Skocz do zawartości
  • Witaj na forum Attitude

    Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!

    Jeżeli masz trudności z zalogowaniem się na swoje konto, to prosimy o kontakt pod adresem mailowym: forum@wrestling.pl

UFC 126: Silva vs. Belfort - wyniki


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  10 261
  • Reputacja:   279
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Walka wieczoru:

 

Pojedynek o pas mistrza UFC w wadze średniej

185 lbs.: Anderson Silva pok. Vitora Belforta przez KO (front kick), 1 runda 3:29

 

Główna karta:

 

205 lbs.: Forrest Griffin pok. Richa Franklina przez decyzję sędziów, 3 x29-28

205 lbs.: Jon Jones pok. Ryana Badera przez poddanie (gilotyna), 2 runda 4:20

170 lbs.: Jake Ellenberger pok. Carlosa Eduardo Rochę przez decyzję sędziów, 2 x 29-28; 27-30

135 lbs.: Miguel Torres pok. Antonio Banuelosa przez decyzję sędziów, 3 x 30-27

 

Walki w SpikeTV:

 

155 lbs.: Donald Cerrone pok Paula Kelly’ego przez poddanie (duszenie zza pleców), 2 runda 3:48

145 lbs.: Chad Mendes pok. Michihiro Omigawę przez decyzję sędziów, 3 x 30-27

 

Walka na facebooku UFC:

 

135 lbs.: Demetrious Johnson pok. Norifumiego Yamamoto przez decyzję sędziów, 2 x 30-27; 29-28

 

Pozostałe:

 

155 lbs.: Paul Taylor pok. Gabe’a Ruedigera przez KO (wysokie kopnięcie), 2 runda 1:42

205 lbs.: Kyle Kingsbury pok. Ricardo Romero przez TKO (uderzenia w parterze), 1 runda 0:21

170 lbs.: Mike Pierce pok. Kenny’ego Robertsona przez TKO (uderzenia w parterze), 2 runda 0:29

 

 

Bonusy po 75 tys. $

 

Walka wieczoru: Donald Cerrone vs. Paul Kelly

Nokaut wieczoru: Anderson Silva

Poddanie wieczoru: Jon Jones

 

Belfort vs. Silva - trzymałem kciuki za Vitora, ale spodziewałem się, że ta walka nie potrwa pięciu rund i nie skończy się dobrze dla niego. Belfort zbyt bardzo stylistycznie pasował Spiderowi (agresywny, prący do przodu stójkowicz), żeby ten nie skończył go przez KO.

Sama walka to pół rundy czajenia się, jedna szarża (i takedown Vitora), po której Silva szybko przywrócił starcie do stójki i finalne KO, czyli front kick wyprowadzony przez Spidera jakby od niechcenia, po którym nie trzeba było zbyt wiele dobijać na glebie, żeby sędzia przerwał walkę.

Szczerze mówiąc spodziewałem się więcej wymian w stójce a Spider znowu zaczynał pajacować i gdyby Vitor zawalczył bardziej asekuracyjnie (jak np. Maia) to pewnie ponownie mielibyśmy 5 rund kabaretu.

 

Jones vs. Bader - kurwa, Bones jest przerażający... To, że wygra z Baderem było dla mnie do przewidzenia, ale to, z jaką zrobi to łatwością - już nie do końca. Ryan w tej walce po prostu nie istniał. Jon obalał z łatwością, na luzie bronił obaleń a na glebie kręcił Darth'em jak bączkiem. Najlepsze jest jednak to, że po poddaniu Badera nie był nawet zziajany (gdzie Ryan już po pierwszej rundzie łapczywie łapał powietrze, ruszając ustami jak ryba wyrzucona na brzeg).

