Skocz do zawartości
  • Witaj na forum Attitude

    Dołączenie zajmie Ci mniej niż minutę – a zyskasz znacznie więcej!

    Dostep do bota wrestlingowego AI
    Rozbudowane zabawy quizowe
    Typowanie wyników nadchodzących wydarzeń
    Pełny dostęp do ukrytych działów i treści
    Możliwość pisania i odpowiadania w tematach oraz chacie
    System prywatnych wiadomości
    Zbieranie reputacji i rozwijanie swojego profilu
    Członkostwo w najstarszej polskiej społeczności wrestlingowej (est. 2001)


    Jeżeli masz trudności z zalogowaniem się na swoje konto, to prosimy o kontakt pod adresem mailowym: forum@wrestling.pl

     

TNA Bound for Glory, czyli szczescie w nieszczesciu


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  527
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  08.11.2003
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Obejrzalem niedawno ostatnie PPV TNA i przyznam ze mam mieszane odczucia, a niewiele braklo by temat mej wypodziedzi brzmial "bound for crap, czyli z duzej chmury maly deszcz".

Ale zacznijmy od poczatku. Juz na wstepie dowiadujemy sie (choc z internetu sie dowiedzialem wczesniej) ze ME gali nie bedzie walka Jarretta z Nashem gdyz Big Kev dostal sraczki i lezy w szpitalu.

Pierwsza walka miedzy Samoa Joe a Ligerem zapowiadala sie ekscytujaco, zwlaszcza po dosc ciekawych wejsciach obu panow (Joe przy muzyce zespolu z wysp samoa, Ligerowi rodem z japonii rzucili serpentyny kolorowe) Jak sie jednak okazalo nie bylo tak kolorowo. Walka sama w sobie nie byla zla, powiem wiecej, dobra byla lecz zbyt krotka. Spodziewalem sie ze nie po to Liger lecial przez pol globu zeby jobnac w niecale 10min po dosc jednostronnym pojedynku.

Jedna z lepiej zapowiadajacych sie walk tj 4 way x division (Dutt vs Aries vs Strong vs zapomnialem;p) odbyla sie przed ppv :/ Natomiast wzamian zobaczylem Diamonds in the Rough pokonujacych w dosc szybkim i ciekawym (bo krotkim, wiec nie zdazylem sie znudzic) meczu Apolo, Siakiego i Sharka. Jak to mowia, lepszy rydz niz nic.

Nie pamietam dokladnie jaka walka byla nastepna wiec napisze nie po kolei.

W kazdym badz razie moglismy zobaczyc krotki pojedynek Montiego Browna z Hoytem (i dobrze) a nastepnie Team Canada znow byla gora nad 3LK (przy czym face turn Billiego Gunna mi sie podobal)

Rewanzowa walka miedzy AMW a Naturals to typowy tag team brawl z dosc dluga i malo zaskakujaca koncowka (myslalem ze Team 3d wleci i AMW straca pasy a tu dupa)

Teraz oczko w glowie TNA czyli Ultimate X. Jak sie okazalo to bylo to raczej sola w oku. Mimo kilku fajnych spotow (jednak dla starych wyjadaczy TNA ktorzy widzieli wczesniejsze 4 bodajze czy 5 poprzednich ultimate x matchy nie bylo to nic nadzwyczajnego ani nowego) walka okazala sie na koncow nieporozumieniem. Najpierw to po spocie w wykonaniu Sabina i Bentley X wiszacy na linach spadl na ziemie. A gwozdziem do trumny bylo ponowny spadek X'a tym razem do rak Williamsa po kolejnej akcji z linami Sabina i Bentleya. Po walce bylo widac ze koncowka nie miala tak wygladac. A zarzenowania nie kryl nawet sam zwyciezca (moim zdaniem kto inny byl bookniety do wygranej lecz TNA nie chcialo przedluzac tej i tak skompromitowanej juz sytuacji)

Monsters ball to walka ktora w duzym stopniu uratowala gale (sick bump Hardiego + niespodziewana wygrana Rhino)

Wreszcie 30 minutowy nudny ironman match ktory ponownie wygral AJ (na 3 sekundy przed koncem walki zdobyl jedyny pin)

Przedostatnia dodatkowa zreszta walka byl 10 man gountlet o #1 contender w ktorej zabraklo Ravena. Ze zdarzen godnych uwagi bylo to ze wzial w niej udzial Samo Joe (moze kiedys jobnie Jarrettowi;p) a Billi Gunn "poglebil" swoj face turn pomagajac Killingsowi. Wygrana Rhino nie byla dla mnie niespodzianka.

