Skocz do zawartości
  • Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!  

     

     

Jakie płyty polecacie?


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  365
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  18.03.2008
  • Status:  Offline

Słyszałem pierwsze płyty Slipknot'a, ale mimo wszystko uważam tą płytę za dobrą, gdyż lubię również wolniejsze piosenki. Dla mnie Slipknot skończył się na Vol.3, gdyż ta płyta była aż za "wolna i słaba". Ale po przesłuchaniu AHIG, myślę, że Slipknot wraca do swojej dawnej formy i następna płyta będzie porównywalna z "Iowa".
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/2492-jakie-p%C5%82yty-polecacie/page/25/#findComment-105972
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 709
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • -Raven-

    108

  • Streetovs

    75

  • Dejv

    28

  • Ganzes

    28

Top użytkownicy w tym temacie


  • Posty:  2 861
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  25.09.2004
  • Status:  Offline

Ale po przesłuchaniu AHIG, myślę, że Slipknot wraca do swojej dawnej formy i następna płyta będzie porównywalna z "Iowa".

 

Nie bluznij synu ;) Iowa byla ostatnia dobra plyta Slipknota ktora i tak nie umywala sie do wczesniejszej.Jedynie te dwie plyty maja umnie szacunek reszta to melodyjna komercha grana w taki sposob aby w Bravo czy innym tam gown** o nich pisali i zera na koncie sie powiekszaly.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/2492-jakie-p%C5%82yty-polecacie/page/25/#findComment-105973
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  365
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  18.03.2008
  • Status:  Offline

Dlaczego odrazu mam bluźnić? Uważam jedynie, że Slipknot może wydać spokojnie jeszcze 2-3 płyty i kiedyś jeszcze zagrają dla nas perełki porównywalne do (sic), czy People = Shit. Dwie ostatnie płyty były jak to oni mówią "eksperymentalne". Dużo było ballad, ale przyznasz, że AHIG jest napewno mocniejsza od Vol.3.
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/2492-jakie-p%C5%82yty-polecacie/page/25/#findComment-105975
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  4 760
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  30.01.2005
  • Status:  Offline

Slipknot to ogolnie nowomodny badziew a ci sie kloca ktora plyta gorsza :D

poprostu nie lubie takich kapel bo jak mozna growlowac by za chwile przechodzic do vokaliku jak z podrzednego boysbandu :shock:

 

Amon Amarth -Twilight of the Thunder God po ostatnich slabych plytach Amona wrescie cos lepszego, tytulowy utwor rzadzi a tak jak zwykle melodyjny death

 

Lord Belial - The Black Curse strasznie wolno, melodyjny black nadal przyjemnie sie slucha ale na tym koniec

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/2492-jakie-p%C5%82yty-polecacie/page/25/#findComment-106002
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  197
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  10.06.2007
  • Status:  Offline

Mailyn Manson płyta pt. ,,Hollywood'' daję radę chociaż aż tak go nie lubię.

Linkin Park też daje radę,ale tylko 2 pierwsze jakoś następne mnie nie przekonały i nie kupowałem już.

Green Day płytę też polecam pt. ,,American Idiot''. Bardzo fajne piosenki mają w ogóle lubię słuchać ten zespół jeden z moich ulubionych.

Edytowane przez hardy14
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/2492-jakie-p%C5%82yty-polecacie/page/25/#findComment-106024
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  971
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  27.08.2008
  • Status:  Offline

polecam aktualnie słuchaną przeze mnie

The Best of P.O.D

zbiór samych kozackich kawałków, w mojej ocenie, drugiego zaraz po RATMie, rapcorowego zespołu

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/2492-jakie-p%C5%82yty-polecacie/page/25/#findComment-106028
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

  • Posty:  10 211
  • Reputacja:   228
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Ostatnio przesłuchałem sobie następujące płytki:

 

1. Evergrey "Torn" - świetna płyta zajebistej kapeli grającej progresive metal (baaaardzo lubię ten zespół). Po ostatniej troszkę słabszej płycie - Panowie stanęli solidnie na nogi i wypuścili na prawdę dobry kawałek muzy. Jeżeli ktoś zna twórczość Evergrey to doskonale wie, że nie da się jej pomylić z niczym innym - chwytliwe kawałki, klimatyczny nastrój i wspaniały, oryginalny wokal, to ich główna wizytówka. Na tej płycie jest to wszystko a nawet więcej;) Może nie jest to wydawnictwo tej klasy co "Recreation Day", ale z pewnością chłopaki znowu znaleźli się w siodle i nagrywają ekstra muzę. Polecam!

