Skocz do zawartości
  • Witaj na forum Attitude

    Dołączenie zajmie Ci mniej niż minutę – a zyskasz znacznie więcej!

    Dostep do bota wrestlingowego AI
    Rozbudowane zabawy quizowe
    Typowanie wyników nadchodzących wydarzeń
    Pełny dostęp do ukrytych działów i treści
    Możliwość pisania i odpowiadania w tematach oraz chacie
    System prywatnych wiadomości
    Zbieranie reputacji i rozwijanie swojego profilu
    Członkostwo w najstarszej polskiej społeczności wrestlingowej (est. 2001)


    Jeżeli masz trudności z zalogowaniem się na swoje konto, to prosimy o kontakt pod adresem mailowym: forum@wrestling.pl

     

WWE Elimination Chamber 2011 (dyskusja, spoilery)


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  4 870
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  29.01.2007
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

A czy ja mówię, że mnie cieszy każdy taki coroczny powrót Takera? Oczywiście, wolałbym dostać coś ciekawszego, ale nie moja wina, że kreatywni nie mają pomysłów.

Boli mnie po prostu takie nagłe podniecenie Christianem. Ktoś zaczął, w jakimś newsie podano, że ma walczyć z Edgem ma WM i nagle wielki z niego wreslter. Chodzi mi tylko o to, aby nie porównywać wrestlerów, którzy mają ze sobą wspólnego tylko to, że uprawiają ten sam zawód.

  • Odpowiedzi 179
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • Ghostwriter

    10

  • -Raven-

    9

  • Thrawn4

    9

  • LMkkk

    6

Top użytkownicy w tym temacie


  • Posty:  493
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  28.03.2010
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Jak to kto powróci jutro?

przeciez na filmiku na EC była postać tym razem TAKERA bardzo wyraźna czego oczekujesz więcej?

 

Nie wierze aby WWE tak zepsuło powrót takiego zawodnika jak Undertaker. Jestem wrecz przekonany że to bedzie ktos inny i z niecierpiwością czekam na RAW. Po tym co zrobili z Danielem Bryanem, jaką szopke odstawili, świetna sprawa. Wiem na co stać WWE i to na pewno nie powrót Undertakera, myśle że to specjala podpucha ;)


  • Posty:  170
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  19.07.2010
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Wiem na co stać WWE i to na pewno nie powrót Undertakera, myśle że to specjala podpucha

Problem w tym, że on tak czy siak powrócić musi, bo na WrestleManii zawalczy na sto procent. Ja jestem zdania, że Taker wróci, ale oprócz niego spodziewałbym się powrotu kogoś innego i nikogo nie zaskocze jak napiszę, iż będzie to Triple H.


  • Posty:  3 115
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  19.08.2010
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Gala dobra do połowy.

 

Zaczęło się od bardzo dobrego openera Alberto vs Kofi. Wiadomo było, że obaj panowie stworzą dobrą walkę i nie zawiedli. Szkoda, że stawką pojedynku nie był pas IC. Alberto pokazał kilka akcji, których wcześniej w WWE – zdaje się – nie pokazywał. Duży plus za to. Kofi też spisał się bardzo dobrze.

 

Później mieliśmy emocjonujący EC SD. Liczyłem na jakiś powrót (Christian, Triple H, Jericho, Cody Rhodes) ale „niespodzianką” okazał się Big Show. Czyli mina mi zrzedła. Za to podobał mi się ten mały push dla Drewa i to jak zgrywał chojraka przed Kanem. Stwierdzam, że wykorzystał swoje pięć minut. Bardzo dobrym posunięciem było też zostawienie do końca Reya i Edgea; face vs face, obaj mieli na pieńku z Alberto, nie wiadomo było kto zwycięży. Wejście Christiana na końcu było bez sensu i mogło ucieszyć co najwyżej marków.

