Skocz do zawartości
  • Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!  

     

     

Jakie płyty polecacie?


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  102
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  05.09.2009
  • Status:  Offline

Ja ostatnio przesłuchałem Mesa i jego "Skazani na szaleńców", płyta jak zawsze od Typa genialna, mimo że sporo jest śpiewanych refrenów, to każdy kawałek ma w sobie duszę. Jeśli ktoś lubi dobry rap i g'funk to polecam.

wow, kiedy wyszła taka płyta ! ?

Płyta wyszła dokładnie 16 kwietnia ;)

 

Nie ma takiej płyty jak Skazani na szaleńców :) Chyba Ci chodziło o "Kandydaci na szaleńców"

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/2492-jakie-p%C5%82yty-polecacie/page/41/#findComment-232199
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 709
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • -Raven-

    108

  • Streetovs

    75

  • Dejv

    28

  • Ganzes

    28

Top użytkownicy w tym temacie


  • Posty:  1 053
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  09.06.2009
  • Status:  Offline

Ja ostatnio przesłuchałem Mesa i jego "Skazani na szaleńców", płyta jak zawsze od Typa genialna, mimo że sporo jest śpiewanych refrenów, to każdy kawałek ma w sobie duszę. Jeśli ktoś lubi dobry rap i g'funk to polecam.

wow, kiedy wyszła taka płyta ! ?

Płyta wyszła dokładnie 16 kwietnia ;)

 

Nie ma takiej płyty jak Skazani na szaleńców :) Chyba Ci chodziło o "Kandydaci na szaleńców"

Przepraszam, mój błąd :) A poza tematem, to jutro już spróbuje napisać recenzje z jednej albo z dwóch płyt ;)

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/2492-jakie-p%C5%82yty-polecacie/page/41/#findComment-232232
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 053
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  09.06.2009
  • Status:  Offline

http://empikmedia.pl/c/korzenie-i-kultura-bprod58820319.jpg

Fani muzyki Basa musieli czekać na ten album ponad 10 lat... Było warto... 14 utworów łączących w sobie reggae, dancehall i rap, muzyka wyprodukowana w większości przez Bob One'a oraz gościnne udziały Bob One'a, Miuosh'a, Jr. Stress'a, formacji Textyl i innych, w tym zagranicznych, mc, składa się na krążek który w 100% kontynuuje przekaz jaki Bas Tajpan serwuje Polsce od lat.

Warto było czekać aż tyle lat na pierwszą solową płytę, obecnej czołówki polskiego reggae :) Piosenki "Wycelowany", "Nie zatrzymasz mnie", "Sklep Szatana" czy "Potęga majestatu"( w której wystąpił Junior Stress, który też należy do czołówki ), wielokrotnie leciały w moich słuchawkach i głośnikach :) Jak na każdej płycie są słabsze piosenki ( "Historia pewnego dębu" czy "Wiza" ), ale mimo to płyta dostaje ode mnie 10/10 i serdecznie polecam :)

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/2492-jakie-p%C5%82yty-polecacie/page/41/#findComment-232736
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 955
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  15.11.2010
  • Status:  Offline

A Day To Remember - "What Separates Me from You"

 

http://lapdogterror.com/wp-content/uploads/2010/09/adtr_whatseperatesmefromyou_artwork.jpg

 

1. Sticks & Bricks

2. All I Want

3. It's Complicated

4. This Is the House That Doubt Built

5. 2nd Sucks

6. Better Off This Way

7. All Signs Point to Lauderdale

8. You Be Tails, I'll Be Sonic

9. Out of Time

10. If I Leave

 

Nowy album Amerykańskiej grupy grającej metalcore. Poznałem ich całkiem niedawno, dzięki TNA, które umieściło ich utwory na swoich galach. Od razu mi się spodobali, była to miłość od pierwszego przesłuchania, a po tej płycie mogę ich uznać na ulubioną kapelę. Cóż za riffy, które pięknie potrafią się zgrać z głosem Jeremy'ego. Tylko Killswich Engage wzbudzają u mnie podobne odczucia.

 

Album różni się sporo od poprzednich. Zespół skupił się bardziej na graniu melodyjnych kawałków, z których kilka ma szansę by stać się potencjalnym hitem. Zaczyna się od mocnego "Sticks & Bricks". Ciężkie riffy, wokal, który popularnie można nazwać "zarzynaniem świni" i melodyjny refren, czyli stereotypowy ADTR. Potem singlowy "All I Wan't". Kawałek bardzo chwytliwy i przebojowy. Z każdym następnym numerem zaczyna się coraz ostrzej, aż w końcu dochodzimy do "2nd Sucks". 2:28 min totalnej rzeźni. W końcu przypomnieli sobie o metalcore. Jednak prawdziwa perełka dopiero przed nami. Nr 7 to kandydat na hit lata i najlepszy utwór w całej twórczości ADTR. Melodia chodzi za mną od kilku dni. Wymieniłem największe plusy tego krążka, ale jest tutaj więcej utworów wartych uwagi. "What Separates Me from You" jest płytą bardzo dobrą, łączącą w sobie metalcore z melodyjnymi wstawkami. Chwytliwe refreny i ostre riffy tworzą ciekawą mieszankę. 9/10.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/2492-jakie-p%C5%82yty-polecacie/page/41/#findComment-232745
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  394
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  22.11.2010
  • Status:  Offline

Tede & Zgrywus South Tropez Mixtape-

Nigdy specjalnie nie jarałem się mixtapami z powodu, że są najczęściej na kradzionych bitach. Te kradzione bity są tu bardzo dobrze i ważne aby dobrze je dobrać. Na tym mixtapie bity są moim zdaniem dobrze dobrane, a w szczególności bit do piosenki "Dźwięk Potłuczonego Szkła". Jacek zabrał ten bit od samego T.I. Płyta jest nagrana w luźnym klimacie i całkiem dobrze się tego słucha. Nigdy nie szukałem w mixtejpach wielkiego przesłania, gdyż wychodzę z założenia, że mają one relaksować i tak jest tutaj. Płyta jest udostępniona darmowo dlatego każdemu polecam sprawdzić ten niezły mixtape.