Jeżeli Jones będzie się tak dalej rozwijał (przecież ten koleś trenuje MMA zaledwie od... 5 lat :shock:), to jego kariera potoczy się jak ta Velasqueza w HW - będzie skazany na tytuł mistrzowski. Bader natomiast może nie być wcale tym "drugim największym prospektem w UFC" jak to o nim szumnie mówią komentatorzy (dla mnie drugim jest bardziej Phil Davis), bo jego kardio wyglądało fatalnie po pierwszej rundzie (a i zapasami też nie błysnął) i jeżeli nie był to wypadek przy pracy (jego zwycięstwo z małym Nog'iem też było mocno dyskusyjne), to chłopina nie ma szans wdrapać się na szczyt tak mocnej dywizji jak LHW.

 

Griffin vs. Franklin - słaba walka i kiepska forma Griffina, który pokazał strasznie jak na niego słabe kardio (już po pierwszej rundzie ciężko łapał powietrze a z reguły nie miewał z tym wcześniej większych problemów) i mocno chaotyczną stójkę (głowa spuszczona w dół i na pałę wypuszczane "cepy". Kicki były w porządku). Poza tym - po pierwszej rundzie, gdzie całkowicie zdominował na glebie Rich'a, powinien w kolejnych rundach za wszelką cenę usiłować sprowadzać do parteru, zamiast wdawać się w stójkową bijatykę, gdzie Franklin jest zdecydowanie bardziej niebezpieczny.

Forrest wymęczył tą decyzję, ale jeżeli nie powróci do dawnej formy, to przy takim jak to przygotowaniu, zbyt wiele w LHW obecnie nie zwojuje.

 

Kelly vs. Cerrone - Kelly dość chłodno przywitał Kowboja w UFC bo sprawił mu dużo problemów w stójce, gdzie zaprezentował bardzo agresywną postawę. Donald momentami gubił się w tej materii i wyłapywał po twarzy. Na glebie to był już jednak spektakl jednego aktora i tam Kowboj po raz kolejny udowodnił dlaczego ma na koncie aż tyle wygranych przez poddanie. Bardzo ładnie wypracowane RNC (na totalnym luzie, bez pośpiechu, bez desperackich ruchów) i efektywny debiut Donniego w UFC, chociaż Kelly także pokazał się z dobrej strony i stójkowo mocno przycisnął rywala.

 

Johnson vs. Yamamoto - forma KIDa w tej walce to kompromitacja. Demetrious robił z nim co chciał, zarówno w stójce jak i na ziemi. Niesamowite były te obalenia Johnsona a KID, który dysponuje przecież niezłymi zapasami, gówno mógł na nie poradzić. Świetna forma byłego zawodnika WEC, który - można powiedzieć kolokwialnie - wydymał bardziej znanego kolegę, bez mydła. Jeżeli Yamamoto tak dalej będzie walczył w UFC to Dana szybciutko wyjebie go na zbity pysk (Japończyk w tej walce pokazał po prostu ZERO).

 

Torres vs. Banuelos - mało ciekawe starcie. Torres wykorzystał swoją masakryczną przewagę zasięgu i przez 3 rundy nie dopuszczał do półdystansu rywala, punktując go pojedynczymi uderzeniami. Szkoda, że Banuelos nie próbował częściej szarżować tak jak pod koniec trzeciej rundy, bo okazało się, że jeśli mocno przycisnąć Torresa, to spokojnie można "podejść" do niego i trafić.

 

Rocha vs. Ellenberger - całkiem nieźle zaprezentował się Rocha w stójce (z pewnością lepiej niż Jake w parterze) a Ellenberger nie potrafił tu jakoś mocnij przycisnąć rywala i skończyć walki przed czasem. Jake to niezły spryciarz. Mocno obawiał się gleby rywala a więc nabijał sobie punkty przez obalenia pod sam koniec rund, żeby Rocha nie zdążył zaszkodzić mu z gardy :D Ogólnie wymęczone zwycięstwo Ellenbergera (niejednogłośna decyzja), ale rozwalił mnie sędzia, który punktował 30-27 dla Rochy (mimo wszystko nie powinni zatrudniać niewidomych :roll:).

Lepiej nic nie mówić i wydawać się głupim, niż odezwać się i rozwiać wszelkie wątpliwości.

Błogosławieni ci, którzy nie mając nic do powiedzenia, nie oblekają tego faktu w słowa...

