Skocz do zawartości
  • Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!  

     

     

Pilka nożna - dyskusja ogólna


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  3 551
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.12.2006
  • Status:  Offline

Właśnie, nigdy tego nie zrozumiem Ktoś coś napisze o Messim i od razu sie przytacza Ronaldo, ktoś napisze o Ronaldo i już sie pisze o Messim. Geez :) W ogóle dziś to nawet nie możesz skrytykować Barcy bo jesteś wtedy fanem Realu i na odwrót, do niektórych to nie dochodzi, że nie można gardzić oboma klubami 8)

 

 

 

Cristiano Ronaldo > Messi

 

 

 

 

 

Ronaldo > Cristiano Ronaldo

 

 

 

 

Rivaldo > Ronaldo

 

:D

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/21767-pilka-no%C5%BCna-dyskusja-og%C3%B3lna/page/302/#findComment-354385
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 6,3 tys.
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • maly619

    648

  • Euz

    359

  • Bastian

    325

  • NalepRKO

    272

Top użytkownicy w tym temacie


  • Posty:  797
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  06.10.2011
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android

W ogóle dziś to nawet nie możesz skrytykować Barcy bo jesteś wtedy fanem Realu i na odwrót, do niektórych to nie dochodzi, że nie można gardzić oboma klubami

 

To są jeszcze inne kluby oprócz Realu, Barcelony, Borussi i Bayernu? Pewnie jakieś leszcze...

 

Co do wyczynu Messiego i Cristiano Ronaldo (ludzie! piszcie o którego zawodnika wam chodzi, bo Ronaldo, którego znam ma tych bramek 15). Wczoraj wiele mediów trąbiło o Messim i sam pan Dariusz "Maszczerano, Marszczerano, Maskerano" Szpakowski, o tym napomniał. Gdyby to działo się podczas meczu Portugalii, to wtedy nie pisałbym o Messim, a o Cristiano R.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/21767-pilka-no%C5%BCna-dyskusja-og%C3%B3lna/page/302/#findComment-354387
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  471
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  01.09.2012
  • Status:  Offline

Mamy najszybszego gola na mundialu. Ale USA, tak jak się spodziewałem nie pokazuje nic ciekawego. To Ghana prowadzi grę i ma więcej okazji.
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/21767-pilka-no%C5%BCna-dyskusja-og%C3%B3lna/page/302/#findComment-354446
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  4 432
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  02.04.2012
  • Status:  Offline

Niemcy - Portugalia 4:0

Można było się spodziewać. Zachód - Półwysep Iberyjski 9:1. Niemcy zawsze masakrują od początku nieważne kogo, gdzie i kiedy. Po raz trzeci z rzędu wbijają w swoim pierwszym meczu na mundialu 4 gole rywalom. Bezradna Portugalia z dwiema kontuzjami i Ronaldo, który nie miał gdzie się podziać przez dobrze pilnujących go Niemców i wypadł chyba jeszcze gorzej niż Messi. Dodatkowo boiskowy brutal Pepe po raz kolejny pokazał to, co umie najlepiej - dać się ponieść emocjom, nad którymi nie potrafi zapanować. Thomas Müller z Hat - Trick'iem i mamy samodzielnego króla strzelców. Trzeba przyznać po raz kolejny, że z naszymi sąsiadami w nożnej nie ma nudów.

 

Iran - Nigeria 0:0

Na każdym mundialu przychodzi mecz teoretycznie najsłabszych drużyn albo jednych z najsłabszych, gdzie nie padają bramki. I tak o to mieliśmy jak zwykle przeciętną Nigerię, starającą się na siłę coś ustrzelić ultradefensywnie nastawionej drużynie pod przewodnictwem Portugalczyka. Oboje trenerów jest zadowolonych z występów swoich drużyn, ale ja niestety nie widzę tego zbyt pozytywnie na przeciwko Bośni i Argentyny.

