Skocz do zawartości
  • Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!  

     

     

Pilka nożna - dyskusja ogólna


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  4 870
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  29.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Szwajcaria-Ekwador - słabiutki mecz w którym strasznie zawiodłem się na Shaqirim. Nic mu nie wychodziło, a liczyłem, że będzie główną postacią i najważniejszym aktorem kadry Hitzfelda. Koniec końców zwycięsko ze spotkania wychodza Szwajcarzy i myslę, że to sprawiedliwy wynik. W końcu sędzia nie uznał im jednego gola. Dodatkowo zadziałała zasada "niewykorzystane sytuacje się mszczą". W ostatnich minutach zawodnik Ekwadoru zamiast strzelać godzinę zastanawiał się co zrobić dzięki czemu poszła kontra po której padł gol. Cieszę się z tego rezultatu.

 

Francja-Honduras - kolejne słabsze spotkanie, ale tutaj zadziałały dwa czynniki - bezradność Hondurasu i mądrość Francji. No bo po co w takim turnieju jakim są MŚ grać pełne 90 minut na maxa i niepotrzebnie ryzykować? A tak na zagrali bardzo spokojnie i pewnie dowieźli dobry dla siebie wynik. Na uwagę na pewno zasługuje pierwsze wykorzystanie technologii goal line i sprawdziło się to dobrze. Nie wiem, czy bez tego sędzia uznałby tego gola.

 

Za prawie godzine kolejny mecz i tym razem liczę na niespodziankę, a przynajmniej na postawienie się Argentyńczykom. Oby Dzeko i spółka nie przestraszyła się rywala i zagrała na maksa, a na pewno będzie fajny mecz (i przy okazji może nie zasnę :D)

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/21767-pilka-no%C5%BCna-dyskusja-og%C3%B3lna/page/301/#findComment-354358
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 6,3 tys.
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • maly619

    648

  • Euz

    359

  • Bastian

    325

  • NalepRKO

    272

Top użytkownicy w tym temacie


  • Posty:  471
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  01.09.2012
  • Status:  Offline

A według mnie Francja zagrała bardzo przyjemną piłkę. Trzeba też zwrócić uwagę fakt, że oni na poważnie do tego spotkania nie podeszli. To miał być spacerek i był.
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/21767-pilka-no%C5%BCna-dyskusja-og%C3%B3lna/page/301/#findComment-354359
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  2 028
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  22.12.2012
  • Status:  Offline

Anglia - Włochy

Mecz stał an wysokim poziomie, spodziewano się dozy asekuracji z obu stron, tymczasem mogliśmy oglądać regularne ataki, Anglia bazowała na grze skrzydłami, Włosi zdominowali środek pola, jedyne, czego brakowało, czyli bramki, pojawiły się również dosyć szybko, z przekroju całego meczu sprawiedliwszym rezultatem byłby remis, który jeszcze bardziej zaogniłby rywalizację o wyjście z grupy śmierci. Dużą rolę odegrały młode wilki - Candreva, Paletta, Sturridge, Henderson czy Sterling przyćmili co najwyżej solidnego Pirlo, słabego Rooney'a (worst corner ever :)), jedni i drudzy pokazali dobrą piłkę i jeśli dyspozycja Urugwaju nie ulegnie zmianie, nawet przegrani Anglicy mogą pokusić się o awans. Arcyciekawa grupa.

 

Szwajcaria - Ekwador

Obejrzałem tylko 2. połowę spotkania, Helweci najpierw tuż po wznowieniu gry odrobili straty, a 3 punkty zainkasowali po fantastycznej re-kontrze, gdzie zimną głowę zachował sędzia puszczając przywilej korzyści, powinno się to skończyć 2:1 dla Ekwadoru, który w jednej akcji mógł wszystko zyskać, a wszystko stracił. Szwajcarzy mimo wszystko mnie nie zachwycili, czeka ich trudny bój z Francją.

 

Francja - Honduras

Praktycznie całą pierwszą połowę skazywani na pożarcie Honduranie umiejętnie się bronili, mecz co prawda byl do jednej bramki, ale Trojkolorowi nie potrafili przełożyć tego na wynik, jeden błąd, duży błąd obrońcy kosztował ich utratę bramki i jednego zawodnika, od tamtej pory było jasne, że skończy się to pewną wygraną Francuzów, wreszcie można było wykorzystać metodę goal-line. Francuska młodzież ma jeszcze sporo do poprawienia, ale gdyby z meczu na mecz grali jeszcze solidniej, mogą pokusić się o wejście do strefy medalowej.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/21767-pilka-no%C5%BCna-dyskusja-og%C3%B3lna/page/301/#findComment-354360
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  2 281
  • Reputacja:   41
  • Dołączył:  02.07.2013
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android

Czy myślimy o tym samym Gabrielu, który niedługo będzie miał 30 na karku. Ten sam Paletta, który popełniał proste błedy przy podawaniu, wybijaniu piłki. Może na myśli masz ex zwodnika milanu, a nie stopera the reds.

