Skocz do zawartości
  • Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!  

     

     

Attitude Mówi #41 - Debata w krzywym zwierciadle


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

http://www.attitude.pl/gfx/felietony/attmowi3.png

 

Kiedyś pojawił się pomysł (podrzucił go LegendKiller), by zrobić debatę zwolenników obu federacji. Od razu jednak była obawa, że skończy się to jakąś mini-wojną, chaosem, czy po prostu Jerry Springerem w AM. Po porozumieniu się z wami, czy...


... przeczytaj wiecej na stronie Attitude : http://www.attitude.pl/news-attitude-mowi-41-debata-w-krzywym-zwierciadle.html
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/25734-attitude-m%C3%B3wi-41-debata-w-krzywym-zwierciadle/
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 42
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • N!KO

    7

  • Rei Ashikaga

    4

  • -Raven-

    3

  • whisper

    3

Top użytkownicy w tym temacie


  • Posty:  1 158
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  14.04.2011
  • Status:  Offline

Zgadzam się ogólnie z obrońcami WWE, że z walkami w federacji Vince'a wcale nie jest tak źle jak niektórzy mówią. Oczywiście daleko (przynajmniej mi) od ogromnego zachwytu, ale zdarzają się perełki (Elimination Chamber nigdy nie zawodzi i tegoroczne walki były bardzo dobre, dochodzi do tego Miz/Morrison, Undertaker/Triple H, Christian/Del Rio i Christian/Orton i pojedynki między Mysterio i Rhodesem) i kłóciłbym się z tym, że poziom starć w TNA jest o wiele wyższy. Z pewnością odrodzenie Division X było świetnym pomysłem, dzięki temu możemy zobaczyć takie zmanrnowane przez McMahona talenty jak Kaval (co ciekawe, ten pan miał naprawdę założyć maskę, ale nabawił się kontuzji) i co najważniejsze - genialne walki. Problem w tym, że dalej nie ma tam aż tak różowo i głównie chodzi mi o pojedynki o World Heavyweight Championship. Na sześć PPV które odbyły się w tym roku, ŻADEN match o ten tytuł nie był chociaż przeciętny. Poczynając od Genesis i walki Hardy/Anderson, przez Victory Road i epicki Main Event, kończąc na Slammiversary i kolejnej pięknej potyczce między Stingiem, przed którymi w październiku walka życia, oraz co by nie mówić - średnim w ringu Andersonem. Teksty o Hogan/Sting wypowiedziane przez Vercyna były genialne. :twisted:

 

Jutro będę słuchał dalej, tak więc powinienem jeszcze coś dopisać. ;)

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/25734-attitude-m%C3%B3wi-41-debata-w-krzywym-zwierciadle/#findComment-243072
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Tak kobiety słuchają audycji a nie "Nie sądzę" ;)

Ale ja "za" jeśli o Angeline Love chodzi.

 

Doceniamy! Angelina zapewne tez :wink:

 

Co do piosenki - Disturbed - Perfect Insanity

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/25734-attitude-m%C3%B3wi-41-debata-w-krzywym-zwierciadle/#findComment-243076
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  817
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  28.12.2009
  • Status:  Offline

To może ja się tylko tak trochę nieskromnie wypowiem, bo mimo wszystko brałem w tym nagraniu udział - choć to nie ma i tak dużego znaczenia. Jak sobie to teraz przesłuchałem to dla mnie jest to jedno z najlepszych (o ile nie najlepsze) wydanie Attitude Mówi w historii istnienia tego audiofelietonu. Co prawda słucham tego od ok. numeru 20-któregoś, ale jestem pewien, że te 20 numerów wcześniej nie przebiło tych dwóch godzin, które dostaliśmy tutaj. W paru momentach uśmiałem się niesamowicie i teraz jak sobie to przypominałem słuchając tego to również kilka razy prawie poplułem monitor - naprawdę atmosfera genialna, super ludzie, Vercyn marzący o walce Hogana ze Stingiem na BfG... Powiem tak: jeżeli ktoś nie słuchał do tej pory AM z jakichś dziwnych powodów to niech mi zaufa, by sobie puścić to wydanie, a się do tego przekona. Co prawda dalej mam żal do N!KO, że mi brutalnie przerwał pod koniec, ale jakoś z tym będę musiał żyć :lol: .

