Skocz do zawartości
  • Witaj na forum Attitude

    Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!

    Jeżeli masz trudności z zalogowaniem się na swoje konto, to prosimy o kontakt pod adresem mailowym: forum@wrestling.pl

UFC 132: Cruz vs Faber - wyniki


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  10 260
  • Reputacja:   276
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Walka wieczoru:

 

Pojedynek o pas mistrza UFC w wadze koguciej

135 lbs.: Dominick Cruz pok. Uriję Fabera przez jednogłośną decyzję, 50-45; 49-46; 48-47

 

Główna karta:

 

185 lbs.: Chris Leben pok. Wanderleia Silvę przez KO (uderzenia w parterze), 0:27 runda 1

155 lbs.: Dennis Siver pok. Matta Wimana przez jednogłośną decyzję, 3 x 29-28

205 lbs.: Tito Ortiz pok. Ryana Badera przez poddanie (gilotyna), 1:56 runda 1

170 lbs.: Carlos Condit pok. Dong Hyun Kima przez KO (latające kolano i uderzenia w parterze), 2:58 runda 1

 

Walki Spike TV:

 

155 lbs.: Melvin Guillard pok. Shane’a Rollera przez KO (uderzenia w parterze), 2:12 runda 1

155 lbs.: Rafael Dos Anjos pok. George’a Sotiropoulos przez KO (prawy sierpowy), 0:59 runda 1

 

Pozostałe:

 

135 lbs.: Brian Bowles pok. Takeyę Mizugakiego przez jednogłośną decyzję, 2 x 30-27; 29-28

185 lbs.: Aaron Simpson pok. Brada Tavaresa przez przez jednogłośną decyzję, 3 x 30-27

155 lbs.: Anthony Njokuani pok. Andre Winnera przez przez jednogłośną decyzję, 30-27; 2 x 30-26

135 lbs.: Jeff Hougland pok. Donny’ego Walkera przez jednogłośną decyzję, 30-27; 2 x 29-28

 

Bonusy po 75 tys. $

 

Walki wieczoru: Dominick Cruz vs. Urijah Faber

Nokaut wieczoru: Carlos Condit

Poddanie wieczoru: Tito Ortiz

 

 

Leben vs. Silva - wiedziałem!!! Po prostu wiedziałem, że jak Wand się podpali (co było niemal pewne) i pójdzie na wymiany, to Leben ze swoją granitową szczeną i zabójczymi cepami, szybciutko położy go w kimę. Niestety to już nie PrIde, kiedy przeciwnicy Silvy przegrywali z nim mentalnie, zanim jeszcze weszli do ringu. Bardzo cieszy mnie to zwycięstwo Cripplera i to, że szybko odbudował się po TKO ze Stann'em.

 

George Sotiropoulos vs Rafael Dos Anjos - Szkoda Georga, który moczy drugą walkę z rzędu, a przecież był wcześniej widziany przez fanów w roli pretendenta do tytułu...

Walka dwóch grapplerów, gdzie lepszym stójkowiczem kuriozalnie był Sotiropoulos. Jednak nawet on nie był w stanie "przetrwać" czystego prawego sierpa prosto na brodę, który zafundował mu Dos Anjos

 

Ortiz vs. Bader - Ryan dostał dziadka Tito aby dopisać go sobie do rekordu, a nadział się w stójce na krótkiego cepa, by za chwilę odklepać w gilotynie. Myślę, że ta porażka będzie drogo kosztowała Darth'a, bo Dana pewnie z wkurwienia zjadł własny krawat (jego prospekt moczy z dziadkiem, za którym White - delikatnie mówiąc - nie przepada). Cieszy jednak to, że Ortiz nadal wchodzi do oktagonu po to żeby wygrać, a nie tylko aby zgarnąć czek.

 

Carlos Condit vs Dong Hyun Kim - Condit udowodnił, że jego KO na Hardym to nie był przypadek. Przepiękny nokaut na Koreańczyku (który w tej walce stracił "dziewictwo" i zaliczył pierwszą porażkę) za pomocą "fruwającego kolana", gdzie późniejsze dobicie na ziemi (masakrycznie wyglądało to bombardowanie głowy Kima, opartej o siatkę) niemal nie było już wcale potrzebne.

Zajebiście podobał mi się Condit po obaleniu, gdzie natychmiast zaczął używać łokci "z pleców" i przetaczać. Ciekawa walka i piękny finisz.

 

Siver vs. Wiman - bardzo ciekawa, wyrównana walka, gdzie sporo się działo zarówno w stójce jak i w parterze. Niesamowicie podobały mi się te obrony obaleń Sivera. Facet potwierdził, że w walce z Sotiropoulosem to nie był fart, że nie lądował na plerach.

Walka trudna do zapunktowania, bo pierwsza runda była wg mnie dla Niemca, druga dla Wimana (ale nie dałbym mu za nią 2 punktów, tak jak to spuszczali się komentatorzy) a trzecią można by było zapunktować dla każdego z nich, tak była wyrównana.