 

Ocena 6.5/10

 

Brahu-Chaos

Drugi solowy album rapera z Gdańska dla mnie również wypada całkiem nieźle i trzyma poziom. Brahu lepiej sprawuje się na bitach niż przy mikrofonie i znajdziemy tu trąby, pianina i pulsujące bity. Brahu pokazuje na albumie problemy życia takie jak zawiść, ból czy chociażby kac. Bardzo dobrze spisali się na tej płycie artyści gościnni tacy jak np. Chada, Peja i Zip Skład. Mimo wszystko to jednak Brahu dominuje na płycie, a goście wpasowują się w klimaty tego albumu. Podsumuwując drugi album Braha jest niezłą produkcją podobnie jak jego pierwszy album, a może nawet trochę lepszy.

 

Ocena 7/10

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/2492-jakie-p%C5%82yty-polecacie/page/41/#findComment-234023
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 158
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  14.04.2011
  • Status:  Offline

http://rocker.protonsoft.pl/image/Fokus%20Prewersje.jpg

Fokus - Prewersje

Drugi już solowy album członka legendarnej Paktofoniki, rózni się zdecydowanie od poprzedniego krążka - Alfy i Omegi. Takie utwory jak tytułowe 'Prewersje' czy 'Lament' to istne mistrzostwo świata w wykonaniu Fokusa, tymi kawałkami pokazał jakie obecnie mamy spoleczeństwo i jak najbardziej się z nim zgadzam. Kawałki, które spokojnie można polecić to 'Nie Da Się', 'Sny', '6ścian' no i oczywiście 'VIP', gdzie nieco odbiegł od tematyki całej płyty. Zdarzaja się tak zwane perełki, do których do teraz przekonać się nie mogę (choć całą płytę odsłuchałem już chyba trzy razy), czyli 'GPS' i 'Cytryny', ale jak widać to zdecydowana mniejszość i całościowo mogę jak najbardziej polecić. Oczywiście to nie jest jeszcze to, na co stać Alszera, ale w porównaniu z dość słabym 'Alfa i Omega', jest dobrze - 7.5/10.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/2492-jakie-p%C5%82yty-polecacie/page/41/#findComment-234035
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

  • Posty:  148
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  24.05.2010
  • Status:  Offline

http://www.hip-hop.pl/users/data/music/covers/5/4/8/1305877845.jpg

 

Chada-WGW

 

 

Rzadko słucham rapu z Polski. Jednak po dobrych komentarzach postanowiłem przesłuchać Chade. Pierwszą płytę również przesłuchałem, ale raper niczym poza charyzmą się nie wyróżniał.

Minęły 2 lata i..... nadal rapuje o tym samym ( dojechałem tylko do 14 kawałka, bo cd najzwyczajniej w świecie zamulał). Tematy na tej płycie to głównie: szacunek ziomków,więzienie, jebanie hejterów ( to chyba akurat mnie dotyczy :lol:) , no czasami jakiś diss na laski. Jednym słowem NUDA. Również flow nie uległo poprawie ( a miał je kiedyś?). Wszystko to sprawia, że płyta męczy moje uszy.

Fity średnio: 2 typów, których hejtuje ( eldo i pihu), kilku których znam i słucham ( np. Gural, Sobota) oraz 4 nołnejmy. Całość ratują niezłe bity.

 

Podsumowanie:

 

Po takich opiniach liczyłem przynajmniej na przyzwoity album. Niestety, płyta Chady jest po prostu słaba. Więzienie, ulica itp. to nie moja bajka. Wolę inne tematy poruszane przez raperów. Jednak największą wadą tego CD jest monotematyczność.

Ocenę płyty podnoszą niezłe bity i charyzma Chady.Ocena: 2/6

 

EDIT:

 

Jutro wychodzi oficjalny mixtape Young Jeezy'ego. Promocja albumu TM103, które wyjdzie sierpniu, idzie pełną parą :). A znając YJ to będzie to zajebisty album. Dirty South w natarciu!

Edytowane przez Eiro
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/2492-jakie-p%C5%82yty-polecacie/page/41/#findComment-236453
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  394
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  22.11.2010
  • Status:  Offline

Rzadko słucham rapu z Polski. Jednak po dobrych komentarzach postanowiłem przesłuchać Chade. Pierwszą płytę również przesłuchałem, ale raper niczym poza charyzmą się nie wyróżniał.

Minęły 2 lata i..... nadal rapuje o tym samym ( dojechałem tylko do 14 kawałka, bo cd najzwyczajniej w świecie zamulał). Tematy na tej płycie to głównie: szacunek ziomków,więzienie, jebanie hejterów, no czasami jakiś diss na laski. Jednym słowem NUDA. Również flow nie uległo poprawie ( a miał je kiedyś?). Wszystko to sprawia, że płyta męczy moje uszy.

Fity średnio: 2 typów, których hejtuje ( eldo i pihu), kilku których znam i słucham ( np. Gural, Sobota) oraz 4 nołnejmy. Całość ratują niezłe bity.

 

Podsumowanie:

 

Po takich opiniach liczyłem przynajmniej na przyzwoity album. Niestety, płyta Chady jest po prostu słaba. Więzienie, ulica itp. to nie moja bajka. Wolę inne tematy poruszane przez raperów. Jednak największą wadą tego CD jest monotematyczność.

Ocenę płyty podnoszą niezłe bity i charyzma Chady.Ocena: 2/6

 

Chada zawsze był monotematyczny, więc pewnie ci ludzie już do tego przywykli. Chada niedawno wyszedł z więzienia, a był skazany chyba za handel narkotykami i zgodzę się, że niemal w każdym kawałku rapuje o psach swoich ziomach i handlu z kokainą. Można też powiedzieć, że cały czas narzeka i będzie to prawdą. Ta płyta jednak całkiem mi się spodobała. Eldo i Pih dali dobre zwrotki podobnie jak niemal większość gości. Flow ma przeciętne, a co do dissów na laski to miał on już diss ze swoją byłą Gabi, więc ma w tym doświadczenie.