 

A, jeszcze najważniejsze. Mam bardzo wielkie nadzieje, że kiedyś takie coś zostanie powtórzone. Dostaliśmy żywy dowód na to, że wcale wielu ludzi w AM nie oznacza jakiegoś chaosu czy bydła - albo przynajmniej nie w negatywnym tego słowa znaczeniu :grin: . Wręcz na odwrót. Tak jak mówię - przy takich ludziach i takiej atmosferze to ja myślę, że można w takim samym składzie (albo chociaż podobnym) dograć kiedyś jeszcze kilka podobnych programów. I nie chcę się tu teraz wypowiadać jako hadaszyszek biorący w tym udział, ale jako postronny słuchacz - super, super i jeszcze raz super. Wydaje mi się, że nikt nie zawiódł, każdy miał czas na wypowiedź (choć tutaj Icon był trochę małomówny, ale też wszystko zostało nadrobione jego pożegnaniem :lol: ) i co najważniejsze - wyszło śmiesznie, atmosfera była cholernie miła no i genialnie się tego słuchało.

Tak więc jeszcze raz to zaznaczę - liczę kiedyś na powtórkę takiego wydania, choć mógłby być problem z tematami, bo już większość zostało dzisiaj wykorzystanych. Kij jednak z tym - przy takich "mózgach" to ja myślę, że sobie coś znajdziemy w mgnieniu oka. :twisted:

 

Tak więc polecam jeszcze raz by to przesłuchać, bo naprawdę warto. :wink:

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/25734-attitude-m%C3%B3wi-41-debata-w-krzywym-zwierciadle/#findComment-243080
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  3 115
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  19.08.2010
  • Status:  Offline

"Pomimo tego, że prowadzący zachowywał się jak Vince McMahon w stosunku do CM Punka i przerywał swym gościom w pół zdania..."

 

Hadaszyszek zapewne przez skromność (lub też nie chcąc zrobić spojlera) zapomniał dodać, że z tym porównaniem do CM Punka chodziło przede wszystkim o niego. Miał na zakończenie powiedzieć m.in. kto komu liże tyłek na forum, co sądzi o części forumowiczów, a przede wszystkim zmiażdżyć najpopularniejszych z nich. I to miał być najprawdziwszy shoot a nie jakiś tam zwykły work! Ale N!KO zakończył w tym momencie program. :D

 

Jeszcze nie zdążyłem tego odsłuchać ale z pierwszych przemyśleń po tym AM stwierdzam, że strasznie lałem wodę przy okazji gadki o poziomie walk (tym bardziej, że się nie znam, a walkę uznaję za udaną np. wtedy, gdy jeden wrestler huknie na drugiego z drabiny) i powiedziałem kilka rzeczy całkowicie przeczących temu co wcześniej pisałem na forum. Na szczęście forumowicze nie są chyba aż takimi masochistami, żeby to sprawdzać czy - o zgrozo! - po prostu pamiętać. Myślę też, że za bardzo przeciągnęliśmy divy - co jest niestety także moją zasługą. Nic na ten temat nie wiedziałem a pieprzyłem farmazony.

 

Co do Icona to jego milczenie zdawało się być wymowne. Cały czas miałem wrażenie, że myśli sobie "Co ci kolesie pieprzą?" Czy nie było to więc lepsze niż walka na argumenty? Milczenie więcej powie niż słowo.

 

I generalnie było całkiem sympatycznie. Ponieważ nie mam wśród znajomych fanów wrestlingu i na co dzień nie mogę sobie z nikim na ten temat pogadać, to udziały w AM (co prawda tylko dwa - ale zawsze coś) czy dyskusje na forum zaspokajają w jakimś tam stopniu ten głód.

 

Swoją drogą - domagam się Ravena na AM!

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/25734-attitude-m%C3%B3wi-41-debata-w-krzywym-zwierciadle/#findComment-243085
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 660
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  28.04.2011
  • Status:  Offline

Jak spojrzałem, że będzie tyle osób, to z początku pomyślałem, że będzie chaos, a tu proszę. Ładnie się dogadaliście. Uśmiałem się jak rozmawialiście nt. Divas ;)Oby więcej takich.
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/25734-attitude-m%C3%B3wi-41-debata-w-krzywym-zwierciadle/#findComment-243086
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Co prawda dalej mam żal do N!KO, że mi brutalnie przerwał pod koniec, ale jakoś z tym będę musiał żyć

 

Nothing personal, strictly business :wink:

 

Swoją drogą - domagam się Ravena na AM!

