Skoki Narciarskie - Ogólna Dyskusja

[Bastian]

To może i ja wypowiem się na temat kadry polskich skoczków na Igrzyska Olimpijskie, z którą oczywiście można się sprzeczać, ale nie można odmówić jej braku przemyśleń. Łukasz Kruczek postawił na doświadczenie (do Soczi jedzie brązowa drużyna z MŚ w Predazzo + Jan Ziobro). Jeśli jego ekipa wywiezie z Rosji medal - znowu będzie wielki. Jeśli nie - podniesie się wrzawa, jak to w Polsce po niespełnionych nadziejach. Murańka bilet na IO oddał konkursem drużynowym, gdzie był hamulcowym polskiej reprezentacji. Kruczek prawdopodobnie doszedł do wniosku, że skoro Klimek spalił się na drużynowym konkursie PŚ w rodzinnym mieście to ten sam problem może dopaść go na najważniejszej imprezie sezonu. Dawid Kubacki odstaje formą od reszty, ale w drużynowym konkursie pokazał, że na wiele go stać i myślę, że to zdecydowało, że jeden być może powalczy o medal IO, a drugi MŚJ.

Sporo w ostatnich komentarzach pisano też o Piotrze Żyle, który mnie np. swoją formą nie rozczarowuje. On zawsze wydawał mi się przeciętnym skoczkiem. Zeszły sezon dla żyły był takim jednorazowym wyskokiem tak jak np. dla Jana Matury. Sugerujecie, że gdyby był mniej rozrywkowy to osiągnąłby więcej. Być może, a mogłoby być też tak, że Piotr obciążony treningowym rygorem, z batem nad głową uznałby, że skoki są dla niego za sztywne i być może nie skakałby już na nartach tak jak chociażby Mateusz Rutkowski.

[rocket]

Być może, a mogłoby być też tak, że Piotr obciążony treningowym rygorem, z batem nad głową uznałby, że skoki są dla niego za sztywne i być może nie skakałby już na nartach tak jak chociażby Mateusz Rutkowski.

Akurat Rutkowskiego to wywalili z kadry, bo po prostu chlał jak najęty. Zresztą już jako nastolatek, i to bardzo młody, miał problemy z alkoholem. Także nie widzę związku ze sztywnością treningu. Najzwyczajniej w świecie Rutkowski lubił się najeb*ć przy każdej nadarzającej się okazji, a tych ewidentnie mu nie brakowało .

A nawet Małysz namaścił go na swojego następce. Wspólnie ze Stochem zaczynał przygodę ze skokami i był wyżej oceniany jeśli chodzi o talent.

Kompletnie zmarnował swój potencjał i oby o Piotrku było głośno tylko z racji jego głupkowatych wypowiedzi

[Bastian]

Być może, a mogłoby być też tak, że Piotr obciążony treningowym rygorem, z batem nad głową uznałby, że skoki są dla niego za sztywne i być może nie skakałby już na nartach tak jak chociażby Mateusz Rutkowski.

Akurat Rutkowskiego to wywalili z kadry, bo po prostu chlał jak najęty. Zresztą już jako nastolatek, i to bardzo młody, miał problemy z alkoholem. Także nie widzę związku ze sztywnością treningu. Najzwyczajniej w świecie Rutkowski lubił się najeb*ć przy każdej nadarzającej się okazji, a tych ewidentnie mu nie brakowało .

A nawet Małysz namaścił go na swojego następce. Wspólnie ze Stochem zaczynał przygodę ze skokami i był wyżej oceniany jeśli chodzi o talent.

Kompletnie zmarnował swój potencjał i oby o Piotrku było głośno tylko z racji jego głupkowatych wypowiedzi

 

Casus Mateusza Rutkowskiego znam dość dobrze, ponieważ zdarzyło mi się nawet rozmawiać z jego znajomymi na ten temat. Wiem, że pił i że całkowicie zignorował skoki narciarskie na rzecz uciech życia. Żyła być może poszedłby jego drogą, gdyby tak jak ,,Rutek" zdobył MŚ juniorów nokautując znanego już w PŚ gracza jakim był dziesięć lat temu Thomas Morgenstern. Presja na Mateusza wzrosła, miał zostać drugą ostoją kadry po Małyszu, a z czasem jego następcą. Nie wytrzymał on jednak ciśnienia i zmarnował potencjał. Paradoksalnie Piotrek dostając od Boga mniejszy talent i być może trochę więcej rozumu skacze jeszcze na nartach i nie jest to poziom Tomisława Tajnera. Pracował i doczekał się wygranej w Pucharze Świata. Obserwując występy Żyły od lat i tak stwierdzam, że osiągnął nadspodziewanie dużo.

