Skocz do zawartości
  • Witaj na forum Attitude

    Dołączenie zajmie Ci mniej niż minutę – a zyskasz znacznie więcej!

    Dostep do bota wrestlingowego AI
    Rozbudowane zabawy quizowe
    Typowanie wyników nadchodzących wydarzeń
    Pełny dostęp do ukrytych działów i treści
    Możliwość pisania i odpowiadania w tematach oraz chacie
    System prywatnych wiadomości
    Zbieranie reputacji i rozwijanie swojego profilu
    Członkostwo w najstarszej polskiej społeczności wrestlingowej (est. 2001)


    Jeżeli masz trudności z zalogowaniem się na swoje konto, to prosimy o kontakt pod adresem mailowym: forum@wrestling.pl

     

WWE TLC: Tables, Ladders & Chairs 2010 - Ogólna dyskusja


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  478
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  29.12.2008
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Słowem wstępu trzeba powiedzieć, że WWE dobrze zakończyło ten rok, ponieważ TLC było dobrym PPV podobnie jak Survivor Series oceniam je na ponad przeciętne. Ale mogę śmiało powiedzieć, że najlepszym PPV 2010 roku jest MiTB

 

IC Title - podobała mi się próba połączenia drabiny i ankle locka oraz sleeper hold na szczycie drabiny. Mecz w dobrym tempie, końcówka totalnie niespodziewana i trochę lipnie to wyszło, wynikiem jestem troszkę rozczarowany stawiałem jednak na Swaggera i byłem pewien w niemal 100% że on wygra

 

Tag Team - zgadzam się z opiniami, że Mussolini i Stalin to są naprawdę fajni mistrzowie. Przyjemnie się ich razem ogląda. Dywizja tagów jest komedią więc mistrzowie są idealni. Nawet walcząc na tak poważnych przeciwników jak Nexus, Santino robi komedię w ringu. Wynik ok fajnie, że europejski duet nadal dzierży "zacne" pasy mistrzowskie

 

Morrison vs Sheamus - wynik musiał być tylko jeden inaczej stać się nie mogło. Bardzo dobry mecz. Fajna psychologia kiedy Morrison kilka razy był naprawdę blisko sięgnięcia kontraktu by ostatecznie tego nie zrobić. Nie zawiedli mnie panowie i warto zwrócić uwagę na końcówkę która była zajebista

 

WWE Title - tak jak Wy wiele od tego meczu nie oczekiwałem i dlatego się na nim nie zawiodłem a nawet świetna była końcówka miałem niezłą polewkę. Tak jak napisał N!KO Miz musi w taki sposób wygrywać. Jak wygrać kantem to z klasą. Czekamy na feud z Morrisonem :)

 

WHC Title - wygrał Edge, stypulacja i 10 wygrana jak pisałem wcześniej są niejako uhonorowaniem jego kariery. Chciałem aby wygrał Edge albo Alberto i dostałem to czego chicałem. Mecz był ok, po raz kolejny się nie zawiodłem. Alberto ładnie poleciał, szkoda, że na takiej gali tak mało zajebistych bumpów

 

Cena vs Barrett - czyżby ta walka była końcówką tego feudu? Dużo na to wskazuje, chociaż by to, że sama walka była main eventem gali. Ogólnie ciekawy pojedynek, akcja z biurowym krzesłem była dobra, AA na krzesełka bardzo dobry pomysł. Też kurcze czekałem na coś zajebistego, ale nic takiego nie było. Po prostu John w pojedynkę rozpierdolił całe Nexus ot co : )

 

---- Edit.

 

Można słowem pisanym, ale także i mówionym :)

 

http://www.youtube.com/watch?v=cLt6ft85tpM

Edytowane przez Rafikov
  • Odpowiedzi 70
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • Danielss

    6

  • xero

    5

  • Rafikov

    4

  • ArriS

    4

Top użytkownicy w tym temacie


  • Posty:  260
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.03.2009
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Ogólnie PPV mnie zaspokoiło (ja kto dziwnie brzmi xD ). Ładnie WWE zakończyło rok.Dobrze by było gdyby WWE rozpoczęło nowy rok fajną i przyjemną dla oka galą.Po kolej lecąc to zaczynamy od pasa IC.

 

IC-Jak na opener gali to nie było fajerwerków, od początku w walce widziałem, że to jest tak lekko na siłę i zbyt szybko.Gdyby dodali do walki jeszcze Kaval'a to kto wie.Ale nie ma co spekulować.Walka wyszła jak wyszła, może gdyby mieli trochę więcej czasu to by coś z tego wyszła a tak dostaliśmy średni Ladder Match.Co do mistrza to, dla mnie jest już nudny i czekam, aż ktoś mu go odbierze.Nie uważam Dolpha za złego mistrza ale mojej osobie się już przejadł.