 

Jak tylko mu kupimy mikrofon, to nie odmowi. Robcie dotacje na konto Attitude i piszcie Koprowi czego one dotycza.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/25734-attitude-m%C3%B3wi-41-debata-w-krzywym-zwierciadle/#findComment-243095
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 300
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  21.11.2010
  • Status:  Offline

Aż boję się tego odsłuchiwać :)

Jeszcze wrócę do picia, a tego bym nie chciał :P

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/25734-attitude-m%C3%B3wi-41-debata-w-krzywym-zwierciadle/#findComment-243097
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 615
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  11.02.2006
  • Status:  Offline

Jestem zawiedziony brakiem zaproszenia ;)
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/25734-attitude-m%C3%B3wi-41-debata-w-krzywym-zwierciadle/#findComment-243104
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Jestem zawiedziony brakiem zaproszenia ;)

 

Powiem Ci, ze gdybys byl na gg dostepny, to prawdopodobnie bys tez byl w tym wydaniu :wink:

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/25734-attitude-m%C3%B3wi-41-debata-w-krzywym-zwierciadle/#findComment-243105
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  3 820
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  04.09.2009
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android

Powiem Ci, ze gdybys byl na gg dostepny

Sprecyzujmy - gdybyś miał żółtą lub niebiesko-żółtą ikonkę dostęponości (tudzież - zaraz wraca) - bo tak właśnie polowaliśmy :)

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/25734-attitude-m%C3%B3wi-41-debata-w-krzywym-zwierciadle/#findComment-243107
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  4 870
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  29.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Był długo, było dużo ludzi, ale to nie wpłynęło negatywnie na AM, a wręcz przeciwnie, było to chyba najlepsze wydanie AM, jakie do tej pory miałem okazję usłyszeć.

Dużo tekstów, które niszczyły, dużo śmiechu i nawet brat, który nie ogląda wrestlingu, powiedział, że chce to przesłuchać widząc, jak reaguję na niektóre teksty :D

 

Co tu dużo mówić, polecam ten odcinek każdej osobie, bo naprawdę jest to świetna sprawa.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/25734-attitude-m%C3%B3wi-41-debata-w-krzywym-zwierciadle/#findComment-243108
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  3 078
  • Reputacja:   609
  • Dołączył:  22.12.2009
  • Status:  Online
  • Urządzenie:  Windows

