Skocz do zawartości
  • Witaj na forum Attitude

    Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!

    Jeżeli masz trudności z zalogowaniem się na swoje konto, to prosimy o kontakt pod adresem mailowym: forum@wrestling.pl

Strikeforce: Overeem vs Werdum wyniki


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  153
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  02.03.2011
  • Status:  Offline

http://u.mmarocks.pl/2011/04/strikeforce_poster_large.jpg

 

Walka wieczoru:

 

265 lbs.: Alistair Overeem vs. Fabricio Werdum via jednogłośna decyzja po 3 rundach

 

Główna karta:

 

265 lbs.: Josh Barnett vs Brett Rogers via poddanie (duszenie trójkątne rękoma), 1:17, runda 2.

155 lbs.: Jorge Masvidal vs K.J. Noons via jednogłośna decyzja po 3 rundach

265 lbs.: Daniel Cormier vs Jeff Monson via jednogłośna decyzja po 3 rundach

265 lbs.: Chad Griggs vs Valentijn Overeem via poddanie (uderzenia w parterze), 2:08, runda 1.

 

Pozostałe:

 

155 lbs.: Gesias Cavalcante vs. Justin Wilcox - NC (przypadkowy palec w oko), 0:31, runda 2.

155 lbs.: Conor Heun vs Magno Almeida via jednogłośna decyzja po 3 rundach

180 lbs.: Nah-Shon Burrell vs. Joe Ray via jednogłośna decyzja po 3 rundach

170 lbs.: Todd Moore (169,5 lbs) vs. Mike Bronzoulis (170 lbs) < - ?

170 lbs.: Isaac Vallie-Flagg vs Brian Melancon via niejednogłośna decyzja po 3 rundach

 

 

Griggs vs V. Overeem - konkretna i szybka walka. W stójce zawodnicy głównie się wyczuwali i raczej nikt nie zdobył wyraźnej przewagi, aż Chad obalił. I tutaj też obaj zawodnicy mi się podobali, skręcając się po kimury i klucze. Jednak chwile później wyszła największa wada braciszka Allistara - mała odporność na ciosy. Poważnie, on tam dostał z 2/3 ciosy a reszta wylądowała na gardzie, poddał się akurat w momencie kiedy mógł wyjść z tej nawałnicy, bo się przetoczył. Tak z resztą było od początku jego kariery w MMA - póki to on kogoś bije to było dobrze, ale jak na odwrót to porażka...

 

Cormier vs Monson - może i Jeff przegrał, ale ja tam jestem z niego zadowolony. Większość zawodników w jego wieku wyłapuje nokauty w pierwszych minutach i potem się ich nie da zbierać z maty, on natomiast przewalczył pełny dystans z raczej konkretnym Cormierem, a przez ten czas dostało mu się w czajnik nieraz.

Dużo nie ma do komentowania - absolutna dominacja Daniela oraz wniosek, który naszedł chyba każdego widza: Jeff się już nie nadaje do dużych organizacji, niech dalej zwiedza świat (choć bardzo liczyłem na jego firmowe North-South).

 

Masvidal vs Noons - szybka, aktywna (brak leżanek i wyczuwania się w parterze) i krwawa walka, czyli to co tygryski lubią najbardziej. K.J był tu raczej faworytem, więc Jorge ma się czym chwalić, bo absolutnie zdominował całą walkę. Noons zaczął bardzo dobrze, przyciskając rywala od pierwszych sekund, ale przy tym był bardzo pochylony, co później przez całą walkę wykorzystywał Masvidal, karcąc go kolanami w głowę. W efekcie w przerwach od rund twarz Noonsa wyglądała bardzo nieciekawie. Pod koniec drugiej rundy Jorge oddał bardzo głupio pozycje w parterze, i myślałem, że przepłaci za to całą walkę, ale K.J był już za słaby.