 

Co do dzisiejszych spotkań, to na papierze wyglądało to całkiem solidnie a przyznam, że nieco się rozczrowałem i lepiej bawiłem się pecząc gofry. Na ekipę trójkolorowych jak i na Helvetów bardzo liczyłem, a dostałem od nich niekiedy niemrawą piłkę. Jeszcze do Francuzów za bardzo przyczepić się nie mogę. Kilka płynnych akcji zagrali a mało lubiany przeze mnie Benzema udowodnił, że zasługuje na bycie pierwszym wyborem w ataku. Natomiast w dalszym ciągu nie przekonał mnie zawodnik Realu San sebastian, lepszym wyborem byłby Lacazette. Wracając do Szwajcarów, to w tym przypadku można mówić o kompletnym braku chemii. Dla mnie anonimowy Drmić w dlaszym ciągu pozostaje anonimowy. W napadzie od czasów Freia czy N kufu nie ma kogoś, na kogo powinna spaść odpowiedzialność za zdobywanie goli. Nie zgodzę się, teź z małym, iż to słaba gra Sherdana głównie wpłynęła na (nie bójmy się użyć tego słowa) katastrofalną grę Szwajcarów. Liderami są tam Inler i Lichstajner i to od nich wymaga się dźwigania reszty druźyny i to oni tak naprawdę zawalili ten mecz. Tak słabego Lichsztajnera w tym sezonie sobie nie przypominam...

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/21767-pilka-no%C5%BCna-dyskusja-og%C3%B3lna/page/301/#findComment-354361
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  344
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  01.01.2013
  • Status:  Offline

Anglia - Włochy

Dużą rolę odegrały młode wilki - Candreva, Paletta

Chyba oglądałem inny mecz niż ty,bo Paletta był ogółem jednym z najsłabszych graczy w tym meczu u włochów obok Darmiana.Nie dosyć,że złamał linię spalonego,a potem nie blokował przy strzale Rooney'a przez co zwycięstwo mogło zamienić się w remis,a nawet wygraną anglików to dodatkowo popełniał mnóstwo kuriozalnych błędów w kryciu przez co Barzagli ratował kilkukrotnie skórę całej drużynie ofiarnie blokując ostatnie podanie.Dla mnie naturalizowany argentyńczyk to nie jest jeszcze materiał na stopera Włoch.Byli inni ciekawi zawodnicy,którzy mogliby zagrać lepiej na środku np.Astori,jednak to był wybór trenera Prandelliego,który czasami nie kieruje się formą zawodnika,a swoimi upodobaniami.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/21767-pilka-no%C5%BCna-dyskusja-og%C3%B3lna/page/301/#findComment-354364
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 131
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  14.04.2010
  • Status:  Offline

przyćmili co najwyżej solidnego Pirlo

 

Do Pirlo pasuje bardzo fajne powiedzienie - "Lepiej mądrze stać, niż głupio biegać". I tak się składa, że gość był głównym dyrygentem Italii. Niby nie zagrał jakiejś genialnej piłki, bramki nie strzelił, asysty nie miał, ale każdy atak przechodził przez niego. Dyktował tempo, udziął przy pierwszej bramce olbrzymi (niby tylko puścił piłkę, ale zmylił większość Anglików). Nie zszedł poniżej pewnego poziomu, dobry występ. Przeciętny to mimo wszystko za mała wartość :P

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/21767-pilka-no%C5%BCna-dyskusja-og%C3%B3lna/page/301/#findComment-354366
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  4 432
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  02.04.2012
  • Status:  Offline

Szwajcaria - Ekwador 2:1

Było to chyba jak dotąd najsłabsze spotkanie w turnieju. Szwajcarzy uważani przez, niektórych za czarnego konia właściwie nie pokazali nic specjalnego zarówno jak ich rywale mimo, że mieli trochę więcej z gry zwłaszcza w drugiej połowie. Tutaj trzeba pochwalić Hitzfeld’a, którego zmiany i zmiana ustawienia dały wynik. Sędzia w ostatniej minucie właściwie uratował dobre imię Helvetów. Puścił akcję i spełniło się powiedzenie, że "niewykorzystane sytuacje się mszczą". Ekwador miał ich nie wiele i swoją ostatnią zmarnował. Mógł szczęśliwie skończyć, ale skończył katastrofą. ich rywale teraz mogą być spokojni i ominie ich fala krytyki, która myślę spadłaby nawet gdyby padło 1:1.

