Pilka nożna - dyskusja ogólna

[Bastian]

Empoli - AS Roma 0-1

Luigi Sepe 45 + 1' (gol samobójczy)

 

Oglądałem tylko pierwszą połowę tego meczu, więc nie będę silił się na ocenianie graczy. Z tego co widziałem przez pierwsze 45 minut to Empoli prezentowało się bardzo przyzwoicie w starciu z rywalem, który ma bogatszą historię, większe pieniądze (sam Daniele de Rossi zarabia rocznie więcej niż wszyscy piłkarze beniaminka) i lepszych piłkarzy. Ofensywę ciągnął doświadczony Francesco Tavano, a ambicją wykazywał się również Gruzin Levan Mchedlidze. W Romie natomiast nie tylko w tym meczu imponował mi Radja Nainggolan. Belg na boisku bryluje nie tylko fryzurą, ale także grą. Świetnie czyta grę, dysponuje kapitalnym przerzutem oraz bardzo dobrym uderzeniem z dystansu. Grą przypomina Xabiego Alonso. Odkupienie go latem z Cagliari może być najlepszym transferem Romy w letnim mercato. Aż dziw bierze, że Marc Wilmots wolał zabrać na mundial gasnącego z roku na rok Stevena Defoura...

[Edgar]

Ajax Amsterdam v Heracles Almelo 2:0

 

Początek niemal bliźniaczy do tego z meczu z Vitesse Arnhem. Jedyną różnicą jest to, że teraz Milik musiał powalczyć o piłkę oraz to, że wreszcie udało mu się strzelić gola. Wtedy oznaczało to banicję na kilka spotkań, teraz Arek powinien zagościć w składzie na stałe. Pozostając w temacie Arka - rozegrał on bardzo dobre, jakże inne spotkanie od tego z początku sezonu. Szybki, zwinny, aktywny z przodu i z tyłu, grający z kolegami i świetnie współpracujący z El Ghazim a co najważniejsze skuteczny. Nie można tego niestety powiedzieć o pozostałych zawodnikach. O ile w pierwzej połowie gra mogła się podobać (bierna postawa Heracles + świetne okazje Schone i Klaassena) ale druga połowa to wręcz tragedia.

Już w pierwszej połowie, obrońcy Ajaxu wpuszczali zawodników Heraclesu do własnego pola karnego ale postrzegałem to tylko jako szaleńczy zryw słabego zespołu. Prawda okazała się znacznie bardziej brutalniejsza. Heracles dominował stwarzał akcje, wyglądał lepiej pod względem fizycznym. Gdy trwało to jeszcze kilka minut jestem pewien, że zobaczylibyśmy remis. Taka gra jest nie do pomyślenia z ostatnią drużyną w tabeli.

Miało być przetarcie przed meczem z PSG, pojawiło się natomiast coraz więcej znaków zapytania.

[Ronnie]

Oj panie Perez, chyba trzeba się powoli przyznać do tego, że sprzedaż Angela była błędem Jako fana Realu tak niesamowicie mnie irytuję, gdy widzę, że Real rusza do ataku tylko i wyłącznie wtedy gdy przegrywa... No ale nic, na ocenę przyjdzie czas po sezonie, póki co jestem po prostu rozczarowany.

[demku]

Real Madryt 1-2 (1-1) Atletico Madryt

26' C. Ronaldo rzut karny - 10' Tiago, 76' Arda Turan

 

Nie da się oglądać Realu. Mówimy o rzekomo gigancie, najlepszej drużynie na świecie, a tak naprawdę to zespół uzależniony od jednego piłkarza, jakim jest Cristiano Ronaldo. Jakby tego było mało, to teraz nie są nawet w stanie kreować swoich sytuacji po ładnych akcjach, tylko - jak na przykład w tym meczu - po ewidentnie szukanym, ale słusznym, rzucie karnym. Mam gorącą nadzieję, że Perezowi odbije się potężną czkawką jego polityka transferowa. Szkoda mi się ogląda Ancelottiego, bo facet w Milanie czy Chelsea wykonał niesamowitą robotę, a tutaj sprawia wrażenie, jakby piastował stanowisko, które tylko z nazwy jest kierownicze - Real jest tak dużym klubem, że polityka ma w nim ogromny wpływ i coraz częściej się zastanawiam, czy aby na pewno Ancelotti ma pełną kontrolę nad tym, co się dzieje w jego drużynie.

