Skocz do zawartości
  • Witaj na forum Attitude

    Dołączenie zajmie Ci mniej niż minutę – a zyskasz znacznie więcej!

    Dostep do bota wrestlingowego AI
    Rozbudowane zabawy quizowe
    Typowanie wyników nadchodzących wydarzeń
    Pełny dostęp do ukrytych działów i treści
    Możliwość pisania i odpowiadania w tematach oraz chacie
    System prywatnych wiadomości
    Zbieranie reputacji i rozwijanie swojego profilu
    Członkostwo w najstarszej polskiej społeczności wrestlingowej (est. 2001)


    Jeżeli masz trudności z zalogowaniem się na swoje konto, to prosimy o kontakt pod adresem mailowym: forum@wrestling.pl

     

TNA Turning Point 2010 - dyskusje, SPOILERY, komentarze.


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  359
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  05.11.2003
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Ja tylko napisze, że to PPV miło mnie zaskoczyło. Spodziewałem się czegoś gorszego, a dostaliśmy kilka naprawdę fajnych walk. Ocena 7-/10.
  • Odpowiedzi 38
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • Tupak

    5

  • KACPERt

    4

  • Suchy

    3

  • -Raven-

    2

Top użytkownicy w tym temacie


  • Posty:  10 346
  • Reputacja:   361
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows
  • Styl:  Jasny

1. Lethal vs. Robbie E - przyznam, że nie urzekł mnie ten opener. Wiało tu nudą i sztampą (brak jakichś bardziej dramatycznych zwrotów akcji. Raz jeden zawodnik dominował przez kilka minut a później drugi. I tak na zmianę).

Przeraża mnie dawanie drugiego co do ważności pasa w Federacji - gostkowi znikąd, bez większego wypromowania... Czyżby Dixie zaczynała zrzynać od Vince'a podejście do jego "srebrnych" pasów (US, IC)?

Jedyne co mi się tu podobało to postać Cookie, bo babka świetnie gra "zdzirę z baletów", a kiedy drze koparę aż do ochrypnięcia, momentami przypomina mi to wrzaski Sensational Sherri, za starych dobrych czasów, kiedy towarzyszyła Michaelsowi, albo Tedowi DiBiase.

 

2. Tara vs. Mickie - przyznam, że więcej się spodziewałem po tak świetnych zawodniczkach, ale co mogły one zrobić, kiedy bookerzy postawili tu na "szarpanie się za kudły"?

Nie wiem, czy może nie znany był mi gimmick tego matchu, ale kiedy panie zaczęły się prać po całej hali a sędzia jak ćmok łaził za nimi i prosił aby wróciły do ringu (zamiast gładko wyliczyć obie i ogłosić count out), to sobie pomyślałem, że może to miał być falls count anywhere :twisted:

Niezłe sceny po walce, kiedy ochrona nie mogła rozdzielić zawodniczek a one atakowały się różnym "hardcore'owym" (jak na kobiety w TNA) stuff'em. Nieźle podkreślało to wzajemną "nienawiść" wrestlerek oraz dało niemal 100-u procentową gwarancję, że kolejny pojedynek Tary i Mickie to będzie jakiś hardcore'owy gimmick match.

Niestety, walka jako całość - na minus. Słabe to było jak na 2 chyba najlepsze obecnie ringowo kobiety w TNA.

 