 

Ghana - USA 1:2

Pamiętając poprzednie 2 mundiale z sentymentu dopingowałem po cihcu Ghanę. Być może ktoś ze mną się nie zgodzi, ale po tych wszystkich obiecankach, niemieckiej szkole jaką zaszczepił jankesom Klinsmann oczekiwałem lepszej gry. Początek sprawiał takie wrażenie, ale wszystko się zmieniło. Amerykanie zwłaszcza w drugiej połowie praktycznie osiadli w obronie i zwyciężyli dzięki szczęściu. Drużyna z Afryki była lepsza, ale nie miała wykończenia. Boateng, Asamoah, czy Atsu prezentowali się dobrze, ale ich strzały były kompletnie nie celne i decyzje na nie zbyt pochopne. USA zabłysnęło jedynie dwiema akcjami Dempsey'a. Możliwe, że Amerykanie mieli taki plan, aby się nie przemęczać i co, by nie mówić wygrali "po niemiecku" czyli bramką strzeloną w ostatnich minutach i w krótkim odstępie czasowym od gola rywala, jednak uważam, że piłkarze czarnej gwiazdy mogli mieć 3 punkty. Pierwszy gol dla Stanów to raczej wykorzystanie dekoncentracji przeciwników, którzy właściwie jeszcze ustawiali się na murawie. Drugi, wadomo - stały fragment gry. Dodatkowo zagrali mniej ofensywnie, a mimo to padali na skurcze. Mam przeczucie, czy aby ta, niemiecka szkoła nie była za ciężka dla zawodników gwieździstego sztandaru.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/21767-pilka-no%C5%BCna-dyskusja-og%C3%B3lna/page/302/#findComment-354449
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  4 870
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  29.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Niemcy-Portugalia - jestem zachwycony :D Wiadomo, że zawsze są obawy, czy twój faworyt nie zawiedzie, czy zagra tak jak chciałbyś. No, a Niemcy tak właśnie zagrały. Ok, karny był kontrowersyjny, ale czerwona kartka w pełni zasłużona. Nie ma o czym dyskutować, to było niesportowe zachowanie i za takie coś wylatuje się z boiska (a czytałem już opinie, że nie powinno być czerwonej kartki, bo Pepe przecież nie jebnął Mullera :D)

A właśnie Muller. Co to jest za gość. Facet nie ma wielkich umiejętności, ciężko wskazać u niego jakąś jedną silną stronę. A mimo to zawsze znajdzie się tam gdzie trzeba i co ważnie nie zawodzi. Aktualnie Thomas jest liderem strzelców i cieszę się z tego podwójnie, bo we wszelkich fantasy ligach mam go w składzie, w typerach jest moim faworytem do korony króla strzelców, a u buka postawiłem parę złotych, że tę koronę zdobędzie (teraz żałuję, że tak mało postawiłem).

Na wyróżnienie zasługuje też Boateng. W Bayernie zdarzają mu się słabe mecze i obawy o jego grę są uzasadnione, ale tutaj będąc odpowiedzialnym tylko i wyłącznie za CR7 zagrał po prostu perfekcyjnie.

Podsumowując, Niemcy nie zawiedli, zagrali bardzo mądrze i mam nadzieję, że zaczynają marsz po tytuł.

 

Iran-Nigeria

Pierwszy remis i pierwszy mecz bez bramek. Z przebiegu spotkania jest to jednak wynik sprawiedliwy. Iran mocno się bronił, a Nigeria coś tam starała się zrobić, ale często po prostu brakowało im umiejętności. Słaby mecz, choć w końcówce mocno chaotyczny, gdzie obie drużyny dosyć nieporadnie starały się atakować. Z taką postawą nie wróżę im awansu.

 

USA - Ghana

Nie dałem rady i nie widziałem całego meczu. Cieszę się jednak z wygranej USA. Wprawdzie Ghana pokazała, że jest najlepszą ekipą z Afryki na tych MŚ, ale jakoś nie przepadam za drużynami z Czarnego Lądu i ogólnie im nie kibicuję.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/21767-pilka-no%C5%BCna-dyskusja-og%C3%B3lna/page/302/#findComment-354466
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  2 115
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  21.06.2011
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android

Niemcy - Portugalia 4-0

Thomas Mueller 12' (rzut karny), 45 + 1' , 78' ; Mats Hummels 32'

Czerwona kartka: Pep (Portugalia, 37 - za niesportowe zachowanie)

 

