Jakie płyty polecacie?

[-Raven-]

1. Furia "Płoń!" - EP'ka jednej z najlepszych polskich blackowych kapel. Nie jest w prawdzie tak wyjebana jak LP "Martwa Polska Jesień", ale zdecydowanie warta jest przesłuchania. Fajne połączenie mrocznego klimatu z blackowym napierdalaniem.

 

2. Immortal "All Shall Fall" - zgadzam się ze Streetem, że jest to bardzo udany powrót Abbath'a i spółki. Chłopaki nie grają już może tak "bez trzymanki" jak było to na chociażby "Battles In The North", ale vokalizy nadal są konkretne a muza grana na wysokim poziomie. Zdecydowanie polecam!

 

3. Marduk "Wormwood" - a tu dla odmiany nie zgodzę się ze Street'em, bo płyta jest dla mnie przekombinowana (zbyt dużo eksperymentów) przez co Szwedzi stracili swój firmowy styl, czyli mega-napierdalankę, miażdżącą wszystko dookoła. Dla mnie Marduk to styl i płyty pokroju "Panzer Division Marduk", chociaż na najnowszym wydawnictwie także można znaleźć kilka ciekawych kawałków.

 

4. Paradise Lost "Faith Divides Us - Death Unites Us" - najnowsza płyta Paradise'ów jakoś nie powala. Niby są kawałki wpadające w ucho i poziom grania też nie jest najgorszy, ale jako całość - płyta nie rzuca na kolana. Już bardziej podobała mi się poprzedniczka, że o takich pozycjach jak "Draconian Times", "Gothic", czy "Shades of God" już nawet nie wspomnę.

 

5. The Black Dahlia Murder "Deflorate" - bez jakichkolwiek fajerwerków. Posłuchać od biedy można, ale kawałki wylatują z głowy zaraz po przesłuchaniu.

 

6. Vader "Necropolis" - słaba płyta, mogąca conajwyżej obciągnąć "Evangelion'owi" Behemoth'a (zawsze ludzie porównują najnowsze dokonania Petera i Nergala). Kawałki zagrane są nużąco, na jedno kopyto i bez polotu. Peter i spółka od dawna już ugrzęźli w schematach i to wydawnictwo tylko potwierdza ten przykry fakt. Szanuję Vadera za płyty takie jak "Ultimate Incantation", "De Profundis", czy "Black To The Blind", ale tych jego ostatnich płyt jakoś słuchać nie mogę, bo przy wiekszej dawce - po prostu mnie męczą swoją wtórnością.

 

7. Arch Enemy "Anthems Of Rebellion" - w prawdzie jest to dość stara płyta, ale dopiero teraz wpadła mi w łapki. Bardzo ciekawie zagrany melodyjny death metal i kobiecy growling (notabene całkiem fajna laska:), który brzmi niemal jak męski (babka konkretnie daje radę!). Zdecydowanie polecam!

(P.S. Słyszał ktoś może ich ostatnią płytę "The Root Of All Evil "? Warta jest grzechu?)

 

8. The 69 Eyes "Back In Blood" - kiedyś jak koleś puścił mi starą płytę tej kapeli ("Blesed Bee") to normalnie myślałem, że na wokalu daje Peter Steel z Type O Negative:))) Odnośnie ostatniej płyty The 69 Eyes to powiem tylko, że jest to świetne połączenie melodyjnego rock'a z gothic'iem (wokal niestety nie jest już taki "Type'owy" jak na pierwszych płytach, ale i tak jest spoko) a kawałki bardzo szybko wpadają w ucho. Fajna, odprężająca muza z ekstra klimatem. Mam tą płytę już od kilku miechów a regularnie katuję ją do dzisiaj:)))

[Przemek_1991]

Hunter - Hellwood - Polski zespół ze Szczytna grający heavy metal w czystej postaci wypuścił najnowszą płytę na którą fani czekali 4 lata ? Efekt ? Gdy usłyszałem tą płytę , polubiłem tą kapelę ( mimo iż z przesłaniem niekoniecznie się zgadzam ) . Utwory są bardzo zróżnicowane , niesamowicie nastrojowe ( gdy grają skrzypce ciary mi przechodziły po plecach ) i ogólnie zajebiście się słucha wszystkich kawałków . To chyba obowiązkowa pozycja dla fanów heavy metalu

 

