Skocz do zawartości
  • Witaj na forum Attitude

    Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!

    Jeżeli masz trudności z zalogowaniem się na swoje konto, to prosimy o kontakt pod adresem mailowym: forum@wrestling.pl

Ukochany syn WCW w WWE?


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  782
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  05.06.2008
  • Status:  Offline

Sting właśnie stracił w moich oczach tym posunięciem..Nie wiem dlaczego akurat na koniec kariery to zrobił, co prawda marzyłem o walce Taker vs Sting ale conajmniej 5 lat temu.. OFC jeżeli do owego feudu i walki dojdzie na WM ale myślę, że tak.
  • Odpowiedzi 107
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • Danielss

    10

  • SixKiller

    9

  • Diesel

    6

  • PsychoRC

    6

Top użytkownicy w tym temacie


  • Posty:  22
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  08.10.2010
  • Status:  Offline

Hell Yeah!!! Wspaniała wiadomość :grin: Mam nadzieję, że to prawda. I Sting się wcale a wcale nie sprzedał. Niech nikt nie udaje, że pieniądze nie są ważne. Co z tego, że kiedyś mówił, że nie przejdzie do WWE? Zawsze można zmienić zdanie. Może ktoś mu zabroni? Oby został w WWE już do samego końca kariery, a co najważniejsze, żeby posiedział trochę u Vince'a dłużej niż tylko rok. No i jeszcze jedno na koniec - WM - Sting vs Undertaker. To by była epicka walka.

 

Swoją drogą, liczyłem na powrót Goldberga, a tu proszę, Booker T, Diesel i jeszcze Sting. Zapowiada się ciekawie. Jak za starych dobrych czasów.


  • Posty:  3 551
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.12.2006
  • Status:  Offline

I tak chyba nikt normalny nie wierzy w to, że Sting zadebiutuje w WWE jako wrestler. Całe te prawdopodobne podpisanie przez niego kontraktu ma się sprowadzać do HoF, więc już sie tak nie srajcie.. Jak by to było ponad 10 lat temu to zrozumiałbym te wszystkie podteksty o zdradzie czy coś, a tak WCW nie istnieje od 10 lat! - no ludzie.... Załamać się można czytając o tym waszym "traceniu w oczach".

14078636424fdfa1a4c8062.jpg


  • Posty:  261
  • Reputacja:   7
  • Dołączył:  15.02.2008
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Jak czytam niektóre posty w temacie to rzygać się chce...

 

Nie wiem dlaczego akurat na koniec kariery to zrobił

 

 

HEEEELOOOOOŁ... Koniec kariery = spełnienie. Gdzie jeszcze nie był? W WWE!

Tam posiedzi "chwile" zakończy kariere i narazie. W tym momencie będzie spełniony = zrobił wszystko dla tego biznesu w największych federacjach.

 

Dlaczego nie macie takiego podejścia ?

"ja żyje jak chcę ja nic nie muszę dlatego mam czystą duszę..."

^.- Know Your Role ! And Shout your mouth!

MOJA GALERIA!

17392117014be7382f32046.jpg


  • Posty:  170
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  19.07.2010
  • Status:  Offline

Ludzie, na prawdę nie przesadzajcie. Nie będe powtarzał po moich poprzednikach, bo to co oni napisali to czysta prwada. WCW nie istnieje 10 lat, Sting był kilka lat młodszy, nie chciał iść do Vince'a - spoko. Teraz są inne czasy, Borden może chciałby jeszcze raz stanąć przed tak wielką publicznością ("Dobrze być gdzieś, gdzie są ludzie" - cytując Nasha). A może Borden zmienił zdanie o Makmenie? Może wcale nie chodzi o kase? Nie, lepiej przesądzać z góry i uważać, że się sprzedał.