 

Barnett vs Rogers - parter Rogersa to totalna kpina :twisted: Już nawet nasza Pudzilla lepiej tam śmiga od niego. Ten pan ewidentnie po nokaucie na Arlovskim został rzucony na zbyt szeroką wodę, pokazały to walki z Fedorem i Allistarem a teraz i ta. Josh po prostu go ośmieszył, sprowadzając bardzo efektownie i efektywnie, a w parterze zaliczając wiele pozycji. Myślę, że już w 1 rundzie mógłby to dokończyć. W drugiej rundzie arm-triangle choke i szybki koniec Bretta, raczej trójkąta nie widzimy często u Josha co tylko daje do myślenia o parterze Rogersa.

Nawijanka po walce - Assasin ma gadane, miło, że znów udziela się pod skrzydłami Zuffy.

 

Werdum vs A. Overeem - :x :x

To była kpina, walka wieczoru i zdecydowanie jedno z najbardziej oczekiwanych starć roku zawiodło na całej linii. Allistair tak się bał parteru, że nie zachciał w nim pobyć ani chwili, a jeżeli jakimś cudem się tam znajdował to po prostu leżał, nie robiąc nic. Nie wiem z jakiego on założenia wyszedł, że Werdum poddał Fedora to Ali nie powinien nawet próbować?

To było żałosne, jak Fabricio wywracał się za każdym razem jak złączył się z Overeemem (co było do przewidzenia, bo Brazylijczyk wywraca się w praktycznie każdej walce regularnie, a Allistair to mimo wszystko zwierzęca siła w klinczu) a Demolition Man od razu uciekał, i obaj panowie zapraszali się kolejno do parteru i stójki. To był raczej kabaret niż starcie.

Według mnie - Allistair nie zasłużył na wygraną. Zwłaszcza 30-27 to jakaś kpina, rodem z ostatniego UFC. W parterze nie działo się NIC, a w stójce, możecie mnie wyśmiać, ale zapunktowałbym Werdumowi. Tymi swoimi zamachowymi cepami trafiał i był aktywny, Overeem tam tylko czaił się na kolana którymi nic konkretnego nie zrobił.

Wielu ludzi było ciekawych jak Ali przy takiej masie wytrzyma cały dystans, bo dawno tego nie robił. Tymczasem to raczej Werdum sapał :smile:

Jeszcze coś: od zawsze uważałem 'ciężkiego Overeema' za przecenianego i ta walka to w każdym calu pokazała. Pokonywanie dziadków, z którymi zaszczyt był walczyć przed 2005r nie daje pozycji w rankingu HW.

  • Odpowiedzi 5
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • -Raven-

    1

  • N!KO

    1

  • DesL

    1

  • Kurt Pain

    1

Top użytkownicy w tym temacie


  • Posty:  10 260
  • Reputacja:   276
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Chad Griggs vs. Valentijn Overeem - totalna beznadzieja. Dla mnie Walenty w ogóle nie miał ochoty walczyć i strasznie kuło to po oczach. Po prostu pogrom ze strony Griggs'a i niemal zerowe próby obron czy ataku ze strony Reem'a.

 

Daniel Cormier vs Jeff Monson - Cormier albo obawiał się BJJ Monsona "z pleców", albo chciał przetestować swoją stójkę, bo niemal zupełnie odpuścił sobie swoje zajebiste zapasy i punktował Snowman'a w stójce, gdzie walka przybrała dość jednostronny kierunek.

Całkowita dominacja Mistrza Olimpijskiego, któremu niewiele zabrakło w 3 rundzie aby znokautować Jeff'a.

 

Calvancante vs. Wilcox - walka zakończona z powodu zapakowania palca w oko Wilcox'owi. Szkoda, bo chociaż pierwsza runda to było dużo wyprowadzanych ciosów a mało trafień, to właśnie Justin dla mnie wyglądał lepiej w tej odsłonie (większa agresja, więcej trafień).

