Skocz do zawartości
  • Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!  

     

     

Sheamus vs. Kofi Kingston, Jim Ross, Jon Moxley, Alex Riley,


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  3 862
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  04.11.2003
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

WWE rozważa dodanie do karty na galę Extreme Rules pojedynku pomiędzy Sheamusem a Kofi Kingstonem. Stawką walki miałby być pas United States Title, który jest w posiadaniu Sheamusa.

 

Jim Ross, który w poniedziałek doznał kontuzji rąk, napisał na swoim Twitterze, że na niedzielnej gali Extreme Rules będzie gotowy do w...


... przeczytaj wiecej na stronie Attitude : http://www.attitude.pl/news-sheamus-vs-kofi-kingston-jim-ross-jon.html
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/24817-sheamus-vs-kofi-kingston-jim-ross-jon-moxley-alex-riley/
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 16
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • Jeffrey Nero

    4

  • Sebu

    3

  • nekrophage

    1

  • MJ

    1

Top użytkownicy w tym temacie


  • Posty:  1 660
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  28.04.2011
  • Status:  Offline

Jesli na Extreme Rules odbedzie sie pojedynek, pomiedzy Kofim Kingstonem, a Sheamusem o pas U.S to pewne jest, ze zwyciezy Kofi, gdyz zostal przeniesiony na RAW.
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/24817-sheamus-vs-kofi-kingston-jim-ross-jon-moxley-alex-riley/#findComment-230926
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 158
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  14.04.2011
  • Status:  Offline

Tak, szmacą Mistico bo nie chcą dać mu walki o pas na PPV miesiąc po debiucie, czasem się zastanawiam co wy bierzecie.
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/24817-sheamus-vs-kofi-kingston-jim-ross-jon-moxley-alex-riley/#findComment-230930
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 473
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  15.05.2007
  • Status:  Offline

Tak, szmacą Mistico bo nie chcą dać mu walki o pas na PPV miesiąc po debiucie, czasem się zastanawiam co wy bierzecie.

 

Browar dla tego Pana. ;)

Zastanówcie się czasem co Wy w ogóle pieprzycie. Cara od czasu debiutu botchuje co się da, trzeba dać mu się zadomowić w WWE.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/24817-sheamus-vs-kofi-kingston-jim-ross-jon-moxley-alex-riley/#findComment-230935
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  4 870
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  29.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Nie wiecie jak to jest? Jakiś były bardzo dobrze znany wrestler Indy czy innych, zagranicznych fedów dostanie się do WWE, a ci nie dadzą mu od razu mega pushu, to jest szmacony.
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/24817-sheamus-vs-kofi-kingston-jim-ross-jon-moxley-alex-riley/#findComment-230939
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  3 403
  • Reputacja:   66
  • Dołączył:  26.08.2009
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Cara od czasu debiutu botchuje co się da, trzeba dać mu się zadomowić w WWE.

Ta co się da.Raptownie zbotchował 3 akcje z czego jedna nie zjego winy a wy płaczecie jakby zbotchował każdą akcje.Z deka głupie.Co do walki Sheamusa z Kofim to na pewno wygra rudy gdyż nie było feudu Sheamus-Kofi i raczej ta walka będzie prowadzić tylko do rozpoczęcia feudu z Mistico który pewnie po walce obroni Kingstona ;)

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/24817-sheamus-vs-kofi-kingston-jim-ross-jon-moxley-alex-riley/#findComment-230941
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  3 258
  • Reputacja:   257
  • Dołączył:  21.03.2011
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android

Kingston może wygrać US Title gdyż jest na RAW i jeśli każdy Brand ma mieć po 2 pasy to właśnie mogą tak zrobić. Czyli dostał by pas z niczego.Żadnej konfrontacji z Sheamusem.