Brawa dla Atletico - grają to samo, co przed sezonem. Nie jest to proste, bo przecież sporo się u nich zmieniło, niemniej każdą drużynę w końcu buduje się od obrony, a tę (Miranda + Godin) Atletico ma na najwyższym poziomie.

[Bastian]

Meczu nie oglądałem, ale śmiać mi się chce z tego, że tak doświadczeni gracze jak Florentino Perez i cały Real Madryt zachłysnęli się dziesiątym triumfem w Lidze Mistrzów jak taki pryszczaty i garbaty chłopa, któremu udało się spędzić noc z miss województwa. Ten nowy Real przypomina mi trochę prezentację firmy, w której zamiast na fachowość postawiono na piękne panie rozdające pamiątkowe upominki. Perez zignorował rolę lidera szatni (Xabi Alonso), odstawił wiernie znoszącego rolę drugoplanowego aktora Angela di Marii kosztem silnego marketingowo, ale kompletnie niepotrzebnego pod względem sportowym Jamesa Rodrigueza, choć z drugiej strony rok temu ,,Królewscy" też źle zaczęli (m. in. porażka ligowa u siebie z Atletico Madryt 0-1), a skończyli z ,,Decimą"...

[sebinho]

Jakby tego było mało, to teraz nie są nawet w stanie kreować swoich sytuacji po ładnych akcjach

 

Nie do końca tak było. Gdyby Benzema był lepszym piłkarzem, to spokojnie Cristiano skończyłby z dwoma asystami, a wynik końcowy mógł być korzystny dla Królewskich. Inna sprawa, że ostatnie siedem celnych strzałów przeciwników, to sześć bramek puszczonych przez Casillasa.

 

Nie ma też za bardzo równowagi między ofensywą, a defensywą i jedyny piłkarz, który w jakimś stopniu mógłby te równowagę wprowadzić jest Illarramendi, jedyny (zdrowy) klasyczny defensywny pomocnik. Niestety Ancelotti nie dał mu zagrać nawet minuty.

[maly619]

Leverkusen-Werder Bremen 3:3

 

Piątkowym spotkaniem w tej kolejce Bundesligi był mecz najlepiej grającej jak na razie drużyny ligi - Leverkusen z Werderem, który gra średnio, żeby nie powiedzieć słabo (chociaż na plus na pewno to, że nie przegrali, bo przed meczem mieli dwa remisy).

Śmiało można było więc typować, że Bayer zdominuje to spotkanie i tak też to wyglądało. To Aptekarze więcej atakowali i częściej byli przy piłce. Zresztą szybko zamienili tą dominację na gola. Problem w tym, że w przeciwieństwie do poprzednich spotkań w tym duet Spahic-Toprak nie imponował i popełniał błędy. Nie pomogły też częste wypady do przodu Boenischa i Jedvaja (zresztą w dalszej części meczu ich ataki były coraz rzadsze). Werder bez skrupułów wykorzystywał wszystkie błędy w obronie rywala i strzelał bramki z kontr i po błędach. Warto zaznaczyć, że jeden z błędów popełnił Boenisch, który poszedł pressingiem na zawodnika w środku pola, przez co zostawił wolne prawe skrzydło i to tam trafiła piłka, która po chwili wpadła do siatki.

Ogólnie Leverkusen na pewno będzie rozczarowane tym wynikiem. Dominowali i zasłużyli na wygraną, ale niestety przez błędy stracili dwa punkty.