 

Rogers vs. Barnett - walka może niezbyt porywająca, ale Josh pokazał wręcz podręcznikowo jak powinno się toczyć pojedynek z tak jednowymiarowym zawodnikiem jak Rogers - żadnego pierdolenia się w stójce, szybkie obalenie i szukanie szansy poddania.

Ładne wypracowanie trójkąta rękami przez Barnett'a, chociaż niepokoi mnie jego kondycja, bo już po pierwszej rundzie, gdzie jego przeciwnik nie sprawił mu wręcz żadnych problemów, Josh bardzo ciężko oddychał podczas przerwy...

 

KJ Noons vs Jorge Masvidal - strasznie bezradnie wyglądał Noons na tle walczącego na totalnym luzie Masvidala. Jorge dominował strikersko i na glebie oraz ładnie punktował obaleniami. W pierwszej rundzie był z resztą niesamowicie blisko znokautowania KJ'a.

Nawet standardowo zajebisty boks Noons'a wyglądał w tym pojedynku bardzo średnio, gdy zdesperowany KJ wypuszczał zamachowe cepy zamiast składać kombinacje.

Bardzo dobra forma Masvidala, totalnie (i bez większych problemów) zdominował mocnego przeciwnika jakim bez wątpienia jest Noons.

 

Werdum vs. Overeem - walka słaba i zamulająca przez pajacowanie Werduma (sędzia powinien dać mu ostrzeżenie kiedy podnosił się z gleby tak jakby miał paraliż) i żałosne próby zapraszenia Reem'a do gardy (jaaasne, że by się skusił :roll:). Pojedynek w dość ciekawy sposób pokazał w jakim miejscu obecnie znajduje się Alistair i chyba trochę zamknął usta tym wszystkim, którzy po zdemolowaniu przez Reem'a kilku słabiaków, ogłosili go Peoples Champ'em i stawiali, że w UFC wszedłby w swoją kategorię wagową, jak nóż w masło.

Alistair średnio sobie radził nawet z drewnianą stójką Werduma i dziwię się, że widząc to, Fabricio nadal na chama próbował ściągać go na glebę, oddając przeciwnikowi punkty za obalenia, zamiast popunktować go trochę bardziej w "pionie".

Na chwilę obecną mocno się zastanawiam, czy w następnej walce nie dojdzie do małej niespodzianki i BigFoot nie wyeliminuje Reem'a z turnieju. Jeżeli Alistair zawalczy tak jak dzisiaj, to Silva zafunduje mu ciężkie KO (Ali bardzo łatwo wyłapywał strzały Werduma na twarz i kolana z klinczów).

Lepiej nic nie mówić i wydawać się głupim, niż odezwać się i rozwiać wszelkie wątpliwości.

Błogosławieni ci, którzy nie mając nic do powiedzenia, nie oblekają tego faktu w słowa...

88278712552c9632374b21.jpg


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Griggs vs V. Overeem - Wiedzialem, ze Griggs skonczy go przed czasem, ale decyzja sedziego byla troszke dziwna na pierwszy rzut oka. Dopiero pozniej wyszlo, ze Valenijn odklepal. Nawet komentatorzy mowili w tej walce, ze ten czlowiek, majac tyle porazek, nie ma zbyt wielkiej motywacji. Griggsowi powinni rzucic trudniejszych przeciwnikow. Overeema powinni sobie darowac, bo jego rekord nie przystoi w glownej karcie takiej federacji jak Strikeforce.

 

Cormier vs Monson - Nie wiem, czy gratulowac Monsonowi, ze wytrzymal do konca, czy gonic Cormiera, ze go nie wykonczyl wczesniej. Powoli mu schodzilo skladanie go i brakowalo konczacej szarzy. Wiedzial juz po pierwszej rundzie, ze jak nie wejdzie w parter to spokojnie wygra, ale powinien pojsc na jakis efektowny finish. Jesli go pchna wyzej w hierarchii to polegnie

 

Noons vs Masvidal - Bardzo dobra walka ze strony Masvidala. Dominowal w pierwszych 5min, co potwierdza ten kop prosto w głowe Noonsa. KJ w ogole ledwo przetrwal ta runde. Brawa dla niego, ze dal rade wytrzymac do decyzji i od czasu do czasu dac nadzieje swoim fanom, ze wynik moze byc inny. Jak na czlowieka skladanego jak origami, to zawsze cos.