 

Anthony Njokuani vs Andre Winner - niezła stójkowa wojna i totalna masakra w pierwszej rundzie. Do teraz nie mogę się nadziwić jakim cudem Winner przetrwał te 1,5 minuty pogromu pod siatką, kiedy wyłapywał te wszystkie cepy, łokcie i kolana w tajskim klinczu? Ładnie rozegrał to Njokuani, który już do samego końca na spokojnie (chociaż w drugiej rundzie także mieliśmy mini-powtórkę z pierwszej odsłony, gdy Winner znowu dał się dopaść przy siatce) punktował rywala i dowiózł sporą przewagę punktową do finalnej syreny. Szkoda, że tempo walki trochę siadło od połowy drugiej rundy, bo pierwszą oglądałem centralnie na stojąco.

 

Brian Bowles vs. Takeya Mizugaki - spodziewałem się po tym starciu o niebo większych fajerwerków a dostaliśmy słabego sleepera. Bowles wygrał niby zasłużenie, ale bardziej zaimponował mi tu Mizugaki, który świetnie operował low kickami (zwłaszcza na początku) i bardzo ładnie bronił poddań, gdy dwa razy miał przez ponad 2 minuty Bowlesa za plecami i nie pozwolił mu zapiąć RNC. Ogólnie słaba walka, zwłaszcza jak na zawodników rodem z WEC.

 

Dominick Cruz vs Urijah Faber - uwielbiam walki zawodników niższych wag. Tutaj na serio zastosowanie ma zasada: "nie mrugaj oczami, bo możesz przegapić koniec walki".

Cruz z Faberem dali świetny, wyrównany i dramatyczny pojedynek, godny miana main eventu. Mistrz wykorzystał swoją szybkość i przewagę zasięgu, nie pozwalając Chalengerowi skracać zbytnio dystansu, a zwłaszcza obalać, co miało być kluczem do sukcesu Urijah (który już raz przecież poddał Cruza w ich pierwszej walce). Pomimo, że walka toczyła się przez 95% czasu w stójce (a więc płaszczyźnie bardziej "przyjaznej" stylowi walki Cruza) to właśnie Dominick zaliczył dwa razy deski w tym starciu. Mimo jednak tego, trafiał on częściej i celniej (przewaga zasięgu robiła swoje), co dało mu zwycięstwo po emocjonującej walce.

Lepiej nic nie mówić i wydawać się głupim, niż odezwać się i rozwiać wszelkie wątpliwości.

Błogosławieni ci, którzy nie mając nic do powiedzenia, nie oblekają tego faktu w słowa...

88278712552c9632374b21.jpg

  • Odpowiedzi 9
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • -Raven-

    2

  • A.O.

    2

  • N!KO

    1

  • DesL

    1

Top użytkownicy w tym temacie


  • Posty:  153
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  02.03.2011
  • Status:  Offline

Chris Leben vs Wanderlei Silva - Uważam, że Wand przegrał na własne życzenie. Przynajmniej dla mnie wyglądało to tak, że chcę dać dobrą walkę ale niekoniecznie ją wygrać, bo jak inaczej wyjaśnić to napieranie cepami do przodu na Lebena, jakby już miało być KO, kiedy ten po prostu się cofnął? :? Jakby zawalczył ostrożnie jak z Bispingiem to moim zdaniem wydusiłby decyzję, bo uważam że we wszystkich płaszczyznach jest lepszy od Lebena (no może poza wytrzymałością). Jednak prawie ponad roczna przerwa od walk dała się we znaki. Smutno mi trochę...

 

Dominick Cruz vs Urijah Faber - Zajebista walka, ale czego się spodziewać po dwóch byłych mistrzach WEC (tam jedna walka potrafiła dać większe show niż niejedna gala UFC moim zdaniem). Również uważam, że Cruz wygrał zasłużenie, bo złota zasada jest jasna - pokonaj mistrza przed czasem albo wyraźnie go zdominuj a pas jest twój. Tutaj był ciągły remis z ewentualnym wskazaniem na Cruza (te jego szaleństwa w stójce to był miód dla oczu) mimo dwóch nokdaunów. Mimo wszystko te 50-45 to jakiś pieprzony żart, prawie jak 30-27 w walce Mai z Munozem.

 

Tito Ortiz vs Ryan Bader - Patrząc na ostatnie walki Tito (które toczył raz na rok) to nikt raczej na niego nie obstawiał a tu proszę. Oto Ryan "przyszłość wagi półcieżkiej" Bader :lol: Szczerze to wydaje mi się, że to bardziej on zawiódł niż Ortiz zaskoczył, choć nie można mu odmówić że zawalczył dobrze i jest widocznie w formie. Dana się na pewno wkurwił że nie może się jeszcze pozbyć Tita :lol: Zwałowy był też ten gest zakopywania grobu po walce.

 

Carlos Condit vs Dong Hyun Kim - No i Koreańczyk dorobił się pierwszej przegranej (a właściwie to drugiej, ale ta pierwsza została zmieniona na no contest) a Condit wspina się na drabince po pas. Flying Knee było potężne i Donga raczej nie trzeba było już nawet dobijać na glebie. Szybka walka, mało do komentowania.