 

Teraz chyba była walka Div.Tak więc mi się osobiście podobała.Szkoda,że różowy stół był trochę za mocny, ale Natalka uratowała sytuacja.

 

TT-Dla mnie zajebista walka, może nie chodzi tutaj a jakiś super poziom, ale ja osobiście się fajnie bawiłem.Patrzenie jak Santino walczy w zupełności mi wystarczy, do tego dojdzie śmiech Kozlova i znalazłem to co szukam w wrestlingu :D . Co do wygranyh to cieszę się jak małe dziecko.Mam nadzieję, że potrzymają te pasy przynajmniej z dwa miechy.

 

Szejmus vs Morrison- Mi się podobała walka.Nie było tutaj wielkich fajerwerków ale w końcówce strasznie zamarkowałem -.-. Wygrana Morrisona cholernie mnie ucieszyła.Teraz tylko czekam aż WWE zaryzykuje i da mu pas WWE.

 

WWE Titile-Ogólnie to wiedziałem, że Miz sam nie pokona Ortona bo za krótko jest w ME i to tak nie wypada,jak by to przełożyć na rozumowanie WWE to Miz jest za słaby żeby pokonać Ortona (nie zrozumcie mnie źle) Chodzi głównie o to że Miz jest nowy i zagubiony jako WWE Champ i tak dziwnie by było gdyby wygrał z kolesiem który siedzi w ME od kilku Lat.Tak czy inaczej końcówka mi się podobała mimo mojego nastawienia na obecnego mistrza.Teraz tylko czekać aż Morrison odbierze mu pas.

 

WHC-Tu mi się walka podobała,kilka ciekawych akcji które wyszły dość fajne,kilka małych Botchów od Mysterio, ale wybaczam mu to bo walczył z kontuzją :twisted: .

Edge jako mistrz ? mi się podoba.Teraz czekać tylko na SD i jakiś ładny speech.

 

Cena-Wade- ogólnie nie nastawiałem się na coś wielkiego i dlatego się nie zawiodłem.Końcówka ciekawa, ale mało wiarygodna.Nie wiem czy mi się tylko wydawało czy Wade tam miał dużo miejsca :P

 

Za PPV dam mocne 7.Jedno z ciekawszych PPV w tym roku.Teraz tylko czekać na RR.


  • Posty:  1 615
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  11.02.2006
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

- Mówcie co chcecie ale danie Cole'owi gimmicku egomana-idioty to był jeden z najlepszych pomysłów ostatnich czasów. Jego dyskusje z Kingiem są świetnie a riposty Jerrego jeszcze lepsze. Rewelacyjnie się tego słucha.

- Mam nadzieje, że to koniec feudu Cena - Barrett bo jeżeli tak to był to naprawdę pozytywny finisz. Walka spełniła swoje oczekiwania, może się podobać to w jaki sposób rozpisują Wade'a, który przez cały czas był równym rywalem dla Johna. Zdecydowanie federacji widzi przyszłość w tym człowieku. Duży plus.

- Edge po raz 10 mistrzem świata. Osobiście byłem za zostawieniem pasa przy czerwonym potworze ale przecież nie będę narzekał gdy mój ulubiony wrestler zdobywa tytuł. Warto zauważyć, że to pierwsze zdobycie mistrzostwa przez Copelanda jako face i chyba też po raz pierwszy jest w pełni wiarygodny.

- Feud Morrisona z Mizem o pas WWE stał się faktem - bardzo dobra wiadomość, będziemy mieć coś świeżego na RR a przy tym John będzie mógł spróbować się trochę wybić na tym programie (bo na zdobycie pasa nie ma najmniejszych szans) i 2011 rok byś może będzie jego.

 

Ogólnie pozytywna gala ale dalej uważam, że dawanie wszystkich walk w stypulacji do zdecydowana przesada.


  • Posty:  817
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  28.12.2009
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

To od początku.

 

Mecz o pas IC - Ładny opener prowadzony w szybkim tempie i... chyba miałem za duże oczekiwania co do tego pojedynku. Myślałem, patrząc na skład, że będzie to najlepsza walka na gali, a zanim się obejrzałem już się skończyła. ZA KRÓTKO! 10 minut to zdecydowanie za mało. Fajna końcówka, choć wolałbym, żeby Dolph jednak normalnie tutaj wygrał.

