Skocz do zawartości
  • Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!  

     

     

Zwykły banan vs. "Chiquita"


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  10 211
  • Reputacja:   228
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Oglądałem ostatnio sporo walk z WWF/WWE (z różnych lat, tak coby ożywić wspomnienia) i uderzyło mnie jedno - ani razu nie spotkałem się z tym, by fani WWF/WWE - czy to na gali, czy też na PPV's - skandowali nazwę swojej ukochanej Federacji, jak to ma bardzo częto miejsce w większości pozostałych fedów (nieodżałowane E-C-Dub!, E-C-Dub! - na ten przykład:). Zacząłem się więc zastanawiać, czy ludzie przychodzący na show prezentowany przez WWE nie są jak ten "zwykły banan" z reklamy w TV - i przychodzą tam pooglądać sobie po prostu wrestling, a nie "wrestling w wydaniu WWE". Dla mnie jest to zajebista różnica. Spójrzcie na fanów w TNA, CZW, IWA-MS, RoH, czy innych Indy's - oni są jak Chiquita:))), chodzi mi tu o to, że nie dopingują tylko i wyłcznie swoich ringowych ulubieńców, ale baaardzo często chant'ują nazwę danej Federacji, są jakby bardziej świadomi tego, że nie przyszli tu pooglądać sobie po prostu wrestling (jakikolwiek. Byle był...), ale chcą wrestlingu w stylu np. TNA, CZW itp. O tym jak wielka jest różnica we "wrestlingu" oferowanym przez różne Fedy, chyba mówić tutaj nie muszę... Gdyby dana sytuacja miała miejsce w Polsce, to wcale bym się nie zdziwił - bo przy naszej dostępności wrestlingu "live", ja poszedłbym nawet na show jakiejś "3 ligowej" Meksykańskiej Federacji, gdyby ta akurat miała turnee w Polsce:))) - wtedy, to jaki oglądam wrestling (w jakim wydaniu) nie miałoby żadnego znaczenia. Znaczenie miałoby to ŻE oglądam wrestling - i to na żywca. Natomiast w USA jest to otyle dziwne, że dostęp do różnorakich Fedów jest zdecydowanie większy i każdy "prawdziwy fan" tego sportu - zawsze może coś dla siebie tam znaleźć (hardcore, ultraviolent, high-fly, lucha itp.). Zastanawiające jest więc to, że ludzie gromadzący się na różnorakich show made in WWE w żaden sposób nie okazują tego, że przyszli właśnie pooglądać swoją ukochaną Federację i uwielbiają produkt jaki ona im serwuje. Czy większość osób gromadzących się na galach i PPV's WWF/WWE jest jak tytułowy "konsument" z kawałka Kazika i Acid Drinkers - łykają każde gówno, byle było we wrestlingowym opakowaniu, a na show WWE przychodzą nie dla tego, że kochają tą Federację, ale dla tego, że mają do niej największy dostęp (chcą po prostu wrestlingu, obojętnie spod jakiego znaku, a WWE jest najbliżej)? Może to trochę zbyt daleko idące wnioski (w końcu może nie skandują "WWE!, WWE!", bo by to głupio brzmiało, albo po prostu nie lubią:), albo może doszukuję się tutaj drugiego dna, ale sytuacja jest na prawdę dziwna, bo w każdej innej federacji, którą miałem okazję oglądać - Fani zawsze dopingują nie tylko wrestlerów, ale także i sam Fed, co jak dla mnie oznacza, że właśnie z tą daną Federacją się identyfikują i taki właśnie produkt jest najbliższy ich sercom. WWE jest tu chyba jedynym wyjątkiem... Przypomina mi to sytuację z gościem, który ma chęć napić się whisky. Pierwszy lepszy koleś, który chce się nakurwić dobrym trunkiem - wpada do baru i po prostu zamawia podwójną szkocką (marka - bez znaczenia) z lodem, poczym wychyla ją duszkiem. Smakosz zaś - przychodząc zamawia dwunastoletnią Glenmorangie, absolutnie bez lodu, wody i innych dodatków a następnie delektuje się nią przez dłuższy czas. Wg mnie - fani stanowiący większość na imprezach WWE zdecydowanie odróżniają się od fanów innych fedów. Są jakby mniej świadomi, bardziej "zmarkowani", łykający wszystko co podsuwają im pod nos bookerzy. A może się po prostu czepiam?

