Skocz do zawartości
  • Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!  

     

     

Najlepszy film / najlepsza płyta roku 2010


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  484
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  06.07.2010
  • Status:  Offline

Podobnie jak luki słucham przeważnie polskiego hip hopu.

 

Nie mam jakiejś top listy..Napiszę o płytach,które mi się bardzo podobały.

 

DGE-Totem leśnych ludzi

Słoń-Dem6n6l6gia

Tede-Glam rap/fuck Tede

Tede-Notes 3D

 

Kolejność przypadkowa.

 

Rok 2011 był dobrym rokiem dla polskiego rapu.Wyżej wymienione krążki to wg mnie najlepsze płyty.

Słoń znów dał nam dawkę chorego rapu ze świetnym tekstem i niesamowitym klimatem.Niektóre teksty przerażają.Najlepsze kawałki to Od zmierzchu do świtu i

Love forever.

Gural jak zwykle świetne rymy.Czasem bez sensu,ale bardzo mi się przyjemnie słucha jego utworów.

Tede w tym roku zaszalał.Dwie płyty,a właściwie trzy bo Glam rap/Fuck Tede to wydanie dwupłytowe.Oba krążki na wysokim poziomie.Moje ulubiony płyty Jacka.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/23133-najlepszy-film-najlepsza-p%C5%82yta-roku-2010/page/2/#findComment-213632
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 30
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • -Raven-

    7

  • Bonkol

    6

  • N!KO

    4

  • Streetovs

    2

Top użytkownicy w tym temacie


  • Posty:  10 209
  • Reputacja:   228
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

ale zastrzegam sobie możliwość do zmiany mini rankingu, bo mam do obejrzenia jeszcze kilka perełek jak np. Różyczkę, Wall Street czy Invictus(i pewnie jeszcze coś, co obejrzę do końca grudnia).

 

pozostało jeszcze kilka produkcji do obejrzenia, ale obawiam się, że jedynie miejsce "Różyczki" może ktoś zająć, bo filmy z Leo trzymają się dość mocno. :)

 

Sądzę, że raczej bankowo nie będzie to wspomniane przez Ciebie (do obejrzenia) Wall Street 2, bo dla mnie ten film do pięt nie sięga części pierwszej i jest mocno przereklamowany (takie max 5/10 w moich oczach) a Invictus - pomimo, że świetny - to jednak rok produkcji 2009 :wink:

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/23133-najlepszy-film-najlepsza-p%C5%82yta-roku-2010/page/2/#findComment-213652
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  5 045
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  22.12.2005
  • Status:  Offline

Miałem wpisać Ghost Writera zamiast Invictusa, ale jakoś zapomniałem poprawić. :)
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/23133-najlepszy-film-najlepsza-p%C5%82yta-roku-2010/page/2/#findComment-213656
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 776
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  20.10.2007
  • Status:  Offline

Zestawienie filmowe:

 

Oprócz wymienionych niżej na wyróżnienie w mojej ocenie zasługują takie produkcje, jak Expendables (najlepsza obsada ever), Kick-Ass (z najlepszą kreacją, jaką widziałem Hit-Girl i sporą dawką szydery z superbohaterynizmu), From Paris with Love (film akcji w dokładnym tego słowa znaczeniu, jest tu dosłownie jedna 2-minutowa spokojna scena, ale zaraz po niej znowu wszystko zapierdala+duża dawka humory), Social Network (przegadany, ale ma swój urok) i Incepcja (napisano o niej wcześniej). Wszystkie te filmy dostały u mnie notę 8. Dychy żaden film się nie dorobił, więc na podium stają dziewiątki.

 

3. Kołysanka- ktoś na Attitude, Niko chyba, zjechał ten film do końca. Ja całkowicie sie z tym nie zgadzam. Jest to jeden z najlepszych polskich filmów ostatnich lat (Różyczki nie widziałem :( ). Nie na rozpierdalania, czy latających samochodów, bohaterowie nie są tak zajebiści jak John McClane, co tworzy miły, spokojny i radosny klimat. Bohaterowie- rodzina wampirów zamieszkuje w wiosce na mazurach i porywa coraz to nowych mieszkańców tejże wioski, aby żywić się ich krwią. Powoli zauważa się zniknięcia i policja zaczyna szukać sprawców. To dość prosta fabuła i w sumie bardziej skomplikowanej nie potrzeba. Żarty nie są na najwyższym poziomie. Są po prostu miłe. Zależy co kto lubi- jedni śmieją się, jak ktoś pierdnie, inni jak ksiądz zrzeka się całej idei chrześcijaństwa, bo boi się ząbków małego dziecka. Film jest w klimacie serii "U Pana Boga w...". Jeśli komuś któraś część przypadła do gustu, to jak najbardziej polecam Kołysankę. AA i jeszcze wspaniała melodia tytułowa z kozackim tańcem bohaterów na napisach końcowych.

 

2. Shutter Island. Film został już kilka razy opisany, więc nie będę tego robił ponownie, bo i tak nikt nie przeczyta :P Świetna rola DiCaprio, bardzo dobre zakończenie i rewelacyjny klimat. Myślałem, że lepszego stworzyć się nie da, aż sięgnąłem po...

