Skocz do zawartości
  • Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!  

     

     

Vttitude #7 In CM Punk We Trust (spoilery)


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  478
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  29.12.2008
  • Status:  Offline

http://www.attitude.pl/gfx/vttitude.png

 

 

Uwaga: W filmiku pojawią się spoilery dotyczące wydarzeń z Raw które będzie wyemitowane 4 lipca. W tym miejscu proszę o używanie tagu spoiler pod newsem. Znając życie nie wszyscy zastosują się do tej instrukcji, dlatego ostrzegam użytkowników nie znających wyników...


... przeczytaj wiecej na stronie Attitude : http://www.attitude.pl/news-vttitude-7-in-cm-punk-we-trust-spoilery.html
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/25643-vttitude-7-in-cm-punk-we-trust-spoilery/
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 18
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • Rafikov

    2

  • maly619

    1

  • hadaszyszek

    1

  • Sebu

    1

Top użytkownicy w tym temacie


  • Posty:  1 660
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  28.04.2011
  • Status:  Offline

Już przesłuchane, no i co mogę napisać. W pełni się z Tobą zgadzam, zwłaszcza w tym, że w WWE wieje nudą, odgrzewane kotlety (Kofi-Ziggler). Ja Ci powiem, że na początku uwierzyłem, że to może być shot i to jest znak, że WWE genialnie to zagrało, no większość zasługa Punka (: Co do Vttitude, to tak jak każde, zajebiste, w ocenie szkolnej daję Ci 6 ;) Teraz odpowiem na Twoje pytanie, Promo obejrzałem już z dobre 8 razy. Pozdrawiam!
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/25643-vttitude-7-in-cm-punk-we-trust-spoilery/#findComment-242424
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  217
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  31.05.2011
  • Status:  Offline

Kolejne wydanie i jak zwykle swietne :grin: licze ze bedzie sie pojawiac czesciej . Promo juz 5 razy oglądałem :)
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/25643-vttitude-7-in-cm-punk-we-trust-spoilery/#findComment-242428
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  3 115
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  19.08.2010
  • Status:  Offline

Fajnie, ze wróciłeś z V. :) Co do oglądania tego Raw miałem bardzo podobną historię. Z tym tylko wyjątkiem, że ja cały dzień pracowałem, a nie przygotowywałem się do sesji (czasy studiów mam niestety za sobą). Ale też widziałem różne teksty o Punku, pochwalne hasła, kliknąłem na Jezusa z głową Punka na kwejku i po prostu nie mogłem doczekać się aż obejrzę Raw.

 

Jeżeli zaś chodzi o to, że niektórzy uwierzyli w odejście CM Punka to ja postaram ci to w skrócie wytłumaczyć. Ja dopuszczałem taką możliwość głównie ze względu na niusy i historię z Batistą, którą jednak do końca nie znałem ale niezawodny Raven mi naświetlił co i jak. Ale nawet i bez tego uważam, że można było stwierdzić "a czemu nie, wszystko możliwe". Po tym promie, które - po dokładniejszym przemyśleniu - jest częścią storyline'u jesteśmy już nieco mądrzejsi. CM Punk zatrząsł światem wrestlingu dopiero na ostatnim Raw, a nie wtedy gdy mówił o swoim odejściu po raz pierwszy. Zresztą ja sam nadal nie jestem wszystkiego pewien na 100% i nie mówiłbym hop. Na dzisiaj stwierdzam, że CM Punk nie odejdzie, ale czy nie zrobi sobie jakiejś - powiedzmy 2 lub 3-miesięcznej przerwy - to już naprawdę nie dałbym sobie palca uciąć. Bo gdy po prostu zostanie to od razu nasuwa mi się pytanie jak to zostanie wytłumaczone: "Jestem heelem i kłamałem?". Po prostu nie wyobrażam sobie, żeby tak nadmuchany balon zakończyli jakąś kupą. A może szykują jakąś niespodziankę i po raz kolejny zaskoczą? Jeżeli tak - to stwierdzam, że od chwili mojego powrotu do oglądania wrestlingu nie widziałem czegoś równie interesującego.