Ale czy musi to być Kofii już mam dosyć go jako mistrza. Jego reign na Smackdown jako Intercontinental Champion był tak nudny, że na razie powinien iść w odstawkę jako mistrz. Jest wielu innych wrestlerów, którzy zasługują na pas.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/24817-sheamus-vs-kofi-kingston-jim-ross-jon-moxley-alex-riley/#findComment-230944
Udostępnij na innych stronach

kofi kingston to bardzo utalentowany superstar, chyba prawie każdy go lubi i defacto moveset kofiego jest znacznie bardziej bogatszy od takiego tam jasia,tripla,takera razem wziętych i przede wszystkim robi w miarę dobre walki a jak nazywasz go nudnym to jesteś albo rasistą lub jest coś z tobą nie tak.
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/24817-sheamus-vs-kofi-kingston-jim-ross-jon-moxley-alex-riley/#findComment-230948
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 541
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  28.06.2009
  • Status:  Offline

@up

 

Wcale nie musi być rasistą żeby twierdzić, że Kofi jest nudny. Na majku Kofi jest nikim w porównaniu z chociażby Sheamusem, który coś tam potrafi. Kingston ma bogaty moveset, ale to nie oznacza, że spisywał się jako Champ... Wątpię żeby Kofi zdobył ten tytuł tak po prostu mimo tego, że obaj panowie zamienili się brandami to i tak moim zdaniem wygra Rudy i konflikt nabierze rumiencow... Kingston ma dobre ring skille, ale za to te z mic'iem są o wiele gorsze, a wlasciwie ich po prostu nie ma;]

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/24817-sheamus-vs-kofi-kingston-jim-ross-jon-moxley-alex-riley/#findComment-230951
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  3 258
  • Reputacja:   257
  • Dołączył:  21.03.2011
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android

Wyraźnie napisałem, że title reign Kofiego był nudny a nie jego ring skile. Czytaj ze zrozumieniem ThunderBoy.

Każdy ma prawo do własnej opinii i według mnie Kofi nie prowadził żadnego Feudu, który bym zapamiętał. A nie chcemy przecież żeby wokół pasów kręcili się ciągle te same osoby. Potrzebny jest powiew świeżości.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/24817-sheamus-vs-kofi-kingston-jim-ross-jon-moxley-alex-riley/#findComment-230960
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 158
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  14.04.2011
  • Status:  Offline

kofi kingston to bardzo utalentowany superstar, chyba prawie każdy go lubi i defacto moveset kofiego jest znacznie bardziej bogatszy od takiego tam jasia,tripla,takera razem wziętych i przede wszystkim robi w miarę dobre walki a jak nazywasz go nudnym to jesteś albo rasistą lub jest coś z tobą nie tak.

Tak, Kofi jest nudny jak nikt inny w tej federacji, i nie, nie jestem rasistą i chyba nie ma nic ze mną nie tak. Może mieć ich kapitalne ring-skille, co nie zmienia faktu, że jest nijaki totalnie.

 

A nie chcemy przecież żeby wokół pasów kręcili się ciągle te same osoby. Potrzebny jest powiew świeżości.

To już jest śmiesznie. Nie, przepraszam, to jest żałosne :roll: . Triple H - przerwa, Taker - przerwa, jedyni stali Main Eventerzy to Cena i Orton. The Miz, Del Rio, Truth, Morrison, Christian, al egdzie tam, nie chcemy przecież żeby wokól pasów kręciły się ciągle te same osoby.

 

Browar dla tego Pana.

Chyba nie chcesz upijać dziecka? :twisted:

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/24817-sheamus-vs-kofi-kingston-jim-ross-jon-moxley-alex-riley/#findComment-230966
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  3 258
  • Reputacja:   257
  • Dołączył:  21.03.2011
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android

Nie pisałem o main eventerach.

R-Truth miał walczyć w walce o pas, ale w ostateczności nie będzie go w tej walce.

Morrison miał już kilka tytułów więc kręcił się w walkach o pas.

Christian tytuły też miał oprócz mistrza świata nie licząc dwóch w TNA.

Miz ma dopiero pierwszy run jako WWE Champion a wcześniej miał pasy tag team i 2 razy US Title.

Chodzi mi o wszystkie pasy WWE a nie tylko te najważniejsze.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/24817-sheamus-vs-kofi-kingston-jim-ross-jon-moxley-alex-riley/#findComment-230969
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  3 459
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  09.12.2010
  • Status:  Offline

kofi kingston to bardzo utalentowany superstar, chyba prawie każdy go lubi i defacto moveset kofiego jest znacznie bardziej bogatszy od takiego tam jasia,tripla,takera razem wziętych i przede wszystkim robi w miarę dobre walki a jak nazywasz go nudnym to jesteś albo rasistą lub jest coś z tobą nie tak.