Szkoda, że Cristiano Ronaldo nie czyta Attitude, bo mimo wczorajszego beznadziejnego występu pochwalę go - to on jest Portugalią. W barażach ze Szwecją był genialny, zaś z Niemcami przypominał starego, sfrustrowanego Ronaldo próbującego strzelić gola z kilometra, piłkarza podejmującego decyzję w stylu juniora na podwórku. Koledzy natomiast stali i patrzyli, co zrobi ich przywódca. Niemcy trzeci mundial z rzędu rozpoczynają od strzelenie czterech bramek i chyba znowu będą jednym z faworytów do końcowego triumfu, zwłaszcza, że Hiszpania i Urugwaj w pierwszych meczach pokazały się z bardzo słabej strony. Portugalia z kolei mająca będącego ewidentnie pod formą CR7, kontuzjowanego Fabio Coentrao i zawieszonego Pepe będzie miała cholernie ciężko przejść USA i Ghanę. W Portugalii talenty już nie rosną na kamieniu tak jak wtedy, gdy po Quaresmie pojawił się Hugo Viana, po nich Ronaldo, a następnie Nani, Miguel Veloso czy Joao Moutinho. Nawet ich as za rok będzie świętować trzydzieste urodziny. Coś mi się wydaje, że iberyjski gigant za chwilę może przeżywać trudne czasy i pewnego dnia w barażach ktoś okaże się lepszy...

 

Niemcy: Manuel Neuer 3.5 - Jerome Boateng 4.5, Per Mertersacker 3.5, Mats Hummels 4.5 (73. Shkodran Mustafi bez oceny), Benedikt Hoewedes 3.5 - Philipp Lahm 4, Sami Khedira 4, Mesut Ozil 4 (63. Andre Schuerrle 3.5), Toni Kroos 4.5, Mario Goetze 4.5 - Thomas Mueller 5.5 (82. Lukas Podolski bez oceny)

Trener: Joachim Loew 5

 

Portugalia:: Rui Patricio 2 - Joao Pereira 2, Pepe 1, Bruno Alves 2.5, Fabio Coentrao 2 (65. Andre Almeida 2) - Miguel Veloso 1 (46. Ricardo Costa 2.5), Raul Meireles 1.5, Joao Moutinho 1.5 - Nani 2.5, Hugo Almeida bez oceny (28. Eder 3), Cristiano Ronaldo 1.5

Trener: Paulo Bento 2

 

Sędzia: Milorad Mazic (Serbia) 5

Gracz meczu: Thomas Mueller (Niemcy)

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/21767-pilka-no%C5%BCna-dyskusja-og%C3%B3lna/page/302/#findComment-354474
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  3 551
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.12.2006
  • Status:  Offline

Niesamowicie cieszę się z wygranej Amerykanów. Mimo, że USA nie grało najlepiej przez większość spotkania i ograniczało się do bronienia to robili to na tyle dobrze, że Ghana zupełnie nie miała pomysłu jak pokonać Howarda. Nie ukrywam, że trochę się bałem jak cofnęli się na własną połowę i że skończy się to jak w meczu Japonii z WKS, ale na szczęście grali do końca przez co zrobili milowy krok w kierunku wyjścia z grupy. Paradoksalnie, Ghana zagrała chyba najlepiej ze wszystkich drużyn z Czarnego Lądu oprócz WKS, ale czegoś jej brakowało, taki Andre Ayew był przecież przez znakomitą część widowiska zupełnie niewidoczny i zdołał błysnąć tylko raz. Kto wie jakby to wyglądało gdyby kilku dni temu urazu nie nabawił się będący w fenomenalnej formie Waris.

 

Man of the match: Jermaine Jones

 

Dziś wielkie emocje, Brazylia zagra z Meksykiem. Z jednej strony wierzę w El Tri bo Brazylia do tej pory nie pokazała zupełnie nic bo wskazywałoby na to, że są faworytami, z drugiej natomiast, mam wrażenie, że jakby nie grali to i tak sędziowie nie pozwolą na to by w 1/8 Canarinhos spotkali się z Holendrami.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/21767-pilka-no%C5%BCna-dyskusja-og%C3%B3lna/page/302/#findComment-354476
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  471
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  01.09.2012
  • Status:  Offline

SZkoda mi Ghany. Jankesi zrobili dwie akcje po których padły bramki :(

 

Z taką grą to USA nie co co szukać u Niemców i Portugalczyków.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/21767-pilka-no%C5%BCna-dyskusja-og%C3%B3lna/page/302/#findComment-354477
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  3 551
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.12.2006
  • Status:  Offline

Tak, nie ma czego szukać u Portugalczyków :lol:
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/21767-pilka-no%C5%BCna-dyskusja-og%C3%B3lna/page/302/#findComment-354478
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  2 115
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  21.06.2011
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android

Belgia - Algieria 2-1

Marouane Fellaini 70' ; Dries Mertens 80' - Sofiane Feghouli 25' (rzut karny)