 

Zaczęło się więc nieźle ale niestety - dalej była już kupa parująca…

 

Nieciekawy segment z Trish, sleeper Miza z Kingiem (bookerzy wpadli na” mega zajebisty pomysł” podgrzania atmosfery poprzez wywalenie Rileya ale chyba tylko niedorozwinięte amerykańskie marki mogły w tym momencie uwierzyć, że pojawiła się szansa dla Jerryego) i przewidywalny EC RAW, którego jedynym jasnym punktem były wyczyny JoMo.

 

Podsumowując - nie należę do formowych malkontentów ale EC mnie rozczarował. Na WM RKO pokona (niestety) CM Punka a Jasiek rozniesie Miza. Chociaż w tym drugim przypadku dopuszczam możliwość jakiejś dyskwalifikacji Jaśka i utrzymanie przez Miza pasa. Czyli w jednym i drugim przypadku mamy syf bo Miz zaczął mnie już straszliwie nudzić a Jaśka nigdy nie lubiłem. Chyba, że wpadnie JoMo z walizką i odbierze pas Mizowi...

14453752125651e0a536c69.jpg


  • Posty:  59
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  22.02.2010
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows
  • Styl:  Klasyczny

Jak tak patrze na to ostatnie promo - w momencie w ktorym kamera jedzie od pasa postaci w gore wydaje sie to 100% Taker. Jednak szczeka i zarost to dla mnie idealny Shawn Michaels.

 

http://www.youtube.com/watch?v=7ZPsymMPZBo

 

Miedzy 32 a 33 sekunda.

I always tell the truth... Even when I lie...

  • Posty:  234
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  16.01.2011
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

A mi szoda Barreta, myślałem że pogra trochę dłużej, a praktycznie cały czas leżał za linami i został wyeliminowany jako pierwszy.

 

Wstawka GM to jedno, ale na boga, XXI wiek, laptop dostający maile przy których gasną światła w całej sali (skubany dużo prądu żre) i dalej ta cholerna kartka. Czy Cole nie potrafi czytać z ekrany monitora? Ma ślepotę jakąś? Ja rozumiem, że to udawane i w ogóle, no ale faktycznie wszyscy są zdziwieni że GM coś napisał, jak w laptopie leży kartka :???:


  • Posty:  191
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  05.11.2006
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Co do przewidywalności: lepiej mieć logicznie zabookwane, przewidywalne PPV ze świetnymi walkami niż PPV pełne niespodzianek i swerve'ów z dupy które potrafią zepsuć nawet najlepszy pojedynek.

17251576114d67ab5cd84bb.jpg


  • Posty:  10 346
  • Reputacja:   361
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows
  • Styl:  Jasny

1. Del Rio vs. Kofi - całkiem niezły opener, może z resztą dlatego że w końcu udało mi się obejrzeć w WWE walkę, gdzie heel walczył jak równy z równym z face'em. Było to oczywiście do przewidzenia, bo nie mogli zrobić ciapy z wrestlera mającego main eventować WrestleManię, ale i tak całkiem fajnie się to oglądało. Cieszy czyste zwycięstwo Arystokraty (chociaż trochę niepotrzebnie usiłował tam mieszać Rodriguez. Z uper midcarderem Kofim, Alberto powinien wygrać tą walkę w 100-u procentach czysto, choć pewnie chcieli troszkę podratować "face'ową dumę" Kingstona) i to, jak mocno został zabookowany w tej walce. Jedyne co mnie wkurzało to to, że cały czas nie było wiadomo, czy walka jest o tytuł IC czy o pietruszkę.

 

2. EC HW World Championship - bardzo dobra walka, gdzie cały czas się coś działo (jedyną zamułą był moment wejścia Kane'a i czas jego dominacji po opuszczeniu kapsuły. Później było już tylko lepiej :wink:), było sporo niezłych spotów i cholernie dramatyczna, pełna near fall'i końcówka.