 

Denis Silver vs Matt Wiman - Ciekawe starcie i dobra postawa Niemca. Świetnie bronił obaleń a tylko w tym Matt mógł znaleźć przewage, bo w stójce zgarniał sierp za sierpem. Sytuacja trochę zmieniła się w drugiej rundzie, gdzie Wiman już obalił i uderzał Denisa łokciami przez prawie 2 minuty. Szacun dla Sivera, że to przetrwał, ale potem w przerwie od rund było widać że niezbyt dużo mu się stało a to Matt krwawił jak świnia. Trzecia runda to już tylko postawienie kropki nad i przez Denisa.


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Kim vs Condit - Mozna odnotować ładną prace z pleców Carlosa, i piekne flyin knee.

 

Ortiz vs Bader - Tutaj bylem powaznie zawiedziony. Liczylem, ze Tito zostanie zwolniony po nastepnym starciu (czyli przegra), a jak trafil na Badera, to bylem przekonany, ze tak sie stanie. Ryana lubilem, ale traci sporo w moich oczach. Slaby z Jonesem i jeszcze gorszy z Ortizem. Czesto sie odslania, i weteran go za to ukaral.

 

Siver vs Wiman - Podobala mi sie pierwsza runda, bo przypominala momentami uliczna bojke. Glowa opuszczona i machanie łapami. W drugiej Wiman zaczal demolowac z gory Niemca. Jestem zaskoczony, ze walka trwala 15min (gala serwowala szybsze pojedynki) i ze jednoglosna decyzja wygral Siver. Mimo to sie ciesze, bo to "moj czlowiek" (znaczy, ze go po prostu lubie) i mam nadzieje, ze dostanie title-shota

 

Melvin vs Roller - Guillard ostatnio zaskoczyl wygrywajac w Main Evencie mniejszej gali, a teraz kontynuuje demolke. Kolejne ladne KO na jego koncie i najwyzszy czas mu przyszykowac kogos lepszego i wrzucic do karty glownej.

 

Silva vs Leben - Padl na pysk Silva. Leben mial wpadke ze Stannem, ale ten idzie na pretendenta, wiec mozna mu ja wybaczyc. Wrocil do demolowania przeciwnikow, a Wanderleiowi mozliwe, ze trzeba bedzie podziekowac. Glupota bylo wdawanie sie w wymiane z duzo nizszym i mocniejszym czerwonowlosym.

 

Cruz vs Faber - Moze i bez fajerwerkow, ale emocje byly. Sporo koguciej, stojkowej wojny, w ktorej Faber nie prezentowal sie jakos wybitnie slabiej. Walka byla wyrownana, wiec gdy doszlo do decyzji, to oczywistym bylo, ze zwyciezca bedzie champion. Lubie Fabera, ale Cruz wydaje sie byc "pewniaczkiem" w tej wadze.

50608915156a3743c1fa34.jpg


  • Posty:  1 202
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  01.03.2008
  • Status:  Offline

Condit vs Kim- Cieszy zwycięstwo Carlosa, ponieważ Koreańczyk do łatwych rywali nie należy i coś znaczy w dywizji półśredniej. Mam nadzieję, że Condit powędruje w górę w rankingu i może będzie miał szansę na shota. Zapomniałbym, Kim zapunktował u mnie entransem (Pride theme <3)

 

Ortiz vs Bader- Na pewno spore zaskoczenie, ładna gilotyna. Jednak nie wróżę obu panom sukcesów w silnej dywizji Lightheavy.

 

Siver vs Wiman- Nie rozumiem reakcji Wimana i tego wyjścia z oktagonu na pokaz... Pierwsza runda dla Sivera, druga dla Wimana (na pewno nie 10:8...) i trzecia również dla niemieckiego Rosjanina :P Hm, może zobaczymy pojedynek Siver vs Pettis? Ja jestem na tak :)

 

Leben vs Silva- Szkoda Wanda, może jeszcze nie czas kończyć karierę, ale na pewno to już nie będzie ten sam fighter. Brawa dla Lebena, który wykorzystał szaleńczy atak Silvy i znokautował swojego idola.

 

Cruz vs Faber- Na wstępie: 50:45 to niesmaczny żart. Owszem Cruz wygrał walkę, ale nie miał aż takiej przewagi (wyłapał kilka czystych ciosów w stójce). Faber zdecydowanie zbyt rzadko próbował obaleń, gdyby chociaż w dwóch rundach przytrzymał Cruza na plecach, mógłby być teraz mistrzem. Na pewno zobaczymy rewanż i myślę, że wynik może pójść w obie strony.

 

Nokaut wieczoru: Carlos Condit

 

Hm, w mojej wersji na końcu pokazali nokauty Guillarda oraz Lebena, aż sam się zdziwiłem że pominęli piękne flying knee : > Mam nadzieję, że to oficjalna informacja.

10136801454e08b07ab2e86.jpg


  • Posty:  53
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  21.06.2011
  • Status:  Offline

Ortiz vs. Bader- Cieszy mnie wygrana Ortiza. Szybka walka, ładna gilotyna i KONIEC!!!

 

Silva vs. Leben- To było zaskoczenie! Silva poszedł na wymiane z lebenem i co? Nawet nie wiem po którym ciosie padł Silva bo nie takie wytrzymywał. Na glebie pare dobi od Cripplera no i po wszystkim.