Zaraz po tej walce wszedl Ortiz jako sedzia i Jarrett. I nieoczekiwanie (wszak walka byla bookowana w trakcie trwania gali) Jarrett stracil pas! Rhino zaliczyl dzieki temu face turn a co wazniejsze zabral pas Jarrettowi zanim ten zdazyl go "potrzymac" kolejne pol roku. To zadecydowalo ze gala bedzie sie kojazyc dobrze jednak. Aczkolwiek Rhino jako mistrz to pewnie tylko pod publike bylo i na specialnym wydaniu Impacta straci pas, lub na next ppv. Aha, nie zabraklo rowniez Team 3d ktore razem z 3LK i Rhino swietowali jego wygrana (po tym jak skopali AMW i Canade)

Ogolnie gala na 4= (jestem wymagajacy;)

Dallas Horsemen <> ////

191681509045cd1f88a17b0.jpg

  • Odpowiedzi 6
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • FH

    1

  • drvampire

    1

  • theGrimRipper

    1

  • Fallen Angel

    1

Top użytkownicy w tym temacie


  • Posty:  165
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  05.04.2005
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Jarrett stracil pas! Rhino zaliczyl dzieki temu face turn a co wazniejsze zabral pas Jarrettowi zanim ten zdazyl go "potrzymac" kolejne pol roku. To zadecydowalo ze gala bedzie sie kojazyc dobrze jednak. Aczkolwiek Rhino jako mistrz to pewnie tylko pod publike bylo i na specialnym wydaniu Impacta straci pas, lub na next ppv.

 

Powiedziałbym, że wykrakałeś... ale to jużjest faktem ;P

 

A gala... napewno dobra choc widac w bookongu nioezle zamieszanie. Walka Liger/Joe zdecydowanie zasługiwała na więcej niż 7 minut i "opener" PPV. Ultimate X... bardzo dziwna końcówka... no ale cóż... już zapowiedziano rewanżna impact... Ironman match nudny??? Heh nie w moim odczuciu... spodziewałem sie niezłej ilości pinów, a tu zonk jeden jedyny. Ale walka napewno bardzo dobra. Monster Ball trzymał poziom. Gauntlet match (mini royal rumble???) był bardzo dobry. A ME zasługuje na uwage tylko dlatego, że jj stracił pas... tylko szkoda, że nic z tego nie wynikło... :roll:


  • Posty:  2 817
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  20.12.2004
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

TNA chce rywalizować z WWE... szkoda tylko, że zaczyna od dorównywania rywalowi w "minusach": bałagan w bookingu, ego-man trzymający pas miesiącami :( w ten sposób to mogą sobie marzyć o ratingu 2.0, co ja mówię, 1.5 nie przeskoczą nawet...

  • Posty:  890
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  05.11.2003
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Gala była nawet niezła, z kilkoma bardzo dobrymi punktami: Samoa Joe-Lyger, Ironman Match, Monster's Ball 2 był w miarę, 10 Man Gauntlet też warty uwagi. Nie wyszedł tylko Ultimate X i szkoda. To był wieczór Rhino (trzy wygrane) i to bardzo dobrze bo zawsze bedę miał szacunek do tego gościa za jego wyczyny z ECW. Kto czytał spoilery pewnego Impactu po PPV wie co się dalej wydarzy... Trzeba jednak stwierdzić, że TNA stara się jak może i wychodzi im to całkiem przyzwoicie, wiadomo, że mają potknięcia w swoim stylu - czasem wszystko za szybko jest planowane itd., ale źle nie jest. No i wyszło na to, że Bound for Glory to w moim odczuciu trzecia najlepsza PPV TNA, po LockDown i Victory Road.

  • Posty:  580
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  05.11.2003
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android
  • Styl:  Ciemny

Duzym minusem gali było na pewno to że nie róniła się od innych PPV. A miała być to gala najwieksza w TNA, coś jak Wrestlemania dla WWE. Ja tego nie widziałem niestety.
Retired?