Podobało mi się, że już od samego początku nie było żadnego face'owego "poklepywania się" pomiędzy Edge'em i Rey'em. Od razu było widać, że nie będzie taryfy ulgowej i każdy gra tu na siebie. Chyba każdy z zawodników został solidnie zabookowany (nawet Drew, który nieźle pokazał swoje sadystyczne oblicze) oprócz... Barrett'a, co dziwi zwłaszcza pod kątem tego, że przewidywany jest jako przeciwnik Takera na WrestleManii (tym bardziej powinni go mocno rozpisać). Obecność Show'a była taki samym zaskoczeniem jak kop z glana w ryj zamiast ciosu bejzbolem w nery :lol: Na szczęście gigant wypadł całkiem nieźle, trochę podominował, pokazał jak trudny jest do spinowania (cała pozostała piątka nad tym usilnie pracowała) i stosunkowo szybko odpadł, co można także policzyć na plus tego starcia.

Końcówka miażdżyła jajniki. Tym bardziej że sprytnie na sam finisz pozostawiono dwójkę wrestlerów, którzy jeszcze przed EC mieli największe szanse wyjść z niego z tytułem. Zaczęła się szybka jazda bez trzymanki, mega-wiarygodne near fall'e, kick out'owanie finisherów i do samego finalnego pin fall'a - jedna wielka niewiadoma odnośnie tego kto wygra. Świetne to było i naprawdę potrafiło wkręcić.

Słaby końcowy atak Del Rio. Alberto trochę poobijał Edge'a, kalecznie założył Armbreaker (myślałem, że wyciągnie balaszkę z dosiadu, kiedy zapodawał G&P Copelandowi, a ten wstał i drewnianie przełożył nogi, zapinając armbra. Słabo to wyglądało) i... dał się zdemolować Christianowi, którego powrót (oraz pomoc Edge'owi) upewnia mnie, że "Kapitan Charyzma" stanie się przyczyną przegranej Copelanda na WM'ce.

Na koniec, pytanie dnia - skoro powrót i save Christiana był takim zaskoczeniem dla wszystkich (włącznie z komentatorami), to jakim cudem przy wbieganiu Kapitana, zagrał jego entrance theme? Sam go sobie włączył (a przecież podobno nikt nie wiedział, że się pojawi)? Taki mały brak logiki ze strony WWE :lol:

 

3. The Corre vs. Santino & Kozlov - całkiem nienajgorsza walka, gdzie niespecjalnie mulił nawet Koziołek :D Szkoda, że Santino jest zawsze bookowany tak komediowo, bo chłopak ma potencjał i potrafi skroić dobry pojedynek. Sama walka nie trwała zbyt długo, było w miarę składnie, były zmiany przewag i co najważniejsze - Corre wygrali czysto, bez interwencji Ezekiela. Ogólnie można zaliczyć starcie na plus, tym bardziej, że jednak "poważny" tag team pojedzie z pasami na WrestleManię.

 

4. Powrót Trish. Stratus w ciemnych włosach wyglądała słodziutko, ale mikrofonu to Booker mógł jej jednak nie dawać. Spory szacun za to co wykręciła z LayCool w ringu (chociaż troszkę jednak skaszaniła), bo na takich obcasach zmontować coś w miarę strawnego dla oka, to jest jednak sztuka :wink:

 

5. The King vs. The Miz - było słabo, tak jak wszyscy przewidywali, choć osobiście spodziewałem się, że będzie jeszcze gorzej (na szczęście - nie było). Niestety King rusza się jak wóz z węglem i te wszystkie jego kontry były wolne oraz mało przekonujące. Miz, pomimo czystej wygranej, i tak był bookowany na pizdusia (a skoro ma main eventować WM'kę, to "Króla" powinien jednak pojechać bez mydełka), którego skutecznie ośmieszał emeryt. Nie widzę Mizanina w jednej z głównych walk na największym PPV roku i jedyny tego chyba plus, to to że raczej na 99% nie wyjdzie z tego z pasem. Alleluja!

