Skocz do zawartości
  • Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!  

     

     

Pilka nożna - dyskusja ogólna


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  471
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  01.09.2012
  • Status:  Offline

Tak kojarzę, ale w przed tym mundialem było masę ludzi, którzy byli wręcz pewni, że Holandia przejedzie się przez wszystkie mecze i nie wyjdzie z grupy. Kadra też była krytykowana. A jak jest każdy widzi.

 

 

Co do karnego to był i nie ma co dyskutować.

Edytowane przez DeanAmbrose
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/21767-pilka-no%C5%BCna-dyskusja-og%C3%B3lna/page/297/#findComment-354188
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 6,3 tys.
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • maly619

    648

  • Euz

    359

  • Bastian

    325

  • NalepRKO

    272

Top użytkownicy w tym temacie


  • Posty:  3 551
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.12.2006
  • Status:  Offline

Zaskoczyli nas pozytywnie, co tu dużo mówić. Zobaczymy jak sobie poradzą z mocniejszym rywalem czyli Chile :)
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/21767-pilka-no%C5%BCna-dyskusja-og%C3%B3lna/page/297/#findComment-354189
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  125
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  09.07.2013
  • Status:  Offline

Zgwałcona, zmiażdżona, rozjechana nie wiem jak jeszcze opisać drużynę Hiszpani po tym meczu. Na pewno Casillas nie popisał się, przy Robbena bramkach (Robbena i druga RVP ) był położony, szkoda ze pod koniec Lens nie zdecydował się na strzał to może byłaby i szósta bramka.

 

Kibice Hiszpanii sraja się o faul na Casillasie ale karny tez trochę naciagany, bo Costa nadepnął na nogę Holendra i tak się wywrócił, a sam dziś jakoś przebojowo nie zagrał, a brazylijska publiczność nie dawała mu żyć.

 

Jak narazid najlepszy mecz tych mistrzostw i nie będzie łatwo go przebić, choć zostało jeszcze wiele spotkań w tym Chile Australia za godzinę :D

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/21767-pilka-no%C5%BCna-dyskusja-og%C3%B3lna/page/297/#findComment-354190
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  471
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  01.09.2012
  • Status:  Offline

Właściwie Hiszpania nie ma się czym przejmować. Nawet jeśli będzie blamaż, to i tak zdobyli ostatnio tyle tytułów, że inne drużyny mogą im pozazdrościć. A taka klęska może dobrze podziałać na drużynę (Francja, Włochy).

 

 

Jak oceniacie sędziowanie w meczu ?

Edytowane przez DeanAmbrose
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/21767-pilka-no%C5%BCna-dyskusja-og%C3%B3lna/page/297/#findComment-354191
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  441
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  02.01.2014
  • Status:  Offline

Ktoś jeszcze niewierzący w młodzieź oranje?

Nie ma się co podniecać, to jest dopiero pierwszy mecz. Poza tym Hiszpanie chyba się wypalili i nie chcą wygrać tego turnieju, bo nawet Casillas mówił, że nic się nie stanie jak nie obronią tytułu. Francja w 2002r też jechała bronić tytuł i była jednym z faworytów, a nawet nie wyszła z grupy, tak też może być w tym przypadku. Prawdziwa emocje rozpoczynają się od 1/8, która zweryfikuje czy Holandię stać na awans do strefy medalowej. Jedna pomyłka i odpadnięcie w ćwierćfinale lub 1/8 sprawi że nikt nie będzie pamiętał o tej wysokiej i zasłużonej wygranej nad Hiszpanią, bo zostanie to przyćmione przez ważniejsze wydarzenia.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/21767-pilka-no%C5%BCna-dyskusja-og%C3%B3lna/page/297/#findComment-354193
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  3 551
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.12.2006
  • Status:  Offline

Ja myślę, że o takich rzeczach się jednak nie zapomina, tak jak każdy dziś wspomina porażkę Francji z Senegalem, tak pewnie za naście lat będę z chęcią wspominał o kompromitacji tych pcheł.
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/21767-pilka-no%C5%BCna-dyskusja-og%C3%B3lna/page/297/#findComment-354194
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  3 709
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  11.10.2010
  • Status:  Offline

Na początku chcę pogratulować kompletnego zidiocenia włodarzom TVP. Wczoraj nie udało im się pokazać otwarcia mistrzostw, a dzisiaj dali je w tym samym czasie co szlagierowy mecz Hiszpania- Holandia, co jest strasznie głupie, bo ciekawe co wybrało 99% widzów, zapewne oglądanie meczu. To że dali na półgodzinne wydarzenie dwie godziny to już w ogóle dziwactwo. Z otwarcia trzeba szczególnie pochwalić komentatorów gadających w najlepsze podczas występu „artystycznego” Pitbulla i spółki. Nie powinni tak robić, ale Pitbull również powinien dostać zakaz nagrywania w takim samym stylu cały czas, bo ile to juz lat jego piosenki są w dużej mierze takie same? A oni go jeszcze na hymn mistrzostw wybrali…

 