 

Swoją drogą nasuwa mi się analogia z The Rockiem. Pamiętacie jak jego speech wgniótł wszystkich w fotel, jak ludzie zamarkowali (The Rock wraca!)? A później zakończyło się właśnie - takim nie wiadomo czym, zwykłą ściemą... Czemu dzisiaj miałoby nie być podobnie? Bo to CM Punk? W The Rocka też wielu wierzyło.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/25643-vttitude-7-in-cm-punk-we-trust-spoilery/#findComment-242431
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 158
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  14.04.2011
  • Status:  Offline

Dobrze, że wróciłeś, bo szczerze mówiąc to zacząłem się zastanawiać, dlaczego od dłuższego czasu ani nie piszesz na forum, ani nie "nakręcasz" Vittitude, a to jeden z lepszych pomysłów w ostatnim czasie. U mnie z Punkiem to było tak, że...nie wiedziałem kompletnie nic (i może to i lepiej...). Mam tak, że na GG przed obejrzeniem gali nie wchodzę (nie raz natknąłem się już na spoiler w opisie), więc po prostu zacząłem pobierać, wyszedłem z domu, wróciłem i trochę ponad godzinę później prawie spadłem z krzesła. :D

 

Ile razy widziałem to promo? Cięzko zliczyć, wczoraj może z pięć, do tego reakcje różnych fanów (w czasie oglądania gali), dzisiaj też już widziałem kilkakrotnie. Zastanawiam się, czy nie zapuszczać sobie tego do poduchy. :lol:

Edytowane przez Sebu
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/25643-vttitude-7-in-cm-punk-we-trust-spoilery/#findComment-242436
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  817
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  28.12.2009
  • Status:  Offline

Dlaczego CM Punk miałby odejść? Bo nie wiadomo co tak naprawdę się dzieje z jego kontraktem. Przed tym speechem i w ogóle zdobyciem przez Brooksa pretendenta do pasa Ceny w internecie krążyło dużo plotek o tym, że po prostu kontrakt Saviora się kończy. Nagle ktoś wpadł na zajebisty pomysł, by wprowadzić ten motyw do storyline'u. Punk dzięki temu zaczął wypisywać różne rzeczy na twitterze, no i w końcu dostaliśmy ten genialny speech. Ale oficjalnej, sprawdzonej i potwierdzonej informacji o tym do kiedy się jego umowa z Vincem rzeczywiście kończy dalej nie ma.

 

Oczywiście dla mnie również chujowym by było, gdyby po MitB CM Punk po prostu odszedł, bo ten program ma potencjał do bycia najlepszym od ładnych paru lat w WWE. Ale nie można też tego wykluczać. Raz się pojawiają informacje, że jego kontrakt kończy się dopiero we wrześniu, a przed chwilą przeczytałem, że tak naprawdę skończy się za tydzień i Brooks po prostu podpisał umowę na ileśtam indywidualnych występów do następnego PPV.

 

Oczywiście powstaje pytanie - czy Vince pozwoliłby w takim razie odchodzącemu zawodnikowi walnąć takie zajebiste promo i walczyć o pas z Jaśkiem? Różnie może być. Może byłoby to coś w stylu jakiejś karty przetargowej, która przekonałaby Punka, by po tym jak sobie odpocznie (coś jak Y2J) wrócił do federacji, bo są dla niego szykowane bardzo duże plany (pomimo tego, że wcześniej był niemiłosiernie szmacony). Nie wiadomo. I właśnie to w tym wszystkim jest najfajniejsze :grin: .

 

Co do Twojego pytania... oglądałem to promo już chyba z kilkanaście razy. Może 14? W każdym razie bardzo dużo. I dalej mi się to nie nudzi :wink: . A samo Vittitude bardzo fajne. Szkoda tylko, że miałeś tak cholernie długą przerwę i liczę, że od teraz będziesz częściej robił te filmiki. WWE nie jest aż tak tragiczne, żeby nie dało się tego oglądać. Storyline Christiana i Ortona jest na moje oko bardzo strawny (do momentu akcji z Punkiem był najciekawszym wydarzeniem w WWE tak po prawdzie), R-Truth szaleje za micem... no posucha po WrestleManii jest, ale poziom i tak wydaje mi się być lepszy niż te dwa lata temu.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/25643-vttitude-7-in-cm-punk-we-trust-spoilery/#findComment-242437
Udostępnij na innych stronach

dla mnie gadka jak gadka, nie widze powodu czemu to ma byc jakis przelom.

(jestem najlepszy, widzowie sa zli, ten jest lizusem, tez jest glupi, etc etc)

mysle ze bedzie powtorka z WCW i Outsiders...kilka tygodni nie bedzie wiadomo czy Punk pracuje w WWE czy tak sobie poprostu wchodzi z widowni i robi rozpierduche na ringu.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/25643-vttitude-7-in-cm-punk-we-trust-spoilery/#findComment-242443
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  4 870
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  29.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Fajnie, że wróciłeś z kolejnym Vttitude, ale też taki temat, że nie dziwne, że powstał ten odcinek.

