Skocz do zawartości
  • Witaj na forum Attitude

    Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!

    Jeżeli masz trudności z zalogowaniem się na swoje konto, to prosimy o kontakt pod adresem mailowym: forum@wrestling.pl

K-1 World GP: wyniki


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  10 261
  • Reputacja:   278
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Finał:

 

Alistair Overeem pokonał Petera Aertsa przez TKO, 1 runda.

 

Singh Jaideep pokonał Sergeia Kharitonova przez TKO, 1 runda.

 

Półfinały:

 

Alistair Overeem pokonał Gokhana Sakiego przez TKO, 1 runda

Peter Aerts pokonał Semmy’ego Schilta przez większościową decyzję.

 

Hesdy Gerges pokonał Yosukego Fujimoto przez TKO, 1 runda

 

Ćwierćfinały:

 

Alistair Overeem pokonał Tyrone’a Sponga przez jednogłośną decyzję.

Gokhan Saki pokonał Daniela Ghitę przez jednogłośną decyzję po rundzie dodatkowej.

Semmy Schilt pokonał Kyotaro przez jednogłośną decyzję.

Peter Aerts pokonał Mighty Mo przez TKO (wysokie kopnięcie), 1 runda

 

Walka rezerwowa:

 

Everton Teixeira pokonał Errola Zimmermana przez jednogłośną decyzję

 

Tsutomu Takahagi pokonał Hidekazu Kimurę przez jednogłośną decyzję.

 

 

W finale wypoczęty (półfinał przeszedł jak burza) Ali dość szybko rozniósł wymęczonego, pełnowymiarową i mega-zaciętą walką z Schiltem - Aertsa. Szkoda, bo Holenderski Drwal był tego wieczora w świetnej formie i gdyby nie strasznie ciężki (a u Overeema - łatwy) półfinał, to różnie mogłoby to wyglądać w finale. Teraz pewnie w światku MMA zaczną się peany na temat Aliego i tego jak to by pozamiatał Fedora, Lesnara i Velasqueza :twisted: Nie zmienia to jednak faktu, że Aliemu należą się gratki, bo w ładnym stylu wygrał cały turniej, co jest dość wyjątkowe (sama wygrana) dla fightera, który zajmuje się zarówno MMA jak i K-1. A że mia trochę więcej szczęścia (a Aerts - pecha) w półfinałach, to już zupełnie inna bajka...

Lepiej nic nie mówić i wydawać się głupim, niż odezwać się i rozwiać wszelkie wątpliwości.

Błogosławieni ci, którzy nie mając nic do powiedzenia, nie oblekają tego faktu w słowa...

88278712552c9632374b21.jpg

  • Odpowiedzi 13
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • -Raven-

    6

  • SaigeY

    4

  • Ja Myung Agissi

    2

  • Bonkol

    1

Top użytkownicy w tym temacie


  • Posty:  460
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  16.05.2009
  • Status:  Offline

Teraz pewnie w światku MMA zaczną się peany na temat Aliego i tego jak to by pozamiatał Fedora, Lesnara i Velasqueza
Fedora na pewno :)

8434236214bec043e1f826.jpg


  • Posty:  5 046
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  22.12.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Fedora na pewno :)

 

No wiadomo, Fedor po swojej pierwszej porażce(nie liczę tej pierwszej porażki...) od razu został zepchnięty przez niektórych poza pierwszą 10 wagi ciężkiej, bo przecież jak można sobie pozwolić na słabszy dzień i dać się pokonać w parterze takiemu "słabeuszowi" parteru jakim jest Werdum... :roll:

15974308365193fac7b7921.jpg


  • Posty:  10 261
  • Reputacja:   278
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Fedora na pewno :)

 

Na pewno - to Kopernik nie żyje :twisted: Czyżbyś SaigeY odkrył w sobie nowe talenty do jasnowidzenia? :lol: (a tak przy okazji... kogo w okresie ostatnich 2-3 lat pokonał w MMA Ali, że twierdzisz, że dałby radę Rosjaninowi? Tak z ciekawości pytam, bo wg moich rachunków, to największym jego "łupem" był Rogers, a to dla mnie żadna rekomendacja)

Lepiej nic nie mówić i wydawać się głupim, niż odezwać się i rozwiać wszelkie wątpliwości.