3. MCMG vs. 3D - świetne starcie brutalnej siły (Dudleysi) z szybkością i sprytem (Shelley & Sabin), bardzo fajnie się to wszystko oglądało, bo obydwa teamy zostały bardzo mocno rozpisane i momenty dominacji zmieniały się jak w kalejdoskopie. Wygrywa "młodość" i słusznie (i tak MCMG wyciągnęli z Teamu 3D 110% w tej walce), choć przyznam, że speech (przed walką) Brother Ray'a i to jego powtarzanie w koło "TOGETHER" dawało mi do myślenia, czy Ray nie odwróci się od Devona (przez co wygrają MCMG), przejdzie heelturn i Ex-3D nie rozpoczną jakiejś solowej kariery wspólnym feudem (w końcu podpisali kontrakty z TNA a mowa była, że ten pojedynek jest ostatnią walką TEAMU 3D a nie - Ray'a i Devona). Tak się jednak nie stało i czysto wygrywają "maszynówy" (kick out po 3D mnie zmiażdżył :shock:, bo jest to jeden z tych "niezawodnych" finisherów, które jeżeli próba pinu jest zaraz po wykonaniu - a tu tak było - to mamy niemal 100-u procentową gwarancję pin fall'a. Jeszcze mocniej promuje to MCMG).

Bardzo dobre starcie i bardzo mocny punkt tego PPV (najlepsza walka).

 

4. RVD vs. Dreamer - walka w 80% prowadzona przez Tomcia, co nie wyszło jej na dobre pod kątem szybkości (momentami strasznie się to wszystko ciągnęło). Baaardzo mocno rozpisany (o dziwo!) Dreamer, który przez większość starcia robił z niezniszczalnym Rob'em, to co chciał.

Na plus policzyłbym tu tylko to, że Rob był permanentnie obijany i nie miał czasu raczyć nas swoimi zróżnicowanymi tauntami :twisted:

Ponownie albo coś mi się popierdoliło, albo miał to być klasyczny pojedynek a w ruch poszła drabina i krzesełko na co sędzia w ogóle nie zareagował. Widać sędziowie w TNA to bardzo wyluzowani jegomoście i potrafią doskonale dostosować się do sytuacji w ringu ("w końcu to byli zawodnicy ECW, kto by im tam żałował odrobiny hardcore'u" :lol:).

Szkoda, że nie dali sie tu trochę bardziej pokazać RVD (nie wierzę, że to piszę :shock:), bo taki jednostronny pojedynek z "niespodziewanym" (taaaa...) końcowym twistem i wygraną niszczonego przez 80% czasu Roba - to dla mnie nic porywającego (wolałbym aby starcie było ciut bardziej wyrównane a przez to też bardziej dramatyczne).

 

5. EV 2.0 vs Fortune - podobała mi się ta walka. Sporo się tu działo i było to przyjemne dla oka. Szkoda, że nie dają bardziej się wykazać Rhino, w tym gościu czuć moc. Kiedy robi rozpierduchę w ringu to nigdy nie wygląda to na przelewki (szybkość, siła, dynamika, agresja). Bardzo mi się podobało jak Rober Roode sprzedał Gore'a. Wyglądało to jakby dostał w brzuch kulą armatnią i odleciał na "kilka metrów" do tyłu :D Pięknie sprzedana akcja, naprawdę pięknie :wink:

Nie wiem, czy Kendrick naprawdę załapał jakąś kontuzję, czy był to tylko work (najprawdopodobniejsza opcja) mający usprawiedliwić EV 2.0 (w końcu walczyli w osłabionym składzie niemal od początku), ale duuuży plus za to, że Brian nie wrócił pod koniec, niczym Mysterio, ratować swoich druhów. Tego mogłoby nie zdzierżyć moje wrażliwe serce :twisted:

Walka na plus, choć wynik niestety był z góry wiadomy. Mimo to, ciekawie się to wszystko oglądało.

 

P.S. Czy mi się wydawało, czy niemal w ogóle niewidoczny był tu Doug Williams?

