Skocz do zawartości
  • Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!  

     

     

Attitude Mówi #41 - Debata w krzywym zwierciadle


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  133
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  06.05.2008
  • Status:  Offline

No, trzeba przyznać, że jedno z lepszych wydań w historii całego programu. Mimo, że już ładne kilka lat nie oglądam tych pseudo-wrestlingowych federacji, to słuchało się tego bardzo fajnie. Cieszy chwalenie ROH :) Tak przy okazji, marzy mi się w przyszłości debata USA Indy vs Puro :D
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/25734-attitude-m%C3%B3wi-41-debata-w-krzywym-zwierciadle/page/2/#findComment-243116
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 42
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • N!KO

    7

  • Rei Ashikaga

    4

  • -Raven-

    3

  • whisper

    3

Top użytkownicy w tym temacie


  • Posty:  277
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  17.01.2011
  • Status:  Offline

Dotrwałam. W dwóch częściach, ale przesłuchałam do końca. I warto było.

Oczywiście największą pompę miałam przy temacie dywizji kobiet. Szowinistyczne teksty mnie wcale nie ruszają, wręcz przeciwnie - śmieszą. Zresztą pomijając wpomniany w AM argument, że faceci są wzrokowcami, przecież divy (nie wiem jak knockouts) są "robione" na puste laleczki, które jedyne co potrafią to dobrze wyglądać. Oczywiście mam na myśli większość, nie wszystkie, bo przecież nie mam na myśli Kharmy... Co do mojej ukochanej Vickie - nie wiem czemu się czepiacie! Przecież ta kobieta ma wszystko. Fantastyczna figura, piękna twarz, młody wiek i cudowny głos. Czas przejrzeć na oczy, panowie!

Ogólnie idea debaty WWE vs TNA strasznie mi się podoba. Sama oglądam tylko federację Vince'a i fajnie było się dowiedzieć trochę więcej o Dixielandzie. Do oglądania TNA jakoś mnie nie ciągnie, gdybym miała ogarniać coś poza WWE, to raczej wybrałabym Ring of Honor.

 

Co jeszcze? Na pewno czekam na kolejne wydanie, jednocześnie mam nadzieję, że będzie tak dobre jak 41 :)

 

PS. Icon rozjebał mnie na łopatki pożegnaniem, a co do debaty religijnej - jestem za. :twisted:

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/25734-attitude-m%C3%B3wi-41-debata-w-krzywym-zwierciadle/page/2/#findComment-243124
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

PS. Icon rozjebał mnie na łopatki pożegnaniem, a co do debaty religijnej - jestem za.

 

Nie byloby sensu. Na ludzi religijnych nie dziala racjonalna argumentacja... dlatego wciaz istnieja. Kazdy moj argument by byl odpierany - "ale ja wierze". Juz to przerabialem nie raz. Jesli ktos ma otwarty umysl, to po rozmowie ze mna by prawdopodobnie zrezygnowal ze swojego wyimaginowanego przyjaciela.

 

Co do mojej ukochanej Vickie - nie wiem czemu się czepiacie! Przecież ta kobieta ma wszystko. Fantastyczna figura, piękna twarz, młody wiek i cudowny głos. Czas przejrzeć na oczy, panowie!

 

Chyba Cie zaprosze do AM na rozmowe o divach w wrestlingu. Co sluchacze na to? Attitude Mowi - "Z kobieta o kobietach"?

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/25734-attitude-m%C3%B3wi-41-debata-w-krzywym-zwierciadle/page/2/#findComment-243126
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  3 115
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  19.08.2010
  • Status:  Offline

Co do mojej ukochanej Vickie - nie wiem czemu się czepiacie! Przecież ta kobieta ma wszystko. Fantastyczna figura, piękna twarz, młody wiek i cudowny głos. Czas przejrzeć na oczy, panowie!

 

O przepraszam! Ja Vickie broniłem. Zresztą już drugi raz na AM. Nie musiałem więc doznawać żadnego olśnienia - piękno pani Guerrero dostrzegłem, gdy tylko zobaczyłem ją po raz pierwszy! :D

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/25734-attitude-m%C3%B3wi-41-debata-w-krzywym-zwierciadle/page/2/#findComment-243127
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  817
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  28.12.2009
  • Status:  Offline

Nie byloby sensu. Na ludzi religijnych nie dziala racjonalna argumentacja... dlatego wciaz istnieja. Kazdy moj argument by byl odpierany - "ale ja wierze". Juz to przerabialem nie raz. Jesli ktos ma otwarty umysl, to po rozmowie ze mna by prawdopodobnie zrezygnowal ze swojego wyimaginowanego przyjaciela.