88278712552c9632374b21.jpg

  • Odpowiedzi 4
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • -Raven-

    3

  • N!KO

    1

  • SaigeY

    1

Popularne dni

Top użytkownicy w tym temacie


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Belfort vs. Silva - Niestety, tak to bywa, jak sie wraca po takiej przerwie. Chcialem, zeby Vitor wygral, ale wyszlo jak wyszlo. Dostalismy bardzo ladne KO, po ktorym Belfort stracil kontakt ze swiatem (jak Spider chcial go okladac, to juz "nikogo tam nie bylo"). Liczylem na kilka agresywnych akcji pretendenta, ale mistrz za szybko trafil (Seagal go tego nauczyl...). Swoja droga, jak oni 90sekund skakali wokol siebie z Belfortem, to ja nie chce myslec, jak to bedzie wygladalo, jesli dojdzie do zapowiadanej walki Silvy z GSP

 

Jones vs. Bader - Bardziej mnie ciekawilo to starcie nizeli pojedynek starszych Light Heavyweightow. Lubie Badera, ale tylko przez pierwsze sekundy (gdy zobaczylem ten pojedynek na karcie) myslalem, ze zdola cos zrobic. Jones jest zbyt nieprzewidywalny, a i zasieg ramion mial o wiele wiekszy (swoimi łokciami sięgnie równie daleko, co Bader wyprostowana reka :wink: ). Koncowka troszke dziwna, bo duszenie z niczego. Wydawalo sie nieprzygotowane, ale skuteczne. Najfajniejszy motyw mielismy po walce. Piekne zagranie UFC, ktore poinformowalo go o kolejnym pojedynku przed milionami widzow. Szkoda, ze ma tak malo czasu na przygotowania, ale wierze, ze bedziemy ogladac nowego mistrza w Marcu.

 

Griffin vs. Franklin - Nic ciekawego. Kiedys przebojowy Forrest jest cieniem samego siebie, ale to wystarczylo na Franklina. Myslalem, ze "Ace" sobie poradzi z wyzszym kolega, ale tutaj rowniez zasieg ramion dal sie we znaki. Najsmieszniejsze jest to, ze ludzie z naroznika Richa krzyczeli, ze Franklin wygrywa.... .... ..... Ktora oni walke ogladali?

Chcialbym zobaczyc starcie dwoch przegranych z tych glownych walk. Niech Bader sie sprawdzi z doswiadczonym Franklinem. Jesli Rich by przegral, to nie wiem, czy jest sens go trzymac w federacji.

 

Torres vs. Banuelos - Nuda. Nostalgia. Napisy koncowe. Torres wykorzystywal zasieg ramion, a Banuelos przespal 14minut i 50sekund walki, bo pod koniec dopiero skrocil dystans. Spodziewalem sie raczej jakiejs zacietej wymiany ciosow u kogutow, a dostalem taktyczne zwyciestwo wyzszego

 

Rocha vs. Ellenberger - Rocha zaimponowal w parterze. Robił tam z Ellenbergerem, co chciał. Podpisuje sie pod tym, co napisal juz Raven. Jake wymyslil dobry patent z obalaniem pod koniec rundy. W drugiej sie zdziwilem jak to zrobil. Pomyslalem sobie - po co on sie tam pcha? Jak tylko zabil gong, to sie zorientowal, ze on mial gdzies walke w parterze i zalezalo mu tylko na obaleniu, gdy tylko dostal informacje, ze czas dobiega konca. Mimo to myslalem, ze Rocha wygra na punkty.

 

Powiem szczerze, ze na papierze to wygladalo lepiej. Na kolejnym UFC zobaczymy, co pokaze Jewtuszko. Dobrze by bylo, jakby licznik porazek nadal wskazywal 0.