 

6. Backstage z Ceną wpierdalającym płatki śniadaniowe (ulubiony posiłek każdego, zdrowo odżywiającego się szczyla) mnie załamał. Szkoda, że jeszcze nie pokazali go jak przeprowadza staruszki przez ulicę albo uczy skautów jak rozpalać ognisko jedną zapałką :roll: Żenują mnie takie słodko-pierdzące bzdety, typowo pod dzieciarnię.

 

7. EC RAW - walka dobra, choć stosunkowo gorsza od wcześniejszego EC. Nie było tu tyle dramaturgii i niektórzy wrestlerzy byli irytująco zabookowani (np. Cena, który niewiele pokazał a wygrał starcie, albo Orton, który od wyjścia z kapsuły niszczył rywali do czasu wejścia kolejnego wrestlera, nie dostając nawet puncha. Terminator jakiś?).

Rozjebał mnie tutaj Morrison, który niesamowicie podciągnął tą walkę. Jego spoty po prostu rzucają na cyce. Pierdolę, że ma średnie mic skillsy i mam nadzieję, że kiedyś dostanie pas HW chociażby za to jak bardzo potrafi się poświęcić dla show.

Świetnie był też rozpisany Punk, który już wymiatał będąc jeszcze w kapsule, wkurwiając stamtąd przeciwników :D Chwała GM'owi, że nie pozwolił w tak żenujący sposób odpaść CM'owi. Punk pięknie wydymał Ortona :lol: Mina samozadowolenia Punka po eliminacji Randolfa - bezcenna :wink: Szkoda, że Viper weźmie za to pewnie srogi odwet i zgnoi Punka na WrestleManii :evil: Ponad to - rozwalił mnie ten submision CM'a, kiedy uwięził Cenę nogami w traingle choke i zaczął rozbijać mu twarz łokciami (normalnie przed oczami stanął mi Danielson w RoH :D). Niby wiedziałem, że Jasiek nie z tych co to poddają walki :roll:, ale Punk tak ładnie go podduszał, że lekko zamarkowałem.

Wkurwiła mnie końcówka, bo zostały 2 osoby, które najbardziej zasłużyły na zwycięstwo i... Cena (który notabene gówno w tej walce pokazał. No, może poza kupieniem RKO na metalowym podeście). Strasznie markowałem Morrisonowi (zupełnie wbrew logice) i Punkowi (to samo. Co on miałby robić z Mizem na WM'ce?), ale stało się to co wszyscy przewidywali i na WrestleManii będziemy mieć w co-main evencie sleeper z Mizem i Ceną w roli głównej. Jedyna nadzieja, że wcisną tam jeszcze kogoś do triple threata (Morrison? Tjaaa, jaaasne...), albo że Rock odegra tam jakąś ważniejszą rolę, ale ja osobiście bym na to nie liczył. Szkoda, bo takie zakończenie tego starcia w Elimination Chamber jakoś popsuło mi dobry nastrój, chociaż sama walka była jak najbardziej dobra i mogła się podobać.

 

Reasumując - jedno z lepszych PPV's made in WWE ostatnimi czasy. Każda walka oprócz starcia Miza z emerytem trzymała solidny poziom. Firmowe walki Elimination Chamber wyszły ciekawie i otrzymaliśmy starcie bardzo dobre (SmackDown) i dobre (RAW), opener był całkiem niezły a walka tagów o dziwo także trzymała poziom. To, co niestety jest sporym minusem tego PPV, to jego przewidywalność. Nie pamiętam już kiedy ostatnio trafiłem w typerze Vincowe PPV w 100-u procentach. Niestety tym razem wujaszek McMahon się nie postarał o zaskoczenia i wyniki, które były wiadome z góry, obniżyły trochę dramaturgię tego show. Nie zmienia to jednak faktu, że Elimination Chamber wyszło w tym roku, jako całokształt, bardzo solidnie. Moja ocena: 4-/6

Lepiej nic nie mówić i wydawać się głupim, niż odezwać się i rozwiać wszelkie wątpliwości.