Bardzo fajne wydanie, którego świetnie się słuchało. Zostały poruszone najważniejsze rzeczy, tak więc audycja w pełni się udała. Mam nadzieję, że w najbliższej przyszłości będą podobne nagrania. Na pewno będzie ciekawie. :-)
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/25734-attitude-m%C3%B3wi-41-debata-w-krzywym-zwierciadle/#findComment-243112
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • MattDevitto
      Do NFL to w sumie teraz ciężko komukolwiek się porównywać, bo jest na absolutnym topie. To jak niszczy oglądalnością obecne NBA mówi samo za siebie. WWE o takich wynikach może jedynie pomarzyć. Co do tego nie jestem taki pewny. O ile jeszcze w czasie RTWM jestem w stanie sobie wyobrazić, że liczby mogą być wysokie tak później spodziewam się spadku. Dużo osób będzie oglądało galę z odtworzenia, po emisji przez co wyniki oglądalności nie będą aż tak duże. Pamiętajmy, że pierwsze Roł było bardzo mocno promowane i docierało nawet do ,,niedzielnego'' fana.
    • MattDevitto
      KINO @ CzaQ  
    • HeymanGuy
      UFC Fight Night: Dern vs. Ribas 2 – 11.01.2025 UFC rozpoczęło 2025 rok od kolejnej gali w Las Vegas, a na przód wysunęła się strawweightowa wojna Mackenzie Dern vs Amanda Ribas 2. Panie miały już ze sobą jeden pojedynek z 2019 roku, który wygrała Ribas. Jednak teraz to Dern była górą i zrobiła to w stylu, który zadowolił każdego fana jiu-jitsu. Wielki zwycięzca gali? No cóż, to zdecydowanie Mackenzie Dern, która w trzeciej rundzie wciągnęła Ribas w klasyczne „Jiu-Jitsu 101” – perfekcyjne przejście do dominującej pozycji, armbar, i koniec ostateczny w 4:56. Main Event był mistrzostwem techniki, bo choć Ribas próbowała wywrzeć presję, Dern pokazała, jak należy wykorzystywać każdą chwilę. W pierwszej rundzie obie zawodniczki miały swoje momenty, ale to Dern dominowała na ziemi. W drugiej rundzie to Ribas przejęła inicjatywę, ale to właśnie w trzeciej rundzie Dern trafiła na właściwy moment, wykorzystując błąd Ribas przy próbie obalenia i zmuszając ją do poddania. Wspaniały parter. Bisping pochwalił, to nie będę gorszy, co mi tam. Santiago Ponzinibbio nie miał zawahań – on po prostu stłamsił Carlstona Harrisa w trzeciej rundzie. Tylko że sędzia… cóż, był trochę za szybki z przerwaniem walki. Harris, który po serii ciosów wyglądał jak marionetka, wydawał się jeszcze w grze. Sędzia przerwał jednak walkę w 3:13 trzeciej rundy, co wywołało sporo kontrowersji. Harris sam powiedział, że byłby w stanie walczyć dalej, ale decyzja sędziego nie podlegała dyskusji. Cóż, Ponzinibbio i tak był na drodze do zwycięstwa, ale Harris może poczuć się trochę niechętnie traktowany przez arbitrów. Cesar Almeida zaimponował z nawiązką w swojej walce z Abdul Razakiem Alhassanem. Alhassan rozpoczął od silnego ciosu, ale zapomniał o jednym – trzeba pilnować swojej obrony. Almeida znalazł dziurę w obronie, kontrując krótkim prawym, a następnie precyzyjnie kończąc wszystko lewym hakiem, który posłał Alhassana do snu w 4:16 pierwszej rundy. KO roku? No kurde, mamy styczeń, ale faktycznie siadło. A co z Christianem Rodriguezem? Ten facet znowu położył na deskach faworyta, tym razem Austina Bashiego. Bashi, który był typowany na przyszłą gwiazdę UFC, nie mógł znaleźć odpowiedzi na wszystko, co Rodriguez mu serwował. Obalenia, parter, a gdy walka zaczęła się rozkręcać, Rodriguez po prostu dominował. Z wynikiem 29-28 na kartach sędziów, 23-latek z Wisconsin udowodnił, że jego plan „nie dać się obalić i uderzać” działa jak złoto. Punahele Soriano miał w planach grappling, ale w 31 sekundzie zakończył walkę z Urosem Mediciem jednym prostym ciosem. Zaskoczenie? Zdecydowanie. Soriano wstrząsnął Serbem jak drzewem. Medic nie wiedział, co go uderzyło. Soriano, który staje się coraz groźniejszy w welterweight, nie dał Medicowi żadnych szans. Ihor Potieria – ubogi w ostatnich występach – nie miał szczęścia na tej gali. Już po 2 minutach wylądował na deskach po kolanie w krocze i choć próbował się podnieść, to Marco Tulio szybko zakończył jego cierpienia serią ciosów. Przegrana, która tylko pogłębia kryzys Ukraińca w UFC. Roman Kopylov pokonał Chrisa Curtisa przez nokaut (kopnięcie) w 4:59 rundy 3. Walka była bardzo wyrównana, z obydwoma zawodnikami wymieniającymi