 

Divy - I ch... . Specjalnie zmieniłem swój głos w typerze na Lay-Cool, gdy się skapłem, że przy moich typach jest przewaga dla face'ów w stosunku 4-2, a ja zawsze wyszukiwałem jak najrówniejszego wyniku pod tym względem (wygrane heeli i face'ów) w typerce... i zwykle się na tym nie zawodziłem. No ale trudno. Walki nie oglądałem, po prostu divy w WWE są nudne.

 

Santino & Kozlov vs Nexus - Fajny pojedynek i muszę przyznać, że danie pasów tej komediowej parze to jedno z lepszych posunięć jakie CT mógł w tej sytuacji zrobić. Oczywiście w tym roku, jeżeli o dywizje Tagów chodzi, Vince wkopał się we własne gówno, ale to jego wina. Po cholerę robić tyle storylinów z rozwaleniem jakiejś drużyny? Jak się nie myśli to takie są skutki. Jeszce rok temu te pasy naprawdę coś znaczyły, teraz są chyba najbardziej szmaconymi. Jeżeli mają być szmacone to niech przynajmniej będzie przy tym trochę śmiechu. Walka mi się podobała.

 

JoMo vs Sheamus - Jak dla mnie, najlepszy pojedynek na gali. Oczywiście przez większą część musiał dominować Sheamus, bo przecież jest heelem, no ale mniejsza z tym. Gdyby dali się bardziej rozszaleć Morrisonowi, wyszłoby z tego naprawdę coś genialnego, a tak mamy "tylko" bardzo dobrą walkę. Końcówka bardzo emocjonująca i cholernie się cieszę z takiego wyniku. W końcu większy push dla Johna i mam nadzieję, że na RR zdobędzie tytuł (choć to mało prawdopodobne) i na WM'ce nie będę musiał oglądać Miza z pasem.

 

Orton vs Miz - Moja pierwsza reakcja to było... "już?!". Sory, jeżeli mecz o najważniejszy pas w federacji daje się w środku gali to można zobaczyć jak CT przyłożył się do tego feudu. Już na HiaC w walce Ortona z Sheamusem pominąłem podobny zabieg milczeniem, ale czy naprawdę walkę o pas WWE nie można dać w końcówce gali (nie mówię na samym końcu, ale w końcówce)? Czy by ten pas był w Main Evencie to zawsze musi się koło niego kręcić Cena?

 

Nie spodziewałem się wiele po tym pojedynku i naprawdę mile się zaskoczyłem. Walka dobra, a jak na tych panów to naprawdę super wyczyn. Dobrze, że Miz nie prowadził większości pojedynku, dobrze że włączał się Riley, fajna stypulacja i super booking. Bardzo podobało mi się te pierwsze zakończenie i szkoda, że to nie po nim Miz zachował tytuł (naprawdę miałem poważne wątpliwości, czy koleś który nie umie czysto wygrać z mistrzem US może być posiadaczem pasa WWE i okazuje się, że... przy takim wygrywaniu walk - może).

 

WHC - Spodziewałem się więcej po tym pojedynku. Skoro to Fatal 4 Way ze stypulacją TLC o pas (czyli na papierze wręcz cud, miód i orzeszki) to nie powinno być praktycznie żadnych przestojów. No ale niestety. Wielkie brawa dla Edge'a za to, co zrobił w tym pojedynku - ten skok z drabiny na stół był zajebisty. Szkoda co prawda, że po takiej akcji trzeba czekać minute aż zawodnicy "dojdą do siebie" i nic się w tym czasie nie dzieje, no ale taki już urok WWE. Zwycięzca taki jakiego typowałem i chyba najlepsza możliwa opcja. Kane jako mistrz kompletnnie mi się nie sprawdził, jego walki były nudne jak flaki z olejem, a i reputacja niszczącego wszystkich monstera mocno ucierpiała poprzez te komedię z Edgem na Smacku. Musiał stracić pas - i to jeszcze w takiej stypulacji. Del Rio jest zdecydowanie za krótko w WWE, a Rey... no. Nienawidzę przesłodzonych gimmicków super-herosów. Nie można odmówić mu umiejętności w ringu, ale do niego po prostu nie pasuje Mistrzostwo Świata WAGI CIĘŻKIEJ. Dobrze, że nie wygrał. Cieszę się ze zwycięstwa Rated R'a i mam nadzieję, że jego title run potrwa przynajmniej do EC. Walka na naprawdę dobrym poziomie.

 

Wychodzi Dashing i jestem zdania, że powinni mu o wiele częściej dawać mikrofon do ręki. Niesamowicie odgrywa swoją postać, ma bardzo wysokie mic skillse, a ta złośc jak go ktoś w twarz uderzy - genialna :) . Naprawdę, w przeciwieństwie do DiBiasego, bardzo miło mi się go ogląda. Szkoda, że tak szybko wparował Show.