Powerwolf Lupus Dei - Płyta ma już dwa lata , ale mogę ją polecić z czystym sumieniem , chyba też ze względu na zespół , który jest raczej mało znany . To niemiecko - rumuńska kapela power- heavy metalowa , która już dorobiła się trzech albumów ( według mnie bardzo udanych ) , ale mi najbardziej przypadła do gustu druga płyta czyli Lupus Dei . Co mogę powiedzieć ? Utwory są nastrojowe a rumuńsko - niemiecki wokal to mieszanka wybuchowa ( utwór when the moon shines red wgniata w ziemie)

[Ganzes]

(P.S. Słyszał ktoś może ich ostatnią płytę "The Root Of All Evil "? Warta jest grzechu?)

 

Jesli klimat Arch Enemy Ci podszedl to na kazdej ich plycie znajdziesz cos dla siebie wiec sciagaj* smialo

 

*przepraszam mialem na mysli udaj sie do najblizszego empiku i kupuj cala dyskografie

[-Raven-]

*przepraszam mialem na mysli udaj sie do najblizszego empiku i kupuj cala dyskografie

 

Dzięki za radę, oczywiście zawsze tak robię, bo piractwem się brzydzę Dzięki Ganzes za cynk, już odpalam rapidy... Ekhm... tzn ubieram się i lecę do Empiku

[marsko07]

Polecam fanom thrash metalu

Dyskografię Artillery a w szczególności:

 

Artillery-Mind Factory (jest to demo z 1991r.)

Artillery-When Death Comes (album z przed jakiś 3 miesięcy,powrót kapeli po 10 latach z nowym wokalistą,który moim zdaniem świetnie pasuje do kapeli,pokaz naprawdę dobrego thrashu ))

[Fruki]

Vader "Necropolis" - słaba płyta, (…) Kawałki zagrane są nużąco, na jedno kopyto i bez polotu. Peter i spółka od dawna już ugrzęźli w schematach i to wydawnictwo tylko potwierdza ten przykry fakt.

Vader jak to Vader Mnie się płyta bardzo podoba, ale jako że jestem fanem, to nie można tu mówić o jakimkolwiek obiektywizmie. Ci którzy spodziewali się czegoś innego, to od początku mogli zapomnieć o tej płycie. Gdyż ktoś w wywiadach wspomniał, że tej płycie będzie najbliżej do „Litany” i tak też jest. Jeśli ktoś lubi stary dobry Death/Trash, to myślę że się nie zawiedzie .

 

The Black Dahlia Murder "Deflorate" - bez jakichkolwiek fajerwerków. Posłuchać od biedy można, ale kawałki wylatują z głowy zaraz po przesłuchaniu.

Uważam że takie kawałki jak „Black Valor”, „Denounced, Disgraced” czy przede wszystkim „I Will Return” na tyle się wyróżniają od reszty, że wg mnie nawet po pierwszym przesłuchaniu płyty, owe kawałki zostają w głowie. Wg mnie ta płyta jest o niebo lepsza od „Nocturnal”.

 

pozdrawiam...

[Przemek_1991]

Mogę polecić jeszcze płytę zespołu The Answer " Everyday demons " . Panowie z Irlandii Północnej grają hard rock-a , często koncertują razem z AC/DC , więc wiadomo , że muzyka starszych kolegów jest dla nich inspiracją ( ale nie zżynają bezczelnie , swój styl także mają ) . Kawałki wpadają w ucho już po pierwszym przesłuchaniu i fanom np.AC/DC na pewno się ta płyta spodoba .

[-Raven-]

Wg mnie ta płyta jest o niebo lepsza od „Nocturnal”.

 

Z tym Fruki, że "Nocturnal" także w żaden sposób mnie nie poruszyła. Ot, taka płytka do przesłuchania na kilka razy.

 

Co do Vadera, to dla mnie kapela ta zaczęła sie uwsteczniać już po Black To The Blind. Po tej płycie Peter zaczął wypuszczać już tylko średniaki (jak na potencjał grupy, oczywiście), które spokojnie można było posłuchać, ale trudno było się posrać z wrażenia jak miałem np. po "De Profundis" Poza tym - bez nieodżałowanego Doc'a (RIP) na garach (kurwa, gość był nieziemski w wymiataniu pałkami ) to już nie to samo

[Kosa]

q Edytowane 5 Lipca 2010 przez Kosa

[michal1711]

Ja polecam płytkę solo Numera Raz. Płyta na wysokim poziomie. Numer jak zwykle nawija na wysokim poziomie, goście tez. Ogólnie płytka dobra. warto posłuchać.

