Skocz do zawartości
  • Witaj na forum Attitude

    Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!

    Jeżeli masz trudności z zalogowaniem się na swoje konto, to prosimy o kontakt pod adresem mailowym: forum@wrestling.pl

Książki - co polecacie? :)


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  10 282
  • Reputacja:   297
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

"Proces" to bez wątpienia powieść ponadczasowa (wydana w 1925 po śmierci pisarza), będąca interpretacją Kafki nt systemu totalitarnego (mająca elementu surrealizmu)

 

"Proces" Kafki to także jeden wielki manifest przeciwko wszechogarniającej biurokratyzacji, oraz obraz nierównej, z góry skazanej na przegraną, walki "jednostka vs. system". Kafka bardzo często podkreślał ja niewiele może zwykły, szary obywatel wkręcony w tryby zbiurokratyzowanej machiny, która zawsze przemieli go i wypluje.

Swoją drogą, niesamowite, ponadczasowe dzieło. Jak najbardziej aktualne do dziś (niech ktoś pójdzie załatwić coś w ZUS-sie albo w Skarbówce i mi powie, że momentami nie czuje się bezradnie jak Józef K.)

Lepiej nic nie mówić i wydawać się głupim, niż odezwać się i rozwiać wszelkie wątpliwości.

Błogosławieni ci, którzy nie mając nic do powiedzenia, nie oblekają tego faktu w słowa...

88278712552c9632374b21.jpg


  • Posty:  2 885
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  24.05.2008
  • Status:  Offline

-Raven-, a jaka jest Twoja opinia nt "Zamku"? Czy powieść jest serio tak trudna w interpretacji jak się powszechnie sądzi? (opieram się na internetowych recenzjach)

  • Posty:  417
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  17.05.2010
  • Status:  Offline

-Raven-, a jaka jest Twoja opinia nt "Zamku"? Czy powieść jest serio tak trudna w interpretacji jak się powszechnie sądzi?
Można zawsze dumać nad tym, o co chodzi. Nie ma natomiast jednoznacznej, pewnej interpretacji tej powieści. IMO to przez Maxa Broda, który pisał bodajże ostatni rozdział, po czym sam rozpoczął lawinę przeróżnych spekulacji swoją tezą, opartą o teologię jeśli dobrze pamiętam. Dla mnie jednak interpretowanie dzieł literackich to debilizm, gdyż jest to nic innego jak spekulacja nad myślami autora, poparta czasem paroma zdaniami i biografią. Można sobie dumać nad znaczeniem treści utworu, niemniej jednak coraz częściej interpretacja to nic innego jak translacja utworu na tryb myślenia plebsu i takowa jest poprawna tylko wtedy, kiedy zgadza się z jakimś kluczem, tokiem myślenia "ekspertów", programem nauczania czy opinią publiczną (mówię to jako gimnazjalistka, czyli człowiek otoczony ludźmi czytającymi zazwyczaj tylko wtedy, jak muszą), np. przypadek Szymborskiej.

Dla mnie w przypadku Kafki bardziej odpowiednie jest twierdzenie, iż sama książka dla normalnego śmiertelnika jest dość ciężka do przeczytania.

Wiem, iż ja nie Raven, buty mu mogę czyścić, ale z pozdrowieniami dla mojej ex polonistki musiałam to z siebie wyrzucić.

Swoją drogą, niesamowite, ponadczasowe dzieło. Jak najbardziej aktualne do dziś (niech ktoś pójdzie załatwić coś w ZUS-sie albo w Skarbówce i mi powie, że momentami nie czuje się bezradnie jak Józef K.)
Dojebałeś. Przeżycia z urzędasami są dużo bardziej surrealistyczne :twisted:

 

A propos tematu, czytam włąsnie Kandyda, skończę to edytnę i zrecenzuję. Polecam natomiast już teraz, ze względu za zabójcze momentami dawki ironii (Pangloss). Porównując tytuł z treścią dochodzę wręcz do wniosku, iż autor zrobił sobie jaja z czytelnika, sprzedając pod dużo mówiącym tytułem "... czyli optymizm" całą serię niefortunnych zdarzeń.

Jedna z nielicznych książek, którą trzeba w szkole jako lekturę tłuc, a mi się podoba.

Edytowane przez Rei Ashikaga

Jak uzbieram na czołg to macie przejebane

The Antichrist of Attitude

20403598514e52bccf88146.jpg


  • Posty:  10 282
  • Reputacja:   297
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

-Raven-, a jaka jest Twoja opinia nt "Zamku"? Czy powieść jest serio tak trudna w interpretacji jak się powszechnie sądzi? (opieram się na internetowych recenzjach)

 

Kafka ogólnie ciężki jest w odbiorze i nie do każdego przemawia (do mnie akurat tak. Zdecydowanie moje klimaty :wink:). "Zamek" jest kolejnym z dzieł Kafki, które nie zostało dokończone, co może przysporzyć trudności w pełnej interpretacji. Teoretycznie "Zamek" to także krytyka biurokracji (nic nie dzieje się we wsi bez zgody tajemniczego władcy Zamku, kontrolującego całe życie we wsi za pomocą swoich urzędasów) i obraz samotnej, indywidualnej jednostki, która staje do nierównej walki z biurokratyczną machiną Zamku - ale jest to tylko przedsionek do pełniejszej interpretacji, która wydaje się być nie do końca możliwa przez to, że utwór jest niedokończony przez autora.

 

[ Dodano: 2011-04-20, 22:47 ]

A propos tematu, czytam włąsnie Kandyda, skończę to edytnę i zrecenzuję.

 

"Kandyd" jest mocny. Taki pokaz kretyńskiego optymizmu i debilnej wiary w ludzi wbrew rozsądkowi. Voltaire w mega ironiczny sposób sportretował wszystkie te postawy, które zakładają, że świat jest najlepszy z możliwych, życie kolorowe a ludzie kochani.