Przypomnę dyskusję ze mną. Mimo, że sam bliżej mi do teorii agnostycyzmu niż ateizmu to niektóre argumenty są niezaprzeczalne. Żeby była jasność: Kościół (organizacja) to nie jest to samo co wiara. Bzdurne sakramenty, pustynne zapiski sprzed dwóch tysięcy lat wg których istnieje niebo i piekło (oba te miejsca z założenia miały być moim zdaniem takie, których nie możemy sobie wyobrazić, a wszelkie próby uzmysłowienia sobie ich wychodzą idiotycznie) i takie tam pierdoły - zgadzam się z ateistami. Ale już nie jestem taki całkowicie przekonany czy to, że teraz tu piszemy i ogólnie to, że ludzkość rozwinęła się do takiego stopnia i w ogóle powstała jest tylko i wyłącznie dziełem przypadku. Tak samo nie jestem przekonany czy po śmierci nie ma... "CZEGOŚ". Bo perspektywa "wyłączenia się" niezbyt mi się uśmiecha (więc chociażby dla takiej nadziei na coś innego warto wierzyć w jakąś religię, która to daje niż nie wierzyć w nic). A, jest jeszcze jeden argument. Nie trzeba chodzić do kościoła co niedzielę i słuchać bzdurnych kazań ludzi, którzy są w większości przypadków głupsi od nas. Zresztą sama idea czczenia Boga wydaje mi się idiotyczna (wydaje mi się, że jeżeli jest jakiś "stwórca" to byłby i tak ponad to). Ale już np. taka religia ma różne święta. A te święta dają przecież pretekst, by drugiemu człowiekowi zrobić coś miłego, sprawić jakiś prezent, powiedzieć ciepłe słowo i ogólnie się do siebie zbliżyć.

 

Masz pretensje do wierzących, że nie da się z nimi racjonalnie dyskutować. To trochę śmieszne, bo to tak, jak mieć pretensje do kreskówki, że jest animowana, albo do wrestlingu, że jest reżyserowany :roll: . Wiara to sprawa każdego z osobna i nie należy przecież, do jasnej cholery, próbować na siłę kogoś przekonać do swoich poglądów. To jest tak drażliwy i nielogiczny temat, że się nie da - po prostu.

 

I nie chcę Cię tu teraz atakować, ale na Twoim przykładzie można chyba powiedzieć, że wbrew temu co ateiści mają sobie ubzdurane (czyli "świat jest głupi, nikt nas nie toleruje i wszyscy ignorują") to WY próbujecie wszystkich wokoło próbować przekonać do swoich poglądów. A co Wam k..a do tego tak naprawdę? Gdyby przyjąć, że ateizm to religia, to jej wyznawcy głoszą ją z porównywalnym zapałem jak pierwsi chrześcijanie z początku naszej ery. Dziwne, że katolicy (ci normalni, nie "katole") mają generalnie Was w dupie i do niczego przekonywać nie próbują.

 

Dużo razy w AM wspominasz o swoich poglądach religijnych, zresztą nawet w tym temacie musiałeś. Nie chcę ciągnąć tej offtopowej dyskusji, ale nie mogłem nie zareagować, bo naprawdę cały czas ten temat drążysz. I tak po prawdzie chyba nikt inny oprócz Ciebie (nawet żartobliwe pożegnanie Icona było przecież tylko dla jaj, a nie do wywołania jakiejś rozmowy teologicznej). Radziłbym Ci, byś dał se z tym spokój :wink: .

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/25734-attitude-m%C3%B3wi-41-debata-w-krzywym-zwierciadle/page/2/#findComment-243130
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Radziłbym Ci, byś dał se z tym spokój

 

Gdyby wiara byla tylko wiara, to moze i dalbym rade, ale osobiscie jako osoba niewierzaca mialbym problem z wpakowaniem samolotu w wielki budynek, tylko dlatego, ze czeka na mnie iles tam dziewic :wink: Kwestia czasu az ktos wezmie bron masowej zaglady i jebnie nas wszystkich, bo wierzymy w cos innego. Wtedy dopiero by do ludzi doszlo, ze im to srednio potrzebne.