[RVD]

Ok, ostatnio nieco przesłuchiwałem płyt a poniżej na krótko o tych najciekawszych:

 

Immortal "All Shall Fall" - w 100% zgadzam się z przedmówcami. Co prawda nie słuchałem wszystkiego co Immortal wydał, ale ten album ma w sobie potencjał i to duży. Napewno zaskoczenie i osobiście uważam, że to napewno jeden z lepszych albumów tego roku.

 

Stratovarius "Polaris" - nigdy specjalnym fanem finów nie byłem ale z ciekawością podchodziłem do tej płytki. Kilka dość szybkich i melodyjnych kawałków (np. "Higher We Go") czy też nieco wolniejszych, powiewających balladami ("Somehow precious"). Miłe zaskoczenie ogólnie, ale szału nie ma

 

Pitch Black "Hate Division" - cholernie chaotyczna płyta w której Pitch Black chyba aż za bardzo chciało pokazać trash metal. Fakt, album można powiedzieć, że ostry i szybki, jednak mnie nie przekonał.

 

Nightrage "Wearing a Martyr's Crown" - od razu powiem, że moim zdaniem jest to jeden z lepszych albumów tego roku! Kawał dobrego melodyjnego death metalu, w którym gdzieś tam chwilami dało się usłyszeć inne "wpływy" ale generalnie cała płyta na plus.

 

Amorphis "Privilege Of Evil" - ta epka z 1993 roku ma wielu zwolenników, jak i przeciwników. Ja należę do tych pierwszych, bowiem całość wyszła świetnie i dobitnie słychać w niej "czarną głębię", cholernie klimatyczny. Ostry death metal jaki tutaj można usłyszeć może "jakościowo" nie jest tak dobry jak w ich debiutanckim "The Karelian Isthmus", ale to tylko przez pryzmat tego, że w owym czasie finowie nieco eksperymentowali co dobitnie słychać w tej płytce. Ciężko tutaj wyróżnić jakiś kawałek, aczkolwiek mi przypadł do gustu "Pilgrimage From Darkness" oraz "Black Embrace". Dla fanów Amorphis, pozycja obowiązkowa!

 

Pearl Jam "Backspacer" - z wielką ciekawością podchodziłem do najnowszego albumu Jamu i niestety ale zawiodłem się. Płyta praktycznie wtórna, ja bym powiedział nawet, że smęcąca i nie oferująca nic powyżej pewne standardy. W moim odczuciu Jam wydał ten album tylko po to, aby o sobie przypomnieć i nieco $$$ zarobić, nic poza tym.

 

Raz Dwa Trzy "Młynarski Live" - płyta już nieco ma, ale dopiero teraz wpadła w moje łapska i...zakochałem się w tym albumie! Młynarskiego można lubić lub nie ale trzeba przyznać, że teksty pisał(sze) świetne. W tym wypadku Raz Dwa Trzy wykonali jego wersje i moim zdaniem całość wyszła lepiej niż w oryginale! Nowa aranżacja, wokal Nowaka - coś niesamowitego. Zdecydowanie jeden z najlepszych albumów jakie miałem okazje ostatnio słuchać.

[nathan]

Postaram sie zrobic osobiste top 9 moje, w losowej kolejnosci, ktore wywolaly na mnie najwieksze wrazenie:

 

Nas - Illmatic - dla mnie definicja Hip Hopu, przeruchalem go wzdluz i wszerz, nigdy sie nie nudzi, to jest rap, tak sie robi rap.

Kanye West - Graduation - Producent, ktory stal sie raperem. Produkcja na najwyzszym poziomie, bardzo przyjemny album, a i rap nie kaleczy, jest nawet fajny.

Notorious B.I.G. - Life after death - Biggie - goat - i jego drugi, ostatni album. No coz, nie dziwie sie, ze sprzedal sie w ponad 10 mln egzemplarzy

Lil Wayne - Tha Carter III - troche newschoolu, gosc ma zabojcze flow, czasem fajnym panczem rzuci. Juz nie jest taki mlody i raczej nadzieja rapu nie jest, ale niech robi swoje.

Big L - Lifestyle ov Da Poor & Dangerous - pomimo, ze uwielbiam Nasa, to Big L jest najlepszym teksciarzem hiphopowym. Nie ma co gadac.

