Skocz do zawartości
  • Witaj na forum Attitude

    Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!

    Jeżeli masz trudności z zalogowaniem się na swoje konto, to prosimy o kontakt pod adresem mailowym: forum@wrestling.pl

Definicja "dobrej walki"...


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  10 278
  • Reputacja:   293
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android

Wiele się mówi i słyszy, że dana walka była "świetna" tudzież inna była znowu "do dupy". Jaka więc powinna być definicja "dobrej walki"? Co sprawia, że jeden pojedynek oceniamy bardzo wysoko, inny zaś "zasysa" w naszym mniemaniu? Chciałbym poznać wasze zdanie w tej kwestii. Nie wnikam tutaj w stypulacje matchy, czy też ich rodzaje (gimmick-matche), ale w to - co powinna (od strony wrestlerskiej) "zawierać w sobie" taka "szablonowa", dobra walka, aby zyskać uznanie wymagającego (bo chyba tacy właśnie jesteśmy...) widza.

 

Wg mnie na to, by daną walkę można było zaliczyć do tych "dobrych" wpływają przede wszystkim dwa czynniki. Pierwszy (i wg mnie - najważniejszy) - to tzw. "wyrównanie" pojedynku, czyli to, że wrestlerzy występujący w ringu, bez znaczenia czy to face'e, czy też heele - wypadają porównywalnie dobrze na własnym tle. Chodzi tu o to, że "dobry" pojedynek, nie może być walką "do jednej bramki" (patrz: matche Goldberga :twisted: ), w której to wrestler #1 przez 99% trwania matchu dominuje przeciwnika i uzyskuje łatwy do przewidzenia pinfall. W takim matchu nie ma za grosz dramaturgii i ciężko się nim jarać, skoro od początku wiadomo, kto taką walkę wygra. Po prostu "przewidywalność" zabija cały match. Nawet ringowi czarodzieje pokroju AJ Styles'a, Benoit, czy Angle'a (pomimo swoich umiejętności) nie stworzą dobrego widowiska, jeżeli walka zostanie zabookowana w ten sposób, że ich przeciwnik będzie przez 90% czasu jej trwania obijany niczym "mięso armatnie". Po prostu po pierwszych 5 minutach tego typu pojedynku, zaczyna mi się włączać ziewadło :lol: Czasami nawet średniej klasy wrestlerzy potrafią zmontować świetny, porywający i pełen dramatycznych zwrotów match, w ktorym mnóstwo jest wiarygodnych near fall'i i zmian "ringowej przewagi" tak z jednej jak i z drugiej strony. Wg mnie - nieprzewidywalność i częste zwroty "przewagi" w danym matchu to czynniki wręcz obowiązkowe, by daną walkę można było zakwalifikować do tych "dobrych". Drugi czynnik - to oczywiście umiejętności wrestlerów (zarówno te techniczne, high-fly, powr-moves'owe jak i umiejętność poprowadzenia pojedynku), które sprawiają, że publika wyje z zachwytu "O, cholera!", "O, cholera!" po każdej zajebistej akcji, czy też karkołomnym spocie, dając w ten sposób uznanie swoim ringowym herosom. Oczywiście nie może tu też zabraknąć umiejętności współpracy pom. wrestlerami, która to sprawia, że wszystko przebiega miło dla oka, płynnie i w dobrym tempie, a cały match nie trąci nam dłużyzną, ilekolwiek czasu by on nie trwał. Jeżeli dany pojedynek zawiera w sobie czynnik pierwszy (przede wszystkim) i drugi (miłoby było) - to taka walka wg moich kryteriów z powodzeniem może być zaliczana do tych (ostatnio coraz mniej liczych) "dobrych" pojedynków...

Lepiej nic nie mówić i wydawać się głupim, niż odezwać się i rozwiać wszelkie wątpliwości.

Błogosławieni ci, którzy nie mając nic do powiedzenia, nie oblekają tego faktu w słowa...