Po prostu mamy inne podejscie, ale to nie jest powod, zeby o tym nie rozmawiac. Nie rozumiem czemu religia jest nietykalna. Nie mozna o tym rozmawiac, bo to osobiste. Przeciez z definicji wiara jest niesprawdzalna, wiec nalezy do najplytszych doswiadczen. Wiara to odrzucenie sceptycyzmu, wiec jest skutkiem wyboru. Nie musze tego szanowac bardziej od tego, ze ktos rano kupuje chleb, a nie bulki. Ludzie wierza w pierwsza bajke, ktora uslyszeli po urodzeniu i nawet nie chca jej podwazac, a kazda probe odbieraja jako osobisty atak. Dla mnie jest (i bedzie) to niezrozumiale. Dobrze, ze za takie poglady nie palą już na stosie...

 

Z hadaszyszkiem juz gadalismy o tym w innym temacie, a i odcinek AM poswiecony religii nie wchodzi w gre, wiec trzymamy sie komentarzy do #41. Mamy jak cos gadu Hada, a tutaj zobaczymy czy jeszcze jakies pozytywne komentarze sie nam naleza.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/25734-attitude-m%C3%B3wi-41-debata-w-krzywym-zwierciadle/page/2/#findComment-243137
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  277
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  17.01.2011
  • Status:  Offline

Na ludzi religijnych nie dziala racjonalna argumentacja... dlatego wciaz istnieja.
Generalizujesz. Nie jestem chrześcijanką, a moja koleżanka z (byłej już) klasy jest. I jakoś ostatnio doszło do tego, że gadałyśmy na ten temat i muszę powiedzieć, że byłam zaskoczona. Ogólnie ta Magda jest taka "święta". Chodzi zawsze do kościoła, jest członkiem Dzieci Maryi, śpiewa w chórze kościelnym, ma nawet przy plecaku breloczek "nie wstydzę się Jezusa" i ćwiczyła na wf-ie w koszulce portalu nasza-wiara.pl. Przez dwa lata strasznie targałam z niej łacha. A jak przyszło do rozmowy, to okazało się, że wcale mnie nie zaczęła atakować. Wysłuchała moich racji, sama przedstawiła mi swoje i doszłyśmy do wniosku, że każdy ma to, w co sam wierzy. Zdaję sobie sprawę, że pewnie niewiele jest takich katolików - w chuj wierzących, a jednocześnie tolerancyjnych dla takich ludzi jak ja, czy N!KO.
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/25734-attitude-m%C3%B3wi-41-debata-w-krzywym-zwierciadle/page/2/#findComment-243138
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  2 107
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  03.01.2005
  • Status:  Offline

Piszesz o otwartym umyśle... A czy wiara w coś co wg Ciebie może nie istnieć nie jest przypadkiem właśnie przykłądem umysłu otwartego na wszystko?

 

Nie mozna o tym rozmawiac, bo to osobiste.

 

każdego jest osobistą sprawą w co wierzy a w co nie i na tym lepiej poprzestać.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/25734-attitude-m%C3%B3wi-41-debata-w-krzywym-zwierciadle/page/2/#findComment-243142
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  426
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  23.03.2006
  • Status:  Online
  • Urządzenie:  Windows

Gdyby wiara byla tylko wiara, to moze i dalbym rade, ale osobiscie jako osoba niewierzaca mialbym problem z wpakowaniem samolotu w wielki budynek, tylko dlatego, ze czeka na mnie iles tam dziewic :wink: Kwestia czasu az ktos wezmie bron masowej zaglady i jebnie nas wszystkich, bo wierzymy w cos innego. Wtedy dopiero by do ludzi doszlo, ze im to srednio potrzebne.

