Skocz do zawartości
  • Witaj na forum Attitude

    Dołączenie zajmie Ci mniej niż minutę – a zyskasz znacznie więcej!

    Dostep do bota wrestlingowego AI
    Rozbudowane zabawy quizowe
    Typowanie wyników nadchodzących wydarzeń
    Pełny dostęp do ukrytych działów i treści
    Możliwość pisania i odpowiadania w tematach oraz chacie
    System prywatnych wiadomości
    Zbieranie reputacji i rozwijanie swojego profilu
    Członkostwo w najstarszej polskiej społeczności wrestlingowej (est. 2001)


    Jeżeli masz trudności z zalogowaniem się na swoje konto, to prosimy o kontakt pod adresem mailowym: forum@wrestling.pl

     

TNA Turning Point 2010 - dyskusje, SPOILERY, komentarze.


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  386
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  28.06.2009
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Szczerze gdyby nie to że tu zaglądam to nawet by nie wiedziałem kiedy ta gala jest:P serio to tuż tuż:???:D Beznadziejnie reklamowane show.

Wstyd

  • Odpowiedzi 38
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • Tupak

    5

  • KACPERt

    4

  • Suchy

    3

  • -Raven-

    2

Top użytkownicy w tym temacie


  • Posty:  4
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  06.11.2010
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Data : 7. listopada

Miejsce : Orlando

Oficjalny theme song : "Turning Point" autorstwa Filthee feat. Smoke Dza

 

 

 

 

Mr. Anderson vs Jeff Hardy© o pas mistrza świata wagi ciężkiej TNA.

A raczej Jeff Hardy vs Matt Morgan. Cieszy Matt w ME, oby zagościł tam na dłużej bo zasługuje. Co jeszcze no ogólnie to gdyby Jeff chociaż pokazywał się częściej na tygodniówkach (Wkurzył fakt że nie było go nawet na ostatnim impakcie) To by pojedynek miał jakiś sens a tak to w sumie z dupy. Ale Tutaj Raczej Pas będzie trzymał Jeffrey

The Fortune vs EV2.O

Cóż tu komentować? Który to już raz Oni walczą ze sobą ? Trzeci ? Czwarty ? Bo ja już nie wiem sam. No Liczę że Wygra EV2 i Wybiorą Douga a ten zamiast odchodzić z TNA Przejdzie sobie spokojnie Face Turn bo idzie w dobrym kierunku do tego :)

Motor City Machine Guns© vs Team 3D o pasy mistrzowskie Tag-Team

Ogólnie Mecz taki też w sumie z tyłka. Ok, ok Rozumiem Team 3D chcę ostatnią walkę ? Ale na co ? Po Co? By i tak wrócić (Mają roczny kontrakt z tego co pamiętam). I co wygrają walkę i będą trzymać pasy zamiast odejdą . Ehhh No nie podoba mi się pojedynek. Mogli dać shota komuś innemu, ale na cholere Team-owi 3D

Tara vs Mickie James

Nie ma Co komentować . Feud taki o. W sumie Cieszy że Mickie pierwszy raz na PPV a obie panie są jednak dość porządnie uzdolnione jeżeli chodzi o Knockouts . Szkoda tylko że pas nie jest stawką tego pojedynku.

()

Jay Lethal© vs Roobie E (wraz z Cookie) o pas mistrzowski X-Dywizji.

Bez płciowy Jay Lethal vs Brak Totalnego Ring Skilla Roobie E :) . Poprostu piękny pojedynek i nie wiem co on robi na ppv. Jednak wolałbym ich jeszcze raz (Mam nadzieje ostatni raz) zobaczyć na tygodniówce niż marnować czas na PPV

 

I reszta:

 

Jeff Jarret vs Samoa Joe

Plus Plus i Plus . Samoa Joe coraz częściej na PPV to jest świetna sprawa a Feud prowadzony nieźle od Czasu Bound for Glory. Pojedynek może być Ciekawy jeżeli więcej będzie w nim Joe.

 

Tommy Dreamer vs RVD.

I podczas live streamu wyciągnę odkurzacz i wysprzątam cały dom. Czemu Oni ? Czemu! Przecież jakiegokolwiek sensu nie ma ten pojedynek ? The Hole Taunting Show znowu będzie tylko tauntować A Tomasz powalczy tylko chwile . A skąd ta Walka się wzieła na PPV ? Nie wiem . Wolałbym jednak Dreamera w walce EV2 vs Fortune

 

Pope vs Abyss(Lumberjack Match)

Przepraszam Co? Wszyscy Kibice Pope-a będą stać w Ringu czy jak ? E? Dobra Dobra Pope przez ostatni czas miał w cholere mikrofonu i chciało mi się właśnie dla niego oglądnąć Impact ;) . Postać Abyssa jako tego co porywa jest w miare dobra i mi się podoba :)

 

Ogólnie to nie czuje że jest PPV TNA . Zero promocji i ogólnie Słaba Karta

9910621334cd588b9cfc32.jpg


  • Posty:  46
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  20.08.2010
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

No cóż już jutro turning point pierwsze ppv tna po bfg. TNA musi udowodnić, że zmiany wprowadzone w ciągu ostatnich 4 tygodni wyszyszły na plus, nie tylko pod względem ciekawości segmentów i postaci, ale też poziomu walk.

 

Pierwsza walka, o której chciałbym podyskutować to samoa joe vs jeff jarrett. Hell turn tna foundera w mojej opinii wyszedł bardzo dobrze. Nie dość, że publika go kupuje, to jeszcze jest jedną z ciekawszych postaci na impactie. Wypromowały go szczególnie te segmenty z kurt'em i sławnym joe. No właśnie z joe. Nie jako jedyny potrafię zobaczyć kompletny brak realistyki w tym całym ich feudzie. No bo jednego tygodnia joe z piętra, a już dwa tygodnie później niszczy jarretta bohatersko wychodząc z pod rampy. Po czymś taki nie możliwe jest by był on wstanie walczyć z king of the mountain'em na ppv (chcociaż to i tak nic w porównaniu ze zmartwychstaniami takera). Faworytem w mojej opinii powinien być jeff, bo jeszcze nie jest w 100 % wyprowany jako heel. A joe? Cóż pozostanie w mid cardzie dopóki ktoś nie wpadnie na pomysł by dać mu jakiś pas ....