ciosy w stójce przez większość czasu. Jednak w ostatnich sekundach trzeciej rundy, Kopylov wyprowadził kopnięcie głową, które trafiło Curtisa, wysyłając go na matę. Curtis próbował się podnieść i był w stanie nieco się poruszyć, ale sędzia zdecydował się przerwać walkę na 1 sekundę przed końcem. Curtis wyraził swoje niezadowolenie z decyzji sędziego, ponieważ uważał, że byłby w stanie kontynuować walkę. Kopylov zdobył swoje 12. zwycięstwo przez nokaut w karierze. Zdecydowanie nie zawiódł Jacobe Smith, który w 73 sekundy posłał Preston Parsonsa do snu, pozostając niepokonanym. Ten facet na pewno ma w sobie coś, co przyciąga uwagę. Może nawet zacząć starać się o walkę o tytuł, bo zapowiedzi były jasne – Belal Muhammad, szykuj się! Gala UFC Fight Night: Dern vs. Ribas 2 to prawdziwa karuzela. Zwycięzcy podnieśli poziom i sprawili, że 2025 rozpoczął się od mocnych akcentów w Vegas. Mimo kontrowersji z przedwczesnym przerwaniem walki Ponzinibbio-Harris, reszta pojedynków dostarczyła mnóstwo widowiskowych momentów, od perfekcyjnego jiu-jitsu po brutalne nokauty. A najważniejsze? Nowe gwiazdy mogą zdominować 2025 rok. Wiem, że nie po kolei walki, bo ME oceniłem jako pierwszy, ale pisałem w miarę możliwości z głowy. Po uruchomieniu tematu ROH, mam nadzieję, że uda się ruszyć i ten  
    • HeymanGuy
      AEW Collision - 11.01.2025: Zaczynamy bez wprowadzenia! Harley Cameron pojawia się z gitarą i śpiewa o tym, jak nadchodzi gniew. Mariah May mówi, że dzisiaj będą "Hot Girl Graps" i Harley nie zaśpiewa więcej, jak tylko wyrwie jej struny głosowe. Big Bill z kolei dodaje, że Cope skrócił swoje imię, a on skróci jego karierę. Jericho zapowiada, że pokaże, że Harwood jaki potrafi być ,,NoGood!" Cope vs. Big Bill: Pierwsza walka wieczoru była dokładnie tym, czego można było się spodziewać – solidną potyczką między legendą a jednym z najbardziej nieprzewidywalnych big manów w AEW. Big Bill gra swoją rolę świetnie – jest nie tylko duży, ale też zaskakująco mobilny. To on kontrolował większą część walki, co podkreśliło zwinność i doświadczenie Cope’a, który musiał walczyć z defensywy. Widać, że Cope, choć ma swoje lata, wciąż potrafi się odnaleźć w ringu, ale coś tutaj nie do końca zaskoczyło. Może to kwestia stylu – Bill świetnie sprawdza się jako dominator, ale brakuje mu jeszcze tej „iskry”, by pociągnąć bardziej emocjonalną narrację w ringu. Finał, w którym Cope sięgnął po Rear Naked Choke, zaskoczył, ale był trochę „meh”. Widzisz Spear i myślisz, że to koniec, a tu nagle... duszenie? Takie zakończenie pasowałoby bardziej do walki technicznej niż do brawlu. Trochę jakby brakło pomysłu na to, jak zakończyć walkę efektowniej. Niemniej jednak, Cope wygrywa, a Big Bill nie wychodzi z tego pojedynku osłabiony – po prostu zabrakło emocji. Hangman Promo: Page mówi o swoim trudnym roku i o tym, jak to, co wydarzyło się w 2024, niemal zniszczyło jego rodzinę. Przyznaje, że czuł się zawstydzony, ale podjął decyzję, by działać. Skończył ze  Swervem, ale teraz skupia się na Christopherze Danielsie. Texas Deathmatch w przyszłym tygodniu na Collision ma być ostatecznym rozwiązaniem. Mocne, emocjonalne promo. Pac vs. Komander: Czysta uczta dla fanów szybkiego tempa i akrobatyki. Komander jest jak żywa reklama tego, jak świetnie wygląda lucha libre w AEW, a Pac… cóż, to Pac – facet, który mógłby sprzedać swoje akcje w ringu nawet najbardziej wybrednemu fanowi. Od początku było jasne, że Pac wygra. Nie ma opcji, by AEW osłabiło kogoś o takiej renomie, ale Komander dostał swoje momenty. Jego Springboard Destroyer? Niezły. Problem polega na tym, że czasami takie walki stają się bardziej pokazem sztuczek niż faktyczną walką. Pac musiał się trochę „powstrzymywać”, żeby Komander miał szansę wyglądać groźnie, co było widać zwłaszcza w momentach, gdy Komander trafiał go jakąś finezyjną kombinacją, a Pac zamiast natychmiastowego kontrataku... chwilę „czekał”. Końcówka z Brutalizerem? Klasa sama w sobie. To właśnie ta agresja i techniczna precyzja Pac’a sprawia, że każda jego wygrana wygląda jak coś więcej niż zwykłe zwycięstwo. Pac to bestia, a Komander – choć spektakularny – wciąż ma przed sobą sporo pracy, by wejść na poziom m.in. Anglika. Death Riders vs. The Outrunners: Dobra, techniczna