 

Dziwnym trafem w XX wieku to nie opętani religijni fanatycy wyrżnęli w pień dziesiątki milionów ludzi, tylko fajni ateiści ze Związku Radzieckiego, III Rzeszy, Chin Ludowym i kilku innych uroczych zakątków. Czym generalnie przebili wszystkie wojny religijne (które notabene nigdy nie są religijne, a zawsze polityczne) razem wzięte. Chłopaki (i dziewczyny) nie mieli jakoś z tym problemów, a wierzący nie byli. To tak dla przypomnienia.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/25734-attitude-m%C3%B3wi-41-debata-w-krzywym-zwierciadle/page/2/#findComment-243144
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  417
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  17.05.2010
  • Status:  Offline

Chyba Cie zaprosze do AM na rozmowe o divach w wrestlingu. Co sluchacze na to? Attitude Mowi - "Z kobieta o kobietach"?

Jam oburzon, będąc tu pominięta. Tym bardziej, że masz tu chodzącą płytotekę Shimmer i można by wyjść poza panie z WWE.

 

AM słuchało się fajnie, to że było więcej ludzi poskutkowało tym, ze nie było cicho i nudno, tylko martwi mnie to, że coraz częściej wychodzi się poza format klasycznego programu, i mam pewne obawy, że w końcu nie będzie dobrej audycji oceniającej gale (YT pomijam, bo wole mieć na HDD niż cały czas ładować od zera, a nie chcę się bawić w jutube donwloadery - za słabe łącze). Dodatkowo, martwi mnie brak Marcina, czyżbyś porzucił swego partnera na stałe?

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/25734-attitude-m%C3%B3wi-41-debata-w-krzywym-zwierciadle/page/2/#findComment-243145
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Jam oburzon, będąc tu pominięta. Tym bardziej, że masz tu chodzącą płytotekę Shimmer i można by wyjść poza panie z WWE.

 

Alez prosze Cie bardzo. Wrecz mialem plan skupienia paru kobiet, tylko czekam na to jak sie na to zapatrujecie. Mysle, ze rozmowa z wami o innych kobietach, i ich wygladzie, nie bedzie stanowila problemu.

 

Dodatkowo, martwi mnie brak Marcina, czyżbyś porzucił swego partnera na stałe?

 

Jin ma teraz prace, ktora mu czesto uniemozliwa nagrania, ale jak tylko jest dostepny, to miejsca dla niego jest. Zdradze nawet, ze jesli wszystko pojdzie zgodnie z planem, to uslyszycie w #42 lokalnego samuraja.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/25734-attitude-m%C3%B3wi-41-debata-w-krzywym-zwierciadle/page/2/#findComment-243146
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  277
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  17.01.2011
  • Status:  Offline

Mysle, ze rozmowa z wami o innych kobietach, i ich wygladzie, nie bedzie stanowila problemu.

Rozumiem, że ring skille zostają pominięte z marszu, tak? :D Nie, żebym się dziwiła. Chociaż w Shimmer podobno nie ma chuja we wsi, będę się musiała do Budyniowej uśmiechnąć po jakieś materiały, z czystej ciekawości obejrzę.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/25734-attitude-m%C3%B3wi-41-debata-w-krzywym-zwierciadle/page/2/#findComment-243147
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  417
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  17.05.2010
  • Status:  Offline

Rozumiem, że ring skille zostają pominięte z marszu, tak? Nie, żebym się dziwiła. Chociaż w Shimmer podobno nie ma chuja we wsi, będę się musiała do Budyniowej uśmiechnąć po jakieś materiały, z czystej ciekawości obejrzę.

Też potrafią wychodzić gnioty. Chociaż... Rachel Summerlyn vs Daffney i ME z Shimmer 36 były całkiem solidne. To dla mnie taki TNA straciło bardzo mocny punkt (Nikki Roxx, Daff i Hamada) jeżeli o dywizję kobiet chodzi, a byli i tak debilami, że Zombiowej nie dopuszczali do mikrofonu za często, bo promo przed tą walką miała kozackie.