 

1. Toy Story 3. Trochę to dla niektórych kontrowersyjne, że najlepszy film roku to animacja, ale w mojej opini tak właśnie jest. Kiedy dowiedziałem się, że Disney chcę stworzyć kolejną część bajki, którą lubię z dzieciństwa, bylem kategorycznie na nie. Spodziewałem się, że wezmą fabułę z kosmosu (Toy Story 1 wersja 2, i później okazało się, że mogłem mieć rację) i tym samym zabiją wyjątkowość Chudego i spółki. Na szczęście grubo się myliłem. Historia przestawia Adny'ego, który już dorósł i wyjeżdża na studia. Jak wiadomo dorosły chłop nie będzie się już bawił jak za małolata w dwóch pierwszych filmowych częściach. A, że to właśnie zabawki, które tracą właściciela, są głównymi bohaterami serii, gdzieś trzeba je podziać. W wyniku zbiegu okoliczności trafiają do przedszkola. Teoretycznie jest to dla nich wymarzona opcja- poznają nowych kolegów po fachu i nie będą już musiały więcej leżeć w pudełkach, bo będą dzieci, które będą chciały się nimi bawić. Ale okazuje się, że świat nie jest doskonały- nie wszystkie dzieci potrafią się bawić, oraz nie wszystkie zabawki są po dobrej stronie mocy.

Tak z grubsza wygląda fabuła. Nie jest ona na pierwszy rzut oka porywająca, ale całe jej rozwinięcie już tak. Nie ma tu typowo bajkowych naciągnięć (no poza gadającymi zabawkami :P ), ani motywów, że nagle wszyscy stają się dobzi, łapią się za ręce i śpiewają piosenki. Jest to chyba pierwsza taka (nie oszukujmy się) bajka gdzie pewne schematy zostały przełamane. A końcówka filmu rozkłada na łopatki. Siedziałem na niej wbity w fotel, schowany pod kocem i obgryzający paznokcie. Nawet Scorsese nie wywołał u mnie takich emocji. Do dziś się zastanawiam, czy to naprawdę taki znakomity thriller, czy moja sympatia to bohaterów z dzieciństwa (a pogadać o tym z nikim nie można, bo każdy zgrywa macho- "bajki są dla dzieci"). Według mnie najlepsza produkcja A.D.2010 i z uśmiechem czytam informacje, że ma spore szanse na Oskara w kategorii "najlepszy film" (jeszcze żadna animacja go nie zdobyła). Polecam wszystkim.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/23133-najlepszy-film-najlepsza-p%C5%82yta-roku-2010/page/2/#findComment-213659
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  33
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  17.10.2009
  • Status:  Offline

W filmach nie orientuję się za bardzo więc tylko płyty:

 

Najlepsza:

 

Małpa - Kilka numerów o czymś

 

Co tu dużo mówić płyta tekstowo niszczy, a bity pierwsza klasa. Głównie dzięki samplom, Małpa zrobił jak mówi na płycie "Dam na krążku coś więcej niż tylko dźwięk coś co ruszy serce nie tylko sprzęt" :grin:

 

Numer drugi

 

Słoń - Demonologia

 

Zamówiona w preorderze i dobrze płytka która pokazuje czym jest Horrorcore w najlepszym polskim wydaniu. Nie zgodzę się z przed mówcą co do najlepszych kawałków "Niech płoną" oraz "Bajters" Niszczą system...

 

Numer trzy inne klimaty a mianowicie:

 

Slash - Slash

 

Płyta moim zdaniem pokazuje jak powinien brzmieć współczesny Rock. Slash zaprosił dużo gości i do każdego się dopasował kawałki "By the Sword" i "Crucify The Dead" są istnym mistrzostwem na krążku i zostaną na długo na moim telefonie :)

 

Warta wzmianki jest również nowa płyta Dżemu. Jednak nie jest tak dobra jak "2004" może po kilkunastu przesłuchaniach zmienię zdanie okaże się :D

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/23133-najlepszy-film-najlepsza-p%C5%82yta-roku-2010/page/2/#findComment-213660
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  10 209
  • Reputacja:   228
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Miałem wpisać Ghost Writera zamiast Invictusa, ale jakoś zapomniałem poprawić. :)

 

Z tegorocznych pozycji - "Ghost Writer" z pewnością zasługuje jak najbardziej na uwagę (Polański standardowo w formie). Nie sposób też pominąć już dziś stawianego do wyścigu po Oscara: "Social Network" (obydwa filmy oceniłem na mocne 7+/10). Nie zmieniły one jednak ("Social..." obejrzałem właśnie dzisiaj) mojej klasyfikacji generalnej :wink:

Bardzo jestem też ciekaw nagradzanego w Wenecji "Essential Killing" Skolimowskiego...

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/23133-najlepszy-film-najlepsza-p%C5%82yta-roku-2010/page/2/#findComment-213678
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  5 045
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  22.12.2005
  • Status:  Offline

3. Kołysanka

 

Bardzo pozytywnie wspominam "Kołysankę" bo był to duży powiew świeżości w Polskim kinie. Szkoda, że zakończenie pozostawiło pewien niedosyt, bo jeżeli chodzi o kino typowo rozrywkowe to w naszym kraju nie było w tym roku lepszego filmu albo coś mi umknęło.