 

Rogers vs Barnett - Josh bedzie w finale. Mysle, ze Kharitonov nic mu nie da rady zrobic, tak jak i nic nie zrobil Rogers. Na dobra sprawe, to niewiele sie tu dzialo. Barnett rzucal przeciwnikiem i przelezeli pierwsza runde, a w drugiej bylo blisko powtorki z rozrywki. Slabiutko Brett zawalczyl. Po pierwszym ciosie w jakiejs 6minucie sie juz zaslanial, jakby to mial byc koniec.

 

Overeem vs Werdum - Gdyby ludzie chcieli takiego Main Eventu, to poszliby na gale wrestlingu. Na dobra sprawe tak to sie wlasnie prezentowalo. Jeden blokowal lub rzucal drugim, i konczyl to Tauntami. Przeciwnik lezac blagal, by tamten sie polozyl itp.

 

Jak wziac pod uwage tragiczny "booking" Valentijna, promo Barnetta czy caly Main Event, to mielismy gale, ktora moglaby predzej konkurowac z produktem WWE czy TNA, nizeli z UFC.

50608915156a3743c1fa34.jpg


  • Posty:  6
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  08.06.2011
  • Status:  Offline

1Werdum vs. Overeem cóż to było wiadome że Overeem nie będzie sie bawił z werdumem w parter gdyż ten ma go bardzo dobry po prostu poszedł na łatwiznę jak zrobiło by to większość z nas i unikał walki w parterze w stójce także za dużo sie nie działo z tego co widziałem jedno mocniejsze kolano Overeema ,pare uderzeń, no i porostu używał swojej potwornej siły do przewrócenia Werduma w clinchu , co do werduma to werdum trochę nie pomyślał gdyż z tego co widziałem to parę uderzeń doszło do Overema i the demolition Man nawet nie kontratakował . tak czy siak to jestem zadowolony z wygranej Overema ze użył rozumu i nie poszedł do parteru choć troszeczkę jestem nie pewny co do walki z silvą bo za dużo w tej walce ze stójki nie pokazał

 

2 Josh Barnet vs Brett Rogers

Josh typowo w swój sposób poszedł do parteru podnosząc i po chwili rzucając Rogersa o ziemie cuż tu mówić Rogers jest totalnie jedno wymiarowy i do tego jest cholernie średni w stójce i Josh mógł by to zakończyć już w 1 rundzie nawet nokautem no ale Barnett to typowy catch wrestler i poprostu załatwił rogersa w parterze w którym Rogers nic praktycznie nie umie

 

3 Cormier vs Monson

Jeff po mimo wieku pokazał klase walcząc 3 rundy kondycyjnie naprawdę wielki szacunek do niego jedynym ratunkiem Jeffa był parter choć Cormier nie jest w tym Świerzy gdyż jest medalistom w zapasach choć Cormier nie schodził z monsonem moim zdaniem bojąc się trochę BJJ, Cormier wogóle nie używał swoich zapasów i co chwile zyskiwał swoje punkty w stójce choć nie udało mu się znokautować Jeffa to wygrał przez jednogłośna decyzje przez punktowanie w stójce

  • 2 tygodnie później...

  • Posty:  53
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  21.06.2011
  • Status:  Offline

gdzie oglądaliście te walki?????

a co do gali myślałem że będzie dobra. Przynajmniej wygrał Overeem.

czekam na gale w której zmierzą się Fedor i Henderson. BĘDZIE SIE DZIAŁO!

"Nie uważam się za jakiegoś twardziela, ale to cholernie poniżające gdy ktoś skopie ci tyłek."