 

Cruz vs. Faber- Walka bardzo mi sie podobała! Choc myśle że Urijah powinien częściej go obalac. Pare obaleń było aleto nie to. Cruz miał mała przewage nad Faberem. Faber go 2 razy powalił a sędziowie punktowali źle. Ok Cruz wygrał ale nie z taką przewagą. Walka świetna i wyrównana.

"Nie uważam się za jakiegoś twardziela, ale to cholernie poniżające gdy ktoś skopie ci tyłek."

"Mike Tyson"

8909971134f82d25fac2e7.jpg


  • Posty:  101
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  18.11.2007
  • Status:  Offline

Condit vs Kim - Condit świetnie walczy z pleców co tylko potwierdził w tej walce szybkim przetoczeniem. Efektowny nokaut i zwycięstwo nad niepokonanym do tej pory Koreańczykiem mocno zbliżyło do walki o pas z GSP.

 

Bader vs Ortiz - Tito miał stoczyć swoją ostatnią walkę w UFC, a Bader dopisać do rekordu legendę, tymczasem Ortiz zaskoczył chyba wszystkich poddając rywala. Bader po tej porażce stracił zdecydowanie więcej niż Ortiz zyskał dzięki pierwszemu od 5 lat zwycięstwu.

 

Siver vs Wiman - ciekawa od samego początku walka, świetne obrony obaleń i przewaga w stójce Sivera w pierwszej rundzie, druga runda to totalna dominacja Wimana w parterze i trzecia najbardziej wyrównana z trzech rund, ale moim zdaniem to Siver lepiej się w niej zaprezentował i słusznie wygrał cała walkę. Reakcja Wimana na werdykty była troszkę zabawna.

 

Silva vs Leben - Wand zamiast walczyć spokojnie i punktować gorszego od siebie Lebena, poszedł na wymianę, która mogła skończyć się tylko jednym. Efektowny nokaut i dobry powrót po ostatniej porażce Cripplera.

 

Cruz vs Faber - żeby wygrać 50-45 wcale nie trzeba kompletnie zdominować przeciwnika, wystarczy wygrać minimalnie wszystkie rundy, walka może wyglądać na bardzo wyrównaną tak jak ta, a jeden zawodnik może wygrać ją bardzo wysoko. Moim zdaniem Cruz przegrał tylko czwartą rundę i najbardziej pasuje mi 49-46 dla Cruza, ale wcale mnie nie dziwi 50-45. Z chęcią zobaczę trzeci pojedynek, bo to była świetna, szybka i emocjonująca walka. Faber wyglądał w stójce niewiele gorzej od Cruza, ale żeby pokonać mistrza na punkty trzeba go zdominować.


  • Posty:  10 260
  • Reputacja:   276
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

najbardziej pasuje mi 49-46 dla Cruza, ale wcale mnie nie dziwi 50-45

 

50-45 to jaja z pogrzebu. Walka była mocno wyrównana i pomimo, ze Cruz wygrał jak najbardziej słusznie, to Urijah urwał mu co najmniej jedną rundę i przynajmniej 1-2 zremisował. Musiałbym raz jeszcze obejrzeć żeby dokładnie zapunktować każdą z rund, ale zaraz po obejrzeniu jak usłyszałem 50-45 dla Mistrza, to myślałem że albo słuch mi zawodzi, albo do składu sędziowskiego zaczęli przyjmować ociemniałych.

 

Swoją drogą w sobotę oglądałem "walkę stulecia" w boksie, czyli Kliczko vs. Haye i później oglądając UFC i nawet słabą walkę Bowles vs. Mizugaki, miałem w chuj więcej emocji niż przy wyżej wspomnianym "wydarzeniem stulecia". Nie dziwię się, że boks (który i tak nawet lubię, choć do MMA się nie umywa) traci widzów na rzecz Mieszanych Sztuk Walki.

Lepiej nic nie mówić i wydawać się głupim, niż odezwać się i rozwiać wszelkie wątpliwości.

Błogosławieni ci, którzy nie mając nic do powiedzenia, nie oblekają tego faktu w słowa...

88278712552c9632374b21.jpg


  • Posty:  101
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  18.11.2007
  • Status:  Offline

50-45 to jaja z pogrzebu. Walka była mocno wyrównana i pomimo, ze Cruz wygrał jak najbardziej słusznie, to Urijah urwał mu co najmniej jedną rundę i przynajmniej 1-2 zremisował. Musiałbym raz jeszcze obejrzeć żeby dokładnie zapunktować każdą z rund, ale zaraz po obejrzeniu jak usłyszałem 50-45 dla Mistrza, to myślałem że albo słuch mi zawodzi, albo do składu sędziowskiego zaczęli przyjmować ociemniałych.

 

Ale ja nie napisałem, że się z tym zgadzam tylko, że nie jestem zdziwiony. Jak na różne pomysły sędziów w UFC to ta decyzja nawet nie jest kontrowersyjna. :wink: Specjalnie obejrzałem drugi raz walkę i wypunktowałem 49-47 dla Cruza i tylko upewniłem się, że trzecia walka między nimi byłaby idealnym rozwiązaniem.