 

2. Acid Drinkers "Verses of Steel" - podpisuję się obiema łapkami pod tym co napisał wcześniej Majonez, bo płyta którą wydali Poznaniacy po prostu kopie dupsko! Uważam, że jest to najlepsza muza Kwasożłopów jaką wydali od czasu Infernal Connection. Na płycie jest wszystko co być powinno - świetne partie gitarowe (dawno Acidzi tak nie zagrali!), czadowe "przejścia", zróżnicowane kawałki, świetne wokalizy i co najważniejsze - ogólnie jako całokształt (bardzo "równo" zagrana płyta) "Verses of Steel" wypada bardzo dobrze. Obowiązkowa pozycja dla każdego "metalowego polskiego patrioty"!:)))

 

3. Metallica "Death Magnetic" - w prawdzie przesłuchałem ten album tylko raz, ale jakoś nowa płyta kapeli Metallica średnio mi podeszła i gdyby to nagrał inny zespół (a nie taka legenda), to nie wiem czy dałbym jej drugą szansę (kolejne podejścia). "Death Magnetic" nagrana jest o wiele szybciej (delikatny powrót w stronę korzeni?) niż ostatnie płyty Amerykanów, ale niestety ucierpiał na tym jej klimat. Było nawet kilka kawałków, które wybijały się ponad pozostałe, ale jak na płytę trwającą dużo ponad godzinę - nie było ich zbyt wiele (więcej było jednak przeciętniaków). Ciężko jest oceniać płytę po pierwszym przesłuchaniu i nie mam zamiaru tu tego robić, ale muszę przyznać, że jak na kapelę tej klasy co Metallica to przesłuchany przeze mnie materiał (na który z resztą przyszło nam dość długo poczekać) jakoś nie powalił mnie na glebę i jakoś nie za specjalnie zachęcił do kolejnych sesji muzycznych z "Death Magnetic" (chociaż z pewnością jeszcze przerobię tą płytę kilka razy, chociażby po to by mieć czyste sumienie:).

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/2492-jakie-p%C5%82yty-polecacie/page/25/#findComment-107601
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  4 760
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  30.01.2005
  • Status:  Offline

to tezsie wypowiem o nowej Metallice.

 

Nowa Metallica po chujwym albumie st anger ktory nagrali po to by pouzywac nowomodnego nu metalu, przyszla kolej na powrot do muzyki thrash.

Czyzby udany? otoz vokal troche polepszony zostal na tej plycie, choc do starych nagrac to nadal nie to.

Partie gitarowe, no goscie przypomnieli sobie o solowkach, dobry utwor instrumentalny, pierwszy utwor.

I teraz najwiekszy minus tej plyty to PERKUSJA!!!! Urlih nie raz udowodnil ze jest debilem bo chyba specjalnie odwalil takie gowno? Nie rozumiem tego, ale to jest najwioekszy mankament najnowszej Metallici, brzmienie perkusji jak i gra to duzy minus tego albumu.

Podsumowujac nie jest to taka zla plyta jak wczesniejsze wydawnictwa prezentowane po czarnym albumie, napewno najlepsza w tym nowym okresie, ale patrzac to srednica mocna obecnie thrash lepszy nagrywa chodzby Death angel, Exodus, Kreator itp

 

The Berzerker - The Reawakening grind z industrialem tak jest przedstawiany Berzeker, owszem sieka ale az do grindu bym sie nie szufladkowal, co do industrialu jest lekki. Wczesniejsze albumy lepsze, ten taki nijaki.

 

Folkearth wydal az dwie plyty w tym roku mialem co sluchac pierwsza Father Of Victory no to tluczenie tego co bylo na wczesniejszych plytach a wiec poprostu dobry viking-folk-metal na drugiej zatytulowanej Songs of Yore to juz sam folk.

Takie plyty mi nie podchodza, naogol slabo zespoly metalowe wypadaja robiac album tylko folkowy, jedyna kapela ktora zrobila swietny album folkowy byl Ulver i wedlug mojej oceny tak pozostanie bo Folkearth wyszlo to slabo.

 

Taarma-Beyond the Cemetery Gate gosc nagrywa dalej, w kraju gdzie sytuacja jest zla do tworzenia black metalu, a wiec z Afganistanu przeniosl sie do Pakistanu i tam nagral drugi album. Rownie muzycznie do dupy jak pierwszy :grin: ale nie o technike tu chodzi ale o klimat, a klimat nadal podtrzymany, czyli atmosfera samobojcow.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/2492-jakie-p%C5%82yty-polecacie/page/25/#findComment-107612
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 055
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  06.07.2006
  • Status:  Offline

Death Magnetic po tym do czego przywzyczaiła Metallica jest wręcz rewalacyjną płytą :) Przecież od około 15 lat nie zagrali niczego mocnego z pomysłem. Tutaj widać już postęp. W końcu utwory mają więcej niż riff pod zwrotkę i riff pod refren.