Nie będę spoilerował, ale myślę, że jak będziesz czytała scenę na stosie (jak dojdziesz do tego momentu to będziesz wiedziała o co mi chodzi) to padniesz ze śmiechu. Ja miałem normalnie ochotę wytargać głównego bohatera za łeb, żeby w końcu przejrzał na oczy :wink:

 

Co do Kafki to najważniejsze w jego prozie jest poczuć jej klimat. Interpretacja przesuwa się na dalszy plan, tym bardziej że możemy to robić naprawdę z dalekiej piłki, w przypadku dzieł niedokończonych.

Lepiej nic nie mówić i wydawać się głupim, niż odezwać się i rozwiać wszelkie wątpliwości.

Błogosławieni ci, którzy nie mając nic do powiedzenia, nie oblekają tego faktu w słowa...

88278712552c9632374b21.jpg


  • Posty:  2 885
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  24.05.2008
  • Status:  Offline

Wiem, iż ja nie Raven, buty mu mogę czyścić, ale z pozdrowieniami dla mojej ex polonistki musiałam to z siebie wyrzucić.
Spoko, dla mnie każda opinia jest bardzo cenna ;)Dzięki że zamieściłaś również swoją. Choć musisz się zgodzić (albo i nie :P ) że -Raven-, to główny opinio twórca na naszym forum ;)

  • Posty:  10 282
  • Reputacja:   297
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Rei Ashikaga napisał/a:

Wiem, iż ja nie Raven, buty mu mogę czyścić, ale z pozdrowieniami dla mojej ex polonistki musiałam to z siebie wyrzucić.

Spoko, dla mnie każda opinia jest bardzo cenna ;)Dzięki że zamieściłaś również swoją. Choć musisz się zgodzić (albo i nie :P ) że -Raven-, to główny opinio twórca na naszym forum ;)

 

Dajcie spokój, bo loka zakręcę (hmmm... tylko gdzie ja na tyle kłaków znajdę? :lol:) i spłonę rumieńcem :D Buty mam czyste, tak więc Budyniu nie będziesz musiała aż tak poświęcać :wink: A tak na serio - miło się czyta każdego kto ma coś mądrego do powiedzenia i to bez względu czy jest na Forum od kilku lat, czy od kilku dni (przynajmniej ja wychodzę z takiego założenia). Zdanie Budyniowej na temat prozy Kafki jest bardzo istotne, bo jako jego wielbicielka (a wiem, że nią jest), zna jego twórczość i potrafi spojrzeć na jego dzieła przez pryzmat biografii Franza K., co jest bardzo pomocne przy wszelkich próbach interpretacji (TakerFanKrk, jeśli tego nie zrobiłeś wcześniej, to zajrzyj do bio Kafki, nawet jakieś takiej w pigułce. Mocno to pomaga w zrozumieniu tego, "co miał twórca na myśli").

 

P.S. Budyniu, zamiast edytować wcześniejsze posty, pisz następne, bo łatwo przeoczyć, że coś było modyfikowane i cały wysiłek jak krew w piach :wink:

Lepiej nic nie mówić i wydawać się głupim, niż odezwać się i rozwiać wszelkie wątpliwości.

Błogosławieni ci, którzy nie mając nic do powiedzenia, nie oblekają tego faktu w słowa...

88278712552c9632374b21.jpg


  • Posty:  2 885
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  24.05.2008
  • Status:  Offline

Zdanie Budyniowej na temat prozy Kafki jest bardzo istotne, bo jako jego wielbicielka (a wiem, że nią jest), zna jego twórczość i potrafi spojrzeć na jego dzieła przez pryzmat biografii Franza K., co jest bardzo pomocne przy wszelkich próbach interpretacji (TakerFanKrk, jeśli tego nie zrobiłeś wcześniej, to zajrzyj do bio Kafki, nawet jakieś takiej w pigułce. Mocno to pomaga w zrozumieniu tego, "co miał twórca na myśli").
Ok tak zrobię ;) Także się cieszę że troszkę się ten temat ruszył ponieważ od kilku miesięcy praktycznie stał bez ruchu, a jestem pewny że każdy z nas na pewno przeczytał jakąś ciekawą książkę z którą opinią chciałby się podzielić ;)

 

PS. -Raven-, Rei Ashikaga, skoro jesteśmy już przy temacie Kafki... Czytaliście może "Przemianę"? Jak ją oceniacie? Miałem się za to zabrać ale nieco fabuła mnie odstrasza która nie wydaje mi się zbytnio interesująca (facet który zmienia się pewnego dnia w wielkiego robaka i którego rodzinka trzyma zamkniętego w pokoju na klucz). Co sądzicie o tym dziele Kafki?


  • Posty:  490
  • Reputacja:   6
  • Dołączył:  17.08.2010
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Skoro każda opinia jest dla Ciebie cenna, to i ja się wypowiem. "Przemianę" czytałem lata temu ale pamiętam, że zrobiła na mnie pozytywne wrażenie. Specjalistą od Kafki nie jestem, ale wydaje mi się, że rzecz trzyma klimat jego prozy (bezradność bohatera, uczucie klaustrofobii). Pamiętam też, że bardzo zainteresowała mnie reakcja rodziny i otoczenia poddanego przemianie nieszczęśnika (zwykli ludzie w obliczu czegoś tak groteskowego, fajnie zostało to ukazane).

 

A teraz coś od siebie, tak z serca: tylko Ty jesteś w stanie ocenić, czy dana książka Ci się podoba, czy nie. Skoro zacząłeś czytać Kafkę, przeczytaj i "Przemianę". Na razie wygląda to trochę tak, jakbyś próbował ustosunkować się do książki podpierając czyimiś poglądami/odczuciami na jej temat. Szczerze mówiąc, nie widzę w tym większego sensu ;)


  • Posty:  2 885
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  24.05.2008
  • Status:  Offline

Na razie wygląda to trochę tak, jakbyś próbował ustosunkować się do książki podpierając czyimiś poglądami/odczuciami na jej temat. Szczerze mówiąc, nie widzę w tym większego sensu ;)
Zawsze gdy zaczynam się przymierzać do danego tytułu staram się zasięgać jak najwięcej opinii na jego temat żeby wyrobić sobie zdanie czy przeczytam daną pozycję czy nie (np "To" Kinga kompletnie do mnie nie trafiło,przeczytałem całe 1000 stron i jakoś nie czułem się usatysfakcjonowany a np już "Misery" tego samego autora przeczytałem z wypiekami na twarzy)

 

Osobiście lubię takich autorów jak Coben, Ludlum czy Grisham (jestem maniakalnym fanem powieści sensacyjnych i kryminałów) jednak czasem gdy chcę trochę bardziej pomyśleć to sięgam po pozycję klasyków (jak choćby wspomniany wcześniej Kafka)...