88278712552c9632374b21.jpg

  • Odpowiedzi 17
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • Rabol

    3

  • Itchy

    3

  • -Raven-

    3

  • theGrimRipper

    2

Top użytkownicy w tym temacie


  • Posty:  576
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  29.06.2004
  • Status:  Offline

ja to podziele na kilka czynników co by było łatwiej czytać:

 

1. Popularność wrestlerów - nie można powiedzieć, że popularny wrestler do dobry wrestler *coughJohnCenacough*. Ale popularność przyciąga widzów, wprowadza ten niesomowity feeling. Kiedy spotyka się dwóch znaych wrestlerów, uwielbianych/nienawidzonych przez publikę, to nie można wysiedzieć na fotelu. Ja dla przykładu gdy oglądałem match Stone Cold vs. The Rock na WM X7, nie wytrzymałem i zacząłem drzeć się jak tysiące ludzi na arenie któzy to wtefy oglądali (heh, zrobiłem sobie nawet transparent na kartce z zeszytu "3:16=WIN" xD) Popularność nie jest jednak wyznacznikiem dobrego meczu, a często nawet prowadzi do zagłady (gdy cienki wrestler nie może dogonić swojej profesjalności).

 

WDM [Wartość w Dobrym Matchu] - ~10%

 

 

2. Otoczka pojedynku

 

Wiadomo:

a) Feud - "on się z nim pokłucił o pas i się będą bić". Gdy do dobrej walki prowadzi dobry feud wychodzi walka bardzo dobra. Jednak feud nie powinien (a ostatnio coraz bardziej to widać) prowadzić do słabego pod względem merytoryki matchu.

 

b) Gimmick Wrestlerów - spotkanie na szczycie fryzjera i denstysty-sadysty nie jest szczytem moich wrestlingowych marzeń. Także balans face-heel.

 

c) Gimmick Matchu - znacznie więcej emocji wzbudzają matche typu "8-Man Elimination Hell in a Cell 50 chairs match" niż zwygłe 'single'.

 

WDM - ~10%

 

3. Pojedynek:

 

a) Spoty - bardzo ważny element budujący dramaturgię. Dobrze ustawiony spot potrafi podnieść rating matchu do poziomu notowań Microsoftu na amerykańskiej giełdzie papierów wartościowych.

 

b) Spektakularność - Na twarzy mimowolnie pojawia się banan, gdy widzimy sick bump na przykład ze szczytu Hell in a Cell czy moonsault z balkonu piętro wyżej. Taka ludzka natura - spektakularnie musi być.

 

c) Mayhem - czyli różne run-ins, gasnięcie światła, ogłuszanie sędziego, nelegalne zagrania i totalna demolka. Może nie aż tak ważne, ale jednak.

 

d) Finish - również ważny element. Dobra końcówka to taka, której człowiek się nie spodziewał, po której nie za bardzo wie się co się stał, ale wiadomo kto i jak wygrał [dobra, to zabrzmiało trochę głupio, ale wiecie o co chodziło x]

 

WDM - ~20%

 

no to chyba wszystko... chociaż chwilkę... czegoś brakuje, czy tylko mnie się tak wydaję?

 

4. UMIEJĘTNOŚCI I SKILL - przykro mi, ale bez tego dobrego matchu nie ma. Każdy ma w głowie jakąś swoją definicję umiejętności, ale chyba też każdy wie, że bez nich ani rusz.

 

WDM - ~75%

 

A - dlaczego sumuje się to do 115%? Bo wrestling zawsze daje coś ekstra, pozatym dobry match musi wykraczać poza normy. xD

72206429447c1f28e68cff.gif


  • Posty:  10 278
  • Reputacja:   293
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android

Feud - "on się z nim pokłucił o pas i się będą bić". Gdy do dobrej walki prowadzi dobry feud wychodzi walka bardzo dobra.

 

Nooo tu bym trochę polemizował, bo sama jakość feudu nijak ma się do jakości walki, którą stoczą dani wrestlerzy. Prosty przykład - np. drugi pojedynek Rock vs. Hogan, sam feud - miodzio (super speeche, komiczne numery backstage, świetna otoczka samego angle'a itp.) a walka - pożal się Boże... Chociaż oczywiście - jeżeli sama walka jest ekstra + feud do niej prowadzący jest równie dobry, to taki match może wręcz urosnąć do miana walki wybitnej. Taki mały efekt synergii, 1+1=3 :D

Lepiej nic nie mówić i wydawać się głupim, niż odezwać się i rozwiać wszelkie wątpliwości.