"Mike Tyson"

8909971134f82d25fac2e7.jpg

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Polecana zawartość

    • WWE WrestleMania 41
      Spekulacje i dyskusje na temat największego wydarzenia wrestlingowego roku - WrestleManii 41!
      • 118 odpowiedzi
    • WWE RAW - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Zapraszamy do dzielenia się wrażeniami z Monday Night Raw na Netflix!

      W tym wątku użytkownicy forum dyskutują na temat czerwonego brandu od 2010 roku. Pozostaw swoją cegiełkę w temacie, zawierającym 17,9 tyś. odpowiedzi i 2,9 mln wyświetleń. :)
      • 18 018 odpowiedzi
    • New Japan Pro Wrestling - Dyskusja Ogólna
      Miejsce na ogólne dyskusje związane z New Japan Pro Wrestling.
      • 703 odpowiedzi
    • Kobiecy Pro Wrestling
      Ogólne dyskusje na temat pro wrestlingu w wykonaniu płci pięknej.
      • 101 odpowiedzi
    • TNA Wrestling - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Miejsce w dedykowane ogólnym dyskusjom na temat TNA/Impact Wrestling!

       

      Wczorajszy IMPACT właśnie się ściąga, więc opinia w późniejszym terminie
      • 9 352 odpowiedzi
    • AEW Saturday Collision - ogólne dyskusje i komentarze
      Miejsce gdzie możesz podzielić się wrażeniami z programu AEW Dynamtie!
      • 147 odpowiedzi
    • AEW Dynamite - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Miejsce gdzie możesz podzielić się wrażeniami z programu AEW Dynamtie!
      • 1 186 odpowiedzi
    • WWE SmackDown! - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Dziel się wrażeniami z Friday Night SmackDown!
      • 9 583 odpowiedzi
    • WWE NXT - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Dziel się wrażeniami z WWE NXT!
      • 4 883 odpowiedzi