 

A wiesz zasięgam opinii także dlatego ponieważ zauważ: zawsze gdy reklamują jakiś film czy to na plakatach czy w telewizji, zawsze jest to samo "Film nr 1" czy "Godny następca filmu XYZ". Zachęcony tym wydajesz pieniądze na bilet. Jednak potem się okazuje że film to kompletna kaszana ;) Dokładnie tak samo jest w kwestii książek ;) Na pewno bardziej są opinie zwykłych zjadaczy chleba niż tych krytyków filmowych/literackich od siedmiu boleści którzy za grubą kasę wciskają kit ludziom, namawiając do kupna gniotu a często krytykując pozycje godne polecenia


  • Posty:  490
  • Reputacja:   6
  • Dołączył:  17.08.2010
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Zawsze gdy zaczynam się przymierzać do danego tytułu staram się zasięgać jak najwięcej opinii na jego temat żeby wyrobić sobie zdanie czy przeczytam daną pozycję czy nie (np "To" Kinga kompletnie do mnie nie trafiło,przeczytałem całe 1000 stron i jakoś nie czułem się usatysfakcjonowany a np już "Misery" tego samego autora przeczytałem z wypiekami na twarzy)

 

Osobiście lubię takich autorów jak Coben, Ludlum czy Grisham (jestem maniakalnym fanem powieści sensacyjnych i kryminałów) jednak czasem gdy chcę trochę bardziej pomyśleć to sięgam po pozycję klasyków (jak choćby wspomniany wcześniej Kafka)...

 

A wiesz zasięgam opinii także dlatego ponieważ zauważ: zawsze gdy reklamują jakiś film czy to na plakatach czy w telewizji, zawsze jest to samo "Film nr 1" czy "Godny następca filmu XYZ". Zachęcony tym wydajesz pieniądze na bilet. Jednak potem się okazuje że film to kompletna kaszana ;) Dokładnie tak samo jest w kwestii książek ;) Na pewno bardziej są opinie zwykłych zjadaczy chleba niż tych krytyków filmowych/literackich od siedmiu boleści którzy za grubą kasę wciskają kit ludziom, namawiając do kupna gniotu a często krytykując pozycje godne polecenia

 

Każdy ma swój system: ja rzucam się na każdą książkę, jaka wpadnie mi w ręce i nie tracę czasu na zasięganie opinii innych. Oczywiście rozumiem też zasadność takiego wywiadu wśród znajomych, po prostu do mnie coś takiego zupełnie nie przemawia. Sporo czasu wymaga na przykład zorientowanie się, czy gust danego "doradcy" pokrywa się z Twoim, czy wręcz przeciwnie. Nie lepiej poświęcić ten czas na przeczytanie czegoś nowego? ;)

 

Tak jak powiedziałem: nie narzucam Ci swojego punktu widzenia, bo niby jakie mam do tego prawo? Po prostu w tej kwestii raczej byśmy się nie dogadali ;)

 

 

Nasza rozmowa nieuchronnie zmierza w kierunku offtopu, więc może polecę coś od siebie. Niedawno natrafiłem w Empiku na wydanie zbiorcze "Czarnej Kompanii" Glena Cooka. Świetnie się złożyło, bo jakoś nie byłem w stanie skompletować poprzedniego wydania.

O czym jest "Czarna Kompania"? Krótko mówiąc, o żołnierzach. Najemnikach, którzy przemierzają świat oferując swoje miecze tym, którzy zapłacą najwięcej. Takie kwestie jak dobro i zło nie mają dla nich znaczenia. Liczy się tylko wypełnienie kontraktu. W pierwszym tomie okoliczności zmuszają Kompanię do przejścia na stronę Zła (nieprzypadkowo używam tu dużej litery), a później... później robi się coraz ciekawiej. I tak przez dziesięć tomów świetnie napisanej, wciągającej, epickiej sagi w której poznajemy kolejne rozdziały dziejów Czarnej Kompanii. Kronikarze się zmieniają, tak samo jak pola bitew i okoliczności. Niejednokrotnie dotychczasowy wróg staje się przyjacielem i na odwrót. A wszystko to dzieje się w scenerii mrocznego, starego i wielokulturowego świata. Polecam wszystkim, których znudziło klasyczne fantasy i wolą coś... mniej optymistycznego ;) Wszystkim, którzy lubią takie "żołnierskie" fantasy. I którym nie przeszkadza brak rozróżnienia pomiędzy dobrem i złem (o to w tych książkach jest naprawdę trudno).

Jestem w stanie uwierzyć, że ta seria zrewolucjonizowała fantasy (wydawca chętnie przytacza tego typu opinie). W dodatku ma rzadką w takich cyklach zaletę - kolejne tomy trzymają poziom poprzednich.


  • Posty:  10 282
  • Reputacja:   297
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

PS. -Raven-, Rei Ashikaga, skoro jesteśmy już przy temacie Kafki... Czytaliście może "Przemianę"? Jak ją oceniacie? Miałem się za to zabrać ale nieco fabuła mnie odstrasza która nie wydaje mi się zbytnio interesująca (facet który zmienia się pewnego dnia w wielkiego robaka i którego rodzinka trzyma zamkniętego w pokoju na klucz). Co sądzicie o tym dziele Kafki?