Błogosławieni ci, którzy nie mając nic do powiedzenia, nie oblekają tego faktu w słowa...

88278712552c9632374b21.jpg


  • Posty:  1 295
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  11.02.2005
  • Status:  Offline

zajebisty temat !!

 

a wiec w moim przypadku, glownym kryterim oceny walki jest jej DYNAMIKA. szybka, bez przestojow, ze zwrotami akcji - to jest to co tygrysy lubia najbardziej. i tu naprawde nie potrzeba Angel'a czy Hart;a. nie musi byc technicznie super, czy szokowac niewiadomo jakimi bumpsami, szybka walka porywa kazdego - zero nudy :) Natomiast duzo przestojow, potrawi zjebac kazdy match, nawet w wykonaniu takich firm jak Angle i HBK (tu aluzja do pierwszych 10 minut walki na WM21, kiedy to toczyla sie glownie w parterze - nudy jak chuj).

 

Jesli walka jest dynamiczna (takich w wwe niestety jak na lekrastwo) to juz z definicji jest dobra. ale zawsze jest kilka atrybutow, ktore jeszcze bardziej moga ja podciagnac :)

 

*feud - jak ktos wyzej napisal, dobre przeprowadzenie feud'u jest bardzo wazna. bo inaczej jara ta sama walka pokazana ni z gruchy ni z pietruchy na velocity, a inaczej ta z main eventu WM, po dlugim i ciekawym feudzie.

 

*technika - to czyba oczywiste

 

*stypulacja odpowiednio dobrana do wrestlerow - przykladowo raczej mimo tego, ze wrestlerem jest naprawde dobrym to batista na pewno nie nadaje sie do ladder matchow :) tak samo jak Matt Hardy do hell in a celli itp

 

*dramaturgia - to bardzo wazny czynnik, ale w takich walkach na ktore czeka sie dlugo. przykladowo budowanie na sile dramatrugi w openerze na raw venis-conway, bylo by w naszym odbiorze raczej komiczne.

 

*niespodzianki i bumpsy - ujalem to razem, gdyz dobra niespodzianka czy ciekawy bumps potrafi czasem naprawde uratowac walke. nikt nie lubi przewidywalnosci, ale takie naprawde duze niespodzianki jak zwyciesto Hardy;ego z edgem czy niespodziewany powrot/interwencja znanego wreslera duzo dodaje.

 

*cala otoczka walki

129287286446c8a666924a3.jpg


  • Posty:  576
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  29.06.2004
  • Status:  Offline

@Raven - Przeczytaj dobrze to co zacytowałeś...

 

Feud - "on się z nim pokłucił o pas i się będą bić". Gdy do dobrej walki prowadzi dobry feud wychodzi walka bardzo dobra.

 

Napisałem prawie dokładnie to co ty. Gdy do dobrej walki prowadzi dobry feud, wychodzi cos jeszcze lepszego. Dobra, fakt może nie napisałem że beznadziejny feud nie podnosi jakości walki, ale myslałem, że się domyślicie xD

72206429447c1f28e68cff.gif


  • Posty:  6 708
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  09.11.2003
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android

Przyznam się szczerze, że nie przeczytałem wszystkich postów, więc nie wiem czy nie będe sie powtarzał.