 

Francja - Honduras 3:0

Po pierwszej kolejce Grupa E jest grupą najsłabszą. Kolejny niezbyt porywający mecz, który ustawił karny. Początkowo Honduranie grali nieźle, ale w jednej chwili wszystko się posypało. Czerwona kartka odebrała chęci do gry rodakom Bońka. :roll: Francuzi wykorzystali swoje sytuacje, a Honduras próbował coś zdziałać lecz ledwo potrafił opuścić swoją połowę. Sporo ostrych starć, z których Trójkolorowi wyszli zwycięzko, ale z poobijanymi nogami. Benzema dołącza do grona graczy z dwiema bramkami. O ile technologiczna nowość się przydała to szkoda, że zaliczyli to jako samobój. Kto, by się spodziewał, że Benzema zdobędzie 3 bramki. Podziałało, by to zapewne motywująco i mielibyśmy samodzielnego lidera klasyfikacji strzelców.

 

Argentyna - Bośnia i Hercegowina 2:1

Argentyna wygrywa, ale bez polotu. Stawiałem na ich pewniejsze zwycięstwo, a jednak nie było powtórki z 2006 r. Po pierwszym miejscu w eliminacjach oczekiwałem lepszego stylu. Dodatkowo ich kontynent i sąsiednia Brazylia. Być może nie przemęczali się zbytnio, ale momentami sposób rozgrywania akcji pozostawiał wiele do życzenia. Messi w końcu trafił, lecz również to nie był jakiś super występ. Na poprzednim mundialu miał ogromny wkład przy bramkowych akcjach Argentyny już od pierwszego meczu. Tutaj albo nadziewał się na Bośniackiego zawodnika albo za dużo kiwał zamiast oddawać strzał. Bośniacy zaskoczyli i tak strzeleniem bramki już rozluzowanym rywalom. Być może byli gorsi, ale stać ich na drugie miejsce. Gra jednym, wysuniętym napastnikiem poskutkowała o dziwo oddaniem większej ilości strzałów, ale Džeko wybitnego spotkania również nie zaliczył.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/21767-pilka-no%C5%BCna-dyskusja-og%C3%B3lna/page/301/#findComment-354369
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  4 870
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  29.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Argentyna-Bośnia

Szkoda mi Bośniaków. Widać było, że się starali, że bardzo chcieli, ale po prostu brakowało im trochę umiejętności. Argentyna grała kompletnie bez wyrazu - tak jakby chcieli przejść obok tego spotkania. Totalnie zlekceważyli rywala i gdyby ten miał więcej szczęścia, to wynik nie byłby tak dobry dla Messiego i spółki.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/21767-pilka-no%C5%BCna-dyskusja-og%C3%B3lna/page/301/#findComment-354376
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  2 115
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  21.06.2011
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android

Francja - Honduras 3-0

Karim Benzema 43', 72' ; Noel Valladares 48' (gol samobójczy)

Czerwona kartka: Wilson Palacios (Honduras, 43 - za dwie żółte kartki)

 

Nadszedł czas, abym i ja przejechał się po ,,ekspertach" TVP zajmujących się mundialem w Brazylii. Wczoraj widziałem nieźle grającą Francję, kontrolującą mecz, a tymczasem mądre głowy w studiu bombardowały mnie stwierdzeniami, że Francja jest słaba, brakuje jej lidera i w ogóle na tym turnieju zbyt dużej roli nie ugrają. Pytanie - kto widział Francuzów w roli faworytów do medali? Co sprawiło, że ta młoda kadra będąca wiecznie tykającą bombą zegarową w mig urosła do miana faworytów? 8-0 ze słabiutką Jamajką?

Jacek Jońca także dawał niezłe show. Zgadzam się np. z nim, że Karim Benzema powinien skończyć mecz z hat - trickiem, jednak śmieszyło mnie to, że redaktor Jońca myślał, że ,,Trójkolorowi" wgniotą w ziemię Honduras. Wielkość drużyny poznaje się też po tym, że czasem zamiast lać przeciwnika i patrzeć, czy równo puchnie, zwalniają grę, nie dając rozbujać się rywalowi. Francja dzisiaj to zrobiła. Po prostu wygrała mecz, który powinna wygrać. Ani nie przybliżyła się, ani nie oddaliła do wielkich wyników na tym turnieju. Widzę, że niektóre mecze mundialu nakręciły wszystkich na przełomy i sensacje wychodzące z każdego zakamarka...