 

Powiedziałeś, że chcesz wyjaśnienia, dlaczego niby Punk miałby odejść. Ja uważam, że on już od dawna wiedział, że odchodzi, planował już od jakiegoś czasu odpoczynek od wrestlingu i że tak też się stanie.

Mam jednak nadzieję, że tak naprawdę kontrakt Punka kończy się trochę później i że będzie to trochę jeszcze trwać. Nawet wpadłem na pewien, myślę, że ciekawy pomysł: Cena przegrywa jednak na MiTB, Punk zgarnia pas, a więc zgodnie z zapisem w kontrakcie Cena zostaje zwolniony. Dzięki temu mamy dwóch zawodników bez kontraktów, więc dlaczego nie zrobić na SummerSlam walki o pas i kontrakt? Oczywiście zakładam, że Punk chce na 100% zrobić sobie pauzę, więc wtedy walkę wygrywa Cena. Jeśli Punk miałby zostac na dłużej, to mój pomysł odpada.

 

A co do tego ile razy oglądałem to promo, to tylko raz i nie mam zamiaru oglądać więcej, bo nie wiem po co :P

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/25643-vttitude-7-in-cm-punk-we-trust-spoilery/#findComment-242457
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 300
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  21.11.2010
  • Status:  Offline

Ten punk christ wymiata, już mam go na tapecie, a jutro idę robić taką koszulkę.
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/25643-vttitude-7-in-cm-punk-we-trust-spoilery/#findComment-242477
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  3 258
  • Reputacja:   257
  • Dołączył:  21.03.2011
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android

Fajnie, że wróciłeś i to w dobrym stylu. A jeśli znudziło Ci się WWE to zacznij znów oglądać TNA bo ostatnimi czasy dobrze się tam dzieje. A kolejne PPV Destination X zapowiada się genialnie.
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/25643-vttitude-7-in-cm-punk-we-trust-spoilery/#findComment-242478
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  53
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  30.01.2010
  • Status:  Offline