 

Ja tam liczę, ze nie tylko o wyglądzie, bo o ile w WWE wygląd i odpowiedni(o małe, na standardy PG, żeby to na burdel nie wyglądało)e miseczki to priorytet, to 3/4 TNA i indy stanowią takie pasztety, że ło boziu. Sorry Ladies.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/25734-attitude-m%C3%B3wi-41-debata-w-krzywym-zwierciadle/page/2/#findComment-243148
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 300
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  21.11.2010
  • Status:  Offline

@Robespierre

 

Jak mnie pamięć nie myli, to któryś papież błogosławił III Rzeszę w krucjacie przeciwko bolszewizmowi ( a nie komunizmowi ), więc "szwabów" ( ówczesnych - bo teraz tam mamy więcej Turków niż Niemców ) podciągam pod wierzących.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/25734-attitude-m%C3%B3wi-41-debata-w-krzywym-zwierciadle/page/2/#findComment-243177
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  426
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  23.03.2006
  • Status:  Online
  • Urządzenie:  Windows

@Robespierre

 

Jak mnie pamięć nie myli, to któryś papież błogosławił III Rzeszę w krucjacie przeciwko bolszewizmowi ( a nie komunizmowi ), więc "szwabów" ( ówczesnych - bo teraz tam mamy więcej Turków niż Niemców ) podciągam pod wierzących.

 