 

Miz pod wzgledem Prom , Mic Skilli jest zaje**bisty więc trzyma pas dosyć długo .

A taki Kofi 0 Mic skilli , jest nudny, umiejętności ringowe mniej więcej się troche liczą ale to jest entertaiment nie typowy wrestling bo tego już nie można nazwać wrestlingiem .

 

 

Rasistą nazywać dzieciaku inną osobe też kur*wa chyba nie wolno . Nazywasz od rasistów od takiego czegoś no nic tylko pogratulować ci można .

 

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/24817-sheamus-vs-kofi-kingston-jim-ross-jon-moxley-alex-riley/#findComment-230973
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 158
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  14.04.2011
  • Status:  Offline

R-Truth miał walczyć w walce o pas, ale w ostateczności nie będzie go w tej walce.

Co nie zmienia faktu, że jest promowany jak nigdy wcześniej, przynajmniej takie odnosze wrażenie. Nie ma żadnego kodeksu, w którym wyraźnie napisane jest, ze Main-Evener musi kręcić się koło pasa.

 

Morrison miał już kilka tytułów więc kręcił się w walkach o pas.

Takie pasy jak IC czy TT nie są pasami z wyższej półki, dlatego też nie wiem do czego pijesz.

 

Christian tytuły też miał oprócz mistrza świata nie licząc dwóch w TNA.

Co nie zmienia faktu, że w WWE'owskim Main-Evencie jest zupełnie nowy, gdyż nigdy wcześniej tam nie zawitał.

 

Miz ma dopiero pierwszy run jako WWE Champion a wcześniej miał pasy tag team i 2 razy US Title.