50608915156a3743c1fa34.jpg


  • Posty:  10 261
  • Reputacja:   279
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Chcialbym zobaczyc starcie dwoch przegranych z tych glownych walk. Niech Bader sie sprawdzi z doswiadczonym Franklinem. Jesli Rich by przegral, to nie wiem, czy jest sens go trzymac w federacji

 

Ja bym tak nie szarżował ze zwolnieniem Franklina. Facet na 35 walk ma przegrane tylko 6 i to z samymi klasowymi rywalami (Belfort, Henderson, 2xSpider, Machida i Griffin), z Forrestem przegrał po dość wyrównanej walce (jednostronna była tylko pierwsza runda), tak więc nie ośmieszył się jakoś i nie pokazał, że ma dupną formę. Ace to nadal solidna firma (wysłał Liddella na emeryturę, fundując mu ciężkie KO, walcząc ze złamaną ręką :shock: ) i myślę, że Danucie nawet przez myśl nie przeszło żeby się go pozbywać.

Badera na chwilę obecną chętniej bym zobaczył z Griffinem albo Thiago Silvą.

Lepiej nic nie mówić i wydawać się głupim, niż odezwać się i rozwiać wszelkie wątpliwości.

Błogosławieni ci, którzy nie mając nic do powiedzenia, nie oblekają tego faktu w słowa...

88278712552c9632374b21.jpg


  • Posty:  460
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  16.05.2009
  • Status:  Offline

Miałem obawy po tych pierwszych szarżach Belforta i lekceważeniu tego przez Silve, jednak skończyło się po mojej myśli. Nigdy nie byłem fanem umiejętności Belfrota i nie był on dla mnie nigdy jakoś wybitny, i ta walka to pokazała (chociaż może słaby wyznacznik, walka z najlepszym zawodnikiem w historii tego sportu). Silva wciąż tworzy historię. Ciekawe kto będzie następny, w średniej wydaje mi się, że z rywali z którymi jeszcze nie walczył może mu zagrozić Jarcae, mimo że stójki nie ma doskonałej to ciągle nad nią pracuje + parter jeden najlepszy w mma.

Zostawiam śmiesznego gifa http://cdn3.sbnation.com/fan_shot_images/176632/34sphsh_jpg.gif :P

Jones - Bader - kazdy mówił, że Jones wygra, a mimo że wygrał to wszyscy są tacy zdziwieni i w ogóle, dla mnie bez niespodzianki. Jones będzie mistrzem, nie wiem czy za 4 tygodnie czy kiedy indziej, ale kiedyś na pewno.

Griffin - Franklin - czyli tak jak myślałem, Franklin nie poradził sobie z lepszymi warunkami fizycznymi jakie zaoferował mu Forest, do przewidzenia.

8434236214bec043e1f826.jpg


  • Posty:  10 261
  • Reputacja:   279
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Silva wciąż tworzy historię. Ciekawe kto będzie następny, w średniej wydaje mi się, że z rywali z którymi jeszcze nie walczył może mu zagrozić Jarcae, mimo że stójki nie ma doskonałej to ciągle nad nią pracuje + parter jeden najlepszy w mma.

 

Walka z Jacare skończyłaby się tak samo jak z Maią. Souza ma nadal baardzo przeciętną stójkę, na którą zbyt mocno stawia, za co ostatnio mocno skarcił go nawet Robbie Lawler. Gdyby Jacare tak zawalczył z Spiderem, to nie skończyłoby się na nokdaunie a na ciężkim KO. Na chwilę obecną nie widzę na świecie przeciwnika w MW dla Andersona (czysto teoretycznie, of course, bo w MMA wszystko się może zdarzyć). Ogromne szanse na pokonanie Pająka miałby GSP (pod warunkiem, że to Silva zszedłby kategorię niżej a nie odwrotnie) gdyby w końcu doszło do takiej walki (jego świetne zapasy i kozacki parter + mocna stójka byłaby dla Andersona nie lada wyzwaniem).

Lepiej nic nie mówić i wydawać się głupim, niż odezwać się i rozwiać wszelkie wątpliwości.

Błogosławieni ci, którzy nie mając nic do powiedzenia, nie oblekają tego faktu w słowa...