Błogosławieni ci, którzy nie mając nic do powiedzenia, nie oblekają tego faktu w słowa...

88278712552c9632374b21.jpg


  • Posty:  270
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  25.05.2006
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Co do przewidywalności: lepiej mieć logicznie zabookwane, przewidywalne PPV ze świetnymi walkami niż PPV pełne niespodzianek i swerve'ów z dupy które potrafią zepsuć nawet najlepszy pojedynek.

 

No moze i racja, ale z drugiej strony - tak jak w dobrym filmie sensacyjnym - chcialo by sie zobaczyc troche niespodziewanych zwrotow akcji. Tego niestety zabraklo. Chociaz z drugiej strony wygrana Ceny az tak bardzo nie bolala. Johna ostatnio bookuja na troche bardziej wyluzowanego. Moze powoli skoncza z gimmickiem smiertelnie powaznego obroncy dobra (bo ten byl po prsotu nudny). Wydaje sie tez, ze po RR i EC JoMo udowodnil swoja wartosc i jest juz tylko o krok od pasa mistrzowskiego.


  • Posty:  170
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  19.07.2010
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

6. Backstage z Ceną wpierdalającym płatki śniadaniowe (ulubiony posiłek każdego, zdrowo odżywiającego się szczyla) mnie załamał. Szkoda, że jeszcze nie pokazali go jak przeprowadza staruszki przez ulicę albo uczy skautów jak rozpalać ognisko jedną zapałką Żenują mnie takie słodko-pierdzące bzdety, typowo pod dzieciarnię.

Obejrzyj sobie jeszcze raz Raw z powrotem The Rocka. Powrównał on Cene właśnie do tych płatków, więc ten segment był takim oczkiem w jego stronę ;) To samo po walce, kiedy to John podszedł do kamery i z uśmiechem na twarzy zrobił 'you can't see me'.


  • Posty:  1 955
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  15.11.2010
  • Status:  Offline
  • Styl:  Jasny

Szkoda, że wrestlingu nie można obstawiać u buka, bo stalibyśmy się milionerami. Tak łatwej do przewidzenia gali dawno nie było, ale i tak Elimination Chamber to pierwsza gala spod szyldu WWE od długiego czasu, która przypadła mi do gustu. Obejrzałem tylko trzy walki (2 EC Matche i starcie Kofiego z ADR). Resztę wolałem pominąć, aby nie zatarło to mojego pozytywnego wrażenia po dwóch początkowych walkach. Zresztą, po komentarzach widzę, że niewiele straciłem. Nie będę się szczegółowo rozpisywał, bo 39 stopni gorączki robi swoje. Opener był całkiem niezły, ale zraziły mnie trochę dwie zepsute akcje Kofiego i to dość wyraźnie. Pretendent do pasa WHC miał zostać wypromowany i cel ten został osiągnięty. Smackdown EC Match. Jak zwykle kreatywni zrobili sporo nadziei związanych z ostatnim uczestnikiem. Nie było ani Jericho, ani Christiana, tylko Big Show… Podobało mi się rozpisanie Drewa, który miał mocne wejście. Nieźle rzucali Reyem i Wadem po komorach. Końcówkę fajnie rozpisali, miałem chwile, kiedy myślałem, że pan 619 wygra… RAW EC Match był nieco gorszy. Zraziło mnie to, co zrobili z Punkiem na samym początku. Dla JoMo jak zwykle rozpisali kilka szalonych spotów. Ten facet musi zostać w końcu doceniony. Nie oglądałem reszty walk, ale po tych wystawiłbym ocenę 7/10. Dawno nie miałem takich pozytywnych reakcji po obejrzeniu PPV WWE. Bezdyskusyjnie zmiażdżyli w tym miesiącu TNA poziomem gali.
"Even the man with three H's would be proud of the way we buried this young, promising talent." - Broken Matt Hardy (Total Nonstop Deletion 15.12.2016)

  • Posty:  267
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  16.05.2009
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Gala dobra,lecz nie porywająca.