 

From Paris with Love (film akcji w dokładnym tego słowa znaczeniu, jest tu dosłownie jedna 2-minutowa spokojna scena, ale zaraz po niej znowu wszystko zapierdala+duża dawka humory)

 

Niezłe kino akcji, ale żeby o nim wspominać w podsumowaniu roku to chyba jednak przesada. O wiele lepiej wspominam dający do myślenia obraz "Defendor" przez wielu niedoceniany, z kolejną świetną rolą Woody'ego.

 

 

Jeżeli chodzi o Social Network to film zdecydowanie dobry, ale jako, że nie dało się z tej historii wyciągnąć więcej to zazwyczaj pomijam go przy wymienianiu absolutnej czołówki tego roku mimo mojej sympatii do Finchera. ;)

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/23133-najlepszy-film-najlepsza-p%C5%82yta-roku-2010/page/2/#findComment-213728
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  185
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  02.12.2008
  • Status:  Offline

Filmów oglądam zdecydowanie zbyt mało aby się o nich wypowiadać, ale o płytach z przyjemnością skrobnę małe co nieco.

 

3. "At War And Pieces" - Sodom

Sodoma nie mogło tutaj zabraknąć. Moim zdaniem mocno się postarali tworząc płytę która - pomimo bardzo różnych recenzji - jest bardzo, bardzo porządnym materiałem. Nie minie wiele czasu, a ludzie wymieniając najlepsze kawałki Sodoma będą wspominali o Hellfire, czy tytułowym At War And Pieces. Zarzucić tej płycie można tylko jedno (no dobra, przeciętny odbiorca tego nie wyłapie, ale ja się muszę do czegoś dojebać), mianowicie troszkę zbyt "nowoczesne" brzmienie jak na thrash, ale tak jak mówię - jest to tylko i wyłącznie moje zboczenie.

 

2. "Majesty and Decay" - Immolation

Tutaj sprawa jest bardziej skomplikowana niż z Sodomem. Immolation bowiem od dawna nie należało do moich ulubionych zespołów, byli jak dla mnie średnią kapelką grającą taki lajtowy death metal. Ale ta opinia całkowicie poszła się jebać w momencie w którym usłyszałem Majesty and Decay. Album ma w sobie to "coś" co jest wystarczające aby go pokochać. Nie jestem w stanie dokładnie tego określić, ale po prostu kopie dupę i słucha się go naprawdę przyjemnie. Bardzo dobra płyta jak na ten arcyśredni rok.

 

1. "Ironbound" - Overkill

Pierwsze miejsce takiego podsumowania było dla mnie znane od momentu w którym pierwszy raz zapuściłem sobie Ironbounda. Płyta miażdży, płyta niszczy, płyta rozkurwia, tak, to jest zdecydowanie najlepszy thrashowy zespół jaki kiedykolwiek istniał i istnieć będzie (chociaż chociaż, jeżeli Warbringer się nie zmetalikuje to challenger will appear), Overkill niszczy absolutnie wszystko co stanie mu na drodze, Bobby Blitz jast najlepszym wokalistą thrashowym (pomijam fakt że jako jeden z nielicznych naprawdę umie śpiewać...), a Ironbound potwierdza jedynie taką tezę. "The Green and Black", "Bring Me The Night", "Ironbound", "Give a Littlie" "The Goal is Your Soul" - te kawałki definiują kierunek w którym powinien iść techniczny thrash metal, nie mam żadnych wątpliwości. I to się nie zmieni, przynajmniej do momentu wydania nowej płyty Alastora.

 

Podsumowując rok, to niestety ale był bardzo średni, przyniósł wiele rozczarowań nawet jeżeli chodzi o te teoretycznie mocne bandy, na przykład Grave Diggera (The Clans Will Rise Again nie jest złym albumem, ale nie jest tak dobrym jakiego bym chciał), Helloween (7 Sinners ssie pałę, "Are You Metal" jest żałosne) czy Deathspell Omega (paracletus :( ). Pozostaje mieć nadzieję że przyszły rok będzie lepszy.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/23133-najlepszy-film-najlepsza-p%C5%82yta-roku-2010/page/2/#findComment-213735
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  4 760
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  30.01.2005
  • Status:  Offline

dla mnie w metalu rok na minus to niestety ulubiony gatunek dał dupy czyli Black Metal. Owszem cieszy powrót Burzuma (szkoda ze vokal juz nie ten). Cieszy powrot Limbonic Art, dobre slowiańskie wyjebki tez w polsce mocne Szron, np;

ale nie było płyty tkaiej ktorą bym walnoł w 1-pierwszej trójce, ostatnia szansa to Aborym czy Negura Bunget -płyty dobre ale nie na tyle.

Troche sytuacje ratuja ostatnie nagrania Sigh czy pozegnalny labum Xahtur.

Fajnie zapowiada sie Ov Hell

Szkoda patrzec na nudny i zagubiony coraz baredziej Dark Throne, bo punk metal im nie wychodzi, jakies to mdle.

Ten rok był za to dobry dla thrashu świetne płyty Exodus dla mnie nr 1 jeśli chodzi o thrash i oczywiście Nevermore, który już jednak schodzi coraz bardziej na progresyw. Bardzo odbra płyta też Overkilla i Annihilator, ktory wrescie przestal grac chujowe nu metalowe scierwo i powrocil do normalnej muzyki.

Slabo moim zdaniem Death angel.