 

No i w Maine Evencie, a jakżeby inaczej, Cena z Barretem. Walka o żaden pas, z żadną ciekawą stypulacją i strasznie zamulała. Dobrze, że Wade został tak mocno zabookowany i że było pokazane, że Cena ma z nim problemy. Tylko co z tego? Wade też znowu nie ma tak wysokich ring skillsów, by prowadzić przez większość czasu pojedynek. No i mamy powrót nieśmiertelnego Jasia. Kurwa, a miałem już nadzieję, że w tym roku już tego oglądać nie będę. Przywiązany do lin bezbronny Jasiek jest obijany krzesłem, dzieci płaczą, BezCenny cierpi katusze niczym Jezus na krzyżu - nagle zmartwychwstanie, wszyscy ożywają, 2 x Shoulderblock.... bleeee. Końcówka na plus, ale to nie zmienia faktu, że pojedynek był po prostu nudny. Myślę, że wyszłoby o wiele lepiej, gdyby dali jakąś inną stypulację (może oprócz krzeseł możnaby używać jeszcze stołów?). Ah, zresztą, na nic teraz gdybania.

 

Mimo ostatniej walki, gala naprawdę na przyzwoitym poziomie. Jak dla mnie, fenomenalnie spisał się JoMo i to jego walka z Sheamusem była najlepszą. Biorąc pod uwagę inne gale PPV WWE w tym roku, naprawdę nie można się do niczego doczepić i osobiście uważam, że poziomem TLC odrobinę wyprzedziło MitB - mój kandydat do PPV roku.

„The optimist thinks this is the best of all possible worlds. The pessimist fears it is true.” - J. Robert Oppenheimer

 

„W krainie ślepców jednooki jest królem.”

899277064ec56dc584330.jpg


  • Posty:  742
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  09.10.2010
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Tables Match for WWE Championship

The Miz© vs Randy Orton

Bez niespodzianek. Miz wygrał przez małe oszustwo. Tak miało być. Do tego fajnie to wymyślili. Trochę w stylu Eddiego :grin: Teraz czas na feud z JoMo. W końcu wszyscy chcieli, aby od pasa odsunąć Ortona, Cene i Sheamusa. Fani chcieli świeżości? To teraz to mają! I dobrze.

 

Tables, Ladders & Chairs Match for World Heavyweight Championship

Kane© vs Edge vs Rey Mysterio vs Alberto Del Rio

EDGE! Bardzo dobra walka. Kilka naprawdę świetnych momentów. Wygrywa w pełni zasłużenie Edge. Ciekawy feud z Kanem, a poza tym komu jak komu, ale jemu się należało. Szkoda del Rio, ale jego czas nadejdzie. Mam nadzieję, ze teraz Kane dostanie jeszcze rewanż na RR, a potem w okół pasa zakręci się arystokrata z Meksyku.

 

Chairs Match

Wade Barret vs John Cena

Po tygodniach szmacenia największa gwiazda WWE musiała w końcu się odegrać. Poza tym wiem, że nie lubicie Johna, ale skoro Wade miał swoje 5 min i szmacił go jak chciał, to czemu teraz tego samego nie mógł zrobić Cena? Zasłużenie zniszczył Barretta. Koniec Nexusa? raczej nie. W ME o WWE Chmpiona będzie teraz Miz i JoMo. Orton jest szykowany na RR, więc Cena żeby nie zniknąc z TV dalej będzie prowadził feud z Nexusem.

 

Triple Threat Ladder Match for Intercontinental Championship

Dolph Ziggler© vs Kofi Kingston vs Jack Swagger

Jedyny wynik, który mnie zdenerwował. Ziggler się znudził i czas na zmianę mistrza. Obstawiałem Swaggera, ponieważ był poniżany jako były WHC, więc mogli mu dać IC. Należało się mu jak mało komu z tej trójki. Szkoda.

 

Ladder Match

Sheamus vs John Morrison

Brawo dla WWE. JoMo wchodzi do ME. Od pasa odsunięty zostaje Cena, który dalej będzie walczył z Nexusem. Orton póki co też z daleka od pasa przynajmniej do WM27. Sheamus powalczy teraz z Triple H'em, więc wreszcie coś nowego przy WWE Championie. Dwie całkiem nowe twarze jako Main Eventerzy. Brawo!

 

Divas Tag Team Tables Match

Natalya & Beth Phoenix vs LayCool

Bez emocji to oglądałem. Dobry pojedynek. Nie obchodziło mnie kto wygra.

