Skocz do zawartości
  • Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!  

     

     

Vttitude #4 Trzęsienie ziemi w rosterach przed Extreme Rules


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  478
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  29.12.2008
  • Status:  Offline

http://www.attitude.pl/gfx/vttitude.png

 

W kolejnym odcinku Vttitude omówię dwa tematy. Draft 2011 który odbył się 25 kwietnia oraz kartę na nadchodzącą galę PPV Extreme Rules. Będziecie mogli usłyszeć moje opinie o poszczególnych draft pickach. Ponad to przewidywania, typy oraz wskazanie zawodników którym...


... przeczytaj wiecej na stronie Attitude : http://www.attitude.pl/news-vttitude-4-trzesienie-ziemi-w-rosterach-przed.html
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/24787-vttitude-4-trz%C4%99sienie-ziemi-w-rosterach-przed-extreme-rules/
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 11
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • Rafikov

    3

  • Vision

    1

  • whisper

    1

  • Aroslavek

    1

Top użytkownicy w tym temacie


  • Posty:  243
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  02.02.2010
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Macintosh

Uwielbiam te Twoje v-logi, zarówno jako RafikovWWE, oraz jako Vttitude, mają świetną formę i przyznam, że spośród wszystkich projektów Atti tego ogląda/słucha mi się najlepiej. ;)

 

 

Warto dodać, że od teraz na naszym kanale youtube możemy dodawać filmiki trwające dłużej niż 15 minut. Koniec z filmikami podzielonymi na części z czego bardzo się cieszę, ponieważ upload oraz słuchanie będzie wygodniejsze ;)

 

Jak to osiągnęliście? :P Przyznam, że i mi taki bajer by się przydał, więc jeśli to nie tajemnica to miło byłoby usłyszeć odpowiedź. :)


  • Posty:  98
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  02.04.2011
  • Status:  Offline

Zgadzam się ze wszystkimi typami oprócz tego z walką o WWE championship. To że Miz dostał kredyt zaufania to jednak mi się wydaje że Jasiu dostanie feud z Albertem o WWE championship. Jednak mimo wszystko wolałbym gdyby miz potrzymał pas jeszcze gdzie tak ze 2-3 miesiące.

  • Posty:  14
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  23.04.2011
  • Status:  Offline

Mysterio przenieśli na RAW i myślałem że zrobioł tt z Sin Carą a tu Sin care przeneśli na SD. Nie do tematu dobrze że R-Truth przeszedł hell turn
Jak zawsze Vttitude trzyma poziom. Rafikov, powiedziales, ze WWE za duzo wymaga od Sin Cary, i ze juz zaliczyl trzy "bocze" (nie wiem jak to sie pisze ;)) Ja zauwazylem tylko dwa, moglbys mi napisac, jaki byl ten trzeci? Pozdrawiam

  • Posty:  478
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  29.12.2008
  • Status:  Offline

Jak to osiągnęliście? :P Przyznam, że i mi taki bajer by się przydał, więc jeśli to nie tajemnica to miło byłoby usłyszeć odpowiedź. :)

 

Przeczytałem, że aby uzyskać dostęp do wrzucania filmików dłuższych niż 15 minut trzeba zamieszczać materiały własnego autorstwa. Choć do końca nasz kanał tych warunków nie spełnia bo np. w każdym filmiku używam innej muzyczki do intra znanych zespołów rockowych, ale myślę, że to jakoś specjalnie nie narusza praw autorskich choć kto tam wie (nie chce mi się zaglądać w przepisy dotyczące praw autorskich). Tylko tyle wyczytałem. Domyślam się, że trzeba przy okazji uzyskać odpowiednią ilość wyświetleń i widzów. W tym miejscu chciał bym podziękować wszystkim którzy subskrybują nasz kanał.

 

To że Miz dostał kredyt zaufania to jednak mi się wydaje że Jasiu dostanie feud z Albertem o WWE championship

 

Możliwa opcja ale wątpię, że tak po prostu usuną Miza z "title picture". Procentowo według mnie rozkłada się to tak. Miz 64% Cena 35% Morrison 1%. W wyniku draftu WWE stworzyło sobie wiele możliwości w kontekście przyszłych konfliktów o pas WWE

 

Jak zawsze Vttitude trzyma poziom. Rafikov, powiedziales, ze WWE za duzo wymaga od Sin Cary, i ze juz zaliczyl trzy "bocze" (nie wiem jak to sie pisze ;) ) Ja zauwazylem tylko dwa, moglbys mi napisac, jaki byl ten trzeci? Pozdrawiam

 

Wejście na ring. Wpadka podczas walki z primo. Tym trzecim by był finisher który został wykonany na Riley'u tydzień temu. Sytuację widziałem raz więc mogła to być też wina Alexa który się źle ustawił.