Sodom ok, poprawna płyta ale nic po za tym. Z heavy wyróżnie Accept dla mnie powrot i album roku!!! Dalej Helloween właśnie, następnie dobre płyty Gamma Ray, Blaza Bayleya i Ozzego.

Poprawna Halforda, Rage i Freedom Call.

Po nagrywaniu ostatnich gówien do poprawności powróciło iron maiden, słabo za to Grave Digger, średnio Blind guardian i Avantasia.

piod koniec roku fajne albumy dalo Black Label Society i Motorhead.

W Death Metalu dobra plyta to Dark Tranquility, no wrescie bo ostatnio mnie ta kapela nie rozpieszczala.

Liczylem na God Dethroned, Unleashed i sie zawiodlem, plyty nijakie.

Immolation plyta tak gowniana ze po pierwszym przesluchaniu ja wywalilem, 40minut srania nudnego, zdecydowanie najwiekszy badziew roku!!!

Z innych styli, na uwage zasluguje swietny album Alcest, Orphaned land i najnowszy Therion.

 

 

 

Ok

 

1. Accept-Blood of the Nations

 

2.Exhibit B: The Human Condition

 

3. Helloween-7sinners

 

Badziew roku

 

1. Immolation-Majesty and Decay

 

2.Suicidal Tendencis- No Mercy Fool! The Suicidal Family

 

3.Cradle of Filth-Darkly Darkly Venus Aversa

 

Co do filmów to:

 

1. I saw evil

 

2. Serbski Film

 

3. Black Death

 

Pierwszy film to mistrzowskie ukazanie mordercy. To uderzenie wprost w ryja przy ogladaniu, ukazanie claej psychozy, cierpienia. Dodac nalezy swietny klimat, mistrzowski scenariusz i mamy film roku!!!

Drugi to ukazanie zwichorawania sexualnego. Sa sceny pedofili, obcinania glowy podczas sexowania.

Polowa filmu oglada sie jak komedie obyczajowa o bylym aktorze filmow XXX, ale druga polowa filmu to swietne ukazanie do czego moze prowadzic pojscie za daleko z eksperymentowaniem oraz dewiacje sexualne u gatunku ludzkiego. Film pokazuje to jak naprawde takie dewiacje wygladaja, czesc z nich, nie dla kazdego.

Trzeci film ma swietny klimat, pokazany jest w miostrzowski sposob fanatyzm religijny. Cos co od wiekow przynosi tylko zlo, czyli religia, szczegolnia w tej czesci swiata najbardziej popularna, warto obejrzec.

 

Gnioty roku, postanowilem sie skupic tylko na gatunku horror/thiler

 

Filmy tak jak w przydaku albumow, tak slabe ze nie chce mi sie nawet o nich rozpisywac, poprostu dla bardziej ogarnietych koneserow kina, omijac i tyle.

 

1. Resident Evil:Afterlive

 

2.Legion

 

3. Mirrors 2

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/23133-najlepszy-film-najlepsza-p%C5%82yta-roku-2010/page/2/#findComment-213758
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  905
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  10.02.2006
  • Status:  Offline

Dobra zabrałem się za podsumowanie roku w kategorii muzycznej i co mi wypada podkreślić to to, że w tym roku zdecydowanie ograniczyłem się do albumów polskich wykonawców. Jakoś zagraniczne albumy nie przykuły mojej uwagi na dłużejw tym roku. W związku z tym w roku 2010 bezapelacyjnie numerem jeden dla mnie jest krążek:

 

1. FOX - BOX

Moim zdaniem rewolucyjny krążek z rewolucyjną jak na polski rynek muzyką. DJ do tej pory będący DJ studyjnym zaprasza do współpracy Marię Peszek, Novikę, Michała Skroka (Bunio/Dick for Dick), Sqbassa, Marsiję (Loco Star), Natalię Lubrano (Miloopa) i Tomasza Organka (SOFA) i tworzy płytę z muzyką, której jednoznacznie nie da się okreslić. Ni to muzyka do chilloutu, ni to muzyka klubowa. Jednak ma w sobie to coś co przykuwa uwage na dłużej 11 utworów i jak dla mnie nie ma w tym albumie słabego utworu. Kazdy jest specyficzny na swój sposób i to przyciągnęło moją uwagę. Zdecydowanie nr 1

 

2. Monika Brodka - Granda

Może to zaskakujący wybór ale w porównaniu z tym co usłyszeliśmy od Brodki po Idolu to ta płyta wyróżnia się. Jakieś takie pop andergrandowe, takie niszowe, nie komercyjne. Nie wiadomo nawet jak tą płyte okreslic ale jest zdecydowanie specyficzna i fajnie się słucha.

 

Ponadto na rynku regionalnym (Warmia i mazury)

 

1. Transsexdisco - Ultrachemia

Olsztyński zespół wydający swoją pierwszą płytę i zaczynajacy odrazu od przysłowiowego wysokiego C. Płyta z lekko mocniejszym brzmieniem wkomponowanym w rytm disco. To jest właśnie niesamowite w ich muzyce. Polecam serdecznie. Ale na żywo i tak brzmią o niebo lepiej.