 

Następna walka to prawdopodobnie me tej gali czyli: Matt Morgan vs Jeff Hardy o pas whc. Matt zaliczył ostatnio dość ciekawy face turn, a jeff przeciwnie - fajny heel turn. Walka powinna być dość dobra, bo matt jako face z dobrym przeciwnikiem walkę na poziomie potrafi zrobić, a jeff ostatnio wrócił do formy. Tu prawdopodobnie walka zakończy się wygraną przez dq jednej ze stron, ponieważ jeff nie może wygrać czysto, a matt nie może przegrać, ponieważ jak na nowo promowanego wielkiego face'a to by było za szybko. Swoją drogą ciekawe co teraz będzie z andersonem no bo niby ma kontuzje, ale chyba nie będzie jakoś specjalnie długo pauzował skoro tyle o nim mówią na tygodniówkach. Zresztą jeśli ktokolwiek odbierze pas jeff'owi w przeciągu najbliższych miesięcy to w mojej opinii będzie to chyba tylko sławny ken, a matt jeszcze w mojej opinii nie jest wystarczająco wypromowany.

 

Kolejna walka to jay lethal vs robbie e o pas x. Cóż jay bez gimmicku kontra koleś udający tych debili z mtv, rzeczywiście godna siebie rywalizacja. Lethal obecnie pokazuje na co go stać jako champa i jest to naprawdę niewiele, ale w mojej opinii nawet on jest lepszy niż pompujący koleś z themem tak badziewnym jak sławnego brayan'a u konkurencjii. Walka nie zapowiada się za dobrze co w mojej dla x dywizjii powinno być wstydem. Już lepiej ją wogóle zliwkwidować niż żeby serwowali nam takie hity.

 

Wśród promowanych walk na to ppv znajduje się też starcie tag team'owe o pasy czyli mmg vs team 3d. Najlepszy tag świata ma przed sobą nie lada wyzwanie, a mianowicie zrobienie dobrej walki z dudleysami. No cóż o formie tamtej dwójki chyba mówić nie muszę, wystarczy tylko na nich spojrzeć. Są starzy, grubi, kręcą kiepskie walki, a zarząd jeszcze z nimi kontrakty przedłużył i teraz stoją przed szansą na zdobycie 24 tytułu tag team'owego przy 15 latach bycie tagiem. Niewątpliwie jest to imponujący rekord, który chyba pobić już będą mogli chyba tylko briscoes brothers. Niestety gdyby 3d prezentowali się choć w połowie tak dobrze jak tamta dwójka to może by mi jako mistrzowie, lecz to obecnie chyba najbardziej przeceniani wrestlerzy w historii tna (double jj chociaż robił dobre walki za czasów swej dominacjii). Czyli krótko mówiąc kązdy inny wynik niż czysta wygrana mmg przez pin będzie delikatnie mówiąc zły.

 

Potem na karcie jest pojedynek fortune z ev 2.0, a zwycięzca zwalnia jednego z członków drużyny przeciwnej. No cóż tak dobry jak ten z bfg pewnie nie będzie, bo wtedy walkę uratowała stypulacja. A jeśli chodzi o zwolnienie to mam nadzieję, że będzie to Sabu, bo w ringu nic nie pokazuje od parru dobrych lat i tylko zabiera czas w tv. Dla fortune po tym jak dołączyli do immortals przyszłości zbytnio nie widzę, a najbardziej szkoda mi z nich wszystkich aj, bo ma wielkie umiejętności i świetnie sprawdza się jako face, lecz od kiedy przyszedł hogan (który miał go niby na tej pozycjii me umocnić), koleś stracił pas, umocnił się, ale jako mid i nawet nie jest liderem w fortune. Najmniej szkoda mi z fortune osobiście williamsa. Nie kupuje go i dla mnie to on niech gnije tam u boku flaira. Może i ma umiejętności, ale choćbyś miał nie wiem jakie umiejętności to nie jest gwarancja, że osiągniesz sukces (przykład: Shelton Benjamin).

 

Potem mamy walkę knockouts mickie james vs tara. Jedne z najlepszych mistrzyń ostatniej dekady w ms przeciwko sobie. No walka zapowiada się nie byle jaka. Szkoda tylko, że nie o pas, bo onydwie na niego bardziej zasługują niż madison rayne, mimo i tak nie najmłodszego już wieku jak na divy.

 

Abbys vs D'angelo dinero - 2 zawodników z aspiracjami na miarę głównego pasa, zmierzy się na tp. Walka nie powinna ssać, choć stypulacja może im to nie co utrudnić. Nie lubię lumberjack matchy, ponieważ nie dochodzi do walki poza ringiem, co jest zawsze umileniem. Faworytem w mojej opinii jest tu pope, który niesamowicie elektryzuje publiczność, ma mic skille i ring skille. Po prostu idealny do me. A abbys pewnie jeszcze będzie niszczył innych po czym immortals się rozpadną lub on przejdzie face turn.

 

No i doszliśmy do walki pomiędzy dwoma ecw originalsami rvd vs tommy dreamer. Storyline w mojej opinii byle jaki i zrobiony na odwal, bo nie da się określić czy to rob przechodzi heel turn czy ev 2.0. Oby walka nie ssała, choć jest takie prawdopodobieństwo, ponieważ jak wiemy tommy nie jest w najwyższej formie i to samo się toczy roba. Jednakże jeśli rob chociaż potrafi wykręcić dobry singles match, tak już jego przeciwnik raczej nie. Faworytem oczywiście jest rvd i tu nie mam wątpliwości co do jego zwycięstwa. Nie jestem pewien tylko przyszłości dreamera w tna, bo póki co za różowo się nie zapowiada.

 

To by było na tyle. PPV porywająco się nie zapowiada, ale tna potrafi nas zaskoczyć, więc zawsze można liczyć na cud. Prawdopodbnie wyniki nie zaskoczą, ale jest jeszcze następne ppv w trakcie którego liczę, ze odbędzie się sławny feast or fired match, który zawsze budzi emocje.