Znów muszę napisać, ze nie wiem do czego pijesz, skoro pasy tag team i us title to dwa najbardziej szmacone tytuły.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/24817-sheamus-vs-kofi-kingston-jim-ross-jon-moxley-alex-riley/#findComment-231000
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • MattDevitto
      KINO @ CzaQ  
    • HeymanGuy
      UFC Fight Night: Dern vs. Ribas 2 – 11.01.2025 UFC rozpoczęło 2025 rok od kolejnej gali w Las Vegas, a na przód wysunęła się strawweightowa wojna Mackenzie Dern vs Amanda Ribas 2. Panie miały już ze sobą jeden pojedynek z 2019 roku, który wygrała Ribas. Jednak teraz to Dern była górą i zrobiła to w stylu, który zadowolił każdego fana jiu-jitsu. Wielki zwycięzca gali? No cóż, to zdecydowanie Mackenzie Dern, która w trzeciej rundzie wciągnęła Ribas w klasyczne „Jiu-Jitsu 101” – perfekcyjne przejście do dominującej pozycji, armbar, i koniec ostateczny w 4:56. Main Event był mistrzostwem techniki, bo choć Ribas próbowała wywrzeć presję, Dern pokazała, jak należy wykorzystywać każdą chwilę. W pierwszej rundzie obie zawodniczki miały swoje momenty, ale to Dern dominowała na ziemi. W drugiej rundzie to Ribas przejęła inicjatywę, ale to właśnie w trzeciej rundzie Dern trafiła na właściwy moment, wykorzystując błąd Ribas przy próbie obalenia i zmuszając ją do poddania. Wspaniały parter. Bisping pochwalił, to nie będę gorszy, co mi tam. Santiago Ponzinibbio nie miał zawahań – on po prostu stłamsił Carlstona Harrisa w trzeciej rundzie. Tylko że sędzia… cóż, był trochę za szybki z przerwaniem walki. Harris, który po serii ciosów wyglądał jak marionetka, wydawał się jeszcze w grze. Sędzia przerwał jednak walkę w 3:13 trzeciej rundy, co wywołało sporo kontrowersji. Harris sam powiedział, że byłby w stanie walczyć dalej, ale decyzja sędziego nie podlegała dyskusji. Cóż, Ponzinibbio i tak był na drodze do zwycięstwa, ale Harris może poczuć się trochę niechętnie traktowany przez arbitrów. Cesar Almeida zaimponował z nawiązką w swojej walce z Abdul Razakiem Alhassanem. Alhassan rozpoczął od silnego ciosu, ale zapomniał o jednym – trzeba pilnować swojej obrony. Almeida znalazł dziurę w obronie, kontrując krótkim prawym, a następnie precyzyjnie kończąc wszystko lewym hakiem, który posłał Alhassana do snu w 4:16 pierwszej rundy. KO roku? No kurde, mamy styczeń, ale faktycznie siadło. A co z Christianem Rodriguezem? Ten facet znowu położył na deskach faworyta, tym razem Austina Bashiego. Bashi, który był typowany na przyszłą gwiazdę UFC, nie mógł znaleźć odpowiedzi na wszystko, co Rodriguez mu serwował. Obalenia, parter, a gdy walka zaczęła się rozkręcać, Rodriguez po prostu dominował. Z wynikiem 29-28 na kartach sędziów, 23-latek z Wisconsin udowodnił, że jego plan „nie dać się obalić i uderzać” działa jak złoto. Punahele Soriano miał w planach grappling, ale w 31 sekundzie zakończył walkę z Urosem Mediciem jednym prostym ciosem. Zaskoczenie? Zdecydowanie. Soriano wstrząsnął Serbem jak drzewem. Medic nie wiedział, co go uderzyło. Soriano, który staje się coraz groźniejszy w welterweight, nie dał Medicowi żadnych szans. Ihor Potieria – ubogi w ostatnich występach – nie miał szczęścia na tej gali. Już po 2 minutach wylądował na deskach po kolanie w krocze i choć próbował się podnieść, to Marco Tulio szybko zakończył jego cierpienia serią ciosów. Przegrana, która tylko pogłębia kryzys Ukraińca w UFC. Roman Kopylov pokonał Chrisa Curtisa przez nokaut (kopnięcie) w 4:59 rundy 3. Walka była bardzo wyrównana, z obydwoma zawodnikami wymieniającymi ciosy w stójce przez większość czasu. Jednak w ostatnich sekundach trzeciej rundy, Kopylov wyprowadził kopnięcie głową, które trafiło Curtisa, wysyłając go na matę. Curtis próbował się podnieść i był w stanie nieco się poruszyć, ale sędzia zdecydował się przerwać walkę na 1 sekundę przed końcem. Curtis wyraził swoje niezadowolenie z decyzji sędziego, ponieważ uważał, że byłby w stanie kontynuować walkę. Kopylov zdobył swoje 12. zwycięstwo przez nokaut w karierze. Zdecydowanie nie zawiódł