Skocz do zawartości
  • Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!  

     

     

kontrola antydopingowa? była diva prostytutką, skandal z udz


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  2 107
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  03.01.2005
  • Status:  Offline

Mała ciekawostka, którą może warto wiedzieć. Dziwnym trafem osoby, które opuściły tapingi iMPACT! na którym dokonywano "wyrywkowych" testów antydopingowych to: Rob Terry, Hernandez, The Sandman, natomiast mocno spóźnił się na nie Mr. Anderson. Jak wiemy dwóch pierwszych to bardzo dobrze zbudowani wrestlerzy, co do Sa...


... przeczytaj wiecej na stronie Attitude : http://www.attitude.pl/news-kontrola-antydopingowa-byla-diva-prostytutka.html
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/22005-kontrola-antydopingowa-by%C5%82a-diva-prostytutk%C4%85-skandal-z-udz/
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 14
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • Ceglak

    6

  • SixKiller

    2

  • Streetovs

    1

Top użytkownicy w tym temacie

Zatrudnienie nowego szefa marketingu, i to z takim CV, to bardzo dobry ruch ze strony TNA. Nie zdziwiłbym się jakby to właśnie jego pomysłem było zrobienie edycji amerykańskiej Familiady z wrestlerami TNA. Federacja potrzebuje tego typu promocji, która pokaże zwykłym amerykanom, że istnieje coś poza WWE.

  • Posty:  4 760
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  30.01.2005
  • Status:  Offline

Mała poprawka. Sexy Star nie jest zawodniczka z indys, bo promocja AAA, to nie jest indys Mexican tylko Mexican mainstream :D

  • Posty:  2 107
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  03.01.2005
  • Status:  Offline

Mała poprawka. Sexy Star nie jest zawodniczka z indys, bo promocja AAA, to nie jest indys Mexican tylko Mexican mainstream

 

teoretycznie prawda :)

 

a jakim prawem Kurt, a nie mecz z udziełem 3 zawodników ?

Przecie w 1/2 finału było No Con.

 

to na podstawie filmiku promującego BfG spostrzeżenie.

 

 

 

a tak na marginesie to opera mi sie sypie i nie mogę poprawiać newsa a między innymi w newsie o Sexy Star chodziło o try out w WWE

poczytajcie wyniki tapingów, robi się arcy ciekawie, i oby "They" to

był jakis inwestor + plus jakies głośne nazwisko + zaciąg z AAA i bedzie naprawdę pięknie.

 

ale są pewne żeczy, które budza me obawy.


  • Posty:  2 107
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  03.01.2005
  • Status:  Offline

słuchając ostatniej rozmowy z Konnanem dla nie pamietam juz kogo ;P można dojśc do wniosku że nie bedzie to AAA, albo starał sie to ukryć najlepiej jak mógł. Z drugiej strony patrzac They mają byc naprawde czyms wielkiem i poteznym, a nie oszukumy się AAA dla przecietnego widza ze Stanow to "amatorka."

dalej nie mogę się domyśleć kto będzie szefem "dej". Może G.W. Bush :) to naprawde potężne nazwisko.

Judas jak najbadziej ok. ale wg. mnie musi byc jakis inwestor, ktory "zniszczy" (finansowo ?) p. Carter a reszta bedzie robić rozpierduche w ringu,a np. kolesie z AAA mogliby y byc takimi "chłopcami na posyłki" w rękach "They".


  • Posty:  6 707
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  09.11.2003
  • Status:  Offline

Sprawa "they" stała się w ostatnich miesiącach leitmotivem TNA, więc biorąc pod uwagę wszystkie czynniki, w tym ich ujawnienie na BfG, powinny to być naprawdę wielkie nazwiska. Judas nikim takim nie jest, więc gdyby to jego to jego nazwisko trzymano w tajemnicy, byłoby to duże rozczarowanie.

 

Sam nawet nie próbuję zgadnąć, kim są "they", ale mam nadzieję, że nie powtórzy się casus Goobely Gookera, po którym na ring posypią się kubki po napojach i popcornie. TNA nie dopuszcza do przecieków, więc może to być każdy, nawet Heyman (wtedy negatywne słowa pod adresem federacji Dixie należałoby traktować jako zasłonę dymną).


  • Posty:  2 107
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  03.01.2005
  • Status:  Offline

sytuacja się przeciagać moze tylko z jednego sensownego powodu - Paul E. Inaczej bedzie niewypał. Niewazne z kim on przyjdzie, sama jego osoba by juz wystarczała.

Mam nadzieje ze 10.10.10 - nie zostało podane na wyrost i jesli nie Heyman to bedzie to nie byle kto, ale liczba waznych i wiele znaczacych nazwisk jest dramatycznie mala.


  • Posty:  6 707
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  09.11.2003
  • Status:  Offline

Heyman cały czas chodzi mi po głowie, bo przecież nie po to TNA robi taki build-up, by ostatecznie ogłosić przybycie byle kogo. Ponieważ jednak mówimy o "nich", a nie o "nim", musi być ktoś jeszcze. Tym kimś może być np. często wymieniany James Mitchell, który ponownie stanąłby u boku Abyssa, dodając jego postaci jeszcze więcej kolorytu. Potwór jest kluczową postacią w tym angle'u, więc powinien być blisko związany z "they".