 

Belgia nie zagrała wybitnego meczu, jednak zwyciężyła dzięki niesłychanej cierpliwości w konstruowaniu akcji i trenerskiemu nosowi Marca Wilmotsa. Tylko były piłkarz m. in. Schalke 04 Gelsenkirchen wiedział, dlaczego wpuścił Marouane' a Fellainiego i Divocka Origiego zamiast np. Kevina Mirallasa i Adnana Januzaja. Brawa należą się również Algierii, która grała bardzo zdyscyplinowanie i mądrze. W końcówce meczu ,,Lisom pustyni" zabrakło już chyba energii. Kto wie czy przy odrobinie szczęścia Afrykanie nie utrą nosa Korei Południowej oraz Rosji (piłkarze ,,Sbornej" znani są z korzystania z uciech życia w najmniej odpowiednim momencie), choć wydaje mi się, że ta porażka może podłamać Algierię. Na przeciwnym biegunie znajdują się z kolei ,,Czerwone diabły", którym wygrana w Belo Horizonte może dodać siły. Wilmots zobaczył dzisiaj, jak bardzo Dries Mertens przerasta Nacera Chadliego, więc z czasem powinno być coraz lepiej...

 

Belgia: Thibaut Courtois 3 - Toby Alderweireld 3, Vincent Kompany 3.5, Daniel van Buyten 2, Jan Vertonghen 2.5 - Axel Witsel 3.5, Kevin De Bruyne 3.5, Moussa Dembele 2 (65. Marouane Fellaini 4), Nacer Chadli 2 (46. Dries Mertens 4), Eden Hazard 3.5 - Romelu Lukaku 2 (58. Divock Origi 3.5)

Trener: Marc Wilmots 6

 

Algieria: Rais Mbolhi 4 - Rafik Halliche 3, Carl Medjani 3.5 (84. Nabil Ghilas bez oceny), Madjid Bougherra 4, Faouzi Ghoulam 3 - Riyad Mahrez 3.5 (72. Mehdi Lacen bez oceny), Mehdi Mostefa 3.5, Sofiane Feghouli 3.5, Saphir Taider 3.5, Nalib Bentaleb 3.5 - El Arabi Soudani 2.5 (66. Islam Slimani 2)

Trener: Vahid Halihodzic 3.5

 

Sędzia: Marco Rodriguez (Meksyk) 4.5

Gracz meczu: Dries Mertens (Belgia)

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/21767-pilka-no%C5%BCna-dyskusja-og%C3%B3lna/page/302/#findComment-354509
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  242
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  05.09.2011
  • Status:  Offline

Ciężka przeprawa dla moich ulubieńców w ostatnim czasie Belgów, ale ważne że wygrana. Mundial pokazuje, że po pierwszej kolejce faworyci nie grają wybitnie. Wynik Niemców może temu przeczyć, ale według mnie mecz ustawiła czerwona kartka dla Pepe i ogólny brak formy Portugalii brak wsparcia dla kontuzjowanego Ronaldo. Dziwiłem się tylko że Szwaby cholernie marnowali w drugiej połowie setki zważając że Loew może rotować składem to każdy powinien pokazywać się jak najlepiej.

 

Wracając do Belgia vs Algieria wnioskuje, że dla mnie dla takich drużyn jak Iran, Algieria nie powinny mieć miejsca na turnieju kuźwa jeszcze przy wyniku 1:0 rozumiałem "autobus", ale przez 10 minut po bramce wyrównującej to była żenada 10 King Kongów stoi 30 metrów od swojej bramki i tylko wybić. Według mnie powinni walczyć o wygraną, bo co za różnica czy będą mieli 1 cy 0 pkt jeśli ani się nie pokażą a i tak nie wyjdą. Ogólnie jedna sytuacja czyli karny...po debilnym faulu. Podobała mi się pogoń i gra lidera czyli Hazzarda świetnie operującego piłką w drugiej połowie no i współpraca z Mertensem miodzio. Dziwi mnie że Wilmonts robi bląd tak samo jak Moyes w tym sezonie czyli nie wykorzystywanie formy Januzaja. Ciekawe czy też wytłumaczy się jak były trener MAN UTD że chciał chronić młodziaka :roll:

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/21767-pilka-no%C5%BCna-dyskusja-og%C3%B3lna/page/302/#findComment-354514
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  125
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  09.07.2013
  • Status:  Offline