  • Najnowsze posty

    • IIL
      Sabu zakończył karierę na gali Joey Janela Spring Break w No Ropes Barbed Wire i mimo, że to jego ostatnia walka, nie poszedł na skróty...  
    • LegendKiller
      Dobra, powiem to całkiem szczerze — już po tym RAW, kiedy Rollins rzucił Heymanowi, że “wisi mu przysługę”, miałem przeczucie, że Gruby wydyma i Punka, i Romana. I co? Dokładnie tak się stało. W normalnych okolicznościach marudziłbym jak ostatni skurwysyn — że przewidywalne, że naciągane, że “sratatata”. Ale nie tym razem. Całokształt tego main eventu, tempo walki, emocje, a przede wszystkim absolutnie fenomenalna gra aktorska Heymana sprawiły, że oglądało mi się to z kurewską satysfakcją. A to się u mnie, zgryźliwego dziada, nie zdarza często. Mało która walka potrafi mnie jeszcze poruszyć na tyle, żebym po wszystkim powiedział: „No kurwa, to było dobre.” A tu? Tu się udało. I to z nawiązką. Jednym z najlepszych momentów był ten szalony spot, gdzie każdy każdemu odpalił jego własny finisher. Kurwa, jak to było świetnie rozpisane i zrealizowane — totalna uczta dla fanów. Czysty chaos, ale kontrolowany i cholernie efektowny. MVP tej walki — ba, całej pierwszej nocy WrestleManii — to bezapelacyjnie Seth. Pieprzony. Rollins. Gość udźwignął ten storytelling jak nikt inny. Po jego drugim łomie aż podskoczyłem z kanapy i z takim impetem zajebałem ręką w półkę, że świeczka się rozjebała, a żona się wkurwiła. Warto było. Coś pięknego. Ten match dosłownie uratował tę miałką, nijaką pierwszą noc. Dla mnie: absolutny five-star. Zero gadania. Po prostu mistrzostwo.
    • IIL
      Obudzić się do takiego newsa w trakcie weekendu WM to jakiś scenariusz z horroru...      Niezbyt mnie to cieszy. Monopol w wrestlingu do niczego dobrego nie prowadzi. Odbito też piłkę odnośnie kolaboracji CMLL/AEW w Arena Mexico i WWE zorganizuje w czerwcu supershow AAA/NXT... JBL w story przejął AAA, komplementuje Alberto Del Rio i nazywa Meksyk krajem trzeciego świata...    Co dalej? Impact? NOAH?   
    • rtjftdjtf
      hmmm....  
    • Kaczy316
      Dobra lecimy z tą Wrestlemanią, ostatecznie road to WM wyszła przeciętnie/okej, mogło być gorzej, więc teraz zobaczmy jak wyjdzie sama WM! Osobiście mam jakieś oczekiwania, może je trochę obniżę, żeby się nie zawieść, chociaż mam nadzieję, że Tryplak nie zawiedzie i ostatecznie da kozak WM. Oj tak samą WM zaczynamy od Huntera WELCOOOOMEEEE TO WRESTLEMANIAAAAAAAA!!!   1.Gunther vs Jey Uso, World Heavyweight Championship Singles Match Opener czyli nasz mistrz Gunther kontra zwycięzca Royal Rumble 2025, z którym niestety za wiele nie zrobiono Jey Uso! No cóż sam program był jaki był, ale może pojedynek odda, trzeba na to liczyć, obojętne dla mnie tutaj kto wygra, ale niech dadzą coś, co można zapamiętać, nawet squash na Jeyu będzie godny zapamiętania, bo tego nikt się nie spodziewa, a wygranej Jeya spodziewa się każdy xD. Jey Uso ma fajne wejście oj fajne, jeszcze przez trybuny, publika go uwielbia chociaż mam wrażenie, że mało osób coś yeetuje xD, jakoś połowa areny? Tak mi się zdaję, ale może to tylko takie wrażenie przez to, że sam stadion jest ogromny. Gunther wbija i stage wygląda świetnie, bardzo fajnie zrobiony, Gunther standardowa wejściówka. No i co mogę napisać solidnie rozpisana walka, bookingowo ciężko było lepiej to rozpisać, chociaż końcówka niezbyt mi się podobała, w sensie odklepanie Gunthera i to w tak szybki sposób po jego własnej akcji kończącej, mocna ujma na postaci, ale jaki reign takie i jego zakończenie, Jey powinien mieć lepszy reign, mam nadzieję, że jakoś odbuduję ten tytuł, bo reign Gunthera był okropny, reign Jeya nie zapowiada się lepiej, ale jak coś nie zapowiada się lepiej to zazwyczaj jest lepsze, więc miejmy nadzieję, że takie będzie, sam pojedynek to mówiąc wprost dopiero jakoś od połowy się wkręciłem, od tego jak Gunther przywalił pasem Jeyowi, ale mamy piękny WM Moment razem z Jimmym można iść dalej, sama walka trwała około 15-16 minut, odpowiedni czas według mnie, ale publika trochę śpi, w sumie może kwestia podbudowy tego pojedynku, ale zobaczymy jak będzie dalej.   