  • Posty:  3 115
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  19.08.2010
  • Status:  Offline

Carlos Condit vs Dong Hyun Kim - Condit zniszczył Kima w ekspresowym tempie po flyin knee, które nawet mnie zabolało, gdy to oglądałem. Nie mam nic przeciwko takim szybkim rozstrzygnięciom - zwłaszcza, gdy ma się świadomość, że walczy koleś o nieprzeciętnych umiejętnościach a nie jest to młócka typy Pudzian - Najman (z całym szacunkiem dla tych panów - zwłaszcza pierwszego - za osiągnięcia poza MMA a nawet sam fakt próby znalezienia się w tej trudnej dyscyplinie).

 

Tito Ortiz vs Ryan Bader - Jak Tito wychodzi na ring to ja myślę tylko jedno „buhaj, który usidlił Jennę Jameson”. Chcąc nie chcąc Tito-gladiator stał się Tito-celebrytą i jakby na potwierdzenie tego zaczął zaliczać w..ol do kogo popadnie. Życzyłem mu więc wszystkiego najgorszego także tym razem. Tym bardziej, że - podobno - na włosku wisiała jego kariera w UFC. Niestety Bader spieprzył sprawę. Ponieważ nie jestem ekspertem nie wiem, czy wynikało to z tego, że Ryan liczył na łatwą przeprawę i zlekceważył przeciwnika, czy też Ortiz był tak mocno zdeterminowany. Podejrzewam, że jedno i kilka procent drugiego. Na koniec musiałem jeszcze słuchać smutów Ortiza. Wątpię, żeby Tito wrócił do dawnej formy.

 

Dennis Siver vs Matt Wiman - Z rosyjskiego Niemca jest - co udowodnił na ringu - twardy skurwiel. Ta walka podobała mi się nie mniej niż main event (ale o tym oczywiście za chwilę). W drugiej rundzie myślałem, że już po Siverze, ale ten się jednak ogarnął. W trzeciej rundzie wg mnie Dennis jednak dominował. Zapamiętałem pięknego front kicka - zdaje się - na szczękę Wimana. Mattowi niewiele brakowało do zwycięstwa. Tak czy siak brawa dla tych panów.

 

Melvin Guillard vs Shane Roller - Kolejna szybka walka na tej gali. Zacząłem na pw pisać moje wrażenia po walce Sivera z Wimanem a kiedy skończyłem - było już po wszystkim. Cóż… Guillard pokazał, że groźny z niego skurczybyk.

 

Wanderlei Silva vs Chris Leben - Tutaj podziałało coś co można nazwać siłą legendy. I pewnie z tego powodu liczyłem na morderczy pojedynek, który jednak nie zakończy się po zaledwie 27 sekundach. Ale nie mogę też nie przyznać – że mi się nie podobało. Brazylijczyk rzucił się na Lebena ale nadział się na serię podbródkowych i było po walce. BTW Leben wchodzi przy kawałku „Love Rollercoaster” Red Hot Chili Peppers a fryzurę ma podobną do Flea, basisty tego zespołu. Zdaje się, że musi być fanem tej kapeli.

 

Dominick Cruz vs Urijah Faber - W pierwszej rundzie panowie bardziej się badali (widać było, że podchodzą do siebie z szacunkiem) a później zaczęła się jazda. Faberowi nie wychodziło obalanie Cruza i wydawać się mogło, że przez to - przegra. No i przegrał ale też nieźle walczył w stójce i kilka razy mocno zagroził rywalowi. Generalnie losy walki ważyły się do samego końca. Ale też spodziewałem się, że Cruz wygra.

 

No i krótkie podsumowanie: Gala świetna. Minusy to speech Ortiza i pokazanie Justina Biebera (czyli generalnie to szukam dziury w całym).

14453752125651e0a536c69.jpg


  • Posty:  159
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  30.12.2007
  • Status:  Offline

Iż na tej gali najbardziej oczekiwałem 2 pojedynków wypowiem się tylko na nie.

Tito Ortiz vs Ryan Bader - Nie wiem jak doszło do duszenia aż do tej chwili (choć gale oglądałem po południu). Wydawało się że Ryan zniszczy Tito bez większych problemów.Chwilka chodzenia po ringu,mocny cios, i duszenie które Ortiz dokręcił bez żadnych problemów. 2 - 3 sec i mamy tap out... Koledzy wyżej wspominali o tym iż dla nich większym zaskoczeniem była wygrana Tito niż przegrana Badera.Moim zdaniem bardziej mną wstrząsnęła i bardziej zaskoczyła przegrana faworyta.

 

Silva vs Leben - Tutaj się zgodzę z każdym.Nie wiem co Wanderlei chciał zrobić ale chyba troszeczkę mu nie wyszło.Te "wiatraki" były całkiem nie udolne a skończyło się tak jak się skończyć miało.Choć szczerze mówiąc nie sądziłem że odpłynie aż tak szybko.

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Polecana zawartość

    • WWE WrestleMania 41
      Spekulacje i dyskusje na temat największego wydarzenia wrestlingowego roku - WrestleManii 41!
        • Dzięki
      • 118 odpowiedzi
    • WWE RAW - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Zapraszamy do dzielenia się wrażeniami z Monday Night Raw na Netflix!