 

Równie nurtujące, co pytanie o to, kim są "they", jest to, co się stanie po ich przybyciu. Czyżby TNA, śladem innych, zdecydowało się na angle z przejęciem kontroli nad federacją przez jakiś element z zewnątrz? Dixie ostatnio coraz częściej występuje on screen, więc niewykluczone, że przygotowuje się w ten sposób do roli, jaką przyjdzie jej zagrać po BfG. Roli prawowitej właścicielki TNA, która z pomocą Hogana i Bischoffa walczy o swoje z "they" oraz... Jeffem Jarrettem, który jako założyciel federacji nie chce być dłużej popychadłem i zamierza odbudować swoją pozycję.


  • Posty:  2 107
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  03.01.2005
  • Status:  Offline

jest też opcja do której nas TNA przyzwyczaiło najbardziej w ostatnich latach: czyli byle kto, byle jak i udać że to właśnie ta "wielka" rzecz.

moze wlasnie "they" pojawią się w takcie walki "emerytów".

Bo ich pojawienie się w innym momencie gali jak mi nie pasuje.

W sumie ciekawe jak sie"Tyhe" ustosunkuje względem Foutune, i zagłądam ze po BfG zniknie EV2.0 więc ich nie biorę pod uwagę w moich przypuszczeniach.


  • Posty:  2 107
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  03.01.2005
  • Status:  Offline

no coż, znajac russo szykuje nam sie wojna gangów... i komplikacje ponad komplikacje.

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • IIL
      Chodzi o dochód z sprzedaży biletów. 
    • Nialler
      A właśnie o co chodzi z tym "largest arena gate"? Nie chodzi chyba o frekwencję? 
    • StuPH
      To je to! Matko kochana, tej soboty cofam się o 16 lat. Czas pisać promo na e-fed, a później odpalać serwer na sampie! A dobra jeszcze korki z matmy xD
    • HeymanGuy
    • StuPH
      Uwaga – mój post może być jak promo The Rocka podczas tej gali.* WWE na Netflixie póki co wpływa mega pozytywnie na mnie jako widza wrestlingu. Choć po latach przerwy, do bycia w miarę bieżąco wróciłem jakoś w 2019 r. (NXT się na to nie załapało), mniej więcej okresie gdy Eric Bischoff miał być dyrektorem wykonawczym SmackDown, ale prędko zastąpił go Bruce Prichard, a Bret Hart prezentował pas AEW podczas pierwszej edycji Double or Nothing (tak strzelam, może to zupełnie dwie różne części tamtego roku), to poza największymi galami raczej oglądałem skróty. W ostatnim czasie obejrzałem w całości noworoczne SmackDown, Raw i przed chwilą skończyłem NXT. Dobra koniec zachwytów, bo zaraz się okaże, że ostatniego SD już nie obejrzę… Nie wspominając dzisiejszym Collision xD. Żeby było jasne – z osób występujących w tym odcinku przed seansem znałem tylko młodego Pillmana, Tricka Williamsa, The Rocka i kojarzyłem jego córkę, choć gdy ta zaczęła się rządzić na zapleczu miałem małe WTF. A całkiem duże kiedy ogarnąłem, że jest GM NXT. Powiem wam, że jeszcze jakiś czas temu, gdybym już zdecydował się odpalić taką galę, to pewnie obejrzałbym jej dwie ostatnie walki. Dopiero niejako za pośrednictwem Tośki Storm stopniowo przekonywałem się do kobiecego wrestlingu w poważniejszym wydaniu (w moim łbie niepojętym było, że era Divas jest już dawno za nami, co dzięki wyżej wymienionej stopniowo się zmieniało. Ale spokojnie - gal od pana Rossy Ogawy jeszcze nie oglądałem xD). Dobrze się na to patrzyło. Wiadomo, trochę problem w odbiorze, bo w tych trzech pierwszych walkach żadnej z pań nie ogarniałem i nie miałem pojęcia, kto jest kim. Nie to co w dwóch kolejnych, gdzie w każdej z nich znałem po jednym typie! Promo The Rocka – kurwa, jestem fanem tego gościa od moich początków z wrestlingiem (no dobra, takich trochę późniejszych początków, kiedy poza Raw na ESC już czytałem o wrestlingu i oglądałem walki z poprzednich lat) i za każdym razem szukałbym pozytywów w jego pojawieniu się na gali (a pamiętam czasy kiedy jarałem się, że w 2009 r. dał jakieś promo via satellite z okazji X-lecia SmackDown), ale to niestety było lipne totalnie. Na początku gali kminił z córką, co przekazać publiczności… i mam wrażenie, że nic nie wykminił. Standardowe teksty The Rocka i to w słodkim, face-owym wydaniu (boli mnie fhuj, że po kapitalnym Final Bossie przeszliśmy do takiej wersji Rocka – oby to była jakaś zasłona dymna, której dotychczas nie kumam). Jego wizyta w NXT to fajna sprawa dla publiczności na miejscu, mogli go zobaczyć, strzelić stories na insta, ale w TV (necie) wypadło to słabo. Szkoda.   *w sumie po chuj w takim wydaniu, ale jest.  
×
×
  • Dodaj nową pozycję...