 

Francja: Hugo Lloris 3 - Mathieu Debuchy 3.5, Raphael Varane 3, Mamadou Sakho 3, Patrice Evra 3.5 - Mathieu Valbuena 4 (78. Olivier Giroud bez oceny), Blaise Matuidi 4, Paul Pogba 3.5 (57. Moussa Sissoko 3), Yohan Cabaye 3.5 (65. Rio Mavuba 3) - Antoine Griezmann 4, Karim Benzema 5.5

Trener: Didier Deschamps 4

 

Honduras: Noel Valladares 2.5 - Brayan Beckeles 3, Victor Bernardez 2.5 (46. Osman Chavez 3), Maynor Figueroa 2.5, Emilio Izaguirre 2.5 - Andy Najar 2 (58. Jorge Claros 2.5), Wilson Palacios 1, Luis Garrido 2, Roger Espinoza 2 - Jerry Bengtson 1 (46. Boniek Garcia 3), Carlo Costly 2

Trener: Luis Suarez 2.5

 

Sędzia: Sandro Ricci (Brazylia) 4

Gracz meczu: Karim Benzema (Francja)

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/21767-pilka-no%C5%BCna-dyskusja-og%C3%B3lna/page/301/#findComment-354377
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  493
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  28.03.2010
  • Status:  Offline

Wczoraj niestety nastąpiło to, co nastąpić musiało i oglądaliśmy najsłabszy dzień mundialu. Wszystkie 3 mecze były nudne, mało emocjonujące i jedyne co sprawia, że nie odstają aż tak bardzo od poprzednich, to 3 bramki w każdym z meczów (serio, przy takiej grze to ja nie wiem kiedy to wpadało). Wczoraj również dzień rozczarowań, bo liczyłem, że ktoś z dwójki Ekwador - Szwajcaria błyśnie i będzie takim małym brązowym konikiem, niestety obie zawiodły mnie kompletnie. Rozczarowany jestem również Francuzami, w przypadku których liczyłem na finezyjną i przyjemną dla oka piłkę, a grali topornie niczym Honduras. Na koniec kolejny słaby mecz, gdzie Argentyna dobrze wyglądała przez jakieś 8 minut, a Bośnia pokazała, iż kolejnym czarnym koniem to ona raczej nie będzie. Oby dzisiaj powróciły standardy z poprzednich dni!
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/21767-pilka-no%C5%BCna-dyskusja-og%C3%B3lna/page/301/#findComment-354378
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  797
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  06.10.2011
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android

Ale to była siermięga... Zamiast kotleta de volaille, dostaliśmy tatar z "Sokołowa". Ekwadorczycy mogli odnieść zwycięstwo, ale Valencia zachował się jak pewien znany polski piłkarz w meczu z Litwą Ojczyzną Naszą. Dalej przyszedł czas na mecz Francji z Hondurasem, a co bardziej dociekliwi, doszli do wniosku, że hymnów nie mogło być granych, bo dla Francuzów ciężko byłoby odegrać 23 różne hymny... Technologia goal-line przeszła deflorację, co niejako uratowało mój kupon. A nocą przyszedł czas na Messiego, który ilością goli na MŚ, zrównał się z niekwestionowanym królem Kostaryki - Bartoszem Bosackim. Nuda... Mam nadzieję, że dzisiaj Niemcy z Portugalią zagrają jak Anglia z Włochami, Iran z Nigerią rozstrzelają się niczym Palestyna z Izraelem, a Ghana i USA zakończą dzień kolejnym overem bramkowym.
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/21767-pilka-no%C5%BCna-dyskusja-og%C3%B3lna/page/301/#findComment-354379
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  3 551
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.12.2006
  • Status:  Offline

Kolejny słaby mecz i kolejny w którym faworyci do wygrania całego turnieju grają źle. Argentyna była fatalna, nie dało się na to patrzeć, zupełnie niezrozumiałą decyzją było dla mnie wystawienie takiego a nie innego składu, bo skoro taki Maxi Rodriguez, który błyszczał na Mundialu w Niemczech wychodzi w pierwszym składzie to powinno znaczyć, że jest jednak w jakiejś nieziemskiej formie... Messi grał beznadziejne, multum strat i niecelnych podań, te celne to według analiz tylko i wyłącznie do.. Mascherano. Oddać mu jednak trzeba, że zdobył całkiem ładną bramkę na wagę trzech punktów.