 

Dziękuje jeszcze raz za pozytywne komentarze ;)


  • Posty:  4 870
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  29.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Jak zawsze świetnie się tego słuchało.

Tym razem trochę działo się też za tobą (jakieś cienie osób trzecich, czy szczekanie psa), ale uznajmy to za dodatkową atrakcję tego odcinka.

 

Na GG pisałem ci, że trochę się pośpieszyłeś z nagraniem tego i że trzeba było poczekać do końca Draftu uzupełniającego. Pisałem to w momencie Draftu #20, razem było 30 i po przeanalizowaniu ich, myślę, że miałbyś jeszcze niezły materiał i parę ciekawych słów do dodania.

 

Jednak jest jak jest, nagrałeś wcześniej, tak jak pisałem, wyszło bardzo dobrze, dobrze się to słuchało.

Jedyne co, to nie zgadzam się, że wygrana Christiana jest taka oczywista. Myślę właśnie, że WWE jednak da pas Del Rio (i wolałbym, żeby to on ten pas dostał), na RAW przez pewien czas będziemy mieć dwa najważniejsze pasy federacji, a ludzie na SD! już jakoś dadzą sobie radę.

Zresztą co za problem, przez jakiś czas pofeudować między brandowo? A może nawet jakiś storyline, w którym Christian obiecuje Edgowi, że odzyska jego pas z powrotem na SD! i taka pogoń za tym pasem ;)

 

Jeszcze co do walki Cole'a, bo nie chce mi się pisać o tym w temacie o PPV, więc napiszę tutaj. Ostatnio mówiło się, o prawdopodobnym face turnie Swaggera. Może to on spowoduje, że Cole przegra walkę? Ba, uważam nawet, że Cole zostanie w tej walce na tyle kontuzjowany, że przez pewien czas nie zobaczymy go w TV. Myślę nawet, że byłaby to dobra opcja, bo jakoś nie widzi mi się Cole wracający do stołu komentatorskiego między Jerrego i JR'a, tak jakby nigdy nic.


  • Posty:  249
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  15.07.2009
  • Status:  Offline

Fajnie się słuchało. Widać, że podobnie jak Niko nie lubisz czekać. Trzeba przyznać, że WWE ostatnim draft pickiem zaskoczyło przenosząc Sheamusa na SD. Spodziewam się, że na ER zobaczymy walkę Kofiego z Wadem i IC wyląduje na Raw. Mi też nie widzi się wygrana Del Rio. Może Alberto został przeniesiony, aby zdobyć od razu najważniejszy pas federacji? Dla mnie takie rozwiązanie jest bardzo prawdopodobne. No i szkoda jednego zmarnowanego picka dla niebieskiego brandu. Przydałby się im The Miz.

pierdol studia!!! łap się do komentowania gal w jakimś ESC albo coś!!! :))

 

"raport" bardzo fajny, wszystkie sprawy dotyczące draftu i ppv uwzględniłeś, szkoda że nie poczekałeś na draft uzupełniający bo tam też pare ciekawych picków było ;))


  • Posty:  3 403
  • Reputacja:   66
  • Dołączył:  26.08.2009
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Co do tych wymagań wobec Sin Cary to nie uważam że są za duże.Po primo Mistico jest przyzwyczajony do takich wymagań gdyż w CMLL występował cały czas w Main Eventach a nie oszukujmy się CMLL jest tak samo wielką federacją jak WWE.Pozatym WWE już tyle lat starało się go ściągać i ściągnęło wreszcie za pewnie duże pieniądze a więc niema co się dziwić że mają wymagania.Co do botchy w wejściu to zacznijmy że nie wina Sin Cary lecz tych co ustawiają trampoline no bo jeżeli uważacie że nie to co Owen Hart zginął przez to że zbotchował??No chyba nie.Moim zdaniem Sin Cara musi się przyzwyczaić się do tego poziomu w WWE a wszystko będzie dobrze.Ogólnie Vttitude dobre fajnie się słuchało czekam na kolejne.