"Któryś papież" nie jest sensowną odpowiedzią w rzeczowej dyskusji. W 1937 Pius XI (żeby nie było, operuję faktami a nie plotkami) wydał encyklikę "Mit brennender Sorge", w której potępił niemiecki narodowy socjalizm. Faszyzm natomiast potępił już 6 lat wcześniej. Jasne, że ruchy antykomunistyczne (w tym pewne kręgi kościelne) pokładały w Rzeszy pewne nadzieje w walce z komunistami, ale szybko okazały się one złudne, bo obydwa systemy były siebie warte. Atak na Związek Radziecki popierały natomiast pewne struktury prawosławne na uchodźstwie, ale oni mieli wszelkie ku temu powody. To jednak nie temat na to, a jak ktoś bardzo chce to na PW albo otworzyć nowy wątek.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/25734-attitude-m%C3%B3wi-41-debata-w-krzywym-zwierciadle/page/2/#findComment-243179
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • MattDevitto
      Do NFL to w sumie teraz ciężko komukolwiek się porównywać, bo jest na absolutnym topie. To jak niszczy oglądalnością obecne NBA mówi samo za siebie. WWE o takich wynikach może jedynie pomarzyć. Co do tego nie jestem taki pewny. O ile jeszcze w czasie RTWM jestem w stanie sobie wyobrazić, że liczby mogą być wysokie tak później spodziewam się spadku. Dużo osób będzie oglądało galę z odtworzenia, po emisji przez co wyniki oglądalności nie będą aż tak duże. Pamiętajmy, że pierwsze Roł było bardzo mocno promowane i docierało nawet do ,,niedzielnego'' fana.
    • MattDevitto
      KINO @ CzaQ  
    • HeymanGuy
      UFC Fight Night: Dern vs. Ribas 2 – 11.01.2025 UFC rozpoczęło 2025 rok od kolejnej gali w Las Vegas, a na przód wysunęła się strawweightowa wojna Mackenzie Dern vs Amanda Ribas 2. Panie miały już ze sobą jeden pojedynek z 2019 roku, który wygrała Ribas. Jednak teraz to Dern była górą i zrobiła to w stylu, który zadowolił każdego fana jiu-jitsu. Wielki zwycięzca gali? No cóż, to zdecydowanie Mackenzie Dern, która w trzeciej rundzie wciągnęła Ribas w klasyczne „Jiu-Jitsu 101” – perfekcyjne przejście do dominującej pozycji, armbar, i koniec ostateczny w 4:56. Main Event był mistrzostwem techniki, bo choć Ribas próbowała wywrzeć presję, Dern pokazała, jak należy wykorzystywać każdą chwilę. W pierwszej rundzie obie zawodniczki miały swoje momenty, ale to Dern dominowała na ziemi. W drugiej rundzie to Ribas przejęła inicjatywę, ale to właśnie w trzeciej rundzie Dern trafiła na właściwy moment, wykorzystując błąd Ribas przy próbie obalenia i zmuszając ją do poddania. Wspaniały parter. Bisping pochwalił, to nie będę gorszy, co mi tam. Santiago Ponzinibbio nie miał zawahań – on po prostu stłamsił Carlstona Harrisa w trzeciej rundzie. Tylko że sędzia… cóż, był trochę za szybki z przerwaniem walki. Harris, który po serii ciosów wyglądał jak marionetka, wydawał się jeszcze w grze. Sędzia przerwał jednak walkę w 3:13 trzeciej rundy, co wywołało sporo kontrowersji. Harris sam powiedział, że byłby w stanie walczyć dalej, ale decyzja sędziego nie podlegała dyskusji. Cóż, Ponzinibbio i tak był na drodze do zwycięstwa, ale Harris może poczuć się trochę niechętnie traktowany przez arbitrów. Cesar Almeida zaimponował z nawiązką w swojej walce z Abdul Razakiem Alhassanem. Alhassan rozpoczął od silnego ciosu, ale zapomniał o jednym – trzeba pilnować swojej obrony. Almeida znalazł dziurę w obronie, kontrując krótkim prawym, a następnie precyzyjnie kończąc wszystko lewym hakiem, który posłał Alhassana do snu w 4:16 pierwszej rundy. KO roku? No kurde, mamy styczeń, ale faktycznie siadło. A co z Christianem Rodriguezem? Ten facet znowu położył na deskach faworyta, tym razem Austina Bashiego. Bashi, który był typowany na przyszłą gwiazdę UFC, nie mógł znaleźć odpowiedzi na wszystko, co Rodriguez mu serwował. Obalenia, parter, a gdy walka zaczęła się rozkręcać, Rodriguez po prostu dominował. Z wynikiem 29-28 na kartach sędziów, 23-latek z Wisconsin udowodnił, że jego plan „nie dać się obalić i uderzać” działa jak złoto. Punahele Soriano miał w planach grappling, ale w 31 sekundzie zakończył walkę z Urosem Mediciem jednym prostym ciosem. Zaskoczenie? Zdecydowanie. Soriano wstrząsnął Serbem jak drzewem. Medic nie wiedział, co go uderzyło. Soriano, który staje się coraz groźniejszy w welterweight, nie dał Medicowi żadnych szans. Ihor Potieria – ubogi w ostatnich występach – nie miał szczęścia na tej gali. Już po 2 minutach wylądował na deskach po kolanie