Warto też wspomnieć, że we wtorek Leverkusen zagra mecz Ligi Mistrzów na wyjeździe z Monaco. Jako, że grali w piątek, nie było widać u nich oszczędzania się i tego typu spraw. We wtorek pewnie zagrają podobnym ustawieniem i składem.

 

Bayern-Stuttgart 2:0

 

Bayern nadal nie imponuje, nadal gra wolno, a wszelkie urazy i kontuzje powodują, że Guardiola musi robić dużo eksperymentów w składzie. Całe szczęście, że jak na razie to wystarcza. Problem w tym, że w tygodniu Liga Mistrzów i to od razu ciężki mecz z ManCity. Obawiam się o wynik w tym spotkaniu.

No, ale wracając do spotkania ligowego. Mecz na pewno nie porywał. Bayern dominował, ale nie przekładało się na nie wiadomo jaką ilość akcji. Taki typowy mecz, który chce się przejść na spokojnie, bez większego zmęczenia i strat. To się udało, a mnie najbardziej cieszy powrót Riberiego, który grał krótko, a już pokazał, że jest w formie (no i strzelił gola). Niech tylko jeszcze wróci Robben, a jestem pewien, że gra Bayernu znów stanie się ciekawa i przyjemna dla oka.

 

Równocześnie z meczem Bayernu odbywało się spotkanie BVB. Przełączałem się co jakiś czas na ten mecz i mam parę przemyśleń:

- tak jak w Bayernie, tak i w Dortmundzie widać, że gracze po MŚ, a więc tacy, którzy mieli przedłużony urlop i nie przerobili całego okresu przygotowawczego nie grają jeszcze na 100%. Tak się zastanawiam, czy aż tak widać to w innych ligach? W Bundeslidze zawsze mocno to widać.

- miejsce Kagawy to Bundesliga i Dortmund. Facet wraca do BVB, nie odbywa nawet wiele treningów, a już w pierwszym miejscu strzela gola, zalicza asystę i ogólnie jest motorem napędowym zespołu. BVB zrobiło mega interes sprowadzając go z powrotem do klubu.

- Immobile może być dużym niewypałem transferowym, a to Ramos może stać się następcą Lewego. W tym meczu Włoch usiadł na ławce, w pierwszym składzie wyszedł Ramos i od razu strzelił gola. Zresztą Immobile dostał prawie pół godziny gry i nawet miał 100% okazję, ale znów nie udało mu się strzelić gola.

 

Mönchengladbach-Schalke 4:1

 

O 18:30 dostaliśmy bardzo ciekawy mecz. Nie spodziewałem się jednak, że będzie on tak jednostronny, w końcu Schalke to drużyna grająca w LM. Wprawdzie drużyna z Gelsenkirchen gra jak na razie słabo, ale Gladbach też nie imponowało jakoś bardzo. Gladbach jednak zdominowało ten mecz i zagrało bardzo dobrze. Schalke nie miało nic do gadania, a nawet powinni się cieszyć, że nie doszło tu do jeszcze większego blamażu. W spotkaniu tym najbardziej imponował Andre Hahn, a więc odkrycie poprzedniego sezonu. Wtedy grał w o wiele słabszej drużynie i wiele osób zadawało sobie pytanie, czy poradzi sobie w lepszej drużynie. Ten mecz dał wyraźną odpowiedź na to pytanie.

Ogólnie Gladbach ma bardzo ciekawy skład. Po odejściu Ter Stegena kupuli bardzo dobrego Sommera z Basel. Dodatkowo w środku pola duet Kramer-Xhaka, a więc reprezentanci swoich krajów w tym mistrz świata. Poza tym wspomniany Hahn, a dodatkowo Kruse i Raffael. Jak jeszcze dodamy na ławce Herrmana, albo młodszego Hazarda, to naprawdę (zwłaszcza w ataku) może to robić znaczenie.