A co do Bośni? wszyscy się nią zachwycają po tym występie, a według mnie prawda jest taka, że chyba każda inna drużyna (no może za wyjątkiem Kamerunu) rzuciłaby się do gardła tak kompromitująco dysponowanej drużynie faworytów i szybko zdobyła wyrównującego gola. Niektóre dośrodkowania Bośniaków to były wręcz na poziomie naszej pierwszej ligi. Potwierdziło się też, że wystawienie Romero w bramce to kolosalny błąd i każda lepsza drużyna z pewnością wykorzysta jego brak ogrania. Bośni szans nie wróże, chociaż kto wie, może jak zagrają kolejne mecze to nie będzie już takiego strachu. Argentyna natomiast już może się pożegnać z turniejem w 1/8 jeśli nic nie zmieni w swojej grze.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/21767-pilka-no%C5%BCna-dyskusja-og%C3%B3lna/page/301/#findComment-354380
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  233
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  21.11.2010
  • Status:  Offline

A nocą przyszedł czas na Messiego, który ilością goli na MŚ, zrównał się z niekwestionowanym królem Kostaryki - Bartoszem Bosackim.

Tak się wszyscy z tego śmieją a Ronaldo na mundialach też ma tylko dwa gole :)

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/21767-pilka-no%C5%BCna-dyskusja-og%C3%B3lna/page/301/#findComment-354381
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  210
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  04.01.2014
  • Status:  Offline

Dzisiaj Iran - Nigeria, Niemcy - Portugalia oraz Ghana - USA. Obejrzę tylko jeden z nich, a szkoda, bo w meczu Ghana - USA będzie się działo, bo obie drużyny nie mają nic do stracenia i jak chcą wyjść z grupy muszą to spotkanie wygrać. Aspiracje mają duże.

 

Iran - Nigeria raczej nie będę oglądać, bo będzie jeszcze większy sleeper niż Szwajcaria - Ekawdor.

 

Natomiast Niemcy - Portugalia to hit, pozycja obowiązkowa. Portugalia ma na tyle silną kadrę, że musi powalczyć o zwycięstwo, jak nie teraz to kiedy? Niemcy bez Reusa nie muszą być takie słabe, jednakże kiedy ostatnio Niemcy grały bez Reusa? Dawno, czyli muszą zmienić sposób gry. Po za tym mają jednego napadziora. Niemcy przeszły jak burza eliminacje, ale znaczna część piłkarzy grała strasznie ciężką Bundesligę. Jednak wg mnie zagrają, żeby nie stracić dystansu, an remis.

 

Typy, czyli wróżenie z fusów:

Opener: Niemcy - Portugalia - REMIS

Mid - Card: Iran - Nigeria - NIGERIA

Main - Event: Ghana - USA - GHANA

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/21767-pilka-no%C5%BCna-dyskusja-og%C3%B3lna/page/301/#findComment-354383
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  123
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  13.11.2012
  • Status:  Offline

Holyshit napisał/a:

A nocą przyszedł czas na Messiego, który ilością goli na MŚ, zrównał się z niekwestionowanym królem Kostaryki - Bartoszem Bosackim.

 

Tak się wszyscy z tego śmieją a Ronaldo na mundialach też ma tylko dwa gole :)

 

Po co od razu porównujesz Messiego do Ronaldo? Rozumiem, że jesteś kolejnym "wiernym" kibicem Barcelony, ale nie musisz od razu bronić swojego "ulubieńca" i przyrównywać go do C.Ronaldo. Bo to po pierwsze nie wnosi nic do rozmowy, a po drugie robisz głupie prowokacje, wiadomo po co.

 

Faktycznie wczorajszy dzień mundialu był na razie najsłabszym, bo mecze były bardzo przeciętne, co nie zmienia faktu że średnia została utrzymana i w każdym meczu padły po 3 bramki, co mnie bardzo cieszy.

 

Dzisiejszy dzień zapowiada się dużo lepiej niż wczorajszy, bo mamy przecież mecze Portugalia vs Niemcy, Iran kontra Nigeria i USA kontra Ghana, czyli mecze w którym stają na przeciw siebie bardzo wyrównane i podobnie grające zespoły. Tak więc licze na spore emocje i dużo bramek.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/21767-pilka-no%C5%BCna-dyskusja-og%C3%B3lna/page/301/#findComment-354384
Udostępnij na innych stronach