 

Mówiąc szczerze, nie jest to jedyna rzecz, która zwróciła moją uwagę odnośnie zachowania większości fanów zasilających imprezy spod znaku WWE i ich wpływu na tworzenie klimatu gal, czy PPV's. Jak dla mnie - bardzo rzuca się w oczy też fakt, że w WWF/WWE publiczność prawie nigdy "nie docenia" wrestlera, który nie jest face'em. Jasne, przecież heel nie może dostawać popu, ale nie w tym rzecz. W innych fedach - heel, który wykona jakiś efektowny spot, czy przyjmie potężnego bumpa - mimo wszystko bardzo często dostaje oklaski od fanów, pomimo tego, że gra przecież "złego gościa". Nie jest to oczywiście jakiś żywiołowy pop jak w przypadku face'ów, ale taki drobny gest uznania za poświęcenie w ringu, czy ringowy talent. I to jest jak najbardziej wporzo, bo w żaden sposób nie burzy heelowego gimmicku wrestlera (drobne oklaski nie oznaczają tu, że publika widzi już danego wrestlera w bardziej face'owym świetle) a wspaniale pokazuje fakt, że osoby siedzące na około ringu to nie jakieś marki rodem z WWE, ale osoby które wiedzą na czym polega ten biznes, wiedzą że są tu ci "dobrzy" i ci "źli", ale zarówno jedni jak i drudzy robią wszystko aby zapewnić fanom jak najciekawszy show i choćby za to - tak jednym, jak i drugim - należy się szacunek i uznanie. W WWF/WWE nieczęsto mamy do czynienia z jakimś gestem uznania dla heela. Dzieje się to z reguły w 5 przypadkach:

a) walka toczy się w rodzinnym mieście heela,

b) heel zdobywa coraz większą sympatię publiki i jego faceturn zbliża się coraz większymi krokami (patrz: np walki Austina, na długo przed jego pamiętną walką z Hitmanam z WM i faceturnem),

c) face jest już zbyt długo face'em i to w dodatku kiepskim, ludziska są nim już zmęczone i chociazby na przekór zaczynają dawać face'owi heat, albo dopingować heela (patrz: np. Angle vs. Cena),

d) podczas walki dochodzi do faceturnu lub heelturnu któregoś z wrestlerów,

e) wrestler jest zbyt wielką gwiazdą aby zdołano zafundować mu "pełny" heelturn i zawsze będzie miał grono fanów, którzy będą dawali mu pop, bez względu na to, czy gra face'a, czy też heela (patrz: np. Austin podczas "inwazyjnego angle'a").

Jedynym przykładem wyłamującym się z powyższych ram jest chyba mega pop dla heelowego Mankinda po HIAC z Undertakerem, kiedy Foley przyjął pamiętne mega-bumpsy i schodząc o własnych siłach z ringu (pomimo że nie było tu faceturnu) dostał owacje na stojąco od publiki. O jakieś inne przykłady "czystego" uznania dla heela w WWF/WWE jest raczej ciężko (nie wliczam tu jakichś okrzyków "Holly Shit!" podczas np. akcji heelów np. w walkach spod zanku TLC, bo wyrażają one podziw dla akcji, spotu, czy bumpa - a nie dla wrestlera) i ja osobiście, pomimo że wrestling oglądam od kilkunastu lat - nie przypominam sobie czegoś takiego.

 

Jak to więc jest z większością fanów, którzy tłumnie przychodzą na gale i PPV's spod zanku WWE - czy na prawdę są jak "zwykły banan"? Czy może winna tu jest struktura wieku fanów WWE, której średnia kształtuje się na poziomie lat kilkunastu? Czy może fani innych Fedów są jednak jak "Chiquita" i są bardziej świadomi tego, na czym ten biznes polega oraz w mniejszej części są takimi markami jak fani szturmujący imprezy WWE? Ciekaw jestem waszych opinii...

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/2496-zwyk%C5%82y-banan-vs-quotchiquitaquot/
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 36
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • Juppozo

    10

  • Rabol

    8

  • Itchy

    3

  • -Raven-

    3

Top użytkownicy w tym temacie


  • Posty:  1 632
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  09.09.2004
  • Status:  Offline

Ja bym dodal jeszcze jedna bardzo wazna rzecz. Otoz zauwaz ze w WWF/WWE jest tyle gwiazd, ze nie jedna z nich przytlacza popularnoscia sama federacje! Ludzie przychodza nie dla federacji, nie dla wrestlingu, ale wlasnie dla tych gwiazd. Poza tym trzeba zauwazyc, ze WWF/WWE zrobilo sie ostatnimi czasami zlepkiem wszystkich poteznych kiedys federacji (WCW, ECW) i taki popularny Goldberg na zawsze pozostanie tym z WCW, wychowankiem innej federacji... I jak tu skandowac WWE?