 

"Przemiana" jest chyba najbardziej znanym opowiadaniem Kafki, ale też jest dość trudnym w odbiorze, bo dla kogoś nie bardzo siedzącego w klimatach Franza - niewiele się tam dzieje (pod kątem jakiejś akcji). Oczywiście "Przemiana" jak najbardziej trzyma kafkowski klimat i jak napisał kolega Grishan - ciekawie pokazana jest bezradność bohatera, groteskowość całej sytuacji oraz reakcje jego rodziny na cały proces przemiany w insekta (jednostka, która staje się ciężarem i powodem do wstydu dla całej rodziny).

Z reguły ludziom ceniącym sobie klimat prozy autora, "Przemiana" się podoba, choć wszystko zależy od indywidualnego odbioru. W sumie opowiadanie nie jest zbyt długie, tak więc spokojnie możesz "zaryzykować" i przekonać się samemu :wink:

Lepiej nic nie mówić i wydawać się głupim, niż odezwać się i rozwiać wszelkie wątpliwości.

Błogosławieni ci, którzy nie mając nic do powiedzenia, nie oblekają tego faktu w słowa...

88278712552c9632374b21.jpg


  • Posty:  417
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  17.05.2010
  • Status:  Offline

Przemiana... Lekturka robi się interesująca właśnie, jak się chociaż tyćkę zna Bio Kafki. Bo powiadanko od bidy można uznać jako metaforę konfliktu Franza z jego ojcem - motyw gonitwy. Opowiadanko trzyma typowo kafkowski klimat, świetnie pokazana jest bezradność głównego bohatera - jest wyalienowany (Kafka jako żyd mi się tu narzuca), bezradny, trzeba go wyeliminować, jest... robakiem.

Przemiana jest dość sucho napisana - bez bajecznych opisów, co niektórych może denerwować, ja jednak wolę utwory bez niepotrzebnych potoków słów a la epoka Romantyzmu. Oczywiście zakończenie godne Franza - cóż by to był za utwór, jeśli miałby szczęśliwe zakończenie?

 

Spokojnie możesz zaryzykować TakerFanKrk, bo jest to do takiego stopnia krótkie i przyjemne, ze fragment dali nam do podręcznika do przerobienia (sam opis przemiany, miałam dużo śmiechu jak zobaczyłam, jak drętwo autorzy tej książki potraktowali Franza, jak i Joyce'a - przydałaby się solidna edukacja zarówno autorom, jak i wydawnictwu i ministerstwu edukacji, że dopuścili to do systemu oświaty).

Jak uzbieram na czołg to macie przejebane

The Antichrist of Attitude

20403598514e52bccf88146.jpg


  • Posty:  10 282
  • Reputacja:   297
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Kafka od zawsze czuł się zdominowany przez ojca. Do późnych lat (chyba do 35 roku życia) żył z rodzicami. Bardzo możliwe, że bohatera "Przemiany" Franz naznaczył swoimi cechami i odczuciami. Kafka był osobą wyalienowaną, posiadającą bardzo krytyczny stosunek do samego siebie. Relacje pomiędzy bohaterem-insektem a jego ojcem mogą być metaforą tego jak postrzegał autor osobiste relacje z własnym ojcem, w którego (wg własnego przekonania) zawsze żył cieniu.

Myślę, że Kafka doskonale zdawał sobie sprawę z własnego toksycznego związku z rodzicami, czego dał wyraz właśnie w "Przemianie", gdzie bohater przemieniony w robaka (a więc coś "niegodnego", budzącego odrazę) staje się ciężarem dla własnej rodziny, czego sam powoli staje się świadomy (podobnie jak autor?).

Lepiej nic nie mówić i wydawać się głupim, niż odezwać się i rozwiać wszelkie wątpliwości.

Błogosławieni ci, którzy nie mając nic do powiedzenia, nie oblekają tego faktu w słowa...

88278712552c9632374b21.jpg

  • 2 tygodnie później...

  • Posty:  2 885
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  24.05.2008
  • Status:  Offline

Przeczytałem ostatnio książkę "W 80 Dni Dookoła Świata" Juliusza Verne'a. Powieść opowiada historię angielskiego dżentelmena Filliasa Fogga który pewnego dnia grając w karty zakłada się z przyjaciółmi o 20 tysięcy funtów że w ciągu 80 dni opłynie ziemię dookoła. Oczywiście przyjaciele zrobią wszystko żeby do tego nie dopuścić a sprawę komplikuje że pewien nieznany człowiek kradnie z londyńskiego banku pokaźną sumę pieniędzy i podejrzenia padają na Fogga... Rozpoczyna się wyścig z czasem... Ogólnie jako fan sensacji zdziwiłem się że powieść czysto przygodowa (bardziej dla młodszych czytelników) potrafiła mnie wciągnąć (zważywszy że sięgałem po książkę po obejrzeniu głośnego filmu z Jackie Chanem pod tym samym tytułem). W ogóle styl napisania książki bardzo mi podszedł. Polecam wszystkim tą sympatyczną i śmieszną historię która z pewnością spodoba się nie tylko dzieciom ale i starszym ;)
  • 2 tygodnie później...

  • Posty:  2 885
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  24.05.2008
  • Status:  Offline

Harlan Coben jest jednym z tych autorów o którym mogę powiedzieć "mistrz budowania napięcia"... Ostatnio przeczytałem całkiem niezły w moim mniemaniu thriller tegoż autora pt "Niewinny". Książka opowiada historię byłego przestępcy Matta Huntera który prowadzi spokojne życie z piękną żoną Olivią. Niestety ta sielanka zostaje przerwana gdy Olivia wyjeżdża służbowo do Bostonu. Na komórkę Matta zostaje wysłany bowiem krótki filmik który przedstawia jego żonę w towarzystwie obcego mężczyzny w pokoju hotelowym. Zdesperowany Matt robi wszystko by odkryć prawdę o autorze filmu i swojej żonie. Przy okazji musi stawić czoła własnej, brudnej przeszłości...

