Skocz do zawartości
  • Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!  

     

     

Fuck nasjazz


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  1 160
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  10.02.2008
  • Status:  Offline

Dobra, ogólnie to nie chcę mi się rozmawiać o osobie Vercyna. Moim zdaniem zasłużył na warna i to o to się ta rozmowa cała rozchodzi.

 

Powtarzam się. Nowina jest rzeczą nową, a więc karta na HIAC jest nowiną.

No co Ty!? ;P Nie wiedziałem. (JK) :)

 

Niech sam się wypowie dlaczego tego nie zrobił. Albo może RazorR? Mu też chyba zdarzało się umieszczać wyniki bez spoilerów w newsach, ale wtedy nie miałeś pretensji.

U niego natrafiałem na spoilery tylko i wyłącznie z Superstars, a ta gala mnie nie interesuję jak i też inne tygodniówki, poza tym nie wiem kto zresztą interesuje się galą WWE Superstars skoro na niej możemy jedynie ujrzeć dobrej jakości walki, ale bez żadnej przyszłości.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/22144-fuck-nasjazz/page/2/#findComment-202914
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 33
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • nasjazz

    10

  • Bonkol

    8

  • HcK

    7

  • SixKiller

    3

Top użytkownicy w tym temacie


  • Posty:  2 298
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  08.11.2007
  • Status:  Offline

Temat mojej dyskusji z Tobą się zdecydowanie wyczerpał. Nie interesuje mnie czy obchodzą Cię tygodniówki i czy lubisz Vercyna. Swoje zdanie wyraziłem i nie zdołałeś mnie przekonać żebym je zmienił.
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/22144-fuck-nasjazz/page/2/#findComment-202915
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  5 045
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  22.12.2005
  • Status:  Offline

To nie widziałeś na oczy tego o co się spierasz, a jednak to robisz? Szlachetne. Mimo wszystko fakt jest taki, że niezależnie od wiarygodności Twojego informatora warn jest słuszny i chociaż normalnie nie chciałoby mi się tego tłumaczyć to tym razem to zrobię.

 

Fajnie jest, że robisz tyle szumu mimo, że w tych tematach od zawsze panowała ta sama zasada. Jeżeli warn dotyczył tapingu to był słuszny, jeżeli PPV to nie, ale skoro niektórzy chcą się wykłócać to lepiej zrobić update regulaminu i będzie po kłopocie.

 

Pewna anegdota. Swego czasu LegendKiller natknął się na wyniki jakiegoś PPV w oficjalnym temacie o Raw. Oczywiście podał tą informację w sb żeby ostrzec użytkowników i zaalarmować GMów. Użytkownik otrzymał warna a post został usunięty. Z tego co pamiętam wtedy milczałeś, a sytuacja była niemal identyczna. Możesz mi odpowiedzieć jakie były tego powody oprócz sztandarowego "nie zauważyłem"?

 

Wybacz, że nie czytam regularnie cudownego forumowego shoutoboxa i jakiś spoiler PPV mi umknął, po prostu katastrofa. :twisted:

 

? Mam nadzieję, że nie dlatego się spierasz, bo z pewnością Impact 4 Ever byłby smutny gdyby dowiedział się iż nie o niego w gruncie rzeczy się troszczysz. Chociaż tej troski nie przejawia nawet on sam. Nie napisał do mnie PW, w którym uznałby warn za niesłuszny. Nie zachował się jak ostatni debil i nie zaczął wykłócać się w oficjalnym topicu. Może więc nie chce żeby ktoś go na siłę uszczęśliwiał? A może napisał do Ciebie, bo wydałeś mu się ciekawą osobą ze względu na zielony nick i uprawnienia w dziale ekspertów?

 

Wbrew pozorom spraw forum i kanału #wcwfans się nie miesza o czym drogi GMie zapominasz. Dostałeś bana na kanale, który został zdjęty w godzinę i obraziłeś się jakbym zgwałcił Twoją matką, a następnie edytowałeś mojego posta na forum i wrzuciłeś jakąś fotkę, bardzo ciekawa zabawa muszę przyznać, ale po tym całym poście widzę, że dalej czujesz się atakowany, może więc wyjdź trochę się przewietrzyć, bo...

 

... i kilka osób wyłapało za to warny, ale Bonkol i tak ukazał siebie jak męczennika pokroju Kolbego więc nie będę do mitu jego świętości dokładał cegiełki.

 

... na męczennika wyrosłeś tutaj Ty.

 

Jeszcze jedna sprawa, portal Attitude to nieodłączna część forum i za spoilery w newsach też należą się warny, dlatego wprowadzony został upragniony przez wszystkich tag. Jakby było inaczej to newsów nie byłoby na forum, a można je komentować nie wchodząc nawet na portal, więc to chyba jasne, że nie jest potrzebny żaden inny regulamin oprócz tego forumowego.

 

Czyli rzecz z założenia świeża, nowa. Nie wiem czy przeglądasz jakieś inne portale, ale strzelę z piłkarskimi. Czy sport.pl czeka z ogłoszeniem wyniku meczu Realu z Barceloną zanim go ściągniesz? Jeśli nie chcesz być na bieżąco to w newsa nie wchodzisz. Jeśli nie jesteś na bieżąco i chcesz zrecenzować SD! sprzed dwóch dni wchodzisz w topic i to piszesz, bo wiesz, że nie natkniesz się na wyniki gali, której jeszcze nie obejrzałeś.

 

Porównujesz piłkę nożną z wrestlingiem ? Serio coś tutaj nie gra i kogoś mi to przypomina, ale zachowam to dla siebie. 8)

 

Reasumując. Nie wiem po co robić taką aferę o jednego warna, na pewno nie po to pisałem posta w dziale z ostrzeżeniami, żebyś mógł nasjazzie tutaj płakać nad swoim ciężki losem. Warto czasami się za kimś wstawić, bo już kilku wartościowych użytkowników dostało warny prawie za darmo i nikomu nie śpieszy się, żeby je ściągnąć mimo, że zostały już dawno "odrobione". W ogóle jeżeli będą jeszcze jakieś osobiste aluzje to zapraszam na PW, nie ma co swojej zranionej dumy pokazywać przed całą forumową społecznością.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/22144-fuck-nasjazz/page/2/#findComment-202922
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  3 551
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.12.2006
  • Status:  Offline

Seraphim - damn, znów nabrałem się i chciałem zabić muszkę z twojego podpisu :twisted:

 

Do rzeczy - uważam, że spoilery z tygodniówek i PPV mogą spokojnie być zamieszczane w oficjalnych tematach takich jak ten dotyczący SmackDown. Co do newsów to najlepiej jakby takowy został po prostu nazwany - Spoilery z XXX czy coś. To, że ktoś ma zaległości a chce sobie wejść w oficjalny temat to już jego problem. Według mnie tag spoiler nie musi być tam używany, wszędzie indziej - owszem.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/22144-fuck-nasjazz/page/2/#findComment-202925
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  6 707
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  09.11.2003
  • Status:  Offline

Regulamin forum, jak zresztą sama nazwa wskazuje, obowiązuje na forum. Dodatkowe regulacje nie są potrzebne, gdyż, po pierwsze, newsmani starają się ukrywać najważniejsze informacje, a domaganie się ukarania ich - ich, ludzi, którzy pracują za darmo, by Attitude miało własny serwis, a użytkownicy tematy do dyskusji - za niedopatrzenie (podkreślam, że na portalu), to zupełny absurd. Mogę to jednak zrozumieć, gdy o wlepienie warna wnosi osoba, która sama niczego nie zrobiła dla społeczności, a więc nigdy nie była narażona na krytykę i wytykanie błędów (tych prawdziwych i tych urojonych) przychodzi jej z największą łatwością. Po drugie wreszcie - kiedyś nie było tagu "spoiler", więc jeśli ktoś miał zaległości i nie chciał się natknąć np. na wyniki, to po prostu omijał newsy szerokim łukiem. Ta stara ludowa zasada zawsze się sprawdza. Inna sprawa, że gdyby regulamin z forum przenieść na portal, to osoba, która dzień po gali napisała felieton i zamieściła w nim, dajmy na to, wynik jednej z walk, również powinna być ukarana. Oczywiście byłoby to tak samo irracjonalne, jak żądania w tym temacie, ale już teraz można przewidzieć, że zamiast dobrego słowa czy dyskusji na poruszony temat, skończyłoby się na przepychankach z legalistami i nierobami (a często legalistami-nierobami), którzy zawsze know-how ;).

 

Jeżeli chodzi o temat sporu, to rację mają nasjazz i Raven, o czym wyraźnie mówi regulamin w punkcie 16: "Cisza po PPV powinna trwać 3 dni i w tym czasie o wydarzeniach na tym PPV możemy wypowiadać się tylko w specjalnym temacie dotyczącym tego PPV w innych zaś tematach ukrywamy nasze wypowiedzi w tagu spoiler". W "specjalnym temacie dotyczącym tego PPV", a więc nie w żadnych "oficjalnych tematach" czy innych, niby nieoficjalnych - jest to tak prosto napisane, że nawet nie ma miejsca na jakieś interpretacje. A fakt, że w nazwie np. tematu o RAW (tematu, ustalmy, zbiorczego, a nie "oficjalnego") jest napisane "spoilery", oznacza, że jeśli ktoś w nocy z poniedziałku na wtorek obejrzał galę na żywo i napisał co się na niej wydarzyło, nikt nie może mieć do niego pretensji.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/22144-fuck-nasjazz/page/2/#findComment-202951
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  4 760
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  30.01.2005
  • Status:  Offline

Nasjazz co to za nazwa tematu? porówniania z Tede :D

Euz nie badz tak za tym zeby spoilery ppv byly umieszczane w tygodniowkach bo pamiętam jak ukarałes użytkownika w temacie indys zone, za to ze dał wyniki turnieju NJPW i to dwoma warnami.

Nie protestowałem bo sam jestem za tagiem spoiler i w pewnym momencie trzeba bylo to utemperowac rowniez w temacie Indys. Ale rozumiem to ze w odpowiednich tematach mozna bez spoilerów dawać ale tylko dotyczacych danej gali czy programu tv.

Co do Vercyna to akurat on wrzuca wyniki w spoiler, ze raz moze sie zapomnial to nie znaczy ze od razu przewinienie, news to news, jak sama nazwa wskazuje czesto nawet dotyczy ewentualnych rozwiazan na gale ktore beda i malo tego czasem sie te wiadomosci sprawdzaja, to wtedy tez ma byc traktowane jako spoiler? :D

Troche przesadzona cala dyskusja, regulamin jest jasny i tyle, najlepsze w tym wszystkim ze sam poszkodowany sie jeszcze nie wpisal :wink:

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/22144-fuck-nasjazz/page/2/#findComment-202954
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  3 551
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.12.2006
  • Status:  Offline

Ja tam nie wiem bo i tak nie wchodzę w tematy związane z WWE, ale nielogiczne są dla mnie pretensje osób, które wchodzą w oficjalne tematy i się rzucają. Dla mnie właśnie tematy o PPV i tygodniówkach mogłyby zawierać spoilery. Z IZ jest inaczej, bo jest tylko jeden temat i nigdy nie wiadomo na co można trafić.
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/22144-fuck-nasjazz/page/2/#findComment-202958
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  2 298
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  08.11.2007
  • Status:  Offline

W ogóle jeżeli będą jeszcze jakieś osobiste aluzje to zapraszam na PW, nie ma co swojej zranionej dumy pokazywać przed całą forumową społecznością.

 

Na pw powinieneś do mnie napisać w chwili gdy uznałeś warn I4E za niesłuszny. Reszta to tylko wypadkowa procedur, których postanowiłeś nie przestrzegać.

 

może więc wyjdź trochę się przewietrzyć

 

Kocham te internetowe uszczypliwości. "Jestem większym liferem niż Ty!"

 

Poza tym z tego co napisałeś wywnioskować można, że Twoja wizja Attitude zupełnie odbiega od tego w czym uczestniczysz. Portal i forum mają oddzielne zasady, zwyczaje spoilerowania też zupełnie rozbieżne. Ciężka sprawa.

 

Nasjazz co to za nazwa tematu? porówniania z Tede :D

 

Hehe, akurat w tym wypadku pasuje jak ulał. :D

 

Reasumując - tak jak napisałem w temacie o SD! zdanie modów w kwestii warna jest jednogłośne, dziękuję za wpis Sixowi i Streetowi a za brak wpisu RazorRowi (yeah, czujecie jak to robię?!).