Ja płyte oceniam na 6/10.

 

Ja natomiast przesłuchałem jeszcze płyte Sokoła i Marosii Starosty i powiem krótko o niej.

Płyta jest nudna mimo kilkukrotnego jej przesłuchania prawie nic nie pamiętam, a refreny Marysii są dobre, ale jako kołysyanki. Sokoła też stać na dużo więcej i wypadł tu przeciętnie. Bity mi się kompletnie nie podobają. Psioczyłem na produkcje Sokoła i Pona, ale niestety ta płyta jest gorsza.

Ocena 4,5/10

 

Zachecam wszystkich fanów rapu do przesłuchania nowej płyty Warszafskiego Deszczu "Prawdę Powiedziafszy" która ukaże się pod koniec czerwca. Będzie to ich trzecia z płyt, a 2 wcześniejsze są klasykami polskiego rapu. "Nastukafszy" ukazało się 12 lat temu, a "Powrócifszy" 2 lata temu. Obydwie płyty sobie cenię i jeśli ta będzie miała zbliżony do nich poziom to bedzie to kolejna bardzo dobra polska rapowa płyta w tym roku.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/2492-jakie-p%C5%82yty-polecacie/page/41/#findComment-236458
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 776
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  20.10.2007
  • Status:  Offline

http://a7.sphotos.ak.fbcdn.net/hphotos-ak-snc6/227852_173282869396918_138638692861336_450408_1780461_n.jpg http://wd4.photoblog.pl/np2/201012/2A/81863723.jpg http://wd8.photoblog.pl/np4/201012/87/81863707.jpg

:lol:

 

Po przesłuchaniu WGW mam podobne odczucia jak koledzy wyżej. "Ciągle to samo, o tym samym, w ten sam sposób." Fani zachwycają się tym, że Chada wiele przeżył, został ulicznikiem pomimo sławy.... tylko co z tego, skoro kawałki dalej nagrywa, co najwyżej średnie. Tematy non stop te same, bity nieciekawe i beznadziejna wg mnie promocja (połowa tracków na singlach). Goście w moim odczuciu ratują sytuację, szczególnie Diox, Pih i Hukos (jego obecność mnie zszokowała, pozytywnie oczywiście). Ocena taka, jak Roteiro 2/6.

 

Skoro wojtek wspomniał o płycie, która jeszcze premiery nie miała to ja również to zrobię, bo wielkimi krokami zbliża się premiera drugiego legalu białostockiej Fabuły. Do składu powrócił Konrad (którego de facto w ogóle nie kojarzę :P) i w pięciu przygotowali materiał, który może przeskoczyć poprzeczkę zawieszoną przez "Dzieło sztuki". Z wypuszczonych singli (których, tak samo jak u Chady, jest zdecydowanie za dużo; StepRecords przesadza w tej kwestii) tylko "Porozmawiajmy" wypadło przeciętnie. Tak więc nie mogę się doczekać 1. czerwca :)

 

ps. Wie ktoś może kiedy Hukos wypuszcza "Knajpę upadłych morderców"? Albo czy Tetris planuje coś nagrać (jakoś niedawno można było zobaczyć teledysk "dziecko szczęścia")?

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/2492-jakie-p%C5%82yty-polecacie/page/41/#findComment-236489
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  394
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  22.11.2010
  • Status:  Offline

) tylko "Porozmawiajmy" wypadło przeciętnie. Tak więc nie mogę się doczekać 1. czerwca

 

ps. Wie ktoś może kiedy Hukos wypuszcza "Knajpę upadłych morderców"? Albo czy Tetris planuje coś nagrać (jakoś niedawno można było zobaczyć teledysk "dziecko szczęścia")?

 

Też czekam na tą płytę i zgodzę się, że za dużo tych singli wypusczają, ale dla mnie to właśnie "Porozmawiajmy" wypadło najlepiej. Wogóle to nie lubie promowania płyt singlami. Reedukacja nie miała żadnego singla, który by promował ją przed premierą tylko na youtube wrzucali relacje z La Bomba Studio i już przed premierą zdobyli złoto, a 5 dni po premierze płyta już była platynowa. Płyta Hukosa ma się ukazać latem, a o Tetrisie nic niewiem.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/2492-jakie-p%C5%82yty-polecacie/page/41/#findComment-236525
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  148
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  24.05.2010
  • Status:  Offline

Wogóle to nie lubie promowania płyt singlami.

 

Jeśli chce się dużo zarobić na płycie, to właśnie trzeba wypuszczać single. Po prostu jest to zajebista promocja nadchodzącego materiału. W ramach promocji można jeszcze wypuścić mixtape z tzw. "odrzutami" z płyty ( jak Purp & Patron Game'a ,czy też nadchodzące The Real is Back Jeezy'ego).

 

Reedukacja nie miała żadnego singla, który by promował ją przed premierą tylko na youtube wrzucali relacje z La Bomba Studio i już przed premierą zdobyli złoto, a 5 dni po premierze płyta już była platynowa

 

Założę się, że duży wpływ na sprzedaż tej płyty miał beef Tede vs. RPS.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/2492-jakie-p%C5%82yty-polecacie/page/41/#findComment-236526
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  394
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  22.11.2010
  • Status:  Offline

Założę się, że duży wpływ na sprzedaż tej płyty miał beef Tede vs. RPS.

 

Bardzo ciekaw jaki bo Rychu ten beef przegrał i jeśli miało to wpłynąć to tylko negatywnie. Jeśli chodzi o Redukacje to był to powrót SLU po 5 latach, więc złoto by i tak zdobyli, gdyż ludzie interesowali się jak wypadnie ten duet. Płyta okazała się kozacka i jest dla mnie najlepszą produkcją tego roku w Polsce i po 5 dniach zdobyła platynę.