 

2. Enej - Folkorabel

Rok po wydaniu debiutanckiej płyty „Ulice”, olsztyński zespół Enej ponownie znalazł się w studio nagraniowym. Owocem ich pracy jest najnowszy krążek zatytułowany dosyć obco „Folkorabel”. Tytuł tej płyty zwiastuje już nam z czym będziemy mieli do czynienia. Frontman zespołu Piotr „Lolek” Sołoducha, perkusista Paweł „Bolek” Sołoducha i basista Mirosław „Mynio” Ortyński mają głębokie korzenie ukraińskie co zawsze podkreślali zarówno w wywiadach jak i w swoich utworach. Tym razem postanowili stworzyć coś co pomoże im zaistnieć również w swoich rodzinnych stronach za wschodnią granicą.

Na płycie „Folkorabel” otrzymujemy 12 utworów. 3 z nich są już znane: „Radio Hello” wydane jako singiel zwiastujący nową płytę, „Kuba Gang” i „Myła Moja”

w przerobionych na folkowe brzmienie aranżacjach. 5 utworów nagranych jest

w języku Ukraińskim. Jest też pieśń niosąca szlachetne przesłanie „Hermetyczny Świat”. Usłyszymy też swojsko brzmiącą piosenkę o tytule „Coppernicana” traktującą o mieście Olsztyn. Jest to cover utworu autorstwa Czerwonego Tulipana i kabaretu Czyści jak Łza. Piosenka ta kończy całą płytę, a dokładniej kończy ją wers „Olsztyn Kocham, Moją Małą Amerykę” co dobitnie świadczy o tym, że zespół Enej nie wypiera się swojego miasta i nadal z wielką chęcią wraca do występów w stolicy Warmii i Mazur.

„Folkorabel” Jest zupełnie inną płyta niż „Ulice”. Sam to sprawdziłem i mogę poradzić aby nie zasiadać do słuchania tej płyty mając w pamięci poprzednie utwory Eneja. W przeciwnym wypadku dalej będziemy mieli przed oczami (a raczej uszami) zachowane w rytmie stricte ska przeboje „Komu”, „Żyj”, „Kortowiada” czy „Ulice”. Utwory na najnowszej płycie w wielkim procencie swej budowy mają element folku, dużo akordeonu i trąbek „Bolero Trumpet”, szybki rytm perkusji „Kuba Gang”

i ukraińską melancholię „Ballada o pewnej podróży” i „Daleki Jasni Zori”.

Po oswojeniu się z nowym brzmieniem Eneja dochodzi do nas prawdziwy sens tej płyty i folk zaserwowany nam przez Olsztyniaków zostaje w małej pigułce

w krwioobiegu.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/23133-najlepszy-film-najlepsza-p%C5%82yta-roku-2010/page/2/#findComment-213934
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Trzeba przyznac, ze jakbysmy mieli zliczac te nasze glosy i wybrac najlepszy film 2010, to Incepcja by byla chyba bezkonkurencyjna. Rok nalezal do Di Caprio, bo w wiekszosci takich list, ktorys z jego filmow (lub oba) sa w scislej czolowce. Dlatego tez Leo zarobil najwiecej z aktorow w tym roku i zostal ogloszony najbardziej kasowa gwiazda hollywood 2010.

Swoja droga nadmienie, ze do mojej czolowki dolaczylo dzielo Aronofskyego - "Black Swan", ktore rowniez otrzymalo wysokie 7/10. Nie wykluczone, ze w waszym zestawieniach namiesza.

 

PS - Moze pomyslimy o otworzeniu jakiegos tematu o filmach, w ktorym bysmy sie wypowiadali o nadchodzacych produkcjach? Zwiastunow jest od cholery i mimo, ze czesto sa one zwodnicze, to pewnie kazdy ma jakas swoja perelke, na ktora liczy. Pisze to, bo lepiej sie najpierw zorientowac, czy jest na takie cos "zapotrzebowanie". Pozniej by sie jeszcze okazalo, ze post pod postem sam dzielnie probuje cos napisac. Co na to "kinomaniacy Attitude"?

UWAGA! Jesli masz zamiar napisac cos pokroju - "Tak. Fajny pomysl" - odrazu mowie... zaniechaj. Nie chce z tego tematu zrobic jakiegos raju dla uzytkownikow, ktorzy lubuja sie w nabijaniu postow. Z tak ambitnymi wiadomosciami, mozecie "walić" do mnie na PW.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/23133-najlepszy-film-najlepsza-p%C5%82yta-roku-2010/page/2/#findComment-214192
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  798
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  31.12.2006
  • Status:  Offline

Bezkonkurencyjnie najlepszy film roku 2010 to Exit through the gift shop.

Dziwi mnie, ze nikt z Was tu o nim nie wspomnial.

Film jest swietnym dokumentem opowiadajacym historie sklepikarza, ktory zapragnal poznac Banksy`ego. (http://pl.wikipedia.org/wiki/Banksy)

Nie da sie ukryc ze uwielbiam jego rysunki, ale film warty obejrzenia nawet dla tych ktorych nie interesuje sztuka, grafiti itp:>

 

Incepcja b. dobry film, ale nie jakis wybitny.

Shutter island jakos mi nie podeszlo.

 

Ostatnio ogladalem Scott Pilgrim vs the world.