  • Posty:  1 623
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  30.05.2009
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Fortune vs EV

Bez żadnej stypulacji to może być kiepski pojedynek. Liczę na to, że wygra Fortune i wywalą członka EV ( oby jak najszybciej to EV odeszło z TNA ).

3D vs MCMG

Na ten pojedynek bardzo czekam. Lubię obydwa teamy i liczę tutaj na zwycięstwo MCMG. 3D mówili, że będzie to ich ostatni pojedynek, ale może być również tak, że to oni wygrają i przejdą heel turn. Mam nadzieje, że MCMG wycisną wszystko z 3D i dostaniemy dobry pojedynek.

Tara vs Mickie

Ten pojedynek z chęcią obejrze, bardzo dobrze, że Mickie James przeszła do TNA bo dzięki temu mamy jakieś odświerzenie i poziom walk się podniósł. Licze tutaj na wygraną Mickie.

Robbie E vs Jay

Denerwujące jest to, że Robbie przychodzi i od razu dostaje shota na pas. Ale z drugiej strony Jay jako champ jest tragiczny i może lepszym wyjściem byłoby, gdyby stracił pas. Walka napewno nie będzie stała na wysokim poziomie, co również mnie denerwuje, bo TNA słynęło właśnie z walk X Division.

Samoa Joe vs JJ

Taki zawodnik jak Samoa Joe powinien walczyć o najważniejszy pas, a nie męczyć się z jakimś dziadkiem. JJ pewnie ten pojedynek wygra i to on sprawi, że pojedynek będzie gorzej wyglądał.

RVD vs Tommy

Walka, która najmniej mnie interesuje. Jak już wspomniałem całe to EV już dawno powinno się rozpaść. Walkę wygra pewnie RVD, pojedynek raczej będzie przynudzał.

Pope vs Abyss

Druga iskierka nadzieji na tej gali. Walkę pewnie wygra Abyss, aby pokazać władzę They nad TNA, mam nadzieje, że nikt tej walki nie zepsuje i wyjdzie bardzo dobrze.

Matt Morgan vs Jeff Hardy

Matt Morgan już dawno powinien walczyć w ME a nie robić za jakiegoś ochroniarza. Ciesze się, że przeszedł face turn i mam nadzieje, że będą mieli na niego jakieś pomysły. Walka będzie dobra ( mam nadzieje ) i raczej wygra ją Jeff Hardy.

 

Jestem ciekaw czy pojawi się Sting i zaatakuje kogoś

1 miejsce w typerze TNA w 2011 r

 

http://total-nonstop-action.blogspot.com/ --> najlepszy blog o TNA

 

Fan wrestlingu od 25.02.2005r

 

Reprezentant TNA Originals


  • Posty:  574
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  13.10.2010
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

O której godzinie odbędzie się Turning Point według polskiego czasu?

  • Posty:  1 623
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  30.05.2009
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Pewnie o tej co każda gala PPV TNA. Ok. 2:00

1 miejsce w typerze TNA w 2011 r

 

http://total-nonstop-action.blogspot.com/ --> najlepszy blog o TNA

 

Fan wrestlingu od 25.02.2005r

 

Reprezentant TNA Originals


  • Posty:  484
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  06.07.2010
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

TNA WORLD HEAVYWEIGHT CHAMPIONSHIP MATCH

"The Blueprint" Matt Morgan vs. champion Jeff Hardy of Immortal

Od tej walki nie oczekuję zbyt wiele.Matt w ringu nie błyszczy.Z panem Hardym też nie jest najlepiej.W ogóle ten title shot dla Morgana to z dupy wzięty.Mogli go dać dla kogoś innego.MM jako heel spisywał się świetnie.Mam nadzieję,że nie dojdzie do podłożenie.Chcę zobaczyć walkę,nawet jeśli ona nie będzie stała na najwyższym poziomie.TU zachowanie tytułu przez Jeffa jest oczywiste.

 

WINNING TEAM GETS TO FIRE A MEMBER

OF THE LOSING TEAM

EV2 vs Fortune

Szkoda,że bez żadnej stypulacji.Będzie nudno bez jakiejkolwiek zabawki.Fortune powinno wygrać.Bardzo mnie interesuje kto wyleci.W newsach pisało,że to ma być

 

Sabu,no i dobrze.Jest on niepotrzebny w federacji.Nic już ze sobą nie wnosi.Jego czas minął.

 

 

TNA WORLD TAG TEAM CHAMPIONSHIP

Team 3D vs. © Motor City Machine Guns

Choć Dudleye mają już swoje lata to jednak mogą skleić dobrą walkę.

Razem z Gunsami powinni stworzyć najlepszą walkę gali.

Oby tylko 3D nie zostali mistrzami.Tego nie zniosę.

 

Tommy Dreamer vs Rob Van Dam

Ten mecz mało mnie ciekawi.Ten storyline jest słaby i nudny.Przydałaby się jakaś hardcorowa stypulacja,bo bez tego może wyjść bardzo blado.

Niech ta walka kończy ten angle.

 

X DIVISION CHAMPIONSHIP

Robbie E (with Cookie) vs. © Jay Lethal

Jay ostatnio taki nijaki jest.Mimo i tak jego wolę jako mistrza.

Niestety przeczuwam,że ten Ten Robbie E zdobędzie pas.

Dostaje spory push,a Lethal dostaje wielkie gówno.

 

Jeff Jarrett of Immortal vs. Samoa Joe

Walka powinna wypaść solidnie.Joe na pewno pociągnie ten match.

Double J chyba wygra.Oczekuję ładnej walki.

 

Mickie James vs. Tara

Szkoda,że bez pasa na szali.Obie panie w ringu dobrze sobie radzą,wiec możemy być świadkami wreszcie dobrej walki w dywizji kobiet.Myślę,że Mickie wygra.

 

Lumberjack Match: Abyss vs. The Pope

Wiadomo,kto będzie drwalami?

Feud jest prowadzony średnio.Niepotrzebna była ich walka na ostatnim IMPACT.

Jako zwycięzce typuje Monstera.

 

 

Gala na papierze nie wygląda zbyt dobrze.Feudy słabo prowadzone.Tygodniówki słabo podbudowały PPV.