 

Szczerze mówiąc czytając tą książkę już w połowie byłem przekonany że znam rozwiązanie zagadki... Jednak autor kompletnie mnie zaskoczył, gdyż kluczową rolę grały tu osoby na które wcześniej nie zwracałem uwagi (a nie Olivia i Matt) i tak naprawdę pełne wyjaśnienie intrygi znajdujemy dosłownie na kilku ostatnich kartach powieści... Szczerze polecam tą pozycję dla tych którzy lubią powolne dawkowanie akcji oraz szukania samemu elementów układanki a nie wykładania wszystkiego na talerzu ;)

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • Attitude
      Nazwa gali: WWE Friday Night SmackDown #1347 Data: 13.06.2025 Federacja: World Wrestling Entertainment Typ: TV-Show Lokalizacja: Lexington, Kentucky, USA Arena: Rupp Arena Format: Live Platforma: USA Network Komentarz: Joe Tessitore & Wade Barrett Karta: Wyniki: Powiązane tematy: World Wrestling Entertainment - dyskusje ogólne WWE SmackDown! - dyskusje, spoilery, wrażenia WWE RAW - dyskusje, spoilery, wrażenia WWE NXT - dyskusje, spoilery, wrażenia
    • Giero
      Za nami kolejny epizod WWE Friday Night SmackDown w drodze do Night of Champions 2025. Przedstawiamy podsumowanie najważniejszych wydarzeń z tego show. Jeszcze przed SmackDown ringowy debiut dla WWE zaliczył… Hikuleo. Co warto podkreślić, właśnie pod tym ringname’em. Pokonał Kita Wilsona, a walka została nagrana w ramach Main Event. John Cena nie miał dziś łatwego życia. Dwukrotnie doszło do bójki mistrza WWE z Ronem Killingsem. Najpierw Ron zaatakował Johna, gdy skonfrontował się z Codym Rhodesem, Randym Ortonem i LA Knightem, a potem, gdy Cena miał potyczkę słowną z CM Punkiem. W efekcie za tydzień dojdzie do rewanżu Killingsa z Ceną na SmackDown. Tego wieczora miały miejsce po dwie walki w ramach pierwszej rundy King Of The Ring 2025 i Queen Of The Ring 2025. U mężczyzn Randy Orton pokonał Aleistera Blacka, Carmelo Hayesa i LA Knighta. Z kolei Cody Rhodes wyszedł zwycięsko ze starcia z Andrade, Damianem Priestem i Shinsuke Nakamurą. Natomiast u kobiet awansowała Jade Cargill po wygranej nad Michin, Nią Jax i Piper Niven. Później Alexa Bliss triumfowała w pojedynku z Albą Fyre, Candice LeRae oraz Charlotte Flair. Skrót gali:
    • Bastian
      Cena za tydzień walczy na tygodniówce z R-Truthem Ronem Killingsem, niedawno wygrał brawl... Cuda, cuda ogłaszają!  Tyle było narzekania, że Jasiu obija się na tej swojej pożegnalnej trasie, a na tym SD był w obrazku chyba z godzinę  Ostatni run już na półmetku, a generalnie jest dość biednie. 5 starów od 48-letniego Ceny się nie spodziewałem, ale liczyłem chociaż, że jako heel będzie smacznie gotować na majku, a od kilku tygodni Jaś tylko stoi, robi głupie miny i słucha, tak jak Punka na tej gali. Napisałbym wręcz, że John Cena wykręcił najbardziej rozczarowujący powrót roku w WWE, ale są z nami jeszcze Charlotte Flair i Alexa Bliss  Szczególnie córka Rica mocno zawodzi. Zaczęło się od niezbyt dobrze odebranego przez fanów zwycięstwa w Royal Rumble, potem na szczęście jobbnęła Tiffany na WM41. Teraz nie ma na nią pomysłu, na Bliss zresztą też, więc prawdopodobnie obie panie zmierzą się ze sobą na Evolution. Czy Tiffy Time z pasem mistrzowskim może dobiec końca? To raz. Czy możemy odsunąć Stratton od Jax? To dwa. Za długo to trwa, tu powinien wjechać prokurator z zakazem zbliżania się.   Żeby nie było, że tylko narzekam, poziom walk eliminacyjnych KOTR nie schodzi poniżej solidności. Z koroną mam ten problem, że potencjalny zwycięzca musi do niej pasować. Taki Zayn czy Orton u mężczyzn nie pasują za cholerę, ale taka Jade Cargill u kobiet jak najbardziej.  Uroczy był w ME moment, kiedy Cody Rhodes wyciągnął stół z logiem SlimJim. Poczciwi Amerykanie na trybunach liczyli, że "American Nightmare" robi to dla nich, bo przecież przy każdej walce krzyczą "we want tables". Tymczasem Cody - jak przystało na wzorową twarz korporacji - zrobił lokowanie produktu, samemu lądując na SlimJim Table  
    • Kaczy316
      Pierwsze SD po Money In The Bank! Naomi z walizeczką, Cena dalej z mistrzostwem, Cody dalej bez mistrzostwa, jak to wypadnie?! Zobaczmy!   Zaczynamy od naszego The Last Real Championa Johna Ceny! Ciekawe co nam powie, pewnie to samo co cały czas od czasu heel turnu, zwróci się do fanów powie jakie to jest łatwe dzięki nim i tyle, chyba, że przerwie mu Punk albo Cody, ale zobaczymy. No mówi na początek, że nie było nikogo, nie ma obecnie i nigdy nie będzie drugiego Johna Ceny, mówi o tym jak wykorzystywał swoją pozycję do wszystkiego co ma teraz w sumie tak w skrócie można powiedzieć, mówi o wyborze swoich opponentów w trakcie runu pożegnalnego, mówi, że sprowokował Punka do bycia hipokrytą, bo ten chcę zdobyć ten tytuł, przynajmniej tak to zrozumiałem i jeszcze o Sethie, który nie scash inuje na nim walizki, ale nie ogarnąłem z jakiego powodu, ale wyłapałem "Because he will be only champion" jakoś