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • MattDevitto
      KINO @ CzaQ  
    • HeymanGuy
      UFC Fight Night: Dern vs. Ribas 2 – 11.01.2025 UFC rozpoczęło 2025 rok od kolejnej gali w Las Vegas, a na przód wysunęła się strawweightowa wojna Mackenzie Dern vs Amanda Ribas 2. Panie miały już ze sobą jeden pojedynek z 2019 roku, który wygrała Ribas. Jednak teraz to Dern była górą i zrobiła to w stylu, który zadowolił każdego fana jiu-jitsu. Wielki zwycięzca gali? No cóż, to zdecydowanie Mackenzie Dern, która w trzeciej rundzie wciągnęła Ribas w klasyczne „Jiu-Jitsu 101” – perfekcyjne przejście do dominującej pozycji, armbar, i koniec ostateczny w 4:56. Main Event był mistrzostwem techniki, bo choć Ribas próbowała wywrzeć presję, Dern pokazała, jak należy wykorzystywać każdą chwilę. W pierwszej rundzie obie zawodniczki miały swoje momenty, ale to Dern dominowała na ziemi. W drugiej rundzie to Ribas przejęła inicjatywę, ale to właśnie w trzeciej rundzie Dern trafiła na właściwy moment, wykorzystując błąd Ribas przy próbie obalenia i zmuszając ją do poddania. Wspaniały parter. Bisping pochwalił, to nie będę gorszy, co mi tam. Santiago Ponzinibbio nie miał zawahań – on po prostu stłamsił Carlstona Harrisa w trzeciej rundzie. Tylko że sędzia… cóż, był trochę za szybki z przerwaniem walki. Harris, który po serii ciosów wyglądał jak marionetka, wydawał się jeszcze w grze. Sędzia przerwał jednak walkę w 3:13 trzeciej rundy, co wywołało sporo kontrowersji. Harris sam powiedział, że byłby w stanie walczyć dalej, ale decyzja sędziego nie podlegała dyskusji. Cóż, Ponzinibbio i tak był na drodze do zwycięstwa, ale Harris może poczuć się trochę niechętnie traktowany przez arbitrów. Cesar Almeida zaimponował z nawiązką w swojej walce z Abdul Razakiem Alhassanem. Alhassan rozpoczął od silnego ciosu, ale zapomniał o jednym – trzeba pilnować swojej obrony. Almeida znalazł dziurę w obronie, kontrując krótkim prawym, a następnie precyzyjnie kończąc wszystko lewym hakiem, który posłał Alhassana do snu w 4:16 pierwszej rundy. KO roku? No kurde, mamy styczeń, ale faktycznie siadło. A co z Christianem Rodriguezem? Ten facet znowu położył na deskach faworyta, tym razem Austina Bashiego. Bashi, który był typowany na przyszłą gwiazdę UFC, nie mógł znaleźć odpowiedzi na wszystko, co Rodriguez mu serwował. Obalenia, parter, a gdy walka zaczęła się rozkręcać, Rodriguez po prostu dominował. Z wynikiem 29-28 na kartach sędziów, 23-latek z Wisconsin udowodnił, że jego plan „nie dać się obalić i uderzać” działa jak złoto. Punahele Soriano miał w planach grappling, ale w 31 sekundzie zakończył walkę z Urosem Mediciem jednym prostym ciosem. Zaskoczenie? Zdecydowanie. Soriano wstrząsnął Serbem jak drzewem. Medic nie wiedział, co go uderzyło. Soriano, który staje się coraz groźniejszy w welterweight, nie dał Medicowi żadnych szans. Ihor Potieria – ubogi w ostatnich występach – nie miał szczęścia na tej gali. Już po 2 minutach wylądował na deskach po kolanie w krocze i choć próbował się podnieść, to Marco Tulio szybko zakończył jego cierpienia serią ciosów. Przegrana, która tylko pogłębia kryzys Ukraińca w UFC. Roman Kopylov pokonał Chrisa Curtisa przez nokaut (kopnięcie) w 4:59 rundy 3. Walka była bardzo wyrównana, z obydwoma zawodnikami wymieniającymi ciosy w stójce przez większość czasu. Jednak w ostatnich sekundach trzeciej rundy, Kopylov wyprowadził kopnięcie głową, które trafiło Curtisa, wysyłając go na matę. Curtis próbował się podnieść i był w stanie nieco się poruszyć, ale sędzia zdecydował się przerwać walkę na 1 sekundę przed końcem. Curtis wyraził swoje niezadowolenie z decyzji sędziego, ponieważ uważał, że byłby w stanie kontynuować walkę. Kopylov zdobył swoje 12. zwycięstwo przez nokaut w karierze. Zdecydowanie nie zawiódł Jacobe Smith, który w 73 sekundy posłał Preston Parsonsa do snu, pozostając niepokonanym. Ten facet na pewno ma w sobie coś, co przyciąga uwagę. Może nawet zacząć