Skocz do zawartości
  • Witaj na forum Attitude

    Dołączenie zajmie Ci mniej niż minutę – a zyskasz znacznie więcej!

    Dostep do bota wrestlingowego AI
    Rozbudowane zabawy quizowe
    Typowanie wyników nadchodzących wydarzeń
    Pełny dostęp do ukrytych działów i treści
    Możliwość pisania i odpowiadania w tematach oraz chacie
    System prywatnych wiadomości
    Zbieranie reputacji i rozwijanie swojego profilu
    Członkostwo w najstarszej polskiej społeczności wrestlingowej (est. 2001)


    Jeżeli masz trudności z zalogowaniem się na swoje konto, to prosimy o kontakt pod adresem mailowym: forum@wrestling.pl

     

Over The Limit 2011 (Spoilery , zapowiedzi , komentarze)


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  106
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  23.10.2010
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Żałosną próbą wywołania cheap pop'u była ta próba Spear'a poprzedzona tauntami Edge'a :roll: Słabe to było, taka niskich lotów próba wywoałania popu na fali nostalgii za Copelandem

 

Dla mie to była akcja geniusz pokazywała że CC się przestawia w głowie że musi być jego przjaicelem/bratem by pojechac RKO bo jego move set nie daje rady.

  • Odpowiedzi 154
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • Sebu

    10

  • Ronnie

    9

  • Konarr

    9

  • TheBeast

    7

Top użytkownicy w tym temacie


  • Posty:  1 025
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  09.10.2009
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

R-Truth vs. Rey Mysterio - zastanawiam się, czy ten zabieg z brakiem wejściówki dla Killingsa to chwilowe (szukamy dobrej muzyki oddającej gimmick) czy po prostu stan ten będzie się utrzymywał przez dłuższy czas. Zacznę może od początku, czyli od speechu. Nadal nie wiem o co chodzi w obecnym wcieleniu Rona, ale motyw z małym Jimmym mi się podoba. Zapewne Killings gra takiego "opętanego" i nie miałbym nic przeciwko, gdyby krążył i jęczał, że chce ten title shot.

Zaskakująca końcówka, aczkolwiek samo zbieranie się do finishera już jakoś mniej mi się to spodobało, bo było to wolne. Rey ma przechlapane... nie może już płakać w rękaw Vincentowi, bo pojawił się Sin Cara i to za nim młodsza publika zaczyna już piszczeć. Mam nadzieję, że Mysterio teraz zajmie się tym, czym powinien - promocją nowych gwiazd i, jeśli dojdzie do walki na WMXXVIII Cara vs. Mysterio, to będzie to title vs. mask, bo nie wyobrażam sobie, aby Cara stracił maskę, skoro ma być następcą 619.

Barrett vs. Jackson - słabe to było. Jackson jest bardzo przeciętnym wrestlerem, nie ma w swoim move secie nic, oprócz tych slamów i finishera. Te kopniaki i maczugi wyglądają bardzo biednie, no ale trzeba było sprzedawać ciężar ciosu, przez co oglądało mi się to ciężko. Barrett powinien dawno już awansować wyżej w hierarchii, teraz zapewne na następnym PPV dojdzie do rewanżu, z którego górą wyjdzie Jackson, natomiast The Corre pójdzie w cholerę. Słabe są te perspektywy dla stajni, natomiast Jackson powinien zostać takim współczesnym Goldbergiem i tłuc wszystkich w squashach, aby nie pokazywać swoich potężnych braków. Wade sam tej walki zamienić w sukces nie mógł, a jeśli do tego dodamy kretyńską końcówkę, w stylu WWE, wyjdzie nam nędzny obraz tej batalii.

 

Guerrero vs. Sin Cara - całkiem fajny pomysł na historię, ale jej stopień jest zdecydowanie za mało zaawansowany, aby wciskać walkę na PPV. Osobiście doceniam to, że WWE dało trochę czasu na antenie cruiserom, co dobrze rokuje na przyszłość. Chciałbym móc co PPV obejrzeć walkę ludzi lżejszych, nawet taką kompletnie "od czapy" (wcisnąć do meczu Bourne'a, Primo, Sin Carę, Chavo, może Bryana i mogłoby być efektownie).