 

 

 

Tak w ogóle, to w tej kolejce LM mamy aż trzy pojedynki angielsko-niemieckie. I niestety patrząc na formę drużyn boję się, że skończy się to wynikiem 3-0 dla Anglii. Największe szanse daję Dortmundowi. Bayern może mieć każdy wynik, za to Schalke nie daję szans.

[jakub97sc]

Tak w ogóle, to w tej kolejce LM mamy aż trzy pojedynki angielsko-niemieckie. I niestety patrząc na formę drużyn boję się, że skończy się to wynikiem 3-0 dla Anglii. Największe szanse daję Dortmundowi. Bayern może mieć każdy wynik, za to Schalke nie daję szans.

 

Jak dla mnie Bayern powinien spokojnie te 3 punkty zgarnąć. Grają u siebie, ciągle są jedną z czołowych drużyn światowych, a i w Lidze Mistrzów od kilku lat trzymają wysoki poziom. Skład ciągle jest świetny (w City również, jednak Ci w LM jakoś nie mogą osiągnąć wysokiej formy), tak więc jedno ze zwycięstw powinno zostać w Niemczech

Schalke z Chelsea zdecydowanie przegra. Ogólnie widzę w Chelsea najpoważniejszego kandydata do wygrania tej edycji Ligi Mistrzów. Niespecjalnie się z tego cieszę, dlatego mam nadzieję, że The Blues po prostu szybko zgasną.

[demku]

Manchester United 4-0 (3-0) Queens Park Rangers

24' Angel Di Maria, 36' Ander Herrera, 44' Wayne Rooney, 58' Juan Mata

 

Manchester wrócił na zwycięską ścieżkę, ale z całym szacunkiem dla United, to nie można popadać w wielki optymizm po spotkaniu z Queens Park Rangers. Otóż QPR w takiej dyspozycji, jaką zaprezentowali na Old Trafford, mieliby problem myślę nawet z większością klubów z polskiej Ekstraklasy. Goście zaprezentowali nastawienie "bronimy od pierwszych sekund", zupełnie nie analizując sytuacji na boisku. Kiedy udało im się wydostać poza własną połowę, to kończyło się to natychmiastową stratą, a barierą nie do przeskoczenia były takie tuzy, jak Blackett czy Evans.

Jeśli chodzi o tę lepszą stronę tego meczu, to zdecydowanie po raz kolejny ze świetnej strony pokazał się Angel Di Maria, któremu cały czas się chce i jest po raz kolejny najlepszym piłkarzem United. Z dobrej strony zaprezentował się również Ander Herrera, który oprócz trafienia zanotował również asystę. Na przeciwnym biegunie postawiłbym myślę Marcosa Rojo, który z QPR nie miał prawa popełnić błędu, a tymczasem ten popełnił dwa - jeden na spółkę z Davidem de Geą - które każda lepsza drużyna bez problemu by wykorzystała. Po raz kolejny słabo zagrał również Robin van Persie, który nie pokazał nic, a po tym meczu zapamiętam go tylko z zabrania piłki lepiej ustawionemu koledze. Jeśli to z nim ma rywalizować Falcao, to w takiej dyspozycji Holendra, Kolumbijczyk nawet na 50% jest dużo bardziej pożytecznym zawodnikiem.

[Bastian]

Hannover 96 – Hamburger SV 2-0

Leon Andreasen 13’

Artur Sobiech 24’

 

Trzecią kolejkę Bundesligi kończył mecz w Hannowerze, gdzie drużyna Tayfuna Korkuta pokonała notorycznie rozczarowujący Hamburger SV. Klub z Hamburga niegdyś kojarzył mi się z naprawdę dobrymi zawodnikami w składzie (Rafael van der Vaart, Vincent Kompany, Joris Mathijsen), ale czasy, w których klub sięgał po wicemistrzostwo Niemiec i grał w Lidze Mistrzów minęły. Ostatnie lata to ciągłe zmiany trenerów, wątpliwej jakości piłkarze sprowadzani całą ławą. W poprzednim sezonu udało się HSV utrzymać w najwyższej klasie rozgrywkowej, ale jeśli kilku niezłych graczy, których klub z północy Niemiec ma w swoim składzie posiada, to problemem może okazać się zdobywanie punktów z tymi mniejszymi, acz bardziej ambitnymi zespołami…