Hiszpania- Holandia 1:5

Aż trudno uwierzyć że Hiszpania tracąca zazwyczaj mało bramek dzisiaj dostała ich aż pięć. A jeszcze na początku meczu komentatorzy coś przebąkiwali o możliwym rekordzie Casillasa. A tu wszystko potoczyło się zupełnie inaczej i Iker został mocno przewalcowany przez Holendrów. A prócz pierwszej bramki to resztę w swojej szczytowej formie by miał szansę obronić. No może wyłączając tą przy której był ewidentnie faulowany. Jak bramkarz jest w powietrzu to nawet lekkie popchnięcie uniemożliwia mu odpowiednia interwencję, a tu rywal wpadł w niego z całej siły. Ten błąd przy czwartek czy piątej bramce nie ma prawa się przydarzyć tak dobremu zawodnikowi, jednak może broniąc trochę Casillasa to jego obrońca nie powinien mu podawać odbijającej się piłki widząc że rywal jest blisko. Ale Casillas powinien sobie z nią lepiej poradzić. Kiepsko że Hiszpanie nie przetestowali bramkarza Holandii jakoś mocniej. Mieli kilka sytuacji, ale nie były dla niego powodem do mocniejszego wykazania się. Dobrze że mecze mistrzostw są tak emocjonujące, choć jak było już 3:1 to nie było nadziei na zmianę zwycięzcy. Mam nadzieję że mecz rozgrywany o północy również będzie w miarę dobry (żebym na nim nie usnął :D )

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/21767-pilka-no%C5%BCna-dyskusja-og%C3%B3lna/page/297/#findComment-354195
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  2 028
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  22.12.2012
  • Status:  Offline

Gdzie są teraz ci co mówili, że Holandia nawet z grupy nie wyjdzie i że ta kadra jest najgorszą od lat ?

 

Dlaczego nie broniłeś Holandii wtedy, tylko wjeżdzasz z wielkim triumfem po fakcie? :wink:

 

Piękny mecz, ale pewnie niektórzy napiszą zaraz, że sędzia wypaczył wynik meczu.

 

To wcale nie jest taka abstrakcja, jaką może się wydawać. GDYBY nieuznano bramki Vrija, bo faulowany w piątce był Iker, a potem Hiszpania dostałaby kolejnego karnego (nie takie rzeczy się gwiazdało), wynik mógłby być zgoła inny. Hiszpania po trzecim golu siadła zupełnie, co świetnie wykorzystali rywale.

 

Wiem że Szpakowski popełnia błędy ( de JONH) itd.

 

Martin z Indii :)

 

O samym meczu: Tylko pierwsza 'tercja' meczu była wyrównana, spodziewałem się, że La Roja może wjeżdżać w holenderskie gimnazjum jak w masło, okazało się, że również duet Robben-Persie dał radę postraszyć defensywę rywala. Karny moim zdaniem zasłużony, akcja na 1:1 i szczupak RvP przepiękne, druga połowa stała pod znakiem fatalnej postawy obrońców Hiszpanii - Casillas za daleko wypuszcza piłkę po podaniu od swojego zawodnika, Robben wyprzedza na 20 metrach Ramosa i ośmiesza cały blok, ofensywa również kulała - Costa mimo chęci do gry popełnił masę błędów, Torres...chciał ośmieszyć obrońcę a sam naraził się na szykanę, Xavi i Iniesta mieli przebłyski geniuszu, ale na przekroju całego spotkania byli tłem dla głodnych gry Pomarańczowych.

Nie spuszczałbym się nad postawą Oranje, mimo, iż to moi ulubieńcy na turnieju, taki a nie inny wynik to wina fatalnej postawy obrońców tytułu, niż fantastycznej formy przeciwnika, jednak muszę przyznać, że po pierwszym meczu dyspozycję Holendrów porównałbym do tej szalonej ekipy z Euro 2008, zrobili na mnie zdecydowanie większe wrażenie, niż wytypowani przeze mnie na triumfatorów całego Mundialu Brazyijczycy.

 

Gracz meczu: tu może nieco subiektywnie, ale wyrówniłbym nie Robbena ani RvP, a Blinda - dwa fantastyczne podania otworzyły drogę do bramki Casillasa, zadania defensywne również wykonywal bez zarzutu, jak i cała obrona pomarańczowych.

 

 

Kilka słow o drugim pojedynku: fatalne decyzje sędziów znowu pozostawiły niesmak, spodziewałem się więcej po Meksyku, którzy większość groźnych sytuacji stworzyli dzięki stałym fragmentom, całe szczęście, że Peralta dał zwycięstwo swojej reprezentacji, z niecierpliwością czekam na ich potyczkę z Chorwacją - prawdopodobnie o awans, Kamerun mimo walecznej postawy, z defensywą Chorwatów będzie miała większy problem, niż w dzsiejszym meczu.

Edytowane przez Morison
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/21767-pilka-no%C5%BCna-dyskusja-og%C3%B3lna/page/297/#findComment-354196
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  3 078
  • Reputacja:   610
  • Dołączył:  22.12.2009
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Spodziewałem się, że Hiszpania może się przejechać na swoich starych mistrzach, ale takiego pogromu chyba nikt nie obstawiał. Hiszpanie dali dupy po całości, ale też im się nie dziwię. Pół składu dawno nie ma formy, jest tak stara, że po sezonie nie ma już sił albo nie ma już żadnych ambicji. Nie da się kolejnego turnieju grać tą samą '11'. Hiszpanie jednak powinni się otrząsnąć i raczej wyjść z grupy, ale dużo zależy od zmian w składzie. Poza tym Holandia miała dzisiaj swój dzień i chyba nikt na tych MŚ nie byłby jej w stanie pokonać. Tak więc Del Bosque musi w końcu zrobić zmiany, Casillas raczej zostanie, ale Xavi pewnie out, może do środka Fabregas, ciężko powiedzieć kto z nich jest w stanie to pociągnąć. Trochę śmieszne jest to, że w ataku gra taki Diego Costa jakby nie było ich stać na 'swojego' snajpera. Liczę na ćwierćfinał Brazylia vs. Hiszpania. Natomiast co do Oranje, mieli swój dzień, wychodziło im wszystko, ale przypomina mi się Euro 2008. W grupie też grali turniej życia, pamiętne zwycięstwa nad Francją czy Włochami, a w kolejnej fazie zabrakło już tej kropki nad i. Kto wie czy tak nie będzie i tym razem. Hiszpania ciągle też może coś ugrać w tym turrnieju, ale pytanie czy chce? Po tych piłkarzach już tego nie widać. Też to nie była śmierć Tiki-Taki, bo ta umarła już dawno. Pep pamiętamy. :wink:
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/21767-pilka-no%C5%BCna-dyskusja-og%C3%B3lna/page/297/#findComment-354197
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  2 281
  • Reputacja:   41
  • Dołączył:  02.07.2013
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android