88278712552c9632374b21.jpg

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Polecana zawartość

    • WWE WrestleMania 41
      Spekulacje i dyskusje na temat największego wydarzenia wrestlingowego roku - WrestleManii 41!
        • Lubię to
      • 121 odpowiedzi
    • WWE RAW - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Zapraszamy do dzielenia się wrażeniami z Monday Night Raw na Netflix!

      W tym wątku użytkownicy forum dyskutują na temat czerwonego brandu od 2010 roku. Pozostaw swoją cegiełkę w temacie, zawierającym 17,9 tyś. odpowiedzi i 2,9 mln wyświetleń. :)
      • 18 018 odpowiedzi
    • New Japan Pro Wrestling - Dyskusja Ogólna
      Miejsce na ogólne dyskusje związane z New Japan Pro Wrestling.
      • 703 odpowiedzi
    • Kobiecy Pro Wrestling
      Ogólne dyskusje na temat pro wrestlingu w wykonaniu płci pięknej.
      • 101 odpowiedzi
    • TNA Wrestling - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Miejsce w dedykowane ogólnym dyskusjom na temat TNA/Impact Wrestling!

       

      Wczorajszy IMPACT właśnie się ściąga, więc opinia w późniejszym terminie
      • 9 352 odpowiedzi
    • AEW Saturday Collision - ogólne dyskusje i komentarze
      Miejsce gdzie możesz podzielić się wrażeniami z programu AEW Dynamtie!
      • 147 odpowiedzi
    • AEW Dynamite - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Miejsce gdzie możesz podzielić się wrażeniami z programu AEW Dynamtie!
      • 1 186 odpowiedzi
    • WWE SmackDown! - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Dziel się wrażeniami z Friday Night SmackDown!
      • 9 583 odpowiedzi
    • WWE NXT - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Dziel się wrażeniami z WWE NXT!
      • 4 884 odpowiedzi