21413621404d57aa3f81990.jpg


  • Posty:  417
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  17.05.2010
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

No bez jaj, że dzisiaj gala... Po prostu nobla TNA dać za promocję tego PPV. Emocje jak na grzybach.

Zaczniemy sobie od walk utworzonych sensownie. Na początek panie. Tu byłaby ładna walka, gdyby Jamesowej w dupę nie poszło. W jej przypadku będzie powtórka z Hardy'ego - kapnie się, że coś jest nie tak dopiero, jak będzie rozmiarów Rosie Lottalove. Całą nadzieję pokładam tutaj więc w Tarze, która mimo wieku dalej potrafi dobrą walkę ukleić. Wygra James.

JJ kontra Joe. Tu może być ładna walka. Wygra oczywiście Jarret. Miło by było zobaczyć Kurta próbującego przeryć się przez ochronę, żeby skopać Jeffowi dupę.

3D kontra MCMG. Tu powinna być bardzo dobra walka. Szkoda mi 3D, ale cóż poradzić... pewnie i tak w TNA zostaną, żeby pomagać. Imo jednak dostaną pod koniec pasy, jednak i z wygranej jednych i drugich będę zadowolona.

Fourtune kontra EV2. Stypulacja niewątpliwie ciekawa. Szkoda, że walka bez broni czy czegoś, bo od razu szansę na dobrą walkę ze strony EV2 maleją. I tak obejrzę z ciekawością, ze względu na Fourtune, którzy zapewne owe starcie wygrają.

Robbie kontra Lethal. Szczerze powiedziawszy, wole durny gimmick niż zero gimmicku. Dam więc Robiemu mój kredyt zaufania w nadzieji, że skombinuje coś bardziej szokującego niż neckbreaker jako finishera. Zawsze jakieś wsparcie do wymierającej dywizji. Jest on też tu moim faworytem - na czysto, z udziałem Cookie, IMO wygra.

 

Teraz pora na walki z dupy.

Abyss kontra The Pope

Really? Tu mam przerwę na herbatkę. Tyle powiem. Gówno mnie walka obchodzi, chyba wygra Abyss.

Tommy Dreamer vs Rob Van Dam

Jak wyżej. Walka z dupy i słaba. RVD chyba wygra i nie wiem czy może nawet nie przejdzie na ciemną stronę mocy...

 

No i ME. Jeff Hardy versus Mat Morgan. Dawg, who booked this shit?! Nie dość że z dupy, to się nieźle nagrzebać chyba musieli. Nadzieję, na dobrą jakościowo walkę pokładam tu w Jeffie (tak, dobrze czytacie), który ostatnio zdaje się odzyskiwać formę, której Matt nie ma. Ciężko tu obstawić końcówkę, jest dużo rozwiązań. Wiemy na pewno, że Jeff zostanie z pasem, a po walce jego koledzy spuszczą Morganowi łomot. Nawet jak jakościowo wypadnie to jak Cena vs Hornswoggle, obejrzę z chęcią, gdyż będzie do pierwsza walka "Zuego" Jeffa. Zobaczymy.

 

Ogólnie, karta jaj nie urywa (z resztą mi i tak nie ma czego), promocja zassała. A więc zgodnie z zależnością #2 TNA (Im lepsza karta i promocja, tym gorsze PPV i na odwrót), szykuje się ładna gala. Mam nadzieję, bo po powrocie z konkursu przedmiotowego z polskiego chcę na rozluźnienie obejrzeć fajną galę.

Edytowane przez Rei Ashikaga

Jak uzbieram na czołg to macie przejebane

The Antichrist of Attitude

20403598514e52bccf88146.jpg


  • Posty:  1 025
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  09.10.2009
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Odwlekając zakuwanie jak się tylko da, należy wspomnieć trochę o tym PPV, chociaż gala będzie zapamiętana jako ta, która się odbyła - niczego po niej się nie spodziewam, żadnych rewelacji z pewnością nie ujrzymy. Bardzo słabo wypromowane PPV, co by tu dużo nie mówić. TNA miało po BfG prawie miesiąc na podbudowę feudów (tak w ogóle to uważam, że to PPV powinno być o tydzień-dwa później), ale niezbyt im to wyszło.

 

1. TNA World Champion Jeff Hardy vs. Matt Morgan

Jestem absolutnym przeciwnikiem szukania na siłę pretendenta, bo jak to można nazwać inaczej? Morgan słusznie, że odłączył się od Fortune, bo w roli asystenta Flaira średnio mi się podobał, ale title shot totalnie z kosmosu. Jak wspomniałem w temacie ogólnym o TNA - wolałbym już, aby ten title shot dostał RVD, który dostał zapewnienie, że po BfG dostanie title match i zamiast tego, upchnięto go w cholernie nieinteresujący storyline z E.V. Pas zachowa Jeff, ale nie zdziwię się, jeśli wygra Morgan - przez DQ na przykład, bo nie ma Kurta, to wypadałoby zrobić jakiegoś silnego face'a, który dzielnie stawiałby opór nowym-starym szefom TNA. Jednak z logicznego punktu widzenia, ta cała grupka powinna zmieść wszystkich (Fortune E.V, Hardy Jeffa, Abyss Pope'a, a Jarrett - Joe), aby podkreślić ich 'potęgę' (przynajmniej do czasu, aż oficjalnie pojawi się grupa, która będzie z nimi walczyć).

 

2. Fortune vs. E.V

Niech to się w końcu skończy - te dziady mnie absolutnie nie obchodzą. Obiecywałem sobie trochę po Sabu, ale tyle akcji, ile on w trakcie tego powrotu zepsuł, wystarczyłoby spokojnie na kilka(naście) gal. Dreamer to żenua, ale po nim pojadę sobie później, Ravena jeszcze mogę... słuchać, Stevie... bez historii, jedynie Rhino szkoda, bo w końcu się dla niego coś pojawiło, ale teraz ten feud - mam nadzieję - się skończy i znowu będzie się pojawiał raz na ruski rok, by komuś sprzedać Gore. Po wygranej dziadków na BfG nie widzę tutaj innej możliwości, jak wygrana Fortune. Ja najchętniej wywaliłbym z E.V Dreamera, ale on pewnie zostanie i wyleci Sabu.