Samo starcie jakoś mnie nie powaliło. Głównie chodzi o to, że Cara nie pokazuje nic specjalnego (co chwila enziguri + hurricanrana), co raz-dwa jest fajne, ale co walkę zaczyna nużyć. Nie chce mi się wierzyć, że to jest całość jego move setu. Spartaczona La Mistica (bo mniemam, że to chcieli zrobić) mocno rzutuje na ocenę tego pojedynku, a szkoda, bo taki efektowny finisz mógłby rozgrzać.

 

Kane & Big Show vs. CM Punk & Mason Ryan - jakoś ostatnio wcale nie boli mnie oglądanie Ryana w ringu. Z Kanem bardzo ładnie sobie radził, kiedy to wynosił go na różne powerslamy i ich nie zepsuł. Do jego mimiki i ogólnej gry aktorskiej można mieć zastrzeżenia, no ale nie każdy się z tym rodzi i trzeba dać mu czas na załapanie tego. Sama walka nie była jakaś porywająca, strasznie słabo zabookowany Punk (co niespodzianką żadną nie jest) i jestem coraz ciekawszy, jak potoczy się przyszłość CM-a w WWE (jeśli weźmiemy pod uwagę te perypetie z podpisaniem tej nowej umowy).

K2 vs. Brie Bella - o samej walce nie ma co wiele mówić, warto skupić się na tym, co może być dalej. Spodziewałem się wygranej Kelly, co byłoby logiczne i mogłoby się wiązać z jej programem z Kharmą. Strzelałem, że wygra właśnie K2, pojawi się nowa niszczycielka i będziemy mieli jakąś kontynuację tego programu. Nie zdziwię się zatem, jeśli w najbliższym czasie Kelly jednak odbierze ten pas bliźniaczkom (niewykluczone, że nastąpi to nawet na Raw, bo WWE ma tendencje do robienia takich rzeczy).

 

Orton vs. Christian - jestem naprawdę bardzo pozytywnie zaskoczony, głównie za sprawą Ortona, który zaprzeczył przekonaniu, jakoby ograniczano mistrza WWE. Ruszał się bardzo żwawo, jak na niego, ograniczył do minimum te swoje headlocki, tych nużących stompów również nie doświadczyliśmy. Naprawdę bardzo fajna walka, bez wyraźnej dominacji jednego czy drugiego przez pół walki, sporo kontr, fajne near falle. Interesująca końcówka i znowu "RKO from nowhere" kończy walkę. Cyrk z tym hołdem Edge'owi mogli sobie darować, znacznie fajniej wypadł ten Spear z zaskoczenia i wtedy można było zamarkować. Obaj pokazali kilka akcji, których codziennie się nie ogląda (jak chociażby spinebuster od Christiana czy submission od RKO). Dawno nie widziałem takiej emocjonującej walki z udziałem Ortona i mam nadzieję, że nie trzeba będzie czekać kolejnych pięciu (?) lat na następną. Walka zdecydowanie godna main eventu, godna również walki o pas mistrzowski.

 

Lawler vs. Cole - nie lubię tego feudu. Nie tyle z tego względu, że jest prowadzony przez emeryta i komentatora, a po prostu jest cholernie głupie. "Sir Michael Cole" wygrał dwie walki, Lawler tylko jedną i... został zwycięzcą tego konfliktu! Logika nakazywałaby, aby doszło do jeszcze jednego starcia, ale w sumie chyba nikt by tego nie chciał. Fajnie, że pojawili się JR czy Hitman, to był jeden z trzech pozytywnych punktów tego meczu (pierwszy: czas trwania, drugi: ładne miotnięcie Colem o jego domek, który runął niczym z kart).

Zastanawiam się nad przyszłością Cole'a: czy zniknie na jakiś czas i wróci jako zwykły komentator czy zobaczymy go już na Raw, kiedy nadal będzie wchodził w tyłek heelom i irytował publikę swoim "And I quote". Mam nadzieję, że nie wpadną na pomysł, by ogłosić go tym anonimowym GM-em Raw, bo jakoś nie chciałbym tego widzieć.

 

Cena vs. Miz & Riley - przede wszystkim trwało to za długo. Rozumiem, że "I Quit" Match w stylu WWE trwa bardzo długo, polega na biciu Ceny i ten wytrzymuje ten nieludzki ból, no ale to trwało zdecydowanie za długo. Motyw z Rileyem w parze z Mizem znęcającym się nad Jaśkiem był głupi (bo jak to wygląda, że koleś, który pokonał Johna w main evencie WM, potrzebuje handicapu, by wygrać?), no ale jak się okazało, nawet to nie pomogło. Mimo wszystko nie ma co chyba narzekać na "hardcore" w tej walce. Były kijki, którymi John jest bardzo często bity, więc pewnie się przyzwyczaił, było aktywnie użyte krzesełko, paski, no ale booking Johna znowu pozostawił wiele do życzenia.