Błogosławieni ci, którzy nie mając nic do powiedzenia, nie oblekają tego faktu w słowa...

88278712552c9632374b21.jpg


  • Posty:  1 864
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  09.01.2008
  • Status:  Offline

Nie róbmy jaj z pogrzebu, Alistair ma na rozkładzie marne nazwiska, a się pięknie "sadzi". Ogólnie, Overeem, to jest jeden wielki śmiech na sali, w dodatku po "odżyweczkach" z igiełką. :lol:

EWF, III Oddział Kancelarii Osobistej Jego Imperatorskiej Mości.

Cultured Society|The Princess of Attitude.

I love the whisper of Attitude <3.

3926129444e3b08a90b45e.jpg


  • Posty:  460
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  16.05.2009
  • Status:  Offline

Hahaha, właśnie takich komentarzy oczekiwałem ;)

 

Jinheung Taewang, Fedor pewnie nigdy nic nie brał, podobnie jak Velasquez, oboje na pewno są czyści i nic nie brali.

 

a tak przy okazji... kogo w okresie ostatnich 2-3 lat pokonał w MMA Ali, że twierdzisz, że dałby radę Rosjaninowi? Tak z ciekawości pytam, bo wg moich rachunków, to największym jego "łupem" był Rogers, a to dla mnie żadna rekomendacja
Ma większego bicepsa

8434236214bec043e1f826.jpg


  • Posty:  10 261
  • Reputacja:   278
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

-Raven- napisał/a:

a tak przy okazji... kogo w okresie ostatnich 2-3 lat pokonał w MMA Ali, że twierdzisz, że dałby radę Rosjaninowi? Tak z ciekawości pytam, bo wg moich rachunków, to największym jego "łupem" był Rogers, a to dla mnie żadna rekomendacja

Ma większego bicepsa

 

A Fedor większego "wacka", więc szanse się wyrównują :twisted:

Lepiej nic nie mówić i wydawać się głupim, niż odezwać się i rozwiać wszelkie wątpliwości.

Błogosławieni ci, którzy nie mając nic do powiedzenia, nie oblekają tego faktu w słowa...

88278712552c9632374b21.jpg


  • Posty:  460
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  16.05.2009
  • Status:  Offline

Widzę Raven, że posiadasz ciekawe informacje :shock:

8434236214bec043e1f826.jpg


  • Posty:  1 864
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  09.01.2008
  • Status:  Offline

Nigdzie nie napisałem, że nie brali, poza tym, nie trzeba być wybitnym "jasnowidzem" aby odróżnić "normalnie" rozwinięty mięsień od ostrej terapii.

 

A Fedor większego "wacka", więc szanse się wyrównują :twisted:

 

Nie! Fedor potrafi więcej wypić, co daje mu przewagę na starcie - KO w 1 rundzie. :twisted:

EWF, III Oddział Kancelarii Osobistej Jego Imperatorskiej Mości.

Cultured Society|The Princess of Attitude.

I love the whisper of Attitude <3.

3926129444e3b08a90b45e.jpg


  • Posty:  10 261
  • Reputacja:   278
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Widzę Raven, że posiadasz ciekawe informacje :shock:

 

Słabo się interesujesz MMA jak nie znasz takich podstawowych informacji :twisted:

 

Nie! Fedor potrafi więcej wypić, co daje mu przewagę na starcie - KO w 1 rundzie. :twisted:

 

Zwłaszcza jeżeli zastosuje styl "pijanego mistrza" :D

Lepiej nic nie mówić i wydawać się głupim, niż odezwać się i rozwiać wszelkie wątpliwości.

Błogosławieni ci, którzy nie mając nic do powiedzenia, nie oblekają tego faktu w słowa...

88278712552c9632374b21.jpg


  • Posty:  460
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  16.05.2009
  • Status:  Offline

Nigdzie nie napisałem, że nie brali, poza tym, nie trzeba być wybitnym "jasnowidzem" aby odróżnić "normalnie" rozwinięty mięsień od ostrej terapii.

No ale mówisz, że Overeem bierze, to Ci mówię, że każdy bierze, taki sport.