      W tym wątku użytkownicy forum dyskutują na temat czerwonego brandu od 2010 roku. Pozostaw swoją cegiełkę w temacie, zawierającym 17,9 tyś. odpowiedzi i 2,9 mln wyświetleń. :)
      • 18 018 odpowiedzi
    • New Japan Pro Wrestling - Dyskusja Ogólna
      Miejsce na ogólne dyskusje związane z New Japan Pro Wrestling.
      • 703 odpowiedzi
    • Kobiecy Pro Wrestling
      Ogólne dyskusje na temat pro wrestlingu w wykonaniu płci pięknej.
        • Lubię to
      • 101 odpowiedzi
    • TNA Wrestling - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Miejsce w dedykowane ogólnym dyskusjom na temat TNA/Impact Wrestling!

       

      Wczorajszy IMPACT właśnie się ściąga, więc opinia w późniejszym terminie
        • Lubię to
      • 9 352 odpowiedzi
    • AEW Saturday Collision - ogólne dyskusje i komentarze
      Miejsce gdzie możesz podzielić się wrażeniami z programu AEW Dynamtie!
        • Lubię to
      • 147 odpowiedzi
    • AEW Dynamite - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Miejsce gdzie możesz podzielić się wrażeniami z programu AEW Dynamtie!
      • 1 186 odpowiedzi
    • WWE SmackDown! - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Dziel się wrażeniami z Friday Night SmackDown!
      • 9 583 odpowiedzi
    • WWE NXT - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Dziel się wrażeniami z WWE NXT!
      • 4 883 odpowiedzi