 

PS: Flair też się sprzedał, a teraz jest jedną z tych osób dla których oglądam jeszcze TNA :>


  • Posty:  1 047
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  06.04.2010
  • Status:  Offline

Bardzo mnie cieszy ta wiadomość. Jeśli Diesel jeszcze będzie miał kilka walk w WWE przed końcem kariery i do tego Booker T o czym jest informacja w newsach to naprawdę świetny początek roku.

WWE by Pinio 2k17

Fan CM Punk'a od początku przygody z WWE!

KNEES 2 FACES

10206473354f8c156432932.gif


  • Posty:  6 708
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  09.11.2003
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android

maly619, reguła, że WWE się nie odmawia sprawdza się w przypadku wrestlerów, dla których jest to życiowa szansa - na wielką karierę albo przypomnienie o sobie fanom. W przypadku zaś Stinga jest tak, ze WWE już odmówił. Było to wiosną 2003 roku - Stinger pojawiał się wówczas na galach bardzo niszowej federacji World Wrestling All-Stars (WWA), która zorganizowała raptem jedną galę w USA, kilkanaście natomiast w Europie i Oceanii. Fani mainstreamu nie widzieli więc Stinga od blisko 1,5 roku, byli za nim stęsknieni i zapłaciliby wiele, aby go zobaczyć. A teraz? Wokół Stinga nie ma już tej boskiej otoczki, bo przez pięć lat regularnych występów zdążył już spowszednieć. Tak więc WWE przegrało walkę o Stinga wtedy, gdy mogło na nim zarobić najwięcej. Wkrótce po tym Borden zaczął okazjonalne występy w TNA.

 

Gdyby się potwierdziło, że podpisał kontrakt z WWE, nie będę rozpaczał. Nie przypominam sobie deklaracji, że nigdy nie zwiąże się z tą federacją, choć nie wykluczam, że takie słowa mogły paść. Będzie mi jednak trochę smutno patrzeć, jak ten ostatni bastion upada ;).

1005187806541accfacb3d6.jpg


  • Posty:  223
  • Reputacja:   66
  • Dołączył:  16.07.2010
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android

21-2= 19

 

1-1=  0

 

"19-0"

www.boxingnews.pl - najlepsza polska strona o boksie.

  • Posty:  189
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  14.11.2010
  • Status:  Offline

Tym razem zgodzę się z SixKillerem, szczególnie z ostatnim zdaniem - rzeczywiście nie ma co rozpaczać jak małe dziecko, ale to jednak jest jakiś symbol chyba, że "ostatni bastion" właśnie się poddał. Ale kilka moich uwag jako starego fana:

1. Głupie, bo inaczej tego nazwać nie można są lamenty fanów którzy "zawiedli się", są "zrozpaczeni" itp. Jeżeli to wszystko prawda - bo wciąż nie ma oficjalnego potwierdzenia, ale wszystko na to wskazuje - no cóż, jako wieloletni fan Stinga nie płaczę jakoś nad tym. Za WWE nie przepadam, szczególnie teraz gdy mają słaby okres i trochę dziecinnie są prowadzone te gale, ale dla Stinga to ostatni dzwonek. Czemu tak go się czepiacie? HBK ma kultowy status a całą niemal karierę walczył dla znienawidzonego McMahona. Nash ma wielu fanów, a gdzie kasa tam on - zero zasad. To jest show, ja też bym wolał widzieć Stinga w TNA ale wszystkiego trzeba spróbować. Poza tym zdecydowana większość ciągle jechała na niego jak był w TNA - a teraz wszyscy mają mu za złe że przez kilka miesięcy w WWE się pokaże. TNA ma okazję teraz kreować nowe gwiazdy - wyśmiewani przez większość z was emeryci idą do znienawidzonego WWE. Czy dobrze?