 

Jeszcze słówko o Dark Matchu. Daniel wygrał z Tedem i mam wrażenie, że trzymają Daniela w tym nudnym feudzie z Tedem, bo czekają aż wróci CM Punk. Pewnie dopiero wtedy zobaczymy coś konkretnego wokół pasa US. Na razie nudy! CM Punk wracaj!

Entertainment > Wrestling

 

Dolph Ziggler sprzedaje ciosy lepiej niż TNA bilety :)


  • Posty:  1 936
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  19.05.2005
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Gala, patrząc na kartę, zapowiadała się naprawdę godnie, chyba nawet najlepiej w tym roku.

 

IC Title - niezły opener, zobaczyliśmy kilka ciekawych kombinacji akcji, dość oryginalna końcówka. Jedyna uwaga, która potem się będzie powtarzać - niech zrobią coś, by wspinanie po drabinie wyglądało bardziej naturalnie.

 

Divy - muszę powiedzieć, że jak rzadko, zdecydowałem się obejrzeć ich walkę i nawet się nie nudziłem. NIe wiem, jak Wy, ale jak dla mnie Beth czy Natalya, może przez swoje postury, są dużo bardziej wiarygodnymi zawodniczkami niż np. tak pushowana Melina. Gdy długo pokazywali córkę celebrującą zwycięskie chwile, myślałem, że dojdzie do turnu Beth. Tak się nie stało i dobrze, bo chciałbym zobaczyć starcie tych pań na WM 27.

 

TTC - rzadko kiedy nudziłem się na walkach z udziałem Marelli, ale ta była jedną z nich. Słaba walka, bez historii, żadnych ciekawych akcji Gabriela. Popieram opinię NIKO, byłoby zdecydowanie zabawniej, gdyby Santino (z Vladimirem) dostali po prostu czas przy mikrofonie.

 

 

Sheamus vs Morrison - zaczęło się nieźle, ale potem trochę tempo siadło, gdy do głosu dochodził Rudy. Końcówka się rozkręciła i sprawiła, że zapomniałem o nudzie ze środkowej części pojedynku. Na plus zwycięstwo Johna, choć uważam, że jego pobyt w main eventach nie potrwa długo (przynajmniej na razie jeszcze). Wydaje mi się, że to bardziej efekt chęci mocnej obsady Royal Rumble Matchu. O ile Morrison nie wykorzysta titleshota na Raw.

 

 

Randy vs Miz - nie zawiodłem się po tej walce, bo nie oczekiwałem fajerwerków. Wyszło nawet lepiej niż się spodziewałem. Bookerzy zmylili mnie trochę schodzacym do szatni MIzem, bo bardziej byłem gotowy na znak od GM Raw, który nakazałby wznowienie pojedynku. Pozycja tego pojedynku w karcie tylko pokazuje realną pozycję i atrakcyjność osoby Miza w WWE jako mistrza.

 

 

WHC - Najlepiej zapowiadający się pojedynek na gali, przynejmniej w mojej ocenie. Kolejna niezła walka, każdy dostał mniej więcej równą ilość czasu, znowu jednak bardzo sztucznie wyglądało wchodzenie po drabinie np. przez Reya. Ale były upadki na stoły, konkretny bump z drabiny Alberto, kilka ciekawych akcji, więc narzekać nie można. Szkoda tylko,że głównymi pretendentami do wygranej byli Kane i Edge.

 

 

Chairs Match - kompletnie niezrozumiała decyzja CT. Nie wiem czy ktoś wątpił w zwycięstwo Johna, zwłaszcza, gdy było wiadomo, że wyeliminował resztę członków Nexus. Nawet jeśli pojedynek byłby o pas to i tak nie powinien być main eventem. NIe zmienia to jednak faktu, że druga faza walki to wyrównana walka, zmiany przewag, choć zabrakło konkretnej dramaturgii. Kilka ciekawych motywów, jak ten z rozpędzeniem krzesła na którym siedział Wade i uderzenie w schody.

Od jakiegoś już czasu chcę zobaczyć, czy writerzy pociągną dalej wątek "N" i Otungi, który zbiera ekipę byłych członów Nexus (Tarver, Young, Sheffield) i staje na czele buntowniczej grupy przeciwko byłym kompanom.

 

 

Ogólnie udane PPV, wypełnione ciekawymi motywami, dobrymi walkami (a zwłaszcza końcówkami) i chyba optymalnie wykorzystano dobór stypulacji do wrestlerów. Moja ocena 4/6


  • Posty:  170
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  19.07.2010
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

dość oryginalna końcówka

Taka mała ciekawostka. Do czegoś podobnego doszło podczas walki AJ Stylesa, Petera Williamsa(Czy jakoś tak) oraz Chrisa Sabina na jakiejś gali w 2005 roku, z tym że był to Ultimate X Match. Więc czy było to orginalne? Ja bym się kłócił ;)

 

Pozycja tego pojedynku w karcie tylko pokazuje realną pozycję i atrakcyjność osoby Miza w WWE jako mistrza.