Od początku wiedziałem ze Belgia jest za bardzo napompowana przez rzesze kibiców i "znawców" futbolu. Z całej kadry tylko Van Buyten ma za sobą mundial a ze to było 12 lat temu to nie jestem pewien czy coś pogral czy tylko był w kadrze. Duża presją i wymagania na nich leżały co nieco spieło graczy i nie wyrabiali. Algieria strzela z karnego po niepotrzebnym faulu Verthongena, później się zamykają, bronią sie 10 a Belgia rozpaczliwie próbuje zmienić wynik. Po przerwie zmieniomy beznadziejny Chadli, a na boisku melduje się ulubiony mój reprezentant Belgii Dries Mertens. Zmiany Wilmotsa zadecydowały bo jeszcze Fellaini z Driesem wpisali się na listę strzelców a Origi mógł na nią trafić.

 

Najgorsze dla mnie w tym meczu że nie udało się trafić handicapem :sad:

 

Jeśli Algieria podobnie zagra w innych meczach może urwać coś Korei i być może sprawić problemy Sbornej.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/21767-pilka-no%C5%BCna-dyskusja-og%C3%B3lna/page/302/#findComment-354515
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  2 115
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  21.06.2011
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android

Z całej kadry tylko Van Buyten ma za sobą mundial a ze to było 12 lat temu to nie jestem pewien czy coś pogral czy tylko był w kadrze.

 

Daniel van Buyten na MŚ 2002 rozegrał cztery mecze po dziewięćdziesiąt minut. :)

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/21767-pilka-no%C5%BCna-dyskusja-og%C3%B3lna/page/302/#findComment-354518
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  125
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  09.07.2013
  • Status:  Offline

Nie byłem pewien bo z mundialami startuje od Niemiec. A to co teraz wyprawia Ochoa to ładna jazda. A jutro najazdy ze kolejny "pewniak" nie wyrabia.
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/21767-pilka-no%C5%BCna-dyskusja-og%C3%B3lna/page/302/#findComment-354535
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  471
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  01.09.2012
  • Status:  Offline

Świetny mecz, mimo braku goli. To co wyprawiał Ochoa było niesamowite. Jednak Meksyk też miał swoje sytuacje. Ogólnie cieszę się, że taki wynik padł, jest on według mnie sprawiedliwy i można powiedzieć, że żadna drużyna nic nie straciła (lepiej mieć jeden punkt niż zero).

 

Co jeszcze ? Chyba dzisiejszy mecz powinien zamknąć usta tym, którzy węszyli wszędzie spiski i sędziowanie pod gospodarzy.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/21767-pilka-no%C5%BCna-dyskusja-og%C3%B3lna/page/302/#findComment-354536
Udostępnij na innych stronach