tak czyli, że będzie tylko mistrzem? Nie ogarnąłem zbytnio, później trochę jeszcze mówi, że nie ma nikogo, kto by mógł trzymać ten tytuł...ponownie, interesujące, a wszystko przerywa Kodeusz! Cody nazywa go geniuszem że zrobił wszystko co powinien, żeby być tutaj gdzie jest teraz, a potem zastanawia się jaki to plan z tym, że Cody przypiął go na środku tego ringu w ostatnią sobotę? Ulala Kodeusz w sumie sam odpowiedział na to pytanie mówiąc, że nie jest częścią jego planu....to On jest częścią planu KODEUSZA! Jednak wszystko przerywa Randy Orton! Który wspomniał historię z Backlash, a następnie słyszymy, że nieważne kto jest lub będzie mistrzem, to on zdobędzie tytuł i zrobi wszystko, żeby to uczynić, nawet rozwali Rhodesa, którego traktuję jak swojego brata. LA KNIGHT IS HERE! No no robi się co raz lepiej. Gadanko kolejne gadanko, Knight twierdzi, że plan Johna Ceny na pewno nie zakładał jego, a potem, że pokona wszystkich obecnych tutaj w ringu i odbierze to co jest jego, ale problem w tym, że nigdy do niego nie należał ten tytuł niestety xD. Cena miał to gdzieś i sobie po prostu wyszedł śmiejąc się, ale od tyłu zaatakował go Ron Killings! Generalnie ciężko coś powiedzieć o tym segmencie, nie był to za bardzo budujący feudy segment, chociaż feud Rona i Ceny lekko podbudował tym atakiem, ale jeśli chodzi o część mówioną to bardzo podbudowało turniej King Of The Ring, także taki miał cel ten segment i wyszło naprawdę spoko.   Lecimy z pierwszym Fatal 4 Wayem od strony SD w ramach turnieju King Of The Ring! W przeciwieństwie do Raw to dzisiaj zobaczymy wszystkie 4 Fatal 4 Waye, 2 od męskiego rosteru i 2 od kobiecego, oj będzie ciekawie! Black vs Carmelo vs Orton vs Knight, czy to może się nie udać? Powiem tak nieważne też kto tu wygra to będę zadowolony, sami świetni zawodnicy, chociaż Orton chyba by najbardziej pasował, w sumie widziałbym finał właśnie Rhodes vs Orton, a taki może być, bo obaj są po przeciwnej stronie drabinki, ale wracając do F4W to liczę na świetny pojedynek! Prawie 16,5 minuty niesamowitego pojedynku oj tak dwie reklamy były, ale odbiór walki dalej był bardzo dobry, mega podobały mi się to, że wszyscy próbowali dość często wykonywać swoje finishery ostatecznie nieudanie, ale bardzo dobrze to wyglądało, było kilka miłych spotów dla oka jak Jumping Neckbreaker od Knighta na Ortonie, który już prawie wykonał podwójne Spike DDT, w sumie nie wiem jak to się do końca nazywa, ale głównie dlatego, że to ma chyba wiele nazw albo po prostu każdy mówi na to inaczej, kiedyś było Second Rope DDT, teraz Spike DDT, kiedyś jeszcze chyba było Hangman DDT czy jakoś tak, przynajmniej w grach WWE xD, albo spot końcowy z Frog Splashem dla Knighta i w tym samym czasie cyk RKO dla Melo, oj fajna walka naprawdę fajna i Ponton wygrywa! Jego potencjalne starcie z Rhodesem co raz bliżej, a no i Knightowi przeszkodziła stajnia Setha oczywiście, przydałaby się jej jakaś nazwa, Bronson zrzucił Knighta z narożnika, a młody Steiner jak zasadził mu Speara no no, czyli to oznacza Zayn vs Orton w półfinale, no Zayn ma dość marne szansę moim zdaniem xD, ogólnie poznaliśmy tajemniczego uczestnika i tak czułem, że po utracie pasa to może być Jey Uso i faktycznie tak jest tylko nie wiem czy to zbotchowali, że teraz pokazali, bo wydaję mi się, że raczej byłoby ciekawe zaskoczenie jakby wszedł tajemniczy uczestnik i byłby to Jey Uso, ale zaraz.....czyżbyśmy mieli dostać Cody vs Jey w jednym z półfinałów? Oj ale bym chciał taka waleczka historycznie by siedziała.   Jacob Fatu wbija na ring! Oj tak chętnie zobaczę co tam nam powie po swoim odwróceniu się od Solo! No mówił o tym, że Solo uważa, że Jacob byłby nikim gdyby nie On i to jest też główny powód dla którego odwrócił się od Solo na Money In The Bank, trochę pomówił jeszcze i na Titantronie Solo bije mu brawo, a potem powiedział, że na Money In The Bank Jacob popełnił wielki błąd, lecz jest w stanie mu go wybaczyć i potem jeszcze mówi, że to on stworzył Jacoba odkąd go sprowadził do federacji. Mówi, że za tydzień będzie czekał na środku ringu z otwartymi ramionami dla Jacoba, ale ten oczywiście będzie musiał powiedzieć 4 słowa "I Love You Solo" No i oczywiście, żeby Jacob pamiętał, że Solo go wciągnął w ten świat i może go z niego wyrzucić oj czuję mocny pop dla Jacoba za tydzień kiedy będzie udawał, że chcę wybaczenia, ale jak dojdzie do mówienia tych słów to usłyszymy I....HATE YOU SOLO! Oj tak ale zamarkuje wtedy nawet ja sam! Krótki, ale treściwy segment, za tydzień może być dłuższy, przyjemnie prowadzony jest na razie ten feud, nie zaczynamy od nienawiści tylko tak spokojnie z wyczuciem, fajnie to wygląda.   