Przypomne tylko, że w tamtym roku walka o pas WWE również odbyła się w środku gali, a mistrzem był...John Cena.


  • Posty:  4 870
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  29.01.2007
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

To, że coś było w 2005 roku i jeszcze w TNA nie pokazuje, że nie jest to oryginalne, a nawet wręcz przeciwnie. Zresztą w wrestlingu jeśli chodzi o tego typu zakończenia, to było już chyba wszystko i do każdej sytuacji będzie można znaleźć jakąś podobną/tą samą sytuację, więc nie przesadzajmy.

  • Posty:  742
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  09.10.2010
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

AX napisał, że było to DOŚĆ oryginalne. Ma rację. Było to raz i dawno temu, więc raczej jest oryginalne, bo nie zdarza się co gale.

Entertainment > Wrestling

 

Dolph Ziggler sprzedaje ciosy lepiej niż TNA bilety :)


  • Posty:  221
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  03.06.2010
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

TLC było ostatnim i chyba najlepszym ppv w tym roku.

 

Walka o pas IC. Całkiem niezły opener(chociaż w porównaniu z zeszło rocznym wypadł słabo), ale mógł być o wiele lepszy. Patrząc na skład i umiejętności ringowe wrestlerów biorących udział w tej walce mogła wyjść z tego prawdziwa perełka. Przede wszystkim starcie było zbyt krótkie i nim się dobrze rozkręciło już był koniec , dosyć dziwny koniec. Wygrał Dolph i dobrze, ale była to prawdopodobnie jego ostatnia zwycięska obrona pasa w tym runie.

 

Tag Teamowa walka Div wypadła całkiem nieźle, stypulacja nieco ubarwiła tę starcie. Podobała mi się końcówka, choć muszę przyznać że wynik mnie zdziwił zwłaszcza że Natalya i Beth dominowały na tygodniówkach.

 

Santino i Kozi vs Nexus o pasy TT. Może nie był tragicznie, ale była to zdecydowanie najsłabsza walka gali . Niema się co rozpisywać.

 

Sheamus vs Morrison. Porządna walka w dobrym tempie. Sheamus się spisał , o JoMo się nie martwiłem. Wynik był dosyć oczywisty z racji tego że Miz potrzebuje jakiegoś Face'a do pokonania , a że jest to John to może nawet wygra czysto.

 

Starcie o pas wwe. Tu się bardzo pozytywnie zaskoczyłem. Spodziwałem się jakiegoś marnego sleepera, a wyszła całkiem przyzwoita walka. Orton ładnie prowadził walkę i wykonał prawdopodobnie więcej rzutów niż podczas całego swojego runu z pasem. Miz też dał rade. Bardzo fajna końcówka i pomysłowa wygrana Miza. To mi się podoba.

 

F4W o pas whc. Zdecydowanie najlepsza walka na ppv. Sporo hardcorowych jak na standardy wwe momentów. Dużo stołów panowie połamali i dali naprawdę dobre widowisko.

 

Barrett vs Cena. Całkiem przyzwoita walka , mimo iż stypulacja nie była zbyt ciekawa. Wiadomo że brak chairshotow w głowę odbiera trochę uroku tego typu walką. Miejscami aż się prosił o soczysty strzał krzesełkiem w twarz. Fajny pomysł z krzesłem biurowym. Podobał mi się również legdrop Johna. Co do zwycięscy , to jakoś mnie to nie zdziwiło. Nie chciało mi się wierzyć w podłożenie terminatora Wade'owi po raz drugi.

 

Reasumując dobre ppv spod znaku wwe . Dostaliśmy fajne walki plus promo Codiego co też jest plusem. Oby więcej takich gal.

21141536044eac5162deaab.gif


  • Posty:  1 936
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  19.05.2005
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

dość oryginalna końcówka

Taka mała ciekawostka. Do czegoś podobnego doszło podczas walki AJ Stylesa, Petera Williamsa(Czy jakoś tak) oraz Chrisa Sabina na jakiejś gali w 2005 roku, z tym że był to Ultimate X Match. Więc czy było to orginalne? Ja bym się kłócił ;)

 

Nie oglądam TNA, więc mogę doprecyzować, że oryginalne, jeśli chodzi o WWE.