 

3. Motor City Machineguns vs. Team 3D

Już się gubię - kiedyś było Motor City Machine Guns, teraz jest Motor City Machineguns. Te nazwy jak w Fortune/Fourtune pokręcone, ale mniejsza o to. Mam nadzieję, że nikt inteligentny nie wpadnie na pomysł, by zabrać pasy Gunsom i dać je 3D. Absolutnie nie interesuje mnie ta walka, ale boję się, że po świetnych walkach z Beer Money, bardzo dobrych z GeMe tutaj dostaniemy coś słabszego... Dla mnie i tak w chwili obecnej nie ma w TNA drużyny, która mogłaby zabrać te pasy Gunsom... Może Beer Money byli mocnymi pretendentami, ale chyba nie ma sensu wracać do nich, bo to byłoby już nudne.

 

4. Mickie James vs. Tara

Dziwnie się czuję pisząc to, ale na tę walkę czekam chyba najbardziej ze wszystkich, jakie są w karcie. Mickie w TNA jest znośna, można ją posłuchać, pooglądać też, bo jest niczego sobie. Z Tarą jest różnie, więc pominę tę kwestię. Wygra zapewne Mickie, bo ciężko sobie wyobrazić, że przegra pierwszą walkę na PPV - nie nazywa się przecież Tommy Dreamer.

 

5. Robbie E vs. Jay Lethal

Pierwsza z dwóch walk, o których nie chcę nic mówić. Mam nadzieję, że wygra Lethal, który dla mnie jest znacznie gorszym mistrzem od Williamsa, ale daję sobie rękę uciąć, że na pewno byłby lepszy od Robbie E. Swoją drogą - szkoda, że TNA olało X Division i nie zrobią jakiegoś Ultimate X z Lethalem, Redem, Kendrickiem i jeszcze może znaleźliby tam parę osób.

 

6. Jeff Jarrett vs. Samoa Joe

Kolejna walka na którą naprawdę nie czekam. Nie spodziewam się po niej absolutnie nic, bo pewnie będzie tak, że Joe poobija sobie Jarretta i albo pomoże mu ktoś z tej grupki, albo wygra po jakimś cheap shocie. Będę w wielkim szoku, jeśli Double J czysto pojedzie Joe. Walka do szybkiego zapomnienia.

 

7. Abyss vs. Pope

Tutaj również szału się nie spodziewam. Abyss mi niestety zupełnie nie podchodzi od jakiegoś czasu, przez co ciężko jest mi go w miarę sprawiedliwiej oceniać - wolę Pope'a, ale mam wrażenie, że Nieśmiertelni zdominują to PPV, co by wyjaśniało tyle walk z ich udziałem.

 

8. RVD vs. Tommy Dreamer

Na koniec zostawiłem sobie ten smaczek - cholera, tak jak Jin w Attitude Mówi mówił, że RVD wkurza go wszystkim, tak ja mam to samo z Dreamerem. Już pomijam to, że ta walka wzięła się z jeszcze większej dupy, niż walka o najważniejszy pas - Tomek się wkurzył na Roberta i zapowiedział, że się z nim zmierzy na Turning Point. No bez jaj, że się tak wyrażę. Niech wygra RVD i będzie git.

 

Ogólnie to... cienko się zapowiada to PPV. Z walk, które jakoś zostały wcześniej podbudowane w miarę to na pewno Fortune z EV, no i dodajmy do tego Joe vs. Jarrett. Reszta strasznie słabo, niektóre walki wzięły się totalnie z kosmosu. Mam nadzieję, że te prognozy będą mylne i wyjdzie dobre, zjadliwe PPV, ale nie zapowiada się na zbyt wiele.


  • Posty:  419
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  10.10.2010
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Turning Point obejrzane i.. cóż, muszę przyznać, że PPV momentami pozytywne, momentami średniawe. Pamiętam, że ktoś gdzieś pisał, że to będzie to najbardziej przewidywalne PPV tego roku. Pierwszy rzut oka na kartę i trudno nie przyznać racji. Okazało się nieco inaczej, ale tylko częściowo. Jak to wyszło ogólnie? Może po kolei..

 

Robbie E vs Jay Lethal

Match nie był zły, nie porywał specjalnie ale jako opener na plus. Interwencji Becky/Cookie można było się spodziewać, ale zdobycia pasa przez Robbiego? Zapewne wiele osób będzie narzekało, że nie wypromowany pojawia się i zgarnia pas etc, etc. A dla mnie bomba. Na początku też byłem niechętny co do "ekipy z Jersey", ale jak dla mnie Robbie o wiele bardziej wyrazisty niż Lethal. To pewnie zresztą nie koniec ich feudu.. oł! oł! oł! :grin:

 

Tara vs Mickie James

Walka raczej przeciętna (przynajmniej te dwie knockouts stać na lepszą) natomiast zakończenie oceniam pozytywnie. Była to trochę kontynuacja tego co widzieliśmy na Impact no i ten brawl na koniec nie zamyka konfliktu obydwu pań co zupełnie mi nie przeszkadza, byle tego typu brawle były nieco krótsze niż na ostatnim Impact. Wkurzyły mnie tylko spodnie Mickie :evil:

 

Team 3D vs MCMG

Ja nie wiem kogo trzeba podłożyć Gunsom, żeby zrobili słaby match. Myślę, że z ostatnich teamów z TNA Nasty Boys daliby rade, chociaż? :smile: Walka naprawdę świetna (biorąc pod uwagę, że byli w niej nie wiele ostatnio pokazujący Ray i Dvon). Przed walką byłem pewien zwycięstwa MCMG ale podczas walki miałem chwile zwątpienia, a to przez emocjonującą końcówkę. Cóż.. ładne pożegnanie Teamu 3D z TNA. Powodzenia dla nich w dalszej współpracy i dzięki za wcześniejsze lata ;)

 

Tommy Dreamer vs RVD

Po pierwszych minutach walki chciałoby się napisać, że panowie nic nie pokazali jednak pojawienie się w ringu krzeseł i drabiny trochę wyratowało walkę. No i później ta kontuzja Dreamera, aż przypomniało mi się WCW Sin, chociaż ręka Tommyego nie była tak powyginana jak noga Sida :P Kilka chybionych Five Star Forg Splash i zwycięstwo RVD. Respect dla Dreamera za dokończenie walki. Sam pojedynek nie taki zły jak się początkowo wydawało.

