Skocz do zawartości
  • Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!  

     

     

Pilka nożna - dyskusja ogólna


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  1 955
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  15.11.2010
  • Status:  Offline

Karny kutas dla sędziego z Japonii. Brazylia przy remisie zaczęłaby cisnąć, jak przy wyniku 0:1, i pewnie coś by im w końcu wpadło, ale ten karniak już na starcie obrzydził mi nieco Mundial. Żadne czipy w bramce i inne wynalazki nie uchronią meczów przed wypaczeniem, dopóki nie wprowadzą tych cholernych powtórek wideo, jak w hokeju. Chorwaci nie mają się czego wstydzić. Fajnie się zaprezentowali i mimo porażki są faworytami do awansu z 2 miejsca. Natomiast w ekipie Canarinhos widać kilka mankamentów. Fred poza wymuszeniem karnego nie zrobił nic człapiąc przez całe 90min. David Luiz nie daje takiej pewności, co Thiago Silva. Jednym razem zaliczy dobrą i skuteczną interwencję w obronie, drugim odcina mu prąd i zachowuje się nieodpowiedzialnie. Mam też wątpliwości, czy Fernandinho jest gorszy od kogoś z pary DM Paulinho-Luiz Gustavo. Liczę na to, że dzieciarnia z Oranje, na których wciąż nie liczę w tym turnieju, zrobi mi miłą niespodziankę i coś ugrają z Hiszpanami.
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/21767-pilka-no%C5%BCna-dyskusja-og%C3%B3lna/page/294/#findComment-354109
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 6,3 tys.
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • maly619

    648

  • Euz

    359

  • Bastian

    325

  • NalepRKO

    272

Top użytkownicy w tym temacie


  • Posty:  4 870
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  29.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Żadne czipy w bramce i inne wynalazki nie uchronią meczów przed wypaczeniem, dopóki nie wprowadzą tych cholernych powtórek wideo

 

Ale co niby wtedy? Sędzia powie, że on to interpretuje jako faul, bo ręka obrońcy Chorwacji ciągnęła Freda za bark. W przypadku fauli powtórki nic nie dadzą bo tutaj duży wpływ ma interpretacja. Jeden sędzia gwizdnie taką sytuację, a drugi nie.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/21767-pilka-no%C5%BCna-dyskusja-og%C3%B3lna/page/294/#findComment-354110
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 955
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  15.11.2010
  • Status:  Offline

Nie wiem jak by to wyglądało przy innych sytuacjach, szczególnie tych spornych, ale oceniając tą z wczorajszego meczu, nie było nawet podstaw do podyktowania "11" i sędzia z Japonii po zobaczeniu powtórek zmieniłby decyzję (chyba że by mu bardzo zależało na tym karnym). Nie było ani szarpnięcia, pociągnięcia, ani innego ruchu, którym sędzia mógłby obronić swoją decyzję. Widać to wyraźnie w powtórkach. Fred po prostu poczuł rękę na sobie i dał nura, a był to dosłownie chwilowy kontakt.
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/21767-pilka-no%C5%BCna-dyskusja-og%C3%B3lna/page/294/#findComment-354111
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  2 281
  • Reputacja:   41
  • Dołączył:  02.07.2013
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android

Jako najwiekszy hejter gospodarzy turnieju powiem tylko jedno, bo wszystko zostało juz powiedziane. Jeśli jakkolwiek Brazylia miałaby znlaść się w choćby pófinale, to chyba tylko dzięki tej mafii, która nad grą(jeśli czymś takim jest wywalanie piłki na Angola) podnieca się i wydaje z siebie przeróźne dzwięki-zachwytu? Żewłakowa to ja juz więcej nie mam zamiaru słuchać. Dawno nie słyszałem tylu bredni podczas jednej audycjii. Chorwacja nie zagrała żadnego rewelacyjnego meczu, ale pokazała, że ogórkami do bicia nie są. Jedno co warto pamietać z tego meczu, to próby efektownych zagrań Olica, choć przyznam , że niekiedy mocno irytowały.
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/21767-pilka-no%C5%BCna-dyskusja-og%C3%B3lna/page/294/#findComment-354113
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  405
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  29.01.2013
  • Status:  Offline

A dla mnie jednym z lepszych momentów meczu inauguracyjnego był hymn Brazylii. Siedziałem przed telewizorem i miałem ciarki :D Nie tak często widzi się żeby zawodnicy śpiewali hymn przed meczem, czasami coś tam pod nosem podśpiewują, a to co zrobili Brazylijczycy bardzo mi zaimponowało. Muzyka cichnie, a wyjściowa 11 razem z tysiącami kibiców kontynuuje śpiewanie, i to z jaką werwą ;) Piękno futbolu :D
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/21767-pilka-no%C5%BCna-dyskusja-og%C3%B3lna/page/294/#findComment-354114
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  3 551
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.12.2006
  • Status:  Offline

Gorzej jak teraz FIFA będzie chciała oddać to co Chorwacji zabrano i np. w meczu z Meksykiem "zrobią coś dla nich" :?