Nie chcę być kimś, kto raz przeczyta "Cena ssie" i powtarza to, bo to jest cool i trendy. Bardzo lubię Cenę, to moja czołówka WWE, ale niestety męczy mnie to, jak bookowane są jego walki. Najgorsze jest to, że od lat wszystko wygląda tak samo i naprawdę można się już zanudzić na śmierć, widząc ciągle identyczne schematy.

Szkoda, że "I Quit" nastąpiło po STF, czyli tak... zwyczajnie. Poległ w ten sam sposób, co Orton na Breaking Point 2009. Motyw z Batistą był mocny, a tutaj znowu wyszło wszystko to biednie.

 

Podsumowanie: nie było to wcale takie złe PPV. Dostaliśmy jedną naprawdę bardzo dobrą walkę (Christian vs. Orton), dwie walki powyżej średniej (Truth vs. 619, Cara vs. Chavo), nie wnoszącą nic do oceny walkę kobiet i zakończenie konfliktu Lawlera z Colem (plusem jest koniec feudu, minusem - jego przebieg). Minusem natomiast jest traktowanie Punka w WWE, strasznie słabo zabookowany main event, no i walka o pas IC, która w ogóle mi się nie podobała, a na dodatek nieco załamała mnie bardzo przewidywalna końcówka (kiedy WWE chce jakoś wypromować jakiegoś pretendenta, ale nie chcą mu dać od razu pasa, to robią cyrki, jak DQ czy podwójny pinfall, jak na Survivor Series 2010). Moja ocena to 3-/6.


  • Posty:  10 346
  • Reputacja:   361
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows
  • Styl:  Jasny

-Raven- napisał/a:

Żałosną próbą wywołania cheap pop'u była ta próba Spear'a poprzedzona tauntami Edge'a :roll: Słabe to było, taka niskich lotów próba wywoałania popu na fali nostalgii za Copelandem

 

 

Dla mie to była akcja geniusz pokazywała że CC się przestawia w głowie że musi być jego przjaicelem/bratem by pojechac RKO bo jego move set nie daje rady.

 

A dla mnie było to niskiej jakości generowanie popu dla Christiana na fali popularności Edge'a. Mógł już od biedy użyć tego Speara, ale tauntowanie a'la Copeland to już przesada.

Lepiej nic nie mówić i wydawać się głupim, niż odezwać się i rozwiać wszelkie wątpliwości.

Błogosławieni ci, którzy nie mając nic do powiedzenia, nie oblekają tego faktu w słowa...

88278712552c9632374b21.jpg


  • Posty:  266
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  21.11.2010
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Stawiam 2/6 tylko i wyłącznie za dwie wyżej wspomniane walki i z szacunku do Mysteriusza, który ponownie promuje kogoś z młodych

 

Nie nazwałbym R-Truth'a młodym, bo ma on już 38 lat. Na szczęście nie widać tego po nim w ringu. :twisted:

 

PPV generalnie powyżej średniej. Zaskoczyła mnie walka CC vs. RKO. W drugim pojedynku dostaliśmy bardzo dobrą akcję w ringu bez zbędnego przynudzania. Czekam na rozwinięcie historii między tymi zawodnikami.

 

Najbardziej szokuje czysty win Truth'a który jako lekko psychiczny heel mi się bardzo podoba. Shut up little Jimmy!

 

Szkoda zbotchowanego finishera Sin Cary, który niejako zepsuł ocenę tego pojedynku. Mimo to dość pozytywnie.

 

Co do reszty się nie wypowiem, bo wypadło słabiej niż uważałem. 4/6 za OTL (duży plus za theme gali ;D) i jedziemy dalej! :twisted:

Even though you can't afford

The sky is over,

I don't want to see you go,

The sky is over.