 

Lars Urlich to jeden z najgorszych bębniarzy, którym udało się wybić. Perkusja leży i kwiczy na całej linii. Całość do wymiany.

Na Youtube jest filmik, na którym Joey Jordison ze Slipknota zagrał z Metalliką utwór Creeping Death. Porównanie jego do Larsa jest wręcz śmieszne, ale właśnie tam widać jaka jest przepaść pomiędzy konkretnym bębniarzem, a pukaczem.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/2492-jakie-p%C5%82yty-polecacie/page/25/#findComment-107630
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 274
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  29.10.2007
  • Status:  Offline

Death Magnetic rzeczywiście bardzo dobra płyta... przesłuchałem ją i w 100% polecam. Naprawdę jedna z lepszych płyt Metalici którą ngrali od 15 lat ;] Polecam.
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/2492-jakie-p%C5%82yty-polecacie/page/25/#findComment-107637
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  852
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  18.03.2004
  • Status:  Offline

Ja czekam na album Shogun grupy Trivium. Po tym co słyszałem na ich stornie myspace to będzie ciekawy materiał.

Zgodzę się ze Streetovs'em odnośnie nowej płytki Amon Amarth. Płyta rządzi. Swoją drogą niedługo ma sie ukazać teledysk kręcony w Polsce :)

Co do nowej Metallicy to jak na razie mieszane uczucia, może z czasem sie przekonam.

 

Właśnie odświeżam sobie ICON Paradise Lost, fajna płytka.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/2492-jakie-p%C5%82yty-polecacie/page/25/#findComment-107793
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 470
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  10.07.2008
  • Status:  Offline

przyznasz, że AHIG jest napewno mocniejsza od Vol.3.

Ja byłem maggotem,yyy wróć, jestem maggotem od kiltu lat (chyba z 6) i All hope is gone na pewno nie jest mocniejsza od Vol3. Po IOWA widać widoczną różnice w nagrywaniu płyt przez Slipknot, choć i tak nadal uwielbiam ten zespół oraz Stone Sour. Nie chciałbym jednak, by style tych dwóch kapel sie zlały w jedno, a w All hope is gone to trochę sie zlewa, we fragmentach, lżejszych piosenkach.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/2492-jakie-p%C5%82yty-polecacie/page/25/#findComment-107831
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  317
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  30.05.2008
  • Status:  Offline

Ja ostatnio przesłuchałem płytę Rev Theory (tych co grali theme na wrestlemanie 24 i na entrance Ortona "voices") "Light it Up" i uważam, że parę kawałków jest naprawdę godnych uwagi. Sama płyta jakoś mną nie wstrząsnęła, jeśli brać pod uwagę ogół, ale znajdą się na niej konkretne kawałki :)
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/2492-jakie-p%C5%82yty-polecacie/page/25/#findComment-107911
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 055
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  06.07.2006
  • Status:  Offline

Jest dokładnie tak jak napisał RR odnośnie nowej płyty Slipknota. Bardzo cenię sobie tę kapelę za wiele rzeczy, ale niestety starego fana krążek All Hope Is Gone musi lekko zawieść. Czasami zbyt często przypomina on nagrania Stone Sour (którego tez lubię posłuchać), przez co ginie jakoś dobrze znany duch Slipknota. Niestety jest też tak, że ta płyta praktycznie niczym nie zaskakuje. Pierwsze odcięcie kuponu w wykonaniu Slipknota.

 

Zbyt żadko słychać coś ponad gitary, bębny i wokal. W kapeli jest DJ, sampler, dodatkowe bębny, ale co z tego, skoro na płycie są tego śladowe ilości. Rzeczy najbardziej marginalnie potraktowane. Szkoda. Ale to już chyba tak jest, że jak ktoś wejdzie w światła reflektorów i fleszy, to sam nie skaże się na medialne samobójstwo tworząc podobną schizę jaką można było usłyszeć na płycie 'Slipknot'.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/2492-jakie-p%C5%82yty-polecacie/page/25/#findComment-107915
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

  • Posty:  10 211
  • Reputacja:   228
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Przesłuchałem sobie ostatnio następująsy stuff:

 

1. Bloodbath - The Fathomless Mastery

Bardzo solidna dawka mocnego, lecz niepozbawionego "klimatu" death metalu. Płyta zdecydowanie ciekawsza od swojej poprzedniczki, stanowiąca niezły mariaż death'owej mocy i klimatycznych zajawek. Zdecydowanie warte przesłuchania.