Napewno teoria ktora przedstawiles zgadza sie z "bananowa" rzeczywistoscia ale wzbogacilbym ja wlasnie o powyzsze fakty.

 

Co do drugiego zgadzam sie w 100%. Heel jest niedoceniany i to nie jest zdrowe. Taki Kurt potrafi zrobic swietna walke i mimo ze jest heel'em powinien byc za to doceniany, a doceniaja go tylko bardziej wnikliwi fani wrestlingu. Ale sorry, jesli taki Hogan otrzymuje zawsze nieziemski pop, to jak tu mowic ze fani zasiadajacy na hali sa "kumatymi"? Wychodzi na to, ze WWE po prostu sprzedaje sie byle komu. A inne federacje nie... Tutaj doskonalym przykladem moze byc wielki mecz pilkarski sprzed tygodnia Real Madryt - FC Barcelona. W Madrycie Real dostal w dupsko 3:0, a wiadomo ze Barca i Krolewscy to odwieczni wrogowie, jak Lech i Legia. I mimo to, "kat" Madrytu, czlowiek ktory pograzyl Real - Ronaldinho, dostal owacje na stojaco od fanow Realu. To bylo niesamowite.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/2496-zwyk%C5%82y-banan-vs-quotchiquitaquot/#findComment-25566
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  10 211
  • Reputacja:   228
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Ja bym dodal jeszcze jedna bardzo wazna rzecz. Otoz zauwaz ze w WWF/WWE jest tyle gwiazd, ze nie jedna z nich przytlacza popularnoscia sama federacje! Ludzie przychodza nie dla federacji, nie dla wrestlingu, ale wlasnie dla tych gwiazd.

 

Słuszna uwaga, nie sposób się tu z Tobą nie zgodzić. Niestety... (dla samego WWE i jego fanów, of course :sad:)

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/2496-zwyk%C5%82y-banan-vs-quotchiquitaquot/#findComment-25567
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  933
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  22.06.2005
  • Status:  Offline

Jeśli chodzi o docenienie heela w WWE to był to Triple H. Obie sytuacje były podobne - kiedy sędziowie "pomagali" mu wrócić do szatni po przegranej walce. Najpierw po HIAC z Batistą na Vengeance a ostatnio po steel cage matchu z Flairem na Taboo Tuesday. Nie był to może jakiś wielki pop ale dało się usłyszeć całkiem spore oklaski. I jeszcze chyba na WM 21 po walce Angle - Michaels publika nie wrzeszczała jak zwykle "You suck!" a reakcje były bardziej mieszane.
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/2496-zwyk%C5%82y-banan-vs-quotchiquitaquot/#findComment-25570
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  970
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  11.11.2003
  • Status:  Offline

Ja to widze inaczej. Moim zdaniem chodzi tu o arogancje fanow WWE. Oni nie musza podkreslac chantami 'WWE,WWE..' ze WWE jest numer jeden bo w ich przekonaniu kazdy to wie bo przeciez WWE jest najbardziej znane, sprzedaje najwiecej merchandisu, zbiera najwieksze buyrate, zatrudnia najwieksze gwiazdy itd.

 

Jesli chodzi o ta cala sprawe z heel'ami - WWE jest federacja typowo pod markow. Zawsze tak bylo. Dlaczego ? Bo Vince nie jest glupi i wie ze marki maja potezna przewage liczebna. Zawsze tak bylo i tak juz zostanie i kiedy zauwazasz na, przykladowo, WMXIX transparent z napisem 'Thank you Kurt' (Kurt byl oczywiscie heel'em ale pomimo faktu ze nie powinien wogole walczyc dal z siebie 110% i tylko prawdziwy sukinsyn moglby tego nie docenic) traktujesz to jak znalezienie igly w stogu siana. Kazda duza federacja jest pod markow, tak bylo z WCW, dlatego ECW nigdy nie mialo szansy na wiekszy sukces i dlatego jesli TNA chce sie rozrastac musi obrac te sama droge bo jasne ze znajdzie sie paru markow ktorym spodobalo sie X Division i nawet mark w koncu zauwaza co to dobry wrestling ale dac tam Hogana i ratingi wzrastaja conajmniej 3 razy.