 

Jeśli chce się dużo zarobić na płycie, to właśnie trzeba wypuszczać single. Po prostu jest to zajebista promocja nadchodzącego materiału. W ramach promocji można jeszcze wypuścić mixtape z tzw. "odrzutami" z płyty ( jak Purp & Patron Game'a ,czy też nadchodzące The Real is Back Jeezy'ego).

 

Zgodzę się, że single promują płytę, ale uważam iż więcej niż 2 single nie powinny promować płyty bo to co robił np.Chada sprawiło, że ludzie znali blisko połowe płyty przed premierą.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/2492-jakie-p%C5%82yty-polecacie/page/41/#findComment-236527
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 158
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  14.04.2011
  • Status:  Offline

Wypuszczanie kwadryliona singli przed premierą płyty jedynie zniechęca słuchacza do jej kupna. Najlepiej wypuścić jeden, dwa (te najlepsze) kawałki, by ludzie zniecierpliwieni sięgnęli po krążek.
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/2492-jakie-p%C5%82yty-polecacie/page/41/#findComment-236533
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  148
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  24.05.2010
  • Status:  Offline

http://www.amazonka.pl/photo/ho/t-/hot-sauce-committee-part-two_beastie-boys-99901985894_6880431_300.jpg

 

Beastie Boys- Hot Sauce Committee Part Two

 

 

Bestyje powróciły we dobrej, a nawet bardzo dobrej formie. Panowie, mimo upływu lat robią to co lubią i robią to bardzo dobrze. W tej produkcji czuć moc,pasję i specyficzny klimat, który sprawia, że płyta powinna każdemu się spodobać. Bity to,cytując klasyka, "INTERNATIONAL LEVEL", rzadko zdarza się, żeby na płycie nie było ani jednego słabszego bitu.Bardzo podoba mi się, że mimo 5 krzyżyku na karku, panowie pokrzykują na trackach. Jedyny minus to lyricsy, które są średnie.

 

Podsumowanie:

 

Krótko.....białasy nie zawiedli. Dali mi dobry CD, przy którym ani przez chwilę się nie nudziłem. Polecam każdemu. Ocena:5/6

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/2492-jakie-p%C5%82yty-polecacie/page/41/#findComment-236593
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  394
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  22.11.2010
  • Status:  Offline

Snoop Dogg-Doggumentary

 

Straciłem wiarę w to, że Snoop nagra jeszcze jakiś dobry album już kilka lat temu, ale ten album zbierał w internecie całkiem pozytywne opinie, więc postanowiłem go sprawdzić. W to, że Snoop wróci do formy z lat 90 nie wierzyłem, ale oczekiwałem dobrego solidnego albumu. Niestety trochę się przeliczyłem i mogę powiedzieć, że Snoop ma już małą motywację do nagrywania. Na płycie mamy pełno gości co jest moim zdaniem spowodowane właśnie tym, że Snoop nie ma motywacji i chyba tylko w jednej lub 2 piosenkach nie pojawia się żaden gość. Do reszty kawałków Snoop dogrywa jakąś zwrotkę lub 2 czasem też pojawia się na refrenie i to wszystko. Udało mu się zrobić małym nakładem sił album o którym kilka miesięcy większość zapomni. Niektóre gościnne zwrotki wypadają dobrze i Snoop też pokazał się kilka razy z dobrej strony, ale to za mało bym mógł dać temu albumowi więcej niż 5/10.

Edytowane przez wojtek95
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/2492-jakie-p%C5%82yty-polecacie/page/41/#findComment-237044
Udostępnij na innych stronach