OK. 10 Razy oglądałem to promo .. :D zajebiste poprostu... co do Odcinka jak zwykle bardzo przyjemnie się słuchało szkoda, że tak długo nie wystawiałeś nic ale się doczekałem w końcu :)
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/25643-vttitude-7-in-cm-punk-we-trust-spoilery/#findComment-242481
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • MattDevitto
      Do NFL to w sumie teraz ciężko komukolwiek się porównywać, bo jest na absolutnym topie. To jak niszczy oglądalnością obecne NBA mówi samo za siebie. WWE o takich wynikach może jedynie pomarzyć. Co do tego nie jestem taki pewny. O ile jeszcze w czasie RTWM jestem w stanie sobie wyobrazić, że liczby mogą być wysokie tak później spodziewam się spadku. Dużo osób będzie oglądało galę z odtworzenia, po emisji przez co wyniki oglądalności nie będą aż tak duże. Pamiętajmy, że pierwsze Roł było bardzo mocno promowane i docierało nawet do ,,niedzielnego'' fana.
    • MattDevitto
      KINO @ CzaQ  
    • HeymanGuy
      UFC Fight Night: Dern vs. Ribas 2 – 11.01.2025 UFC rozpoczęło 2025 rok od kolejnej gali w Las Vegas, a na przód wysunęła się strawweightowa wojna Mackenzie Dern vs Amanda Ribas 2. Panie miały już ze sobą jeden pojedynek z 2019 roku, który wygrała Ribas. Jednak teraz to Dern była górą i zrobiła to w stylu, który zadowolił każdego fana jiu-jitsu. Wielki zwycięzca gali? No cóż, to zdecydowanie Mackenzie Dern, która w trzeciej rundzie wciągnęła Ribas w klasyczne „Jiu-Jitsu 101” – perfekcyjne przejście do dominującej pozycji, armbar, i koniec ostateczny w 4:56. Main Event był mistrzostwem techniki, bo choć Ribas próbowała wywrzeć presję, Dern pokazała, jak należy wykorzystywać każdą chwilę. W pierwszej rundzie obie zawodniczki miały swoje momenty, ale to Dern dominowała na ziemi. W drugiej rundzie to Ribas przejęła inicjatywę, ale to właśnie w trzeciej rundzie Dern trafiła na właściwy moment, wykorzystując błąd Ribas przy próbie obalenia i zmuszając ją do poddania. Wspaniały parter. Bisping pochwalił, to nie będę gorszy, co mi tam. Santiago Ponzinibbio nie miał zawahań – on po prostu stłamsił Carlstona Harrisa w trzeciej rundzie. Tylko że sędzia… cóż, był trochę za szybki z przerwaniem walki. Harris, który po serii ciosów wyglądał jak marionetka, wydawał się jeszcze w grze. Sędzia przerwał jednak walkę w 3:13 trzeciej rundy, co wywołało sporo kontrowersji. Harris sam powiedział, że byłby w stanie walczyć dalej, ale decyzja sędziego nie podlegała dyskusji. Cóż, Ponzinibbio i tak był na drodze do zwycięstwa, ale Harris może poczuć się trochę niechętnie traktowany przez arbitrów. Cesar Almeida zaimponował z nawiązką w swojej walce z Abdul Razakiem Alhassanem. Alhassan rozpoczął od silnego ciosu, ale zapomniał o jednym – trzeba pilnować swojej obrony. Almeida znalazł dziurę w obronie, kontrując krótkim prawym, a następnie precyzyjnie kończąc wszystko lewym hakiem, który posłał Alhassana do snu w 4:16 pierwszej rundy. KO roku? No kurde, mamy styczeń, ale faktycznie siadło. A co z Christianem Rodriguezem? Ten facet znowu położył na deskach faworyta, tym razem Austina Bashiego. Bashi, który był typowany na przyszłą gwiazdę UFC, nie mógł znaleźć odpowiedzi na wszystko, co Rodriguez mu serwował. Obalenia, parter, a gdy walka zaczęła się rozkręcać, Rodriguez po prostu dominował. Z wynikiem 29-28 na kartach sędziów, 23-latek z Wisconsin udowodnił, że jego plan „nie dać się obalić i uderzać” działa jak złoto. Punahele Soriano miał w planach grappling, ale w 31 sekundzie zakończył walkę z Urosem Mediciem jednym prostym ciosem. Zaskoczenie? Zdecydowanie. Soriano wstrząsnął Serbem jak drzewem. Medic nie wiedział, co go uderzyło. Soriano, który staje się coraz groźniejszy w welterweight, nie dał Medicowi żadnych szans. Ihor Potieria – ubogi w ostatnich występach – nie miał szczęścia na tej gali. Już po 2 minutach wylądował na deskach po kolanie w krocze i choć próbował się podnieść, to Marco Tulio szybko zakończył jego cierpienia serią ciosów. Przegrana, która tylko pogłębia kryzys Ukraińca w UFC. Roman Kopylov pokonał Chrisa Curtisa przez nokaut (kopnięcie) w 4:59 rundy 3. Walka była bardzo wyrównana, z obydwoma zawodnikami wymieniającymi ciosy w stójce przez większość