 

A co do TVP to jest to kompromitacja. Pomijam już fakt, że nie mogłem sobie obejrzeć otwarcia, ale kurwa, grono ekspertów złożone z jakiegoś wiceprezesa Piwowara, Gmocha, Żewłakowa i Engela, no nie. Jeszcze do tego ten pozorant Ulatowski i Laskowski zachwycający się każdym dotknięciem piłki przez Neymara, który jak to powiedział Krzysio Stanowski - jest takim Justinem Bieberem w ataku Canarinhos. A, jest też Maryla Rodowicz odpowiadająca wyuczone na pamięć zdania na pytania Kurzajewskiego. Jak tu nie krytykować tego wszystkiego, skoro od początku mamy do czynienia z taką kumulacją absurdu?

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/21767-pilka-no%C5%BCna-dyskusja-og%C3%B3lna/page/294/#findComment-354115
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  214
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  19.01.2012
  • Status:  Offline

A co do TVP to jest to kompromitacja. Pomijam juĹź fakt, Ĺźe nie mogĹem sobie obejrzeÄ otwarcia, ale kurwa, grono ekspertĂłw zĹoĹźone z jakiegoĹ wiceprezesa Piwowara, Gmocha, ĹťewĹakowa i Engela, no nie. Jeszcze do tego ten pozorant Ulatowski i Laskowski zachwycajÄcy siÄ kaĹźdym dotkniÄciem piĹki przez Neymara, ktĂłry jak to powiedziaĹ Krzysio Stanowski - jest takim Justinem Bieberem w ataku Canarinhos. A, jest teĹź Maryla Rodowicz odpowiadajÄca wyuczone na pamiÄÄ zdania na pytania Kurzajewskiego. Jak tu nie krytykowaÄ tego wszystkiego, skoro od poczÄtku mamy do czynienia z takÄ kumulacjÄ absurdu?

 

Dlatego szkoda, Ĺźe NC+ nie ma praw do MĹ, nie byĹoby problemĂłw z sygnaĹami, w studiu byliby eksperci ktĂłrzy nie zanudzajÄ lub nie gadajÄ gĹupot(Gmoch) a gdybyĹmy do tego dostali Twarowskiego i Nahornego jako komentatorĂłw to juĹź kompletnie, nawet nudny mecz oglÄdaĹoby sie ciekawe a w TVP nawet przy ciekawym meczu moĹźna sie wynudziÄ tym beznadziejnym komentarzem :neutral:

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/21767-pilka-no%C5%BCna-dyskusja-og%C3%B3lna/page/294/#findComment-354118
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  4 432
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  02.04.2012
  • Status:  Offline

A dla mnie jednym z lepszych momentów meczu inauguracyjnego był hymn Brazylii. Siedziałem przed telewizorem i miałem ciarki :D Nie tak często widzi się żeby zawodnicy śpiewali hymn przed meczem, czasami coś tam pod nosem podśpiewują, a to co zrobili Brazylijczycy bardzo mi zaimponowało. Muzyka cichnie, a wyjściowa 11 razem z tysiącami kibiców kontynuuje śpiewanie, i to z jaką werwą ;) Piękno futbolu :D

Właściwie piękno mentalności Brazylijczyków. Oni prawie zawsze przeciągają śpiewanie hymnu nie ważne czy w siatkówce czy w piłce nożnej. :D

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/21767-pilka-no%C5%BCna-dyskusja-og%C3%B3lna/page/294/#findComment-354120
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  797
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  06.10.2011
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android


  • Posty:  2 258
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  30.10.2011
  • Status:  Offline

Karny jak najbardziej z kapelusza. Mam nadzieję że nie jest to preludium do powtórki z Korei.

Chorwacja przy takiej grze spokojnie wejdzie dalej z drugiem miejsca.

Na komentarzu mało co się skupiałem, ale nie ma co ukrywać, że w TVP rewelacji nie ma.