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • MattDevitto
      KINO @ CzaQ  
    • HeymanGuy
      UFC Fight Night: Dern vs. Ribas 2 – 11.01.2025 UFC rozpoczęło 2025 rok od kolejnej gali w Las Vegas, a na przód wysunęła się strawweightowa wojna Mackenzie Dern vs Amanda Ribas 2. Panie miały już ze sobą jeden pojedynek z 2019 roku, który wygrała Ribas. Jednak teraz to Dern była górą i zrobiła to w stylu, który zadowolił każdego fana jiu-jitsu. Wielki zwycięzca gali? No cóż, to zdecydowanie Mackenzie Dern, która w trzeciej rundzie wciągnęła Ribas w klasyczne „Jiu-Jitsu 101” – perfekcyjne przejście do dominującej pozycji, armbar, i koniec ostateczny w 4:56. Main Event był mistrzostwem techniki, bo choć Ribas próbowała wywrzeć presję, Dern pokazała, jak należy wykorzystywać każdą chwilę. W pierwszej rundzie obie zawodniczki miały swoje momenty, ale to Dern dominowała na ziemi. W drugiej rundzie to Ribas przejęła inicjatywę, ale to właśnie w trzeciej rundzie Dern trafiła na właściwy moment, wykorzystując błąd Ribas przy próbie obalenia i zmuszając ją do poddania. Wspaniały parter. Bisping pochwalił, to nie będę gorszy, co mi tam. Santiago Ponzinibbio nie miał zawahań – on po prostu stłamsił Carlstona Harrisa w trzeciej rundzie. Tylko że sędzia… cóż, był trochę za szybki z przerwaniem walki. Harris, który po serii ciosów wyglądał jak marionetka, wydawał się jeszcze w grze. Sędzia przerwał jednak walkę w 3:13 trzeciej rundy, co wywołało sporo kontrowersji. Harris sam powiedział, że byłby w stanie walczyć dalej, ale decyzja sędziego nie podlegała dyskusji. Cóż, Ponzinibbio i tak był na drodze do zwycięstwa, ale Harris może poczuć się trochę niechętnie traktowany przez arbitrów. Cesar Almeida zaimponował z nawiązką w swojej walce z Abdul Razakiem Alhassanem. Alhassan rozpoczął od silnego ciosu, ale zapomniał o jednym – trzeba pilnować swojej obrony. Almeida znalazł dziurę w obronie, kontrując krótkim prawym, a następnie precyzyjnie kończąc wszystko lewym hakiem, który posłał Alhassana do snu w 4:16 pierwszej rundy. KO roku? No kurde, mamy styczeń, ale faktycznie siadło. A co z Christianem Rodriguezem? Ten facet znowu położył na deskach faworyta, tym razem Austina Bashiego. Bashi, który był typowany na przyszłą gwiazdę UFC, nie mógł znaleźć odpowiedzi na wszystko, co Rodriguez mu serwował. Obalenia, parter, a gdy walka zaczęła się rozkręcać, Rodriguez po prostu dominował. Z wynikiem 29-28 na kartach sędziów, 23-latek z Wisconsin udowodnił, że jego plan „nie dać się obalić i uderzać” działa jak złoto. Punahele Soriano miał w planach grappling, ale w 31 sekundzie zakończył walkę z Urosem Mediciem jednym prostym ciosem. Zaskoczenie? Zdecydowanie. Soriano wstrząsnął Serbem jak drzewem. Medic nie wiedział, co go uderzyło. Soriano, który staje się coraz groźniejszy w welterweight, nie dał Medicowi żadnych szans. Ihor Potieria – ubogi w ostatnich występach – nie miał szczęścia na tej gali. Już po 2 minutach wylądował na deskach po kolanie w krocze i choć próbował się podnieść, to Marco Tulio szybko zakończył jego cierpienia serią ciosów. Przegrana, która tylko pogłębia kryzys Ukraińca w UFC. Roman Kopylov pokonał Chrisa Curtisa przez nokaut (kopnięcie) w 4:59 rundy 3. Walka była bardzo wyrównana, z obydwoma zawodnikami wymieniającymi ciosy w stójce przez większość czasu. Jednak w ostatnich sekundach trzeciej rundy, Kopylov wyprowadził kopnięcie głową, które trafiło Curtisa, wysyłając go na matę. Curtis próbował się podnieść i był w stanie nieco się poruszyć, ale sędzia zdecydował się przerwać walkę na 1 sekundę przed końcem. Curtis wyraził swoje niezadowolenie z decyzji sędziego, ponieważ uważał, że byłby w stanie kontynuować walkę. Kopylov zdobył swoje 12. zwycięstwo przez nokaut w karierze. Zdecydowanie nie zawiódł Jacobe Smith, który w 73 sekundy posłał Preston Parsonsa do snu, pozostając niepokonanym. Ten facet na pewno ma w sobie coś, co przyciąga uwagę. Może nawet zacząć