11451308644e35975636c51.jpg


  • Posty:  10 346
  • Reputacja:   361
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows
  • Styl:  Jasny

-Raven- napisał/a:

Stawiam 2/6 tylko i wyłącznie za dwie wyżej wspomniane walki i z szacunku do Mysteriusza, który ponownie promuje kogoś z młodych

 

 

Nie nazwałbym R-Truth'a młodym, bo ma on już 38 lat. Na szczęście nie widać tego po nim w ringu. :twisted:

 

Chodziło mi raczej o "młodych" nie wiekiem, ale w znaczeniu osób nie wypromowanych jeszcze jakoś konkretniej.

Swoją drogą ciekawe jak Vinnie będzie się zapatrywał na dalszy push "Prawdy" pod kątem tego, że Killings jest przecież splamiony targaniem złota u Dixie? :lol:

 

Zaskakująca końcówka, aczkolwiek samo zbieranie się do finishera już jakoś mniej mi się to spodobało, bo było to wolne.

 

A dla mnie było ono takie... heelowo-lekceważące (na zasadzie: "po co mam się spieszyć i tak jesteś już martwy"). Killings sobie spokojnie przygotował Krasnala do akcji, odpalił finishera i spinował. Totalny luz, lekceważenie i zrobienie tego co zapowiadał.

Lepiej nic nie mówić i wydawać się głupim, niż odezwać się i rozwiać wszelkie wątpliwości.

Błogosławieni ci, którzy nie mając nic do powiedzenia, nie oblekają tego faktu w słowa...

88278712552c9632374b21.jpg


  • Posty:  267
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  16.05.2009
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

No i po OVT. Co do samej gali mam mieszane odczucia.

 

Ciekawa walka na początek. T-Truth zmienił się z mało wyrazistego face na bardzo dobrego heela. Świetny pomysł CT. Co do samej walki , liczyłem po cichutku na zwycięstwo Prawdy no i proszę! Z logicznego pkt widzenia należało się tego spodziewać,żeby podtrzymać feud,ale znając WWE i ich pomysły mogliby też podłożyć Trutha,a wtedy nie byłoby fajnie. Mimo wszystko świetny wynik na początek gali :)

 

Barret vs Jackson Chciałbym żeby tak jak w przypadku wyżej heel pojechał czysto Jacksona, ale Wade jest teraz w takiej sytuacji że mało kogo mógłby czysto odliczyć eh :roll: No nic będzie ciag dalszy średniego feudu,ale lepszy rydz niż nic. Sama walka dupy nie urwała :P

 

Sin Cara vs Chavo Jakie to dziwne uczucie zobaczyć walczącego Chavo,a do tego na PPV. Jak ktoś napisał, powód tej walki trochę tak z dupy wzięty,no ale SC musiał zaliczyć debiut na PPV. No i kurcze wszystko było super. Ciekawy, szybki pojedynek. Mnóstwo ciekawych akcji, tylko ta końcówka...SC ja Cię proszę weź więcej nie odwalaj takich baboli bo jeszcze Vince się fochnie i zaczniesz jobbować a tego nie zdzierżę :roll:

 

Walka o pasy TT Szkoda mi Punka. Nie jest jednym z moich ulubionych wrestlerów ale to co z nim się dzieje to przesada. Niech rozwiążą te Nexus i Punk będzie solo,ewentualnie z Masonem jako przydupasem(bo solowej kariery to ja Rayanowi nie wróżę) i zacznie mieć ciekawe feudy bo zepchnięcie do walki opasy TT(które są szmacone od dawna) i jeszcze w tej walce przegrać to dopiero porażka heh

 

Divy,no cóż tu dużo pisać. Mam nadzieję ze Kelly zdobędzie szybko pas,przynajmniej będzie na co popatrzeć tyle w temacie.

 

Orton vs CC No cóż - świetna walka :) Walczyli moi dwaj ulubieni wrestlerzy i do tego zrobili to naprawdę dobrze. Czego chcieć więcej? ;) No dobra - turnu jednego z nich :P

Tak jak ktoś napisał pewnie na next PPV CHristian przejdzie na złą stronę mocy w sumie to i dobrze, jeżeli ma pociągnąć to feud Vipera z CC bo udowodnili że potrafią wykręcić dobrą i ciekawą walkę(oczywiście w głównej mierze dzięki CC) :) Walka wieczoru zdecydowanie. A komentarze że to była słaba walka bo wygrał Orton -> :lol: :lol: :lol: Ojj dzieci,dzieci...

