Pilka nożna - dyskusja ogólna

[Captain Jerry]

Żal było patrzeć na to co z tak dobrze i efektownie grającym w zeszłym sezonie Bayernem zrobił Guardiola. Na szczęście Tiki taka odeszła dzisiaj w zapomnienie. Oglądając Bayern w tym sezonie czułem się jakbym widział Barcelone, której gra już od jakiegoś czasu nudziła mnie i zapewne wiele innych osób, więc dobrze, że Real zagra w finale mimo że nadal mam wrażenie że spełni się najgorszy możliwy scenariusz i zabijająca piłke nożną Chelsea wygra LM.

[Bastian]

Bayern Monachium - Real Madryt 0-4

Sergio Ramos 16', 20' ; Cristiano Ronaldo 34', 90'

 

Organizacja...To był klucz do zamka o nazwie ,,finał Ligi Mistrzów w Lizbonie". Tiki - taka jakaś taka niechlujna, okradziona z niekonwencjonalnych pomysłów, z kolei w grze Realu Madryt nie było choćby grama przypadku. Bohaterem meczu został bez wątpienia Sergio Ramos - genialny w obronie i skuteczny pod bramką Manuela Neuera niczym lis pola karnego. Sergio zmazał tym samym plamę po feralnym rzucie karnym sprzed dwóch lat na tym samym etapie rozgrywek. Piłka po jego uderzeniu podobno ostatnio była widziana w okolicach Tarnobrzegu...

4-0...To z kolei wynik będący koszmarem drużyn korzystających z filozofii Pepa Guardioli. Rok temu Barcelona, choć już bez Pepa, zamknęła sobie drogę do londyńskiego finału zostając upokorzona przez Bayern. W tym roku to Bawarczycy zostali zmiażdżeni w tym samym stosunku. Kończąc wątek Guardioli, tak jak chwali się go za tiki - takę, tak znowu należy zarzucić mu błąd w sztuce trenerskiej, tj. obniżenie formy zespołu pod koniec sezonu, czyli nota bene najważniejsze mecze...

Finał będzie ciekawy, bez znaczenia, kto będzie przeciwnikiem ,,Królewskich". Atletico Madryt to derby. Poza tym podopieczni Diego Simeone są nowym graczem na piłkarskich salonach. Chelsea Londyn będzie z kolei alternatywą dla - ofensywnie nastawionego w Lizbonie - Realu. Ponadto nie muszę przypominać, skąd Jose Mourinho odchodził do ,,The Blues". Dziś jednak nie o ,,The Special One". Dziś niech cieszy się Real Madryt, ponieważ awansował do finału w porywającym stylu...

 

Bayern Monachium: Manuel Neuer 2 - Philipp Lahm 2, Jerome Boateng 1, Dante 1, David Alaba 2 - Bastian Schweinsteiger 2, Toni Kroos 2.5, Arjen Robben 3, Thomas Mueller 2 (72. Claudio Pizarro bez oceny), Franck Ribery 2 (72. Mario Goetze bez oceny) - Mario Mandzukic 1 (46. Javier Martinez 2.5)

Trener: Josep Guardiola 2.5

 

Real Madryt: Iker Casillas 3.5 - Daniel Carvajal 5, Sergio Ramos 5.5 (75. Raphael Varane bez oceny), Pepe 5, Fabio Coentrao 4.5 - Xabi Alonso 5, Luka Modric 5, Angel di Maria 4 (84. Casemiro bez oceny), Gareth Bale 4.5, Cristiano Ronaldo 5.5 - Karim Benzema 3.5 (80. Isco bez oceny)

Trener: Carlo Ancelotti 5.5

 

Sędzia: Pedro Proenca (Portugalia) 4.5

Gracz meczu: Sergio Ramos (Real Madryt)

[sebinho]

Nie mówię, że sędzie coś namieszał, ale jednak było widać, że faworyzuje Real.

 

W jaki sposób?

[ArriS]

Ktoś tu nie może się pogodzić z porażką

[maly619]

W jaki sposób?

 

Najbardziej było to widoczne przy faulach. Realowi gwizdał o wiele więcej sytuacji. Bayern często był faulowany, a sędzie to olewał, za to za mniejsze przewinienia z drugiej strony od razu gwizdał faul. Zresztą, nie byłem jedyną osobą która takie coś zauważyła, bo mój ojciec stwierdził to samo.