Żeby ktoś nie pomyślał, że to co powiedziałem to tylko prowokacja, to ja na prawdę uważam, że Overeem zjechałby Fedora, co do Lesnara i Velasqueza nie jestem pewny.

8434236214bec043e1f826.jpg


  • Posty:  10 261
  • Reputacja:   278
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Żeby ktoś nie pomyślał, że to co powiedziałem to tylko prowokacja, to ja na prawdę uważam, że Overeem zjechałby Fedora, co do Lesnara i Velasqueza nie jestem pewny.

 

A ja sądzę, że przy garbatej stójce Brocka, to Ali stosunkowo prędzej by zniszczył Lesnara (KO w stójce, albo KO kolanami podczas trademarkowych prób wejścia Brocka w nogi) niż Fedora.

Poza tym Overeem jest wg mnie trochę takim Pudzianem (żeby nie było - absolutnie nie porównuje tu umiejętności, ale reakcje jakie Ci zawodnicy wywołują) dla bardziej kumatych fanów MMA. Jeden i drugi w wadze ciężkiej nie pokonał żadnych wielkich nazwisk a ludzie (lamerzy - Pudziana, niektórzy smarci - Overeema) na podstawie gabarytów lub innych osiągnięć (sukcesy Aliego w K-1) robią z nich jakichś killerów MMA. Dopóki Overeem nie będzie przetestowany przez kogoś z pierwszej 10 HW na świecie, dopóty teksty, że pokonałby Fedora, Lesnara czy innych topowych fighterów, będą co najwyżej żartobliwym wróżeniem z fusów.

Lepiej nic nie mówić i wydawać się głupim, niż odezwać się i rozwiać wszelkie wątpliwości.

Błogosławieni ci, którzy nie mając nic do powiedzenia, nie oblekają tego faktu w słowa...

88278712552c9632374b21.jpg


  • Posty:  181
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  08.12.2003
  • Status:  Offline

Bardziej chodzi o styl w jakim Overeem pokonał Rogersa, totalnie go zdominował w przeciwieństwie do Fedora, który z nim się notabene męczył i został dość ładnie obity. Też należy wziąć pod uwagę jego zakończoną jako NC walkę z CroCopem, w której to demolował weterana Pride. Od końca 2008 roku po wygranej z Hari, Overeem skupił się bardziej na K1 niż na MMA, o czym świadczy sama liczba pojedynków stoczonych w 2009 i 2010 w obu formułach. Jednak na dzień dzisiejszy sądzę że Overeem w TOP 10 HW jest spokojnie, to czy pokonałby Fedora, Caina - o Lesnarze nie mówię, bo on w ogóle nie ma stójki, to już raczej sfery domysłów. Z Fedorem nie zawalczy bo ten jeszcze jeden pojedynek i kończy karierę zapewne, z Cainem i Lesnarem musiał by przejść do UFC co by wykluczało jego występy w K1 - chyba że będzie chciał się na MMA tak skupić tak jak na K1 ostatnio, to może tam ten kontrakt na 3-4 walki podpisze. Rok 2011 da na mam nadzieję odpowiedź na te pytanie

  • Posty:  10 261
  • Reputacja:   278
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Bardziej chodzi o styl w jakim Overeem pokonał Rogersa, totalnie go zdominował w przeciwieństwie do Fedora, który z nim się notabene męczył i został dość ładnie obity.

 

To bez większego znaczenia. Zwycięstwo to zwycięstwo. Gdybyśmy rozpatrywali wygrane okupionymi "razami" - to np. taki Minotauro (uwielbiający blokować uderzenia twarzą :D) byłby po prostu jednym ze słabszych fighterów a Spider - to leszcz, który tylko fartem wygrał z Sonnenem, który demolował go przez 4 i 1/2 rundy :wink: CroCop po upadku PrIde to cień samego siebie i wygrana z nim (a Ali jednak nie wygrał tego starcia, bo było NC) to już nie taki prestiż jak wtedy, gdy był na szczycie dywizji HW.

Jeżeli Overeema umieścić w TOP 10 dywizji HW, to tylko dla tego, że nie jest ona zbyt mocna na świecie w porównaniu do LHW, MW czy niższych kategorii wagowych (dlatego też lekko-ciężcy pokroju CroCop'a, Fedora, czy Minotauro nigdy nie mieli ciągot aby zmienić kategorię na niższą).