 

2. Cradle of Filth - Godspeed On The Devil's Thunder

Kredki nadal odcinają kupony od swojej świetnej spuścizny. Płyta jest do bólu przeciętna, nie ma tej dawnej mocy a wręcz niektóre kawałki trącą dyskotekową przebojowością. Płytę tą da się posłuchać (aż taka chujnia to to nie jest), ale dla każdego kto zna takie wydawnictwa Cradle'i jak Midian, czy Cruelty nad the Beast - będą to po prostu żałosne popłuczyny.

 

3. AC/DC - Black Ice

Po latach milczenia Australijczycy wypuszczają kolejny materiał... Jest standardowo w stylu AC/DC, ale muza jakoś nie błyszczy, patenty są ograne a kawałki jednostajne i podobne do siebie. Płyta jest typowym średniakiem, posłuchać na luzie można, choć nie sądzę, by w przyszłości "Black Ice" zbyt często gościł w moim odtwarzaczu.

 

4. Mgla - Groza

Pierwsze pełnowymiarowe wydawnictwo kapeli uznawanej przez wielu za najlepszą black'ową polską hordę. Jeden z najbardziej oczekiwanych albumów roku i wg sporej liczby osób - murowany kandydat do miana metalowej płyty roku... Powiem tak, płyta jest z pewnością bardzo dobra, zagrana trochę w stylu Satyricon'a, ale czy to taki wypas? Wg mnie - kawałki są zbyt długie (tylko 4 na całą płytę) przez co powtarzane w nich patenty i motywy przewodnie - pomimo, że niezłe - mogą słuchacza znudzić. Zbyt mało jest konkretnych, zapadających w pamięć przejść gitarowych oraz zmian temp muzy a wokal (zwłaszcza w tym jednym kawałku, gdzie śpiewają po polsku) czasami jest przytłoczony muzą tak, że ledwie się przebija.

Nie da się ukryć, że Mgła wypuściła świetny materiał i zagrała kawał porządnego black'u, ale jak dla mnie to nadal Furia i jej "Martwa Polska Jesień" stanowi black'ową kapelę #1 w Polsce i niedościgniony dla Mgły ideał nagrania płyty niemal doskonałej (kto nie słyszał - pozycja obowiązkowa!!!).

 

5. Taake - Taake

Niezły kawałek skandynawskiego blacku. W prawdzie słabszy, mniej szybki i mniej szatański niż poprzednie płyty tej hordy, ale także oferujący niezłą dawkę blackowego szaleństwa. Mnie ogólnie ta płyta jakoś nie powaliła na glebę, bo szukając złotego środka pomiędzy blackową szybkością grania a klimatem, nie wyszło najlepiej ani w jednej ani w drugiej materii. Płyta jest jednaki mimo to ciekawa i z pewnością warto ją przesłuchać aby wyrobić sobie o niej własne zdanie.

 

6. Metallica - Death Magnetic

 

Metallica "Death Magnetic" - w prawdzie przesłuchałem ten album tylko raz, ale jakoś nowa płyta kapeli Metallica średnio mi podeszła i gdyby to nagrał inny zespół (a nie taka legenda), to nie wiem czy dałbym jej drugą szansę (kolejne podejścia). "Death Magnetic" nagrana jest o wiele szybciej (delikatny powrót w stronę korzeni?) niż ostatnie płyty Amerykanów, ale niestety ucierpiał na tym jej klimat. Było nawet kilka kawałków, które wybijały się ponad pozostałe, ale jak na płytę trwającą dużo ponad godzinę - nie było ich zbyt wiele (więcej było jednak przeciętniaków). Ciężko jest oceniać płytę po pierwszym przesłuchaniu i nie mam zamiaru tu tego robić, ale muszę przyznać, że jak na kapelę tej klasy co Metallica to przesłuchany przeze mnie materiał (na który z resztą przyszło nam dość długo poczekać) jakoś nie powalił mnie na glebę i jakoś nie za specjalnie zachęcił do kolejnych sesji muzycznych z "Death Magnetic" (chociaż z pewnością jeszcze przerobię tą płytę kilka razy, chociażby po to by mieć czyste sumienie:).