Podniecaś się może i nie ma, ale jak widać warto stawiać niekiedy na mniej znane piłkarsiemu światu nazwiska. Zwłaszcza po blamaźu na euro. Holendrzy i tak dalej nie są wielkimi faworytami, jednak sprawili, źe większość będzie ich miała na uwwadze. Dla mnie to oni mogą i odpaść w tej 1/8 , ale na kolejnym turnieju będą głównymi kandydatami na triumf(plus Francja?) Dojdzie kilku bardzo zdolnycch chłopa: Maher, Vilhena, Duarte, kilku się wyprdukuje w Ajaxie czy Feyenoordzie i solidna paka, mogąca zdobywać najwyźsze cele w przeciągu kilku lat. A no i jeszcze zdrowy Strootman. Szczerze to zdziwiony jestem tyylko wyborem Celisena na golkipera pierwszego wyboru. Nie miał on dziś wilu szans na wykazanie się, ale jak na pierwszy mecz źle nie było.
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/21767-pilka-no%C5%BCna-dyskusja-og%C3%B3lna/page/297/#findComment-354198
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  4 432
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  02.04.2012
  • Status:  Offline

Meksyk - Kamerun 1:0

Kolejny, niezły mecz z kolejnymi wtopami sędziów. Pierwszą, nieuznaną bramkę mogęwybaczyć, bo być może rzeczywiście sędzia nie dostrzegł, ale druga to ja nie wiem czego on tam się dopatrzył. Szkoda, bo takie decyzje widać wpływają na grę i przebieg meczu, a szkoda, bo piłkarsko poziom na razie mnie cieszy. Meksyk się nie dał i był zdecydowanie lepszy. Ekipa Kamerunu wciąż wystarczająco silna na eliminacje, ale wciąż za słaba na mundial. Groźni byli tylko ze stałych fragmentów i tu trzeba przyznać, że wiedzieli jak je wykonywać. Wielka szkoda tych goli, bo gdyby dogonił Neymar'a to może zobaczylibyśmy jeszcze większe starania tych dwóch graczy w spotkaniu pomiędzy ich reprezentacjami. Póki, co wedle przewidywań Meksyk ma 3 punkty, ale ich gra nie utrzymuje mnie w przekonaniu, że wyprzedzą Chorwację. Jeżeli "szachownica" nie straci stylu z wczorajszego spotkania to oni mogą być zwycięzcami. Eto'o za to chyba się niedoczeka wyjścia z grupy. :roll:

 

Hiszpania - Holandia 1:5

Wszyscy zastanawiali się czy Holenderska młodzież poradzi sobie z obrońcami tytułu. Jak widać ta młodzież w połączeniu z klasą Robben'a i Persie'go rozjechała rywali. Spodziewałem się wyrównanego i ładnego meczu. Ładny był do końca, ale wyrównany do trzeciej bramki dla Oranje. Sytuacja sporna. Może i Holandii byłoby ciężej utrzymać prowadzenie, ale myślę, że daliby radę, bo Hiszpanom przy 1:2 nie było wcale łatwo. Jak widać strata gola była dla Casillas'a i spółki ogromnym ciosem, jeszcze większym niż karny Brazylii dla Chorwatów. Trzeba przyznać, że kiedy Holandia dostanie skrzydeł jest nie do zatrzymania. Bohaterami na pewno Robben i Persie, ale gdyby nie Daley Blind nie byłoby dwóch goli. Świetne asysty. Casillas popełnia kolejny fatalny błąd. To samo Torres. "La Furia Roja" i jej weterani zaczynają się wypalać. Osobiście się cieszę, bo już wygrali, co było do wygrania i pora na kogoś innego. Powinni się cieszyć, że Robin trafił w poprzeczkę, a w końcówce Arjen był za dużym samolubem. Mogło się skończyć nawet na 1:7. Kiedy patrzy się na taką grę "pomarańczy" to życze im sukcesu. Zawsze grali ładnie i 3 razy kończyło się srebrem. Z drugiej strony oby nie stracili koncetracji, bo na Euro 2008 również cisnęli Włochy i Francuzów żeby dać ciała z Rosją w ćwierćfinale. Mowa o odpadnięciu z grupy Hiszpanii jest uważam trochę za odważna. Nie wyobrażam sobie żeby dali ciała z Australią. Ewentualnie Chile. Jeśli, jednak tak będzie to widzę, że blamanże obrońców tytułu w fazie grupowej robią się powoli tradycją (Francja - 2002r., Włochy - 2010r.)