 

Lawler vs Cole Podsumuje jednym wyrazem -> Koniec! :)

 

Cena vs Miz(& Riley) Powiedziane zostało już dużo i zgadzam się z większością Was. Masakra. Czy oni naprawdę nie potrafili rozpisać tego lepiej? Deja vu z walki Jaśka z Ortonem . Jasiek męczennik, dostaje wpieprz 90% czasu, ''słania się na nogach'', jest ledwo żywy, aż tu nagle dostaje nagłego przypływu energii,nie czuje bólu, biega,skacze,uderza jakby dopiero zaczęli walczyć i rozwala Miza & Rileya w ciagu 1minuty gdy Ci męczyli się z nim 15... :-x No ja pie....prze no comment.

Jedyna fajna rzecz tej walki to darcie się na dzieciaka. Myślałem że się popłacze,ale dał radę9no i nadgorliwy kolega hehe)

 

PPV przeciętne,było kilku plusów,było kilka minusów. Nic godnego uwagi poza walką o pas WHC. Czas na tygodniówki.

I hear voices in my head

They council me

They understand

They talk to me

291490854c7c1467c308c.gif


  • Posty:  1 158
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  14.04.2011
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

A komentarze że to była słaba walka bo wygrał Orton -> Ojj dzieci,dzieci...

Mógłbyś podać jakiś przykład, bo czytałem chyba wszystkie komentarze i nie zauważyłem takiego posta? :)


  • Posty:  3 601
  • Reputacja:   6
  • Dołączył:  21.06.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  iPhone
  • Styl:  Ciemny

Chyba chodzi o to:

 

 

Christian vs Orton

Orton widać że ma jakiś żal albo szanuje christiana nie wiem sam ale gdy próbował zrobić punt kick na christianie sie powstrzymał.

Oceniam mecz na kiepski,wynik mówi sam za sie.

 

 

16476371734edf391100c30.jpg


  • Posty:  394
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  22.11.2010
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Truth vs Rey- Niestety zawiodłem się na tym pojedynku. Mogli by dać im trochę więcej czasu no i zabrakło tu dramaturgii. Efektownych kick outów nie było. Nie podobało mi się to długie zbieranie do finishera, ale cieszę się, że R-Truth wygrał czysto, gdyż podpromuje go to przed ewentualnym feudem z Morrisonem, kiedy ten wróci po kontuzji.

 

Barrett vs Jackson- Oprócz walki div to był to najgorszy pojedynek, a jego zakończenie daje jasno do zrozumienia, że Jackson dostanie jeszcze jedną szansę walki o ten pas. Mogliby pozwolić Wadowi wygrać jakimś kantem np. po roll upie.

 

Sin Cara vs Chavo Guerero- Chavo poza submissionami w tej walce nie pokazał praktycznie nic. Liczyłem, że Sin Cara pokaze jakieś nowe movesy, a tym czasem poza zbootchowanym finisherem nie zobaczyliśmy nic. Mimo wszystko pojedynek był toczony w dobrym tempie. Lepiej jednak wyglądała walka Sin Cary z Bryanem na Smackdown.

 

Punk i Mason vs Kane i Big Show- Zwykły przeciętny tag teamowy pojedynek, jakie widzimy w federacji praktycznie w każdym tygodniu. Cieszy, że to nie Punk został odliczony, a wynik walki mnie nie martwi specjalnie. Olbrzymy powinny trochę potrzymać te pasy bo w ich rosterach i tak nie mają z kim feudować.

 

Kelly Kelly vs Brie Bella- Spodziewałem się zwycięstwa blondynki no bo jeśli nie teraz to kiedy miała by zdobyć ten pas. Nic on nie znaczy, więc nikt by się nie czepiał, że ona go trzyma. Bardziej niż sama walka interesowało mnie czy po walce pojawi się Kharma, ale się nie doczekałem.

 

Christian vs Orton- Zdecydowanie najlepszy pojedynek na gali z kilkoma świetnymi kontrami i efektownymi kick outami. Podobał mi się moment, gdy Christian przed wykonaniem Sunset Flip z 2 liny przeczekał Ortona. Zachowanie po walce też całkiem dobrze wymyślone, ale dobrze, że do heelturnu jeszcze nie doszło, gdyz jest na to jeszcze trochę za wcześnie. Dalej trzymam się swojej wersji, ze CC pas zdobędzie na Summerslam na zakończenie tego feudu. Tak się zastanawiam kiedy walka o pas WHC będzie main eventem PPV?