 

6. Abyss vs. Pope - przeciętna walka, która jakoś ani nie potrafiła mnie zachwycić ani też nie była jakaś totalnie do dupy. Za to zakończenie było świetnie rozpisane, kiedy to przekupieni przez Bischoffa ziomale i brat Pope'a odwracają się od niego i spuszczają mu łomot. Widok ulicznych kolesi Dinero, którzy idą za Abyssem i z pogardą wyrzucają na ring merchandise'owe okularki Pope'a - bezcenny :D Może to i typowo wrestlingowy numer, ale jak sobie wyobrażam w realu taką akcję, kiedy największy wróg "kupuje" Twoich najbliższych - wydawałoby się - przyjaciół (albo rodzinę) i ci odwracają się od Ciebie, to niemal czuje ból tak zdradzonej osoby. Ja zdecydowanie kupiłem tą końcówkę a numer był stylowo pasujący do takich starych, dzianych cwaniaków jak Hogan i Bischoff. Ładnie pokazał jak wielką władzę posiadają Immortalsi.

 

7. Joe vs. Jarrett - całkiem niezła walka. Standardowo w dobrej formie Joe, ale i też z ładnej strony pokazał się Jeff, który w ringu jakos nie zamulał i spokojnie dawał radę (widać, że Jarrett na luzie może jeszcze trochę w ringu powalczyć, bez zagrożenia dla naszych nerwów :D). Walka była w miarę szybka i całkiem wyrównana (każdy z zawodników miał swoje momenty), choć końcówka jak dla mnie trochę zbyt chamska (spodziewałem się jakiegoś bardziej finezyjnego przekręcenia Samoy). Ale może tak właśnie miało być, aby pokazać, że Immortalsi mogą wydymać każdego i w jakikolwiek chcą sposób. Tak czy siak - pojedynek na plus.

 

8. Hardy vs. Morgan - main event niestety jajec pod względem ringowym nie urywał, bo walkę w większości prowadził Morgan i ogólnie średnio mu to wychodziło.

Na plus zaliczam to, że Hardy czysto obronił tytuł, co umocni go jako mistrza (a nie tylko figuranta Hulkstera i Erica). A wracając do Jeff'a... W końcu jakieś porządne wejście do ringu. Psychotyczne, powolne, bez żadnych tańców, ani innych pedalskich wygibasów. Tak trzymać! Poza tym - Hardy ewidentnie odnajduje się w roli psychotycznego heela (takie skrzyżowanie Stinga, Raven'a made in WCW i Marilyn Mansona) i wychodzi mu to bardzo wiarygodnie (z resztą już w WWE dawał znaki, że wkurwia go ciągłe bycie pupilem dzieciarni). Podoba mi się to jak zlewa nadal popujących go fanów :D Jest zdecydowanie ciekawą, mroczną postacią i w końcu pokazał ten pazur, którego brakowało mi w jego face'owym gimmicku. Myślę, że Jeff spokojnie powinien udźwignąć ciężar bycia główną twarzą Immortals i jeśli jeszcze całkowicie odpuści sobie te swoje wygibasy (momentami w trakcie walki coś kombinował w tym stylu :roll:) a postawi na psycholską powagę, mrok i dobrą grę twarzą (tak jak na zakończenie main eventu, kiedy patrząc spod przymrużonych oczu, z "nieruchomą maską" na twarzy powtarzał słowa swojego entrance theme'u - killersko to wyglądało), to możemy mieć gimmickowo jedną z najciekawszych obecnie postaci w main streamie.

Niestety: Jeff- tak, ale sam main event - nie.

 

Reasumując: dość słabe PPV, gdzie najlepszą walką by pojedynek MCMG z 3D. Na uwagę zasługiwało też starcie Jarretta z Joe i Fortune z EV 2.0 a cała reszta była albo słaba, albo conajwyżej średnia i nie budząca większych emocji (mało ciekawy main event od strony ringowej). Trochę ocenę można podwyższyć za ciekawe promowanie Immortals (to w jaki sposób wydymali Pope'a) i coraz ciekawszą postać Hardy'ego, ale i tak więcej niż 2+/6 nie mogę dać Turning Point.

 

[ Dodano: 2010-11-09, 00:15 ]

Jarrett vs Joe

I znowu.. pojedynek ok, ale to zakończenie? Na co Gunner i Murphy? Joe powinien zmieść Jarretta. A przynajmniej zwyciężyć po wyrównanej walce. Zamiast tego mieliśmy interwencje security Bischoffa i zwycięstwo Jarretta. W czym ma to pomóc? I komu? Bo zapewne nie wypromowaniu Joe.