 

Eintracht Frankfurt – FC Augsburg 0-1

Raul Bobadilla 49’

 

W przedostatnim meczu trzeciej kolejki Bundesligi spotkała się rewelacja poprzednich rozgrywek (Augsburg) oraz Eintracht Frankfurt wzmocniony kilkoma piłkarzami takimi jak Haris Seferovic, Lucas Piazon czy Makoto Hasebe z Thomasem Schaafem w roli trenera. Augsburg zaczął sezon od dwóch porażek, ale przełamał się i to w meczu wyjazdowym. Gdyby goście wykazali się lepszą skutecznością, spokojnie mogliby zapewnić sobie zwycięstwo we wcześniejszej fazie meczu, a tak musieli drżeć o wynik do ostatnich sekund spotkania. Na szczęście wyżej wymieniony Seferovic nie miał swojego dnia. Poza tym Eintracht nie miał pomysłu na grę. Wrzucać piłki z lewej strony boiska próbował Constant Djapka, ale obrońcy Augsburga byli dobrze dysponowani. Cała drużyna wiedziała, jak ma grać, tj. przede wszystkim bronić, ale umiejętnie kontrować. Samo spotkanie było średnie, momentami nerwy brały górę nad umiejętnościami, dzięki czemu sytuacje bramkowe nie były zamieniane na bramki, a sporo podań wędrowało do przeciwnika. Thomas Schaaf jak do tej pory średnio odnajduje się w innym otoczeniu niż Werder Brema…

 

Eintracht Frankfurt: Kevin Trapp 4 – Aleksandar Ignjovski 2.5, Carlos Zambrano 2.5, Anderson Bamba 2, Constant Djakpa 4 – Marco Russ 2 (56. Johannes Flum 2), Makoto Hasebe 1 (46. Slobodan Medojevic 3.5), Takashi Inui 2.5 (56. Alexander Meier 2.5), Vaclav Kadlec 3.5, Lucas Piazon 1 – Haris Seferovic 2.5

Trener: Thomas Schaaf 3

 

FC Augsburg: Marwin Hitz 3.5 – Paul Verheagh 4, Jan Ingwer Callsen Bracker 3.5, Ragnar Klavan 4, Abdul Rahman Baba 2.5 – Daniel Baier 3.5 (85. Hong Jeong Ho bez oceny), Dominik Kohr 3.5, Tobias Werner 4, Raul Bobadilla 4.5 (75. Caiuby bez oceny), Halil Altintop 4 (73. Markus Feulner bez oceny) – Sascha Molders 3.5

Trener: Markus Weinzierl 4.5

 

Sędzia: Manuel Grafe 3.5

Gracz meczu: Raul Bobadilla (FC Augsburg)

[filomatrix]

Nie oglądałem wczoraj meczu siatkarzy, za to dzisiaj obejrzałem większość Cafe Futbol. Gościem był Zbigniew Boniek. Kiedy Zibi zostawał prezesem PZPN większość, twierdziła że nastaną duże zmiany i w polskiej piłce zacznie się dziać lepiej. To co usłyszałem nie nastraja optymistycznie. Mówił dużo, ale nie powiedział nic. Jeżeli tak ma wyglądać futbol na naszym podwórku, to dla mnie jest to argumentem, że eliminacje do ME (które ledwo co się zaczęły) już są przegrane, a dla innych, wierzących w Reprezentację niech będzie to początkiem przygotowań do kolejnego zawodu grą naszych Orłów.

[maly619]

Jeżeli tak ma wyglądać futbol na naszym podwórku, to dla mnie jest to argumentem, że eliminacje do ME (które ledwo co się zaczęły) już są przegrane, a dla innych, wierzących w Reprezentację niech będzie to początkiem przygotowań do kolejnego zawodu grą naszych Orłów.