 

Lawler vs Cole- Dobrze, że przeznaczyli na tą walkę mało czasu i możemy się cieszyć z zakończenia tego konfliktu. Fajnie, że pojawili się Bret i Ross mimo, że tylko jednorazowo, a Rossa chciałbym zobaczyć na stałe na Raw.

 

Miz vs Cena- 30 minutowa walka, która na początku trzymała całkiem niezły poziom, ale im dłużej tym bardziej robiło się nudno. Tak się zastanawiam czy ten dzieciak z którym Miz rozmawiał nie był podstawiony. Sytuacja z tym dzieckiem była dobrze rozegrane. Zanosi się, że Miz również otrzyma grzywnę, gdyż zapomniał o regulaminie i uderzył Cenę krzesłem w głowie. Szkoda, że walka nie przeniosła się w końcówce na zaplecze. Gdyby tak się stało to nie marudził bym na końcówkę nad którą długo nie myśleli.

 

Podsumuwując PPV wypadło przeciętenie i trochę zabrakło mi emocji i większej ilości nearfalli w niektórych starciach.


  • Posty:  4 870
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  29.01.2007
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Truth vs Rey - walka dobra i idealna na rozpoczęcie gali. Pisałem pod jednym z Tygodni według Vercyna, że stawiam na Truth'a, no i nie myliłem się, choć myślałem, że będzie to raczej jakiś kant, a tu czyściutka wygrana. Jedyne co mnie trochę zawiodło, to mało akcji w wykonaniu Truth, który gdy cośw ykonywał, to raczej były to typowo heelowskie wyrzucenia poza ring, w narożnik itp. a wolałbym zobaczyć jakieś akcje, które wykonywał jako face.

 

Barrett vs Ezekiel - walka, która miała na celu pokazać siłę Ezekiela, no i to też zrobiła, bo Jackson pokazał bardzo dużo akcji typowych dla Power Wrestlera. Szkoda, że nie dali mu wygrać, bo wolałbym już teraz zobaczyć go z pasem IC, a tak feud ten będzie jeszcze kontynuowany.

 

Sin Cara vs Chavo - moja pierwsza pełna walka Sin Cary, więc musiałem być pod wrażeniem. Szkoda jedynie końcówki, bo zepsuła dość mocno wrażenia z walki. Mi nie pasowało też to, że walka trwała aż tak długo. Chavo jeszcze jakiś czas temu przegrywał z Hornim, a teraz wytrzymał aż tyle akcji? Jakoś ciężko mi było to przyjąć.

 

Punk i Ryan vs Show i Kane - solidna walka Tag Teamowa, z typowymi schematami, jakie w takich walkach występują (czyli częste zmiany u heelów, face obijany, na koniec zmiana po obu stronach i demolka heeli). Co do Punk'a i tego jak został zabookowany, to jakoś mi to nie przeszkadzało, a nawet bardzo fajnie oglądało mi się takiego Punka, bo świetnie gra cipo heela

PS: Chanty Batista rulez :D

 

Kelly Kelly vs Bella - walkę przewijałem na sam koniec, by zobaczyć Kharmę, a tu lipa :(

 

Christian vs Orton - :shock: to było coś! Świetna walka, byłbym nawet w stanie powiedzieć, że aktualnie najlepsza walka roku i jeśli teraz odbyłoby się głosowanie, to zagłosowałbym właśnie na tą walkę.

Pierwsza rzecz, to świetny booking. Christian, który kontruje praktycznie każdą akcję Ortona, który dominuje w walce, potem moment z tą próbą RKO i opamiętanie Christiana.

Druga ważna rzecz, to dramaturgia. Kto by pomyślał, że będę w stanie uwierzyć, że CC może jednak wygrać? A parę razy zdarzyło mi się złapać za głowę, gdy Orton kick outował.

To było naprawdę coś świetnego. Tak jak pisałem, dla mnie aktualnie walka roku i wielkie zaskoczenie tej gali, zwłaszcza przez to, że był tam Orton (BTW Orton po walce miał taki wyraz twarzy, jakby właśnie zrozumiał, że zrobili ekstra walkę).

 

Cole vs King - dobrze, że nie trwało to za długo i w końcu to koniec tego feudu. Zdziwiło mnie pojawienie się Breta Harta, bo spodziewałem się tam Swaggera i nie wiem, czy nie wolałbym nawet, żeby to był właśnie on.