 

Ja powtórzę, nie uważam, żeby sędzie skrzywdził Bayern. W moich oczach lekko faworyzował Real, a nie na tyle, żeby wypaczyć wynik meczu. Dziwny jest jednak dla mnie taki wybór sędziego przez UEFĘ, bo jak pisałem, Portugalczyk sędziujący drużynie której gwiazdą jest Portugalczyk przed finałem w Portugalii to jest powód, by takiego sędziego nie wstawić.

 

Ktoś tu nie może się pogodzić z porażką

 

A to ciekawe Gdzie niby?

 

Ja w 100% gratuluję Realowi, bo był drużyną po prostu lepszą. I to o wiele lepszą. Bayern i Guardiola dali dupy i nie ma co do tego wątpliwości.

 

A jak już przy Guardioli. Gdy przyszedł napisałem, że jego celem jest obrona tytułu LM i jeśli tego dokona, to będę zadowolony. Nie udało się i tak naprawdę nawet zdobycie dwóch tytułów (ten drugi jeszcze trzeba zdobyć ) to będzie za mało. Pep miał mi udowodnić, że jest trenerem genialnym. Gdy przyszedł test generalny zawiódł na całej linii. Nie chcę jednak jego odejścia. Będzie nowy sezon, będą nowe wyzwania. Ja ciągle w niego wierzę i mam nadzieję, że wyciągnie z tego (nie zapominajmy o tym) pierwszego swojego sezonu w Bundeslidze wnioski.

[Caribbean Cool]

Meczu nie ogladałem, ale chyba nawet najwieksi fani realu takiego pogromu się nie spodziewali. Brawo dla królewskich, bo ten wynik robi zabójcze wrażenie.

 

 

http://i61.tinypic.com/mlnh4z.jpg

[Witkacy]

Nie jestem fanem Bayernu, a tym bardziej Guardioli, jednak mówienie, że nie zdał "testu generalnego" to przesada. Półfinał Ligi Mistrzów, wygrana w Bundeslidze z ogromną przewagą i finał/wygrana Pucharu Niemiec to i tak dużo. Oczywiście w porównaniu do poprzedniego sezonu można mieć pewien niedosyt, jednak dla Pepa to dopiero pierwszy sezon w nowym klubie i nie ma co dramatyzować. O śmierci tiki-taki słyszałem już rok temu kiedy Bayern rozjechał Barcelonę, także argument totalnie do dupy.

[maly619]

Nie jestem fanem Bayernu, a tym bardziej Guardioli, jednak mówienie, że nie zdał "testu generalnego" to przesada. Półfinał Ligi Mistrzów, wygrana w Bundeslidze z ogromną przewagą i finał/wygrana Pucharu Niemiec to i tak dużo. Oczywiście w porównaniu do poprzedniego sezonu można mieć pewien niedosyt, jednak dla Pepa to dopiero pierwszy sezon w nowym klubie i nie ma co dramatyzować. O śmierci tiki-taki słyszałem już rok temu kiedy Bayern rozjechał Barcelonę, także argument totalnie do dupy.

 

Nie mówię, że Pep dał totalnie dupy. Osiągnął dużo, ale jednak w kluczowym momencie zawiódł. Co jest moim zdaniem najgorsze to to, że nie potrafił nic z tym zrobić. Ja wierzyłem, że słabsza forma, to tylko wynik braku motywacji. Wierzyłem, że przegrane w lidze wynikają z tego, że gramy o nic, a potem w LM pokarzemy, że potężny Bayern ciągle gdzieś tam jest. No a niestety wyszło jak wyszło.

Bayern to klub z ambicjami, tutaj wygranie Bundesligi i Pucharu Niemiec to mało. Nie dziw się, że po poprzednim sezonie ludzie oczekują od Guardioli cudów. Ja sam mówiłem, że jeśli Guardiola rzeczywiście jest takim geniuszem jak przedstawiają go media albo kibice Barcy, to musi zrobić coś czego jeszcze nikt nie dokonał, a więc obronić tytułu LM. Nie zrobił tego.

 

A i nie zapominajmy w jakim stylu do tego doszło. Bo gdyby Bayern przegrał po walce, np. wygrywając mecz 2-1. Spoko, walczyliście, nie udało się. A tutaj? Totalna dominacja Realu. Bezradność Bayernu. Wpierdol. Inaczej tego nazwać nie można.

