Skocz do zawartości
  • Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!  

     

     

John Cena żartuje z siebie, plany co do Kavala, NXT 3 - dlac


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  1 936
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  19.05.2005
  • Status:  Offline

Steve Austin przyznał na Twitterze, że podobała mu się praca CM Punka podczas występu tego zawodnika na Raw i życzył wrestlerowi wszystkiego najlepszego.

 

 

John Cena kolejny raz pokazał dystans do swojej osoby, gdy otrzymał pytanie od jednego z fanów czy nie chciał wystąpić jako mentor, któregoś z zawodników podczas...


... przeczytaj wiecej na stronie Attitude : http://www.attitude.pl/news-john-cena-zartuje-z-siebie-plany-co-do-kavala.html
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/21920-john-cena-%C5%BCartuje-z-siebie-plany-co-do-kavala-nxt-3-dlac/
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 20
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • -Raven-

    6

  • SixKiller

    2

  • Brejver

    2

  • luki

    2

Top użytkownicy w tym temacie


  • Posty:  221
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  03.06.2010
  • Status:  Offline

Faktycznie żartowniś z Johna , w końcu w jego arenale znajduje się 5 akcji , nie 2.

  • Posty:  10 211
  • Reputacja:   228
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android

I za to właśnie lubię BezCennego jako człowieka. Niezły jest z niego profesjonalista i ma dystans do siebie, czym niejednokrotnie mnie do siebie zjednał (jestem pewny, że markowałbym mu do bólu gdyby w końcu przeszedł ten cholerny heelturn :twisted: )

  • Posty:  905
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  10.02.2006
  • Status:  Offline

No to WWE poszło śladami TNA i zauważyło że kobitki przyciągną najwięcej widzów (vide Beautifull people i ich ostatnie połączenie chociażby :) )

 

A ja z kolei chętniej bym zobaczył jak Danielson zdobywa pas single i Kaval wykorzustuje shota przeciwko niemu :) O wiele lepsze walki by sklecili niżli ich dwóch w tagu przeciwko glutom z WWE :)

"Finałowy odcinek drugiego sezonu NXT osiągnął rating 1.0 pkt (1.323.000 telewidzów). Jako ciekawostkę podam fakt, że rating gali federacji Memphis Wrestling uzyskał 0.7 pkt (ale oglądalność liczona była w obrębie lokalnym), co przełożyło się na 11.000 widzów."

 

 

E? A nie czasem 0,07?


  • Posty:  905
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  10.02.2006
  • Status:  Offline

0.7 ale w obrębie, w którym była ta gala nadawana.
Kto kasuje moje prosby o link? Prosze o link do RAW z okresu wwf atitude tj. 1998-2002 z tych lat bym prosil linki do jakiejs stronki na ktorej mozna ogladac :) Bardzo prosze, bede bardzo wdzieczny

Pan Jasiu PrzeCena powiedział całą prawdę o sobie ;D

Ale nie wiem czemu ludzie biorą to za żart? Jasiu był bardzo szczery :D i sie przyznał że nic nie potrafi ^^

Brawo Jasiu..tylko mogłeś dodać że mówisz poważnie :DD


  • Posty:  6 707
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  09.11.2003
  • Status:  Offline

Całą wściekłość fanów, jaką ściągnął na siebie Cena w ostatnich - powiedzmy - pięciu latach, wzbudziło WWE jego nachalną promocją. Wróćmy pamięcią do lat 2002-2003: Cena jako heel w gimmicku rapera, który zresztą dostał w dość przypadkowych okolicznościach, z miejsca staje się ulubieńcem fanów. W plebiscycie Attitude zostaje uznany za niespodziankę roku 2003 i zajmuje wysokie drugie miejsce w kategoriach: debiut roku, najlepsze mic skillsy i najlepszy gimmick. Od 2005 r. tendencja się odwraca - Cena najpierw dostaje rózgę jako najgorszy wrestler, a potem nie ma sobie równych w kategorii "najbardziej przereklamowany", w której w tym roku wygrał po raz czwarty z rzędu. Kategorii - dodajmy - która nie została stworzona pod niego, choć tak się może wydawać.