  • Najnowsze posty

    • IIL
      Sabu zakończył karierę na gali Joey Janela Spring Break w No Ropes Barbed Wire i mimo, że to jego ostatnia walka, nie poszedł na skróty...  
    • LegendKiller
      Dobra, powiem to całkiem szczerze — już po tym RAW, kiedy Rollins rzucił Heymanowi, że “wisi mu przysługę”, miałem przeczucie, że Gruby wydyma i Punka, i Romana. I co? Dokładnie tak się stało. W normalnych okolicznościach marudziłbym jak ostatni skurwysyn — że przewidywalne, że naciągane, że “sratatata”. Ale nie tym razem. Całokształt tego main eventu, tempo walki, emocje, a przede wszystkim absolutnie fenomenalna gra aktorska Heymana sprawiły, że oglądało mi się to z kurewską satysfakcją. A to się u mnie, zgryźliwego dziada, nie zdarza często. Mało która walka potrafi mnie jeszcze poruszyć na tyle, żebym po wszystkim powiedział: „No kurwa, to było dobre.” A tu? Tu się udało. I to z nawiązką. Jednym z najlepszych momentów był ten szalony spot, gdzie każdy każdemu odpalił jego własny finisher. Kurwa, jak to było świetnie rozpisane i zrealizowane — totalna uczta dla fanów. Czysty chaos, ale kontrolowany i cholernie efektowny. MVP tej walki — ba, całej pierwszej nocy WrestleManii — to bezapelacyjnie Seth. Pieprzony. Rollins. Gość udźwignął ten storytelling jak nikt inny. Po jego drugim łomie aż podskoczyłem z kanapy i z takim impetem zajebałem ręką w półkę, że świeczka się rozjebała, a żona się wkurwiła. Warto było. Coś pięknego. Ten match dosłownie uratował tę miałką, nijaką pierwszą noc. Dla mnie: absolutny five-star. Zero gadania. Po prostu mistrzostwo.
    • IIL
      Obudzić się do takiego newsa w trakcie weekendu WM to jakiś scenariusz z horroru...      Niezbyt mnie to cieszy. Monopol w wrestlingu do niczego dobrego nie prowadzi. Odbito też piłkę odnośnie kolaboracji CMLL/AEW w Arena Mexico i WWE zorganizuje w czerwcu supershow AAA/NXT... JBL w story przejął AAA, komplementuje Alberto Del Rio i nazywa Meksyk krajem trzeciego świata...    Co dalej? Impact? NOAH?   
    • rtjftdjtf
      hmmm....  
    • Kaczy316
      Dobra lecimy z tą Wrestlemanią, ostatecznie road to WM wyszła przeciętnie/okej, mogło być gorzej, więc teraz zobaczmy jak wyjdzie sama WM! Osobiście mam jakieś oczekiwania, może je trochę obniżę, żeby się nie zawieść, chociaż mam nadzieję, że Tryplak nie zawiedzie i ostatecznie da kozak WM. Oj tak samą WM zaczynamy od Huntera WELCOOOOMEEEE TO WRESTLEMANIAAAAAAAA!!!   1.Gunther vs Jey Uso, World Heavyweight Championship Singles Match Opener czyli nasz mistrz Gunther kontra zwycięzca Royal Rumble 2025, z którym niestety za wiele nie zrobiono Jey Uso! No cóż sam program był jaki był, ale może pojedynek odda, trzeba na to liczyć, obojętne dla mnie tutaj kto wygra, ale niech dadzą coś, co można zapamiętać, nawet squash na Jeyu będzie godny zapamiętania, bo tego nikt się nie spodziewa, a wygranej Jeya spodziewa się każdy xD. Jey Uso ma fajne wejście oj fajne, jeszcze przez trybuny, publika go uwielbia chociaż mam wrażenie, że mało osób coś yeetuje xD, jakoś połowa areny? Tak mi się zdaję, ale może to tylko takie wrażenie przez to, że sam stadion jest ogromny. Gunther wbija i stage wygląda świetnie, bardzo fajnie zrobiony, Gunther standardowa wejściówka. No i co mogę napisać solidnie rozpisana walka, bookingowo ciężko było lepiej to rozpisać, chociaż końcówka niezbyt mi się podobała, w sensie odklepanie Gunthera i to w tak szybki sposób po jego własnej akcji kończącej, mocna ujma na postaci, ale jaki reign takie i jego zakończenie, Jey powinien mieć lepszy reign, mam nadzieję, że jakoś odbuduję ten tytuł, bo reign Gunthera był okropny, reign Jeya nie zapowiada się lepiej, ale jak coś nie zapowiada się lepiej to zazwyczaj jest lepsze, więc miejmy nadzieję, że takie będzie, sam pojedynek to mówiąc wprost dopiero jakoś od połowy się wkręciłem, od tego jak Gunther przywalił pasem Jeyowi, ale mamy piękny WM Moment razem z Jimmym można iść dalej, sama walka trwała około 15-16 minut, odpowiedni czas według mnie, ale publika trochę śpi, w sumie może kwestia podbudowy tego pojedynku, ale zobaczymy jak będzie dalej.   2.War Raiders vs The New Day, World Tag Team Championship Tag Team Match Jest tutaj coś do pisania? Walka dodana od tak z niczego, ale liczę na dobre ringowo show, chociaż to proszę! I my dostaliśmy to, gdzie publika spała przez cały pojedynek zamiast TLC Matchu o pasy WWE Tag Team? Tryplak podejmuję co raz gorsze decyzję, spodziewałem się wygranej The New Day, walka skończyła się po 9 minutach i tak naprawdę jak się rozkręciła to zaraz się skończyła, mierny pojedynek, Panowie się starali, ale no cóż oni mogli zrobić bez podbudowy i z takim bookingiem, masakra, ale widać było starania ze strony zawodników, więc to można docenić, nie ich wina, że ten booking woła o pomstę do nieba.   3.Jade Cargill vs Naomi, Singles Match Ehh nie wiem co napisać, po poprzednich walkach się spodziewałem wiele, a okaże się zaraz, że to pojedynek po którym się niczego nie spodziewałem dowiezie o wiele bardziej. Kurde Panie dostały 9 minut i jak dla mnie wykorzystane w 100%, chociaż jak na to, że to WM to trochę boli fakt, że walki typu Jey vs Gunther czy War Raiders vs The New Day wyszły tak słabo i publika nawet obudziła się dopiero na Jade vs Naomi, a ja sam się spodziewałem, że to będzie jedna z gorszych walk xD, niemniej jednak Panie dowiozły, takie 6,5-7 bym dał na cagematchu, zobaczymy jak inni dadzą, Jade wygrywa zgodnie z przewidywaniami.   