  • Posty:  277
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  17.01.2011
  • Status:  Offline

Sytuację widziałem raz więc mogła to być też wina Alexa który się źle ustawił.

Jasiek ustawiał Alexa, więc to jego wina jak coś. :P


  • Posty:  478
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  29.12.2008
  • Status:  Offline

Sorki, że dopiero teraz piszę posta

 

Rzeczywiście za bardzo się pospieszyłem z wrzuceniem filmiku na youtube. Mogłem poczekać na wyniki draftu uzupełniającego w którym tak jak wspomniałeś Mały jest kilka rzeczy wartych do omówienia. Przede wszystkim przenosiny Sheamusa na SD! Jednak myślę, że jego przeniesienie nie wpłynie znacząco na sytuacje pasów w WWE typu, że dwa główne pasy będą na RAW a dwa srebrne na Smackdown! Wydaje mi się, że Rudy dostanie pojedynek z Kofim na ER gdzie nudny Ghańczyk zabierze pas US do RAW. Wyniki Draftu uzupełniającego oceniam jako bardzo dobre. Nie chce mi się zbyt specjalnie rozpisywać o każdym picku. Wolał bym o tym powiedzieć, ale się pospieszyłem, a nie będę robił filmiku specjalnie dotyczącego tego tematu bo był by to zapychacz :)

 

No i szkoda jednego zmarnowanego picka dla niebieskiego brandu. Przydałby się im The Miz.

 

Ilość picków WWE może sobie ustalić, więc nie nazwał bym tego zmarnowanym pickiem. Miz przy obecnej pozycji i charyzmie nadaję się tylko na RAW. Bardzo się cieszę, że nie przenieśli tego zawodnika

 

Yao masz rację nie można zwalać wszystkiego na Sin Carę, ale mimo wszystko stało się. Może rzeczywiście z tymi wymaganiami za bardzo pojechałem w końcu Mystico to Mystico. Wczoraj podczas rozmowy z Vercynem padło stwierdzenie, że te botche mogą być winą zawodników WWE którzy są zbyt wolni:)