 

Moim zdaniem również istotną częścią walki jest nieprzewidywalność. Chyba nikomu z nas nie sprawia przyjemności oglądania squashu, który trwa dłużej bądź krócej, ale jego wynik jest oczywisty. Częste zwroty akcji, a także w przypadku main eventów wykonane kilku finisherów doporadzaja do tego, że kwestia zwycięstwa do samego końca pozostaje otwarta (przynajmniej teoretycznie). I właśnie takie czynniki sprawiają, że dobrą walkę mogą stworzyć nawet słabi zawodnicy. I powiem szczerze... tak, potrafię się dobrze bawić oglądając Hulka Hogana czy Kevina Nasha (oczywiście nie zawsze, co mam nadzieję jest oczywiste). Dla mnie dobra walka nie musi zawierać w sobie wielu spektakularnych akcji czy walki w parterze, podczas której wrestlerzy przechodzą z jednego submissiona w drugi. Dobrze napisana walka zainteresuje każdego... a przynajmniej powinna, bo rozumiem, że sa osoby, które nie będą potrafiły się czymś takim zainteresować. Ich problem... ja potrafie i wcale nie potrzeba mi do tego ringowych wirtuozów.

1005187806541accfacb3d6.jpg


  • Posty:  970
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  11.11.2003
  • Status:  Offline

Dziwne, a nawet bardzo dziwne jest to że nikt nie wspomniał o fakcie że do dobrej walki przydaje się przynajmniej jeden wrestler posiadający umiejętność carryingu. Dziwne, bo bez tego walkę szlag trafia jeśli trwa dłużej niz 7 minut. Najlepszy przyklad to Lesnar/Goldberg. Lesnar z Kurtem walki robil pierwsza klasa, bo Kurt ladnie go prowadzil, ale jemu przyszlo poprowadzic uposledzonego (w sensie wrestlingowym), wyszla z tego tragedia.

4302049614329261d90190.jpg


  • Posty:  2 817
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  20.12.2004
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Definicja dobrej walki:

Goldberg vs Rodney Mack - 26 sekund :D

(tak powaznie to naprawde bardzo dobra walka, dobra bo ... szybka i ani Macka ani Goldiego nie trzeba byo zbyt dlugo ogladac) :D

 

--------------

 

Tak naprawde to zgadzam się z większością wypowiedzi. Dobrze budowany feud, wysokie - i pasujące do siebie - umiejętności wrestlerów, odpowiednia otoczka... To wszystko powinno zaowocowac tzw. dobra walką. Skupiłbym się przede wszystkim na dopasowaniu przeciwników. Wspomniał już o tym Evertonian - nie ma co dawać Batisty do ladder matchu, np. przeciwko Hardy'emu. Tak samo nie należy wsadzać Big Showa do submission matchu :lol: Wg mnie dobrze jest, jezeli feud, prócz tego, że zaistniał sam w sobie, ma też jakieś "historyczne" podłoże (patrz: Sting vs Flair). Dlaczego? Otóż choćby dlatego, że potęguje to IMO element zaskoczenia - podczas każdej walki S vs F mógł interweniować np. Arn Anderson... Niespodzianka, co? I tak, i nie. Nie, bo w końcu w ten feud także Arn był mocno zaangażowany. Tak, bo od jego ostatniego run in podczas walki Stinga i Rica mogło minąc 2-3 lata... Na tym wg mnie polega prawdziwa nieprzewidywalność. Nie wiem, czy jasno to ujmę, ale załóżmy, że w nudnym feudzie Batista - Eddie, ktoś wpada na ring. "O Boże, to Adam Małysz!" Niespodzianka? A gówno - chujnia i w ogóle bez sensu :lol: Z niczym nie można przesadzać...

 

Kurna, nie do końca chyba jasno to ująłem, więc jak sobie to przemyśle, to dodam co nieco, ale po prostu w robocie już nie wyrabiam, to i umysł ciężki :???:


  • Posty:  576
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  29.06.2004
  • Status:  Offline

Z tym Malyszem to niezły segment by był.

 

[Match Kane vs. Edge]

JR - Patrz, King! SZYKUJE SIĘ CHOKESLAM! TAK!

[nagle gasną światła]

King - Co się dzieje, Jim? Straciliśmy światło?

[światła zapalają się, z głośników uderza 'do boju polskoooouo', małysz stoji na titantronie z nartami, i poprawia gogle.]

JR - O MÓJ BOŻE, KING! WIESZ KTO TO?

King - Santa Klaus?

JR - Nie, Jerry. To Adam Melisz!