Dla mnie dopóki Ali nie pojedzie kogoś konkretnego z Top 10, dopóty nie będę się nad nim spuszczał z zachwytu (tylko dlatego, że wymiata w K-1).

Lepiej nic nie mówić i wydawać się głupim, niż odezwać się i rozwiać wszelkie wątpliwości.

Błogosławieni ci, którzy nie mając nic do powiedzenia, nie oblekają tego faktu w słowa...

88278712552c9632374b21.jpg

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Polecana zawartość

    • WWE WrestleMania 41
      Spekulacje i dyskusje na temat największego wydarzenia wrestlingowego roku - WrestleManii 41!
        • Zmieszany/a
        • Lubię to
      • 119 odpowiedzi
    • WWE RAW - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Zapraszamy do dzielenia się wrażeniami z Monday Night Raw na Netflix!

      W tym wątku użytkownicy forum dyskutują na temat czerwonego brandu od 2010 roku. Pozostaw swoją cegiełkę w temacie, zawierającym 17,9 tyś. odpowiedzi i 2,9 mln wyświetleń. :)
      • 18 018 odpowiedzi
    • New Japan Pro Wrestling - Dyskusja Ogólna
      Miejsce na ogólne dyskusje związane z New Japan Pro Wrestling.
      • 703 odpowiedzi
    • Kobiecy Pro Wrestling
      Ogólne dyskusje na temat pro wrestlingu w wykonaniu płci pięknej.
        • Lubię to
      • 101 odpowiedzi
    • TNA Wrestling - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Miejsce w dedykowane ogólnym dyskusjom na temat TNA/Impact Wrestling!

       

      Wczorajszy IMPACT właśnie się ściąga, więc opinia w późniejszym terminie
      • 9 352 odpowiedzi
    • AEW Saturday Collision - ogólne dyskusje i komentarze
      Miejsce gdzie możesz podzielić się wrażeniami z programu AEW Dynamtie!
      • 147 odpowiedzi
    • AEW Dynamite - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Miejsce gdzie możesz podzielić się wrażeniami z programu AEW Dynamtie!
      • 1 186 odpowiedzi
    • WWE SmackDown! - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Dziel się wrażeniami z Friday Night SmackDown!
      • 9 583 odpowiedzi
    • WWE NXT - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Dziel się wrażeniami z WWE NXT!
      • 4 884 odpowiedzi