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • Nialler
      Imo w tych wdziankach co wychodzą są nieraz seksowniejsze i bardziej hoterskie niż "na codzień" xD
    • MattDevitto
      Royal Rumble kobiet w 2026 xDDDDDDD
    • KyRenLo
      WWE oficjalnie potwierdza lokalizację Royal Rumble 2026:
    • MattDevitto
      Ja wiem, że New Japan obecnie ma o wiele słabszy roster niż x lat temu, ale łączenie Corbina z fedką z Japonii to liść prosto w twarz dla Azjatów Chociaż tag team Corbin&Omos to byłoby coś
    • HeymanGuy
      NJPW Wrestle Dynasty 2025 8-Man Lucha Gauntlet Match: 16 minut czystego chaosu, efektownych akcji i technicznego wrestlingu, ale zacznijmy od początku. Hecheciro i Kosei Fujita zaczęli to na spokojnie, wymieniając kilka klasycznych chwytów. Fajna techniczna robota z obu stron, choć Hecheciro wydawał się mieć lekką przewagę w doświadczeniu i precyzji. No i zanim zdążyło się rozkręcić, wpadł Soberano Jr. – typowy luchador z CMLL, który wszedł jak tornado. Rzut na Fujitę, headscissors na Hecheciro i zaczęło się latanie. Typowe, ale cholernie przyjemne dla oka, ja zawsze to lubiłem. Chwilę później pojawił się Master Wato. Powiem szczerze, że Wato ostatnio idzie w górę, to i tu udowodnił, że potrafi. Wymiana chopów z Soberano? Była Hurricanrana? No też była. A potem wszyscy zaczęli się tłuc poza ringiem, bo czemu nie. No i proszę, mamy Mascara Doradę. Kolejny zawodnik z CMLL, który miał dobry 2024 rok, a tutaj wyglądał, jakby chciał udowodnić, że nadal jest w formie. Szybkie biegi po linach, headscissors na Soberano, a potem genialne suicide dive’y – praktycznie dla każdego, kto był w pobliżu. Zdecydowanie wyróżniał się swoją akrobatyką. A potem… Taiji Ishimori. Facet wszedł z buta. Handspring Cutter? Elegancko. La Mistica w Bonelock? Klasa. Ale Dorada dzielnie się wybronił. Ishimori nie zwalniał tempa i widać było, że ma ochotę na coś większego. Lubiłem Ishimoriego w TNA, z tego co pamiętam trzymał nawet pas X-Div. No i teraz czas na Titana – typ wpadł jak błyskawica. Crossbody, rope walk dropkick, Tornado DDT – wszystko to wyglądało świetnie. Trochę przyspieszył tempo i fajnie to wszystko zróżnicował.I wreszcie, gwóźdź programu… El Desperado, gość z IWGP Jr. Heavyweight na biodrach. Wszyscy momentalnie rzucili się na niego, bo jak tu nie skupić się na facecie z pasem? Desperado zebrał niezły łomot na rampie, potem w ringu, ale jego spryt pozwolił mu na kilka błyskotliwych kontr. Końcówka? Totalny chaos. Hecheciro z backbreakerem na Desperado, Fujita lata na Hecheciro, Ishimori dorzuca moonsault. Soberano z corkscrew dive’em, Titan i Wato się nie poddają i sami dorzucają swoje loty. No i Dorada… Ten Shooting Star Press na całą grupę to było coś pięknego. Wszystko zakończyło się jednak w ringu. Desperado próbował coś ugrać z Fujitą, ale Ishimori z Gedo Clutchem przechytrzył wszystkich i zgarnął wygraną. To była klasyczna spot-festowa walka. Dużo fajnych akcji, tempo, które nie pozwalało się nudzić, i świetna okazja, by młodsi zawodnicy pokazali swoje zalety. Czy była jakaś większa historia? Raczej nie, ale czysty fun wrestlingowy zdecydowanie był obecny. Po walce wszyscy rzucili się na Ishimoriego, ale on uciekł przez tłum – klasyczny heel move. CMLL-owcy jeszcze trochę poświętowali z fanami. 2,5/5 Grappling Match: Hiroshi Tanahashi vs. Katsuyori Shibata: Zaczyna się od przyjacielskiego pojedynku, bo jakby nie było, Shibata uratował Tanahashiego przed EVIL-em i House of Torture na Wrestle Kingdom, więc tu mamy coś w stylu "dziękuję za pomoc, stary". Czas na zabawę, ale wiadomo, jak to bywa z tymi dwoma – nie potrafią po prostu delikatnie. 😂Pierwsze 30 sekund? Wymiana klasycznego tie-upu, obaj starają się zyskać przewagę, ale wiecie, jak to jest – żadnego z nich nie da się zdominować tak łatwo. Kończą w linach, czysty break, i ruszają dalej. Następnie zaczynają wymieniać chopy.I tu Shibata zaczyna robić robotę, czujesz ten ból, jak jego ciosy trafiają w Tanahashiego. Ale Tanahashi? Facet nie odpuszcza, walczy o każdy chop. To był taki klasyczny "chop fest", jak to bywa u tych dwóch, że aż można poczuć ból przez ekran. Tanahashi przyjmuje ciosy, ale potrafi odpowiedzieć. Nawet próbuje full nelson w końcu, ale kończy się to po prostu na kolejnym chopie. Ostatnie sekundy? Obaj są już na tyle wyczerpani tymi ciosami, że to po prostu nastąpiła wymiana chopów do samego końca. Mimo że nie padło żadne wielkie zakończenie, to był czysty fun. Ciężko to ocenić jakkolwiek, bo w sumie to nie była żadna epicka walka, ale dla tych dwóch to była totalna zabawa. Widziałem, jak się dobrze bawią, więc i ja się bawiłem. Można było się spodziewać, że z tej rywalizacji nie będzie nic większego, ale te chopy – wow. Szkoda, że nie wyłonili zwycięzcy, ale i tak było to całkiem zabawne. 