 

Gdyby WWE zdecydowało się na jego heel turn w 2006 r., kiedy tydzień po tygodniu zbierał heat, a szczytem niechęci do niego było ONS, można było tę tendencję zatrzymać. Zwłaszcza, gdyby był trochę mniej niezniszczalny (już nie piszę, że całkowicie) i chociażby od czasu do czasu wygrywał przez kant.

 

Ale Cena też nie jest bez winy - na pewno mógł wymóc na bookerach, aby nie robili z niego aż takiego tytana. Obawiam się jednak, że polubił swoją rolę (kto by nie polubił?) i nawet nie przyszło mu to do głowy.


  • Posty:  10 211
  • Reputacja:   228
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android

Ale Cena też nie jest bez winy - na pewno mógł wymóc na bookerach, aby nie robili z niego aż takiego tytana. Obawiam się jednak, że polubił swoją rolę (kto by nie polubił?) i nawet nie przyszło mu to do głowy.

 

Cena urzekł Vince'a też tym, że wykonuje bez szemrania wszystko co sobie zamyślą bookerzy. Trudno się z resztą dziwić, skoro jego postać jest bookowana niczym kiedyś Hogan lub inny Goldberg. W takiej sytuacji ja mu się tam nie dziwię, że Jasiek siedzi cicho i nie wyskakuje z propozycjami typu: "Ej Panowie, podłóżcie mnie chociaż raz na miesiąc" :twisted: Gdybym np. w robocie dostawał najłatwiejsze zadania, to też siedziałbym cicho, modlił się aby "chwila trwała" i w dupie miał to, że ktoś może się czuć pokrzywdzony czy oburzony takim stanem rzeczy :D

Moim zdaniem obecny John Cena to nic jak tylko chodzaca reklama i idol rozwydrzonych bahorow.. Kiedy wchodzi na ring kazda walke musi koniecznie wygrac, jesli ma przegrac to tylko i wylacznie przez DQ albo jakies zdekoncentrowanie.. Gdy Cena zaczynal kariere w WWE, a bylo to gdzies w lato 2002 i w swoim debiucie przeciwko Kurtowi Angle bardzo mi sie spodobal i myslalem, ze w niedlugim czasie bedzie walczyl w Main Eventach.. Z tym przewidywaniem sie nie przeliczylem, ale teraz bardzo zaluje, iz Cena znajduje sie w ME, poniewaz on tylko wchodzi na ring po to, aby na poczatku dostawac za przeproszeniem wpierdol, a potem bohaterski Jasio Cena rozwala kazdego kto stanie mu na drodze.. Nie to co kiedys tacy wrestlerzy jak D'Lo Brown, Ken Shamrock albo chociazby X-Pac nigdy ich nie doceniono w 100% ..

  • Posty:  1 776
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  20.10.2007
  • Status:  Offline

Cena urzekł Vince'a też tym, że wykonuje bez szemrania wszystko co sobie zamyślą bookerzy.
Wywnioskowałeś to z zawszeprawdęmówiących newsów, czy jesteś kumplem McMahona?

  • Posty:  4 870
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  29.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Gdybym np. w robocie dostawał najłatwiejsze zadania, to też siedziałbym cicho, modlił się aby "chwila trwała" i w dupie miał to, że ktoś może się czuć pokrzywdzony czy oburzony takim stanem rzeczy :D

 

Nie mówiąc już o tym, że i tak wszyscy są zachwyceni twoją pracą i przynosisz największe zyski w firmie ;)


  • Posty:  10 211
  • Reputacja:   228
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android

Wywnioskowałeś to z zawszeprawdęmówiących newsów, czy jesteś kumplem McMahona?