w krocze i choć próbował się podnieść, to Marco Tulio szybko zakończył jego cierpienia serią ciosów. Przegrana, która tylko pogłębia kryzys Ukraińca w UFC. Roman Kopylov pokonał Chrisa Curtisa przez nokaut (kopnięcie) w 4:59 rundy 3. Walka była bardzo wyrównana, z obydwoma zawodnikami wymieniającymi ciosy w stójce przez większość czasu. Jednak w ostatnich sekundach trzeciej rundy, Kopylov wyprowadził kopnięcie głową, które trafiło Curtisa, wysyłając go na matę. Curtis próbował się podnieść i był w stanie nieco się poruszyć, ale sędzia zdecydował się przerwać walkę na 1 sekundę przed końcem. Curtis wyraził swoje niezadowolenie z decyzji sędziego, ponieważ uważał, że byłby w stanie kontynuować walkę. Kopylov zdobył swoje 12. zwycięstwo przez nokaut w karierze. Zdecydowanie nie zawiódł Jacobe Smith, który w 73 sekundy posłał Preston Parsonsa do snu, pozostając niepokonanym. Ten facet na pewno ma w sobie coś, co przyciąga uwagę. Może nawet zacząć starać się o walkę o tytuł, bo zapowiedzi były jasne – Belal Muhammad, szykuj się! Gala UFC Fight Night: Dern vs. Ribas 2 to prawdziwa karuzela. Zwycięzcy podnieśli poziom i sprawili, że 2025 rozpoczął się od mocnych akcentów w Vegas. Mimo kontrowersji z przedwczesnym przerwaniem walki Ponzinibbio-Harris, reszta pojedynków dostarczyła mnóstwo widowiskowych momentów, od perfekcyjnego jiu-jitsu po brutalne nokauty. A najważniejsze? Nowe gwiazdy mogą zdominować 2025 rok. Wiem, że nie po kolei walki, bo ME oceniłem jako pierwszy, ale pisałem w miarę możliwości z głowy. Po uruchomieniu tematu ROH, mam nadzieję, że uda się ruszyć i ten  
    • HeymanGuy
      AEW Collision - 11.01.2025: Zaczynamy bez wprowadzenia! Harley Cameron pojawia się z gitarą i śpiewa o tym, jak nadchodzi gniew. Mariah May mówi, że dzisiaj będą "Hot Girl Graps" i Harley nie zaśpiewa więcej, jak tylko wyrwie jej struny głosowe. Big Bill z kolei dodaje, że Cope skrócił swoje imię, a on skróci jego karierę. Jericho zapowiada, że pokaże, że Harwood jaki potrafi być ,,NoGood!" Cope vs. Big Bill: Pierwsza walka wieczoru była dokładnie tym, czego można było się spodziewać – solidną potyczką między legendą a jednym z najbardziej nieprzewidywalnych big manów w AEW. Big Bill gra swoją rolę świetnie – jest nie tylko duży, ale też zaskakująco mobilny. To on kontrolował większą część walki, co podkreśliło zwinność i doświadczenie Cope’a, który musiał walczyć z defensywy. Widać, że Cope, choć ma swoje lata, wciąż potrafi się odnaleźć w ringu, ale coś tutaj nie do końca zaskoczyło. Może to kwestia stylu – Bill świetnie sprawdza się jako dominator, ale brakuje mu jeszcze tej „iskry”, by pociągnąć bardziej emocjonalną narrację w ringu. Finał, w którym Cope sięgnął po Rear Naked Choke, zaskoczył, ale był trochę „meh”. Widzisz Spear i myślisz, że to koniec, a tu nagle... duszenie? Takie zakończenie pasowałoby bardziej do walki technicznej niż do brawlu. Trochę jakby brakło pomysłu na to, jak zakończyć walkę efektowniej. Niemniej jednak, Cope wygrywa, a Big Bill nie wychodzi z tego pojedynku osłabiony – po prostu zabrakło emocji. Hangman Promo: Page mówi o swoim trudnym roku i o tym, jak to, co wydarzyło się w 2024, niemal zniszczyło jego rodzinę. Przyznaje, że czuł się zawstydzony, ale podjął decyzję, by działać. Skończył ze  Swervem, ale teraz skupia się na Christopherze Danielsie. Texas Deathmatch w przyszłym tygodniu na Collision ma być ostatecznym rozwiązaniem. Mocne, emocjonalne promo. Pac vs. Komander: Czysta uczta dla fanów szybkiego tempa i akrobatyki. Komander jest jak żywa reklama tego, jak świetnie wygląda lucha libre w AEW, a Pac… cóż, to Pac – facet, który mógłby sprzedać swoje akcje w ringu nawet najbardziej wybrednemu fanowi. Od początku było jasne, że Pac wygra. Nie ma opcji, by AEW osłabiło kogoś o takiej renomie, ale Komander dostał swoje momenty. Jego Springboard Destroyer? Niezły. Problem polega na tym, że czasami takie walki stają się bardziej pokazem sztuczek niż faktyczną walką. Pac musiał się trochę „powstrzymywać”, żeby Komander miał szansę wyglądać groźnie, co było widać zwłaszcza w momentach, gdy Komander trafiał go jakąś finezyjną kombinacją, a Pac zamiast natychmiastowego kontrataku... chwilę „czekał”. Końcówka z Brutalizerem? Klasa sama w sobie. To właśnie ta agresja i techniczna precyzja Pac’a sprawia, że każda jego wygrana wygląda jak coś więcej niż zwykłe zwycięstwo. Pac to