 

Przecież ta gala miała wypromować nową siłę w TNA, czyli Imortalsów, a Ty się dziwisz, że Jarrett wygrał? Przyzwyczajaj się do tego, że jeszcze jakiś czas "ruch oporu TNA" będzie dostawał zdrowo w pizdę, zanim obrońcy Dixie zaczną się porządniej odgryzać "Nieśmiertelnym".

Lepiej nic nie mówić i wydawać się głupim, niż odezwać się i rozwiać wszelkie wątpliwości.

Błogosławieni ci, którzy nie mając nic do powiedzenia, nie oblekają tego faktu w słowa...

88278712552c9632374b21.jpg


  • Posty:  2 107
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  03.01.2005
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Robbie vs Jay

sama walka słaba jak na dywizje X, do tego mistrzem Robbie,. Bardzo słaby, wręcz zły początek gali.

 

 

Tara vs Mickie

Gdyby to wszystko zdarzyło się na iMPACT! chciałbym tą walkę zobaczyć na PPV ze zdwojoną mocą, a tak strata czasu PPV. Tak jak napisałem, gdyby to była tygodniówka 8/10, jako że było to PPV dalej źle!

 

Ale się okazuje, złe miłego początki

 

 

3D vs MCMG

kto widział ten wie, brakuje ahhów i ohhów. Spot Sabina na stole - mega świetny :)

 

 

RVD vs Dreamer

widać Ci którzy krytykują, krytykują z zasady, jak na tą chwilę tylko parę osób się chyba przyjrzało i widziało kontuzję Dreamera. Mega propsy dla Dreamera za dokończenie walki mimo kontuzji, choć przez to było niezbyt porywająco.

 

 

EV2 vs Fortune

promo Fortune przed i po świetne! Sama walka, no cóż, nic urywającego jaja, ale Gore i przyjęcie go przez Roode`a masakra!! Przewijałem to w kółko. Minus to błędy komentatorów albo Rica, podejrzewam, że stolika.

 

Kolejny minus w perspektywie ali - więcej czasu poświęcono na pożegnanie Sabu niż 3D :(

 

 

Abyss vs Pope

Jesli chodzi o wykreowanie walki to było ok. Można było się domyśleć turnu bo cos nie atakowali Abyssa braciszkowie. Ogólnie w kontekście dominacji Immortal wszystko ok. Ale sprzedanie brata za kasę słabo wypromowane.

 

 

Joe vs Jarrett

Stary dobry Joe wraca. Ssijcie pały wszyscy którzy się żalą że Joe przegrał, piszecie jakby dał dupy na środku ringu, kto widział walkę wiedział że Joe to maszyna i koniec! Już prawie chciałem w pewnym momencie krzyknąć Kenta Joe-bashi :lol:

 

 

 

Hardy vs Morgan

słaba podbudowa, średnia walka, to PPV prawie że nie miało prawa skończyć się dobrze. Do tego to bodajze sedzia

syn Bischoffa

, badz Jeff, spieprzyl przy wyliczaniu po Carbonie.

 

 

Thumbs in the middle, ale mimo wszystko na plus jeśli chodzi o całą galę dzięki paru wyjątkowym sytuacjom.

Bryan Alvarez: 'what the hell is CRIMSON, what that has got to do with Amazing RED?'

11779036984f6668615c651.jpg


  • Posty:  1 623
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  30.05.2009
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Lethal vs. Robbie E

Pojedynek był mocno średni nie taki jaki każdy by pewnie chciał i do jakich został przyzwyczajony. Robbie E wygrywa pas po chyba miesięcznym pobycie w federacji :/ ciesze się że Lethal stracił pas ale mogli by dać go komuś innemu.