 

Nie odkryles ameryki bracie, mnie od dawna chce sie wymiotowac gdy o tym mysle, najprawdziwiej w swiecie wkurwia mnie kiedy slysze chant 'You Suck' dla Kurta bo wiem ze 90% naprawde tak uwaza nie zdajac sobie sprawy jakim wrestlingowym skarbem jest Kurt.

Tak wyglada rzeczywistosc, federacje pokroju WWE sa dla markow i bez markow nie istnieja. Dla reszty pozostaja Indies. Goldbergi i Hogany tego swiata zawsze beda ciagnely ten biznes do przodu a Benoity i Christiany beda jedynie dodatkiem (chyba ze paru z nich sie powiedzie i beda over z markami jak kiedys Angle).

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/2496-zwyk%C5%82y-banan-vs-quotchiquitaquot/#findComment-25571
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 632
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  09.09.2004
  • Status:  Offline

Ja to widze inaczej. Moim zdaniem chodzi tu o arogancje fanow WWE. Oni nie musza podkreslac chantami 'WWE,WWE..' ze WWE jest numer jeden bo w ich przekonaniu kazdy to wie bo przeciez WWE jest najbardziej znane, sprzedaje najwiecej merchandisu, zbiera najwieksze buyrate, zatrudnia najwieksze gwiazdy itd.

 

Tu sie troche nie zgadzam, bo uwazam ze 14-letnie dzieciaki chcac podkreslic wielka wartosc (marketingowa) federacji powinni wlasnie skandowac WWE. W przekonaniu tak mlodych ludzi, ze cos jest najlepsze istnieje chec pokazania tego w kazdy sposob. Rowniez poprzez chantowanie. Nie uwazam tez, ze tacy mlodzi ludzie sa tak perfidnie aroganccy, ze nie musza tego udowadniac. Tak postepuje naprawde znikoma czesc ogolu ludnosci swiata, bo do takiego zachowania tez trzeba dojrzec.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/2496-zwyk%C5%82y-banan-vs-quotchiquitaquot/#findComment-25572
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  970
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  11.11.2003
  • Status:  Offline

chcac podkreslic wielka wartosc (marketingowa) federacji powinni wlasnie skandowac WWE.

 

Chodzi mi o to ze oni nie chca. Nie musza. Taki jest fakt, oni to wiedza, WWE jest numerem jeden i przez dlugi czas pozostanie numerem jeden. Nie trzeba niczego podkreslac a juz napewno nie wartosci marketingowej.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/2496-zwyk%C5%82y-banan-vs-quotchiquitaquot/#findComment-25573
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  6 707
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  09.11.2003
  • Status:  Offline

Zgadzam sie z Rabolem... aczkolwiek czy ktoś z Was sprawdził jaki będzie efekt skandowania W-W-E czy W-C-W? W moim odczuciu jest to fonetyczna kpina, nie chciałbym tego usłyszeć nigdy... przenigdy.
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/2496-zwyk%C5%82y-banan-vs-quotchiquitaquot/#findComment-25574
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  576
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  29.06.2004
  • Status:  Offline

Rzeczywiscie Six, ale jakby się postarać i to można obejść. Według mnie WWE jest wystarczająco mocne w tym momencie, chyba nikt normalny nie kwestionuje pozycji WWE. Ale jeśli WWE zamieniłoby się miejscami z TNA, to uważam że chanty jednak pojawiłyby się [jakkolwiek antyrytmicznie brzmi "Dub-Dub-E"].

 

Muszę się też zgodzić, że WWE to federacja dla wszelkiego rodzaju Marków. Śiwtny przykład z Kurtem - gość jest świetny w ringu [chociaż przynaje - jakimś wielkim fanem nie jestem, ale doceniam jego umiejętności] ale wszyscy skandują YOU SUCK?! Dlaczego? Bo nie zdają sobie sprawy, jaki jest w ringu, jedyne co "wiedzą" to to, jak jest poprowadzony w feudzie czy jaki ma gimmick. Chyba własnie przez te braki w wiedzy amerykańskich fanów WWE, przestałem to oglądać.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/2496-zwyk%C5%82y-banan-vs-quotchiquitaquot/#findComment-25576
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  970
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  11.11.2003
  • Status:  Offline

chociaż przynaje - jakimś wielkim fanem nie jestem

 

Nawet tego komicznego Kurta z ery attitude ? Jak mozna bylo nie byc fanem crybaby Kurta ? Albo Kurta ktory przechwalal sie medalami na prawo i lewo ? Kurta ktory nie potrafil odczytac sygnalow Trish odmawiajac skorzystania z jej 'uslug' ?