4.LA Knight vs Jacob Fatu, United States Championship Singles Match No i co kolejny pojedynek co do którego miałem wątpliwości jeśli chodzi o to czy dowiozą w ringu, ale po 2 świetnych pierwszych walkach i Jade vs Naomi to jestem dość spokojny, Panowie nawet nie będą musieli się starać, chciałbym tutaj Knighta, nie był to program na miarę wygrania przez Jacoba imo, to powinien być większy moment, nawet przy pasie mid cardowym, a w obecnym momencie to imo Fatu niewiele zyska na wygraniu tytułu ot kolejna wygrana na koncie i tyle, Knight jako mistrz US mnie bardziej interesuję na ten moment, zobaczymy na co Tryplak postawi, kurde Knight jaki wjazd to było lamborghini? 11 Minut bardzo dobrej walki, kurde martwiłem się o ten pojedynek, a na razie wypadł najlepiej ze wszystkich, Knight i Fatu mieli ze sobą niesamowitą chemię, publika tutaj w końcu ożyła i pomimo tego, że wolałem Knighta to Jacob mi tu nie przeszkadza jako zwycięzca, trochę boję się o jego reign, ale walka była wybitna, Panowie dali radę nawet bardzo, kontra z Moonsaulta na BFT była wybitna, bardzo fajny pojedynek oj tak, także brawa dla nowego mistrza United States!   5.Rey Fenix vs El Grande Americano, Singles Match Mała zmiana, bo będziemy mieli Reya Fenixa, ale jak dla mnie na plus, Rey Fenix w ringu da lepsze show niż Mysterio, więc będziemy mogli liczyć na genialny pojedynek, a szansę na wygraną El Grande trochę wzrosły, chociaż wydaję mi się, że Rey to ostatecznie ugra, ale walka ma potencjał na bycie showstealerem, tak samo w sumie jak pojedynek Tiffy z Charlotte, ale zobaczymy jak to wyjdzie, pytanie czy jak postawiłem na Reya Mysterio w typerze to automatycznie mam to zmienione na Fenixa i zaliczy mi się punkt? Mam nadzieję, że tak, ale też pewnie się przekonamy później. Fajny pojedynek i cieszy mnie wygrana El Grande Americano w debiucie na WM, szkoda Fenixa co prawda, ale taka przegrana mu nie zaszkodzi imo, El Grande był sprytniejszy, ale szkoda, że te walki takie krótkie, tak naprawdę tylko opener, który był po prostu solidny dostał więcej czasu niż standard na tygodniówce, szkoda, ale no jest jak jest, Gigachad w końcu z wygraną, dobrze i to na WM! 8 minut walki, za krótkie jak na WM.   6.Tiffany Stratton vs Charlotte Flair, WWE Women's Championship Singles Match No i pora na walkę, która miała jeden z najgorszych feudów, ale ringowo może wyjść najlepiej z całego pierwszego dnia, a nawet bym powiedział, że i z całej WM, oczekiwania mam spore, kurde obym się nie zawiódł xD. Świetne promo przed walką, pomimo kiepskiego feudu to materiał promocyjny zrobiony tak dobrze, że dał mi hype na ten pojedynek, entrance Tiff też przyjemny, bardzo pasujący do jej postaci. 20 minut dobrej ringowo, ale mega dziwnej walki, nie było to stricte złe, ale wyglądało jakby Panie chciały to jak najszybciej skończyć, czasem nie wiedziały co zrobić, ale przez to, że są bardzo dobre ringowo to jakoś to wychodziło, wygrana Tiff to największy pozytyw tej walki, ale dalej uważam, że Knight vs Fatu to najlepsza walka gali jak na razie.   7.Roman Reigns vs CM Punk vs Seth Rollins, Triple Threat Match No i czas na main event, kurde szybko to leci, ale jest hype, oj jest, mam nadzieję, że nie wymyślą tu jakiegoś durnego bookingu, ale ciężko wymyślić tu jakieś gówno, którego by ta trójka nie udźwignęła, to zbyt wielcy zawodnicy, żeby nawet ze słabym bookingiem dali kiepskie show, więc zawód tutaj nie wchodzi w grę jak dla mnie. Seth dostał piękną wejściówkę tylko dlaczego na Netflixie zrobił się nagle czarny ekran podczas tego wejścia xD, mam nadzieję, że na yt dadzą jakąś powtórkę czy coś, bo chciałem zobaczyć co się wtedy działo. Klimatyczna wejściówka CM Punka, najpierw mocne promo z The Fire Burns w tle, a potem już standardowo Cult Of Personality grane na żywo! Nie wiem co napisać targają mną takie emocję, że to jest niesamowite, genialna walka, genialny feud, genialny booking, wszystko tu zostało zrobione idealnie i perfekcyjnie, Punk się świetnie bawił, Roman nie wygrał, bo nie musiał, Heyman to geniusz, prawdziwy adwokat diabła, Seth wypadł niesamowicie i generalnie tak, Seth ma dalej niepokonany streak w Triple Threatach na WM już 3:0 z czego drugi Triple Threat, w którym to pinuję Romualda i to w ME WM.....ZNOWU! Jak ktoś mi jeszcze raz powie, że Roman lepszy od Setha to go zapytam, a Roman wygrał kiedyś z Sethem na PLE? Hehehe, za to Seth przypiął dwukrotnie Romualda w ME WM hehehe i elo, ogólnie to nie wiem co było lepsze, zakończenie tego main eventu czy main eventu WM 40 Night 2, dwie różne sytuację, ale emocję te same.   Match Of The Night: 7.Roman Reigns vs CM Punk vs Seth Rollins, Triple Threat Match   Plusy: Solidny opener Jade vs Naomi Jacob vs Knight i Fatu nowym mistrzem US! El Grande Americano vs Rey Fenix i Gigachad w końcu z wygraną! Tiffany wygrywa z Charlotte Main event ABSOLUTE CINEMA!   Minusy: Tragiczny pojedynek o pasy World Tag Team Mega przeciętny dzień poza main eventem   Podsumowanie: Mówiąc wprost nie wiem co mam powiedzieć, ale tak się spodziewałem, że będzie po ogłoszeniu kart na obydwa dni, pierwszy dzień będzie mocno przeciętny z genialnym main eventem, z kolei drugi dzień wynagrodzi przeciętność pierwszego, ale za to ze średnim main eventem, zobaczymy czy druga część mojej przepowiedni się sprawdzi, ogólnie to powiem tak, nie patrząc na ME to dałbym za ten dzień takie 5,5-6/10, ale ME zrobił taką robotę, że co najmniej 7/10, kurde ciężko to ocenić tak jednoznacznie, bo niby to tylko jedna walka, a reszta mega przeciętna, ale za to jaka to była walka....Nie no walka mogła być 10/10 i taka była imo jak i cały program i booking, ale gala jako całość to imo max 7/10 jedna walka nie zakrywa przeciętności całej reszty niestety, tak samo jutro jak większość walk dowiezie poza ME to będzie to po prostu lepszy dzień jako całość, także do zobaczenia jutro! TO JESZCZE NIE KONIEC WM!
×
×
  • Dodaj nową pozycję...