Tara vs Mickie

Dwie najlepsze panie w federacji, ogólnie pojedynek mi się podobał, ale widać że w pewnym momencie zabrakło sił. Szkoda, że większość działa się poza ringiem, ale ciekawie przynajmniej było i napewno dostaniemy jeszcze ich walkę.

3D vs MCMG

Dzięki tej walce przypomniały mi się wspaniałe walki TNA. Ta walka jak dla mnie była boska. Jestem ciekaw co teraz będzie z 3D.

RVD vs Dreamer

Walka była dobra tylko szkoda, że w takim tempie to wszystko się działo. Napewno kontuzja przeszkadzała Dreamerowi, ale szacunek dla niego, że dokończył walkę.

EV2 vs Fortune

Walka dobra, ale nie najlepsza. Napewno Fortune stać na jeszcze lepsze walki. Najlepsze w tej walce było GORE. Niech Edge się przygląda i uczy jak powinno się wykonywać taką akcję. Powinni dawać więcej czasu dla Rhino, bo widać, że z tych dziadków najlepiej się trzyma.

Abyss vs Pope

Walka nawet dobra. Bardzo mi się spodobało jak koledzy sprzedali się i zaatakowali Popa. Bardzo fajnie im to wyszło. Walka była by napewno świetna, gdyby miała jakąś hardcorową stypulacje.

Joe vs Jarrett

Również dobra walka, szczerze to spodziewałem się, że Jeff będzie strasznie zamulał a jednak dawał rade. Końcówka według mnie bardzo dobra. Chcieli pokazać, że Immortals mogą wszystko i to się im udało.

Hardy vs Morgan

Walka nawet dobra, cieszy mnie push dla Morgana i Jeff wygrywająco czysto. Aby pokonać olbrzyma Jeff musiał wykonać 3 finishery z czego 2 były w bardzo niewielkim odstępie czasowym.

 

Ogólnie PPV wypadło średnio. Było kilka dobrych walk szczególnie MCMG vs 3D.

7/10

1 miejsce w typerze TNA w 2011 r

 

http://total-nonstop-action.blogspot.com/ --> najlepszy blog o TNA

 

Fan wrestlingu od 25.02.2005r

 

Reprezentant TNA Originals


  • Posty:  10 346
  • Reputacja:   361
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows
  • Styl:  Jasny

RVD vs Dreamer

widać Ci którzy krytykują, krytykują z zasady, jak na tą chwilę tylko parę osób się chyba przyjrzało i widziało kontuzję Dreamera. Mega propsy dla Dreamera za dokończenie walki mimo kontuzji, choć przez to było niezbyt porywająco.

 

Wiesz Ceglak, obiektywizm to u Ciebie ostatnio, w kwestiach związanych z TNA, towar zdecydowanie deficytowy (skoro ktoś krytykuje dane starcie, to bankowo musi być uprzedzony a nie robi tego dlatego, bo mu się ono np. najzwyczajniej nie podobało :roll:). Bronić walki RVD vs. Dreamer kontuzją Tommy'ego to teza naciągana do granic możliwości, bo Dreamer kontuzję wyłapał 5 minut przed końcem walki (i szacunek dla niego, że dał radę w ogóle ją dokończyć) a starcie zamulało już od pierwszej minuty. Niestety (piszę to z żalem, bo jestem wielkim fanem Innowatora of Violence od czasów starego ECW) Tommy jest ostatnio w słabej formie a tu bookerzy rozpisali mu prowadzenie większości tego pojedynku, co niestety masakrycznie wpłynęło na jego szybkość (Dreamer ruszał się normalnie jak mucha w smole). I czy Tommy załapałby tą kontuzję czy nie - ta walka przy takim bookingu i tak nie wyszłaby dobrze, bo Dreamer nie potrafił (co było widoczne już od samego początku) poprowadzić jej w szybszym tempie.