Czy chociazby Kurta z peruka ? ;)

 

Tesknie za tamtym Kurtem ;)

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/2496-zwyk%C5%82y-banan-vs-quotchiquitaquot/#findComment-25578
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 977
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  29.11.2003
  • Status:  Offline

Zgadzam się z Rabolem w 100%.

 

Drugą sprawą jaką można też zauważyć to różnice pomiędzy wrestlingiem w USA czy w Japonii.W Kraju Kwitnącej Wiśni nie ma w wrestlingu podziału wrestlerów na face'a czy heel'a i pop otrzymuje kazdy po wykonaniu jakiejś dobrej akcji i to mi się podoba (chociaż oczywiście się zdarzały przecież sytuacje nawet w Puro że jakaś stajnia bądź wrestler próbował odgrywać face'a i dobrze się to sprawdzało,ale Puro jednak rządzi się swoimi prawami). Właśnie brak docenienie takiego wrestlera jak Angle przez fanów WWE mnie wkurza maksymalnie. A wspomniany mega pop dla Mankinda po HIAC z KOTR'98 bardzo mi się podobał - wspaniały gest ze strony fanów.

 

Co do amerykanskiej publiczności chciałbym też zwrócić uwagę na fakt MMA. Otóż oglądając już dłuższy czas temu pewną walkę z UFC (nie powiem kto z kim walczył bo nie pamiętam już) zauważyłem że fani podchodzili do tej walki tak jakby oglądali wrestling. Walka była pomiędzy Amerykaninem (oczywiście dostał duży pop),a Kanadyjczykiem (ten oczywiście został wygwizdany). Po walce również Kanadyjczyk dostał cheer zamiast oklasków itp. Według mnie było to naprawde niewporządku takie zachowanie. I po tej walce zaczołem się zastanawiać czy amerykańska publiczność podchodzi do wszelkich sportów jak do wrestlingu czyli do rozrywki, gdyż wygwizdywanie zawodników obcej narodowości w UFC (akurat podczas tej walki bo nie wiem czy jest to nagminne czy nie bo nie oglądam UFC) jest pokazem że amerykanie nie potrafią docenić dobrego wrestlera/fightera i wszystko odbierają jakby było Sports Entertainment. A w Japonii np. podczas gal Pride nie znajdziemy gwizdów w stronę fighterów bezwględu na to czy są to Japończycy czy są tez weteranami czy debiutantami.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/2496-zwyk%C5%82y-banan-vs-quotchiquitaquot/#findComment-25580
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 632
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  09.09.2004
  • Status:  Offline

Drugą sprawą jaką można też zauważyć to różnice pomiędzy wrestlingiem w USA czy w Japonii.W Kraju Kwitnącej Wiśni nie ma w wrestlingu podziału wrestlerów na face'a czy heel'a i pop otrzymuje kazdy po wykonaniu jakiejś dobrej akcji i to mi się podoba

 

Wrestling to jest swego rodzaju rozrywka, zreszta tak jak kazdy sport i wydaje mi sie, ze podzial na face i heel jest jak najbardziej trafiony. To urozmaica i wzbogaca wrestling. Wszelkiego rodzaju feud'y i storyline'y buduja odpowiednia atmosfere wokol wrestlingu i nie tylko markom to sie podoba. Choc uwazam, ze kazdy, czy face czy heel, powinien otrzymywac uznanie po swietnej walce.

 

 

po tej walce zaczołem się zastanawiać czy amerykańska publiczność podchodzi do wszelkich sportów jak do wrestlingu czyli do rozrywki, gdyż wygwizdywanie zawodników obcej narodowości w UFC (akurat podczas tej walki bo nie wiem czy jest to nagminne czy nie bo nie oglądam UFC) jest pokazem że amerykanie nie potrafią docenić dobrego wrestlera/fightera i wszystko odbierają jakby było Sports Entertainment

 

Trzeba pamietac, ze amerykanie maja inna mentalnosc i sa bufonami sami w sobie. Ameryka to potega a reszta suks...

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/2496-zwyk%C5%82y-banan-vs-quotchiquitaquot/#findComment-25581
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  970
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  11.11.2003
  • Status:  Offline

Ameryka to potega a reszta suks...