 

Co do walki Albercika z Kofim to było solidnie,kilka ładnych akcji,ale jakoś tak sztywno poruszali się na ringu i trochę raziło mnie to w oczy. Mimo wszystko dobry opener.

 

Walka o WHC. Zaczął Edge z Ryjkiem i oni też skończyli(genialne pomysły CT).Oczywiście musieli upchać do walki Showa a liczyłem na coś więcej. Podobał mi się Drew. Ładnie odegrał swoją rolę,ładnie demolował po wyjściu. Zaczynam się do niego przekonywać :) Wygrana Edge przewidywalna jedynie boli że Barrett odpadł jako 1 a Drew też stosunkowo szybko. Szkoda....Najlepsza walka gali. Powrót Christiana!!! W końcu. Jedynie że publiczność mnie zawiodła ale zdążyłem się do tego przyzwyczaić...

 

Powrót Kelly Kelly :D Będzie znów co oglądać :)

 

Miz vs Lawler Wygrał Miz...serio? Co za szok heh No i niestety na największej gali roku Miz będzie bronił pasa WWE :/ Załamka...

 

Walka o WWE. Punk fajnie naśladował Vipera,czy to wykorzystując taunt Legend Killera czy szykując się do GTS. Gdy nie mógł wyjść z kapsuły przez chwile zastanawiałem się czy to aby nie wpadka :P Dla was dobrze, dla mnie nie że Orton odpadł tak szybko ale cóż :P Popieram przedmówców że Cena w tej walce nie zrobił praktycznie nic... a wygrał...no ale to przecież WWE. Ładny skok JoMo, mam nadzieję że w niedalekiej przyszłości będzie z niego drugi Hardy.

 

Źle nie było,ale mogło być jeszcze lepiej. No cóż pozostaje oczekiwać na WMkę ;)

I hear voices in my head

They council me

They understand

They talk to me

291490854c7c1467c308c.gif


  • Posty:  294
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  09.08.2009
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

PPV obejrzane. Nie czytałem wypowiedzi innych użytkowników.

 

Alberto del Rio vs Kofi Kingston

Najgorsza walka na EC. Poza paroma ciekawymi akcjami panowie nic nie pokazali. Przemęczyłem ale nie przewinąłem. Zwycięzca z góry znany.

 

2/5

 

 

EC SD: Edge vs Drew McIntyre vs Rey Mysterio vs Wade Barett vs Kane vs Big Show

 

No i to dało się oglądać z zaciekawieniem. Gdy wszedł Teddy, myślę z entuzjazmem: Christian! Ale nie, wszedł Big Show (który dużo w ringu nie pobył). W sumie to nawet lepiej, ale to później. Rey z Edge'em na początku narzucili dość ostre tempo. Potem było już trochę gorzej. Zaplusował u mnie Drew McIntyre. Świetnie przemyślana "zdrada" na Wade'dzie. Bardzo dobrze, że do wyeliminowań zaczęło dochodzić po wejści wszystkich zawodników. Eliminacje były jakoś dostosowane do moich "chceń". Najpierw Barret, pote Big Show, McIntyre i świetna eliminacja Kane'a. Potem Edge z Rey'em prowadzili walkę w dość szybkim tempie i Spear, tylko do dwóch, 619 niestety też tylko do dwóch (niestety, ponieważ wolałbym na WM-ce zobaczyć Del Rio vs Rey i Christian vs Edge). Potem kolejny Spear i koniec walki. Wbiega Del Rio obija Edge'a i Just close your eyes To na co czekałem od stycznia And finally Christian has come back to WWE :twisted:.

 

4.5/5

 

Corre vs Marella & Kozlov

 

Najlepsza walka Tag Team'owa od TLC 2009. Chciałem ją przewinąć, ale myślę, że jak PPV to w końcu całe :D. Świetne akcje z obu stron. Jedyna wada - długość walki.