174471322253443c3b65b19.jpg


  • Posty:  483
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  05.11.2003
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

A mnie sie tam podobało :) Fakt Walka Joe była zakrotka ale miała swoj klimacik i dobry poziom :) I wyjscie Joe poprostu genialne :D Az przymarkowałem radosnym usmiechem :) Co do reszty nie mam w sumie co sie czepiac szkoda mi tylko Ultimate X bo kurcze chłopaki sie starali i wszystko poszło sie wali przez te nieszczesne spadajace X na ring :/ Co do Main Event... nie spodziewałem sie wygranej Rhyno myslałem ze zagraja ze jest wycieczony i JJ go zmiecie z ringu za pomoca gitary a tu suprise :P Chociaz jak juz niektorzy wiedza nie na długo suprise :P No i Iron Match... ehh AJ i Fallen Angel zawsze swtoza cos pieknego :) Pasjonujace od samego poczatku do konca a na koncowce az podniosłem swoj zad z wyrka :D Ogolnie gala w miare udana i oceniam ja na 8/10 :)
Largen then life.....

194233445040d59a169eb2d.jpg


  • Posty:  295
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  15.02.2004
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Ja powoli odrabiam zaległości (jeszcze ze 2 tygodnie temu oglądałem środkowo-wrześniowe gale), ale wczoraj już wreszcie dotrwałem do teraźniejszości i wczoraj też oglądnąłem Bound for Glory. Przed tym nie oglądałem żadnego ppv Tna, a tylko 3 chyba Impacty. Dlatego też, po porównaniu z oglądanych przeze mnie co tydzień Rawach i Smackach, byłem pod głębokim wrażeniem. Być może wy widzieliście już coś więcej z Tna, ale dla mnie to było coś nowego i walki okazały się rzeczywiście nieporównywalnie lepsze niż te w WWE. Wiele razy markowałem w stylu "o shit!", szczególnie w Monsters Ballu i trochę też w IM matchu (w sytuacjach takich, jak w WWE na jednych z ostatnich gal, walka Booker T v Benoit, jak ten drugi upadł na stół - kto widział ten wie :) ). Duże wrażenie też na mnie zrobił pojedynek o NWA Tag Team titles, jakoś tak wpadł mi w oko ;) . O Ultimate X to bym się wolał nie wypowiadać. Szykowałem się na fight of the night, a tu klapa. No ale to nie wina chłopaków, tylko organizacji, powiedzmy - zdarza się. No i Rhino też stworzył niespodziankę (po trzech walkach, i to jakich, zdołał jeszcze podnieść pas w geście triumfu... :P ). Ogólnie gala spodobała mi się o wiele bardziej, niż takie No Mercy, czy nawet Summerslam. Chociaż jednak wciąż brakuje mi w TNA na tej małej hali w Orlando głośnego i wyraźnego cheeru albo heel heatu... Nie ma pod tym względem atmosfery jak na wielkich halach WWE. No ale może TNA się kiedyś rozrośnie... ;) .

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • IIL
      Z pozostałych pasuje mi najbardziej L.A Knight. Gościu nie miał jeszcze głównego pasa, a jego momentum było systematycznie używane do podkarmiania runów Romana czy Cody'ego. Zwycięstwo nad Cena w ostatniej walce, to coś jak złamanie streaku Takera - zawsze będziemy o tym pamiętać i tego mu życzę.
    • KyRenLo
      Teraz to ja już mam podobnie. Zapowiada się na finał Jey vs. Gunther (Walka numer 100) lub LA Knight vs. Gunther. I o ile lubię LA i chciałbym go kiedyś zobaczyć z głównym pasem to nie pasi mi na finałowego rywala Ceny. Uso nawet nie będę komentował. Rozczarował mnie ten jeszcze nie zakończony turniej.
    • KyRenLo
      AEW: Worlds End 2025 Data: 27/12/2025 NOW Arena Hoffman Estates, Illinois
    • Grins
      To akurat mnie rozśmieszyło   
    • xAttitude
      AEW FULL GEAR 2025 NEWARK • Prudential Center • 22.11.2025 ŚREDNIA OCENA WYDARZENIA 8.40 (242 głosów)   Szczegóły Wydarzenia Data: 22.11.2025 Promocja: All Elite Wrestling Typ: Pay Per View Lokalizacja: Newark, New Jersey, USA
×
×
  • Dodaj nową pozycję...