[Adaś macha do publiczności, zapina narty i skacze z Titanu na ring, uderza Kane'a nartą w głowe, ten przewraca się i wytacza się z ringu. Malysz podchodzi do ogłuszonego Edge'a i wykonuje... Telemark Bomb! Pin 1,2,3!]

Lilian Garcia - Here is your winner, and the new WWE heavyweight Champion... Edem Melisz! [z głosników uderza 'do boju polskooouououo]

 

.... z drugiej strony chyba bym jednak nie chciał tego zobaczyć xD

72206429447c1f28e68cff.gif


  • Posty:  970
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  11.11.2003
  • Status:  Offline

(patrz: Sting vs Flair)

 

Sting vs Flair to najlepszy feud w historii pro-wrestlingu. I niech sobie HHH i HBK próbują ile tylko chcą.. ich feud nigdy nie będzie nawet w polowie tak dobry. Wiekszosc i tak juz o nim zapomniala ;)

4302049614329261d90190.jpg


  • Posty:  2 817
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  20.12.2004
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

dokładnie, najlepszy:

- świetne walki

- dobrze napisany faud (a właściwie feudy, bo ten wielki globalny składał się z kilkunastu pod-feudów)

- zaskoczenie: zwroty akcji, obustronne turn'y

 

ponadto na feudzie Flair-Sting zbudowano kilka, jeśli nie kilkanaście innych - chociażby Sting-Goldberg (bodajze przed HH'98) - może nienajlepszy (jak większość feudów G.), ale akurat to mi przyszło na myśl

 

ale temat jest : 'dobra walka' a nie 'najlepszy feud' więc już nie off-topicuję


  • Posty:  527
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  08.11.2003
  • Status:  Offline

Przyznam Ci Raven ze nawet niezle tematy zapodajesz. Jestes ze Szczecina a nie bylo Cie na ofcijalnym zlocie fanow zachodniopomorskiego i to na meczu Pogoni:P (Ja, Przemko, Rave, Cooler, zabraklo Hartfana i Ciebie:) shame on you. Anyway, co do tematu to jakos samemu nie potrafie tak z powietrza powiedziec ale moge na przykladzie. Od razu cisnie mi sie na usta ostatnia zajebista walka jaka miala miejsce czyli AJ Styles vs Christopher Daniels vs Samo Joe.

 

Co miala w sobie ze moze spokojnie kandydowac na walke roku?

- szybkie tempo - walka nie moze byc powolona, a najlepiej gdy zaskakuje i od pierwszych sekund zawodnicy daja z siebie maxa a widz nie moze nacieszyc oka jedna akcja bo widzi kolejna jeszcze lepsza i zapomina o tamtej, co prawda prowadzi to do odwrotnej sytuacji niz w "normalnie" prowadzonej walce (wolny poczatek=szybsza koncowka) ale nie mozna miec wszystkiego

- high flying - Sixter, w dzisiejszych czasach 90% zajebistych walk opiera sie na high fly i bez tego ani rusz by walka byla ekscytujaca wiec jak dla mnie walki Hogana czy Nasha nigdy nie byly i nie bada nawet dobre

- dangerous spots - akcje po ktorych fani dra mordy a widzowie przed tv pod nosem krzycza "o kur#a!", po takich akcjach czlowiek wie dlaczego i po kiego oglada wrestling

- dobrze zabookowana koncowka - akurat w tej walce tego zabraklo, ale nie ma nic gorszego gdy widzimy zajebista i wyrownana walke a konczy sie ona rollupem tudziez low blowem a nie wspomne o DQ, koncowka musi byc szybka i troche dluzsza niz 3 akcje, najlepiej kontry ciosow konczacych, mozna zapodac jakas interferencje nawet (byle nie kobiety:P) i zakonczyc finisherem np na krzeslo, stol, szybe, pinezki :D (koncowka walki w ktorej wrestlerzy wybijaja sie ze swych ciosow konczocych musi miec sick bump)

Dallas Horsemen <> ////

191681509045cd1f88a17b0.jpg


  • Posty:  1 977
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  29.11.2003
  • Status:  Offline