 

Chile - Australia 3:1

W przeciwieństwie do pierwszego meczu tej grupy tutaj już bez niespodzianki. "La Rocha" zaczęli z buta i w ciągu 3 minut zapewnili sobie to zwycięstwo. Po stracie bramki być może pewność siebie trochę stracili, a wnioski po pierwszej połowie lepiej wyciągnęli Australijczycy dzięki czemu to oni dali z siebie więcej w drugiej połowie, jednak rezultat się nie zmienił. O ile piłkarze z Oceanii, oj... przepraszam z Azji :roll: sprawiali wrażenie zdolnych do remisu to z czasem stawałem się pewniejszy trzeciej bramki dla Chile. 4 doliczone minuty to zawsze szansa na taki obrót spraw i tak też było. Może i "kangury" nie zagrały złego meczu, ale ten zespół rzeczywiście musi dojżeć, bo najwięcej dali z siebie Cahill i Bresciano, którzy smak mundiali znają bardzo dobrze. Piłkarze z Ameryki Łacińskiej staną do walki z Hiszpanami o zapewnienie sobie awansu. Mimo, że grają agresywnie na początku i to dzisiaj dało rezultat nie wiem czy to dobry sposób na Hiszpanię. Życzę powodzenia Chilijczykom, ale żeby się nie nadziali.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/21767-pilka-no%C5%BCna-dyskusja-og%C3%B3lna/page/297/#findComment-354200
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 955
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  15.11.2010
  • Status:  Offline

Pamiętam, że przed mistrzostwami była tutaj dyskusja - van Gaal to albo geniusz, albo szaleniec.

 

Chyba pijesz do mnie. :) To było po prostu piękne. Młode łebki się nie zagrzały i Oranje wychodziło wszystko. Nienawidzę Robbena, ale wczoraj był po prostu genialny! Nawet przymykałem oko na to, że w końcówce połasił się na hat-trick i grał typowego Robbena (akurat tutaj ciężko mu to wypominać, przy wyniku mógł sobie na to pozwolić). RvP odzyskał instynkt strzelecki. Lens dał świetną zmianę i szybkościowo miażdżył obrońców. Nawet przeciętny jak na warunki Eredivisie Blind zaliczył chyba mecz życia tymi genialnymi asystami. Nawet stronniczość Szpakowskiego tym razem mnie nie wpieniała (podniecał się każdą akcją Hiszpanów, a przy kolejnych bramkach Oranje zmarnowanym głosem nie wiedział nawet, co ma powiedzieć). Nie mam zamiaru jednak odszczekiwać tego, co pisałem o nich przed Mundialem. To dopiero pierwszy mecz. Na Euro 2008 gnoili w grupie Włochów i Francuzów, a jak się to skończyło, wszyscy pamiętamy.

 

Gdzie są teraz ci co mówili, że Holandia nawet z grupy nie wyjdzie i że ta kadra jest najgorszą od lat ?

 

Gdzie byłeś ty, kiedy toczyła się dyskusja na ten temat? Lepiej cwaniakować po fakcie. :roll:

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/21767-pilka-no%C5%BCna-dyskusja-og%C3%B3lna/page/297/#findComment-354205
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  441
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  02.01.2014
  • Status:  Offline

Podniecaś się może i nie ma, ale jak widać warto stawiać niekiedy na mniej znane piłkarsiemu światu nazwiska. Zwłaszcza po blamaźu na euro. Holendrzy i tak dalej nie są wielkimi faworytami, jednak sprawili, źe większość będzie ich miała na uwwadze. Dla mnie to oni mogą i odpaść w tej 1/8 , ale na kolejnym turnieju będą głównymi kandydatami na triumf(plus Francja?) .

Jeśli mówisz o Euro to się zgodzę, natomiast jeśli chodzi o MŚ w 2018 to niekoniecznie. 4 bramki zdobyli Robben i Van Persie, którzy w 2018r będą mieli odpowiednio 34 i 35 lat, więc na pewno stracą na szybkości i dynamice. Środek pola opiera się na de Jongu i Sneijderze, którzy też nie są pierwszej młodości. Wszystko zależy od tego czy znajdą się godni następcy, bo takiego gościa jak Robben nie da się łatwo zastąpić. Holandia ma dobre drużyny młodzieżowe, tylko nie zawsze się to przekłada na dobrą grę tych zawodników w głównych zespołach(np Drenthe). Większy potencjał ma chyba obecnie Belgia, tylko im brakuje doświadczenia w takich turniejach.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/21767-pilka-no%C5%BCna-dyskusja-og%C3%B3lna/page/297/#findComment-354209
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  123
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  13.11.2012
  • Status:  Offline

Kilka luźnych spostrzeżeń po pierwszych dwóch dniach mundialu:

 

- Brazylia nie jest taka silna jak się spodziewano i wygrana w pierwszym meczu to głównie zasługa sędziego. Mimo wszystko jest do dalej moja ulubiona drużyna na tych mistrzostwach i będę im kibicować do ostatniego meczu mundialu(mam nadzieję)

 

- Meksyk zaskoczył mnie, pozytywnie. Co prawda zawsze podobała mi się ich gra, ale to co pokazali z Kamerunem(kilka fajnych akcji) mogło się podobać. Bardzo duże wrażenie zrobił na mnie Giovani Dos Santos. Warto zwrócić uwagę na tego piłkarza, który po mistrzostwach ma szansę pójść gdzieś wyżej. Tak, wiem że jest to piłkarz który grał w takich klubach jak FC Barcelona czy Totenham, ale wtedy wielkiej kariery tam nie zrobił, a szkoda bo chłopak ma bardzo duży talent i dla mnie jest był to na razie najlepszy piłkarz tych dwóch dni Mundialu.

 

 

- Każdy spuszcza się tak nad grą Holendrów, ale według mnie ich bardzo wysokie zwycięstwo nad Hiszpanią jest raczej podyktowane słabym meczem obrońców tytułu, który dla mnie mogliby odpaść w fazie grupowej, bo ten ich "wspaniały" futbol mnie nudzi i nie jest dla mnie niczym szczególnym. Co do Holendrów to jestem ciekaw jak poradzą oni sobie w meczu z Australią lub Chile, bo coś mi się zdaje że nawet taka Australia może pokusić się o urwanie punktów reprezentacji Orjanie.