 

Tak jak pisałem kilka postów wcześniej - pomimo pierwszego średniego zachłyśnięcia się tą płytą, postanowiłem dać jej jeszcze kilka szans i przyznam szczerze, że zmieniłem zdanie. Nie, nie jest to jakaś genialna, czy powalająca na glebę płyta, ale z pewnością jest warta uwagi a nagrany przez amerykanów materiał pozwala przypomnieć sobie stare dzieje sprzed "Czarnego Albumu". Death Magnetic to solidny materiał, wart conajmniej kilkukrotnego przesłuchania, bo dopiero wtedy można odkryć potencjał tkwiący w tej płycie.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/2492-jakie-p%C5%82yty-polecacie/page/25/#findComment-110477
Udostępnij na innych stronach

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • -Raven-
      I tak i nie. Nie - nie jest to prawidłowa odpowiedź. Tak - zdecydowanie jest to film dla Ciebie, amigo
    • Kaczy316
      1.Zgadzam się w 100% taki teatr/serial, ale wrestling nigdy nie był sportem   2.Przez prawie pół dekady ciężko nie powtarzać schematów, nawet w filmach obecnie to widać czy serialach, ciężko stworzyć coś oryginalnego, bo "wszystko już było".   3.100% Prawdy   4.Znaczą, ale niestety o wiele mniej niż kiedyś, w sensie uważam, że obecnie więcej niż w latach 17-22, ale mniej niż w latach przed PG Erą chociażby.(A i btw pominąłeś nr. 4 xD)   5.Wszystko się dostosowuję do swoich czasów dobrym porównaniem są filmy i seriale, bo do tego można porównać wrestling, jakie filmy wychodziły w latach 90-00? I ogólnie jakie rozrywki wtedy preferowano? Brutalność była mega pożądana przez ludzi, walki, coś dla tego typu grup odbiorców, a właściwie wtedy to były nawet masy, bo większości wmawiano, że to jest rozrywka, teraz wszystko jest tworzone pod masy i dzieci, jakie czasy takie widowiska.   6.A tutaj się nie wypowiem, bo ciężko mi coś powiedzieć, może coś w tym jest.   Teraz tematy bieżące:   1.Dość subiektywna opinia, ja uważam, że dzięki temu mieliśmy naprawdę mega WM 40, gdyby Cody zdobył tytuł rok wcześniej nie mielibyśmy tak dobrego odłączenia się Jeya według mnie od Romana, sytuacji z Bloodline całej, kozackiego feudu z Rockiem, świetnego momentu z wybraniem zemsty na Rollinsie przez Romana, no ja powiem tak, gdyby patrzeć świeżo po WM 39 to można by to tak uznać, ale patrząc ile świetnych momentów dało to, że właśnie Rhodes wygrał dopiero rok później to jestem zdania, że była to najlepsza możliwa decyzja.   2.Z Tym też się zgadzam w 100% Bloodline zaczyna nudzić, ale głównie dlatego, że znowu wracamy do punktu gdzie umiera sporo storyline'ów, po prostu boją się pociągnąć za spust, dlaczego Solo nie wygrał z Romanem? Dlaczego nawet po wygranej Romka nie dostaliśmy Rock Bottom dla Romualda? Czemu Heyman się nie mógł odwrócić od Romana? Dlaczego Reigns nie mógł zwerbować sobie drużyny na WG tylko to Drużyna się do niego kleiła pomimo tego co im robił? To story zyskało na innowacyjności i ryzyku, a teraz traci mega dużo na pójściu po najmniejszej i najbardziej przewidywalnej linii oporu.   3.Też w 100% się zgadzam i mówię to od dłuższego czasu, Sami od 2022 odwala taką robotę, a jedyne co miał to pas IC, gdzie stracił go w drugim feudzie meh, chociaż ME WM nie da się mu odebrać i genialnego momentu, tak dalej to nie jest pas WWE/WH i ścisły ME tygodniówek, PLE, po prostu jak jest potrzebny to go wyciągają z kieszeni, żeby jobbnął, to samo jest z KO, smutne, ale niestety prawdziwe.   4.Też nie jestem tego fanem, jak ma ktoś zdobyć pas to niech będzie Full Time, przyzwyczaiłem się, że pasy World potrafią trafiać w ręce part timerów, no zdarza się, trzeba "promować" federację nazwiskami, ale żeby nawet mid cardowe? To już dla mnie przesada, jeszcze ten run był mega kiepski i zabił tylko tytuł US jeszcze bardziej.   