czasu. Jednak w ostatnich sekundach trzeciej rundy, Kopylov wyprowadził kopnięcie głową, które trafiło Curtisa, wysyłając go na matę. Curtis próbował się podnieść i był w stanie nieco się poruszyć, ale sędzia zdecydował się przerwać walkę na 1 sekundę przed końcem. Curtis wyraził swoje niezadowolenie z decyzji sędziego, ponieważ uważał, że byłby w stanie kontynuować walkę. Kopylov zdobył swoje 12. zwycięstwo przez nokaut w karierze. Zdecydowanie nie zawiódł Jacobe Smith, który w 73 sekundy posłał Preston Parsonsa do snu, pozostając niepokonanym. Ten facet na pewno ma w sobie coś, co przyciąga uwagę. Może nawet zacząć starać się o walkę o tytuł, bo zapowiedzi były jasne – Belal Muhammad, szykuj się! Gala UFC Fight Night: Dern vs. Ribas 2 to prawdziwa karuzela. Zwycięzcy podnieśli poziom i sprawili, że 2025 rozpoczął się od mocnych akcentów w Vegas. Mimo kontrowersji z przedwczesnym przerwaniem walki Ponzinibbio-Harris, reszta pojedynków dostarczyła mnóstwo widowiskowych momentów, od perfekcyjnego jiu-jitsu po brutalne nokauty. A najważniejsze? Nowe gwiazdy mogą zdominować 2025 rok. Wiem, że nie po kolei walki, bo ME oceniłem jako pierwszy, ale pisałem w miarę możliwości z głowy. Po uruchomieniu tematu ROH, mam nadzieję, że uda się ruszyć i ten  
    • HeymanGuy
      AEW Collision - 11.01.2025: Zaczynamy bez wprowadzenia! Harley Cameron pojawia się z gitarą i śpiewa o tym, jak nadchodzi gniew. Mariah May mówi, że dzisiaj będą "Hot Girl Graps" i Harley nie zaśpiewa więcej, jak tylko wyrwie jej struny głosowe. Big Bill z kolei dodaje, że Cope skrócił swoje imię, a on skróci jego karierę. Jericho zapowiada, że pokaże, że Harwood jaki potrafi być ,,NoGood!" Cope vs. Big Bill: Pierwsza walka wieczoru była dokładnie tym, czego można było się spodziewać – solidną potyczką między legendą a jednym z najbardziej nieprzewidywalnych big manów w AEW. Big Bill gra swoją rolę świetnie – jest nie tylko duży, ale też zaskakująco mobilny. To on kontrolował większą część walki, co podkreśliło zwinność i doświadczenie Cope’a, który musiał walczyć z defensywy. Widać, że Cope, choć ma swoje lata, wciąż potrafi się odnaleźć w ringu, ale coś tutaj nie do końca zaskoczyło. Może to kwestia stylu – Bill świetnie sprawdza się jako dominator, ale brakuje mu jeszcze tej „iskry”, by pociągnąć bardziej emocjonalną narrację w ringu. Finał, w którym Cope sięgnął po Rear Naked Choke, zaskoczył, ale był trochę „meh”. Widzisz Spear i myślisz, że to koniec, a tu nagle... duszenie? Takie zakończenie pasowałoby bardziej do walki technicznej niż do brawlu. Trochę jakby brakło pomysłu na to, jak zakończyć walkę efektowniej. Niemniej jednak, Cope wygrywa, a Big Bill nie wychodzi z tego pojedynku osłabiony – po prostu zabrakło emocji. Hangman Promo: Page mówi o swoim trudnym roku i o tym, jak to, co wydarzyło się w 2024, niemal zniszczyło jego rodzinę. Przyznaje, że czuł się zawstydzony, ale podjął decyzję, by działać. Skończył ze  Swervem, ale teraz skupia się na Christopherze Danielsie. Texas Deathmatch w przyszłym tygodniu na Collision ma być ostatecznym rozwiązaniem. Mocne, emocjonalne promo. Pac vs. Komander: Czysta uczta dla fanów szybkiego tempa i akrobatyki. Komander jest jak żywa reklama tego, jak świetnie wygląda lucha libre w AEW, a Pac… cóż, to Pac – facet, który mógłby sprzedać swoje akcje w ringu nawet najbardziej wybrednemu fanowi. Od początku było jasne, że Pac wygra. Nie ma opcji, by AEW osłabiło kogoś o takiej renomie, ale Komander dostał swoje momenty. Jego Springboard Destroyer? Niezły. Problem polega na tym, że czasami takie walki stają się bardziej pokazem sztuczek niż faktyczną walką. Pac musiał się trochę „powstrzymywać”, żeby Komander miał szansę wyglądać groźnie, co było widać zwłaszcza w momentach, gdy Komander trafiał go jakąś finezyjną kombinacją, a Pac zamiast natychmiastowego kontrataku... chwilę „czekał”. Końcówka z Brutalizerem? Klasa sama w sobie. To właśnie ta agresja i techniczna precyzja Pac’a sprawia, że każda jego wygrana wygląda jak coś więcej niż zwykłe zwycięstwo. Pac to bestia, a Komander – choć spektakularny – wciąż ma przed sobą sporo pracy, by wejść na poziom m.in. Anglika. Death Riders vs. The Outrunners: Dobra, techniczna walka