 

Jestem jego nieślubnym synem, coś jak Hornswoggle, tak więc mam informacje z pierwszej ręki. Jak będziesz grzecznym chłopcem, to może poznam Cię kiedyś z tatą.

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • IIL
      Chodzi o dochód z sprzedaży biletów. 
    • Nialler
      A właśnie o co chodzi z tym "largest arena gate"? Nie chodzi chyba o frekwencję? 
    • StuPH
      To je to! Matko kochana, tej soboty cofam się o 16 lat. Czas pisać promo na e-fed, a później odpalać serwer na sampie! A dobra jeszcze korki z matmy xD
    • HeymanGuy
    • StuPH
      Uwaga – mój post może być jak promo The Rocka podczas tej gali.* WWE na Netflixie póki co wpływa mega pozytywnie na mnie jako widza wrestlingu. Choć po latach przerwy, do bycia w miarę bieżąco wróciłem jakoś w 2019 r. (NXT się na to nie załapało), mniej więcej okresie gdy Eric Bischoff miał być dyrektorem wykonawczym SmackDown, ale prędko zastąpił go Bruce Prichard, a Bret Hart prezentował pas AEW podczas pierwszej edycji Double or Nothing (tak strzelam, może to zupełnie dwie różne części tamtego roku), to poza największymi galami raczej oglądałem skróty. W ostatnim czasie obejrzałem w całości noworoczne SmackDown, Raw i przed chwilą skończyłem NXT. Dobra koniec zachwytów, bo zaraz się okaże, że ostatniego SD już nie obejrzę… Nie wspominając dzisiejszym Collision xD. Żeby było jasne – z osób występujących w tym odcinku przed seansem znałem tylko młodego Pillmana, Tricka Williamsa, The Rocka i kojarzyłem jego córkę, choć gdy ta zaczęła się rządzić na zapleczu miałem małe WTF. A całkiem duże kiedy ogarnąłem, że jest GM NXT. Powiem wam, że jeszcze jakiś czas temu, gdybym już zdecydował się odpalić taką galę, to pewnie obejrzałbym jej dwie ostatnie walki. Dopiero niejako za pośrednictwem Tośki Storm stopniowo przekonywałem się do kobiecego wrestlingu w poważniejszym wydaniu (w moim łbie niepojętym było, że era Divas jest już dawno za nami, co dzięki wyżej wymienionej stopniowo się zmieniało. Ale spokojnie - gal od pana Rossy Ogawy jeszcze nie oglądałem xD). Dobrze się na to patrzyło. Wiadomo, trochę problem w odbiorze, bo w tych trzech pierwszych walkach żadnej z pań nie ogarniałem i nie miałem pojęcia, kto jest kim. Nie to co w dwóch kolejnych, gdzie w każdej z nich znałem po jednym typie! Promo The Rocka – kurwa, jestem fanem tego gościa od moich początków z wrestlingiem (no dobra, takich trochę późniejszych początków, kiedy poza Raw na ESC już czytałem o wrestlingu i oglądałem walki z poprzednich lat) i za każdym razem szukałbym pozytywów w jego pojawieniu się na gali (a pamiętam czasy kiedy jarałem się, że w 2009 r. dał jakieś promo via satellite z okazji X-lecia SmackDown), ale to niestety było lipne totalnie. Na początku gali kminił z córką, co przekazać publiczności… i mam wrażenie, że nic nie wykminił. Standardowe teksty The Rocka i to w słodkim, face-owym wydaniu (boli mnie fhuj, że po kapitalnym Final Bossie przeszliśmy do takiej wersji Rocka – oby to była jakaś zasłona dymna, której dotychczas nie kumam). Jego wizyta w NXT to fajna sprawa dla publiczności na miejscu, mogli go zobaczyć, strzelić stories na insta, ale w TV (necie) wypadło to słabo. Szkoda.   *w sumie po chuj w takim wydaniu, ale jest.  
×
×
  • Dodaj nową pozycję...