 

[ Dodano: 2014-06-13, 15:46 ]

Jeszcze jedno co do sędziego Hiroshimy czy jak mu tam: Możesz wyciągnąć sędziego z Ekstraklasy, ale nigdy nie wyciągniesz Ekstraklasy z sędziego...

 

Słuszne posumowanie pracy sędziego głównego.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/21767-pilka-no%C5%BCna-dyskusja-og%C3%B3lna/page/294/#findComment-354122
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  3 551
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.12.2006
  • Status:  Offline

Chorwacja przy takiej grze spokojnie wejdzie dalej z drugiem miejsca.

E tam, czy spokojnie czy nie, zobaczymy, bo Meksyk to jakby nie patrzeć Mistrz Olimpijski, mimo kompromitującej postawy w Eliminacjach ciągle są według mnie faworytami do wyjścia z grupy. Co ciekawe, trener tricoloroes powiedział, że zamierzają walczyć nawet o same mistrzostwo świata, więc zobaczymy :)

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/21767-pilka-no%C5%BCna-dyskusja-og%C3%B3lna/page/294/#findComment-354125
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  405
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  29.01.2013
  • Status:  Offline

Właściwie piękno mentalności Brazylijczyków. Oni prawie zawsze przeciągają śpiewanie hymnu nie ważne czy w siatkówce czy w piłce nożnej. :D

 

Niby zawsze przeciągają, ale wczoraj to zrobiło na mnie naprawdę ogromne wrażenie ;)

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/21767-pilka-no%C5%BCna-dyskusja-og%C3%B3lna/page/294/#findComment-354127
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  4 432
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  02.04.2012
  • Status:  Offline

Fakt. Stadion, aspiracje i bycie gospodarzem robią swoje. :D
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/21767-pilka-no%C5%BCna-dyskusja-og%C3%B3lna/page/294/#findComment-354129
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  493
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  28.03.2010
  • Status:  Offline

Wczoraj kwintesencją tego co działo się w studiu przed meczem było nazwanie przez Gmocha Żewłakowa środkowym napastnikiem - parodia.

 

Druga bramka ukradziona Meksykowi, na razie sędziowie psują mistrzostwa, strach się bać co będzie dalej. Mamy już 5 bramek, których być nie powinno, lub które być powinny. Wczoraj Dwie niesłuszne Brazylii, oraz nieuznana Chorwacji, dzisiaj już dwie nieuznane Meksyku, a to dopiero pierwsza połowa drugiego meczu...

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/21767-pilka-no%C5%BCna-dyskusja-og%C3%B3lna/page/294/#findComment-354140
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 009
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  06.04.2011
  • Status:  Offline

Wydaje mi się, że ten turniej może być wielką parodią i cyrkiem, a takich "podejrzanych" sytuacji zauważymy o wiele więcej i być może pozbawią one awansu niektórych poważnych faworytów.
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/21767-pilka-no%C5%BCna-dyskusja-og%C3%B3lna/page/294/#findComment-354141
Udostępnij na innych stronach