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/22144-fuck-nasjazz/page/2/#findComment-202976
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 459
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  22.09.2005
  • Status:  Offline

I jak tu się nie cieszyć, że odeszło się w cień na forum :D Eh, panowie, nie sądziłem, że nawet na naszym forum poczuję się kiedyś, jak w drewnianej ławie sejmowej :)
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/22144-fuck-nasjazz/page/2/#findComment-202978
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  5 045
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  22.12.2005
  • Status:  Offline

Portal i forum mają oddzielne zasady, zwyczaje spoilerowania też zupełnie rozbieżne. Ciężka sprawa.

 

Zwyczaje spoilerowania powinny być wszędzie takie same i jeżeli nie chcę się komuś psuć zabawy to się dane wiadomości jakoś ukrywa, nieważne jak.

 

Skoro Przemk0 wprowadził opcje, że newsy z portalu automatycznie pokazują się na forum i można o nich dyskutować to powinny mieć jakąś łączność z regulaminem. Zresztą, gdyby tak nie było to nikt nie dostałby ostrzeżenia za niektóre brednie wypisywane pod newsem, bo przecież forum to nie portal i nie można tych rzeczy łączyć. :roll:

 

Sprawa ze spoilerami we wszystkich "oficjalnych" tematach jest dla mnie dziwna, jeżeli ktoś nie chce się nadziać to nie wchodzi po PPV i ma problem z głowy. Nie od dziś wiadomo, że najlepiej o gali pisze się świeżo po jej obejrzeniu i jeżeli coś nawiązuje do tygodniówek to nie widzę problemu żeby o tym wspominać(jeszcze raz napiszę, że inna sprawa ma się z tapingami).

 

I jak tu się nie cieszyć, że odeszło się w cień na forum :D

 

Olałeś nawet dział MMA i swojego Rampage'a. Nie ma Ci wstyd ? :twisted:

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/22144-fuck-nasjazz/page/2/#findComment-202992
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  2 298
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  08.11.2007
  • Status:  Offline

Zwyczaje spoilerowania powinny być wszędzie takie same i jeżeli nie chcę się komuś psuć zabawy to się dane wiadomości jakoś ukrywa, nieważne jak.

 

Czyli przyznajesz, że I4E, który spierdolił Ravenowi zabawę zachował się źle?

 

Skoro Przemk0 wprowadził opcje, że newsy z portalu automatycznie pokazują się na forum i można o nich dyskutować to powinny mieć jakąś łączność z regulaminem.

 

Komentarze znajdują się na forum. Newsy na portalu. Jeśli zacytujesz mi jakiegoś newsa zawierającego więcej niż 5 akapitów w pełni z forum uznam, że warn I4E był niesłuszny.

 

Widzę jednak, że uparłeś się na drążenie tematu rozdzielności portalu od forum więc chętnie to wytłumaczę (choć jako były GM powinieneś mieć jakąś wiedzę). Posłużę się tu przykładem portalu gazeta.pl. Definicję newsa wykładałem już Serpahimowi. Redaktorzy są to ludzie zatrudniani przez właścicieli portalu, którzy wcześniej sprawdzają ich kompetencje i mają za zadanie dostarczać najświeższe informacje (nie 4 dniowe czerstwiaki) nie można ich za mały błąd karać warnem z prostego powodu, którego pewnie nigdy nie zrozumiesz. Robią to wszystko za darmo, z własnej inicjatywy i odwalają świetną robotę. W normalnych warunkach pomyłka Vercyna zostałaby wyłapana przez korektorów (masz do tego zacięcie, może spróbujesz?). Jeśli chodzi o komentarze to na wcześniej wymienionym portalu też wpisuje się je na forum, po uprzednim założeniu konta. Komentarze sprzeczne z regulaminem FORUM (bo tak nazywa się miejsce wymiany opinii) są cenzurowane lub usuwane (opcja warnów nie jest przewidziana). Dlatego rozróżnij proszę, że forum jest tworzone przez użytkowników, a portal przez redaktorów. Redaktor na forum jest zwykłym użytkownikiem, który ma takie same uprawnienia jak każdy (mam nadzieję, że w końcu wyprowadzę z błedu tych, którzy uważają redaktorów za modów). Ot, wszystko. Najwyższą karą dla redaktora za przewinienie na portalu jest wydalenie go z redakcji, żaden warn.

 

Sprawa ze spoilerami we wszystkich "oficjalnych" tematach jest dla mnie dziwna

 

Nie ma oficjalnych tematów. Tematy do których nawiązujesz są jedynie tematami zbiorczymi, a w nich obowiązuje 16 punkt regulaminu. Nikt nie wręczył im znaku jakości "Teraz Attitude" ażeby miały one być w jakikolwiek sposób reprezentatywne.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/22144-fuck-nasjazz/page/2/#findComment-202997
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  5 045
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  22.12.2005
  • Status:  Offline

Czyli przyznajesz, że I4E, który spierdolił Ravenowi zabawę zachował się źle?

 

Jak ktoś komuś psuję zabawę to zawsze jest źle. Jeżeli był to post o PPV to nie miałbym jednak do niego żadnych pretensji.

 

nie można ich za mały błąd karać warnem z prostego powodu, którego pewnie nigdy nie zrozumiesz

 

No cóż, czyli są ludzie równi i równiejsi.

 

Komentarze sprzeczne z regulaminem FORUM (bo tak nazywa się miejsce wymiany opinii) są cenzurowane lub usuwane (opcja warnów nie jest przewidziana).

 

Czyli mogę rzucać w komentarzach spoilerami ile tylko mi się podoba, bo moje wpisy zostaną tylko ocenzurowane lub usunięte, tak ?

 

Nie ma oficjalnych tematów. Tematy do których nawiązujesz są jedynie tematami zbiorczymi, a w nich obowiązuje 16 punkt regulaminu. Nikt nie wręczył im znaku jakości "Teraz Attitude" ażeby miały one być w jakikolwiek sposób reprezentatywne.

 

Nikt im nie wręczył, bo zawsze wszystko było jasne i ludzie złościli się najczęściej tylko dlatego, że ktoś nawiązywał do wyników z gal, które nie były jeszcze w TV.

 

 

Ogólnie rzecz biorąc to nie musisz już się tak męczyć i wszystkim tłumaczyć najprostszych rzeczy. Prawda jest taka, że odkąd jesteś na forum to nie widziałem ani razu żebyś zaakceptował argumenty inne od swoich, więc do niczego to nie prowadzi.