 

Cena vs Miz - Bardzo podobał mi się początek, czyli od razu wejście na ring Rileya, a nie udawanie, że "chcę wygrać walkę czysto one on one". Zresztą, czy ktoś myślał, że ta walk będzie wyglądać inaczej? To było pewne, że Cena będzie obijany przez większość czasu, a na koniec i tak zwycięży. Jeśli ktoś myślał inaczej, to musiał być naprawdę bardzo naiwny.

Bardzo podobało mi się to, że Miz często łapał za mikrofon, bo w końcu nawet w czasie walki mógł zabrać się za to, co robi najlepiej, czyli za gadanie. Fajne były też odpowiedzi Ceny w kierunku Miza, a potem furia Miza i obijanie na pałę :P

Jedyne co raziło i to nie ma co ukrywać, ale bardzo, to końcówka. Gdyby tak przedłużyć obijanie Miza o jakiś 5 minut, a Cena grałby chociaż trochę to, że wcześniej przez 25 minut był obijany, to walka mogłaby dostawać dobre oceny, a tak przez zakończenie była to po prostu lipa.

 

Ogólnie galę uważam za dobrą. Nie wiem, czy na ocenę nie ma wpływu to, że galę ściągałem, a nie tak jak od długiego czasu oglądałem live, ale bardzo mi się to podobało, a na pewno duży wpływ na ocenę tej gali miała walka o pas WHC.


  • Posty:  3 040
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  04.12.2010
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

1 Krasnal vs Zły Mudżin

 

Solidny opener...ba nawet coś więcej niż solidny,jeśli chodzi o samą walkę to nie była rewelacja jak na tych dwóch wrestlerów(chodzi głównie o tempo) aczkolwiek zawodnicy dostali dużo czasu i wykazali swój cały moveset.Oczywiście najbardziej cieszy wynik czyli wygrana R-Trutha choć z drugiej strony jest to jak dla mnie zbyt odważne by zaczynający stawać sie ME? Truth czysto pojechał Mysteria-wygrać tak ale przez kant.

2 Barrett vs Ezekiel.

 

Nie widzę sensu organizowania walk na PPV jeśli mają się kończyć dyskwalifikacją(mówię tu o walkach pokroju Intercontinental czy USA champions.) Jak dla mnie takie coś należy zostawić na tygodniówki.Sama walka nie zachwyciła ale też nie rozczarowała.Solidny Brawl z obu stron.

3 Sin Cara vs Chavo.

 

Dziwię się tym którzy stawiali na Chavo-nawet tłumacząc że to ma być feud i jeden pojedynek powinien wygrać...niepoważne rozmyślanie jak dla mnie.No chyba że nie pamiętają feudu Skrzat vs Guerrero :twisted:.Martwi że znowu coś spierniczył Sin Cara chociaż tu winą obarczył bym Chavo(Vince kiedyś przestanie być cierpliwy tym bardziej jak na Marchendise nie będzie takie popytu.Sama walka mogła się podobać ale to było do przewidzenia.Mistico wykorzystał chyba swój cały moveset w WWE a Chavo z kole walczył bardziej brawlowo co dało fajną mieszankę.

 

Tag Team Champions.

WWE i Vinnie to jednak cwane lisy :twisted: .Po jak po takim starciu szanujący się mark może powiedzieć ze Tagi są szmacone?! Przecież walczyli w tym meczu 3 Main Eventerzy(Kane taki troche Upper) :D .Sam pojedynek pokazał jak nie należy prowadzić czołowego zawodnika federacji-ktoś tu wspomniał(-Raven-?) ze Mason Ryan był lepiej prowadzony w tym pojedynku.Wynik mnie rozczarował ale z drugiej strony czego się spodziewać skoro na RAW wygrali przed OTL.

 

Christian vs Orton

Kurwa...co tu mówić jaja urwało :twisted: Na prawdę można było mówić ze Jak Randall ma rywala który umie go poprowadzić to jest w stanie zrobić dobrą walkę ale b.dobrą...WOW.Sam pojedynek pod względem emocji zaryzykuję zbliżył się do walki HBK vs Taker na WM 26 :D .Mieliśmy wszystko:emocje,spoty,wymiany akcji,psychologie ringową i zajebistą publikę.Mimo iż znałem zwycięzcę to kurde po tym Spearze ja na prawdę uwierzyłem że CC to wygra :shock:

 