starać się o walkę o tytuł, bo zapowiedzi były jasne – Belal Muhammad, szykuj się! Gala UFC Fight Night: Dern vs. Ribas 2 to prawdziwa karuzela. Zwycięzcy podnieśli poziom i sprawili, że 2025 rozpoczął się od mocnych akcentów w Vegas. Mimo kontrowersji z przedwczesnym przerwaniem walki Ponzinibbio-Harris, reszta pojedynków dostarczyła mnóstwo widowiskowych momentów, od perfekcyjnego jiu-jitsu po brutalne nokauty. A najważniejsze? Nowe gwiazdy mogą zdominować 2025 rok. Wiem, że nie po kolei walki, bo ME oceniłem jako pierwszy, ale pisałem w miarę możliwości z głowy. Po uruchomieniu tematu ROH, mam nadzieję, że uda się ruszyć i ten  
    • HeymanGuy
      AEW Collision - 11.01.2025: Zaczynamy bez wprowadzenia! Harley Cameron pojawia się z gitarą i śpiewa o tym, jak nadchodzi gniew. Mariah May mówi, że dzisiaj będą "Hot Girl Graps" i Harley nie zaśpiewa więcej, jak tylko wyrwie jej struny głosowe. Big Bill z kolei dodaje, że Cope skrócił swoje imię, a on skróci jego karierę. Jericho zapowiada, że pokaże, że Harwood jaki potrafi być ,,NoGood!" Cope vs. Big Bill: Pierwsza walka wieczoru była dokładnie tym, czego można było się spodziewać – solidną potyczką między legendą a jednym z najbardziej nieprzewidywalnych big manów w AEW. Big Bill gra swoją rolę świetnie – jest nie tylko duży, ale też zaskakująco mobilny. To on kontrolował większą część walki, co podkreśliło zwinność i doświadczenie Cope’a, który musiał walczyć z defensywy. Widać, że Cope, choć ma swoje lata, wciąż potrafi się odnaleźć w ringu, ale coś tutaj nie do końca zaskoczyło. Może to kwestia stylu – Bill świetnie sprawdza się jako dominator, ale brakuje mu jeszcze tej „iskry”, by pociągnąć bardziej emocjonalną narrację w ringu. Finał, w którym Cope sięgnął po Rear Naked Choke, zaskoczył, ale był trochę „meh”. Widzisz Spear i myślisz, że to koniec, a tu nagle... duszenie? Takie zakończenie pasowałoby bardziej do walki technicznej niż do brawlu. Trochę jakby brakło pomysłu na to, jak zakończyć walkę efektowniej. Niemniej jednak, Cope wygrywa, a Big Bill nie wychodzi z tego pojedynku osłabiony – po prostu zabrakło emocji. Hangman Promo: Page mówi o swoim trudnym roku i o tym, jak to, co wydarzyło się w 2024, niemal zniszczyło jego rodzinę. Przyznaje, że czuł się zawstydzony, ale podjął decyzję, by działać. Skończył ze  Swervem, ale teraz skupia się na Christopherze Danielsie. Texas Deathmatch w przyszłym tygodniu na Collision ma być ostatecznym rozwiązaniem. Mocne, emocjonalne promo. Pac vs. Komander: Czysta uczta dla fanów szybkiego tempa i akrobatyki. Komander jest jak żywa reklama tego, jak świetnie wygląda lucha libre w AEW, a Pac… cóż, to Pac – facet, który mógłby sprzedać swoje akcje w ringu nawet najbardziej wybrednemu fanowi. Od początku było jasne, że Pac wygra. Nie ma opcji, by AEW osłabiło kogoś o takiej renomie, ale Komander dostał swoje momenty. Jego Springboard Destroyer? Niezły. Problem polega na tym, że czasami takie walki stają się bardziej pokazem sztuczek niż faktyczną walką. Pac musiał się trochę „powstrzymywać”, żeby Komander miał szansę wyglądać groźnie, co było widać zwłaszcza w momentach, gdy Komander trafiał go jakąś finezyjną kombinacją, a Pac zamiast natychmiastowego kontrataku... chwilę „czekał”. Końcówka z Brutalizerem? Klasa sama w sobie. To właśnie ta agresja i techniczna precyzja Pac’a sprawia, że każda jego wygrana wygląda jak coś więcej niż zwykłe zwycięstwo. Pac to bestia, a Komander – choć spektakularny – wciąż ma przed sobą sporo pracy, by wejść na poziom m.in. Anglika. Death Riders vs. The Outrunners: Dobra, techniczna walka drużynowa z elementami klasycznej strategii tag-team. Claudio i Yuta dominują dzięki sprytowi i pracy nad nogą Magnusa. The Outrunners mają momenty chwały, ale Death Riders kończą walkę po kombinacji Giant Swing i Rocket Launched Splash. Świetna chemia drużynowa. Yuta wciąż wydaje się najsłabszym ogniwem, co prawdopodobnie jest celowym zabiegiem. Promo Hobbs: Hobbs mówi o swojej trudnej przeszłości i konfrontacji z Moxleyem. Twierdzi, że Mox nie ma żadnej szansy go zranić i że na Maximum Carnage Moxley stanie się jego ofiarą. Szkoda, że to wszystko to tylko gadanie, może mnie zjecie, ale w sumie wolałbym Hobbsa jako mistrza AEW w tym momencie, niż Moxa, ale to rozmowa na inny temat. Mariah May vs. Harley Cameron: "Hot Girl Graps" dostarcza. Cameron ma swoje momenty, ale Mariah May pokazuje, dlaczego utrzymuje się na szczycie i mierzy jeszcze wyżej. Walka kończy się po Storm Zero, a May wychodzi z ringu jako pewna siebie zwyciężczyni. Solidna walka z kilkoma efektownymi akcjami, które podkreśliły rozwój Cameron, jakiś tam. Brody King vs. Trevor Blackwell: Dominacja Brody’ego od początku do końca. Gonzo Bomb kończy walkę w mniej niż dwie minuty. Brody wygląda na bestię po swoim występie na Tokyo Dome. Idealny squash, by wzmocnić pozycję Kinga. AEW TNT Title Match - Daniel Garcia (c) vs. Katsuyori Shibata: To była walka, którą chciało się oglądać z pełnym skupieniem. Shibata jest mistrzem techniki, a Garcia – mimo swojego młodego wieku – już dawno udowodnił, że zasługuje na miano jednego z najbardziej utalentowanych techników młodego pokolenia. To była uczta dla tych, którzy kochają detale w wrestlingu – wymiany chwytów, kontrolowanie dystansu, gra psychologiczna. Shibata przypomina czołg – idzie na ciebie powoli, ale konsekwentnie, i każdy jego ruch wydaje się przemyślany. Garcia, z drugiej strony, grał rolę przebiegłego pyszałka, który próbuje zaskoczyć swojego rywala sprytem. Dragon Tamer? Świetny moment, ale Shibata to nie ktoś, kto się poddaje przy pierwszej lepszej okazji. Finał z szybkim Jackknife Pinem był idealnym rozwiązaniem. Shibata przegrywa, ale nie wygląda na słabszego. Garcia wygrywa, ale wie, że ledwo uszedł z życiem. To była jedna z tych walk, po której fani obu zawodników mogą być zadowoleni. Shibata – mimo porażki – wciąż jest ikoną, a Garcia – mistrzem, który w końcu zaczyna wyglądać jak ktoś, kto może zbudować naprawdę solidną historię wokół pasa TNT. Dax Harwood vs. Chris Jericho: No i tutaj mamy problem. Dax Harwood i Chris Jericho to doświadczeni zawodnicy, ale ta walka była.. za długa i niepotrzebna. Jericho, mimo że wciąż jest świetny w swojej roli heel’a, wydaje się trochę „na autopilocie”. Harwood z kolei wyglądał na faceta, który próbuje udowodnić, że jest lepszy niż jego pozycja na karcie sugeruje – ale coś tu nie kliknęło. Przeciąganie? Sporo. Tempo? Momentami ospałe. Zakończenie? Typowy Jericho – nieczyste zagranie, uderzenie pasem ROH World i Judas Effect. Fani Jericho dostali dokładnie to, co zawsze, ale reszta… cóż, chyba liczyła na coś więcej. Prawdziwa wartość tej walki leżała w post-matchowym chaosie. Hobbs wyglądał jak prawdziwa gwiazda, demolując wszystko i wszystkich. Może to był prawdziwy cel tej walki – pokazać, że Hobbs jest gotowy na większe rzeczy. Jeśli tak, to cel osiągnięty, ale sama walka? Do zapomnienia. Collision było solidnym show, choć brakowało tego „wow”. Najlepsze momenty to techniczna uczta Garcii i Shibaty oraz dynamiczna walka Pac’a i Komandera. Cope i Big Bill otworzyli wieczór solidnie, ale bez emocji. Jericho i Harwood? Cóż, trochę zawiedli. Promo Hangmana Page’a i końcowa dominacja Hobbsa to elementy, które gdzieś tam do czegoś fajnego doprowadzą, ale reszta? Raczej standardowe show AEW.
    • BartKowSky
      Ja bym widział to tak: WM: Cena vs Punk bez pasa na szali- Brooks mógłby go wywalić w Royal Rumble będąc w finałowej czwórce, byłaby jakaś podwalina do feudu Summerslam: Cena vs Orton, tak po prostu dla finalnego zamknięcia tej rywalizacji Survivor Series: Cena vs mistrz WWE- Jasiek tę walkę wygrywa, ale zaraz potem traci pas przez wykorzystanie walizki (np. przez Owensa). 17 title runów jest, mocne podbudowanie posiadacza walizki też jest 
    • SinMaker
      @IIL ja już jestem w tym wieku że nie pamiętam co było tydzień temu 😉
×
×
  • Dodaj nową pozycję...