 

Fortune vs EV 2.0

Porażka Fortune nie wchodziła w grę. Najbardziej odpowiadałoby mi zwolnienie Stevie Richardsa (mimo, że go lubię) ponieważ jest najmniej wyrazistą postacią z EV 2.0. Z drugiej strony nie chcę oglądać łysego Sabu czy dziadka Ravena (chyba, że na starych taśmach ECW). Oczywiście w związku z kończącym się kontraktem Rhino logiczne wydawało się, że to on odpadnie. No i kilka dni przed Turning Point wypłynęła ta informacją, że Sabu żegna się z TNA i tak też się stało. Sama walka ok, wieloosobowy match więc wiele się działo, seria finisherów no i zwycięstwo Fortune. Tyle..

 

Abbys vs Pope

A to mnie zdenerwowało. Najpierw miał być Casket Match, później Lumberjack. Od początku prowadzenie konfliktu na linii Pope/Abbys mnie wkurzało. Sama walka przeciętna. Ale końcówka.. w ogóle tego nie kupuje. I ta ekipa Popea do Lumberjacku.. i jeszcze Bischoff.. eh, słaby moment gali :P

 

Jarrett vs Joe

I znowu.. pojedynek ok, ale to zakończenie? Na co Gunner i Murphy? Joe powinien zmieść Jarretta. A przynajmniej zwyciężyć po wyrównanej walce. Zamiast tego mieliśmy interwencje security Bischoffa i zwycięstwo Jarretta. W czym ma to pomóc? I komu? Bo zapewne nie wypromowaniu Joe.

 

Morgan vs Hardy

Na początek wejście Jeffa. Nietypowe dla niego, spokojnie w ogóle nie energiczne do czego mnie przyzwyczaił. Muszę przyznać, że Hardy jest dobrym heelem. Z tymi pomalowanymi oczami wygląda jak Raven. Ale przejdźmy do pojedynku.. cóż, nie było Fingerpoke of Doom, to na plus. Shark Boy sędzią :grin: Sama walka dobra, bez rewelacji ale też chyba nikt się nie spodziewał czegoś szczególnego. Morgan przetrwał 2x Twist of Hate(!) i przy trzecim poległ. Tutaj przynajmniej końcówka ok. Na świętowanie Immortalsów narzekał nie będę :P

 

Znowu potwierdza się to co wiemy o PPV TNA, o ile pierwsza część gali trzyma poziom o tyle druga często zawodzi. Turning Point było momentami fajne i nic poza tym.. zapowiedź Final Resolution pokazuje, że pojawią się Foley, Hogan, Sting(?).. zobaczymy co z tego wyjdzie..


  • Posty:  386
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  28.06.2009
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Robbie E vs Jay Lethal

 

Było tak sobie. Miło że Jay przegrał, Robbie ma wkurzający gimnick ale przynajmniej ma, a w ringu najgorszy nie jest:)

 

Tara vs Mickie James

 

Ej nawet fajnie było krótko acz brutalnie

 

Team 3D vs MCMG

 

Super, super walka chyba najlepsza:) było pare momentów że ho

 

Tommy Dreamer vs RVD

 

Dobry pojedynek dwóch twardych facetów z hardcorem:D w tle. Szkoda Dreamera... mi sie podobało

 

Fortune vs EV 2.0

 

Ech tak sobie, liczę że to ostatnie starcie bo pojedyncze osoby mają większe możliwości niż przezentuje całość. Chce wreście Bear Money na ppv a nie w immortals:/

 

Abbys vs Pope

 

Bardzo fajnie, bardzo bardzo:D Pope zdziwiony ciekawe czy coś wyniknie z tego:P

 

Jarrett vs Joe

 

Nie moge być zadowolony z walki jak joe przegrał

 

Morgan vs Hardy

 

Średnio, Matt i Jeff potrafią więcej ringowo. Aktorstwo jednak na wysokim poziomie:D

 

Co dziwne i ciekawe gala nie była najgorszym PPV TNA roku:D (chyba drugie od końca) taka skala średnia:D


  • Posty:  10 886
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows
  • Styl:  Jasny

Krotka wzmianka na poczatek... Dobre promo Jeffa Hardyego na starcie Turning Point. Pierwsza mysl jaka zrodzila sie w mojej glowie to to, zeby gala byla choc w polowie tak dobra jak ta wypowiedz...

Robbie E vs Jay Lethal - Skoro juz Douglas nie jest mistrzem to wolalbym ogladac ludzi bardziej widowiskowych w ringu od Techno E. Pan z Shore za wiele nie pokazal i przez to walka byla zwyczajnie nudna. Czarna wizja o zdobyciu tytulu przez Techno imprezowiczow sie sprawdzila... Plus, ze Jay stracil tytul, ale minus za nowego mistrza.

Mickie James vs Tara - Z gory bylem nastawione, ze jest to najwiekszy kandydat do przewiniecia. Moge tylko powiedziec, ze wynik wskazuje na dalsza rywalizacje tych dwoch Pań, czyli trzymanie Mickie z dala od pasa jeszcze przez jakis czas. Teraz tylko dla zabicia czasu trzeba wynalezc jakas pretendentke do pasa Madison.

3D vs MMG - Niby mialem palec na przycisku odpowiedzialnym za "przewiniecie o 5sek do przodu", ale potrafilem zapomniec o tym i zapatrzec sie na walke. To dobrze o niej swiadczy, choc nie byla az tak wyjatkowa bym z czysta przyjemnoscia do niej wracal. Team 3D zaserwowalo swoje 110% na chwile obecna, a Gunsi dali standardowy popis swoich umiejetnosci. Pare "near falli" po finisherach tez zasluguje na uwage, ale akcje ze stolem to juz widzialem w wykonaniu obu tych zespolow jakis czas temu w TNA (bodajze nawet taka sama... z tym, ze tam zakonczyla ona walke). Z calym szacunkiem mam nadzieje, ze Dudley Boyz dotrzymaja slowa, choc w tym biznesie graniczy to z cudem.