 

Kończę dyskusję, bo wyjdę na osobę, która chce działać wbrew regulaminowi, a tak nie jest, bo sam jestem bardzo wyczulony na spoilery, ale kółko wzajemnej adoracji i tak zawsze ma rację. Co ciekawe są to osoby, które w dyskusjach zupełnie się nie udzielają, bo nie oglądają WWE i nie mogą do końca wiedzieć jaki jest klimat poszczególnych tematów nazywanych "zbiorczymi".

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/22144-fuck-nasjazz/page/2/#findComment-203000
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  6 707
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  09.11.2003
  • Status:  Offline

Ustalmy jedną rzecz - nie będziemy karać newsmanów za ich dobrą, społeczną (co jako osoba, która pisała newsy przez dwa i pół roku, będę zawsze podkreślał) pracę. Wystarczy, że pracują w szkodliwych warunkach, bo tak trzeba nazwać sytuację, w której, gdy tylko przydarzy im się jakaś literówka, naskakuje na nich jeden krzykacz za drugim. Oczywiście fakt, że pracują za darmo, nie czyni z nich świętych krów, niemniej w tym przypadku, jak już napisałem, jest to praca dobra, a ponadto, co też już pisałem, kto nie chce natrafić na spoiler, nie czyta właśnie newsów - i dopiero wtedy ma problem z głowy. Kwestię dyskusji na forum wyczerpuje natomiast regulamin - my też go już tu wyczerpaliśmy. Jeżeli ktoś ma pomysł na jego sensowną nowelizację, można to napisać w propozycjach dotyczących forum (przyklejony temat w Ogłoszeniach).
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/22144-fuck-nasjazz/page/2/#findComment-203002
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  2 298
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  08.11.2007
  • Status:  Offline

No cóż, czyli są ludzie równi i równiejsi.

 

Zupełnie nie zrozumiałeś tego co napisałem więc jak mam nie tłumaczyć najprostszych rzeczy?

 

Redaktor - człowiek mający uprawnienia do pisania na portalu.

Portal - miejsce gdzie umieszczane są newsy.

Forum - miejsce gdzie umieszczane są komentarze

 

Innymi słowy - NIKT nie może zostać ukarany warnem za przewinienia na portalu, bo dostęp do pisania w tym miejscu mają tylko i wyłącznie osoby wcześniej sprawdzone i odpowiedzialne. Odwalają świetną robotę i za błąd mogą otrzymać jedynie słowne upomnienie od admina lub w przypadku zupełnej niesubordynacji mogą zostać z owej redakcji wydalone. Zakładamy, że jeśli ktoś przyjmuje na siebie OBOWIĄZEK pisania newsów nie robi tego ze złej woli. Karanie go za to byłoby niehumanitarne. Jeśli jednak członek redakcji zachowa się w sposób sprzeczny z regulaminem forum, wpisując się nawet pod swoim newsem może otrzymać ostrzeżenie (podobnie jak w innych działach). Innymi słowy - redaktor nie może otrzymać warna jedynie za newsa.

 

Czyli mogę rzucać w komentarzach spoilerami ile tylko mi się podoba, bo moje wpisy zostaną tylko ocenzurowane lub usunięte, tak ?

 

Przykład ten odnosił się do portalu gazeta.pl, na którego forum kary warnów nie są przewidywane. Na naszym forum (czyli w komentarzach) obowiązuje "REGULAMIN FORUM ATTITUDE", którego 16 punkt mówi, że za rzucanie spoilerami ile Ci się podoba otrzymałbyś warna.

 

Prościej już tego wytłumaczyć nie umiem.

 

Ogólnie rzecz biorąc to nie musisz już się tak męczyć i wszystkim tłumaczyć najprostszych rzeczy. Prawda jest taka, że odkąd jesteś na forum to nie widziałem ani razu żebyś zaakceptował argumenty inne od swoich, więc do niczego to nie prowadzi.

 

Prawda jest taka, że jeszcze nikt nie zafundował mi ciężkiego KO. Ty masz niepowtarzalną szansę, a jednak chcesz zrezygnować. Przecież rozstrzygnięcie na punkty na pewno nie usatysfakcjonuje I4E. Nie daj się!

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/22144-fuck-nasjazz/page/2/#findComment-203003
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  6 707
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  09.11.2003
  • Status:  Offline

Bonkol, domyślam się, że pisząc o osobach, które nie oglądają WWE i nie znają klimatu zbiorczych tematów, a zabrały tutaj głos, masz na myśli przede wszystkim mnie. Spieszę więc z informacją, że TNA, a ściślej - iMPACT!, który oglądam na bieżąco, też ma swój temat zbiorczy, który czytam pasjami, czasem zabieram w nim głos, i jego klimatem przesiąkłem. Tematów o WWE rzeczywiście nie czytam, ale zastanawiam się, jak robisz to Ty, mając permanentne zaległości i unikając spoilerów. Przyznasz, że trudno w takich okolicznościach poznać ich klimat.

 

Warto jednak napisać, że forum to dobro wspólne, a nie prywatny folwark adminów i moderatorów. Dostrzega to coraz większa liczba użytkowników, którzy zgłaszają nam posty naruszające regulamin. Ułatwiają nam w ten sposób pracę, gdyż siłą rzeczy nie jesteśmy w stanie wyłapać wszystkiego. A że często są to osoby, które udzielają się w tematach, z których posty zgłaszają, znają ich klimat i są dla nas wiarygodne. I taką właśnie pomocą wyraża się postawa obywatelska, bo złośliwości i wytykanie to ostatnia rzecz, która służy forum.

 

Jeżeli zaś chodzi o kółka wzajemnych adoracji, to przecież każdy ma własne, co nie ;*?