 

Pozycja tego pojedynku w karcie tylko pokazuje realną pozycję i atrakcyjność osoby Miza w WWE jako mistrza.

Przypomne tylko, że w tamtym roku walka o pas WWE również odbyła się w środku gali, a mistrzem był...John Cena.

 

Hmm, a pamiętasz co to za gala, bo ja sobie takiej nie przypominam. Ew. jego walka z JBLem na Royal Rumble 2009 była druga w karcie, ale nie jest to żadna ujma, bo dalej była walka o WHC i battle royal jako main event. Zresztą, dużo znaczy mistrz, ale także przeciwnik i historia między rywalami. To ciekawy temat na dłuższą dyskusję w osobnym temacie:)


  • Posty:  170
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  19.07.2010
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Hmm, a pamiętasz co to za gala, bo ja sobie takiej nie przypominam.

Oczywiście że tak. Było to ostatnie PPV w 2009 roku, czyli jak można się domyślić: Tables&Ladders and Chairs, również w Tables Match'u. :) Cena walczył wtedy z Rudym.


  • Posty:  1 955
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  15.11.2010
  • Status:  Offline
  • Styl:  Jasny

IC Title Match

Niezły opener, ale po obsadzie spodziewałem się czegoś więcej. Kilka niezłych spotów w wykonaniu Kofiego, ale zabrakło mi więcej akcji z użyciem drabin. Work z kontuzją Swaggera i problem z założeniem Ankle Lock zbędny. Końcówka mnie zaskoczyła, ale zaraz, już to gdzieś widziałem… Ultimate X Match na Final Resolution 2005. A myślałem, że to TNA kopiuje pomysły innych.

 

Tag Team Titles

Tą walkę lepiej byłoby przemilczeć. Marella w roli comedy wrestlera bardziej mnie irytuje niż śmieszy (wolę 100 razy Younga w TNA), a taki kloc jak Kozlov nie tak dawno miał title shota na WHC. Kto by pomyślał. Rozdzielając prawdziwe tag teamy, a dając pas...temu czemuś nie poprawią dywizji.

 

Sheamus vs Morrison

Tutaj muszę przyznać, że się nie zawiodłem. Sheamus w ostatnim czasie poprawił się ringowo, a Morrison jak zawsze zaprezentował kilka ciekawych akcji. Trochę za dużo było dominacji Sheamusa i znęcania się nad nogą Johna. Cieszy zwycięstwo JoMo i jego title shot. Walka z Mizem to będzie miłe przypomnienie czasów, kiedy byli tag teamem. Pewnie skończy się tylko na jednym PPV, ale przyjemnie będzie popatrzeć na Morrisona w ME. Najlepsza walka gali.

 

Miz vs Orton

Cudów nie oczekiwałem. Dwóch słabych zawodników w ringu i gdyby nie TT match to ta walka byłaby najsłabsza z całej gali. Beznadziejnie zabokowana końcówka (tzn ta druga część, bo wygranie kantem było jak najbardziej na miejscu). Po restarcie Orton wytrzymał tylko 1 minutę, więc po co ta szopka? Całe szczęście, że rewanżu nie będzie.

 

Fatal 4 Way

Kolejne rozczarowanie. Jak na stypulację było za dużo przestojów. Przez całą walkę oglądaliśmy to samo, trzech leży, a jeden wspina się po drabinie i któryś doskakuje. Bump Alberto to jedyna fajna rzecz w tej walce. Każdy miał swoje lepsze momenty, a pas zgodnie z oczekiwaniami zgarnął Edge.

 

Cena vs Barrett

Ta walka jako ME, a nie o najważniejszy pas w WWE? Wolne żarty. Wade został mocno zabokowany i przyjął kilka bolesnych akcji na krzesła (szczególnie ta jazda na krześle biurowym i bliskie spotkanie ze schodkami). Za to brawa, ale reszta do przemilczenia. Cena znowu wrócił jako superbohater...

 

Bardzo słaba gala, ale mimo wszystko lepsza od poprzednich WWE. Podobała mi się tylko jedna walka Sheamusa z JoMo. Przy innych nie wykorzystali potencjału, ale przy obecnej polityce trudno o akcje wysokiego ryzyka. Przeszkadzała mi jeszcze reakcja publiki, a w zasadzie jej brak. Cała hala ludzi, a dzieci piszczą tylko jak widzą Cene i Mysterio. Muszę sobie odpocząć od 4kids, bo mnie taka rozrywka nie satysfakcjonuje. 3/10.