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • MattDevitto
      KINO @ CzaQ  
    • HeymanGuy
      UFC Fight Night: Dern vs. Ribas 2 – 11.01.2025 UFC rozpoczęło 2025 rok od kolejnej gali w Las Vegas, a na przód wysunęła się strawweightowa wojna Mackenzie Dern vs Amanda Ribas 2. Panie miały już ze sobą jeden pojedynek z 2019 roku, który wygrała Ribas. Jednak teraz to Dern była górą i zrobiła to w stylu, który zadowolił każdego fana jiu-jitsu. Wielki zwycięzca gali? No cóż, to zdecydowanie Mackenzie Dern, która w trzeciej rundzie wciągnęła Ribas w klasyczne „Jiu-Jitsu 101” – perfekcyjne przejście do dominującej pozycji, armbar, i koniec ostateczny w 4:56. Main Event był mistrzostwem techniki, bo choć Ribas próbowała wywrzeć presję, Dern pokazała, jak należy wykorzystywać każdą chwilę. W pierwszej rundzie obie zawodniczki miały swoje momenty, ale to Dern dominowała na ziemi. W drugiej rundzie to Ribas przejęła inicjatywę, ale to właśnie w trzeciej rundzie Dern trafiła na właściwy moment, wykorzystując błąd Ribas przy próbie obalenia i zmuszając ją do poddania. Wspaniały parter. Bisping pochwalił, to nie będę gorszy, co mi tam. Santiago Ponzinibbio nie miał zawahań – on po prostu stłamsił Carlstona Harrisa w trzeciej rundzie. Tylko że sędzia… cóż, był trochę za szybki z przerwaniem walki. Harris, który po serii ciosów wyglądał jak marionetka, wydawał się jeszcze w grze. Sędzia przerwał jednak walkę w 3:13 trzeciej rundy, co wywołało sporo kontrowersji. Harris sam powiedział, że byłby w stanie walczyć dalej, ale decyzja sędziego nie podlegała dyskusji. Cóż, Ponzinibbio i tak był na drodze do zwycięstwa, ale Harris może poczuć się trochę niechętnie traktowany przez arbitrów. Cesar Almeida zaimponował z nawiązką w swojej walce z Abdul Razakiem Alhassanem. Alhassan rozpoczął od silnego ciosu, ale zapomniał o jednym – trzeba pilnować swojej obrony. Almeida znalazł dziurę w obronie, kontrując krótkim prawym, a następnie precyzyjnie kończąc wszystko lewym hakiem, który posłał Alhassana do snu w 4:16 pierwszej rundy. KO roku? No kurde, mamy styczeń, ale faktycznie siadło. A co z Christianem Rodriguezem? Ten facet znowu położył na deskach faworyta, tym razem Austina Bashiego. Bashi, który był typowany na przyszłą gwiazdę UFC, nie mógł znaleźć odpowiedzi na wszystko, co Rodriguez mu serwował. Obalenia, parter, a gdy walka zaczęła się rozkręcać, Rodriguez po prostu dominował. Z wynikiem 29-28 na kartach sędziów, 23-latek z Wisconsin udowodnił, że jego plan „nie dać się obalić i uderzać” działa jak złoto. Punahele Soriano miał w planach grappling, ale w 31 sekundzie zakończył walkę z Urosem Mediciem jednym prostym ciosem. Zaskoczenie? Zdecydowanie. Soriano wstrząsnął Serbem jak drzewem. Medic nie wiedział, co go uderzyło. Soriano, który staje się coraz groźniejszy w welterweight, nie dał Medicowi żadnych szans. Ihor Potieria – ubogi w ostatnich występach – nie miał szczęścia na tej gali. Już po 2 minutach wylądował na deskach po kolanie w krocze i choć próbował się podnieść, to Marco Tulio szybko zakończył jego cierpienia serią ciosów. Przegrana, która tylko pogłębia kryzys Ukraińca w UFC. Roman Kopylov pokonał Chrisa Curtisa przez nokaut (kopnięcie) w 4:59 rundy 3. Walka była bardzo wyrównana, z obydwoma zawodnikami wymieniającymi ciosy w stójce przez większość czasu. Jednak w ostatnich sekundach trzeciej rundy, Kopylov wyprowadził kopnięcie głową, które trafiło Curtisa, wysyłając go na matę. Curtis próbował się podnieść i był w stanie nieco się poruszyć, ale sędzia zdecydował się przerwać walkę na 1 sekundę przed końcem. Curtis wyraził swoje niezadowolenie z decyzji sędziego, ponieważ uważał, że byłby w stanie kontynuować walkę. Kopylov zdobył swoje 12. zwycięstwo przez nokaut w karierze. Zdecydowanie nie zawiódł Jacobe Smith, który w 73 sekundy posłał Preston Parsonsa do snu, pozostając niepokonanym. Ten facet na pewno ma w sobie coś, co przyciąga uwagę. Może nawet zacząć