 

 

- o sędziach nie chciałem się wypowiadać, ale po tym co przeczytałem na tym portalu muszę coś napisać. Wydaje mi się, że niektórzy zbyt mocno się spinają na pracę sędziów. Co prawda ja również nie jestem zachwycony ich postawą(delikatnie mówiąc), ale ludziska, TO JEST MUNDIAL! Cieszcie się tymi meczami, które na razie są na bardzo wysokim poziomie i niech tak pozostanie już do końca. A sędziowie....jestem pewien że się poprawią.

 

 

- Neymar nie jest w tak wysokiej formie jak choćby rok temu, na pucharze konfederacji, jednak widać że bardzo zależy mu na dobrej grze w reprezentacji(chyba bardziej niż w Barcelonie) i Ja to cienię. Bo w przeciwieństwie do takiego Messiego, czy Lewandowskiego on w kadrze strzela ważne bramki, które przesądzają o losie meczu. To właśnie po tym poznaje się piłkarzy wybitnych.

 

 

- na koniec krótka statystyka tych mistrzostw:

Przez dwa dni mistrzostw, w czterech meczach padło 15 bramek, co daje świetną średnią ponad 3 goli na mecz! Dla mnie, kibica jest to świetny wynik i pozostaje sobie życzyć by było tak dalej.

 

Klasyfikacja strzelców:

Neymar, A.Robben i Robin van Persie - 2 Gole

Xabi Alonso, Stefan de Vrij, Oscar, Oribe Peralta, Alexis Sanchez, Jorge Valdivia, Jean Beausejour, Tim Cahill - 1 Gol

Marcelo (gol samobójczy)

W klasyfikacji powinien być również uwzględniony Giovani Dos Santos, który strzelił dwie prawidłowe bramki, w meczu przeciwko Kamerunowi, jednak niestety sędzia nie uznał mu tych dwóch prawidłowo strzelonych bramek.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/21767-pilka-no%C5%BCna-dyskusja-og%C3%B3lna/page/297/#findComment-354215
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  4 870
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  29.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Trochę zaniedbałem ten temat, także po kolei ;)

 

Mecz Meksyku z Kamerunem to kolejne spotkanie które stało na bardzo fajnym poziomie, ale które oglądałoby się dużo lepiej gdyby nie błędy sędziego. Jeszcze przy pierwszym golu mógłbym zaakceptować to, bo jednak spalonego nie było minimalnie, ale druga sytuacja? Nie mam pojęcia co gwizdnął tam sędzia. No, ale żeby nie skupiać się na pracy arbitra. Oczywiście najlepszym graczem na boisku był Dos Santos. W ogóle to cały Meksyk strasznie mi zaimponował. Przed mistrzostwami śmialiśmy się z Euzem na ircu, że Meksyk to takie słabiaki które jednak w turniejach zawsze grają fajnie, no i kurde potwierdziło się :D Ja już nie mogę się doczekać ich spotkania z Chorwatami. a tak BTW. zaimponowało mi to co zrobił trener Meksykanów. Wyobraża sobie ktoś w Polsce, żeby nie wystawić takiego Lewego, albo innej osoby o głośnym nazwisku? A on to zrobił i nie wystawił Hernandeza. Wprawdzie Chicharito udowodnił, że w kolejnym meczu zasługuje na grę od początku, no ale za samą decyzję respekt.

A Kamerun? Słabizna oj słabizna. Poza stałymi fragmentami nie pokazali zbyt wiele i wątpię, aby mieli coś zdziałać w tej grupie.

 

 

Holandia-Hiszpania oj co to był za mecz :D Zaczął się dosyć wolno i obie drużyny zagrały asekuracyjnie, ale potem gdy już każdy strzelił po bramce zaczęło się dziać. Na początku trzeba zaznaczyć, że jest to kolejny mecz w którym błąd popełnił sędzia. Popełnił go jednak w obie strony (bo moim zdaniem karnego nie było) więc rzekłbym, że oliwa sprawiedliwa. Dodatkowo aż tak wysoka wygrana Holendrów powoduje, że trochę patrzę na te błędy inaczej - po prostu uważam, że nie zmieniłoby to wyniku (tak samo uważałem np. na poprzednich mistrzostwach, gdzie Anglia przegrała wysoko z Niemcami, a sędzie nie uznał prawidłowego gola Lamparda).

Zacznę od pochwał w stronę Holandii. Dla mnie Oranje było jedną wielką niewiadomą. Im bardziej z tyłu tym więcej osób których po prostu nie znam :D A okazało się, że Van Gaal to geniusz. Nie chcę mówić, że wyciągnął ich tak jak kiedyś Mullera i Badstubera z rezerw Bayernu, bo zaraz wyskoczyłby ktoś, że Blind czy ci inni to gwiazdy Eredivise (nie mam pojęcia czy nimi sa czy nie :P), ale strasznie przypomina mi tą sytuację. Gwiazdą tego spotkania był Robben, który przy golach wręcz ośmieszał obronę i bramkarza Hiszpanii. Na duży plus oczywiście Van Persie którego szczupak był genialny. 99% graczy przyjmowałoby piłkę na klatę, a ten genialnie uderzył. Wspomnę jeszcze o Blindzie - genialne asysty. Czy Holandia to już faworyt? Nie. To dopiero pierwszy mecz, który może dodać im skrzydeł, ale może też spowodować, że za mocno uwierzą w swoją siłę i dostaną od kogoś słabszego. Także ocenę ich składu jeszcze zostawiam na potem, ale przyznaję, że to połączenie młodości z doświadczonymi liderami-gwiazdami działa bardzo fajnie.