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • CzaQ
      Z mojego ulubionego filmu :        Virtually identical  
    • MattDevitto
      Do NFL to w sumie teraz ciężko komukolwiek się porównywać, bo jest na absolutnym topie. To jak niszczy oglądalnością obecne NBA mówi samo za siebie. WWE o takich wynikach może jedynie pomarzyć. Co do tego nie jestem taki pewny. O ile jeszcze w czasie RTWM jestem w stanie sobie wyobrazić, że liczby mogą być wysokie tak później spodziewam się spadku. Dużo osób będzie oglądało galę z odtworzenia, po emisji przez co wyniki oglądalności nie będą aż tak duże. Pamiętajmy, że pierwsze Roł było bardzo mocno promowane i docierało nawet do ,,niedzielnego'' fana.
    • MattDevitto
      KINO @ CzaQ  
    • HeymanGuy
      UFC Fight Night: Dern vs. Ribas 2 – 11.01.2025 UFC rozpoczęło 2025 rok od kolejnej gali w Las Vegas, a na przód wysunęła się strawweightowa wojna Mackenzie Dern vs Amanda Ribas 2. Panie miały już ze sobą jeden pojedynek z 2019 roku, który wygrała Ribas. Jednak teraz to Dern była górą i zrobiła to w stylu, który zadowolił każdego fana jiu-jitsu. Wielki zwycięzca gali? No cóż, to zdecydowanie Mackenzie Dern, która w trzeciej rundzie wciągnęła Ribas w klasyczne „Jiu-Jitsu 101” – perfekcyjne przejście do dominującej pozycji, armbar, i koniec ostateczny w 4:56. Main Event był mistrzostwem techniki, bo choć Ribas próbowała wywrzeć presję, Dern pokazała, jak należy wykorzystywać każdą chwilę. W pierwszej rundzie obie zawodniczki miały swoje momenty, ale to Dern dominowała na ziemi. W drugiej rundzie to Ribas przejęła inicjatywę, ale to właśnie w trzeciej rundzie Dern trafiła na właściwy moment, wykorzystując błąd Ribas przy próbie obalenia i zmuszając ją do poddania. Wspaniały parter. Bisping pochwalił, to nie będę gorszy, co mi tam. Santiago Ponzinibbio nie miał zawahań – on po prostu stłamsił Carlstona Harrisa w trzeciej rundzie. Tylko że sędzia… cóż, był trochę za szybki z przerwaniem walki. Harris, który po serii ciosów wyglądał jak marionetka, wydawał się jeszcze w grze. Sędzia przerwał jednak walkę w 3:13 trzeciej rundy, co wywołało sporo kontrowersji. Harris sam powiedział, że byłby w stanie walczyć dalej, ale decyzja sędziego nie podlegała dyskusji. Cóż, Ponzinibbio i tak był na drodze do zwycięstwa, ale Harris może poczuć się trochę niechętnie traktowany przez arbitrów. Cesar Almeida zaimponował z nawiązką w swojej walce z Abdul Razakiem Alhassanem. Alhassan rozpoczął od silnego ciosu, ale zapomniał o jednym – trzeba pilnować swojej obrony. Almeida znalazł dziurę w obronie, kontrując krótkim prawym, a następnie precyzyjnie kończąc wszystko lewym hakiem, który posłał Alhassana do snu w 4:16 pierwszej rundy. KO roku? No kurde, mamy styczeń, ale faktycznie siadło. A co z Christianem Rodriguezem? Ten facet znowu położył na deskach faworyta, tym razem Austina Bashiego. Bashi, który był typowany na przyszłą gwiazdę UFC, nie mógł znaleźć odpowiedzi na wszystko, co Rodriguez mu serwował. Obalenia, parter, a gdy walka zaczęła się rozkręcać, Rodriguez po prostu dominował. Z wynikiem 29-28 na kartach sędziów, 23-latek z Wisconsin udowodnił, że jego plan „nie dać się obalić i uderzać” działa jak złoto. Punahele Soriano miał w planach grappling, ale w 31 sekundzie zakończył walkę z Urosem Mediciem jednym prostym ciosem. Zaskoczenie? Zdecydowanie. Soriano wstrząsnął Serbem jak drzewem. Medic nie wiedział, co go uderzyło. Soriano, który staje się coraz groźniejszy w welterweight, nie dał Medicowi żadnych szans. Ihor Potieria – ubogi w ostatnich występach – nie miał szczęścia na tej gali. Już po 2 minutach wylądował na deskach po kolanie w krocze i choć próbował się podnieść, to Marco Tulio szybko zakończył jego cierpienia serią ciosów. Przegrana, która tylko pogłębia kryzys Ukraińca w UFC. Roman Kopylov pokonał Chrisa Curtisa przez nokaut (kopnięcie) w 4:59 rundy 3. Walka była bardzo wyrównana, z obydwoma zawodnikami wymieniającymi ciosy w stójce przez większość czasu. Jednak