2. Ja nie pamiętam żeby zarzekał się on że nigdy w WWE czy dawnym WWF nie wystąpi. Prawda była taka, że Sting ok. 1997 roku... chciał przejść do WWF. Sam mówił że chciałby spróbować czegoś nowego a WWF było wtedy w odwrocie i on chętnie by im pomógł. Wiązał go jednak kontrakt z WCW i poszedł na dno wraz z tonącym okrętem (przykro było patrzeć na ostatnie podrygi tej federacji gdy szmacił go niejaki Vampiro czy beznadziejnie prowadzony feud z Lugerem). Następne przekłamanie - po rozwiązaniu WCW Vince wcale nie ściągnął wszystkich największych gwiazd - Jarrett, Sid, Bret Hart, Macho Man, bodajże Luger i właśnie Sting nie przeszli do WWE (mogę się tu lekko mylić, po rozwiązaniu WCW przestałem wrestling oglądać). Ze Stingiem długo toczyły się rozmowy, zakończone ostatecznie niepowodzeniem. Sting nie pogodnił od razu Vince'a wymownym "fuck off" ale długo z nim negocjował - poszło o brak zaufania Stinga do McMahona - Borden widział szmacenie gwiazd WCW i po pierwsze nie chciał dzielić ich losu, po drugie nie ufał Vincowi uważając że ten chce tylko zbić szybko na jego postaci kasę a potem wyrzucić na bruk. Jeżeli więc doszło do podpisania kontraktu to według mnie na zasadach Bordena.

3. Pozostaje pytanie - po co. Steve finansowo jest ułożony, więc to nie to że "poszedł dla kasy". A, jak widać, strasznie się naraził wielu fanom. Prywatnie uważam że zrobił źle - ma ponad 50 lat, w ringu prezentuje, powiedzmy, wygasające umiejętności. 15 lat temu, no 10 lat temu też - byłoby to wielkie wydarzenie, każdy by sobie zęby ostrzył na feudy z (również w sile wieku) HBK, Takerem, SCSA czy Rockiem. Ale może być też tak że przygotowali dla niego coś specjalnego, a za rok większość zrozumie jego decyzję i wiadomo będzie po co tam poszedł.

Egoista, alkoholik, fan wrestlingu lat 90-tych :)

7062611814df90a2160f60.jpg


  • Posty:  145
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  27.11.2009
  • Status:  Offline

Heh. Mój idol z dzieciństwa, człowiek, którego podziwiałem jako mały mark chyba jednak u Vinca na zakończenie wspaniałej kariery :)

 

Dawno tak nie zamarkowałem jak teraz jak zobaczyłem te promo na RAW.

 

Oczywiście to cały czas może być Taker ( matma nie kłamie :) )

 

 

Ale...

 

http://www.youtube.com/watch?v=H6jIds7jOfo

1195284124b4f75e5f366c.jpg


  • Posty:  170
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  19.07.2010
  • Status:  Offline

(z góry przepraszam za przekleństwa.). Nosz kuwra jego mać, coś cie się Janusza czepili. Oni prawdopodobnie się nigdy razem w ringu nie pojawią, a Wy już niezłe bajki piszecie :o

  • Posty:  6 708
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  09.11.2003
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android

Jarrett, Sid, Bret Hart, Macho Man, bodajże Luger i właśnie Sting nie przeszli do WWE

 

Jarrett może nawet by chciał, ale w WWE zostawił za sobą spaloną ziemię ;). Krótko wyjaśnię o co chodzi: ktoś nie dopatrzył, że jego kontrakt wygasa dokładnie dzień przed walkę, w której miał stracić IC Title. Wniosek był prosty - Jarrett wcale nie musiał do tej walki stanąć, bo nie był już związany z WWE. McMahon bał się, że Double J pojawi się na Nitro i na oczach fanów wyrzuci IC Title do śmietnika, w związku z czym zgodził się mu zapłacić dużą sumę pieniędzy, by tylko pojawił się i stracił pas. Według różnych źródeł było to 150-500 tys. dol.