 

Joe vs Jarrett

Stary dobry Joe wraca. Ssijcie pały wszyscy którzy się żalą że Joe przegrał, piszecie jakby dał dupy na środku ringu, kto widział walkę wiedział że Joe to maszyna i koniec! Już prawie chciałem w pewnym momencie krzyknąć Kenta Joe-bashi :lol:

 

Z tym akurat ciężko się nie zgodzić (chyba, że w kwestii "ssania pały", bo osobiście nie daję ssać każdemu jak leci :twisted: ), bo Joe pomimo przegranej, został zabookowany mega-mocno, przełamał The Stroke'a, kick out'ował z The Stroke'a from second rope :shock:, niemal rozerwał klatę Jarrettowi tą serią kilkudziesięciu chopsów a pokonany został dopiero po ataku 3 osób (Gunner, Murphy, Jarrett) i to z użyciem nightsticka (taka porażka nic mu nie ujęła). Przegrać musiał (w tej fazie mocna promocja Immortalsów to standardowy mus), ale pozostawił po sobie świetne wrażenie i nie ma co tutaj absolutnie załamywać rąk nad tym, że jobował.

Lepiej nic nie mówić i wydawać się głupim, niż odezwać się i rozwiać wszelkie wątpliwości.

Błogosławieni ci, którzy nie mając nic do powiedzenia, nie oblekają tego faktu w słowa...

88278712552c9632374b21.jpg


  • Posty:  484
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  06.07.2010
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Gala mi się nie podobała.

Miała podkreślić jakie Immortals jest zajebiste.To im wyszło,bo 'źli' wygrali wszystkie walki.

Jednak poziom tych walk mocno zawiódł.Mecze były tragicznie słabe.

Najlepszą walką było oczywiście starcie pas TT pomiędzy 3D a MCMG.Fantastyczne widowisko.

Brawa dla obu drużyn.

Robbie E mistrzem.Niestety,całkowite zeszmacenie dywizji X.Wielka szkoda,wolałem już Lethala,mimo iż nie błyszczał on jak champion.

Sabu zwolniony z federacji-myślę,że to dobre rozwiązanie.Był zbędny federacji z Orlando.

Pojedynek pań średni,spodziewałem się czegoś lepszego.Obie panie są dobre w ringu,więc ten mecz mnie zawiódł.

Tommy vs Rob.Najgorszy pojedynek PPV.Dreamer lepiej się już prezentował w WWE ECW

Żółwie tempo,nuda.nuda...

Main event słaby.Końcówka głupia.Liczyłem,że chociaż zobaczymy Swanton Bomb,a tu nic.

Dobrze,że Hardy zatrzymał pas,jednak szkoda,że w taki sposób :sad:

 

 

:)

21413621404d57aa3f81990.jpg


  • Posty:  3 709
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  11.10.2010
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

1.Lethal vs Robby E-według mnie za dużo przeszkadzała w tej walce Cookie przez co Jay nie mógł zrobić jakiś efektownych akcji i przegrał przez to.Robbie jest słabym wrestlerem,nie potrafi zrobić fajnej i ciekawej walki,a oddanie pasa X w jego ręce to sprowadzenie tej dywizji do całkowitego parteru w federacji.Gdzie czasy w których w tej dywizji był AJ lub Low-ki...?

2.Tara vs. Mickie-nie moge patrzeć na Tare,jest brzydka jak noc.A to co podczas walki miała na sobie James?To jest wrestling czy rodeo?Walka taka sobie,rozkręciła się trochę poza ringiem.

3.3D vs MCMG-fajna walka,gunsi wyciągneli troche z przeciwników,a to salto w tył w wykonaniu Sabina było piękne.Tak samo jak jego partner wstał po 3D.Jeszcze jedno,skoro to niby była ostatnia walka teamu 3D to czemu nie zrobili im jakiegoś porzegnania tylko na ekranie zobaczyliśmy paplającego Tomka Marzyciela?;/

4.RVD vs Tomek-nie lubie ani jednego ani drugiego,ale walka była nienajgorsza.Pare niebezpiecznych akcji podkręciło atmosfere.Niestety Tomcio zrobił sobie ała w rączke i Bischof bedzie musiał pocałować :)

5.Fortune vs EV.2- wlaka jakich wiele.Dobrze że Sabu odszedł.