Dreamer vs RVD - :o Bylem w szoku, gdy zobaczylem jak wolna walka byla juz od samego poczatku. Niestety, tempo zostalo zachowane przez cale starcie, ale nutka hardcore'u uratowala to przed blamazem. Mimo to apeluje by takie starcia pokazywac na Impactcie i skracac ich czas trwania o polowe. Dreamer uciekajacy przed Five Star Frog Splash mnie irytowal. Na finalne podsumowanie tego starcia odsylam do poczatku wywiadu z Fortune zaraz po walce ("(...) Who gives a damn"). Rob na koniec przeprosil Tommyego i to pozwala mi myslec, ze to jego mial Bischoff na mysli (choc z poczatku mialem wrazenie, ze to tylko gierka Erica, ktora miala na celu namieszac w glowie Van Dama)

Fortune vs EV2.0 - Tutaj wypada sie przede wszystki wypowiedziec na temat zwolnienia. Plotki okazaly sie prawdziwe i Sabu pozegnal sie z federacja. Bardzo dobra decyzja, choc gdyby zniknelo cale EV (oprocz Kendricka) to jakos szczegolnie bym nie narzekal... Moze to moje czyste czepialstwo, ale chyba Flair mowil, ze to on bedzie wybieral, ktory hardcoreowy emeryt opusci federacje, a Taz zaraz po walce stwierdzil, ze Sabu sie pozegna, bo zostal odliczony... To jak sie zakrecili swiadczy o tym ile czasu poswiecili na przygotowanie tej walki, a moze i calego PPV

Pope vs Abyss - Parafia Papieza przeszla heel-turn. Sprzedala sie dla pieniedzy! Och Nie! Czy w ogole kogos to interesuje? Zrobili z tego motyw przewodni, a to dla nas bylo zgromadzenie antagonistow KKK, ktorzy wiecej nie pojawia sie w TNA...

Jarrett vs Joe - Przewidywalne starcie. Najbardziej boli fakt, ze Double J sie skutecznie odbija od dna. Dobrze bylo.. jak go nie bylo...

Hardy vs Morgan - Ciezko sie emocjonowac czyms co nie mialo promocji. Blueprint stawial opor, ale zwyciezca byl znany od samego poczatku. Trzeba bylo tylko przeczekac i zobaczyc jak to sie stalo...

50608915156a3743c1fa34.jpg


  • Posty:  5 046
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  22.12.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows
  • Styl:  Jasny

Nie chce mi się tym razem opisywać każdej walki z osobna, bo mam coraz mniej sił na krytykowanie TNA, więc po prostu zastosuje popularną metodę plusowo-minusową.

 

Plusy:

- walka Team 3D vs Motor City Machine Guns, dobre ring skillsy, świetne near falle i bardzo szokująca końcówka, bo byłem pewny, że 3D wygrają. Dobrze się stało, że Shelley i Sabin dalej mają pasy i ciekawe jak potoczy się cała sytuacja z Devonem i Bubbą. Niby podpisali kontrakty(ciekawe czy to prawda), a niby przegrali i pożegnali się z wrestlingiem(głupio jak za jakiś czas wrócą, za dużo tego, bo przecież jest też Kurt...).

 

- walka Fortune vs EV 2.0, dużo się działo, fajnie, że zabookowali to w taki, a nie inny sposób. Sabu najbardziej nadawał się do zwolnienia i nie ma co płakać, chociaż przyznam, że po walce było mi go szkoda.

 

- Gore Rhino! Po prostu rewelacja! Mały detal, ale musiałem o nim wspomnieć, oczywiście dużo zrobił też Roode, który sprzedał tą akcje, ale serio dawno nie widziałem tak dobrego wykonania, które miało niszczycielski efekt.

 

- dobry heelowy Jarrett. O wiele bardziej cenie go w tej postaci niż jako face'a, który nie ma nic do powiedzenia i jest chłopcem do bicia, a tak było przez długi okres czasu.

 

Minusy:

- Robbie E jako mistrz. Łudziłem się, że Lethal obroni pas i TNA zrezygnuje z gimmicku Shore, ale się przeliczyłem. Eckos pasuje na mistrza tej dywizji tak samo jak Sheik Abdul Bashir.

 

- walka Mickie vs Tara. Ależ to było nudne, liczyłem, że zrobią dobrą walkę, a był głównie brawl i szarpanie się za włosy. Jakby tego było mało to oprócz 10 minut walki była jeszcze szamotanina po niej i ogólnie dużo straconego czasu PPV.

 

- tempo walki RVD vs Dreamer. Totalnie usypiająca, wolna walka. Kilka spotów niezłych, ale nie uratowało to całego pojedynku.

 

- Abyss vs Dinero. Już sam pomysł z Pope's Congregation wydawał mi się głupi, a już przekupienie brata i ziomków Pope'a to całkowite pójście na łatwiznę. Oczywiście Abyss czysto wygrywający walkę to byłby hit, ale trzeba poczekać. :twisted:

 

- totalna dominacja Immortals i Fortune. Rozumiem, że tego wymaga storyline, ale nie oglądam TNA od miesiąca, żeby mnie to kręciło, bo przecież nie tak dawno oglądałem prawie to samo w wersji Main Event Mafia...

 

- słaba promocja najważniejszej walki, co sprawiło, że było bez emocji. Dobrze, że chociaż Hardy sam sobie poradził to znów trochę go wypromowało jako mistrza.

15974308365193fac7b7921.jpg


  • Posty:  305
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  27.03.2010
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Na temat tego PPV nie będę się rozpisywał, gdyż nie warto i nie ma poco. W sumie straciłem tylko prawie 3 godz. cennego czasu. Ale przejdę już do samej gali. Jedynym godnym obejrzenia pojedynkiem było starcie 3D z MCMG. Z początku obawiałem się formu chłopaków ( właściwie panów :D ) z 3D lecz walka wyszła naprawdę fajnie i jest to najlepszy pojedynek jaki obejrzałem na TP. Drugim pojedynkiem jeszcze "jako takim" było starcie Fortune vs EV 2.0. Jak wspomniał kolega wyżej dużo się działo co sprawiło, że podczas oglądania się nie nudziłem ( prawie ). Reszta pojedynków na miernym ( w porywach do bardzo ) poziomie. Nie będę się chyba bardziej rozpisywał bo wszystkie wady wymienił wyżej Bonkol.