No i teraz trochę mniej przyjemne (dla niektórych) ruganie Hiszpanów :D W czasie meczu Szpakowski powiedział (tak, wiem że nie jest on dobrym źródłem informacji :D), że podobno Del Bosque nie widzi w swoich doświadczonych graczach pasji, motywacji i chęci. Nosz kur... to ja się pytam co oni robią w kadrze? Czyli wychodzi na to, że nie tylko u nas gra się za nazwiska :D

Moim zdaniem, jeśli Hiszpania chce coś poprawić to musi dokonać drastycznej, ale koniecznej zmiany. Wywalić tych Xavich, Casillasów, Pique, Busqetsów, a wstawić takiego Martineza, Matę, De Gea'ę. Ten skład potrzebuje świeżości i jeśli trener tego nie dokona, to odpadną jeszcze w fazie grupowej.

A jeszcze o Casillasie. Za Mou ludzie mówili, że stawianie Ikera na ławie to brak respektu. Ancelotti też niechętnie stawiał go do składu. Ja sam byłem tym zaskoczony, ale ten mecz pokazał dobitnie: panie Iker, mimo całego szacunku - skończyłeś się.

 

- Spotkania Chile z Australią tak naprawdę nie widziałem, bo nauka do dzisiejszego kolosa tak mnie wykończyła, że mimo chęci po prostu zasnąłem. Cieszę się że Chile wygrało i czekam na ich mecz z Hiszpanami - mecz o drugie miejsce w grupie.

 

 

Mimo tych wszystkich błędów sędziowskich, to mistrzostwa zaczynają się świetnie. Żadne z oglądanych spotkań mnie nie zawiodło, a nawet dostałem więcej niż chciałem. Oby tak dalej, bo to mogą być naprawdę zajebiste zawody.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/21767-pilka-no%C5%BCna-dyskusja-og%C3%B3lna/page/297/#findComment-354234
Udostępnij na innych stronach