  • Najnowsze posty

    • Caribbean Cool
      Zmiana drugiego dnia 1. Livaski 2. logan 3. Dominik 4. Drew 5. Orton 6. Cena     a i ominalem laski lol 7. Iyo
    • -Raven-
      Night 1 1. Gunther (c) vs. Jey Uso - nie wkręciła mnie ta walka. Niby coś się działo, ale wszystko szło jakby obok mnie. Tak rozpisali Szkopa, że zamiast podejrzeń, człowiek nabierał tylko pewności, że żadnego zaskoczenia tu nie będzie i pas zmieni właściciela. Tanie sztuczki typu przywalenie pasem i "o, kurwa - po tym się już bankowo nie podniesie!" - nie zadziałały. Na koniec zrobili Guntherowi dobrze, bo Yeet-Man nie potrafił go dobić żadnym z własnych finiszerów i musiał się posłużyć subem rywala. Jak na opener, to jakoś za specjalnie mnie to nie nakręciło na ciąg dalszy gali. P.S. Lałem z tego buraka, jakiegoś długowłosego amerykańskiego sportowca, którego pokazaywali w przerwie, a ten popisywał się, że na raz potrafi wyzerować kubek piwa... Widać kolo zatrzymał się mentalnie na etapie gimnazjum  P.S. 2 Ta dupa co zapowiada walki powinna bulić prawa autorskie za fryzurę, dziadkowi Morty'ego 2. The War Raiders (Erik and Ivar) (c) vs. The New Day (Kofi Kingston and Xavier Woods) - nie spodziewałem się niczego, po tej dorzuconej do karty walce, może też dlatego całkiem pozytywnie mnie zaskoczyła. Nie było to może nic wielkiego, ale sporo się tam działo, były solidnie rozpisane oba teamy i całkiem przyjemny, zakręcony finisz. Jak na takie tygodniówkowe gówno-starcie, to lepiej by się to sprawdziło w openerze niż Yeet-Man. 3. Jade Cargill vs. Naomi - jak na tak "emocjonalny" feud, walka z tych emocji była kompletnie wykastrowana. Odpierdalały swoje od spotu do spotu, a pojedynek ciągnął się jak wóz z węglem. Zero odgrywania w ringu tej "nienawiści" na której był nakręcany ten angle. Liczyłem na jakieś zawirowania, pojawienie się Bi-Anki (że to jednak nie Glowo była mózgiem ataku), jakieś elementy niepewności, a tutaj pojechali po lini najmniejszego oporu, że Siwa się odegrała i tyle. Spierdolili potencjał tego feudu po całości, spłycając go w chuj. Z innej beczki - Callgirl oszpeciła się na maksa tymi krótkimi włosami. Czyżby wizażystka Rondy nadal dorabiała sobie w WWE? 4. LA Knight (c) vs. Jacob Fatu - ogólnie nic ciekawego, ale walka została rozpisana dokładnie tak jak musiała zostać - Grubasu musiał dominować, a Rycerz bazować na unikach i kontrach. Totalne rozczarowanie to finisz. Był potencjał żeby zaognić zgrzyty pomiędzy Jakubem a Sikaczem (przez co LAczek zachowałby pas), a oni czysto podłożyli mistrza heelowi. Niby fajnie, że mocno promują Tłuszczaka, ale tutaj to aż prosiło się o to, żeby Solista przypadkowo wyjebał Spike'a Kubie i uniemożliwił mu zdobycie Srebra. 5. Rey Fenix vs. El Grande Americano - w końcu konkretna walka na tym PPV, szybka, dynamiczna, z kontrami, zmianami przewag i świetnymi akcjami. Szkoda tylko, że finisz rozpisali tak sztampowo, ale cóż - Fenix był tam tylko na zastępstwo Mysteriusza, tak więc musieli zachować dziewictwo Americano dla Krasnala jak już wróci po kontuzji. Mogli to tylko zrobić jakoś bardziej pomsłowo, a nie "just like that". 6. Tiffany Stratton (c) vs. Charlotte Flair - tak właśnie powinna zostać rozpisana walka Jade i Glow. Tutaj w każdej sekundzie widać było, że babki się nienawidzą i chcą się pozabijać. Bardzo dobra walka, pełna emocji i zwrotów akcji. Zabukowana tak, że do samego końca nie można było być pewnym, która z tego wyjdzie z pasem. Bardzo mocno rozpisana każda z zawodniczek. Stratna wcale nie odstawała na tle bardziej doświadczonej Flary. Plus za finisz, gdzie młoda czysto pokonuje Królową Rozwodów. Tak się powinno promować nowe gwiazdy. Na marginesie - nie wiem, kto odpowiada za strój Jabłecznikowej, ale gacie dobrali jej tak, że podkreślały mocno brak dupska, bo wisiały na niej jak pranie na sznurze, nie mając się na czym opinać. 