Ciezko nazwac ten film jakims extra, ale jak na komedie to zdecydowanie wygrywa. Wlasnie takie komedie lubie, super aktorzy, masa smiesznych momentow i odpoczynek intelektualny;p

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/23133-najlepszy-film-najlepsza-p%C5%82yta-roku-2010/page/2/#findComment-214199
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  5 045
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  22.12.2005
  • Status:  Offline

PS - Moze pomyslimy o otworzeniu jakiegos tematu o filmach, w ktorym bysmy sie wypowiadali o nadchodzacych produkcjach? Zwiastunow jest od cholery i mimo, ze czesto sa one zwodnicze, to pewnie kazdy ma jakas swoja perelke, na ktora liczy. Pisze to, bo lepiej sie najpierw zorientowac, czy jest na takie cos "zapotrzebowanie". Pozniej by sie jeszcze okazalo, ze post pod postem sam dzielnie probuje cos napisac. Co na to "kinomaniacy Attitude"?

UWAGA! Jesli masz zamiar napisac cos pokroju - "Tak. Fajny pomysl" - odrazu mowie... zaniechaj. Nie chce z tego tematu zrobic jakiegos raju dla uzytkownikow, ktorzy lubuja sie w nabijaniu postow. Z tak ambitnymi wiadomosciami, mozecie "walić" do mnie na PW.

 

Jeżeli wywiąże się z tego dyskusja to jestem jak najbardziej za, bo boje się, że wiele osób może z tego zrobić kolejny temat z filmikami z youtube'a. W każdym razie pomysł całkiem dobry i bardzo liczę na mniej znane kino dzięki czemu będę mógł wyłapywać perełki bez rocznego opóźnienia. :twisted:

 

Co do Black Swan i mojego umiłowania do dvdripów to jeżeli temat nie zostanie zamknięty z dniem 31 grudnia to jestem prawie pewny, że może dojść do jakichś przetasowań w mojej trójce. :)

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/23133-najlepszy-film-najlepsza-p%C5%82yta-roku-2010/page/2/#findComment-214202
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  10 209
  • Reputacja:   228
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

PS - Moze pomyslimy o otworzeniu jakiegos tematu o filmach, w ktorym bysmy sie wypowiadali o nadchodzacych produkcjach?

 

Na razie nie ma takiego tematu, tak więc wkleję to tutaj. Na łamach FilmWebu ukazał się ranking 15 najbardziej oczekiwanych filmów w 2011 roku. Warto sobie rzucić okiem, bo jest tam kilka pozycji, na które prawdziwemu kinomanowi wręcz nie wypada nie czekać :wink:

 

Święta Bożego Narodzenia nadeszły, a wraz z nimi prezenty pod choinką. To dobry pretekst, by sprawdzić, jakie też niespodzianki i atrakcje filmowe czekają na nas w przyszłym roku. Jak co roku przejrzeliśmy propozycje polskich i zagranicznych dystrybutorów i wybraliśmy to, co uważamy za najciekawsze zarówno w kinie wysokobudżetowym jak i skromnym, artystycznym.

 

Wyboru dokonał zespół Filmwebu w składzie: Marcin Pietrzyk, Krzysztof Michałowski, Łukasz Muszyński, Michał Walkiewicz, Malwina Grochowska, Dorota Kostrzewa oraz nasi stali współpracownicy i recenzenci: Darek Arest, Jakub Socha, Łukasz Maciejewski i Adam Kruk.

 

Oczywiście zachęcamy Was do dzielenia się swoimi typami, opiniami i przemyśleniami w komentarzach.

 

1. "Prawdziwe męstwo"

 

Na nowy film Coenów warto byłoby czekać nawet wtedy, gdyby wzięli się za ekranizację "Teletubisów". Tym razem utalentowani braciszkowie postanowili jednak przenieść na ekran powieść "Prawdziwe męstwo", w której zapijaczony szeryf Rooster Cogburn daje wycisk mordercom farmera. W roli głównej występuje Jeff Bridges, pamiętny Koleś z "Big Lebowskiego". Zobaczymy, jak aktor poradzi sobie z postacią, w którą kilkadziesiąt lat wcześniej wcielał się sam John Wayne. Czy Dude sprosta legendzie Duke'a? Jesteśmy dobrej myśli.

 

2. "Czarny łabędź"

 

Wytrawni kinomani stwierdzą, że chcą zobaczyć ten film ze względu na osobę jego reżysera, Darrena Aronofsky'ego ("Requiem dla snu"). Wspomną też pewnie o znajdujących się w "Czarnym łabędziu" odniesieniach do twórczości Polańskiego i Cronenberga. Jeśli chodzi o nas, to czekamy przede wszystkim na gorące lesbijskie sceny miłosne z udziałem Natalie Portman i Mili Kunis. Tego nie można przegapić! A jeśli "Łabędź" okaże się przy okazji trzymającym w napięciu thrillerem, będziemy podwójnie usatysfakcjonowani. Recenzje zza Oceanu i nominacje do prestiżowych nagród nastrajają optymistycznie.

 

3. "A Dangerous Method"

 

Zygmunt Freud i Carl Gustav Jung bohaterami filmu nowego twórcy "Wschodnich obietnic", "Historii przemocy" i "Crash"? To brzmi tak intrygująco, że po prostu nie możemy przepuścić takiej okazji. David Cronenberg jest mistrzem wgryzania w ludzkie interakcje, a ta dwójka w dużej mierze ukształtowała XX wiek. Liczymy więc, że w rękach największego żyjącego filmowca kanadyjskiego, zmieni się w duchową strawę, którą smakować będziemy bez końca.