  • Najnowsze posty

    • CzaQ
      Day 1 : Ja pierdole ile ludu. Zaczyna samozwańczy Hall of Famer, który sam się tam wjebał.    O KURWA Salvatore Ganacci... serio oni na marketing Fatal Fury City Of The Wolves nieźle wydali... byleby gra mojego dzieciństwa była dobra.. niestety to kontynuacja Garou, a nie Real Bouta.. Wychodzi Gey Uso... czyli walka o WHC to opener. Powiedzcie, że ten feud i ten pas to nie żart...   1. Gorszy z braci vs Akwarelista - o pas WHC Kurwa komentatorka to chyba SSJ4 ma z tymi włosami xD  Przewinąłem. Oczywiście wynik zjebał przebieg walki. Main Event Jey Uso w openerze xDDDD Każdy kto w trakcie walki chantował yeet powinien być traktowany jak pedofil i osadzony. Bye Bye pasie WHC. Jesteś słabszy niż pas US kobiet. Prestiż kurwa. Do tego z dupy sleeper hold.    2. Gospel vs Whore Raiders.  Boże co za pedalskie wejście New Gay. Jednorożce? Do tego nowa muza. Ale krótka walka. Tylko raz nacisnąlem przewijke kilka minuit do przodu i murzynki uciekają z pasami. Big E się nie pokazał, a więc na RAW..   3. Jade vs Naomi Aż szkoda klawy na to Niestety Jade za mocna. Brak punkcika w typerze.    Billy Kane co oni z Tobą zrobili?!   4. Rycerz vs Grubas o pas US Serio kurwa te walka trwają po 12 minut. 2 razy nacisnąłem przewiń o 5 minut i koniec. Grubas czysto pojechał Ortaliona.    Rey złapał kontuzje na SD, więc to było pewne, że zastąpi go.. 5. Rey Fenix vs El Grande Americano Chad przychadował i wygrał. Ciekawe czy oryginalny plan też tak wyglądał.    Zawsze fajnie usłyszeć Sexy Boya. HBK wbija. 61,467 ludzi. Było 61,468 ale nie chciało mi się jechać   Promują muze i do czego muszę się przyczepić - strasznie chujowe theme'y są na tej WMce.   6. Tiffy vs Szarlotka o pas kobit. Ja pierdole mistrzyni wchodzi jako pierwsza. To już przesada dla Charlotte. I nowy theme. Właściwie remix. Właściwa zwyciężczyni. Do tego dużo czasu dostały.   HOF - ładnie się cycki McCool rozjechały. Niczym Stefci. Każdy ma pewnie inny kod pocztowy.   Łoo kurwa, ale fajnie latają. Iyo Sky in the sky. też tak chce.   No i ME. Fajne promo.   7. Syf vs Punk vs Roman O kurwa mają ponad godzinę.  Rollo dziwna wejściówka. Tych co pierdolą "Łoooo łooo łoooo" to razem z yeetowcami zamknąć i rozstrzelać.  Romano normalnie wychodzi, a Pancur dodatkowo paczka video do tego Living Colour na żywo i to wszystko przy Dance Spojler, że przegra.  Triple Threat, więc NO DQ, do tego ponad 40 minut mają. Grubas zdradza i Filipa i Rzymka i zostaje z Sethem LOL Jest jak moja była lepi się do każdego. O dziwo 15 minut do końca. Aha, powtórki. Tak jak mówiłem Seth miał szansę i wykorzystał.    No cóż, day 1 za nami. Nie oceniam, bo przewijałem i chuja widziałem. Jutrzejszy chyba baczniej obejrzę  
    • MattDevitto
      Niestety nie wygląda to dobrze...Tu nie chodzi o to czy ktoś lubi WWE czy nie, ale o sam fakt zagarniania kolejnych terytoriów na mapie pro wrs. AAA było jakie było przez ostatnie lata, ale jednak wchodzenie z butami przez HHH'a i spółkę w lucha libre zupełnie mi się nie podoba.
    • MattDevitto
      WM w jednym obrazku
    • Caribbean Cool
      Zmiana drugiego dnia 1. Livaski 2. logan 3. Dominik 4. Drew 5. Orton 6. Cena     a i ominalem laski lol 7. Iyo
    • -Raven-
      Night 1 1. Gunther (c) vs. Jey Uso - nie wkręciła mnie ta walka. Niby coś się działo, ale wszystko szło jakby obok mnie. Tak rozpisali Szkopa, że zamiast podejrzeń, człowiek nabierał tylko pewności, że żadnego zaskoczenia tu nie będzie i pas zmieni właściciela. Tanie sztuczki typu przywalenie pasem i "o, kurwa - po tym się już bankowo nie podniesie!" - nie zadziałały. Na koniec zrobili Guntherowi dobrze, bo Yeet-Man nie potrafił go dobić żadnym z własnych finiszerów i musiał się posłużyć subem rywala. Jak na opener, to jakoś za specjalnie mnie to nie nakręciło na ciąg dalszy gali. P.S. Lałem z tego buraka, jakiegoś długowłosego amerykańskiego sportowca, którego pokazaywali w przerwie, a ten popisywał się, że na raz potrafi wyzerować kubek piwa... Widać kolo zatrzymał