"Even the man with three H's would be proud of the way we buried this young, promising talent." - Broken Matt Hardy (Total Nonstop Deletion 15.12.2016)

  • Posty:  170
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  19.07.2010
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Bardzo słaba gala

Nie chce nic pisać, ale co tam. Czemu ta gala była słaba? Twój nick wszystko wyjaśnia :roll:


  • Posty:  151
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  22.07.2010
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Gala wyszła dobrze, jedna z lepszych jaka wyszła w tym roku. Tytularne stypulacje zrobiły swoje.

 

 

Pojedynek o tytuł Interkontynentalny mnie trochę rozczarował. Stał na przyzwoitym poziomie, przyjemnie się go oglądało, lecz sądziłem, że ta 3 skradnie całe show. Po prostu oczekiwałem czegoś więcej. Myślałem, że pas utraci Dolph na korzyść Swaggera, ale rozwiązanie jakie nam dał CT mnie również zadowala. Końcówka niestandardowa i ciekawa. Myślę, że zarówno Kingston jak i Swagger będą usiłowali "odebrać swoje", dlatego i sądzę, że dostaniemy kolejny pojedynek 3 rywali, ewentualnie dwójka pretendentów spotka się w pojedynku o title shot.

 

Divy dały radę, dobry mecz. Fajnie się je oglądało, upadek Beth wyglądał nieciekawie, ale na szczęście nic jej się nie stało. Trochę było kombinowania z tym podwójnym Sharpshooterem, czy na samym początku, kiedy Pheonix zarzuciła sobie na barki obie przeciwniczki.

 

Walka tag teamowa to jedna z gorszych rzeczy na tej gali, ale dało radę ją obejrzeć, zła nie była. Dobrze, że obecni mistrzowie zachowali pasy.

 

Walka pomiędzy Sheamusem, a Morrisonem wyszła świetnie. Najlepszy punkt tego PPV. Początek trochę słabszy, ale jak się rozkręciło to poszło. Moim zdaniem przekombinowali z końcówką. Po tym bumpie Morrisona, Sheamus mógł już leżeć na tej drabinie, niepotrzebnie pchali go do ringu. Jeden kopniak i efekt taki sam. Świetnie, że walkę wygrał John, liczę, że wskoczy do ME na stałe, nie tylko na okres feudy z Mizem. Zdecydowanie na to zasługuje. Miejmy nadzieję, że i poradzi sobie z mikrofonem.

 

Mecz o tytuł WWE nie był ciekawy i porywający, ale i niczego specjalnego po nich nie oczekiwałem. Z jednej strony szkoda, że Miz nie wygrał tym kantem, z drugiej strony oszczędziło to kolejnej walki rewanżowej. Mike'a nie lubię i dla mnie on z pasem jest pomyłką, jednak kolejna zmiana mistrza byłaby niepotrzebna. Randy po tej przegranej "zachował" twarz. Wszystko jest więc ok.

 

Pojedynek o WHC był świetny. Super, że wygrał Edge, był blisko tytułu już podczas Wrestlemani. Jak widać, co się odwlecze to się nie uciecze. W pewnych momentach miałem obawy, że mas zdejmie Mysterio. Oczywiście przed walką nic na to nie wskazywało, ale znamy WWE. Super był bump na Kane z drabiny.

 

Ostatnia walka wyszła nieźle, Jasiek dał radę. Sama końcówka mogła się podobać.

 

 

Ogólnie jak mówiłem na początku, dzięki stypulacjom gala stała wysokim poziomie. Szkoda, że na walki tego typu musimy czekać niemalże cały rok, z małą ilością wyjątków. 7/10.

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • KyRenLo
      Teraz to ja już mam podobnie. Zapowiada się na finał Jey vs. Gunther (Walka numer 100) lub LA Knight vs. Gunther. I o ile lubię LA i chciałbym go kiedyś zobaczyć z głównym pasem to nie pasi mi na finałowego rywala Ceny. Uso nawet nie będę komentował. Rozczarował mnie ten jeszcze nie zakończony turniej.
    • KyRenLo
      AEW: Worlds End 2025 Data: 27/12/2025 NOW Arena Hoffman Estates, Illinois
    • Grins
      To akurat mnie rozśmieszyło   
    • xAttitude
      AEW FULL GEAR 2025 NEWARK • Prudential Center • 22.11.2025 ŚREDNIA OCENA WYDARZENIA 8.40 (242 głosów)   Szczegóły Wydarzenia Data: 22.11.2025 Promocja: All Elite Wrestling Typ: Pay Per View Lokalizacja: Newark, New Jersey, USA
    • vieiraa55
      Boże, jak to jest możliwe że Claudio jeszcze nie był WorldChampionem to ja nie wiem. I ta jego nutka FINAL BOSSA  
×
×
  • Dodaj nową pozycję...