[rocket]

Casus Mateusza Rutkowskiego znam dość dobrze, ponieważ zdarzyło mi się nawet rozmawiać z jego znajomymi na ten temat. Wiem, że pił i że całkowicie zignorował skoki narciarskie na rzecz uciech życia. Żyła być może poszedłby jego drogą, gdyby tak jak ,,Rutek" zdobył MŚ juniorów nokautując znanego już w PŚ gracza jakim był dziesięć lat temu Thomas Morgenstern. Presja na Mateusza wzrosła, miał zostać drugą ostoją kadry po Małyszu, a z czasem jego następcą. Nie wytrzymał on jednak ciśnienia i zmarnował potencjał. Paradoksalnie Piotrek dostając od Boga mniejszy talent i być może trochę więcej rozumu skacze jeszcze na nartach i nie jest to poziom Tomisława Tajnera. Pracował i doczekał się wygranej w Pucharze Świata. Obserwując występy Żyły od lat i tak stwierdzam, że osiągnął nadspodziewanie dużo.

Masz racje presja na pewno była ogromna i sobie z nią nie poradził. Tylko, że jak wspomniałem on pił już wcześniej z tego co się słyszało niestety. To ciekawe w jakim to było wieku jak w wieku 17/18 lat wywalili go za picie z kadry...

Z drugiej strony to w sumie sportowiec powinien sobie radzić z presją, co zresztą jest niezwykle trudne.

Właśnie się zastanawiam czy Żyła nie jest aktualnie ofiarą dużej presji ze strony kibiców po zwycięstwie w Oslo (w sumie to trenerzy też popełnili błąd określając, że Żyła będzie w tym sezonie najlepszy). Od początku nie skakał tak jak by na pewno tego chciał i wydaje mi się, że to wpłyneło na jego obecną formę.

 

Ogólnie chyba największym błędem w tym sezonie było zwolnienie psychologa z kadry A. Widać jak na dłoni, że brakuje go w zespole. Zresztą już u nas raz przerabialiśmy podobną sytuacje i wyszło, że to nie jest zbyt rozsądne działanie. Najgorsze, że na IO chłopaki nie będą mieli dostępu do psychologa, a według mnie tam będzie bardzo wielka presja i chyba oprócz ewidentnie mocnego psychicznie Ziobry i Stocha sobie nie poradzą.

[Bastian]

Sapporo (25.01.2014)

Słoweńcy jako jedyni przyjechali do Sapporo w pełnym składzie (Japończyków nie liczę - to tak jakby Polacy wystawili juniorów w Zakopanem) i wykorzystali absencję najgroźniejszych rywali do maksimum. Peter Prevc zdobył żółty plastron lidera klasyfikacji generalnego Pucharu Świata i kto wie czy to właśnie 21-letni Słoweniec nie zgarnie najwięcej w tym sezonie. Jeśli obecną dyspozycję potwierdzi na Igrzyskach Olimpijskich, w kolejnych konkursach PŚ także powinien być mocny. Prevc jak niemal każdy Słoweniec doskonale czuje się na skoczni mamuciej, więc nie jest wykluczone, że w Harrachovie zdobędzie złoty medal. Następca Primoża Peterki? Na rozdawanie medali jest jeszcze za wcześnie, ale w gronie faworytów na IO, MŚ w lotach narciarskich i końcówce sezonu PŚ Prevca rozpatrywać trzeba.

Szkoda, że Polska nie wysłała do Japonii juniorów. Może nie zdobylibyśmy wielu punktów, ale lepiej chyba dać okazję do zebrania doświadczenia młokosom niż wiecznie słabemu Stefanowi Huli. W jutrzejszym konkursie wielkiego progresu raczej nie będzie. O czołowe lokaty w niedzielę bić będą się ci sami skoczkowie, którzy skończyli dzisiejsze zawody w pierwszej dziesiątce. Większych emocji należy spodziewać się już w Willingen...

Skok dnia: Peter Prevc (Słowenia) - 134, 5 metra (II seria)

Negatywne zaskoczenie: Wolfgang Loitzl (Austria) - 37 miejsce

Pozytywne zaskoczenie: Nejc Dezman (Słowenia) - 7 miejsce

[Kowal]

Sobotni konkurs w Sapporo, w połączeniu z takim bez emocjonalnym komentarzem w TVP1 dał w efekcie coroczny obraz tego, w jaki sposób rozgrywane są tamtejsze konkursy. Nie dość że inna strefa czasowa, to jeszcze nie ma pełnej stawki zawodników, a większość to ci, którzy mają szansę tylko w Japonii zdobyć jakieś punkty.