 

3/5

 

Miz vs Jerry Lawler

 

Kolejna walka, gdzie ostatkami sił powstrzymywałem się od jej przewinięcia. Ale jestem twardy :twisted:. I nie zawiodłem się. Jerry pokazał klasę :P. Walka była w porządku do czasu kiedy zaczął przeważać Miz. Wtedy wiało nudą. Szkoda tylko, że Jerry nie wykonał tego Piledriver'a.

 

3/5

 

EC RAW: John Cena vs John Morisson vs R-Truth vs CM Punk vs Orton vs Sheamus

 

Walka mniej mi się podobała niż EC niebieskiego brandu. Na pewna na plus wyszli: Punk, Sheamus i Morrison. O jedynym czarnoskórym zawodniku czynnie biorącym udział na PPV, trudno cokolwiek powiedzieć. Krótko sobie powalczył. Orton - nie wspominałem już, że go nie cierpię? :roll: Wolałbym, żeby zwyciężył ktoś inny, a Cena zawalczyłby z Rock'iem. Popisów Morrison'a ciąg dalszy. Ogólnie rzecz biorąc walka gorsza od poprzednieg EC, ale nie zła.

 

3.5/5

 

Reasumując PPV in plus. Tak z 3/5. I najgorsze w tym roku nie będzie, było znacznie lepsze od RR. Plus fakt, że w typerze trafiłem maksa :grin:.

Tyle ode mnie.

Oh, you're so perfect

Oh, you're so perfect

Oh, you're so much better than me

So much better than me

You SUCK!

 

sygna by Filipoo666

13494269854c0cd6a271952.gif


  • Posty:  5 046
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  22.12.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows
  • Styl:  Jasny

Musze przyznać, że całkiem pozytywnie mnie to PPV zaskoczyło. Opener spełnił swoje zadanie i był naprawdę całkiem spoko, Del Rio z walki na walkę wzbudza w publiczności coraz lepsze reakcje i to mi się podoba. EC niebieskiego brandu wypadło bardzo dobrze, wszyscy spełnili swoje zadania, a para Mysterio/Edge skradła całą walkę i chyba całe show. Trochę słabo zabookowany Barrett, który wypadł dosyć kiepsko, a przecież jeszcze niedawno rządził w całym WWE. Powrót Christiana na plus, nawet trochę zamarkowałem jak zabrzmiał jego theme.

 

Zamarkowałem też po raz drugi jak zobaczyłem moją jedyną Trish Stratus. Nie ma co narzekać na jej mic skillsy, bo akurat on jak regularnie występowała to zawsze potrafiła coś skleić, a teraz po prostu miało wyjść zabawnie, a wyszło średnio. Trochę szkoda, że później musiała poruszać się na tych obcasach, bo spoty na tym straciły, ale nie będę narzekać, bo oglądałem wszystko z szerokim uśmiechem. Walka tagów nie taka zła, szkoda, że Marella jest tak ograniczony przez gimmick, bo przez to walki z jego udziałem wiele tracą, a ci którzy oglądali kiedyś jego walki w OVW, wiedzą, że stać go na wiele. Cieszy zmiana pasów, bo zdecydowanie lepiej jak na WM pojawi się poważniejszy tag team.

 

Walka Miz vs Lawler nie powinna się znaleźć w karcie, ale rozumiem ten wątek z Lawlerem, bo to całkiem chwytliwy fakt, że Jerry nigdy nie walczył na WM i należy mu się taka szansa(chyba nikt nie wierzył, że w walce o pas). Ogólnie pojedynek bez historii, ale ambicje Lawlera zapamiętam, bo nie było widać aż takiej różnicy pomiędzy nim, a Mizem. Szkoda, że Królowi Memphis nie dali wykonać piledrivera, bo liczyłem, że Frog Face to wyłapie. Kolejny EC tym razem czerwonego brandu zabookowany zupełnie inaczej i to też na plus. Byłem załamany jak rozpisali eliminacje Punka, ale na szczęście przywrócili go do walki i mogłem trochę pomarkować i wierzyć w jego zwycięstwo. Królem spotów znów został Morrison i mam nadzieje, że kiedyś będzie main eventerem, bo tacy zawodnicy są tam potrzebni. Szkoda trochę, że całość była przewidywalna zarówno w tym pojedynku jak i przez pryzmat całej gali, ale naprawdę solidne walki mi to wynagrodziły. Bardzo dobre PPV spod znaku WWE.