Jacobe Smith, który w 73 sekundy posłał Preston Parsonsa do snu, pozostając niepokonanym. Ten facet na pewno ma w sobie coś, co przyciąga uwagę. Może nawet zacząć starać się o walkę o tytuł, bo zapowiedzi były jasne – Belal Muhammad, szykuj się! Gala UFC Fight Night: Dern vs. Ribas 2 to prawdziwa karuzela. Zwycięzcy podnieśli poziom i sprawili, że 2025 rozpoczął się od mocnych akcentów w Vegas. Mimo kontrowersji z przedwczesnym przerwaniem walki Ponzinibbio-Harris, reszta pojedynków dostarczyła mnóstwo widowiskowych momentów, od perfekcyjnego jiu-jitsu po brutalne nokauty. A najważniejsze? Nowe gwiazdy mogą zdominować 2025 rok. Wiem, że nie po kolei walki, bo ME oceniłem jako pierwszy, ale pisałem w miarę możliwości z głowy. Po uruchomieniu tematu ROH, mam nadzieję, że uda się ruszyć i ten  
    • HeymanGuy
      AEW Collision - 11.01.2025: Zaczynamy bez wprowadzenia! Harley Cameron pojawia się z gitarą i śpiewa o tym, jak nadchodzi gniew. Mariah May mówi, że dzisiaj będą "Hot Girl Graps" i Harley nie zaśpiewa więcej, jak tylko wyrwie jej struny głosowe. Big Bill z kolei dodaje, że Cope skrócił swoje imię, a on skróci jego karierę. Jericho zapowiada, że pokaże, że Harwood jaki potrafi być ,,NoGood!" Cope vs. Big Bill: Pierwsza walka wieczoru była dokładnie tym, czego można było się spodziewać – solidną potyczką między legendą a jednym z najbardziej nieprzewidywalnych big manów w AEW. Big Bill gra swoją rolę świetnie – jest nie tylko duży, ale też zaskakująco mobilny. To on kontrolował większą część walki, co podkreśliło zwinność i doświadczenie Cope’a, który musiał walczyć z defensywy. Widać, że Cope, choć ma swoje lata, wciąż potrafi się odnaleźć w ringu, ale coś tutaj nie do końca zaskoczyło. Może to kwestia stylu – Bill świetnie sprawdza się jako dominator, ale brakuje mu jeszcze tej „iskry”, by pociągnąć bardziej emocjonalną narrację w ringu. Finał, w którym Cope sięgnął po Rear Naked Choke, zaskoczył, ale był trochę „meh”. Widzisz Spear i myślisz, że to koniec, a tu nagle... duszenie? Takie zakończenie pasowałoby bardziej do walki technicznej niż do brawlu. Trochę jakby brakło pomysłu na to, jak zakończyć walkę efektowniej. Niemniej jednak, Cope wygrywa, a Big Bill nie wychodzi z tego pojedynku osłabiony – po prostu zabrakło emocji. Hangman Promo: Page mówi o swoim trudnym roku i o tym, jak to, co wydarzyło się w 2024, niemal zniszczyło jego rodzinę. Przyznaje, że czuł się zawstydzony, ale podjął decyzję, by działać. Skończył ze  Swervem, ale teraz skupia się na Christopherze Danielsie. Texas Deathmatch w przyszłym tygodniu na Collision ma być ostatecznym rozwiązaniem. Mocne, emocjonalne promo. Pac vs. Komander: Czysta uczta dla fanów szybkiego tempa i akrobatyki. Komander jest jak żywa reklama tego, jak świetnie wygląda lucha libre w AEW, a Pac… cóż, to Pac – facet, który mógłby sprzedać swoje akcje w ringu nawet najbardziej wybrednemu fanowi. Od początku było jasne, że Pac wygra. Nie ma opcji, by AEW osłabiło kogoś o takiej renomie, ale Komander dostał swoje momenty. Jego Springboard Destroyer? Niezły. Problem polega na tym, że czasami takie walki stają się bardziej pokazem sztuczek niż faktyczną walką. Pac musiał się trochę „powstrzymywać”, żeby Komander miał szansę wyglądać groźnie, co było widać zwłaszcza w momentach, gdy Komander trafiał go jakąś finezyjną kombinacją, a Pac zamiast natychmiastowego kontrataku... chwilę „czekał”. Końcówka z Brutalizerem? Klasa sama w sobie. To właśnie ta agresja i techniczna precyzja Pac’a sprawia, że każda jego wygrana wygląda jak coś więcej niż zwykłe zwycięstwo. Pac to bestia, a Komander – choć spektakularny – wciąż ma przed sobą sporo pracy, by wejść na poziom m.in. Anglika. Death Riders vs. The Outrunners: Dobra, techniczna walka drużynowa z elementami klasycznej strategii tag-team. Claudio i Yuta dominują dzięki sprytowi i pracy nad nogą Magnusa. The Outrunners mają momenty chwały, ale Death Riders kończą walkę po kombinacji Giant Swing i Rocket Launched Splash. Świetna chemia drużynowa. Yuta wciąż