2/5 takie wymuszone. Winner Takes All: Strong Women’s Champion Mercedes Mone vs. RevPro Women’s Champion Mina Shirakawa: Zaczynamy od klasyki – panie zaczynają od klinczu i Mina daje Mercedesównej kopa w brzuch, bo czemu nie? Potem trochę rope runningu, dropkick na kolana i momenty, gdzie obie zaczynają robić uniki, trochę typowego wrestlingu. Mone rzuca snapmare i próbuje Statement Maker. Mina nie daje się złapać, bo zaraz wskakuje na liny i przerywa. Czyste, ale nic, co by powaliło widza. Mone robi kilka klasycznych ruchów, jak baseball slide i suicide dive na Minę i jej ekipę, a potem do akcji wkracza Mina – trochę Dragon Screw, wrzucenie nogi Mone w słupek i Figure Four wokół słupka, bo czemu nie? Widać, że Mina stara się trzymać fason, ale Mone jak zawsze wyprzedza ją o krok – nie daje się zdominować tymi technicznymi ruchami. Dość szybko Mone próbuje backstabber, ale nie jest w stanie kontynuować, bo no… kolano, dobry selling przy okazji. Potem klasyczne corner work i jeszcze jedna Meteora. W końcu Mina odpłaca jej tym samym, Figure Four znów się pojawia, a Mone w końcu ucieka do lin. Przełomowy moment? Mina trafia z Sling Blade, potem Implant DDT, Glamorous Driver i… Mone dalej wstaje, jakby nic się nie stało. Po czym po prostu odbija kolejną Mone Maker na 2, bo ta kobitama niekończące się siły, jakby była jakimś niezniszczalnym cyborgiem z lat 80-tych. 🤦‍♂️ Szczerze mówiąc, Mone już mnie trochę nudzi czy to w NJPW czy w AEW. Tak, wiem, ma swój styl, jest gwiazdą i mega utalentowaną wrestlerką, ale jej walki są po prostu mechaniczne. Brakuje w nich tej iskry, dramatu, który sprawiłby, że widzowie naprawdę by jej kibicowali, mimo charakteru postaci. Zwycięstwa Mone wydają się takie "wiedziałem, że wygra". Na pewno wielu będzie to oceniało jako solidny pojedynek, ale dla mnie brak tej energii i autentycznego zagrożenia w jej walkach sprawia, że nie czuję w tym większego entuzjazmu. Trochę mam wrażenie, że jej booking przypomina Hogana z lat 90, czy Cenę z lat 10 – zawsze wygrywa, tylko nie wiadomo do końca jak i dlaczego, a inne zawodniczki zaczynają przy niej wyglądać na marne tło. Takie trochę "Mone Show", a reszta to tylko postacie drugoplanowe. 3/5 Brody King vs. David Finlay /w. Gedo:  To był typowa hoss fight – dwa wielkie byki, jeden z nich to Brody King, który absolutnie dominuje w sile, drugi to Finlay, który stara się wyjść z opresji, bijąc się o każdą okazję. Zaczynamy od budowania Kinga jako powerhouse'a, który pokazuje swoją przewagę, zrzucając Finlaya jak kawałek śmiecia. Ale Finlay nie odpuszcza – jak to on – i z każdą chwilą udowadnia, że potrafi się wybić z takich sytuacji. Chop block z jego strony to jeden z pierwszych momentów, kiedy rzeczywiście potrafi zrównać Kinga z ziemią, chociaż ten później spokojnie odpłaca ciosami. Bardzo fajne cross face od Finlaya, potem Cactus Clothesline i obaj lądują na ziemi. Plancha też ładnie wyszła, ale King złapał go w powietrzu i odpłacił mu się zaciętym uderzeniem w barykady. Brody King świetnie wygląda w roli wielkiego, brutalnego faceta. Senton, chopy, elbowy, a potem Death Valley Driver – gość po prostu rozbija Finlaya na każdym kroku. Finlay w odpowiedzi walczy, jakby to była jego ostatnia szansa – coraz więcej uppercutów, walka o przetrwanie, a cannonball senton Kinga w narożniku... no siadło xd Chociaż King wyglądał jak absolutna bestia przez większość tej walki, Finlay w końcu zaczyna odwracać losy pojedynku. Speer po świetnym wyrwaniu się z chwytów Kinga, clothesline z tyłu głowy, a na końcu – Overkill. Finlay nie dał się zgnieść przez Kinga i wygrał w momencie, który podsumował całą jego walkę o przetrwanie. To była świetna walka, typowy hoss fight, jakiego można się spodziewać po tych dwóch. King był tytanem, nie dawał Finlay’owi ani chwili wytchnienia, ale właśnie to Finlay sprawił, że walka miała więcej dramaturgii, pokazując klasę zawodnika walczącego z takim potworem. Choć Brody King dał za dużo, co sprawia, że ciężko mu utrzymać status topowego zawodnika (bo powinien chyba mieć więcej do powiedzenia w ringu), to naprawdę świetnie się to oglądało. Finlay świetnie sprzedał techniki z mniejszych pozycji i Overkill był odpowiednią kropką nad i. Zdecydowanie dobra walka, z mocnym końcem i solidnym storytellingiem – ale King chyba mógłby być trochę mniej "zbyt hojnym" w takim stylu pracy. 3,5/5 Shota Umino vs. Claudio Castagnoli: Zaczynamy od Claudio, który od razu atakuje Shotę na wejściu, pokazując, kto tu rządzi. Claudio od samego początku wykorzystywał swoją siłę, by trzymać młodszego rywala w pasie i nie pozwalał mu na żadną chwilę oddechu. Nie oszczędzał go – uppercuty (zresztą akcje firmowe ex-Cesaro), stompy, potem Giant Swing, gdzie Shota się wyrwał na ostatnią chwilę. Potem widzimy trochę tego "brutalnego Claudio" w akcji, jak Crippler Crossface. Jasne, można powiedzieć, że Shota trochę wziął na siebie za dużo ciosów, ale od tego momentu zaczyna wstawać. Gdy udało mu się Tornado DDT i Jumping DDT na apronie, zyskał trochę momentum. Od tego momentu cała walka nabrała tempa, a Shota zaczynał wyglądać na kogoś, kto może dać radę Claudio. Zmienia się dynamika: nie jest już tylko ofiarą, ale zaczyna odnajdywać w sobie siłę, której mu wcześniej brakowało. Claudio oczywiście odpłacał z nawiązką, ale Shota miał ten magiczny moment – kilka naprawdę dobrych kontr – jak Beyblade czy Avalanche Tornado DDT. Ostatecznie jednak zwyciężył po Snap Death Rider, co było świetnym zakończeniem tej historii w ringu. To nie tylko walka, to także opowieść o tym, jak młodszy zawodnik może przejść przez piekło, a potem znaleźć sposób, by wygrać. Shota pokazał, że nie chodzi tylko o siłę, ale i serce do walki. Fajna walka – Claudio naprawdę pokazał swoją moc, ale cała historia o Shocie była naprawdę solidna. Chłopak przeszedł przez niemały młyn, ale dzięki swojemu wewnętrznemu duchowi walki udało mu się znaleźć sposób na pokonanie takiego dominatora jak Claudio. Ostatecznie Shota wyglądał na gościa, który się rozwija. Claudio udaje gest pojednania, a potem wyśmiewa go klasycznym ruchem z geste Kozakiewicza. Solidne, emocjonujące, i patrząc na Shotę, mamy tu naprawdę początek czegoś większego. 