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/22144-fuck-nasjazz/page/2/#findComment-203010
Udostępnij na innych stronach

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • Nialler
      Imo w tych wdziankach co wychodzą są nieraz seksowniejsze i bardziej hoterskie niż "na codzień" xD
    • MattDevitto
      Royal Rumble kobiet w 2026 xDDDDDDD
    • KyRenLo
      WWE oficjalnie potwierdza lokalizację Royal Rumble 2026:
    • MattDevitto
      Ja wiem, że New Japan obecnie ma o wiele słabszy roster niż x lat temu, ale łączenie Corbina z fedką z Japonii to liść prosto w twarz dla Azjatów Chociaż tag team Corbin&Omos to byłoby coś
    • HeymanGuy
      NJPW Wrestle Dynasty 2025 8-Man Lucha Gauntlet Match: 16 minut czystego chaosu, efektownych akcji i technicznego wrestlingu, ale zacznijmy od początku. Hecheciro i Kosei Fujita zaczęli to na spokojnie, wymieniając kilka klasycznych chwytów. Fajna techniczna robota z obu stron, choć Hecheciro wydawał się mieć lekką przewagę w doświadczeniu i precyzji. No i zanim zdążyło się rozkręcić, wpadł Soberano Jr. – typowy luchador z CMLL, który wszedł jak tornado. Rzut na Fujitę, headscissors na Hecheciro i zaczęło się latanie. Typowe, ale cholernie przyjemne dla oka, ja zawsze to lubiłem. Chwilę później pojawił się Master Wato. Powiem szczerze, że Wato ostatnio idzie w górę, to i tu udowodnił, że potrafi. Wymiana chopów z Soberano? Była Hurricanrana? No też była. A potem wszyscy zaczęli się tłuc poza ringiem, bo czemu nie. No i proszę, mamy Mascara Doradę. Kolejny zawodnik z CMLL, który miał dobry 2024 rok, a tutaj wyglądał, jakby chciał udowodnić, że nadal jest w formie. Szybkie biegi po linach, headscissors na Soberano, a potem genialne suicide dive’y – praktycznie dla każdego, kto był w pobliżu. Zdecydowanie wyróżniał się swoją akrobatyką. A potem… Taiji Ishimori. Facet wszedł z buta. Handspring Cutter? Elegancko. La Mistica w Bonelock? Klasa. Ale Dorada dzielnie się wybronił. Ishimori nie zwalniał tempa i widać było, że ma ochotę na coś większego. Lubiłem Ishimoriego w TNA, z tego co pamiętam trzymał nawet pas X-Div. No i teraz czas na Titana – typ wpadł jak błyskawica. Crossbody, rope walk dropkick, Tornado DDT – wszystko to wyglądało świetnie. Trochę przyspieszył tempo i fajnie to wszystko zróżnicował.I wreszcie, gwóźdź programu… El Desperado, gość z IWGP Jr. Heavyweight na biodrach. Wszyscy momentalnie rzucili się na niego, bo jak tu nie skupić się na facecie z pasem? Desperado zebrał niezły łomot na rampie, potem w ringu, ale jego spryt pozwolił mu na kilka błyskotliwych kontr. Końcówka? Totalny chaos. Hecheciro z backbreakerem na Desperado, Fujita lata na Hecheciro, Ishimori dorzuca moonsault. Soberano z corkscrew dive’em, Titan i Wato się nie poddają i sami dorzucają swoje loty. No i Dorada… Ten Shooting Star Press na całą grupę to było coś pięknego. Wszystko zakończyło się jednak w ringu. Desperado próbował coś ugrać z Fujitą, ale Ishimori z Gedo Clutchem przechytrzył wszystkich i zgarnął wygraną. To była klasyczna spot-festowa walka. Dużo fajnych akcji, tempo, które nie pozwalało się nudzić, i świetna okazja, by młodsi zawodnicy pokazali swoje zalety. Czy była jakaś większa historia? Raczej nie, ale czysty fun wrestlingowy zdecydowanie był obecny. Po walce wszyscy rzucili się na Ishimoriego, ale on uciekł przez tłum – klasyczny heel move. CMLL-owcy jeszcze trochę poświętowali z fanami. 2,5/5 Grappling Match: Hiroshi Tanahashi vs. Katsuyori Shibata: Zaczyna się od przyjacielskiego pojedynku, bo jakby nie było, Shibata uratował Tanahashiego przed EVIL-em i House of Torture na Wrestle Kingdom, więc tu mamy coś w stylu "dziękuję za pomoc, stary". Czas na zabawę, ale wiadomo, jak to bywa z tymi dwoma – nie potrafią po prostu delikatnie. 😂Pierwsze 30 sekund? Wymiana klasycznego tie-upu, obaj starają się zyskać przewagę, ale wiecie, jak to jest – żadnego z nich nie da się zdominować tak łatwo. Kończą w linach, czysty break, i ruszają dalej. Następnie zaczynają wymieniać chopy.I tu Shibata zaczyna robić robotę, czujesz ten ból, jak jego ciosy trafiają w Tanahashiego. Ale Tanahashi? Facet nie odpuszcza, walczy o każdy chop. To był taki klasyczny "chop fest", jak to bywa u tych dwóch, że aż można poczuć ból przez ekran. Tanahashi przyjmuje ciosy, ale potrafi odpowiedzieć. Nawet próbuje full nelson w końcu, ale kończy się to po prostu na kolejnym chopie. Ostatnie sekundy? Obaj są już na tyle wyczerpani tymi ciosami, że to po prostu nastąpiła wymiana chopów do samego końca. Mimo że nie padło żadne wielkie zakończenie, to był czysty fun. Ciężko to ocenić jakkolwiek, bo w sumie to nie była żadna epicka walka, ale dla tych dwóch to była totalna zabawa. Widziałem, jak się dobrze bawią, więc i ja się bawiłem. Można było się spodziewać, że z tej rywalizacji nie będzie nic większego, ale te chopy – wow. Szkoda, że nie wyłonili zwycięzcy, ale i tak było to całkiem zabawne. 