 

Od kiedy to PZPN i jego decyzje wpływają na grę kadry? Serio, chciałbym wiedzieć, bo jesteśmy jedynym krajem który wpada na tak debilne pomysły. W Niemczech tak naprawdę tylko najwierniejsi fani i eksperci wiedzą co robi ich związek, nie mówiąc już o znajomości osób będących w związku. A u nas? U nas z PZPNu robi się kogoś, kto niby bezpośrednio decyduje o sprawach kadry i o jej wynikach. Niby jak? Może to ja jestem za głupi, albo jestem jakoś niedoinformowany. Naprawdę chciałbym się dowiedzieć, bo może ja o czymś nie wiem.

 

A to, że w naszym związku nie zmieniło się wiele to nic nowego. Jeśli ktoś myślał, że nagle stanie się jakaś rewolucja to musiał być bardzo naiwny. Boniek ma lepszy PR i nie popełnia tak głupich wpadek jak Lato.

[Bastian]

Nie oglądałem wczoraj meczu siatkarzy, za to dzisiaj obejrzałem większość Cafe Futbol. Gościem był Zbigniew Boniek. Kiedy Zibi zostawał prezesem PZPN większość, twierdziła że nastaną duże zmiany i w polskiej piłce zacznie się dziać lepiej. To co usłyszałem nie nastraja optymistycznie. Mówił dużo, ale nie powiedział nic. Jeżeli tak ma wyglądać futbol na naszym podwórku, to dla mnie jest to argumentem, że eliminacje do ME (które ledwo co się zaczęły) już są przegrane, a dla innych, wierzących w Reprezentację niech będzie to początkiem przygotowań do kolejnego zawodu grą naszych Orłów.

 

Zbigniew Boniek był kiedyś bardzo dobrym piłkarzem, a dziś równie dobrze, co na kiedyś na boisku, radzi sobie w mediach. Wyszczekany do tej pory Roman Kołtoń siedział cicho jak mysz pod miotłą, choć z drugiej strony jego doświadczenie w branży i znajomość Bońka podpowiadała mu, że wchodzenie w polemikę z tym człowiekiem nie ma sensu. Tak naprawdę 1/3 programu poświęcono temu czy Adam Nawałka będzie występować w programach po meczach eliminacyjnych. Nie rozumiem, dlaczego Mateusz Borek tak bardzo chce rozmawiać z selekcjonerami. Oglądam Cafe Futbol od sześciu lat i najgorsze programy to te, w których udział biorą goście najbardziej pożądani. Najsłabsze programy o reprezentacji wychodziły z jej selekcjonerami i to też niestety m. in. przez to, że ,,agresja" dziennikarzy była mniejsza. A co do PZPN to zbyt wielu ludzi traktuje ten podmiot jako coś sportowego, a nie biznesowego...

[PH93]

Tak na prawdę to Cafe Futbol ogląda się najlepiej kiedy w studiu jest tylko "Big 3" + ewentualnie jakiś kumpel od kielicha np. Hajto, Świerczewski czy Adamski, wtedy po prostu dostajemy gadke bez ograniczeń i bez "cukrowania" o wszystkim i o niczym co o 11 00 w Niedziele jest dla mnie najlepszą opcją. Jak ktoś "wielki" przychodzi do studia to panowie siedzą z kijem od szczotki w dupie i walą "banały".

[Holyshit]

Jak już poruszony po części został temat komentatorów (Borek), nie wiem czy wiecie, ale A. Twarowski został dyscyplinarnie zawieszony w nc+. Gdy nie komentował meczu Arsenal - City, myślałem, że może coś mu wypadło (np. jakieś weselicho w rodzinie ma), ale na jednym z profili na fb, było napisane, że Twaro został zawieszony. Mam nadzieję, że szybko wróci do pracy, bo nie wyobrażam sobie ligi angielskiej bez owego komentatora.