 

Hart - wiadomo, dlaczego nie przeszedł. Poza tym przed upadkiem WCW zdążył ogłosić zakończenie kariery. Pozostali, podobnie jak Jarrett, najprawdopodobniej nie dostali propozycji - bo i dlaczego mieliby dostać ;)?

1005187806541accfacb3d6.jpg


  • Posty:  189
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  14.11.2010
  • Status:  Offline

Tak z pamięci ciężko mi teraz wszystko sobie przypomnieć, w każdym razie większość gwiazd WCW jednak w WWE się pojawiła. I z różnym skutkiem. Bookera nawet jakoś poprowadzili, Benoit był gwiazdą, Steiner coś poszalał ale krótko, Ricka chyba nie zwerbowali, Luger to porażka była i w sumie nic dziwnego że go nie wzięli, Sida i Macho Mana nie było,Hogana też w sumie na koniec docenili. A Nash z Hallem zaliczyli nieudany epizod z NWO. Goldberga pushowali jak w WCW ale wyboru wielkiego nie było patrząc na jego postać. I oczywiście zeszmacili DDP. Jarrett za tą kasę założył pewnie TNA :) Ogólnie jednak to przejęcie zawodników WCW trochę słabo wypadło. Ale ta federacja była w kryzysie więc potraktowano ją jak jakąś 2 ligę. Jedno jest pewne - będę śledził losy Stinga w WWE z ogromną ciekawością :)
Egoista, alkoholik, fan wrestlingu lat 90-tych :)

7062611814df90a2160f60.jpg

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • Attitude
      Nazwa gali: UKPW Rampage 2025 Data: 01.06.2025 Federacja: United Kingdom Pro Wrestling Typ: Event Lokalizacja: Canterbury, England, UK Arena: Westgate Hall Karta: Wyniki: Powiązane tematy: Independent Zone
    • KPWrestling
      Wywiad z Chemikiem w Radio Gdańsk S.A.! 📻 W najnowszej audycji „Zoom na popkulturę” zanurzyliśmy się w świat wrestlingu – spektaklu na pograniczu sportu, teatru i widowiska kaskaderskiego. Rozmawialiśmy o jego obecności w popkulturze, od filmów po komiksy, a także o historii WWE i rosnącej popularności wrestlingu...Przeczytaj na oficjalnym fanpage KPW.
    • MissApril
      Wiem, że pójdzie dalej, ale czas by wokół niej pojawiła się jakaś nowa postać, która wiązałby się z "potencjalną" "kolejną mistrzynią US". Czas zostawić za sobą trio Alba, Piper i Chelsea. 
    • Nialler
      Truth - fajny jako komediant (oglądam WWE regularnie (w sumie to non stop) od 2010 roku. Zawsze gdzieś był w moim sercu czy to jako komediant, czy jako jeszcze lata temu jako poważny w sumie wrestler. Szkoda mi go mimo wszystko. Nie za takie role i niesłusznie został potraktowany. Carlito - meh. Wyjebne mam bardzo bardzo w niego. Nawet w moim 2K universe nie mam go w rosterze bo typa nie trawię. W ogóle to już nawet JD u mnie nie istnieje tylko solówka. (Finn i JORDAN DEVLIN (!)) mistrzami tag team SD.  Czekam na więcej.
    • GGGGG9707
      Mi osobiście Carlito jest zupełnie obojętny, choć kolejny raz się dziwię że znowu w tym roku żegnają kogoś kto regularnie jest w WWE TV (nawet jako statysta). A przecież mają tyle ludzi (znowu pozdro Omos) którzy nic nie robią a trzymają ich dalej... Czyli Kross też zaraz poleci bo nie dość, że zaraz ma koniec kontraktu to WWE strasznie marnuje jego moment. Przecież ludzie tak na niego reagują, jak na antenie widać go w szatni to cała arena wiwatuje a ci nic, ani walki kwalifikacyjnej do MITB ani żadnej walki w ogóle... Marnować takie momentum
×
×
  • Dodaj nową pozycję...