2.War Raiders vs The New Day, World Tag Team Championship Tag Team Match Jest tutaj coś do pisania? Walka dodana od tak z niczego, ale liczę na dobre ringowo show, chociaż to proszę! I my dostaliśmy to, gdzie publika spała przez cały pojedynek zamiast TLC Matchu o pasy WWE Tag Team? Tryplak podejmuję co raz gorsze decyzję, spodziewałem się wygranej The New Day, walka skończyła się po 9 minutach i tak naprawdę jak się rozkręciła to zaraz się skończyła, mierny pojedynek, Panowie się starali, ale no cóż oni mogli zrobić bez podbudowy i z takim bookingiem, masakra, ale widać było starania ze strony zawodników, więc to można docenić, nie ich wina, że ten booking woła o pomstę do nieba.   3.Jade Cargill vs Naomi, Singles Match Ehh nie wiem co napisać, po poprzednich walkach się spodziewałem wiele, a okaże się zaraz, że to pojedynek po którym się niczego nie spodziewałem dowiezie o wiele bardziej. Kurde Panie dostały 9 minut i jak dla mnie wykorzystane w 100%, chociaż jak na to, że to WM to trochę boli fakt, że walki typu Jey vs Gunther czy War Raiders vs The New Day wyszły tak słabo i publika nawet obudziła się dopiero na Jade vs Naomi, a ja sam się spodziewałem, że to będzie jedna z gorszych walk xD, niemniej jednak Panie dowiozły, takie 6,5-7 bym dał na cagematchu, zobaczymy jak inni dadzą, Jade wygrywa zgodnie z przewidywaniami.   4.LA Knight vs Jacob Fatu, United States Championship Singles Match No i co kolejny pojedynek co do którego miałem wątpliwości jeśli chodzi o to czy dowiozą w ringu, ale po 2 świetnych pierwszych walkach i Jade vs Naomi to jestem dość spokojny, Panowie nawet nie będą musieli się starać, chciałbym tutaj Knighta, nie był to program na miarę wygrania przez Jacoba imo, to powinien być większy moment, nawet przy pasie mid cardowym, a w obecnym momencie to imo Fatu niewiele zyska na wygraniu tytułu ot kolejna wygrana na koncie i tyle, Knight jako mistrz US mnie bardziej interesuję na ten moment, zobaczymy na co Tryplak postawi, kurde Knight jaki wjazd to było lamborghini? 11 Minut bardzo dobrej walki, kurde martwiłem się o ten pojedynek, a na razie wypadł najlepiej ze wszystkich, Knight i Fatu mieli ze sobą niesamowitą chemię, publika tutaj w końcu ożyła i pomimo tego, że wolałem Knighta to Jacob mi tu nie przeszkadza jako zwycięzca, trochę boję się o jego reign, ale walka była wybitna, Panowie dali radę nawet bardzo, kontra z Moonsaulta na BFT była wybitna, bardzo fajny pojedynek oj tak, także brawa dla nowego mistrza United States!   5.Rey Fenix vs El Grande Americano, Singles Match Mała zmiana, bo będziemy mieli Reya Fenixa, ale jak dla mnie na plus, Rey Fenix w ringu da lepsze show niż Mysterio, więc będziemy mogli liczyć na genialny pojedynek, a szansę na wygraną El Grande trochę wzrosły, chociaż wydaję mi się, że Rey to ostatecznie ugra, ale walka ma potencjał na bycie showstealerem, tak samo w sumie jak pojedynek Tiffy z Charlotte, ale zobaczymy jak to wyjdzie, pytanie czy jak postawiłem na Reya Mysterio w typerze to automatycznie mam to zmienione na Fenixa i zaliczy mi się punkt? Mam nadzieję, że tak, ale też pewnie się przekonamy później. Fajny pojedynek i cieszy mnie wygrana El Grande Americano w debiucie na WM, szkoda Fenixa co prawda, ale taka przegrana mu nie zaszkodzi imo, El Grande był sprytniejszy, ale szkoda, że te walki takie krótkie, tak naprawdę tylko opener, który był po prostu solidny dostał więcej czasu niż standard na tygodniówce, szkoda, ale no jest jak