Wygraną Prevca uznawałem za możliwą na równi z wygraną Kasai’ego, no i wygrał Słoweniec, a przy okazji zdobył żółtą koszulkę lidera PŚ. Będę się śmiał jak Prevc w Soczi spisze się lepiej od Stocha, bo wtedy będzie podwójnie wygrany. Bo pojechał do Japonii, wygrywa i wyrasta na jednego z faworytów IO. Lubię go, bo nie boi się żadnych warunków i oprócz Polaków kibicuję właśnie jemu i Morgiemu. Pamiętam że kiedyś była sytuacja że chyba Withoeltzl wygrał dwa razy w Japonii, wrócili do europy na duży turniej i Adnreas wyglądał jak cień samego siebie. Ale myślę że Peter jest silniejszy i da sobie lepiej radę.

Co do Damjana, to wydaje mi się że to był taki jednorazowy wyskok, który może się powtórzyć co najwyżej jeszcze dziś w nocy, a potem wszystko wróci do normy i nie będzie już tak wysoko.

Co do Polaków, to niestety komentator musiał się jarać, czy trzydziesty w danej chwili Hula ma szansę na awans do 2 serii, gdy do końca zostało jeszcze sześciu najlepszych. Cóż, może w nocy będzie lepiej. Chłopaki pewnie lubią poimprezować, więc godziny po północy to dla nich najlepsza pora na dobre (wy)skoki.

[Bastian]

Co do Damjana, to wydaje mi się że to był taki jednorazowy wyskok, który może się powtórzyć co najwyżej jeszcze dziś w nocy, a potem wszystko wróci do normy i nie będzie już tak wysoko.

 

Moim zdaniem Jernej Damjan jest obecnie skoczkiem, u którego widać największy progres w ostatnim czasie. Z miernoty stał się nieźle skaczącym zawodnikiem. O medal indywidualny w Soczi walczyć nie będzie, ale w chwili obecnej to numer trzy w słoweńskiej drużynie na IO: po Prevcu i Kranjcu. O ostatnie miejsce będą walczyć Jurij Tepes, Jaka Hvala i Nejc Dezman.

[Bastian]

Willingen (01.02.2014)

Dzisiejszy konkurs nie wyłonił zdecydowanego faworyta indywidualnego konkursu olimpijskiego, ale potwierdził bardzo dobrą formę Słoweńców. Drużynowo zdystansowali oni dzisiaj konkurencję. Na szczęście nie dominowali tak jak w Sapporo. Ten, kto liczył się dziś najprawdopodobniej będzie się liczył nie tylko jutro, ale i w Soczi.

Polacy skakali dzisiaj na swoim optymalnym poziomie, czyli trzeciej dziesiątki. Niestety na dzień dzisiejszy Japończycy zbliżają się do nas pod względem poziomu, a nie my do tercetu Słowenia, Niemcy, Austria (kolejność nieprzypadkowa).

Skok dnia: Jurij Tepes (Słowenia) 152,0 metra (I seria)

Negatywne zaskoczenie: Simon Ammann (Szwajcaria) - 33 miejsce

Pozytywne zaskoczenie: Jurij Tepes (Słowenia) - 6 miejsce

Edytowane 2 Lutego 2014 przez Bastian

[filomatrix]

To co dzisiaj pokazali Polacy (w wersji optymistycznej) coraz bardziej przybliża ich do piątego miejsca, a tym samym coraz bardziej oddala od (chociażby) brązowego medalu w konkursie drużynowym na IO.

[Bastian]

Willingen (02.02.2014)

Ostatni konkurs przed Igrzyskami Olimpijskimi wiele wyjaśnił w kontekście podziału medali w Soczi. Pierwsza piątka była dzisiejszego konkursu do złudzenia przypominała tę z wczoraj. Kamil Stoch wygrał dziś zdecydowanie, choć przy dużej dozie szczęścia, bowiem jako jedyny skoczek z czołowej dziesiątki skakał w korzystnych warunkach. Polak wraca na pozycję lidera Pucharu Świata i wyrasta na głównego kandydata do olimpijskiego złota. Faworytem Turnieju Czterech Skoczni Stoch również był, a wiemy jak to się skończyło...

Pozostali Polacy mieli sporo pecha. Po skoku Stefana Huli podniesiono rozbieg, Jan Ziobro i Piotr Żyła skakali w pierwszej serii w złych warunkach tak jak Maciej Kot i Dawid Kubacki w drugiej. Sugerując się wynikami konkursów w Willingen, pierwszym do odstrzału przy doborze na konkurs drużynowy jest Żyła...