starać się o walkę o tytuł, bo zapowiedzi były jasne – Belal Muhammad, szykuj się! Gala UFC Fight Night: Dern vs. Ribas 2 to prawdziwa karuzela. Zwycięzcy podnieśli poziom i sprawili, że 2025 rozpoczął się od mocnych akcentów w Vegas. Mimo kontrowersji z przedwczesnym przerwaniem walki Ponzinibbio-Harris, reszta pojedynków dostarczyła mnóstwo widowiskowych momentów, od perfekcyjnego jiu-jitsu po brutalne nokauty. A najważniejsze? Nowe gwiazdy mogą zdominować 2025 rok. Wiem, że nie po kolei walki, bo ME oceniłem jako pierwszy, ale pisałem w miarę możliwości z głowy. Po uruchomieniu tematu ROH, mam nadzieję, że uda się ruszyć i ten  
    • HeymanGuy
      AEW Collision - 11.01.2025: Zaczynamy bez wprowadzenia! Harley Cameron pojawia się z gitarą i śpiewa o tym, jak nadchodzi gniew. Mariah May mówi, że dzisiaj będą "Hot Girl Graps" i Harley nie zaśpiewa więcej, jak tylko wyrwie jej struny głosowe. Big Bill z kolei dodaje, że Cope skrócił swoje imię, a on skróci jego karierę. Jericho zapowiada, że pokaże, że Harwood jaki potrafi być ,,NoGood!" Cope vs. Big Bill: Pierwsza walka wieczoru była dokładnie tym, czego można było się spodziewać – solidną potyczką między legendą a jednym z najbardziej nieprzewidywalnych big manów w AEW. Big Bill gra swoją rolę świetnie – jest nie tylko duży, ale też zaskakująco mobilny. To on kontrolował większą część walki, co podkreśliło zwinność i doświadczenie Cope’a, który musiał walczyć z defensywy. Widać, że Cope, choć ma swoje lata, wciąż potrafi się odnaleźć w ringu, ale coś tutaj nie do końca zaskoczyło. Może to kwestia stylu – Bill świetnie sprawdza się jako dominator, ale brakuje mu jeszcze tej „iskry”, by pociągnąć bardziej emocjonalną narrację w ringu. Finał, w którym Cope sięgnął po Rear Naked Choke, zaskoczył, ale był trochę „meh”. Widzisz Spear i myślisz, że to koniec, a tu nagle... duszenie? Takie zakończenie pasowałoby bardziej do walki technicznej niż do brawlu. Trochę jakby brakło pomysłu na to, jak zakończyć walkę efektowniej. Niemniej jednak, Cope wygrywa, a Big Bill nie wychodzi z tego pojedynku osłabiony – po prostu zabrakło emocji. Hangman Promo: Page mówi o swoim trudnym roku i o tym, jak to, co wydarzyło się w 2024, niemal zniszczyło jego rodzinę. Przyznaje, że czuł się zawstydzony, ale podjął decyzję, by działać. Skończył ze  Swervem, ale teraz skupia się na Christopherze Danielsie. Texas Deathmatch w przyszłym tygodniu na Collision ma być ostatecznym rozwiązaniem. Mocne, emocjonalne promo. Pac vs. Komander: Czysta uczta dla fanów szybkiego tempa i akrobatyki. Komander jest jak żywa reklama tego, jak świetnie wygląda lucha libre w AEW, a Pac… cóż, to Pac – facet, który mógłby sprzedać swoje akcje w ringu nawet najbardziej wybrednemu fanowi. Od początku było jasne, że Pac wygra. Nie ma opcji, by AEW osłabiło kogoś o takiej renomie, ale Komander dostał swoje momenty. Jego Springboard Destroyer? Niezły. Problem polega na tym, że czasami takie walki stają się bardziej pokazem sztuczek niż faktyczną walką. Pac musiał się trochę „powstrzymywać”, żeby Komander miał szansę wyglądać groźnie, co było widać zwłaszcza w momentach, gdy Komander trafiał go jakąś finezyjną kombinacją, a Pac zamiast natychmiastowego kontrataku... chwilę „czekał”. Końcówka z Brutalizerem? Klasa sama w sobie. To właśnie ta agresja i techniczna precyzja Pac’a sprawia, że każda jego wygrana wygląda jak coś więcej niż zwykłe zwycięstwo. Pac to bestia, a Komander – choć spektakularny – wciąż ma przed sobą sporo pracy, by wejść na poziom m.in. Anglika. Death Riders vs. The Outrunners: Dobra, techniczna walka drużynowa z elementami klasycznej strategii tag-team. Claudio i Yuta dominują dzięki sprytowi i pracy nad nogą Magnusa. The Outrunners mają momenty chwały, ale Death Riders kończą walkę po kombinacji Giant Swing i Rocket Launched Splash. Świetna chemia drużynowa. Yuta wciąż wydaje się najsłabszym ogniwem, co prawdopodobnie jest celowym zabiegiem. Promo Hobbs: Hobbs mówi o swojej trudnej przeszłości i konfrontacji z Moxleyem. Twierdzi, że Mox nie ma żadnej szansy go zranić i że na Maximum Carnage Moxley stanie się jego ofiarą. Szkoda, że to wszystko to tylko gadanie, może mnie zjecie, ale w sumie wolałbym Hobbsa jako mistrza AEW w tym momencie, niż Moxa, ale to rozmowa na inny temat. Mariah May vs. Harley Cameron: "Hot Girl Graps" dostarcza. Cameron ma swoje momenty, ale Mariah May pokazuje, dlaczego utrzymuje się na szczycie i mierzy jeszcze wyżej. Walka kończy się po Storm Zero, a May wychodzi z ringu jako pewna siebie zwyciężczyni. Solidna walka z kilkoma efektownymi akcjami, które podkreśliły rozwój Cameron, jakiś tam. Brody King vs. Trevor Blackwell: Dominacja Brody’ego od początku do końca. Gonzo Bomb kończy walkę w mniej niż dwie minuty. Brody wygląda na bestię po swoim występie na Tokyo Dome. Idealny squash, by wzmocnić pozycję Kinga. AEW TNT Title Match - Daniel Garcia (c) vs. Katsuyori Shibata: To była walka, którą chciało się oglądać z pełnym skupieniem. Shibata jest mistrzem techniki, a Garcia – mimo swojego młodego wieku – już dawno udowodnił, że zasługuje na miano jednego z najbardziej utalentowanych techników młodego pokolenia. To była uczta dla tych, którzy kochają detale w wrestlingu – wymiany chwytów, kontrolowanie dystansu, gra psychologiczna. Shibata przypomina czołg – idzie na ciebie powoli, ale konsekwentnie, i każdy jego ruch wydaje się przemyślany. Garcia, z drugiej strony, grał rolę przebiegłego pyszałka, który próbuje zaskoczyć swojego rywala sprytem. Dragon Tamer? Świetny moment, ale Shibata to nie ktoś, kto się poddaje przy pierwszej lepszej okazji. Finał z szybkim Jackknife Pinem był idealnym rozwiązaniem. Shibata przegrywa, ale nie wygląda na słabszego. Garcia wygrywa, ale wie, że ledwo uszedł z życiem. To była jedna z tych walk, po której fani obu zawodników mogą być zadowoleni. Shibata – mimo porażki – wciąż jest ikoną, a Garcia – mistrzem, który w końcu zaczyna wyglądać jak ktoś, kto może zbudować naprawdę solidną historię wokół pasa TNT. Dax Harwood vs. Chris Jericho: No i tutaj mamy problem. Dax Harwood i Chris Jericho to doświadczeni zawodnicy, ale ta walka była.. za długa i niepotrzebna. Jericho, mimo że wciąż jest świetny w swojej roli heel’a, wydaje się trochę „na autopilocie”. Harwood z kolei wyglądał na faceta, który próbuje udowodnić, że jest lepszy niż jego pozycja na karcie sugeruje – ale coś tu nie kliknęło. Przeciąganie? Sporo. Tempo? Momentami ospałe. Zakończenie? Typowy Jericho – nieczyste zagranie, uderzenie pasem ROH World i Judas Effect. Fani Jericho dostali dokładnie to, co zawsze, ale reszta… cóż, chyba liczyła na coś więcej. Prawdziwa wartość tej walki leżała w post-matchowym chaosie. Hobbs wyglądał jak prawdziwa gwiazda, demolując wszystko i wszystkich. Może to był prawdziwy cel tej walki – pokazać, że Hobbs jest gotowy na większe rzeczy. Jeśli tak, to cel osiągnięty, ale sama walka? Do zapomnienia. Collision było solidnym show, choć brakowało tego „wow”. Najlepsze momenty to techniczna uczta Garcii i Shibaty oraz dynamiczna walka Pac’a i Komandera. Cope i Big Bill otworzyli wieczór solidnie, ale bez emocji. Jericho i Harwood? Cóż, trochę zawiedli. Promo Hangmana Page’a i końcowa dominacja Hobbsa to elementy, które gdzieś tam do czegoś fajnego doprowadzą, ale reszta? Raczej standardowe show AEW.
    • BartKowSky
      Ja bym widział to tak: WM: Cena vs Punk bez pasa na szali- Brooks mógłby go wywalić w Royal Rumble będąc w finałowej czwórce, byłaby jakaś podwalina do feudu Summerslam: Cena vs Orton, tak po prostu dla finalnego zamknięcia tej rywalizacji Survivor Series: Cena vs mistrz WWE- Jasiek tę walkę wygrywa, ale zaraz potem traci pas przez wykorzystanie walizki (np. przez Owensa). 17 title runów jest, mocne podbudowanie posiadacza walizki też jest 
    • SinMaker
      @IIL ja już jestem w tym wieku że nie pamiętam co było tydzień temu 😉
×
×
  • Dodaj nową pozycję...