5.Tutaj uważam, że zawodzą przecieki i internet, jest cała masa spekulacji, plotek i fake newsów, najświeższy przykład? The Rock, zapowiedział, że będzie na Raw i to wszystko, zjawił się? Zjawił, ale w tym przypadku to było takie 50/50, bo WWE zaczęło pompowanie balonika na Bad Blood kiedy The Rock zakończył gale, ale potem wszystko dopowiadali sobie fani, jakieś pojawienie się na SvS, potem ataki na Raw na Netflixie, nieważne, że byłoby to świetne pod kątem story, ale WWE nigdy wprost nie powiedziało, że Rock naznaczy Solo na nowego Tribal Chiefa i zrobi go z niego i że to Rock za tym wszystkim stoi, to wszystko fani sobie ustalali, więc z jednej strony się zgadzam, a z drugiej fani mają mega wysokie oczekiwania, a czasem WWE chcę po prostu, żeby legenda się pokazała i pogadała i to wszystko, ale to też już się robi mega nudne, bo ile można słuchać o tym jak świetnie być w danym mieście i jaka ta publika nie jest genialna i jak to wrestler X nie tęsknił za miastem Y czy za samym WWE xD, kontrowersyjny temat bardzo, ale ciekawy.   6.Ciężko zrobić coś z niczego, jak mają zrobić Panie na równi z facetami kiedy......Wrestling i walki to stricte męska rozrywka? Zawsze tak było i zawsze tak będzie i w większości to faceci oglądają takie rzeczy i chcą oglądać utalentowanych zawodników, 3/4 babek botchuje najprostsze akcję, nawet jak dali ME WM to z tego co pamiętam finish był zbotchowany, a przecież były tam dwie zawodniczki, które tu wymieniłeś, to tak jakbyś chciał zrobić z facetów cheerleaderów, w sensie nie jestem pewny, ale chyba są faceci cheerleaderzy, jednak nie zmieni to faktu, że jest to dyscyplina, która nie dość, że lepiej wychodzi kobietom to jeszcze ludzie po prostu chętniej je oglądają, bo z nimi to zostało utożsamione, kwestia tego na czym/kim dana dyscyplina powstała i która płeć jest w tym lepsza, zdarzają się wyjątki oczywiście, ale nie zmienia to reguły i faktów, porównanie może kiepskie wybrałem, nie jestem pewny, ale takie jedynie mi do głowy przyszło.  
    • Jeffrey Nero
      Może przed Tv ludzi przyciągnie bo po sprzedaży biletów wygląda to mizernie.
    • HeymanGuy
      1. Wrestling to bardziej teatr niż sport Oczywiście, że w wrestlingu są elementy sportowe, ale jest to przede wszystkim teatr. Przykład? Chociażby feud Lesnara z Romanem m.in. na WM 34, gdzie wielu fanów czuło, że walka była "ustawiona", ale nie pod względem wyniku, a pod kątem większego marketingu, a nie autentycznego rywalizowania dwóch zawodników. Historia i scenariusz były bardziej widoczne niż sama walka w ringu. Nawet w WWE, jednym z głównych atutów są właśnie postacie i opowiadanie historii, które przyciągają widza, a nie czyste umiejętności sportowe. 2. "WWE stało się mega komercyjne i przewidywalne" Pamiętacie, jak Vince McMahon wykreował najpierw SCSA, potem Jasia Cenę i tak powtarzał ten schemat z coraz to nowymi "twarzami" federacji> Zaczęło to być przewidywalne. Przykład: kiedy Cena zdobył 16. tytuł mistrza WWE w 2017 roku, fani odczuli to jako kolejną próbę wykreowania historycznego momentu, który nie miał większego związku z rzeczywistą rywalizacją. WWE stało się maszyną do zarabiania pieniędzy na nazwiskach i powtarzalnych formułach. Kolejnym dowodem może być dominacja The Undertakera przez lata – jego seria na WrestleManii była traktowana jak wydarzenie, ale z roku na rok traciła na świeżości. Schematy, schematy i jeszcze raz schematy. 3. "AEW to jeszcze nie jest prawdziwy konkurent dla WWE" Owszem, AEW zyskało wielu wiernych fanów, ale wciąż nie może dorównać WWE pod względem globalnego zasięgu. Jednym z najbardziej mówiących o tym momentów była reakcja na "All In" w 2018 roku, kiedy AEW ogłosiło ogromne plany i zmiany w wrestlingu, a potem okazało się, że ich plany są w dużej mierze oparte na tym, co już robiło WWE, tylko z deka gorszym wykonem elitarnym to wychodzi. AEW wciąż nie potrafi zbudować takiej samej bazy subskrybentów w WWE Network, tudzież od kilku dni fani WWE na Netfliksie, czy dotrzeć do tak szerokiej grupy odbiorców na całym świecie. 