 

4. "Green Hornet 3D"

 

Seth Rogen jako superbohater walczący w przebraniu z najgorszymi szumowinami? Na taki pomysł mógł wpaść tylko ktoś obdarzony surrealistyczną wyobraźnią. Nikogo nie zdziwi więc informacja, że za reżyserię "Green Hornet 3D" odpowiada Michel Gondry ("Zakochany bez pamięci"). Czekamy więc na ekranową jazdę bez trzymanki, w której ryzykowne poczucie humoru wymieszane zostanie z wciskającą w fotel akcją. Miło będzie też zobaczyć bękarta wojny, Christopha Waltza, w roli czarnego charakteru. A na deser Cameron Diaz po kolejnej operacji plastycznej.

 

5. "Somewhere"

 

Sofia Coppola, w przeciwieństwie do swojego ojca, jeszcze nigdy nie zrobiła słabego filmu. Nawet jeśli damy wiarę podejrzeniom, że przy przyznawaniu Złotego Lwa reżyserce pomogła bliska znajomość z przewodniczącym jury, Quentinem Tarantino, to na "Somewhere" warto czekać. Akcja filmu jest osadzona w świecie hollywoodzkich celebrytów, ale koncentruje się na relacji sławnego ojca i jego nastoletniej córki. Coppola jak nikt potrafi subtelnie i wnikliwie obserwować niewiele robiących bohaterów, więc i tym razem mamy murowany sukces artystyczny.

 

6. "Restless"

 

Gus Van Sant to autor niezwykle chimeryczny. Miota się pomiędzy mainstreamem a awangardą, między banałem a intelektualnymi wyzwaniami. Na obecnym etapie "Restless" sprawia wrażenie filmu z tej samej przegródki co "Buntownik z wyboru" i "Szukając siebie". Ale nie uprzedzajmy faktów. Być może opowieść o śmiertelnie chorej dziewczynie, chłopcu uczęszczającym dla przyjemności na pogrzeby i duchu japońskiego lotnika kamikaze, okaże się torpedą na miarę "Słonia". Jak myślicie?

 

7. "127 godzin"

 

Po sukcesie "Slumdoga" Danny Boyle szybko wziął się za kręcenie kolejnego filmu. Na Zachodzie (i gdzieniegdzie w Polsce) można już "127 godzin" obejrzeć, reszta z nas wciąż czeka na premierę. A wieść gminna niesie, że jest na co czekać. Scena autoamputacji ręki jest ponoć tak drastycznie i sugestywnie zaprezentowana, że ludzie mdleją podczas jej oglądania. Nam już to wystarczy jako rekomendacja.

 

8. "Baby są jakieś inne"

 

W polskim kinie jest góra trzech reżyserów, na których kolejne filmy czeka się z niecierpliwością. Jeden z nich to Marek Koterski - twórca najbardziej przygnębiających, a zarazem najśmieszniejszych obrazków naszej buraczej rzeczywistości. Tym razem autor "Dnia świra" i "Nic śmiesznego" zamknął w samochodzie Roberta Więckiewicza i Adama Woronowicza, a potem przez dwie godziny kazał im rozmawiać o kobietach. Czy panom uda się dojść do jakichś konstruktywnych wniosków, czy też skończą na piciu wódy i powtarzaniu, że wszyscy jesteśmy Chrystusami? Jeśli Koterski jest w formie, obie odpowiedzi powinny być poprawne.

 

9. "Sucker Punch"

 

Nowego filmu Zacka Snydera po prostu nie wypada nie oczekiwać. "Świt żywych trupów" przywrócił wiarę w remaki kina grozy. "Watchmen - Strażnicy" to arcydzieło komiksowego przekładu. "Legendy Sowiego Królestwa: Strażnicy Ga'Hoole" są najładniejszą animacją na rynku. Tym razem reżyser wziął na warsztat historię dziewczyny, która trafia do ośrodka psychiatrycznego i wraz z przyjaciółkami zatapia się w stworzonym w wyobraźni świecie. Szykuje się porywająca mieszanka fantasty, steampunku, wysokooktanowego kina akcji i wyciszonego dramatu inicjacyjnego. Czy to w ogóle może się udać? Trzymamy kciuki!

 

10. "Niepokonani"

 

Peter Weir mistrzem kina jest. Udowodnił to już nie raz. I nawet jeśli jego ostatni film był słabszy, niż można się tego było spodziewać, to i tak na każde jego kolejne dzieło wybierzemy się w ciemno. Tym razem jednak mamy dodatkową motywację, by jego film obejrzeć. "Niepokonani" to obraz oparty na prawdziwej historii brawurowej ucieczki grupy więźniów z sowieckiego obozu na Syberii, w której główne skrzypce grali nasi rodacy. Skoro my Polacy nie potrafimy zabrać się do opowiedzenia naszej historii dobrze, że robią to inni.