drużynowa z elementami klasycznej strategii tag-team. Claudio i Yuta dominują dzięki sprytowi i pracy nad nogą Magnusa. The Outrunners mają momenty chwały, ale Death Riders kończą walkę po kombinacji Giant Swing i Rocket Launched Splash. Świetna chemia drużynowa. Yuta wciąż wydaje się najsłabszym ogniwem, co prawdopodobnie jest celowym zabiegiem. Promo Hobbs: Hobbs mówi o swojej trudnej przeszłości i konfrontacji z Moxleyem. Twierdzi, że Mox nie ma żadnej szansy go zranić i że na Maximum Carnage Moxley stanie się jego ofiarą. Szkoda, że to wszystko to tylko gadanie, może mnie zjecie, ale w sumie wolałbym Hobbsa jako mistrza AEW w tym momencie, niż Moxa, ale to rozmowa na inny temat. Mariah May vs. Harley Cameron: "Hot Girl Graps" dostarcza. Cameron ma swoje momenty, ale Mariah May pokazuje, dlaczego utrzymuje się na szczycie i mierzy jeszcze wyżej. Walka kończy się po Storm Zero, a May wychodzi z ringu jako pewna siebie zwyciężczyni. Solidna walka z kilkoma efektownymi akcjami, które podkreśliły rozwój Cameron, jakiś tam. Brody King vs. Trevor Blackwell: Dominacja Brody’ego od początku do końca. Gonzo Bomb kończy walkę w mniej niż dwie minuty. Brody wygląda na bestię po swoim występie na Tokyo Dome. Idealny squash, by wzmocnić pozycję Kinga. AEW TNT Title Match - Daniel Garcia (c) vs. Katsuyori Shibata: To była walka, którą chciało się oglądać z pełnym skupieniem. Shibata jest mistrzem techniki, a Garcia – mimo swojego młodego wieku – już dawno udowodnił, że zasługuje na miano jednego z najbardziej utalentowanych techników młodego pokolenia. To była uczta dla tych, którzy kochają detale w wrestlingu – wymiany chwytów, kontrolowanie dystansu, gra psychologiczna. Shibata przypomina czołg – idzie na ciebie powoli, ale konsekwentnie, i każdy jego ruch wydaje się przemyślany. Garcia, z drugiej strony, grał rolę przebiegłego pyszałka, który próbuje zaskoczyć swojego rywala sprytem. Dragon Tamer? Świetny moment, ale Shibata to nie ktoś, kto się poddaje przy pierwszej lepszej okazji. Finał z szybkim Jackknife Pinem był idealnym rozwiązaniem. Shibata przegrywa, ale nie wygląda na słabszego. Garcia wygrywa, ale wie, że ledwo uszedł z życiem. To była jedna z tych walk, po której fani obu zawodników mogą być zadowoleni. Shibata – mimo porażki – wciąż jest ikoną, a Garcia – mistrzem, który w końcu zaczyna wyglądać jak ktoś, kto może zbudować naprawdę solidną historię wokół pasa TNT. Dax Harwood vs. Chris Jericho: No i tutaj mamy problem. Dax Harwood i Chris Jericho to doświadczeni zawodnicy, ale ta walka była.. za długa i niepotrzebna. Jericho, mimo że wciąż jest świetny w swojej roli heel’a, wydaje się trochę „na autopilocie”. Harwood z kolei wyglądał na faceta, który próbuje udowodnić, że jest lepszy niż jego pozycja na karcie sugeruje – ale coś tu nie kliknęło. Przeciąganie? Sporo. Tempo? Momentami ospałe. Zakończenie? Typowy Jericho – nieczyste zagranie, uderzenie pasem ROH World i Judas Effect. Fani Jericho dostali dokładnie to, co zawsze, ale reszta… cóż, chyba liczyła na coś więcej. Prawdziwa wartość tej walki leżała w post-matchowym chaosie. Hobbs wyglądał jak prawdziwa gwiazda, demolując wszystko i wszystkich. Może to był prawdziwy cel tej walki – pokazać, że Hobbs jest gotowy na większe rzeczy. Jeśli tak, to cel osiągnięty, ale sama walka? Do zapomnienia. Collision było solidnym show, choć brakowało tego „wow”. Najlepsze momenty to techniczna uczta Garcii i Shibaty oraz dynamiczna walka Pac’a i Komandera. Cope i Big Bill otworzyli wieczór solidnie, ale bez emocji. Jericho i Harwood? Cóż, trochę zawiedli. Promo Hangmana Page’a i końcowa dominacja Hobbsa to elementy, które gdzieś tam do czegoś fajnego doprowadzą, ale reszta? Raczej standardowe show AEW.
    • BartKowSky
      Ja bym widział to tak: WM: Cena vs Punk bez pasa na szali- Brooks mógłby go wywalić w Royal Rumble będąc w finałowej czwórce, byłaby jakaś podwalina do feudu Summerslam: Cena vs Orton, tak po prostu dla finalnego zamknięcia tej rywalizacji Survivor Series: Cena vs mistrz WWE- Jasiek tę walkę wygrywa, ale zaraz potem traci pas przez wykorzystanie walizki (np. przez Owensa). 17 title runów jest, mocne podbudowanie posiadacza walizki też jest 
×
×
  • Dodaj nową pozycję...