 

I jak dobrze wiemy, reszta swiata nie wypomina im tego za kazdym razem przy kazdej okazji ;)

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/2496-zwyk%C5%82y-banan-vs-quotchiquitaquot/#findComment-25582
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 632
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  09.09.2004
  • Status:  Offline

I jak dobrze wiemy, reszta swiata nie wypomina im tego za kazdym razem przy kazdej okazji

 

hehe... nie schodzmy na tematy polityczne bo to teeeemat - rzeeeeka... :D

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/2496-zwyk%C5%82y-banan-vs-quotchiquitaquot/#findComment-25587
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  576
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  29.06.2004
  • Status:  Offline

chociaż przynaje - jakimś wielkim fanem nie jestem

 

Nawet tego komicznego Kurta z ery attitude ? Jak mozna bylo nie byc fanem crybaby Kurta ? Albo Kurta ktory przechwalal sie medalami na prawo i lewo ? Kurta ktory nie potrafil odczytac sygnalow Trish odmawiajac skorzystania z jej 'uslug' ?

Czy chociazby Kurta z peruka ? ;)

 

Tesknie za tamtym Kurtem ;)

 

Hehe, mówiłem o terazniejszym gimmicku Kurta, który powoli mi się przejada [a zwłaszcze te niadawne wybryki ze zboczeniami... WWE znowu niszczy talent...] A szczerze mówiąc w okresie ery Attitude jeszcze nie oglądałem wrestlingu. Zaległości nadrabiam, ale jeszcze sporo drogi przedemną xD

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/2496-zwyk%C5%82y-banan-vs-quotchiquitaquot/#findComment-25592
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • Attitude
      Śmiało można mówić, iż premierowe Raw na Netflixie to spory sukces, przynajmniej pod względem zainteresowania. Netflix przekazał, że epizod z 6 stycznia międzynarodowo zebrał 4,9 miliona widzów. W samych Stanach Zjednoczonych show oglądało 2,6 miliona osób. Te statystyki robią wrażenie, bowiem to wzrost aż o 116% względem najchętniej oglądanego odcinka Raw z 2024 roku. Trzeba jednak mieć na uwadze, że ostatni epizod poniedziałkowej tygodniówki był mocno promowany. I sporo osób było zainteresowanych tym, jak będzie to teraz wyglądać na Netflixie. Wkrótce przekonamy się, czy te liczby to będzie mniej więcej stały trend. Eric Bischoff w najnowszej odsłonie swojej audycji "83 Weeks" odniósł się do reakcji publiczności podczas wspomnianego Raw na pojawienie się Hulka Hogana. Rzuciło się w uszy, to jak ikona została wybuczana w Intuit Dome. Bischoff próbował wyjaśnić tę sytuację. Zwrócił uwagę, że wiele osób, których nie było do tej pory w Kalifornii nie jest świadome, jak politycznie nastawiony jest ten stan. A po ostatnich wyborach prezydenckich w USA, Hogan i Donald Trump są jakby "zrośnięci" ze sobą w oczach wielu. Bischoff przyznał, iż Hulk może być rozczarowany. Ale nie powinien być zaskoczony czy zszokowany taką, a nie inną reakcją publiczności na jego osobę. Link do filmu Przeczytaj wpis na portalu Wrestling.pl
    • MattDevitto
      Spadek w jakości kart niestety już był zauważalny w poprzednich miesiącach - szkoda, że z ciekawej, trochę innej federacji od reszty powstaje kolejny identyczny produkt.
    • Grins
      Co ten Lauderdale odpierdala... Może do Allie nic nie mam ale Effy to dno a nie zawodnik, nie chciałem tego widzieć może i dobrze że nie ma już tyle czasu tego śledzić, teraz gdy Gage odszedł z GCW raczej już nie będę tak zerkał na ten produkt tym bardziej jeśli ktoś taki jak Effy jest brany pod uwagę jako Main Eventer gali, pojebało totalnie Brett'a że stawia na ten odpad.   
    • Mr_Hardy
      Private Party te panie do świętowania mogli wybrać ładniejsze... Haha, fajny trolling z wejściem Stricklanda. Te zawiedzione miny 🤣. Genialny motyw z przerzucaniem Ricocheta między Archerem i Hobbsem. 🤣 Harley nie dość, że bardzo ładna, to jeszcze przezabawna. Śmiechłem ja Dax Harwood poślizgnął się i wywinął orła. Przewijałem kilkukrotnie. Bardzo fajne Dynamite, pełne dynamicznej akcji. Te niecałe dwie godziny minęły mi bardzo szybko. Super się to oglądało!
    • Mr_Hardy
      EDIT: Oj nie w tym temacie. Proszę skasować.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...