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • CzaQ
      Z mojego ulubionego filmu :        Virtually identical  
    • MattDevitto
      Do NFL to w sumie teraz ciężko komukolwiek się porównywać, bo jest na absolutnym topie. To jak niszczy oglądalnością obecne NBA mówi samo za siebie. WWE o takich wynikach może jedynie pomarzyć. Co do tego nie jestem taki pewny. O ile jeszcze w czasie RTWM jestem w stanie sobie wyobrazić, że liczby mogą być wysokie tak później spodziewam się spadku. Dużo osób będzie oglądało galę z odtworzenia, po emisji przez co wyniki oglądalności nie będą aż tak duże. Pamiętajmy, że pierwsze Roł było bardzo mocno promowane i docierało nawet do ,,niedzielnego'' fana.
    • MattDevitto
      KINO @ CzaQ  
    • HeymanGuy
      UFC Fight Night: Dern vs. Ribas 2 – 11.01.2025 UFC rozpoczęło 2025 rok od kolejnej gali w Las Vegas, a na przód wysunęła się strawweightowa wojna Mackenzie Dern vs Amanda Ribas 2. Panie miały już ze sobą jeden pojedynek z 2019 roku, który wygrała Ribas. Jednak teraz to Dern była górą i zrobiła to w stylu, który zadowolił każdego fana jiu-jitsu. Wielki zwycięzca gali? No cóż, to zdecydowanie Mackenzie Dern, która w trzeciej rundzie wciągnęła Ribas w klasyczne „Jiu-Jitsu 101” – perfekcyjne przejście do dominującej pozycji, armbar, i koniec ostateczny w 4:56. Main Event był mistrzostwem techniki, bo choć Ribas próbowała wywrzeć presję, Dern pokazała, jak należy wykorzystywać każdą chwilę. W pierwszej rundzie obie zawodniczki miały swoje momenty, ale to Dern dominowała na ziemi. W drugiej rundzie to Ribas przejęła inicjatywę, ale to właśnie w trzeciej rundzie Dern trafiła na właściwy moment, wykorzystując błąd Ribas przy próbie obalenia i zmuszając ją do poddania. Wspaniały parter. Bisping pochwalił, to nie będę gorszy, co mi tam. Santiago Ponzinibbio nie miał zawahań – on po prostu stłamsił Carlstona Harrisa w trzeciej rundzie. Tylko że sędzia… cóż, był trochę za szybki z przerwaniem walki. Harris, który po serii ciosów wyglądał jak marionetka, wydawał się jeszcze w grze. Sędzia przerwał jednak walkę w 3:13 trzeciej rundy, co wywołało sporo kontrowersji. Harris sam powiedział, że byłby w stanie walczyć dalej, ale decyzja sędziego nie podlegała dyskusji. Cóż, Ponzinibbio i tak był na drodze do zwycięstwa, ale Harris może poczuć się trochę niechętnie traktowany przez arbitrów. Cesar Almeida zaimponował z nawiązką w swojej walce z Abdul Razakiem Alhassanem. Alhassan rozpoczął od silnego ciosu, ale zapomniał o jednym – trzeba pilnować swojej obrony. Almeida znalazł dziurę w obronie, kontrując krótkim prawym, a następnie precyzyjnie kończąc wszystko lewym hakiem, który posłał Alhassana do snu w 4:16 pierwszej rundy. KO roku? No kurde, mamy styczeń, ale faktycznie siadło. A co z Christianem Rodriguezem? Ten facet znowu położył na deskach faworyta, tym razem Austina Bashiego. Bashi, który był typowany na przyszłą gwiazdę UFC, nie mógł znaleźć odpowiedzi na wszystko, co Rodriguez mu serwował. Obalenia, parter, a gdy walka zaczęła się rozkręcać, Rodriguez po prostu dominował. Z wynikiem 29-28 na kartach sędziów, 23-latek z Wisconsin udowodnił, że jego plan „nie dać się obalić i uderzać” działa jak złoto. Punahele Soriano miał w planach grappling, ale w 31 sekundzie zakończył walkę z Urosem Mediciem jednym prostym ciosem. Zaskoczenie? Zdecydowanie. Soriano wstrząsnął Serbem jak drzewem. Medic nie wiedział, co go uderzyło. Soriano, który staje się coraz groźniejszy w welterweight, nie dał Medicowi żadnych szans. Ihor Potieria – ubogi w ostatnich występach – nie miał szczęścia na tej gali. Już po 2 minutach wylądował na deskach po kolanie w krocze i choć próbował się podnieść, to Marco Tulio szybko zakończył jego cierpienia serią ciosów. Przegrana, która tylko pogłębia kryzys Ukraińca w UFC. Roman Kopylov pokonał Chrisa Curtisa przez nokaut (kopnięcie) w 4:59 rundy 3. Walka była bardzo wyrównana, z obydwoma zawodnikami wymieniającymi ciosy w stójce przez większość czasu. Jednak w ostatnich sekundach trzeciej rundy, Kopylov wyprowadził kopnięcie głową, które trafiło Curtisa, wysyłając go na matę. Curtis próbował się podnieść i był w stanie nieco się poruszyć, ale sędzia zdecydował się przerwać walkę na 1 sekundę przed końcem. Curtis wyraził swoje niezadowolenie z decyzji sędziego, ponieważ uważał, że byłby w stanie kontynuować walkę. Kopylov zdobył swoje 12. zwycięstwo przez nokaut w karierze. Zdecydowanie nie zawiódł Jacobe Smith, który w 73 sekundy posłał Preston Parsonsa do snu, pozostając niepokonanym. Ten facet na pewno ma w sobie coś, co przyciąga uwagę. Może nawet zacząć starać się o walkę o tytuł, bo zapowiedzi były jasne – Belal Muhammad, szykuj się! Gala UFC Fight Night: Dern vs. Ribas 2 to prawdziwa karuzela. Zwycięzcy podnieśli poziom i sprawili, że 2025 rozpoczął się od mocnych akcentów w Vegas. Mimo kontrowersji z przedwczesnym przerwaniem walki Ponzinibbio-Harris, reszta pojedynków dostarczyła mnóstwo widowiskowych momentów, od perfekcyjnego jiu-jitsu po brutalne nokauty. A najważniejsze? Nowe gwiazdy mogą zdominować 2025 rok. Wiem, że nie po kolei walki, bo ME oceniłem jako pierwszy, ale pisałem w miarę możliwości z głowy. Po uruchomieniu tematu ROH, mam nadzieję, że uda się ruszyć i ten  
    • HeymanGuy