w ostatnich sekundach trzeciej rundy, Kopylov wyprowadził kopnięcie głową, które trafiło Curtisa, wysyłając go na matę. Curtis próbował się podnieść i był w stanie nieco się poruszyć, ale sędzia zdecydował się przerwać walkę na 1 sekundę przed końcem. Curtis wyraził swoje niezadowolenie z decyzji sędziego, ponieważ uważał, że byłby w stanie kontynuować walkę. Kopylov zdobył swoje 12. zwycięstwo przez nokaut w karierze. Zdecydowanie nie zawiódł Jacobe Smith, który w 73 sekundy posłał Preston Parsonsa do snu, pozostając niepokonanym. Ten facet na pewno ma w sobie coś, co przyciąga uwagę. Może nawet zacząć starać się o walkę o tytuł, bo zapowiedzi były jasne – Belal Muhammad, szykuj się! Gala UFC Fight Night: Dern vs. Ribas 2 to prawdziwa karuzela. Zwycięzcy podnieśli poziom i sprawili, że 2025 rozpoczął się od mocnych akcentów w Vegas. Mimo kontrowersji z przedwczesnym przerwaniem walki Ponzinibbio-Harris, reszta pojedynków dostarczyła mnóstwo widowiskowych momentów, od perfekcyjnego jiu-jitsu po brutalne nokauty. A najważniejsze? Nowe gwiazdy mogą zdominować 2025 rok. Wiem, że nie po kolei walki, bo ME oceniłem jako pierwszy, ale pisałem w miarę możliwości z głowy. Po uruchomieniu tematu ROH, mam nadzieję, że uda się ruszyć i ten  
    • HeymanGuy
      AEW Collision - 11.01.2025: Zaczynamy bez wprowadzenia! Harley Cameron pojawia się z gitarą i śpiewa o tym, jak nadchodzi gniew. Mariah May mówi, że dzisiaj będą "Hot Girl Graps" i Harley nie zaśpiewa więcej, jak tylko wyrwie jej struny głosowe. Big Bill z kolei dodaje, że Cope skrócił swoje imię, a on skróci jego karierę. Jericho zapowiada, że pokaże, że Harwood jaki potrafi być ,,NoGood!" Cope vs. Big Bill: Pierwsza walka wieczoru była dokładnie tym, czego można było się spodziewać – solidną potyczką między legendą a jednym z najbardziej nieprzewidywalnych big manów w AEW. Big Bill gra swoją rolę świetnie – jest nie tylko duży, ale też zaskakująco mobilny. To on kontrolował większą część walki, co podkreśliło zwinność i doświadczenie Cope’a, który musiał walczyć z defensywy. Widać, że Cope, choć ma swoje lata, wciąż potrafi się odnaleźć w ringu, ale coś tutaj nie do końca zaskoczyło. Może to kwestia stylu – Bill świetnie sprawdza się jako dominator, ale brakuje mu jeszcze tej „iskry”, by pociągnąć bardziej emocjonalną narrację w ringu. Finał, w którym Cope sięgnął po Rear Naked Choke, zaskoczył, ale był trochę „meh”. Widzisz Spear i myślisz, że to koniec, a tu nagle... duszenie? Takie zakończenie pasowałoby bardziej do walki technicznej niż do brawlu. Trochę jakby brakło pomysłu na to, jak zakończyć walkę efektowniej. Niemniej jednak, Cope wygrywa, a Big Bill nie wychodzi z tego pojedynku osłabiony – po prostu zabrakło emocji. Hangman Promo: Page mówi o swoim trudnym roku i o tym, jak to, co wydarzyło się w 2024, niemal zniszczyło jego rodzinę. Przyznaje, że czuł się zawstydzony, ale podjął decyzję, by działać. Skończył ze  Swervem, ale teraz skupia się na Christopherze Danielsie. Texas Deathmatch w przyszłym tygodniu na Collision ma być ostatecznym rozwiązaniem. Mocne, emocjonalne promo. Pac vs. Komander: Czysta uczta dla fanów szybkiego tempa i akrobatyki. Komander jest jak żywa reklama tego, jak świetnie wygląda lucha libre w AEW, a Pac… cóż, to Pac – facet, który mógłby sprzedać swoje akcje w ringu nawet najbardziej wybrednemu fanowi. Od początku było jasne, że Pac wygra. Nie ma opcji, by AEW osłabiło kogoś o takiej renomie, ale Komander dostał swoje momenty. Jego Springboard Destroyer? Niezły. Problem polega na tym, że czasami takie walki stają się bardziej pokazem sztuczek niż faktyczną walką. Pac musiał się trochę „powstrzymywać”, żeby Komander miał szansę wyglądać groźnie, co było widać zwłaszcza w momentach, gdy Komander trafiał go jakąś finezyjną kombinacją, a Pac zamiast natychmiastowego kontrataku... chwilę „czekał”. Końcówka z Brutalizerem? Klasa sama w sobie. To właśnie ta agresja i techniczna precyzja Pac’a sprawia, że każda jego wygrana wygląda