jest, Gigachad w końcu z wygraną, dobrze i to na WM! 8 minut walki, za krótkie jak na WM.   6.Tiffany Stratton vs Charlotte Flair, WWE Women's Championship Singles Match No i pora na walkę, która miała jeden z najgorszych feudów, ale ringowo może wyjść najlepiej z całego pierwszego dnia, a nawet bym powiedział, że i z całej WM, oczekiwania mam spore, kurde obym się nie zawiódł xD. Świetne promo przed walką, pomimo kiepskiego feudu to materiał promocyjny zrobiony tak dobrze, że dał mi hype na ten pojedynek, entrance Tiff też przyjemny, bardzo pasujący do jej postaci. 20 minut dobrej ringowo, ale mega dziwnej walki, nie było to stricte złe, ale wyglądało jakby Panie chciały to jak najszybciej skończyć, czasem nie wiedziały co zrobić, ale przez to, że są bardzo dobre ringowo to jakoś to wychodziło, wygrana Tiff to największy pozytyw tej walki, ale dalej uważam, że Knight vs Fatu to najlepsza walka gali jak na razie.   7.Roman Reigns vs CM Punk vs Seth Rollins, Triple Threat Match No i czas na main event, kurde szybko to leci, ale jest hype, oj jest, mam nadzieję, że nie wymyślą tu jakiegoś durnego bookingu, ale ciężko wymyślić tu jakieś gówno, którego by ta trójka nie udźwignęła, to zbyt wielcy zawodnicy, żeby nawet ze słabym bookingiem dali kiepskie show, więc zawód tutaj nie wchodzi w grę jak dla mnie. Seth dostał piękną wejściówkę tylko dlaczego na Netflixie zrobił się nagle czarny ekran podczas tego wejścia xD, mam nadzieję, że na yt dadzą jakąś powtórkę czy coś, bo chciałem zobaczyć co się wtedy działo. Klimatyczna wejściówka CM Punka, najpierw mocne promo z The Fire Burns w tle, a potem już standardowo Cult Of Personality grane na żywo! Nie wiem co napisać targają mną takie emocję, że to jest niesamowite, genialna walka, genialny feud, genialny booking, wszystko tu zostało zrobione idealnie i perfekcyjnie, Punk się świetnie bawił, Roman nie wygrał, bo nie musiał, Heyman to geniusz, prawdziwy adwokat diabła, Seth wypadł niesamowicie i generalnie tak, Seth ma dalej niepokonany streak w Triple Threatach na WM już 3:0 z czego drugi Triple Threat, w którym to pinuję Romualda i to w ME WM.....ZNOWU! Jak ktoś mi jeszcze raz powie, że Roman lepszy od Setha to go zapytam, a Roman wygrał kiedyś z Sethem na PLE? Hehehe, za to Seth przypiął dwukrotnie Romualda w ME WM hehehe i elo, ogólnie to nie wiem co było lepsze, zakończenie tego main eventu czy main eventu WM 40 Night 2, dwie różne sytuację, ale emocję te same.   Match Of The Night: 7.Roman Reigns vs CM Punk vs Seth Rollins, Triple Threat Match   Plusy: Solidny opener Jade vs Naomi Jacob vs Knight i Fatu nowym mistrzem US! El Grande Americano vs Rey Fenix i Gigachad w końcu z wygraną! Tiffany wygrywa z Charlotte Main event ABSOLUTE CINEMA!   Minusy: Tragiczny pojedynek o pasy World Tag Team Mega przeciętny dzień poza main eventem   Podsumowanie: Mówiąc wprost nie wiem co mam powiedzieć, ale tak się spodziewałem, że będzie po ogłoszeniu kart na obydwa dni, pierwszy dzień będzie mocno przeciętny z genialnym main eventem, z kolei drugi dzień wynagrodzi przeciętność pierwszego, ale za to ze średnim main eventem, zobaczymy czy druga część mojej przepowiedni się sprawdzi, ogólnie to powiem tak, nie patrząc na ME to dałbym za ten dzień takie 5,5-6/10, ale ME zrobił taką robotę, że co najmniej 7/10, kurde ciężko to ocenić tak jednoznacznie, bo niby to tylko jedna walka, a reszta mega przeciętna, ale za to jaka to była walka....Nie no walka mogła być 10/10 i taka była imo jak i cały program i booking, ale gala jako całość to imo max 7/10 jedna walka nie zakrywa przeciętności całej reszty niestety, tak samo jutro jak większość walk dowiezie poza ME to będzie to po prostu lepszy dzień jako całość, także do zobaczenia jutro! TO JESZCZE NIE KONIEC WM!
×
×
  • Dodaj nową pozycję...