      AEW Collision - 11.01.2025: Zaczynamy bez wprowadzenia! Harley Cameron pojawia się z gitarą i śpiewa o tym, jak nadchodzi gniew. Mariah May mówi, że dzisiaj będą "Hot Girl Graps" i Harley nie zaśpiewa więcej, jak tylko wyrwie jej struny głosowe. Big Bill z kolei dodaje, że Cope skrócił swoje imię, a on skróci jego karierę. Jericho zapowiada, że pokaże, że Harwood jaki potrafi być ,,NoGood!" Cope vs. Big Bill: Pierwsza walka wieczoru była dokładnie tym, czego można było się spodziewać – solidną potyczką między legendą a jednym z najbardziej nieprzewidywalnych big manów w AEW. Big Bill gra swoją rolę świetnie – jest nie tylko duży, ale też zaskakująco mobilny. To on kontrolował większą część walki, co podkreśliło zwinność i doświadczenie Cope’a, który musiał walczyć z defensywy. Widać, że Cope, choć ma swoje lata, wciąż potrafi się odnaleźć w ringu, ale coś tutaj nie do końca zaskoczyło. Może to kwestia stylu – Bill świetnie sprawdza się jako dominator, ale brakuje mu jeszcze tej „iskry”, by pociągnąć bardziej emocjonalną narrację w ringu. Finał, w którym Cope sięgnął po Rear Naked Choke, zaskoczył, ale był trochę „meh”. Widzisz Spear i myślisz, że to koniec, a tu nagle... duszenie? Takie zakończenie pasowałoby bardziej do walki technicznej niż do brawlu. Trochę jakby brakło pomysłu na to, jak zakończyć walkę efektowniej. Niemniej jednak, Cope wygrywa, a Big Bill nie wychodzi z tego pojedynku osłabiony – po prostu zabrakło emocji. Hangman Promo: Page mówi o swoim trudnym roku i o tym, jak to, co wydarzyło się w 2024, niemal zniszczyło jego rodzinę. Przyznaje, że czuł się zawstydzony, ale podjął decyzję, by działać. Skończył ze  Swervem, ale teraz skupia się na Christopherze Danielsie. Texas Deathmatch w przyszłym tygodniu na Collision ma być ostatecznym rozwiązaniem. Mocne, emocjonalne promo. Pac vs. Komander: Czysta uczta dla fanów szybkiego tempa i akrobatyki. Komander jest jak żywa reklama tego, jak świetnie wygląda lucha libre w AEW, a Pac… cóż, to Pac – facet, który mógłby sprzedać swoje akcje w ringu nawet najbardziej wybrednemu fanowi. Od początku było jasne, że Pac wygra. Nie ma opcji, by AEW osłabiło kogoś o takiej renomie, ale Komander dostał swoje momenty. Jego Springboard Destroyer? Niezły. Problem polega na tym, że czasami takie walki stają się bardziej pokazem sztuczek niż faktyczną walką. Pac musiał się trochę „powstrzymywać”, żeby Komander miał szansę wyglądać groźnie, co było widać zwłaszcza w momentach, gdy Komander trafiał go jakąś finezyjną kombinacją, a Pac zamiast natychmiastowego kontrataku... chwilę „czekał”. Końcówka z Brutalizerem? Klasa sama w sobie. To właśnie ta agresja i techniczna precyzja Pac’a sprawia, że każda jego wygrana wygląda jak coś więcej niż zwykłe zwycięstwo. Pac to bestia, a Komander – choć spektakularny – wciąż ma przed sobą sporo pracy, by wejść na poziom m.in. Anglika. Death Riders vs. The Outrunners: Dobra, techniczna walka drużynowa z elementami klasycznej strategii tag-team. Claudio i Yuta dominują dzięki sprytowi i pracy nad nogą Magnusa. The Outrunners mają momenty chwały, ale Death Riders kończą walkę po kombinacji Giant Swing i Rocket Launched Splash. Świetna chemia drużynowa. Yuta wciąż wydaje się najsłabszym ogniwem, co prawdopodobnie jest celowym zabiegiem. Promo Hobbs: Hobbs mówi o swojej trudnej przeszłości i konfrontacji z Moxleyem. Twierdzi, że Mox nie ma żadnej szansy go zranić i że na Maximum Carnage Moxley stanie się jego ofiarą. Szkoda, że to wszystko to tylko gadanie, może mnie zjecie, ale w sumie wolałbym Hobbsa jako mistrza AEW w tym momencie, niż Moxa, ale to rozmowa na inny temat. Mariah May vs. Harley Cameron: "Hot Girl Graps" dostarcza. Cameron ma swoje momenty, ale Mariah May pokazuje, dlaczego utrzymuje się na szczycie i mierzy jeszcze wyżej. Walka kończy się po Storm Zero, a May wychodzi z ringu jako pewna siebie zwyciężczyni. Solidna walka z kilkoma efektownymi akcjami, które podkreśliły rozwój Cameron, jakiś tam. Brody King vs. Trevor Blackwell: Dominacja Brody’ego od początku do końca. Gonzo Bomb kończy walkę w mniej niż dwie minuty. Brody wygląda na bestię po swoim występie na Tokyo Dome. Idealny squash, by wzmocnić pozycję Kinga. AEW TNT Title Match - Daniel Garcia (c) vs. Katsuyori Shibata: To była walka, którą chciało się oglądać z pełnym skupieniem. Shibata jest mistrzem techniki, a Garcia – mimo swojego młodego wieku – już dawno udowodnił, że zasługuje na miano jednego z najbardziej utalentowanych techników młodego pokolenia. To była uczta dla tych, którzy kochają detale w wrestlingu – wymiany chwytów, kontrolowanie dystansu, gra psychologiczna. Shibata przypomina czołg – idzie na ciebie powoli, ale konsekwentnie, i każdy jego ruch wydaje się przemyślany. Garcia, z drugiej strony, grał rolę przebiegłego pyszałka, który próbuje zaskoczyć swojego rywala sprytem. Dragon Tamer? Świetny moment, ale Shibata to nie ktoś, kto się poddaje przy pierwszej lepszej okazji. Finał z szybkim Jackknife Pinem był idealnym rozwiązaniem. Shibata przegrywa, ale nie wygląda na słabszego. Garcia wygrywa, ale wie, że ledwo uszedł z życiem. To była jedna z tych walk, po której fani obu zawodników mogą być zadowoleni. Shibata – mimo porażki – wciąż jest ikoną, a Garcia – mistrzem, który w końcu zaczyna wyglądać jak ktoś, kto może zbudować naprawdę solidną historię wokół pasa TNT. Dax Harwood vs. Chris Jericho: No i tutaj mamy problem. Dax Harwood i Chris Jericho to doświadczeni zawodnicy, ale ta walka była.. za długa i niepotrzebna. Jericho, mimo że wciąż jest świetny w swojej roli heel’a, wydaje się trochę „na autopilocie”. Harwood z kolei wyglądał na faceta, który próbuje udowodnić, że jest lepszy niż jego pozycja na karcie sugeruje – ale coś tu nie kliknęło. Przeciąganie? Sporo. Tempo? Momentami ospałe. Zakończenie? Typowy Jericho – nieczyste zagranie, uderzenie pasem ROH World i Judas Effect. Fani Jericho dostali dokładnie to, co zawsze, ale reszta… cóż, chyba liczyła na coś więcej. Prawdziwa wartość tej walki leżała w post-matchowym chaosie. Hobbs wyglądał jak prawdziwa gwiazda, demolując wszystko i wszystkich. Może to był prawdziwy cel tej walki – pokazać, że Hobbs jest gotowy na większe rzeczy. Jeśli tak, to cel osiągnięty, ale sama walka? Do zapomnienia. Collision było solidnym show, choć brakowało tego „wow”. Najlepsze momenty to techniczna uczta Garcii i Shibaty oraz dynamiczna walka Pac’a i Komandera. Cope i Big Bill otworzyli wieczór solidnie, ale bez emocji. Jericho i Harwood? Cóż, trochę zawiedli. Promo Hangmana Page’a i końcowa dominacja Hobbsa to elementy, które gdzieś tam do czegoś fajnego doprowadzą, ale reszta? Raczej standardowe show AEW.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...