Skok dnia: Robert Kranjec (Słowenia) 146,5 metra - II seria

Negatywne zaskoczenie: Simon Amman (Szwajcaria) - 25 miejsce

Pozytywne zaskoczenie: Stefan Kraft (Austria) - 7 miejsce

[Kowal]

Bardzo się obawiam że dwie wygrane Kamila na ostatnich konkursach przed Igrzyskami mogą się skończyć nie zdobyciem przez niego żadnego medalu w Soczi. Wystrzelał się chłopak teraz, a może nie mieć po prostu swojego dnia na igrzyskach, dlatego wolę się nastawić negatywnie i pozytywnie zaskoczyć, bo i tak wierzę w Stocha jak w mało którego sportowca. Bo facet początkowo trochę niespodziewanie miał koszulkę lidera PŚ, potem karuzela kręciła się dalej, a on dalej był liderem. I nie zmartwiło go to, że stracił fotel lidera przez to że nie pojechał do Sapporo. On wolał wziąć się do pracy i w najszybszym możliwym terminie odzyskał żółtą koszulkę. A startowanie na igrzyskach z numerem 50 to możliwość odpowiedzi na to co zrobili najgroźniejsi rywale, bo o psychikę Stocha się nie martwię. Facet jest mocny i ja w niego wierzę.

 

Dzisiejszy konkurs był trochę zależy od wiatru, o czym niestety przekonał się Hula, bo jak ktoś ma mieć pecha w naszej reprezentacji to zawsze padnie na niego. Kubacki po 1 serii był wysoko, ale niestety drugi skok miał krótszy. Ale i tak myślę że potwierdził że dobrze się stało ze jedzie na igrzyska, A jak Ziobro i Żylak dalej będą skakać tak jak teraz, to Dawid może przestać być tylko rezerwowym.

 

Czyli teraz równo tydzień czekania na kolejny konkurs…

Edytowane 2 Lutego 2014 przez Kowal

[filomatrix]

Bo facet początkowo trochę niespodziewanie miał koszulkę lidera PŚ, potem karuzela kręciła się dalej, a on dalej był liderem. I nie zmartwiło go to, że stracił fotel lidera przez to że nie pojechał do Soczi.

 

...a nie chodziło przypadkiem o Japonię

 

[ Dodano: 2014-02-02, 22:06 ]

Bardzo się obawiam że dwie wygrane Kamila na ostatnich konkursach przed Igrzyskami mogą się skończyć nie zdobyciem przez niego żadnego medalu w Soczi. Wystrzelał się chłopak teraz, a może nie mieć po prostu swojego dnia na igrzyskach, dlatego wolę się nastawić negatywnie i pozytywnie zaskoczyć, bo i tak wierzę w Stocha jak w mało którego sportowca.

 

Stosuje taką samą postawę, zwłaszcza że "czarnym koniem" może być chociażby Morgenstern.

[Kowal]

Tak jak się spodziewałem, tak się stało. Media donoszą, że w jutrzejszych kwalifikacjach do konkursu na skoczni normalnej zamiast Piotera żyły zobaczymy Dawida Kubackiego. Jest to bardzo dobra decyzja Kruczka, bo Żylak nie prezentuje ostatnio nawet poprawnej formy, a Dawida forma wciąż rośnie. Oczywiście przy okazji kolejnego konkursu może się wiele zmienić, ale jak narazie to dobra decyzja. Ale raczej nie liczyłbym że coś się zmieni, szczególnie na konkurs drużynowy, w którym Dawid chyba jest lepszą i pewniejszą opcją.

 

A co do dzisiejszych skoków treningowych, to Kamil pokazuje klasę. W pierwszym treningu był drugi, a w kolejnych dwóch pierwszy. Oby tak do niedzieli...

[Tomos]

A co do dzisiejszych skoków treningowych, to Kamil pokazuje klasę. W pierwszym treningu był drugi, a w kolejnych dwóch pierwszy. Oby tak do niedzieli...

 

Oby, bo media (zwłaszcza internetowe) tak pompują balonik, że w razie innego medalu Stocha niż złoty (a już strach pomyśleć o braku medalu) nie zostawią na nim suchej nitki i stwierdzą, że on jest dupa a nie skoczek i tym podobne.

 

I trzymam kciuki za Kubackiego, będzie na nim presja, zwłaszcza, że wygryzł ulubieńca rodaków, Piotra Żyłę. No ale niestety bycie sympatycznym na skoczni nie wystarcza, o czym większość polskich fanów skoków chyba nie wie. Oni by do każdego możliwego konkursu Pietera wepchnęli, choćby był zupełnie bez formy.

[filomatrix]

Oby, bo media (zwłaszcza internetowe) tak pompują balonik, że w razie innego medalu Stocha niż złoty (a już strach pomyśleć o braku medalu) nie zostawią na nim suchej nitki i stwierdzą, że on jest dupa a nie skoczek i tym podobne.

 

Też się tego obawiam. Wszyscy wiemy, że może być różnie - sam szczyt albo jakieś odległe miejsce (i to nawet nie koniecznie z winy samego Stocha). Jeżeli przydarzy się ta druga opcja, to może nie w artykułach, ale w komentarzach do nich będzie jazda, jazda, jazda...