się mentalnie na etapie gimnazjum  P.S. 2 Ta dupa co zapowiada walki powinna bulić prawa autorskie za fryzurę, dziadkowi Morty'ego 2. The War Raiders (Erik and Ivar) (c) vs. The New Day (Kofi Kingston and Xavier Woods) - nie spodziewałem się niczego, po tej dorzuconej do karty walce, może też dlatego całkiem pozytywnie mnie zaskoczyła. Nie było to może nic wielkiego, ale sporo się tam działo, były solidnie rozpisane oba teamy i całkiem przyjemny, zakręcony finisz. Jak na takie tygodniówkowe gówno-starcie, to lepiej by się to sprawdziło w openerze niż Yeet-Man. 3. Jade Cargill vs. Naomi - jak na tak "emocjonalny" feud, walka z tych emocji była kompletnie wykastrowana. Odpierdalały swoje od spotu do spotu, a pojedynek ciągnął się jak wóz z węglem. Zero odgrywania w ringu tej "nienawiści" na której był nakręcany ten angle. Liczyłem na jakieś zawirowania, pojawienie się Bi-Anki (że to jednak nie Glowo była mózgiem ataku), jakieś elementy niepewności, a tutaj pojechali po lini najmniejszego oporu, że Siwa się odegrała i tyle. Spierdolili potencjał tego feudu po całości, spłycając go w chuj. Z innej beczki - Callgirl oszpeciła się na maksa tymi krótkimi włosami. Czyżby wizażystka Rondy nadal dorabiała sobie w WWE? 4. LA Knight (c) vs. Jacob Fatu - ogólnie nic ciekawego, ale walka została rozpisana dokładnie tak jak musiała zostać - Grubasu musiał dominować, a Rycerz bazować na unikach i kontrach. Totalne rozczarowanie to finisz. Był potencjał żeby zaognić zgrzyty pomiędzy Jakubem a Sikaczem (przez co LAczek zachowałby pas), a oni czysto podłożyli mistrza heelowi. Niby fajnie, że mocno promują Tłuszczaka, ale tutaj to aż prosiło się o to, żeby Solista przypadkowo wyjebał Spike'a Kubie i uniemożliwił mu zdobycie Srebra. 5. Rey Fenix vs. El Grande Americano - w końcu konkretna walka na tym PPV, szybka, dynamiczna, z kontrami, zmianami przewag i świetnymi akcjami. Szkoda tylko, że finisz rozpisali tak sztampowo, ale cóż - Fenix był tam tylko na zastępstwo Mysteriusza, tak więc musieli zachować dziewictwo Americano dla Krasnala jak już wróci po kontuzji. Mogli to tylko zrobić jakoś bardziej pomsłowo, a nie "just like that". 6. Tiffany Stratton (c) vs. Charlotte Flair - tak właśnie powinna zostać rozpisana walka Jade i Glow. Tutaj w każdej sekundzie widać było, że babki się nienawidzą i chcą się pozabijać. Bardzo dobra walka, pełna emocji i zwrotów akcji. Zabukowana tak, że do samego końca nie można było być pewnym, która z tego wyjdzie z pasem. Bardzo mocno rozpisana każda z zawodniczek. Stratna wcale nie odstawała na tle bardziej doświadczonej Flary. Plus za finisz, gdzie młoda czysto pokonuje Królową Rozwodów. Tak się powinno promować nowe gwiazdy. Na marginesie - nie wiem, kto odpowiada za strój Jabłecznikowej, ale gacie dobrali jej tak, że podkreślały mocno brak dupska, bo wisiały na niej jak pranie na sznurze, nie mając się na czym opinać. 7. Roman Reigns vs. CM Punk (with Paul Heyman) vs. Seth Rollins - wybaczam. Wybaczam chujowe rozpisanie tej walki, która przez połowę czasu nie mogła się rozkręcić. Wybaczam słabe rozpisanie ringowe, gdzie mało się działo (mocnych momentów było jak na lekarstwo), a wszystko ciągnęło się bardzo wolno. Wybaczam, że Heymana, który był clue całego tego feudu, uaktywnił się dopiero na samym końcu, a przez całą walkę nie widać po nim było żadnych dylematów. Wybaczam, bo scena gdzie na koniec Rollo stoi tyłem do czającego się z krzesłem Romka i nie odwraca się nawet na moment (świetnie odegrał to twarzą), bo wie, co zaraz odjebie Paul - to było mistrzostwo świata. Na dokładkę ludzie popujący Setkę i odklepanie Rzymskiego - to było piękne (mógł tylko Crub Stomp pójść na krzesło, bo zwyklak na Pięknego, to trochę mało wiarygodne). Pomimo, że ten main event dupy nie urwał pod kątem ringowym (uważam, że potencjał nie został tu wykorzystany nawet w połowie), to wygrana Rollka (gdzie "pogodził" dwóch cwaniaków) cieszy mnie jak sam chuj. Prawie tak samo jak brak wygranej Punka.  
×
×
  • Dodaj nową pozycję...