wydaje się najsłabszym ogniwem, co prawdopodobnie jest celowym zabiegiem. Promo Hobbs: Hobbs mówi o swojej trudnej przeszłości i konfrontacji z Moxleyem. Twierdzi, że Mox nie ma żadnej szansy go zranić i że na Maximum Carnage Moxley stanie się jego ofiarą. Szkoda, że to wszystko to tylko gadanie, może mnie zjecie, ale w sumie wolałbym Hobbsa jako mistrza AEW w tym momencie, niż Moxa, ale to rozmowa na inny temat. Mariah May vs. Harley Cameron: "Hot Girl Graps" dostarcza. Cameron ma swoje momenty, ale Mariah May pokazuje, dlaczego utrzymuje się na szczycie i mierzy jeszcze wyżej. Walka kończy się po Storm Zero, a May wychodzi z ringu jako pewna siebie zwyciężczyni. Solidna walka z kilkoma efektownymi akcjami, które podkreśliły rozwój Cameron, jakiś tam. Brody King vs. Trevor Blackwell: Dominacja Brody’ego od początku do końca. Gonzo Bomb kończy walkę w mniej niż dwie minuty. Brody wygląda na bestię po swoim występie na Tokyo Dome. Idealny squash, by wzmocnić pozycję Kinga. AEW TNT Title Match - Daniel Garcia (c) vs. Katsuyori Shibata: To była walka, którą chciało się oglądać z pełnym skupieniem. Shibata jest mistrzem techniki, a Garcia – mimo swojego młodego wieku – już dawno udowodnił, że zasługuje na miano jednego z najbardziej utalentowanych techników młodego pokolenia. To była uczta dla tych, którzy kochają detale w wrestlingu – wymiany chwytów, kontrolowanie dystansu, gra psychologiczna. Shibata przypomina czołg – idzie na ciebie powoli, ale konsekwentnie, i każdy jego ruch wydaje się przemyślany. Garcia, z drugiej strony, grał rolę przebiegłego pyszałka, który próbuje zaskoczyć swojego rywala sprytem. Dragon Tamer? Świetny moment, ale Shibata to nie ktoś, kto się poddaje przy pierwszej lepszej okazji. Finał z szybkim Jackknife Pinem był idealnym rozwiązaniem. Shibata przegrywa, ale nie wygląda na słabszego. Garcia wygrywa, ale wie, że ledwo uszedł z życiem. To była jedna z tych walk, po której fani obu zawodników mogą być zadowoleni. Shibata – mimo porażki – wciąż jest ikoną, a Garcia – mistrzem, który w końcu zaczyna wyglądać jak ktoś, kto może zbudować naprawdę solidną historię wokół pasa TNT. Dax Harwood vs. Chris Jericho: No i tutaj mamy problem. Dax Harwood i Chris Jericho to doświadczeni zawodnicy, ale ta walka była.. za długa i niepotrzebna. Jericho, mimo że wciąż jest świetny w swojej roli heel’a, wydaje się trochę „na autopilocie”. Harwood z kolei wyglądał na faceta, który próbuje udowodnić, że jest lepszy niż jego pozycja na karcie sugeruje – ale coś tu nie kliknęło. Przeciąganie? Sporo. Tempo? Momentami ospałe. Zakończenie? Typowy Jericho – nieczyste zagranie, uderzenie pasem ROH World i Judas Effect. Fani Jericho dostali dokładnie to, co zawsze, ale reszta… cóż, chyba liczyła na coś więcej. Prawdziwa wartość tej walki leżała w post-matchowym chaosie. Hobbs wyglądał jak prawdziwa gwiazda, demolując wszystko i wszystkich. Może to był prawdziwy cel tej walki – pokazać, że Hobbs jest gotowy na większe rzeczy. Jeśli tak, to cel osiągnięty, ale sama walka? Do zapomnienia. Collision było solidnym show, choć brakowało tego „wow”. Najlepsze momenty to techniczna uczta Garcii i Shibaty oraz dynamiczna walka Pac’a i Komandera. Cope i Big Bill otworzyli wieczór solidnie, ale bez emocji. Jericho i Harwood? Cóż, trochę zawiedli. Promo Hangmana Page’a i końcowa dominacja Hobbsa to elementy, które gdzieś tam do czegoś fajnego doprowadzą, ale reszta? Raczej standardowe show AEW.
    • BartKowSky
      Ja bym widział to tak: WM: Cena vs Punk bez pasa na szali- Brooks mógłby go wywalić w Royal Rumble będąc w finałowej czwórce, byłaby jakaś podwalina do feudu Summerslam: Cena vs Orton, tak po prostu dla finalnego zamknięcia tej rywalizacji Survivor Series: Cena vs mistrz WWE- Jasiek tę walkę wygrywa, ale zaraz potem traci pas przez wykorzystanie walizki (np. przez Owensa). 17 title runów jest, mocne podbudowanie posiadacza walizki też jest 
    • SinMaker
      @IIL ja już jestem w tym wieku że nie pamiętam co było tydzień temu 😉
×
×
  • Dodaj nową pozycję...