7. Roman Reigns vs. CM Punk (with Paul Heyman) vs. Seth Rollins - wybaczam. Wybaczam chujowe rozpisanie tej walki, która przez połowę czasu nie mogła się rozkręcić. Wybaczam słabe rozpisanie ringowe, gdzie mało się działo (mocnych momentów było jak na lekarstwo), a wszystko ciągnęło się bardzo wolno. Wybaczam, że Heymana, który był clue całego tego feudu, uaktywnił się dopiero na samym końcu, a przez całą walkę nie widać po nim było żadnych dylematów. Wybaczam, bo scena gdzie na koniec Rollo stoi tyłem do czającego się z krzesłem Romka i nie odwraca się nawet na moment (świetnie odegrał to twarzą), bo wie, co zaraz odjebie Paul - to było mistrzostwo świata. Na dokładkę ludzie popujący Setkę i odklepanie Rzymskiego - to było piękne (mógł tylko Crub Stomp pójść na krzesło, bo zwyklak na Pięknego, to trochę mało wiarygodne). Pomimo, że ten main event dupy nie urwał pod kątem ringowym (uważam, że potencjał nie został tu wykorzystany nawet w połowie), to wygrana Rollka (gdzie "pogodził" dwóch cwaniaków) cieszy mnie jak sam chuj. Prawie tak samo jak brak wygranej Punka.  
    • MattDevitto
      Walka z pre-show w porządku. Nic specjalnego, ale było trochę pozytywnego chaosu i koniec końców wyszło ok. Małe 'ale' - już nie wiem co oni robią z tą Roxanne i Corą. Raz są w teamie, zaraz nie są i tak w kółko. One dwie w NXT miały więcej powrotów do siebie niż Ridge i Brooke w Modzie na Sukces #gimbynieznają Opener - byłem dość sceptycznie nastawiony na pojedynek tej dwójki, ale zupełnie niepotrzebnie, bo wyszło całkiem dobrze. Nie był to oczywiście żaden 5-star, ale przyjemnie się oglądało takie zestawienie w akcji. Zmiany przewag zrobiły robotę dzięki czemu można było uwierzyć w zmianę mistrza. Ostatecznie Ricky broni pas, ale nie będę udawał, że interesuje mnie co dalej będzie się z nim działo Tag teamy - MOTYC i choć piszę na bieżąco to strzelam, że MOTN. Ciężko będzie przebić reszcie co tu się działo...Było dynamicznie, widowiskowo, zaskakująco, jednym słowem dostaliśmy w tej walce absolutnie wszystko. Świetne starcie, które nawiązywało poziomem do klasyków NXT z przeszłości. Paradoks obecnie tej dywizji jest jednak taki, że na PLE praktycznie zawsze teamy dowożą, natomiast jeśli idzie o historie i znaczące story to już inna sprawa. Zmiana mistrzów na plus Ladder match - kto nie lubi ladder matchy? Szczególnie jak wychodzą tak dobrze jak ten. Zadanie nie było proste, bo panie musiały wyjść po świetnej walce tagów, ale dały radę. Nie było zamulania, a to w takich pojedynkach najważniejsze. Spodziewałem się jak będzie wyglądać końcówka, ale Sol to do końca kariery będzie miała puszczane ostatnie minuty tego pojedynku. Ponownie dobra decyzja co do nowej mistrzyni i już widzę kolejkę, która ustawia się do tego tytułu. Sol vs. Kelani, Zaria itd. to znowu mogą być interesujące zestawienia już na niedaleką przyszłość. Tag teamy - niezła walka, która jednak pozostawała gdzieś w tle do tego co działo się między członkami D'Angelo Family. Rozegrali to wręcz idealnie, bo kiedy wszyscy myśleli, że już nic z tego nie będzie - znowu zaskoczyli. Od dawna całe to family już mnie nie interesuje, ale teraz sam jestem zainteresowany co będzie dalej. Podoba mi się to rozwiązanie i fakt, że zacznie dziać się w końcu coś nowego, świeżego wokół Tony'ego. Czas na to najwyższy... 4-way - przyjemna walka, choć nie ukrywam, że czekam już na story Giuli z Vaquer. Grace i Parker niech robią swoje, ale w zestawieniu o którym wspomniałem jest największy potencjał. Cała czwórka pokazała się tutaj z dobrej strony i każda miała swoje 5 minut w walce. Jedyny minus jest tak naprawdę taki, że absolutnie niczym nie zaskoczyli. Stephanie dalej z mistrzostwem po odliczeniu Parker - tak jak można było obstawiać domy. PS: Booker totalnie odleciał ME bardzo dobry, ale Williams tylko w 3-waych wypada dobrze i nie chce mi się już go szczerze oglądać na szczycie karty w NXT. Trzeba końcu po tylu miesiącach czegoś nowego. Oba dalej mistrzem, czyli bez zaskoczenia, ale skłamałbym gdyby jego title run był ciekawy. Wieje nudą w main eventach i nawet bardzo dobre walki tego nie zmienią, bo teraz znowu będzie trzeba męczyć się z lichymi segmentami tydzień po tygodniu. Podsumowując, nic nowego: NXT znowu dowiozło na PLE, ale nie ma tu story (poza mały wyjątkami) dla którego warto włączać ten brand co tydzień. Mimo to gala do polecenia każdemu, kawał dobrego wrs