2/5 takie wymuszone. Winner Takes All: Strong Women’s Champion Mercedes Mone vs. RevPro Women’s Champion Mina Shirakawa: Zaczynamy od klasyki – panie zaczynają od klinczu i Mina daje Mercedesównej kopa w brzuch, bo czemu nie? Potem trochę rope runningu, dropkick na kolana i momenty, gdzie obie zaczynają robić uniki, trochę typowego wrestlingu. Mone rzuca snapmare i próbuje Statement Maker. Mina nie daje się złapać, bo zaraz wskakuje na liny i przerywa. Czyste, ale nic, co by powaliło widza. Mone robi kilka klasycznych ruchów, jak baseball slide i suicide dive na Minę i jej ekipę, a potem do akcji wkracza Mina – trochę Dragon Screw, wrzucenie nogi Mone w słupek i Figure Four wokół słupka, bo czemu nie? Widać, że Mina stara się trzymać fason, ale Mone jak zawsze wyprzedza ją o krok – nie daje się zdominować tymi technicznymi ruchami. Dość szybko Mone próbuje backstabber, ale nie jest w stanie kontynuować, bo no… kolano, dobry selling przy okazji. Potem klasyczne corner work i jeszcze jedna Meteora. W końcu Mina odpłaca jej tym samym, Figure Four znów się pojawia, a Mone w końcu ucieka do lin. Przełomowy moment? Mina trafia z Sling Blade, potem Implant DDT, Glamorous Driver i… Mone dalej wstaje, jakby nic się nie stało. Po czym po prostu odbija kolejną Mone Maker na 2, bo ta kobitama niekończące się siły, jakby była jakimś niezniszczalnym cyborgiem z lat 80-tych. 🤦‍♂️ Szczerze mówiąc, Mone już mnie trochę nudzi czy to w NJPW czy w AEW. Tak, wiem, ma swój styl, jest gwiazdą i mega utalentowaną wrestlerką, ale jej walki są po prostu mechaniczne. Brakuje w nich tej iskry, dramatu, który sprawiłby, że widzowie naprawdę by jej kibicowali, mimo charakteru postaci. Zwycięstwa Mone wydają się takie "wiedziałem, że wygra". Na pewno wielu będzie to oceniało jako solidny pojedynek, ale dla mnie brak tej energii i autentycznego zagrożenia w jej walkach sprawia, że nie czuję w tym większego entuzjazmu. Trochę mam wrażenie, że jej booking przypomina Hogana z lat 90, czy Cenę z lat 10 – zawsze wygrywa, tylko nie wiadomo do końca jak i dlaczego, a inne zawodniczki zaczynają przy niej wyglądać na marne tło. Takie trochę "Mone Show", a reszta to tylko postacie drugoplanowe. 3/5 Brody King vs. David Finlay /w. Gedo:  To był typowa hoss fight – dwa wielkie byki, jeden z nich to Brody King, który absolutnie dominuje w sile, drugi to Finlay, który stara się wyjść z opresji, bijąc się o każdą okazję. Zaczynamy od budowania Kinga jako powerhouse'a, który pokazuje swoją przewagę, zrzucając Finlaya jak kawałek śmiecia. Ale Finlay nie odpuszcza – jak to on – i z każdą chwilą udowadnia, że potrafi się wybić z takich sytuacji. Chop block z jego strony to jeden z pierwszych momentów, kiedy rzeczywiście potrafi zrównać Kinga z ziemią, chociaż ten później spokojnie odpłaca ciosami. Bardzo fajne cross face od Finlaya, potem Cactus Clothesline i obaj lądują na ziemi. Plancha też ładnie wyszła, ale King złapał go w powietrzu i odpłacił mu się zaciętym uderzeniem w barykady. Brody King świetnie wygląda w roli wielkiego, brutalnego faceta. Senton, chopy, elbowy, a potem Death Valley Driver – gość po prostu rozbija Finlaya na każdym kroku. Finlay w odpowiedzi walczy, jakby to była jego ostatnia szansa – coraz więcej uppercutów, walka o przetrwanie, a cannonball senton Kinga w narożniku... no siadło xd Chociaż King wyglądał jak absolutna bestia przez większość tej walki, Finlay w końcu zaczyna odwracać losy pojedynku. Speer po świetnym wyrwaniu się z chwytów Kinga, clothesline z tyłu głowy, a na końcu – Overkill. Finlay nie dał się zgnieść przez Kinga i wygrał w momencie, który podsumował całą jego walkę o przetrwanie. To była świetna walka, typowy hoss fight, jakiego można się spodziewać po tych dwóch. King był tytanem, nie dawał Finlay’owi ani chwili wytchnienia, ale właśnie to Finlay sprawił, że walka miała więcej dramaturgii, pokazując klasę zawodnika walczącego z takim potworem. Choć Brody King dał za dużo, co sprawia, że ciężko mu utrzymać status topowego zawodnika (bo powinien chyba mieć więcej do powiedzenia w ringu), to naprawdę świetnie się to oglądało. Finlay świetnie sprzedał techniki z mniejszych pozycji i Overkill był odpowiednią kropką nad i. Zdecydowanie dobra walka, z mocnym końcem i solidnym storytellingiem – ale King chyba mógłby być trochę mniej "zbyt hojnym" w takim stylu pracy. 3,5/5 Shota Umino vs. Claudio Castagnoli: Zaczynamy od Claudio, który od razu atakuje Shotę na wejściu, pokazując, kto tu rządzi. Claudio od samego początku wykorzystywał swoją siłę, by trzymać młodszego rywala w pasie i nie pozwalał mu na żadną chwilę oddechu. Nie oszczędzał go – uppercuty (zresztą akcje firmowe ex-Cesaro), stompy, potem Giant Swing, gdzie Shota się wyrwał na ostatnią chwilę. Potem widzimy trochę tego "brutalnego Claudio" w akcji, jak Crippler Crossface. Jasne, można powiedzieć, że Shota trochę wziął na siebie za dużo ciosów, ale od tego momentu zaczyna wstawać. Gdy udało mu się Tornado DDT i Jumping DDT na apronie, zyskał trochę momentum. Od tego momentu cała walka nabrała tempa, a Shota zaczynał wyglądać na kogoś, kto może dać radę Claudio. Zmienia się dynamika: nie jest już tylko ofiarą, ale zaczyna odnajdywać w sobie siłę, której mu wcześniej brakowało. Claudio oczywiście odpłacał z nawiązką, ale Shota miał ten magiczny moment – kilka naprawdę dobrych kontr – jak Beyblade czy Avalanche Tornado DDT. Ostatecznie jednak zwyciężył po Snap Death Rider, co było świetnym zakończeniem tej historii w ringu. To nie tylko walka, to także opowieść o tym, jak młodszy zawodnik może przejść przez piekło, a potem znaleźć sposób, by wygrać. Shota pokazał, że nie chodzi tylko o siłę, ale i serce do walki. Fajna walka – Claudio naprawdę pokazał swoją moc, ale cała historia o Shocie była naprawdę solidna. Chłopak przeszedł przez niemały młyn, ale dzięki swojemu wewnętrznemu duchowi walki udało mu się znaleźć sposób na pokonanie takiego dominatora jak Claudio. Ostatecznie Shota wyglądał na gościa, który się rozwija. Claudio udaje gest pojednania, a potem wyśmiewa go klasycznym ruchem z geste Kozakiewicza. Solidne, emocjonujące, i patrząc na Shotę, mamy tu naprawdę początek czegoś większego. 