15974308365193fac7b7921.jpg


  • Posty:  101
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  10.01.2011
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Alberto-Kofi

 

Pojedynek dosyć krótki jak na PPV i pewna wygrana Alberto nic zaskakującego.

 

EC match for WHC

 

Bardzo fajna walka, kilka niesamowitych akcji noi wreszcie wrócił Christian

 

Corre-Comedy tag

 

Kolejna krótka walka bez historii. Dobrze że ex-nexusi dostali pasy. Znając politykę WWE to teraz tagteam Santino i Kozlova rozpadnie się w ciągu dwóch tygodni.

 

Miz- Jerry The King Lawrer

 

Walka bardzo słaba ale więcej nikt sie nie spodziewał. Poprostu Miz zachował swój pas i nie warto więcej pisać.

 

EC match for nr.1 contender

 

Jak widze Morrisona to aż mam uśmiech na twarzy. To jego akcje zapadną w pamięc po tej gali. Kiedy zostali Cena, Punk i John jeszcze sie łudziłem że może to Morrison wygra jednak kiedy go Punk wyeleminował wszystko było jasne. Jasiu znowu title shot na WM-ce ehhh.... :? Małym plusem jest to że to Punk wyeleminował Randalla nie na odwrót. :)

 

Ogólnie mam nadzieje że na tych sześciu RAW bedzie jakies ciekawe urozmaicenie tego wątku z Mizem bo jak znów Jasiu jako superhero wygra pas WM to będzie lipa...

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • IIL
      Kusi, aby finałem była walka Okada vs Takeshita. Kazu jest mocarnie bookowany i byłby to bardzo emocjonujący finał ze względu na to, że Takeshita jest mistrzem IWGP i wygrał tegoroczny G1 Climax. Jon Moxley ostatnio poddaje grubsze walki przez submission i jemu taka wygrana by się teoretycznie przydała, ale jego wizerunek jest już oczywiście zabudowany na maxa i może to też uwalić. Hajp na Darby Allina po powrocie nieco przygasł, także jemu wygrana w turnieju i zdobycie mistrzostwa Con
    • Grins
      Coś czuje że Kyle O'reilly miał być zwycięzcą tego turnieju, na chwilę obecną to największe szansę mają PAC, Darby, Moxley, Fletcher ale po ostatnim zwycięstwie bym widział właśnie PAC'a we finale no i Darby'ego któryś z nich mógłby zdobyc mistrzostwo. 
    • CzaQ
      Z początku myślałem, że chodzi o Króliczka z pierwszego odcinka drugiego sezonu - kiedy to nabijali się na castingu z jej waginy   Ale raczej chodzi o Hawkgirl, czyli Isabele Merced, która występuję oczywiście jako Dina w Last of Us sezonie drugim Absolutnie ładna babeczka. (W grze Dina była brzydsza ;p )
    • MattDevitto
      Podobno też gala z weekendu wyszła dobrze, choć jeszcze nie miałem czasu sam zajrzeć jak wypadła. Co ciekawe CMLL w ostatnich dniach również zebrało bardzo dobre recenzje
    • KyRenLo
      Podczas gali Worlds End 2025 odbędą się półfinały i finał turnieju Continental Classic. Dwie grupy. Złota i Niebieska w obrazku: Skład zapewni sporo bardzo, bardzo dobrych pojedynków. Trudno wskazać jednoznacznie głównego faworyta. Fletcher? Okada? Takeshita ? Zobaczymy.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...