Na backu The Secret Hervice podaję telefon Nickowi, gdzie Green dzwoni do niego na wideo rozmowie i prosi o przełożenie jej walki na przyszły tydzień, bo akurat nie ma jej w Lexington xD, a Aldis standardowo nie przystał na to i zamiast Green to w tej walce zobaczymy Albe Fyre, czyli Flair to wygrywa pewnie xD szkoda, chociaż jeszcze Alexa ma jakieś szansę w tej walce, jednak nie zdziwi mnie finał Jade vs Charlotte w tym turnieju. Zelina chcę Giulii tylko nie ma jej dzisiaj, szkoda, więc może w przyszłym tygodniu spotkają się face to face tylko pytanie czy w walce czy w segmencie, no zobaczymy.   Kolejny Fatal 4 Way tym razem w ramach turnieju Queen of The Ring Jade vs Nia vs Michin vs Piper, ogólnie poza Jade to nie widzę tutaj innej zwyciężczyni, niby Nia mogłaby....ale po co? xD Jade lepszy wybór, a walka no wydaję mi się, że dupy nie urwie, dość specyficznie dobrany skład, akurat pod wygraną Jade. Kurde powiem tak, walka była i tak lepsza niż się spodziewałem i nawet nieźle się ją oglądało, prawie 13 minut fajnego pojedynku, bardzo przyjemny sojusz Jax z Piper i to na prawie cały pojedynek, Jade fajnie tu wyglądała, a Michin była kukiełką do bicia i generalnie ten booking naprawdę był dobry i wpasował się do tego pojedynku, także brawa dla Pań i dla bookerów, bo mi się to dobrze oglądało, Jade ostatecznie wygrywa i dobrze, lepszej opcji tutaj nie było. Cargill vs Perez, jeśli Naomi tu się nie wtrąci, a raczej tego nie zrobi, bo wydaję mi się, że jak Jade zdobędzie tytuł to od razu poleci cash in, to Roxanne pewnie odpada z turnieju w półfinale i tak jest to wysokie miejsce top 4.   Oj tak i o wilku mowa NAOMI! Zobaczmy co nam powie Ms. Money In The Bank! Widać, że Naomi nie zapomina, bo z tego co mówi to Stratton z walizką przeszkadzała jej w zdobyciu tytułu od Jax w tamtym okresie, mówiąc wprost to nie pamiętam, może i tak było, a jeśli tak to fajnie, że o tym wspominają, a Naomi jest tu teraz po zemstę! Jednak wszystko przerywa Tiffany! Która trochę prowokuję do cash inu Naomi, ale też mówi, że jest "same old Naomi" czyli że cały czas gada, ale nic nie robi. Naomi w sumie ma rację, bo powiedziała, że nie będzie cash inowała teraz tylko wtedy, kiedy Stratton nie będzie się spodziewała no i tak powinno być, tak powinni robić posiadacze walizek, bo na tym to powinno polegać, a następnie mówi, że chcę zmienić życie Tiffany w piekło! Podoba mi się ta Naomi, tak dobrze się ją ogląda, kurde i niech ktoś mi powie, że to był zły wybór, wygląda jak typowa wariatka i wiedźma, niesamowicie się to ogląda, a w ringu.....znowu Nia Jax atakuję Tiffany, co jest, ja ten feud oglądam od pół roku....kiedy to się skończy? Ile razy Tiffany musi pokonać Jax? Ale to jest bez sensu xD Jeszcze na Evolution dajmy im pojedynek, bo czemu nie xD. Naomi myślała o cash inie, ale Nia szybko odwiodła ją od tego pomysłu xD.   Na backu ustalone zostało, że MCMG dzisiaj zajmą się Wyattami i ta walka jest teraz! MCMG vs Wyatt Sicks! Może być ciekawie. 9,5 minuty przyjemnego pojedynku kolejnego, tag teamy na SD nie schodzą poniżej pewnego poziomu i cały czas bardzo dobrze się je ogląda no niestety Motor City Machine Guns nie podołali zadaniu jakie im wyznaczono i nie rozprawili się z W6, bo przegrali cały pojedynek i lecimy dalej z tym ciekawym story, Wyatt Sicks świetnie się ogląda.   Cena na backu pyta się Jimmy'ego w dosadny sposób czy widział R-Trutha, a potem czy widział Rona Killingsa xD, a następnie wspomniał, żeby powiedział im obu, że spotkają go w ringu, kurde zobaczymy dzisiaj Cenę dwukrotnie w ringu? Wooooow, czy to się zalicza jako dwie daty? Nie no raczej nie, ale śmiesznie by to wyszło wtedy xD. Cena w ringu! Johnik mówi, że R-Truth przekracza linie i ciekawie się zapowiada, bo mówi, że to czas na rozmowę i na walkę, więc walczmy teraz! Jednak wszystko przerywa CM Punk! Który mówi o nie szanowaniu innych i że John jest zmęczony brakiem szacunku, a tak naprawdę to fani są zmęczeni brakiem szacunku, a potem daję Cenie szansę, żeby dał ludziom to czego chcą i dał im szczęśliwe zakończenie! Fajna jest ta próba zwrócenia Johna na właściwe tory, interesująco się to ogląda, a Cena się jedynie pyta czemu po czym dodaję, że mistrzostwo to jest jedyne co się liczy, Punk coś tam pogadał i faktycznie ma rację, brzmi jak PG John Cena xd, z kolei Cena brzmi jak...CM Punk, gość, który chciał zrujnować wrestling w sumie to ma sens, Punk faktycznie chciał upadku tego biznesu przecież po odejściu i znienawidził na pewnym etapie swojego życia wrestling, to ma sens i Cena chcę zrobić to samo co Punk kiedyś czyli opuścić ten biznes z tytułem. CM Punk totalnie zmiażdżył Lidera Cenation na mikrofonie przynajmniej moim zdaniem, ale no Punk to jest kozak to nic dziwnego, bardzo fajny segmencik i kurde no tak chciałbym tego Punka z tytułem, chciałbym, żeby rozwalił Cenę oj chciałbym tak samo jak chciałem, żeby Ponton to zrobił xD i skończy się pewnie tak samo jak z Pontonem, ostatecznie po wyjściu Punka mamy Rona Killingsa, który atakuję znowu Johna! Aż zapomniałem o nim praktycznie xD.   