3,5/5 NEVER Openweight and AEW International Title match: Konosuke Takeshita (c) w/ Don Callis vs. Tomohiro Ishii: Walka zaczęła się klasycznie dla takich zawodników – siłowe próby zdominowania przeciwnika. Takeshita próbował szybko zdominować, zasypując Ishiiego ciosami i kopnięciami, ale Ishii, jak to ma w zwyczaju, po prostu wstał i zaczął odpowiadać swoimi charakterystycznymi chopami i lariatami.  Momentem przełomowym była próba Avalanche Falcon Arrow Takeshity – widowiskowe podniesienie Ishiiego z lin i zrzucenie go z wysokości mogło zakończyć walkę, ale Ishii, jak to wojownik, znalazł w sobie siłę, by przetrwać i kontynuować ofensywę. Nie tylko to, ale sam Ishii zaskoczył wszystkich swoim Avalanche Hurricanraną, co było totalnym szokiem, biorąc pod uwagę jego styl walki.. Takeshita i Ishii zaczęli wchodzić w strefę totalnej desperacji – headbutty, wymiana lariatów, i nagłe, potężne kontry sprawiały, że publiczność siedziała na krawędzi krzeseł. Kiedy Takeshita trafił Poisoned Rana i zakończył wszystko Power Drive Knee oraz Raging Fire, było jasne, że młody gwiazdor utrzyma swoje tytuły, ale nie przyszło mu to łatwo. Ishii wyglądał, jakby miał jeszcze trochę magii w sobie, a jego walka była jak przypomnienie o tym, dlaczego jest uważany za jednego z najtwardszych w biznesie. Brutalna, szybka i intensywna walka – klasyka w wykonaniu Ishiiego, który po raz kolejny pokazał, że wciąż ma w sobie ogień, a Takeshita zademonstrował, dlaczego jest uważany za gwiazdę wschodzącą. Połączenie old-schoolowej brutalności z odrobiną nowoczesnej atletyki. 4/5 Triple Threat Tornado Tag Team Match for the vacant IWGP Tag Team Titles: United Empire (Jeff Cobb and Great-O-Khan) vs. Young Bucks (Matt and Nick Jackson) vs. Los Ingobernables de Japon (Himoru Takahashi and Tetsuya Naito): Tornado Tag oznacza totalny chaos, i tak właśnie było w tym starciu. Walka rozpoczęła się od szybkiego wywalenia Young Bucks z ringu przez Cobba i Hiromu. Cobb imponował swoją siłą, a Bucksi szybko wrócili do gry, używając swoich charakterystycznych superkicków i widowiskowych dive'ów, by zyskać przewagę. Jeff Cobb był prawdziwą gwiazdą w tej walce – jego brutalne German Suplexy, zwłaszcza podwójny German na Bucksach, były absolutnym popisem jego siły. Wielokrotnie przypominał, dlaczego jest jednym z najbardziej fizycznie dominujących zawodników na świecie. Great-O-Khan również miał swoje momenty, pokazując kreatywność. Hiromu i Naito wnieśli do walki swoją charakterystyczną dynamikę – kombinacje ciosów i synchronizowane ruchy, takie jak Time Bomb i Destino, były imponujące. Szczególnie Naito z jego opanowanym stylem był kontrapunktem dla energicznych Bucksów. Young Bucks, jak przystało na nich, skupili się na szybkich, widowiskowych akcjach – Elevated Swanton Bomb, X-Factor, i oczywiście EVP Trigger. Nawet w momentach, kiedy wydawało się, że ich przewaga zostanie przerwana, zawsze znajdowali sposób, by wrócić do gry. Ostatecznie ich doświadczenie w chaosie tego typu walk przyniosło im zwycięstwo, kiedy wykorzystali TK Driver, aby zdobyć tytuły. Widowiskowy spot fest, który świetnie sprawdził się jako szybka, dynamiczna walka, choć brakowało w niej głębszej narracji. Występ Cobb’a był absolutnie na najwyższym poziomie, ale w końcu to Bucksi byli najlepsi w chaosie. Jeśli lubicie szybkie akcje i niekończące się przejścia między ruchami, to była walka dla Ciebie. Jednak brak znaczącej dramaturgii w sekwencjach nieco obniża ogólną ocenę. 3/5 IWGP Global Heavyweight Title Match: Yota Tsuji (c) vs. Jack Perry: Walka rozpoczęła się od klasycznych zapasów, z wymianą przejść i kontr. Perry, jako heel, sprytnie atakował oczy i plecy rywala. Yota Tsuji jednak udowodnił, dlaczego jest mistrzem. Walka nabrała tempa, gdy Tsuji zaczął przełamywać dominację Perry’ego, pokazując swój wachlarz umiejętności – od siły po widowiskowe ruchy, takie jak Modified Spanish Fly. Jack Perry miał swoje momenty, zwłaszcza w budowaniu narracji z celowaniem w dolne plecy Yoty. Jego Wrist Clutch Angle Slam oraz manipulacja sędzią poprzez ukryty cios poniżej pasa były klasycznymi zagraniami czarnego charakteru. Perry robił wszystko, by oszukać rywala i wywalczyć przewagę. Kulminacja przyszła w końcówce, gdzie po wymianie ciosów Perry wydawał się być bliski zwycięstwa. Jednak Yota Tsuji, dzięki Gene Blaster (po prostu Spear), przełamał ofensywę rywala i przypieczętował swoją pierwszą obronę tytułu. To był solidny pojedynek, który skutecznie podkreślił siłę i wszechstronność Yoty jako nowego mistrza. Perry odegrał swoją rolę dość dobrze, budując napięcie jako sprytny, lecz podstępny pretendent. Walka była dynamiczna, z dobrą strukturą, ale brakowało większej nieprzewidywalności – wynik był dość oczywisty. Mimo wszystko, jak na pierwszą obronę tytułu Yoty, było to odpowiednio intensywne starcie, które pozwoliło mu zaprezentować się jako godnego czempiona. 