5. "Znaczenie mistrzostw w WWE i nie tylko. Czy one coś jeszcze znaczą?" Czy pas mistrza WWE ma jeszcze jakiekolwiek prawdziwe znaczenie? W wielu przypadkach pasy są bardziej elementem marketingowym niż oznaczeniem najlepszego zawodnika. Przykład? Cała masa, Jinder Mahal przejmujący pas aby trafić na indyjski rynek. Walki o pasy stały się bardziej oparte na scenariuszach ,,po coś" niż na faktycznej rywalizacji, co było widoczne w wielu storyline'ach. Oczywiście przykład Jindera to jeden z wielu, ale ten najbardziej przychodzi mi do głowy, kiedy w rosterze mieliśmy przecież masę lepszych workerów. 6. "Wrestling w latach 90-tych miał ten ‘dziki’ klimat, teraz za bardzo się tego boją, a nie powinni" Lata 90-te w wrestlingu to czas, kiedy granice były przekraczane. Z jednej strony mieliśmy erę Attitude WWE, z Austinem, Rockiem i Triple H, a z drugiej – ECW, które promowało brutalność, kontrowersyjne tematy i awangardowe podejście do tego, co można zrobić w ringu. W tym czasie wrestlerzy tacy jak Mick Foley (Cactus Jack) czy Terry Funk wprowadzali brutalność, która nie miała miejsca w dzisiejszym, bardziej ułożonym wrestlingu, przynajmniej tym mainstreamowym na dłuższą metę. Wiadomo jest GCW i inne CZW itp., ale to nie to samo. To były czasy, gdy nawet McMahon robił coś szalonego w ringu. Dziś już tego nie ma, a powinno się do tego od czasu do czasu wracać, ale na poważnie, a nie na odwal się. Kiedyś takie gale jak Extreme Rules i TLC zwiastowały naprawdę coś niespotykanego. Wiadomo, kiedyś formuła się wyczerpuje, ale aż tak szybko? 7. "Kontrowersyjni wrestlerzy na siłę wciskani audiencji" Patrząc na p sytuację np. z Joeyem Ryanem, który został oskarżony o molestowanie, ale mimo to próbował powrócić na ring, widać, że promotorzy wrestlingu często ignoruje kontrowersje. WWE przez wiele lat trzymało się "herosów", ale kiedy te osoby wpadły w skandale, organizacja po prostu je ignorowała i nie rozliczała się z nimi do końca. To samo dotyczy sytuacji z Hulk Hoganem, który po skandalu z nagraniem rasistowskim wrócił do WWE po kilku latach, co wywołało falę kontrowersji. Z jednej strony wrestling jest show, ale z drugiej, niektóre decyzje są bardziej biznesowe niż moralne, choć nie wiem co miało na celu pojawienie się Hogana na ostatnim RAW, bo ani biznesowo, ani moralnie się to nie spina imo. To było tak ogólnikowo, teraz bardziej na bieżąco. 1. "Cody Rhodes i jego droga do tytułu mistrza WWE" Historia Cody'ego Rhodesa, który wrócił do WWE po latach nieobecności, była jedną z najgorętszych story 2023 roku. Jednak ja jestem zdania, że WWE niepotrzebnie "zatrzymało" jego zwycięstwo nad Romanem Reignsem na WrestleManii 39, co było dla mnie sztuczne i przeładowane marketingiem. WWE zbudowało sobie historię wokół tego, że Cody musi "doprowadzić historię rodziny Rhodesów do końca", ale czy to naprawdę miało sens w kontekście jego rzeczywistego rozwoju w WWE i federacji? Przecież to było przewidywalne, Cody zasługiwał na pas mistrza wcześniej, zamiast rok panowania Reignsa prawie, że w hibernacji. Co teraz z tego wielkiego reignu Romana? Wspomnienie, ale czy dobre? 2. "Roman Reigns i jego dominacja nad WWE – ile można?" Roman Reigns stał się niemalże niepokonanym mistrzem w WWE, a storyline wokół jego dominacji trwa już od kilku lat. Mnie już szczerze nudzi tą idea Reignsa, bo choć jest dobrze napisany, to powtarzalność tego, jak Reigns "niszczy" kolejnych rywali, staje się przewidywalna. Całe "Bloodline" i jego rozwój w tej sytuacji miały ogromny potencjał, ale powtarzalność tej dominacji sprawia, że m. in. ja oczekujemy, spodziewamy się czegoś nowego, innowacyjnego. Co więcej, sytuacja z bliźniakami sprawiała wrażenie, że saga Bloodline idzie w stronę bardziej "personalnego" konfliktu niż rzeczywistej rywalizacji sportowej. Czasem sobie tak myśle, kiedy ta historia w końcu osiągnie swój "koniec" i jak WWE zrealizuje tę "dominację" na dłuższą metę, bo który to już ME WM będziemy mieć oparty w jakimś stopniu na kimś z Bloodline? Nawet nie chcę wiedzieć. 