Ulala Cena vs Ron Killing w przyszłym tygodniu? Kurde co jest, Cena zawalczy na tygodniówce? xDDD Co tu się dzieję.   Pora na drugi Fatal 4 Way od strony Pań w ramach Queen Of The Ring! Alexa vs Charlotte vs Alba vs Candice, no tutaj wydaję mi się, że Charlotte to wygra, ale Bliss też ma szansę, nikogo innego nie widzę, jednak po składzie uważam, że ta walka powinna być lepsza niż poprzedni F4W kobiet, który mimo wszystko ostatecznie też wyszedł solidnie. Po około 11 minutowej walce wygrywa Alexa Bliss, kurde to jednak moja teoria poszła się walić można powiedzieć, ale to dobrze, nikt już nie chcę Charlotte, szczególnie po tym co pokazała w drodze do WM i na samej WM, chociaż trzeba przyznać, że teraz jest już lepiej, trochę wróciła do formy mam wrażenie albo powoli wraca, ciekawa końcówka, walka spoko taka standardowa, dobrze się oglądało, ale to był bardziej chaotyczny booking mam wrażenie, a na poprzedni F4W babek był jakiś pomysł co było widać i mimo wszystko to pierwsze starcie bardziej mi siadło pomimo, że obydwa były bardzo dobre, cieszę się wygraną Alexy, fajnie to wyszło, chociaż nie wiem czy nie planowali czegoś w stylu, że odliczenie do 3 i klepnięcie od Alby miało być w tym samym momencie, ale to byłoby ciężkie do zrobienia, więc chyba nie było to w planach, ale nie wiem, brawa dla Alexy!   Podoba mi się to teasowanie, że kiedyś w końcu Punk i Cody spotkają się w ringu jeden na jednego i nawet Cody wspomniał o tym, że nie mogą siebie nawzajem zawsze omijać, ja mam hype na to starcie jak kiedyś do niego dojdzie, bo jest naprawdę fajnie teasowane w przyszłości, lubię takie rzeczy tak samo jak kiedyś Jey vs Sami lub Jey vs Cody czy Sami vs Cody, to są starcia, które nie są obecnie planowane, ale kiedyś może do nich dojść i będą to naprawdę fajne momenty.   Next Week: Randy Orton vs Sami Zayn półfinał turnieju King Of The Ring zapowiada się bardzo dobrze oj tak. Alexa Bliss vs zwyciężczyni ostatniego Fatal 4 Wayu kobiet, który odbędzie się na Raw i to też będzie półfinał turnieju tylko Queen Of The Ring, oj czuję, że dostaniemy Alexa vs Stephanie, ale by siedziało! R-Truth vs John Cena no no tylko czemu to R-Truth jest jak to Ron Killings? xD Ale w tym wydaniu ten pojedynek może być dużo ciekawszy. Tyle, uważam, że zapowiada się kolejny dobry odcinek niebieskiej tygodnióweczki.   Czas na main event! Cody vs Priest vs Nakamura vs Andrade, no wydaję mi się, że poza Rhodesem i Priestem to nie ma tutaj innych faworytów, a że Priest leci ponoć na tytuł US, chociaż dziwne to trochę jest, bo zapowiadał się feud Damiana z Jacobem o ten tytuł, a ostatecznie pociągnęli za sznurek z feudem z Solo, więc nie wiem jak to będzie planowane, ale zobaczymy, na razie może nas czekać świetna ringowo waleczka, kolejna w ramach tego pięknego turnieju King Of The Ring! Wooooow co to był za pojedynek, mówiąc wprost to gdybym nie znał pozycji Nakamury i Andrade to bym pomyślał, że dosłownie każdy może wygrać to starcie, każdy zawodnik został tutaj świetnie zabookowany, ringowo było niesamowicie, naprawdę bardzo dobry pojedynek i najlepszy chyba z dzisiejszego show, Cody Rhodes wygrywa i leci dalej! Kurde w jednym turnieju możemy dostać Cody vs Jey, a w finale Cody vs Sami lub Cody vs Orton, albo.....JEY VS SAMI! Kurde Jey vs Sami teraz jak tak o tym pomyślałem, ale by siadło oj tak, kurde tyle potencjalnie świetnych opcji! Ale wracając do walki to naprawdę świetna lekko ponad 17 minutowa walka, bardzo dobrze się oglądało brawa dla Kodeusza i dla Panów oraz dla bookerów!   Plusy: Segment otwierający Bardzo dobry pojedynek pomiędzy Blackiem, Carmelo, Ortonem i Knightem Segment Jacoba i Solo i spokojne prowadzenie feudu O dziwo bardzo przyjemna walka Jade vs Nia vs Piper vs Michin Przyjemny segmencik Naomi, Tiffany i potem niestety Nii Jax MCMG vs Wyatt Sicks i całe story z tag teamami na SD Bardzo dobry segment Ceny z Punkiem Alexa vs Charlotte vs Alba vs Candice i wygrana Bliss! Main event   Minusy: Ile można ciągnąć Nia vs Stratton?   Podsumowanie: Powiem tak, skupili się prawie w 100% na turniejach KOTR i QOTR i wyszło to bardzo dobrze cztery co najmniej bardzo dobre Fatal 4 Waye, z odpowiednimi wynikami, a im dalej w turnieju tym będzie tylko lepiej, a przynajmniej na razie tak to wygląda, Sami vs Orton i potencjalne Cody vs Jey to będą mega mocne półfinały, a potem świetny finał oj tak, ale wracając do tego odcinka to wszystko tutaj mi siadło poza tym, że kontynuujemy feud Nia vs Tiffany bez sensu, ale no niech będzie, reszta była bardzo dobra bądź świetna, wszystko grało i buczało no tak samo jak Raw tak ten odcinek SD był jednym z najlepszych w tym roku zdecydowanie, wszystko miało sens, znaczenie i feudziki mocno podbudowane, a wykonanie co najmniej bardzo dobre w każdym aspekcie.
    • KyRenLo
      Prawidłowo. Twoja kolej.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...