3,5/5 NEVER Openweight and AEW International Title match: Konosuke Takeshita (c) w/ Don Callis vs. Tomohiro Ishii: Walka zaczęła się klasycznie dla takich zawodników – siłowe próby zdominowania przeciwnika. Takeshita próbował szybko zdominować, zasypując Ishiiego ciosami i kopnięciami, ale Ishii, jak to ma w zwyczaju, po prostu wstał i zaczął odpowiadać swoimi charakterystycznymi chopami i lariatami.  Momentem przełomowym była próba Avalanche Falcon Arrow Takeshity – widowiskowe podniesienie Ishiiego z lin i zrzucenie go z wysokości mogło zakończyć walkę, ale Ishii, jak to wojownik, znalazł w sobie siłę, by przetrwać i kontynuować ofensywę. Nie tylko to, ale sam Ishii zaskoczył wszystkich swoim Avalanche Hurricanraną, co było totalnym szokiem, biorąc pod uwagę jego styl walki.. Takeshita i Ishii zaczęli wchodzić w strefę totalnej desperacji – headbutty, wymiana lariatów, i nagłe, potężne kontry sprawiały, że publiczność siedziała na krawędzi krzeseł. Kiedy Takeshita trafił Poisoned Rana i zakończył wszystko Power Drive Knee oraz Raging Fire, było jasne, że młody gwiazdor utrzyma swoje tytuły, ale nie przyszło mu to łatwo. Ishii wyglądał, jakby miał jeszcze trochę magii w sobie, a jego walka była jak przypomnienie o tym, dlaczego jest uważany za jednego z najtwardszych w biznesie. Brutalna, szybka i intensywna walka – klasyka w wykonaniu Ishiiego, który po raz kolejny pokazał, że wciąż ma w sobie ogień, a Takeshita zademonstrował, dlaczego jest uważany za gwiazdę wschodzącą. Połączenie old-schoolowej brutalności z odrobiną nowoczesnej atletyki. 4/5 Triple Threat Tornado Tag Team Match for the vacant IWGP Tag Team Titles: United Empire (Jeff Cobb and Great-O-Khan) vs. Young Bucks (Matt and Nick Jackson) vs. Los Ingobernables de Japon (Himoru Takahashi and Tetsuya Naito): Tornado Tag oznacza totalny chaos, i tak właśnie było w tym starciu. Walka rozpoczęła się od szybkiego wywalenia Young Bucks z ringu przez Cobba i Hiromu. Cobb imponował swoją siłą, a Bucksi szybko wrócili do gry, używając swoich charakterystycznych superkicków i widowiskowych dive'ów, by zyskać przewagę. Jeff Cobb był prawdziwą gwiazdą w tej walce – jego brutalne German Suplexy, zwłaszcza podwójny German na Bucksach, były absolutnym popisem jego siły. Wielokrotnie przypominał, dlaczego jest jednym z najbardziej fizycznie dominujących zawodników na świecie. Great-O-Khan również miał swoje momenty, pokazując kreatywność. Hiromu i Naito wnieśli do walki swoją charakterystyczną dynamikę – kombinacje ciosów i synchronizowane ruchy, takie jak Time Bomb i Destino, były imponujące. Szczególnie Naito z jego opanowanym stylem był kontrapunktem dla energicznych Bucksów. Young Bucks, jak przystało na nich, skupili się na szybkich, widowiskowych akcjach – Elevated Swanton Bomb, X-Factor, i oczywiście EVP Trigger. Nawet w momentach, kiedy wydawało się, że ich przewaga zostanie przerwana, zawsze znajdowali sposób, by wrócić do gry. Ostatecznie ich doświadczenie w chaosie tego typu walk przyniosło im zwycięstwo, kiedy wykorzystali TK Driver, aby zdobyć tytuły. Widowiskowy spot fest, który świetnie sprawdził się jako szybka, dynamiczna walka, choć brakowało w niej głębszej narracji. Występ Cobb’a był absolutnie na najwyższym poziomie, ale w końcu to Bucksi byli najlepsi w chaosie. Jeśli lubicie szybkie akcje i niekończące się przejścia między ruchami, to była walka dla Ciebie. Jednak brak znaczącej dramaturgii w sekwencjach nieco obniża ogólną ocenę. 3/5 IWGP Global Heavyweight Title Match: Yota Tsuji (c) vs. Jack Perry: Walka rozpoczęła się od klasycznych zapasów, z wymianą przejść i kontr. Perry, jako heel, sprytnie atakował oczy i plecy rywala. Yota Tsuji jednak udowodnił, dlaczego jest mistrzem. Walka nabrała tempa, gdy Tsuji zaczął przełamywać dominację Perry’ego, pokazując swój wachlarz umiejętności – od siły po widowiskowe ruchy, takie jak Modified Spanish Fly. Jack Perry miał swoje momenty, zwłaszcza w budowaniu narracji z celowaniem w dolne plecy Yoty. Jego Wrist Clutch Angle Slam oraz manipulacja sędzią poprzez ukryty cios poniżej pasa były klasycznymi zagraniami czarnego charakteru. Perry robił wszystko, by oszukać rywala i wywalczyć przewagę. Kulminacja przyszła w końcówce, gdzie po wymianie ciosów Perry wydawał się być bliski zwycięstwa. Jednak Yota Tsuji, dzięki Gene Blaster (po prostu Spear), przełamał ofensywę rywala i przypieczętował swoją pierwszą obronę tytułu. To był solidny pojedynek, który skutecznie podkreślił siłę i wszechstronność Yoty jako nowego mistrza. Perry odegrał swoją rolę dość dobrze, budując napięcie jako sprytny, lecz podstępny pretendent. Walka była dynamiczna, z dobrą strukturą, ale brakowało większej nieprzewidywalności – wynik był dość oczywisty. Mimo wszystko, jak na pierwszą obronę tytułu Yoty, było to odpowiednio intensywne starcie, które pozwoliło mu zaprezentować się jako godnego czempiona. 