W zasadzie wszystko zostało już napisane - dynamika,świetna rozpiska walki,świetni wrestlerzy,walka "cios za cios,rzut za rzut" (oczywiście nie w dosłownym znaczeniu tego słowa). Dobrze by było jakby też walka była niekiedy stiffowa jak np. pojedynki z Puroresu, walki w których brali udział Low Ki,Samoa Joe (Samoa Joe vs. Necro Butcher - zobaczcie sobie tą jazdę jeśli ktoś nie widział z wspólnej gali CZW i IWA MS),American Dragon. Niech WWE się uczy od federacji niezależnych bądź japońskich jak się robi świetne walki.

  • Posty:  1 295
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  11.02.2005
  • Status:  Offline

Z tym Malyszem to niezły segment by był.

 

[Match Kane vs. Edge]

JR - Patrz, King! SZYKUJE SIĘ CHOKESLAM! TAK!

[nagle gasną światła]

King - Co się dzieje, Jim? Straciliśmy światło?

[światła zapalają się, z głośników uderza 'do boju polskoooouo', małysz stoji na titantronie z nartami, i poprawia gogle.]

JR - O MÓJ BOŻE, KING! WIESZ KTO TO?

King - Santa Klaus?

JR - Nie, Jerry. To Adam Melisz!

[Adaś macha do publiczności, zapina narty i skacze z Titanu na ring, uderza Kane'a nartą w głowe, ten przewraca się i wytacza się z ringu. Malysz podchodzi do ogłuszonego Edge'a i wykonuje... Telemark Bomb! Pin 1,2,3!]

Lilian Garcia - Here is your winner, and the new WWE heavyweight Champion... Edem Melisz! [z głosników uderza 'do boju polskooouououo]

 

.... z drugiej strony chyba bym jednak nie chciał tego zobaczyć xD

 

weeman - jak bedziesz zakladal federacje, to masz juz zioma, ktory bedzie pisal walki :)

129287286446c8a666924a3.jpg


  • Posty:  2 492
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  23.03.2004
  • Status:  Offline

Hehe, pomyślę nad tym :P:P:P Evertonian, zapraszam do tematu na temat ppv's z wiedzy o wrestlingu, zapisz się, a nie pożałujesz :)

Sprzedaję CD z wrestlingiem i autografy wrestlerów... kontakt: gg 4358363 mail weemanowski@gmail.com

 

http://www.allegro.pl/show_user_auctions.php?uid=3417898 -> Kup coś :)

11099216134562f5382d0da.jpg

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • GGGGG9707
      Dokładnie, myślę że WWE ma mu za złe za otwartą krytykę, olewają reakcje na niego i nie dopuszczą do pushu.  Z początku myślałem że celowo go przetrzymują żeby ludzie się go domagali ale oni po prostu go olewają...
    • Lukasz_Kukas_Tm
      Szkoda nie wykorzystanego potencjału. Mógłby kręcić fajne story,ale fedka nie ma nic,co by kreatywni mogli przekuć w wypromowanie go
    • Maxiu
      1. LA Knight 2. Naomi 3. Cena Logan 4. Becky
    • Paulek
      1. LA Knight 2. Roxanne Perez 3. Cody Rhodes & Jey Uso 4. Becky Lynch  
    • Mankind89
      1. Solo Sikoa vs. LA Knight vs. Penta vs. Seth Rollins vs. Andrade vs. El Grande Americano - Money in the Bank ladder match for a men's championship match contract 2. Alexa Bliss vs. Roxanne Perez vs. Rhea Ripley vs. Giulia vs. Naomi vs. Stephanie Vaquer - Money in the Bank ladder match for a women's championship match contract 3. Cody Rhodes and Jey Uso vs. John Cena and Logan Paul - Tag team match 4. Lyra Valkyria (c) vs. Becky Lynch - Last Chance match for the WWE Women's Intercontinental Championship If Lynch loses, she can no longer challenge for the title for as long as Valkyria is champion. If Valkyria loses, she will be forced to raise Lynch's hand and acknowledge Lynch as the better woman.  
×
×
  • Dodaj nową pozycję...