 

[ Dodano: 2014-04-30, 10:59 ]

Martwi mnie jedna rzecz. Pep w wywiadzie po meczu broni swojej taktyki. Ok, jeśli będzie przynosić skutek, to niech tak będzie. Dalej jednak mówi, że "trzeba się zastanowić, czy mamy zawodników odpowiednich do tej taktyki". Dla mnie paranoja. Skoro zawodnicy nie potrafią grać twoją taktyką, to zmienia się taktykę, a nie zawodników! Chyba nikt mi nie powie, że Bayern ma słaby skład. A ze słów Pepa można wyciągnąć takie wnioski. O tyle dobrze, że nasz zarząd nigdy nie daje sobie w kaszę dmuchać i jeśli Pep przesadzi, to tupną nogą i nie będzie żadnych rewolucji w składzie.

[rocket]

Martwi mnie jedna rzecz. Pep w wywiadzie po meczu broni swojej taktyki. Ok, jeśli będzie przynosić skutek, to niech tak będzie. Dalej jednak mówi, że "trzeba się zastanowić, czy mamy zawodników odpowiednich do tej taktyki". Dla mnie paranoja. Skoro zawodnicy nie potrafią grać twoją taktyką, to zmienia się taktykę, a nie zawodników! Chyba nikt mi nie powie, że Bayern ma słaby skład. A ze słów Pepa można wyciągnąć takie wnioski. O tyle dobrze, że nasz zarząd nigdy nie daje sobie w kaszę dmuchać i jeśli Pep przesadzi, to tupną nogą i nie będzie żadnych rewolucji w składzie.

Dla mnie Pep niestety nie był nigdy tak dobrym trenerem, jak się go wykreowało. Widać jego brak umiejętności kiedy zespołowi nie idzie. W Barcelonie też uparcie trzymał się swojej taktyki, która od 3 lat jest już w stanie agonalnym. Nawet dla słabeuszy z Primera Division nie stanowi ona jakiegoś większego problemu. Bayern popełnił największy błąd jaki mógł popełnić zwalniając Heynckesa .

[Holyshit]

maly619 - dokładnie, ustawia się taktykę pod zawodników, a nie zawodników pod taktykę. Ewentualnie można sobie dokupić 2-3 graczy, którzy będą pasować do koncepcji trenera (Salah w Chelsea). Jednak mówieniem o nieodpowiednich graczach w Bayernie, Pep przesadza i to bardzo.

 

Ogólnie uważam, że Guardiola nie jest wybitnym trenerem. Wydaje mi się, że potrafi on tylko grać tą tiki-taką, której nauczyła się już cała Europa. Dostał dwie gotowe drużyny, a z chęcią chciałbym zobaczyć go w jakimś średniaku, żeby zweryfikować jego umiejętności. Tak sobie myślę, że taki Brendan Rodgers mógłby ten mecz spokojnie wygrać.

[maly619]

Widać jego brak umiejętności kiedy zespołowi nie idzie

 

Niestety, to jego największy mankament. Praktycznie zero reakcji na wydarzenia boiskowe.

 

Bayern popełnił największy błąd jaki mógł popełnić zwalniając Heynckesa .

 

Oni go nie zwolnili, tylko Jupp przeszedł na emeryturę. Oczywiście, są plotki, że wymuszoną właśnie przez to, że Bayern zatrudnił Guardiolę, ale jednak oficjalna wersja jest taka, że Heyncess przeszedł na emeryturę

 

maly619 - dokładnie, ustawia się taktykę pod zawodników, a nie zawodników pod taktykę. Ewentualnie można sobie dokupić 2-3 graczy, którzy będą pasować do koncepcji trenera (Salah w Chelsea). Jednak mówieniem o nieodpowiednich graczach w Bayernie, Pep przesadza i to bardzo.

 

Ja boję się jednego - że Pep nagle zacznie robić rewolucję w składzie i latem odejdą Ribery, Robben Kroos, albo jeszcze inny czołowy gracz. To przecież genialni zawodnicy i pozbywanie się ich byłoby największą głupotą świata. A niestety mam pewne obawy przed tym. Guardiola już nie raz pokazywał, że wywalenie ze składu gwiazdy to nie jest dla niego problem.

[Streetovs]

Jak to dobrze ze odpadł Bayern, teraz finał bedzie ciekawszy, albo derby Madrytu, albo Real vs Chelsea gdzie trenerem jest byly couch Realu czyli Mourinho.

[Luzak]

maly, tak na pocieszenie, te słowa z konferencji można zinterpretować dwojako. O ile przez całą wypowiedź nie mówił o fenomenie tiki-taki, to ja bardziej to zdanie interpretuje jako lekką skruchę i powiedzenie "Ta taktyka nie pasuje do Bayernu i do tych zawodników, spróbujemy czegoś innego" niż "Mam zły słaby skład do mojej taktyki, potrzebuję nowych piłkarzy. Czas pokaże co Guardiola miał na myśli, mam nadzieję, iż to pierwsze, bo gry Bayernu, wspominając tą piękną piłkę z poprzedniego sezonu, nie da się znieść.