 

11. "The Tree of Life"

 

Terrence Malick nie należy do specjalnie płodnych reżyserów. Na przestrzeni blisko czterdziestu lat, w przerwie między tłumaczeniem Heideggera a szlifowaniem umiejętności dziennikarskich, nakręcił jedynie cztery filmy (ostatni: "Podróż do Nowej Ziemi"). Wszystkie jednak pretendują do miana arcydzieł. Nic więc dziwnego, że na premierę "Drzewa życia" czekamy z zapartym tchem. Zwłaszcza, że na ekranie ujrzymy obok siebie Brada Pitta i Seana Penna. Będzie pojedynek o Oscara?

 

12. "Dziewiąty Legion"

 

Dlaczego czekamy? Po pierwsze, to nowy film Kevina Macdonalda, na którego za "Czekając na Joe", "Ostatniego króla Szkocji" i zwłaszcza "Stan gry" już dawno powinny spłynąć wszelkie zaszczyty. Po drugie, zwiastun zapowiada ciekawą opowieść spod znaku miecza i sandałów, osadzoną wśród twardych Rzymian i jeszcze twardszych Celtów. Po trzecie, to chyba najważniejsze wyzwanie aktorskie w karierze Channinga Tatuma, który wciąż nie przekonał nas, że potrafi grać.

 

13. "Jak spędziłem koniec lata"

 

Koniec Rosji. Lodowe pustkowie ciągnące się przez tysiące kilometrów. W stacji meteorologicznej musi razem egzystować razem dwóch mężczyzn – doświadczony badacz i młody stażysta. Jak można się domyślić, w izolacji znajomość bohaterów nabierze niezwykłej intensywności: ponieważ przebywają ze sobą 24 godziny na dobę, wystarczy mały błąd, drobny gest, by wszystko potoczyło się w złą stronę. Piękne zdjęcia i emocjonalna szorstkość starszego mężczyzny sprawiają, że Kamczatka nawet z ekranu wieje chłodem.

 

14. "Nie opuszczaj mnie"

 

Powieść Kazuo Ishiguro "Nie opuszczaj mnie" to absolutnie wyjątkowy materiał na film. Z jednej strony głęboko pozwala zanurzyć się w nostalgicznej atmosferze dzieciństwa bohaterów, z drugiej – przekracza gatunkowość i wprowadza twist w bardzo nietypowy sposób. Do świetnej literatury dodajmy wizualną wyobraźnię reżysera Marka Romanka, talent aktorski Carey Mulligan i Andrew Garfielda, a z tego połączenia powinniśmy otrzymać film warty szczególnej uwagi.

 

15. "Szukając Eryka"

 

Punkt wyjścia fabuły najnowszego filmu Kena Loacha jest tak rozbrajający, że już z tego powodu warto będzie odwiedzić kino. Oto klasycznemu, rozwalcowanemu przez los bohaterowi rodem z utworów społecznego realizmu objawia się sam Eric Cantona – piłkarska legenda Premiership i reprezentacji Francji. Fantomowy gwiazdor zaczyna udzielać nieborakowi dobrych rad i próbuje zdjąć go z kursu kolizyjnego z życiem. A wszystko w konwencji słodko-gorzkiego kina obyczajowego z nutą komedii absurdu. Przepiękny strzał Loacha, 1:0 dla Anglii.

 

 

I jeszcze kilka tytułów, które nie zdobyły wystarczająco dużo głosów, by znaleźć się w głównym zestawieniu, ale na których premiery także niecierpliwie wyczekujemy:

 

"This Must Be The Place"

"Auta 2"

"Rango"

"Krzyk 4"

"Miasto złodziei"

"Wkraczając w pustkę"

"Kolejny rok"

"Transformers 3"

"Wszystko w porządku"

"Księstwo"

"Blue Valentine"

 

Metodologia wyboru:

1. Każda z osób wybierała 10 tytułów ustawiając je od miejsca 1 (najbardziej oczekiwany) do 10 (najmniej oczekiwany)

2. Za 1 pierwsze film otrzymywał 10 pkt, za drugie 9 pkt i tak dalej aż do 10 miejsca, za które był 1 punkt.

3. O miejscu na liście decydowała suma zdobytych punktów.

4. W przypadku filmów o tej samej liczbie zdobytych punktów decydowała liczba głosów.

5. W przypadku gdy liczba głosów była identyczna decydował szczegółowy rozkład przyznanych miejsc.

6. W przypadku gdy rozkład miejsc był identyczny, pozycja ustalana była według punktów 3-5, lecz wyłącznie z uwzględnieniem głosów redakcji.

7. Jeśli nadal nie byłoby rozstrzygnięcia, filmy otrzymywały pozycję ex aequo.

 

Nie wiem jak Wy, ale ja na samą myśl o nowych produkcjach Braci Coen, Cronenberga, Koterskiego, czy Coppoli mam skoki ciśnienia :wink:

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/23133-najlepszy-film-najlepsza-p%C5%82yta-roku-2010/page/2/#findComment-214506
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  4 760
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  30.01.2005
  • Status:  Offline

Ja zmieniam swoje top 3.

Na 1 miejsce laduje Czarny Łabędź

Film mistrzostwo, zreszta ten rezyser jeszcze nie zwiodl.

 

W 2011r. czekam na Wasington , Larsa Von Tiera iczyli dokonczenie trylogi USA.

Mam nadzieje ze bedzie to poziom Dogmy i Manderley.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/23133-najlepszy-film-najlepsza-p%C5%82yta-roku-2010/page/2/#findComment-214509
Udostępnij na innych stronach

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...