3. "Sami Zayn i knebel Triple H'a na jego twarzy. Jak WWE hamuje Samiego Zayna? Dlaczego?" Zaczynając od najpierw "lojalnego członka" Bloodline, Zayn stał się jednym z najgorętszych nazwisk w WWE dzięki świetnej pracy nad swoim charakterem. Jednak po jego "odwróceniu się" od Reignsa i staniu się bohaterem, zaczęły się pojawiać kontrowersje dotyczące tego, czy WWE naprawdę pozwoli Zaynowi zbudować "autentyczną" postać bez polegania na "momentach" z przeszłości. Wyraźnie widać, że Zayn często wpasowywał się w role, które były tylko "przeplatanką" starych smaczków storyline'owych, co niekoniecznie pasuje do jego talentu i potencjału, bo to i to ma ogromne. Męczy mnie to, że mają Samiego na wyraźnym hamulcu, zamiast spuścić go ze smyczy i pokazać co potrafi z pasem załóżmy WHC, albo WWE. Wszystko po to, żeby aktorzyny miały co robić, albo ktoś kończył historię przez 2-3 lata, SZ spokojnie dźwignąłby główny pas w WWE i to jest kryminał, że jeszcze tego nie zobaczyliśmy patrząc na to jaką robotę robi w ostatnich miesiącach. 4. "Logan Paul jako mistrz – czy to naprawdę dobra droga?" Pojawienie się Logana Paula w WWE wywołało mieszane uczucia u mnie. Jego status super gwiazdy w mediach społecznościowych i ogromny zasięg sprawiły, że WWE postanowiło dać mu pas US. Jednak ja totalnie nie widzę żadnego sensu w tym, by celebryta, który nigdy wcześniej nie był profesjonalnym wrestlerem, zdobywał tytuł nawet w midcardzie. Może to być świetny ruch marketingowy, ale pod względem storyline'owym wydaje się to kontrowersyjne, bo można to traktować jako "spalanie" mistrzowskich pasów w imię szerszego zainteresowania mediów. Czy to dobry kierunek, by tytuł mistrza był traktowany jako coś, co można "sprzedać", a nie zasłużyć na niego w ringu? Przypominam, że w rosterze mamy takie tuzy jak Theory, Knight, Waller, no cholera moge wymieniać przez pare minut na jednym wdechu. Ale traktujmy pasy jak zabawki dalej, gawiedź i tak łyknie. 5. "(nie)Udane powroty legend do WWE – nostalgia czy wypalenie?" Powroty legend takich jak Edge i Christian (zwłaszcza po zakończeniu kariery Edge'a w 2011 roku) są zarówno ekscytujące, jak i kontrowersyjne, z uwagi na to że wychodzą inaczej niż sobie wyobrażamy. Na ogół cieszę się z ich występów, ale z drugiej strony – czy nie zaczyna to być po prostu używanie nostalgii zamiast rozwijania nowych gwiazd? WWE kontynuuje wciąganie starych, lubianych postaci do głównych storyline'ów, co wywołuje pytanie, czy to nie blokuje możliwości stworzenia nowych legend. Z jednej strony, te powroty dodają wielkiego efektu wow, ale z drugiej, mogą sprawiać, że nowe talenty nie dostają odpowiedniej przestrzeni. Moje zdanie jest takie, że WWE ostatnio nie potrafi za bardzo w wielkie powroty. Jedynie powrót Punka zasługuje na uwagę, ale reszta? Bez większego echa i polotu według mnie. Kiedyś bardziej w to potrafili. 6. "Wrestling kobiet – czy WWE robi wystarczająco, by promować je na równi z mężczyznami?" W ostatnich latach kobiety w WWE, takie jak Becky Lynch, Charlotte Flair czy Rhea Ripley, zyskały ogromną popularność, ale wciąż pojawiają się pytania o to, czy WWE naprawdę traktuje je na równi z mężczyznami. Storyline’y z udziałem kobiet są coraz bardziej złożone i emocjonalne, ale wciąż można zauważyć, że są one traktowane jako "dodatkowe" story w porównaniu do głównych fabuł z mężczyznami. Np. walka Becky Lynch z Trish Stratus na SummerSlam 2023 była świetnie zrealizowana, ale była to zaledwie jedna z kilku równolegle toczących się historii, niekoniecznie traktowanych na równi z głównymi pasami męskimi. W skrócie według mnie WWE nie robi nic, abym przestał traktować kobiety jako przerwa na siku.  
    • MattDevitto
      Wraca Omega, więc to powinno ludzi zainteresować
×
×
  • Dodaj nową pozycję...