The Game - Documentary - Ha. Dr. Dre w swoim stylu, The Game, swierzy + 50 Cent czasami. Nie ukrywam, ze klasyk.

Jay-Z - American Gangster - takiego Jay-Z lubie, wedlug innych ma conajmniej 2 lepsze albumy (Blueprint, debiut) i jeden na tym samym poziomie (Black Album), ale tego slucham najczesciej. Juz nazwa wskazuje - koncept album na podstawie filmu.

Nas - Stillmatic - ) Kazdy kawalek jest swiezy, kazdy moglby byc singlem. Definicja storytellingu - Rewind, definicja kawalka Hip-Hopowego - One Mic, definicja dissu - Ether.

Eminem - The Eminem Show - od tego zaczalem, swietna plyta jedynego pelnoprawnego bialego rapera.

 

A z Polski to:

 

Peja - Na legalu

Pezet - Muzyka Powazna

834 - Kolumny Plona

Slon i Shelma - WSRH

Smarki - Najebawszy

Ten Typ Mes - Zamach na przecietnosc

 

 

Ale za malo w zyciu przesluchalem, wiec nie wiem.

[Fruki]

Po tej płycie Peter zaczął wypuszczać już tylko średniaki (jak na potencjał grupy, oczywiście), które spokojnie można było posłuchać, ale trudno było się posrać z wrażenia jak miałem np. po "De Profundis"

A "The Art Of War" nie poruszył twoich jelit ? W sumie to tylko EP'ka na której znalazło się tylko 6 utworów (z czego 2 to intra ), a cały materiał trwa niecałe 15min. Być może z tego powodu ominąłeś tą płytkę (i tu właśnie wywołuje cię do tablicy ). Wg. mnie to jest najlepsze co wyprodukował Vader. Daray na bębnach zamienia się w kałasza, który rozszarpuje ciało na drobne kawałeczki . Można dodać, że ten mini album został właśnie zadedykowany Docentowi. No i na tej stronie (10 Best Death Metal Bands) również owa płyta została tak uznana.

 

@down

mam nadzieję że się spodoba

Edytowane 28 Września 2009 przez Fruki

[-Raven-]

A "The Art Of War" nie poruszył twoich jelit ? W sumie to tylko EP'ka na której znalazło się tylko 6 utworów (z czego 2 to intra ), a cały materiał trwa niecałe 15min. Być może z tego powodu ominąłeś tą płytkę (i tu właśnie wywołuje cię do tablicy ). Wg. mnie to jest najlepsze co wyprodukował Vader.

 

Przyznam szczerze, że nie jestem aż takim die-hard fanem Vadera i nie słyszałem wszystkich jego EP'ek (ogólnie wciągam EP'ki tylko kapel, którym na maksa markuję - w innych przypadkach, only LP), w przeciwieństwie do pełnych albumów, które słyszałem wszystkie. Skoro jednak polecasz, to z pewnością zapoznam się z "The Art Of War". Dzięki za rekomendacje

[nasjazz]

Właśnie przed chwilą zakupiłem najnowszą płytę Kultu - Hurra!. Mimo, że miałem okazję ją przesłuchać już około dwóch tygodni temu (głośny przeciek z tłoczni) przez co otrzymałem etykietę "kurwy niemytej" recenzuję ją dopiero po pierwszym przesłuchaniu kompaktu. I z niesamowitym zdziwieniem muszę powiedzieć, że to co usłyszałem na CD-Audio a MP3 to niebo a ziemia w kwestii brzmienia. Pomijając jednak sprawy techniczne, które zapewne nikogo nie interesują, z nieskrywaną przyjemnością pragnę wszem i wobec oznajmić, że Hurra! jest płytą na miarę Ostatecznego Krachu Systemu Korporacji. Cholernie energiczne wejście kawałkami "Maria ma syna" i "Amnezja" (imo najlepsza piosenka na płycie),następnie "Nowe Tempa", refleksyjne "Kiedy ucichną działa już" i "To nie jest kraj moich snów", to utwory przodujące, lecz reszta wcale zbyt mocno od nich nie odstaje. Ogólnie nie pamiętam, aby kiedykolwiek jakaś płyta Kultu była tak naszpikowana hitami, nawet wspomniany wyżej OKSK. Bardzo polecam zakupić, nie ściągać.