6.Abbys vs Pope-walka nienajgorsza,ale zepsuło ją wejście Erica i przekupienie ziomali Popa który w tym momencie dominował w walce,dostał od nich a Abbys tylko zrobił akcję kończąca i wygrał.

7.JJ vs Samoa Joe-Przez to kto wygrał pominę tą walke bo nie chce sie denerwować..

8.Jeff Hardy vs. Matt Morgan-krótka walka,nic ciekawego.Hardy wygrywa bez Swonton Bomb?Czyli co,Twist of fate zaczęło mieć moc jak RKO?Dobija mnie takie coś...

 

Ogólnie PPV raczej słabe,myślę że mogło być lepiej.Galę oceniam 3/6.Oby następna była lepsza.

28054889252fa02dfba372.jpg


  • Posty:  2 107
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  03.01.2005
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Wiesz Ceglak, obiektywizm to u Ciebie ostatnio, w kwestiach związanych z TNA, towar zdecydowanie deficytowy

 

za to u niektorych jest mocny eksport przesadnej krytyki.

Bryan Alvarez: 'what the hell is CRIMSON, what that has got to do with Amazing RED?'

11779036984f6668615c651.jpg


  • Posty:  189
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  14.11.2010
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Nie mam za bardzo czasu ostatnio oglądać tyle godzin TNA dlatego Turning Point oglądam po 2 walki jak mam czas. Większość gali już widziałem i... standard. Gala bez historii ze słabym main eventem, do tego jeszcze beznadziejny motyw z tym odliczeniem-nie odliczeniem Hardego (przypomniało mi się spieprzenie podobne walki Sting-Hogan z 1997 roku). Ale jedno zapamiętam na długo - Dreamera walczącego ze złamaną (?) ręką. Ten gość już drugi raz powoduje u mnie zdziwienie połączone ze strachem o niego samego. Zamiast skupiać się na walce patrzyłem ile on wytrzyma i jak kryje tą swoją kontuzjowaną rękę. Zauważył to od razu RVD i chciał go łatwo odliczyć, żeby Dreamerem zajął się lekarz, ale ten z uporem maniaka trwał. Zresztą nie tak dawno było podobnie kiedy masochista Tomuś pozwolił sobie włożyć widelec do oka. Też oglądałem to kilka razy na powtórce. Dla mnie jednak przesada, jak już chce szokować to niech pozwoli się obić pięściami a nie takie coś...
Egoista, alkoholik, fan wrestlingu lat 90-tych :)

7062611814df90a2160f60.jpg

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • KyRenLo
      Teraz to ja już mam podobnie. Zapowiada się na finał Jey vs. Gunther (Walka numer 100) lub LA Knight vs. Gunther. I o ile lubię LA i chciałbym go kiedyś zobaczyć z głównym pasem to nie pasi mi na finałowego rywala Ceny. Uso nawet nie będę komentował. Rozczarował mnie ten jeszcze nie zakończony turniej.
    • KyRenLo
      AEW: Worlds End 2025 Data: 27/12/2025 NOW Arena Hoffman Estates, Illinois
    • Grins
      To akurat mnie rozśmieszyło   
    • xAttitude
      AEW FULL GEAR 2025 NEWARK • Prudential Center • 22.11.2025 ŚREDNIA OCENA WYDARZENIA 8.40 (242 głosów)   Szczegóły Wydarzenia Data: 22.11.2025 Promocja: All Elite Wrestling Typ: Pay Per View Lokalizacja: Newark, New Jersey, USA
    • vieiraa55
      Boże, jak to jest możliwe że Claudio jeszcze nie był WorldChampionem to ja nie wiem. I ta jego nutka FINAL BOSSA  
×
×
  • Dodaj nową pozycję...