jak coś więcej niż zwykłe zwycięstwo. Pac to bestia, a Komander – choć spektakularny – wciąż ma przed sobą sporo pracy, by wejść na poziom m.in. Anglika. Death Riders vs. The Outrunners: Dobra, techniczna walka drużynowa z elementami klasycznej strategii tag-team. Claudio i Yuta dominują dzięki sprytowi i pracy nad nogą Magnusa. The Outrunners mają momenty chwały, ale Death Riders kończą walkę po kombinacji Giant Swing i Rocket Launched Splash. Świetna chemia drużynowa. Yuta wciąż wydaje się najsłabszym ogniwem, co prawdopodobnie jest celowym zabiegiem. Promo Hobbs: Hobbs mówi o swojej trudnej przeszłości i konfrontacji z Moxleyem. Twierdzi, że Mox nie ma żadnej szansy go zranić i że na Maximum Carnage Moxley stanie się jego ofiarą. Szkoda, że to wszystko to tylko gadanie, może mnie zjecie, ale w sumie wolałbym Hobbsa jako mistrza AEW w tym momencie, niż Moxa, ale to rozmowa na inny temat. Mariah May vs. Harley Cameron: "Hot Girl Graps" dostarcza. Cameron ma swoje momenty, ale Mariah May pokazuje, dlaczego utrzymuje się na szczycie i mierzy jeszcze wyżej. Walka kończy się po Storm Zero, a May wychodzi z ringu jako pewna siebie zwyciężczyni. Solidna walka z kilkoma efektownymi akcjami, które podkreśliły rozwój Cameron, jakiś tam. Brody King vs. Trevor Blackwell: Dominacja Brody’ego od początku do końca. Gonzo Bomb kończy walkę w mniej niż dwie minuty. Brody wygląda na bestię po swoim występie na Tokyo Dome. Idealny squash, by wzmocnić pozycję Kinga. AEW TNT Title Match - Daniel Garcia (c) vs. Katsuyori Shibata: To była walka, którą chciało się oglądać z pełnym skupieniem. Shibata jest mistrzem techniki, a Garcia – mimo swojego młodego wieku – już dawno udowodnił, że zasługuje na miano jednego z najbardziej utalentowanych techników młodego pokolenia. To była uczta dla tych, którzy kochają detale w wrestlingu – wymiany chwytów, kontrolowanie dystansu, gra psychologiczna. Shibata przypomina czołg – idzie na ciebie powoli, ale konsekwentnie, i każdy jego ruch wydaje się przemyślany. Garcia, z drugiej strony, grał rolę przebiegłego pyszałka, który próbuje zaskoczyć swojego rywala sprytem. Dragon Tamer? Świetny moment, ale Shibata to nie ktoś, kto się poddaje przy pierwszej lepszej okazji. Finał z szybkim Jackknife Pinem był idealnym rozwiązaniem. Shibata przegrywa, ale nie wygląda na słabszego. Garcia wygrywa, ale wie, że ledwo uszedł z życiem. To była jedna z tych walk, po której fani obu zawodników mogą być zadowoleni. Shibata – mimo porażki – wciąż jest ikoną, a Garcia – mistrzem, który w końcu zaczyna wyglądać jak ktoś, kto może zbudować naprawdę solidną historię wokół pasa TNT. Dax Harwood vs. Chris Jericho: No i tutaj mamy problem. Dax Harwood i Chris Jericho to doświadczeni zawodnicy, ale ta walka była.. za długa i niepotrzebna. Jericho, mimo że wciąż jest świetny w swojej roli heel’a, wydaje się trochę „na autopilocie”. Harwood z kolei wyglądał na faceta, który próbuje udowodnić, że jest lepszy niż jego pozycja na karcie sugeruje – ale coś tu nie kliknęło. Przeciąganie? Sporo. Tempo? Momentami ospałe. Zakończenie? Typowy Jericho – nieczyste zagranie, uderzenie pasem ROH World i Judas Effect. Fani Jericho dostali dokładnie to, co zawsze, ale reszta… cóż, chyba liczyła na coś więcej. Prawdziwa wartość tej walki leżała w post-matchowym chaosie. Hobbs wyglądał jak prawdziwa gwiazda, demolując wszystko i wszystkich. Może to był prawdziwy cel tej walki – pokazać, że Hobbs jest gotowy na większe rzeczy. Jeśli tak, to cel osiągnięty, ale sama walka? Do zapomnienia. Collision było solidnym show, choć brakowało tego „wow”. Najlepsze momenty to techniczna uczta Garcii i Shibaty oraz dynamiczna walka Pac’a i Komandera. Cope i Big Bill otworzyli wieczór solidnie, ale bez emocji. Jericho i Harwood? Cóż, trochę zawiedli. Promo Hangmana Page’a i końcowa dominacja Hobbsa to elementy, które gdzieś tam do czegoś fajnego doprowadzą, ale reszta? Raczej standardowe show AEW.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...