3/5 Kenny Omega vs. Gabe Kidd: Starcie rozpoczęło się w tempie klasycznym dla Omegi – techniczne uniki, szybkie kontry i solidne chopy. Kidd szybko pokazał, że nie zamierza być tylko kolejnym przeciwnikiem do odhaczenia, przewracając Omegę solidnym Shoulder Blockiem i wygrywając wymianę ciosów. Już na początku było widać, że Kidd chce wykorzystać swoje brutalne, fizyczne podejście. Suplex na krawędzi ringu i wyrzucenie Omegi na barykadę szybko pokazały, że walka będzie bardziej ostra, niż tylko techniczna. Kidd przygotował stoły, ale Omega jak zawsze odpowiedział widowiskowymi akcjami, jak Plancha czy Snap Dragon Suplex na podłodze. Te spoty były bolesne do oglądania, a zwłaszcza ten kiedy Kidd, który wylądował na linach i odbił się na podłogę w sposób wyglądający na groźny. Omega atakujący krwawiącego rywala, a potem użycie krzeseł i stołów przez Kidd’a, podniosły imho powagę i prestiż tej walki. Kidd, pokazując brutalność, rozbił fragment stołu na głowie Omegi, co wizualnie wyglądało niesamowicie i podkreślało desperację obu zawodników. Końcówka walki to pokaz charakterystycznego dla Omegi stylu – szybkie przejścia między technikami, potężne V-Triggery oraz emocjonalne próby zakończenia walki przez One Winged Angel. Kidd, mimo zmęczenia, walczył jak równy z równym, serwując Piledrivery i Kawada Driver, które wyglądały jakby miały zakończyć walkę. Fakt, że Omega zdołał przetrwać te ciosy, wzmacniał jego status jako niezniszczalnego wojownika. Ostateczna wymiana to podsumowanie tego, czym była ta walka – brutalnością, wytrzymałością i nieustępliwością. Kidd po V-Triggerze i Powerbombie podnosi się przy liczeniu do jednego, co było symbolicznym pokazem ducha walki. Ostatecznie jednak Omega zamknął pojedynek swoim One Winged Angel, co zakończyło walkę. To była emocjonalna, brutalna i techniczna uczta wrestlingowa. Obaj zawodnicy zrobili wszystko, by wynieść ten pojedynek na najwyższy poziom. Kidd, mimo przegranej, wyszedł z tej walki jako gwiazda, jeszcze większa niż był do tej pory, udowadniając swoją wartość jako fizycznego, agresywnego rywala. Gabe był idealnym rywalem dla Kennego na powrót po kontuzji. Omega, po problemach zdrowotnych, pokazał, dlaczego jest jednym z najlepszych na świecie. Jedyny minus? Trochę przesadna długość walki, co momentami wydłużało akcję, ale finalny efekt zrekompensował te momenty. Tanahashi płaczący po walce mówi wszystko – ta walka przejdzie do historii jako niezapomniane starcie, na pewno dla fanów Gabe'a. 5/5 IWGP Heavyweight Title Match: (c) Zack Sabre Jr. vs. Ricochet: Ricochet szybko zaatakował, próbując wypracować przewagę dzięki swojej szybkości i akrobatycznym manewrom, takich jak Sasuke Special i Springboard 450 Splash. Wydawało się, że Ricochet ma szansę na szybkie zakończenie walki, ale Zack Sabre Jr., jak to ma w zwyczaju, przejął kontrolę, skrupulatnie eliminując atuty rywala. Sabre zaczął od technicznych rozwiązań, takich jak Cravat i złożone dźwignie, które skutecznie neutralizowały zapędy Ricocheta. Sabre, będący mistrzem techniki, skupił się na żebrach i ramionach Ricocheta, używając Inverted Indian Death Lock i Kimura Lock, aby powoli rozkładać przeciwnika na czynniki pierwsze. Ricochet próbował odpowiadać serią dynamicznych ataków, takich jak Running Shooting Star Press czy Lionsault, co podkreśliło różnicę w ich stylach walki. Jednak Sabre, jak zawsze, znalazł sposób na spowolnienie tempa, przejmując kontrolę przez precyzyjne kopnięcia i dźwignie. Walka nabrała intensywności, gdy obaj zawodnicy zaczęli wprowadzać bardziej ryzykowne akcje. Ricochet zaserwował widowiskową sekwencję: Northern Lights Suplex, Brainbuster, a następnie absurdalne Suplexy na krawędzi ringu i na podłodze. W tym momencie widzowie byli na krawędzi swoich miejsc. Sabre, pomimo widocznego bólu w żebrach, kontynuował walkę, wykorzystując Dragon Suplexy i Michinoku Driver, które ledwo nie zakończyły pojedynku. Ricochet próbował zakończyć walkę widowiskowym 630 Splash, ale Sabre unika tego i kontruje potężnym Punt Kickiem, po którym następuje Zack Driver.  Finalna sekwencja należała do Sabre'a, który zamknął Ricocheta w The Inexorable March of Progress, idealnie wykorzystując swoją techniczną przewagę. Ricochet nie miał wyjścia i poddał walkę. Było to świetne zestawienie dwóch unikalnych stylów walki – atletycznego i dynamicznego Ricocheta kontra technicznego i precyzyjnego Sabre'a. Choć wynik nie był zaskoczeniem, obaj zawodnicy dostarczyli ekscytującej walki, która pokazała, dlaczego są w czołówce. Sabre zachował mistrzowskie opanowanie i ciągłość narracyjną, sprytnie pracując nad żebrami i ramionami Ricocheta, podczas gdy Ricochet wniósł nowy wymiar do swojego stylu dzięki subtelnym heelowym elementom. Sabre, w swoim charakterystycznym stylu, podziękował Ricochetowi i podkreślił swoje oddanie New Japan. Mocne słowa o przyszłości NJPW i dominacji TMDK były idealnym zakończeniem tego show, budując dalsze emocje wokół jego stajni. Warto dodać, że pirotechnika i moment celebracji były świetnym akcentem na zakończenie gali. To była gala, która nabierała tempa w miarę jej trwania. Choć początek pozostawiał trochę do życzenia, ostatnie dwie walki zrekompensowały wcześniejsze niedociągnięcia. Show cierpiało na pewne problemy z pacingiem, jak również z długością (10 walk po ponad 12 minut każda to wyzwanie zarówno dla zawodników, jak i widzów), ale te najlepsze momenty były naprawdę znakomite i warte czekania. Mimo że nie była to gala bezbłędna, jej mocne momenty wyniosły ją do poziomu bardzo dobrej. Szczególnie ostatnie dwie walki uczyniły ją wartą obejrzenia, a Gabe Kidd i Takeshita wyraźnie zaprezentowali się jako przyszłe gwiazdy dla New Japan (i nie tylko). Gala mogłaby być lepsza przy bardziej zrównoważonej karcie, ale jako całość była satysfakcjonująca.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...