3/5 Kenny Omega vs. Gabe Kidd: Starcie rozpoczęło się w tempie klasycznym dla Omegi – techniczne uniki, szybkie kontry i solidne chopy. Kidd szybko pokazał, że nie zamierza być tylko kolejnym przeciwnikiem do odhaczenia, przewracając Omegę solidnym Shoulder Blockiem i wygrywając wymianę ciosów. Już na początku było widać, że Kidd chce wykorzystać swoje brutalne, fizyczne podejście. Suplex na krawędzi ringu i wyrzucenie Omegi na barykadę szybko pokazały, że walka będzie bardziej ostra, niż tylko techniczna. Kidd przygotował stoły, ale Omega jak zawsze odpowiedział widowiskowymi akcjami, jak Plancha czy Snap Dragon Suplex na podłodze. Te spoty były bolesne do oglądania, a zwłaszcza ten kiedy Kidd, który wylądował na linach i odbił się na podłogę w sposób wyglądający na groźny. Omega atakujący krwawiącego rywala, a potem użycie krzeseł i stołów przez Kidd’a, podniosły imho powagę i prestiż tej walki. Kidd, pokazując brutalność, rozbił fragment stołu na głowie Omegi, co wizualnie wyglądało niesamowicie i podkreślało desperację obu zawodników. Końcówka walki to pokaz charakterystycznego dla Omegi stylu – szybkie przejścia między technikami, potężne V-Triggery oraz emocjonalne próby zakończenia walki przez One Winged Angel. Kidd, mimo zmęczenia, walczył jak równy z równym, serwując Piledrivery i Kawada Driver, które wyglądały jakby miały zakończyć walkę. Fakt, że Omega zdołał przetrwać te ciosy, wzmacniał jego status jako niezniszczalnego wojownika. Ostateczna wymiana to podsumowanie tego, czym była ta walka – brutalnością, wytrzymałością i nieustępliwością. Kidd po V-Triggerze i Powerbombie podnosi się przy liczeniu do jednego, co było symbolicznym pokazem ducha walki. Ostatecznie jednak Omega zamknął pojedynek swoim One Winged Angel, co zakończyło walkę. To była emocjonalna, brutalna i techniczna uczta wrestlingowa. Obaj zawodnicy zrobili wszystko, by wynieść ten pojedynek na najwyższy poziom. Kidd, mimo przegranej, wyszedł z tej walki jako gwiazda, jeszcze większa niż był do tej pory, udowadniając swoją wartość jako fizycznego, agresywnego rywala. Gabe był idealnym rywalem dla Kennego na powrót po kontuzji. Omega, po problemach zdrowotnych, pokazał, dlaczego jest jednym z najlepszych na świecie. Jedyny minus? Trochę przesadna długość walki, co momentami wydłużało akcję, ale finalny efekt zrekompensował te momenty. Tanahashi płaczący po walce mówi wszystko – ta walka przejdzie do historii jako niezapomniane starcie, na pewno dla fanów Gabe'a. 5/5 IWGP Heavyweight Title Match: (c) Zack Sabre Jr. vs. Ricochet: Ricochet szybko zaatakował, próbując wypracować przewagę dzięki swojej szybkości i akrobatycznym manewrom, takich jak Sasuke Special i Springboard 450 Splash. Wydawało się, że Ricochet ma szansę na szybkie zakończenie walki, ale Zack Sabre Jr., jak to ma w zwyczaju, przejął kontrolę, skrupulatnie eliminując atuty rywala. Sabre zaczął od technicznych rozwiązań, takich jak Cravat i złożone dźwignie, które skutecznie neutralizowały zapędy Ricocheta. Sabre, będący mistrzem techniki, skupił się na żebrach i ramionach Ricocheta, używając Inverted Indian Death Lock i Kimura Lock, aby powoli rozkładać przeciwnika na czynniki pierwsze. Ricochet próbował odpowiadać serią dynamicznych ataków, takich jak Running Shooting Star Press czy Lionsault, co podkreśliło różnicę w ich stylach walki. Jednak Sabre, jak zawsze, znalazł sposób na spowolnienie tempa, przejmując kontrolę przez precyzyjne kopnięcia i dźwignie. Walka nabrała intensywności, gdy obaj zawodnicy zaczęli wprowadzać bardziej ryzykowne akcje. Ricochet zaserwował widowiskową sekwencję: Northern Lights Suplex, Brainbuster, a następnie absurdalne Suplexy na krawędzi ringu i na podłodze. W tym momencie widzowie byli na krawędzi swoich miejsc. Sabre, pomimo widocznego bólu w żebrach, kontynuował walkę, wykorzystując Dragon Suplexy i Michinoku Driver, które ledwo nie zakończyły pojedynku. Ricochet próbował zakończyć walkę widowiskowym 630 Splash, ale Sabre unika tego i kontruje potężnym Punt Kickiem, po którym następuje Zack Driver.  Finalna sekwencja należała do Sabre'a, który zamknął Ricocheta w The Inexorable March of Progress, idealnie wykorzystując swoją techniczną przewagę. Ricochet nie miał wyjścia i poddał walkę. Było to świetne zestawienie dwóch unikalnych stylów walki – atletycznego i dynamicznego Ricocheta kontra technicznego i precyzyjnego Sabre'a. Choć wynik nie był zaskoczeniem, obaj zawodnicy dostarczyli ekscytującej walki, która pokazała, dlaczego są w czołówce. Sabre zachował mistrzowskie opanowanie i ciągłość narracyjną, sprytnie pracując nad żebrami i ramionami Ricocheta, podczas gdy Ricochet wniósł nowy wymiar do swojego stylu dzięki subtelnym heelowym elementom. Sabre, w swoim charakterystycznym stylu, podziękował Ricochetowi i podkreślił swoje oddanie New Japan. Mocne słowa o przyszłości NJPW i dominacji TMDK były idealnym zakończeniem tego show, budując dalsze emocje wokół jego stajni. Warto dodać, że pirotechnika i moment celebracji były świetnym akcentem na zakończenie gali. To była gala, która nabierała tempa w miarę jej trwania. Choć początek pozostawiał trochę do życzenia, ostatnie dwie walki zrekompensowały wcześniejsze niedociągnięcia. Show cierpiało na pewne problemy z pacingiem, jak również z długością (10 walk po ponad 12 minut każda to wyzwanie zarówno dla zawodników, jak i widzów), ale te najlepsze momenty były naprawdę znakomite i warte czekania. Mimo że nie była to gala bezbłędna, jej mocne momenty wyniosły ją do poziomu bardzo dobrej. Szczególnie ostatnie dwie walki uczyniły ją wartą obejrzenia, a Gabe Kidd i Takeshita wyraźnie zaprezentowali się jako przyszłe gwiazdy dla New Japan (i nie tylko). Gala mogłaby być lepsza przy bardziej zrównoważonej karcie, ale jako całość była satysfakcjonująca.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...