starać się o walkę o tytuł, bo zapowiedzi były jasne – Belal Muhammad, szykuj się! Gala UFC Fight Night: Dern vs. Ribas 2 to prawdziwa karuzela. Zwycięzcy podnieśli poziom i sprawili, że 2025 rozpoczął się od mocnych akcentów w Vegas. Mimo kontrowersji z przedwczesnym przerwaniem walki Ponzinibbio-Harris, reszta pojedynków dostarczyła mnóstwo widowiskowych momentów, od perfekcyjnego jiu-jitsu po brutalne nokauty. A najważniejsze? Nowe gwiazdy mogą zdominować 2025 rok. Wiem, że nie po kolei walki, bo ME oceniłem jako pierwszy, ale pisałem w miarę możliwości z głowy. Po uruchomieniu tematu ROH, mam nadzieję, że uda się ruszyć i ten  
    • HeymanGuy
      AEW Collision - 11.01.2025: Zaczynamy bez wprowadzenia! Harley Cameron pojawia się z gitarą i śpiewa o tym, jak nadchodzi gniew. Mariah May mówi, że dzisiaj będą "Hot Girl Graps" i Harley nie zaśpiewa więcej, jak tylko wyrwie jej struny głosowe. Big Bill z kolei dodaje, że Cope skrócił swoje imię, a on skróci jego karierę. Jericho zapowiada, że pokaże, że Harwood jaki potrafi być ,,NoGood!" Cope vs. Big Bill: Pierwsza walka wieczoru była dokładnie tym, czego można było się spodziewać – solidną potyczką między legendą a jednym z najbardziej nieprzewidywalnych big manów w AEW. Big Bill gra swoją rolę świetnie – jest nie tylko duży, ale też zaskakująco mobilny. To on kontrolował większą część walki, co podkreśliło zwinność i doświadczenie Cope’a, który musiał walczyć z defensywy. Widać, że Cope, choć ma swoje lata, wciąż potrafi się odnaleźć w ringu, ale coś tutaj nie do końca zaskoczyło. Może to kwestia stylu – Bill świetnie sprawdza się jako dominator, ale brakuje mu jeszcze tej „iskry”, by pociągnąć bardziej emocjonalną narrację w ringu. Finał, w którym Cope sięgnął po Rear Naked Choke, zaskoczył, ale był trochę „meh”. Widzisz Spear i myślisz, że to koniec, a tu nagle... duszenie? Takie zakończenie pasowałoby bardziej do walki technicznej niż do brawlu. Trochę jakby brakło pomysłu na to, jak zakończyć walkę efektowniej. Niemniej jednak, Cope wygrywa, a Big Bill nie wychodzi z tego pojedynku osłabiony – po prostu zabrakło emocji. Hangman Promo: Page mówi o swoim trudnym roku i o tym, jak to, co wydarzyło się w 2024, niemal zniszczyło jego rodzinę. Przyznaje, że czuł się zawstydzony, ale podjął decyzję, by działać. Skończył ze  Swervem, ale teraz skupia się na Christopherze Danielsie. Texas Deathmatch w przyszłym tygodniu na Collision ma być ostatecznym rozwiązaniem. Mocne, emocjonalne promo. Pac vs. Komander: Czysta uczta dla fanów szybkiego tempa i akrobatyki. Komander jest jak żywa reklama tego, jak świetnie wygląda lucha libre w AEW, a Pac… cóż, to Pac – facet, który mógłby sprzedać swoje akcje w ringu nawet najbardziej wybrednemu fanowi. Od początku było jasne, że Pac wygra. Nie ma opcji, by AEW osłabiło kogoś o takiej renomie, ale Komander dostał swoje momenty. Jego Springboard Destroyer? Niezły. Problem polega na tym, że czasami takie walki stają się bardziej pokazem sztuczek niż faktyczną walką. Pac musiał się trochę „powstrzymywać”, żeby Komander miał szansę wyglądać groźnie, co było widać zwłaszcza w momentach, gdy Komander trafiał go jakąś finezyjną kombinacją, a Pac zamiast natychmiastowego kontrataku... chwilę „czekał”. Końcówka z Brutalizerem? Klasa sama w sobie. To właśnie ta agresja i techniczna precyzja Pac’a sprawia, że każda jego wygrana wygląda jak coś więcej niż zwykłe zwycięstwo. Pac to bestia, a Komander – choć spektakularny – wciąż ma przed sobą sporo pracy, by wejść na poziom m.in. Anglika. Death Riders vs. The Outrunners: Dobra, techniczna walka drużynowa z elementami klasycznej strategii tag-team. Claudio i Yuta dominują dzięki sprytowi i pracy nad nogą Magnusa. The Outrunners mają momenty chwały, ale Death Riders kończą walkę po kombinacji Giant Swing i Rocket Launched Splash. Świetna chemia drużynowa. Yuta wciąż wydaje się najsłabszym ogniwem, co prawdopodobnie jest celowym zabiegiem. Promo Hobbs: Hobbs mówi o swojej trudnej przeszłości i konfrontacji z Moxleyem. Twierdzi, że Mox nie ma żadnej szansy go zranić i że na Maximum Carnage Moxley stanie się jego ofiarą. Szkoda, że to wszystko to tylko gadanie, może mnie zjecie, ale w sumie wolałbym Hobbsa jako mistrza AEW w tym momencie, niż Moxa, ale to rozmowa na inny temat. Mariah May vs. Harley Cameron: "Hot Girl Graps" dostarcza. Cameron ma swoje momenty, ale Mariah May pokazuje, dlaczego utrzymuje się na szczycie i mierzy jeszcze wyżej. Walka kończy się po Storm Zero, a May wychodzi z ringu jako pewna siebie zwyciężczyni. Solidna walka z kilkoma efektownymi akcjami, które podkreśliły rozwój Cameron, jakiś tam. Brody King vs. Trevor Blackwell: Dominacja Brody’ego od początku do końca. Gonzo Bomb kończy walkę w mniej niż dwie minuty. Brody wygląda na bestię po swoim występie na Tokyo Dome. Idealny squash, by wzmocnić pozycję Kinga. AEW TNT Title Match - Daniel Garcia (c) vs. Katsuyori Shibata: To była walka, którą chciało się oglądać z pełnym skupieniem. Shibata jest mistrzem techniki, a Garcia – mimo swojego młodego wieku – już dawno udowodnił, że zasługuje na miano jednego z najbardziej utalentowanych techników młodego pokolenia. To była uczta dla tych, którzy kochają detale w wrestlingu – wymiany chwytów, kontrolowanie dystansu, gra psychologiczna. Shibata przypomina czołg – idzie na ciebie powoli, ale konsekwentnie, i każdy jego ruch wydaje się przemyślany. Garcia, z drugiej strony, grał rolę przebiegłego pyszałka, który próbuje zaskoczyć swojego rywala sprytem. Dragon Tamer? Świetny moment, ale Shibata to nie ktoś, kto się poddaje przy pierwszej lepszej okazji. Finał z szybkim Jackknife Pinem był idealnym rozwiązaniem. Shibata przegrywa, ale nie wygląda na słabszego. Garcia wygrywa, ale wie, że ledwo uszedł z życiem. To była jedna z tych walk, po której fani obu zawodników mogą być zadowoleni. Shibata – mimo porażki – wciąż jest ikoną, a Garcia – mistrzem, który w końcu zaczyna wyglądać jak ktoś, kto może zbudować naprawdę solidną historię wokół pasa TNT. Dax Harwood vs. Chris Jericho: No i tutaj mamy problem. Dax Harwood i Chris Jericho to doświadczeni zawodnicy, ale ta walka była.. za długa i niepotrzebna. Jericho, mimo że wciąż jest świetny w swojej roli heel’a, wydaje się trochę „na autopilocie”. Harwood z kolei wyglądał na faceta, który próbuje udowodnić, że jest lepszy niż jego pozycja na karcie sugeruje – ale coś tu nie kliknęło. Przeciąganie? Sporo. Tempo? Momentami ospałe. Zakończenie? Typowy Jericho – nieczyste zagranie, uderzenie pasem ROH World i Judas Effect. Fani Jericho dostali dokładnie to, co zawsze, ale reszta… cóż, chyba liczyła na coś więcej. Prawdziwa wartość tej walki leżała w post-matchowym chaosie. Hobbs wyglądał jak prawdziwa gwiazda, demolując wszystko i wszystkich. Może to był prawdziwy cel tej walki – pokazać, że Hobbs jest gotowy na większe rzeczy. Jeśli tak, to cel osiągnięty, ale sama walka? Do zapomnienia. Collision było solidnym show, choć brakowało tego „wow”. Najlepsze momenty to techniczna uczta Garcii i Shibaty oraz dynamiczna walka Pac’a i Komandera. Cope i Big Bill otworzyli wieczór solidnie, ale bez emocji. Jericho i Harwood? Cóż, trochę zawiedli. Promo Hangmana Page’a i końcowa dominacja Hobbsa to elementy, które gdzieś tam do czegoś fajnego doprowadzą, ale reszta? Raczej standardowe show AEW.
    • BartKowSky
      Ja bym widział to tak: WM: Cena vs Punk bez pasa na szali- Brooks mógłby go wywalić w Royal Rumble będąc w finałowej czwórce, byłaby jakaś podwalina do feudu Summerslam: Cena vs Orton, tak po prostu dla finalnego zamknięcia tej rywalizacji Survivor Series: Cena vs mistrz WWE- Jasiek tę walkę wygrywa, ale zaraz potem traci pas przez wykorzystanie walizki (np. przez Owensa). 17 title runów jest, mocne podbudowanie posiadacza walizki też jest 
    • SinMaker
      @IIL ja już jestem w tym wieku że nie pamiętam co było tydzień temu 😉
×
×
  • Dodaj nową pozycję...