walka drużynowa z elementami klasycznej strategii tag-team. Claudio i Yuta dominują dzięki sprytowi i pracy nad nogą Magnusa. The Outrunners mają momenty chwały, ale Death Riders kończą walkę po kombinacji Giant Swing i Rocket Launched Splash. Świetna chemia drużynowa. Yuta wciąż wydaje się najsłabszym ogniwem, co prawdopodobnie jest celowym zabiegiem. Promo Hobbs: Hobbs mówi o swojej trudnej przeszłości i konfrontacji z Moxleyem. Twierdzi, że Mox nie ma żadnej szansy go zranić i że na Maximum Carnage Moxley stanie się jego ofiarą. Szkoda, że to wszystko to tylko gadanie, może mnie zjecie, ale w sumie wolałbym Hobbsa jako mistrza AEW w tym momencie, niż Moxa, ale to rozmowa na inny temat. Mariah May vs. Harley Cameron: "Hot Girl Graps" dostarcza. Cameron ma swoje momenty, ale Mariah May pokazuje, dlaczego utrzymuje się na szczycie i mierzy jeszcze wyżej. Walka kończy się po Storm Zero, a May wychodzi z ringu jako pewna siebie zwyciężczyni. Solidna walka z kilkoma efektownymi akcjami, które podkreśliły rozwój Cameron, jakiś tam. Brody King vs. Trevor Blackwell: Dominacja Brody’ego od początku do końca. Gonzo Bomb kończy walkę w mniej niż dwie minuty. Brody wygląda na bestię po swoim występie na Tokyo Dome. Idealny squash, by wzmocnić pozycję Kinga. AEW TNT Title Match - Daniel Garcia (c) vs. Katsuyori Shibata: To była walka, którą chciało się oglądać z pełnym skupieniem. Shibata jest mistrzem techniki, a Garcia – mimo swojego młodego wieku – już dawno udowodnił, że zasługuje na miano jednego z najbardziej utalentowanych techników młodego pokolenia. To była uczta dla tych, którzy kochają detale w wrestlingu – wymiany chwytów, kontrolowanie dystansu, gra psychologiczna. Shibata przypomina czołg – idzie na ciebie powoli, ale konsekwentnie, i każdy jego ruch wydaje się przemyślany. Garcia, z drugiej strony, grał rolę przebiegłego pyszałka, który próbuje zaskoczyć swojego rywala sprytem. Dragon Tamer? Świetny moment, ale Shibata to nie ktoś, kto się poddaje przy pierwszej lepszej okazji. Finał z szybkim Jackknife Pinem był idealnym rozwiązaniem. Shibata przegrywa, ale nie wygląda na słabszego. Garcia wygrywa, ale wie, że ledwo uszedł z życiem. To była jedna z tych walk, po której fani obu zawodników mogą być zadowoleni. Shibata – mimo porażki – wciąż jest ikoną, a Garcia – mistrzem, który w końcu zaczyna wyglądać jak ktoś, kto może zbudować naprawdę solidną historię wokół pasa TNT. Dax Harwood vs. Chris Jericho: No i tutaj mamy problem. Dax Harwood i Chris Jericho to doświadczeni zawodnicy, ale ta walka była.. za długa i niepotrzebna. Jericho, mimo że wciąż jest świetny w swojej roli heel’a, wydaje się trochę „na autopilocie”. Harwood z kolei wyglądał na faceta, który próbuje udowodnić, że jest lepszy niż jego pozycja na karcie sugeruje – ale coś tu nie kliknęło. Przeciąganie? Sporo. Tempo? Momentami ospałe. Zakończenie? Typowy Jericho – nieczyste zagranie, uderzenie pasem ROH World i Judas Effect. Fani Jericho dostali dokładnie to, co zawsze, ale reszta… cóż, chyba liczyła na coś więcej. Prawdziwa wartość tej walki leżała w post-matchowym chaosie. Hobbs wyglądał jak prawdziwa gwiazda, demolując wszystko i wszystkich. Może to był prawdziwy cel tej walki – pokazać, że Hobbs jest gotowy na większe rzeczy. Jeśli tak, to cel osiągnięty, ale sama walka? Do zapomnienia. Collision było solidnym show, choć brakowało tego „wow”. Najlepsze momenty to techniczna uczta Garcii i Shibaty oraz dynamiczna walka Pac’a i Komandera. Cope i Big Bill otworzyli wieczór solidnie, ale bez emocji. Jericho i Harwood? Cóż, trochę zawiedli. Promo Hangmana Page’a i końcowa dominacja Hobbsa to elementy, które gdzieś tam do czegoś fajnego doprowadzą, ale reszta? Raczej standardowe show AEW.
    • BartKowSky
      Ja bym widział to tak: WM: Cena vs Punk bez pasa na szali- Brooks mógłby go wywalić w Royal Rumble będąc w finałowej czwórce, byłaby jakaś podwalina do feudu Summerslam: Cena vs Orton, tak po prostu dla finalnego zamknięcia tej rywalizacji Survivor Series: Cena vs mistrz WWE- Jasiek tę walkę wygrywa, ale zaraz potem traci pas przez wykorzystanie walizki (np. przez Owensa). 17 title runów jest, mocne podbudowanie posiadacza walizki też jest 
×
×
  • Dodaj nową pozycję...