    • IIL
      Sabu zakończył karierę na gali Joey Janela Spring Break w No Ropes Barbed Wire i mimo, że to jego ostatnia walka, nie poszedł na skróty...  
    • LegendKiller
      Dobra, powiem to całkiem szczerze — już po tym RAW, kiedy Rollins rzucił Heymanowi, że “wisi mu przysługę”, miałem przeczucie, że Gruby wydyma i Punka, i Romana. I co? Dokładnie tak się stało. W normalnych okolicznościach marudziłbym jak ostatni skurwysyn — że przewidywalne, że naciągane, że “sratatata”. Ale nie tym razem.   Całokształt tego main eventu, tempo walki, emocje, a przede wszystkim absolutnie fenomenalna gra aktorska Heymana sprawiły, że oglądało mi się to z kurewską satysfakcją. A to się u mnie, zgryźliwego dziada, nie zdarza często. Mało która walka potrafi mnie jeszcze poruszyć na tyle, żebym po wszystkim powiedział: „No kurwa, to było dobre.” A tu? Tu się udało. I to z nawiązką. Jednym z najlepszych momentów był ten szalony spot, gdzie każdy każdemu odpalił jego własny finisher. Kurwa, jak to było świetnie rozpisane i zrealizowane — totalna uczta dla fanów. Czysty chaos, ale kontrolowany i cholernie efektowny. MVP tej walki — ba, całej pierwszej nocy WrestleManii — to bezapelacyjnie Seth. Pieprzony. Rollins. Gość udźwignął ten storytelling jak nikt inny. Po jego drugim łomie aż podskoczyłem z kanapy i z takim impetem zajebałem ręką w półkę, że świeczka się rozjebała, a żona się wkurwiła. Warto było. Coś pięknego. Ten match dosłownie uratował tę miałką, nijaką pierwszą noc. Dla mnie: absolutny five-star. Zero gadania. Po prostu mistrzostwo. No ale żeby nie było za słodko — były też momenty, które wywołały u mnie co najwyżej wzruszenie ramion albo lekką irytację. Na pierwszy ogień: opener. Nie wiem, może jestem już skrzywiony przez najbardziej gejowski chant we współczesnym sports entertainment i przez samego Jeya Uso (dla mnie to tylko i aż bardzo dobry tag wrestler), ale serio — miałem wrażenie, że oglądam Sami Zayn vs Gunther, tylko że w wersji z Temu. Jay ma tyle wspólnego z ringową psychologią co ja z lewicą. A to, że walka o World Heavyweight Championship wyglądała bardziej jak segment mający rozgrzać publikę wejściem Jeya, to dla mnie totalne nieporozumienie. I nie zrozumiem nigdy, dlaczego TLC match – który idealnie pasowałby jako opener, żeby dać ludziom konkretny zastrzyk adrenaliny – został przesunięty na… SmackDown. Kto to kurwa bookował? Jeszcze słówko o Guntherze. Reign tragiczny. Jedna naprawdę dobra walka z Ortonem, poza tym wieczne tkwienie w tle i absolutny brak momentów, które by coś znaczyły. Porównanie jego IC title runu do tego WHC to jak porównywać gówno z czekoladą. Bez smaku, bez mocy, bez sensu. Z rzeczy, które mnie zaskoczyły na plus — Charlotte Flair. Serio, nie sądziłem, że to powiem, ale szacunek za to, że schowała ego w kieszeń i czysto jobbnęła Tiffy. Niestety, sama walka do zbyt dobrych nie należała — Stratton momentami wyglądała jakby zgubiła mapę. Jeszcze sporo nauki przed nią, bo na razie to raczej vibe NXT niż Mania. Fatu vs LA Knight oraz Jade vs Naomi — tu zapamiętałem głównie dwa momenty: piękną kontrę moonsaulta w BFT i ten brutalny powerbomb z pozycji electric chair dropa. Reszta? Meh. No i tag teamy… totalny filler. Nawet nie próbuję udawać, że oglądałem — robiłem sobie w tym czasie śniadanie.  
×
×
  • Dodaj nową pozycję...