Nad Bóg vs Awesome

W zasadzie to ja w 100% podzielam opinie malego619.Jak można z zawodnika który broni pasa WWE w Me Wrestlemani taką cipkę.Na prawdę 20 minut demolki Ceny tylko po ty by przy pierwszym chwycie zacząć się drzeć jak idor "I Quit".Przecież to chyba było pierwsze że tak powiem "zapytanie" Miza o to czy rezygnuje. :shock: .Taki Batista rok temu który był mniej pushowany poza akcją z samochodem zachowywał się jak prawdziwy heel.Przy submissionie Ceny po prostu omdlał,a sam w pojedynkę nie lepiej demolował Jaśia.Co do Telefonu Alexa to bez słów,czy choć jedna osoba uwierzyła że to mówi WWE champion...? Ja Nie!

 

3/6

Zrobiłem dużo dla biznesu:

Udział: Youshoot Teddy Long, Youshoot Rikishi, Lapsed Fan Podcast, Wrestling Soup, konwersacje z Dejwem na twitterze... Więc się wypowiadam + jestem w stanie słuchać Russo.


  • Posty:  238
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  10.02.2011
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

choć jedna osoba uwierzyła że to mówi WWE champion...?

 

Szczerze to ja uwierzyłem... No ale po chwili zastanowienia wydawało mi się to dziwne sam głos i to że to właśnie Cena to powiedział no ale chwilkę później wyjaśniło się to xD

We walk alone in the unknown

We live to win another victory

We are the young

Dying sons

We live to change the face of history...

2482447074e46ec6d7986d.jpg


  • Posty:  106
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  23.10.2010
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Albros,

You n00b.

:)

 

Nie było opcji poza szantażem że obije jakiegos dzieciaka/babcie by Miz wygrał.


  • Posty:  118
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  04.05.2011
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

choć jedna osoba uwierzyła że to mówi WWE champion...?

 

Szczerze to ja uwierzyłem... No ale po chwili zastanowienia wydawało mi się to dziwne sam głos i to że to właśnie Cena to powiedział no ale chwilkę później wyjaśniło się to xD

 

 

 

 

Ja wiedziałem że jest to jakieś takie inne,ale myślałem że ta sztuczka się uda Mizowi i zwycięży a na następnych RAW Cena powie że oszukał itp i będzie rewanż.

Entertainment > Wrestling

  • Posty:  238
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  10.02.2011
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Ja wiedziałem że jest to jakieś takie inne,ale myślałem że ta sztuczka się uda Mizowi i zwycięży a na następnych RAW Cena powie że oszukał itp i będzie rewanż.

 

No właśnie ten głos był taki inny...No ale samą walkę przyjemnie się oglądało ale moment jak Miz obijał Cene po brzuchu kijem do kendo to praktycznie żywcem ściągnięte z Breaking Point 09.Widać że WWE brakuje pomysłów na tego rodzaju walki.

We walk alone in the unknown

We live to win another victory

We are the young

Dying sons

We live to change the face of history...

2482447074e46ec6d7986d.jpg

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • IIL
      Z pozostałych pasuje mi najbardziej L.A Knight. Gościu nie miał jeszcze głównego pasa, a jego momentum było systematycznie używane do podkarmiania runów Romana czy Cody'ego. Zwycięstwo nad Cena w ostatniej walce, to coś jak złamanie streaku Takera - zawsze będziemy o tym pamiętać i tego mu życzę.
    • KyRenLo
      Teraz to ja już mam podobnie. Zapowiada się na finał Jey vs. Gunther (Walka numer 100) lub LA Knight vs. Gunther. I o ile lubię LA i chciałbym go kiedyś zobaczyć z głównym pasem to nie pasi mi na finałowego rywala Ceny. Uso nawet nie będę komentował. Rozczarował mnie ten jeszcze nie zakończony turniej.
    • KyRenLo
      AEW: Worlds End 2025 Data: 27/12/2025 NOW Arena Hoffman Estates, Illinois
    • Grins
      To akurat mnie rozśmieszyło   
    • xAttitude
      AEW FULL GEAR 2025 NEWARK • Prudential Center • 22.11.2025 ŚREDNIA OCENA WYDARZENIA 8.40 (242 głosów)   Szczegóły Wydarzenia Data: 22.11.2025 Promocja: All Elite Wrestling Typ: Pay Per View Lokalizacja: Newark, New Jersey, USA
×
×
  • Dodaj nową pozycję...