 

Gore Rhino! Po prostu rewelacja!

 

Zgadzam się w 100% Tak powinna wyglądać ta akcja za każdym razem.


  • Posty:  1 025
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  09.10.2009
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Również zamierzam olać podsumowanie każdej walki z osobna. Tym razem jednak skupię się na plusach gali, minusy zupełnie pominę (sam nie wierzę w to, co napisałem).

 

Dlatego.

 

1. Promo Jeffa początkowe - cholernie lubię, kiedy wrestler umie wygłosić promo, nie zmieniając co chwili tonacji głosu, aby zabrzmiało "poważniej". Bardzo elegancki promosik Nero.

 

2. Nie wierzę również, że w to piszę, ale... zaczął mi się podobać theme Robbie E :D Nie wiem jak dalsza część, ale początek całkiem ok. A co do openera, to całkiem ok - początkowo byłem przeciwnikiem zmiany pasa, ale Lethal jest strasznie blady obecnie, a te filmiki przedstawiające jego rodzinę... A jeśli chodzi o finisher Robusia, to chyba Layla ma taki sam, prawda?

 

3. Kolejny plus już w następnej walce - plusem jest to, że nie trwała dłużej.

 

4. Bardzo fajny mecz 3D vs. MMG. Znacznie lepiej byłoby, gdyby nie pojawiła się informacja o przedłużeniu kontraktów przez 3D, gdyż przez to nie miałem cienia wątpliwości - pasy musiały zostać na swoim miejscu i dobrze się stało. Sama walka, jak wspomniałem, bardzo ok, pojawiła się krew, naprawdę nie spodziewałem się wiele, a było bardzo ok.

 

5. Kolejny plus - wygrana RVD z Dreamerem. Co prawda wygrana największego losera w rosterze TNA nie wchodziła w grę, ale co siedzi w głowach kreatywnych z TNA nie wiadomo. Nie było tragedii, co prawda Tommy spowolnił walkę dwudziestokrotnie, RVD też nie podciągnął poziomu znacząco, ale mnie się to nawet podobało.

 

6. Fortune w fajnych koszulkach pokonuje E.V. Kolejny plus, że mimo wszystko wyleciał Sabu. TNA się pogubiło z tą stypulacją (miał wylecieć wybrany przez zwycięzców, a AJ i James Storm już żegnali się z Sabu, zanim jeszcze wparował Flair), to jednak nie przyszło im do głowy promować dziadków i dali wygrać tym, którzy powinni już na BfG. Jedno "ale" - ta kontuzja Kendricka to był work czy coś przypadkowego? Bo nawet Storm się tym zainteresował, chociaż powinien jeszcze mu dowalić :P Ale za to było miodne GORE!

 

Promo Pope'a przed walką dałbym do plusów, ale w tej samej chwili pojawiła się Madison, dlatego wychodzi na zero (no, z przewagą na minus, ale miałem skupić się na plusach). W walce Abyssa z Popem też plusów nie było, to przekupienie czy sam zwycięzca, więc to też pominę.

 

7. W porządku booking walki Joe z Jarrettem. Samoa niszczył Double J'a, ten odgrywał się nie do końca czysto (cóż za zaskoczenie...). I to na tyle, jeśli chodzi o plusy - sam booking. Bo o walce, jej końcówce ciężko mówić coś w kategorii plusów.

 

8. Matt Morgan. Ktoś tutaj napisał, że on słabo walczy? Blueprint to najlepszy olbrzym... jeśli nie w pro wrestlingu, to na pewno w mainstreamie. Przetrwał dwa finishery, mocno zabookoany, czego można się było spodziewać - w końcu TNA musi wykreować silnego face'a, który stanie na czele grupy walczącej z nieśmiertelnymi. Nie będzie to na pewno Morgan, ale dobrze, że jest szansa na coś więcej dla niego, bo na pewno na to zasługuje.

 

9. And the Oscar goes to... Jeff Hardy. Nero wymiótł wszystko. Jego buźka, jeśli nie była cała wymalowana farbą, wyglądała naprawdę momentami groźnie, zachowywał się jako heel bardzo fajnie, jedynie debilna nazwa finishera (Twist of Hate, WTF). Jak mniemam, heelowy Jeff nie będzie wykonywał Swantona? Naprawdę Jeff jako heel wygląda znacznie lepiej niż ten mdły - nowy theme, znacznie lepszy, tylko podkreślone oczy, co od razu nawiązuje do osoby Ravena.. Mniam.

 

10. Nie wiem co tutaj napisać, ale chciałem, aby było całe dziesięć - to wspomnę tylko o tym, że całkiem fajna imprezka na koniec gali, w której znowu błysnął Jeff śpiewający swoje theme (nie mylić z tym, co zrobił kiedyś, kiedy to brzmiało, jakby coś mocniejszego wziął wcześniej).

 

Ja naprawdę tyle plusów znalazłem?

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • KyRenLo
      Teraz to ja już mam podobnie. Zapowiada się na finał Jey vs. Gunther (Walka numer 100) lub LA Knight vs. Gunther. I o ile lubię LA i chciałbym go kiedyś zobaczyć z głównym pasem to nie pasi mi na finałowego rywala Ceny. Uso nawet nie będę komentował. Rozczarował mnie ten jeszcze nie zakończony turniej.
    • KyRenLo
      AEW: Worlds End 2025 Data: 27/12/2025 NOW Arena Hoffman Estates, Illinois
    • Grins
      To akurat mnie rozśmieszyło   
    • xAttitude
      AEW FULL GEAR 2025 NEWARK • Prudential Center • 22.11.2025 ŚREDNIA OCENA WYDARZENIA 8.40 (242 głosów)   Szczegóły Wydarzenia Data: 22.11.2025 Promocja: All Elite Wrestling Typ: Pay Per View Lokalizacja: Newark, New Jersey, USA
    • vieiraa55
      Boże, jak to jest możliwe że Claudio jeszcze nie był WorldChampionem to ja nie wiem. I ta jego nutka FINAL BOSSA  
×
×
  • Dodaj nową pozycję...