bestia, a Komander – choć spektakularny – wciąż ma przed sobą sporo pracy, by wejść na poziom m.in. Anglika. Death Riders vs. The Outrunners: Dobra, techniczna walka drużynowa z elementami klasycznej strategii tag-team. Claudio i Yuta dominują dzięki sprytowi i pracy nad nogą Magnusa. The Outrunners mają momenty chwały, ale Death Riders kończą walkę po kombinacji Giant Swing i Rocket Launched Splash. Świetna chemia drużynowa. Yuta wciąż wydaje się najsłabszym ogniwem, co prawdopodobnie jest celowym zabiegiem. Promo Hobbs: Hobbs mówi o swojej trudnej przeszłości i konfrontacji z Moxleyem. Twierdzi, że Mox nie ma żadnej szansy go zranić i że na Maximum Carnage Moxley stanie się jego ofiarą. Szkoda, że to wszystko to tylko gadanie, może mnie zjecie, ale w sumie wolałbym Hobbsa jako mistrza AEW w tym momencie, niż Moxa, ale to rozmowa na inny temat. Mariah May vs. Harley Cameron: "Hot Girl Graps" dostarcza. Cameron ma swoje momenty, ale Mariah May pokazuje, dlaczego utrzymuje się na szczycie i mierzy jeszcze wyżej. Walka kończy się po Storm Zero, a May wychodzi z ringu jako pewna siebie zwyciężczyni. Solidna walka z kilkoma efektownymi akcjami, które podkreśliły rozwój Cameron, jakiś tam. Brody King vs. Trevor Blackwell: Dominacja Brody’ego od początku do końca. Gonzo Bomb kończy walkę w mniej niż dwie minuty. Brody wygląda na bestię po swoim występie na Tokyo Dome. Idealny squash, by wzmocnić pozycję Kinga. AEW TNT Title Match - Daniel Garcia (c) vs. Katsuyori Shibata: To była walka, którą chciało się oglądać z pełnym skupieniem. Shibata jest mistrzem techniki, a Garcia – mimo swojego młodego wieku – już dawno udowodnił, że zasługuje na miano jednego z najbardziej utalentowanych techników młodego pokolenia. To była uczta dla tych, którzy kochają detale w wrestlingu – wymiany chwytów, kontrolowanie dystansu, gra psychologiczna. Shibata przypomina czołg – idzie na ciebie powoli, ale konsekwentnie, i każdy jego ruch wydaje się przemyślany. Garcia, z drugiej strony, grał rolę przebiegłego pyszałka, który próbuje zaskoczyć swojego rywala sprytem. Dragon Tamer? Świetny moment, ale Shibata to nie ktoś, kto się poddaje przy pierwszej lepszej okazji. Finał z szybkim Jackknife Pinem był idealnym rozwiązaniem. Shibata przegrywa, ale nie wygląda na słabszego. Garcia wygrywa, ale wie, że ledwo uszedł z życiem. To była jedna z tych walk, po której fani obu zawodników mogą być zadowoleni. Shibata – mimo porażki – wciąż jest ikoną, a Garcia – mistrzem, który w końcu zaczyna wyglądać jak ktoś, kto może zbudować naprawdę solidną historię wokół pasa TNT. Dax Harwood vs. Chris Jericho: No i tutaj mamy problem. Dax Harwood i Chris Jericho to doświadczeni zawodnicy, ale ta walka była.. za długa i niepotrzebna. Jericho, mimo że wciąż jest świetny w swojej roli heel’a, wydaje się trochę „na autopilocie”. Harwood z kolei wyglądał na faceta, który próbuje udowodnić, że jest lepszy niż jego pozycja na karcie sugeruje – ale coś tu nie kliknęło. Przeciąganie? Sporo. Tempo? Momentami ospałe. Zakończenie? Typowy Jericho – nieczyste zagranie, uderzenie pasem ROH World i Judas Effect. Fani Jericho dostali dokładnie to, co zawsze, ale reszta… cóż, chyba liczyła na coś więcej. Prawdziwa wartość tej walki leżała w post-matchowym chaosie. Hobbs wyglądał jak prawdziwa gwiazda, demolując wszystko i wszystkich. Może to był prawdziwy cel tej walki – pokazać, że Hobbs jest gotowy na większe rzeczy. Jeśli tak, to cel osiągnięty, ale sama walka? Do zapomnienia. Collision było solidnym show, choć brakowało tego „wow”. Najlepsze momenty to techniczna uczta Garcii i Shibaty oraz dynamiczna walka Pac’a i Komandera. Cope i Big Bill otworzyli wieczór solidnie, ale bez emocji. Jericho i Harwood? Cóż, trochę zawiedli. Promo Hangmana Page’a i końcowa dominacja Hobbsa to elementy, które gdzieś tam do czegoś fajnego doprowadzą, ale reszta? Raczej standardowe show AEW.
    • BartKowSky
      Ja bym widział to tak: WM: Cena vs Punk bez pasa na szali- Brooks mógłby go wywalić w Royal Rumble będąc w finałowej czwórce, byłaby jakaś podwalina do feudu Summerslam: Cena vs Orton, tak po prostu dla finalnego zamknięcia tej rywalizacji Survivor Series: Cena vs mistrz WWE- Jasiek tę walkę wygrywa, ale zaraz potem traci pas przez wykorzystanie walizki (np. przez Owensa). 17 title runów jest, mocne podbudowanie posiadacza walizki też jest 
×
×
  • Dodaj nową pozycję...