[NalepRKO]

http://ocdn.eu/images/pulscms/NGE7MDMsMCwyZDAsMSwx/14226171410c36f11c546478f04fea85.jpg

 

A teraz najlepsze

 

http://ocdn.eu/images/pulscms/NWU7MDMsMCwyZDAsMSwx/386846981f8524cab6e65d4219bcd2a2.jpg

[maly619]

Czytałem sobie różne opinie na temat tego spotkania - zwłaszcza fanów Bayernu i znalazłem jeden bardzo mądry (i długi) komentarz, który chcę tu wrzucić:

 

Niektórzy to mam wrażenie, że mają jedyne wytłumaczenie porażki Bayernu... Tiki-taka to całe zło... Troche mnie to śmieszy, bo ja w Bayernie nie widziałem dziś tiki-taki (a tiki-taka nie polega tylko na utrzymywaniu się przy piłce, a Bayern dzis tylko to robił), a w pierwszym meczu tej tiki-taki było tylko troche w pierwszje połowie, a konkretniej to gównie w początkowych 15-20 minutach kiedy to Real nie mógł wyjść z połowy... I to był jedyny okres gry gdzie Bayern stosował swoją wersje tiki-taki... Po straconym golu w Madrycie zaczął sie raczej lekki chaos... Dzis za to ten chaos był od pierwszej do ostatniej minuty i to ogromny(jakby grali chociaż ta jak w Madrycie to pewnie też by odpadli, ale honorowo)... Bayern miał piłke, ale rozgrywał ja niezwykle chaotycznie, niedokładnie i przede wszystkim wolno, a przecież w tiki-tace właśnie o szybkość i dokładność rozegrania chodzi!

 

Moim zdaniem w tym zespole cos pękło po tym szybko zdobytym mistrzostwie... Na początku wydawało mi się, że to takie zwykłe rozluźnienie, ale dziś ten pogląd muszę zweryfikować (także chocby to 0:3 z BVB to nie było żadne granie na pół gwizdka, tylko obecna forma Bayernu i Borussi przy okazji)... Bayern dziś wyglądał na kogoś nasyconego, wręcz przejedzonego, któremu się juz nic nie chce... Real wręcz odwrotnie, oni byli wygłodniali, chcieli tego sukcesu jak niczego innego na świecie... Bayern natomiast po pierwszym golu był już gdzieś daleko od boiska... Nie wiem czy przed pierwszym gwizdkiem wierzyli w awans, ale wiem że po tym pierwszym golu już nie wierzyli... Byli zaprogramowani na to, ze to oni szybko odrobią strate i nie mieli planu B... Druga sprawa, ze niewiele zrobili w kierunku odrabiania strat, bo przecież nawet poważnie nie przycisneli Realu w pierwszym kwadransie...

 

Warto również zwrócić uwage na występ pojedynczych zawodników... O którym piłakrzu Bayernu mozna powiedzieć, że dał z siebie wszystko i próbował? Na siłe mogę coś dobrego napisać o Lahm'ie i Robben'ie, którzy przynajmniej próbowali, starali sie coś zmienić, plus niezłe zmiany dali Gotze, a także Javimar (uważam, że wyjscie bez defpoma od początku było słabym pomysłem Pepa)... Zobaczmy jak katastofalnie grali Schweinsteiger i Kroos, czyli jakby nie patrzeć kluczowe postacie w grze preferowanej przez Bayern... Byłi bardzo niedokładni, wolni i schematyczni... Zresztą z tych schematów tylko Robben się wyłamywał... Kolejny - Ribery! Dramat! Jeszcze powinien dostać czerwień, bo dziś poza prowokowaniem nie zajmował sie niczym innym, w fatalnej formie jest Francuz...

Mandzukic z Mullerem... ??? Anonimowy występ obu panów... Dante z Boatengiem popisywali sie natomiast brakiem szybkości, ale to u nich normalne akurat i dlatego uważam, ze ten defpom być musiał, aby wspomagać obu stoperów, bo w pierwszje połowie oni zbyt często zostawali jeden na jeden z graczami Realu... Alaba? Dla mnie kolejna anonimowa dziś postać... Na pcozątku włączył się ze 2-3 razy, coś próbował, ale potem zgasł... Dla mnie również Neuer miał słaby dzień... Wyszeł kilka razy asekurując obrońców, tylko że aż 2 razy podał wprost do zawodników Realu, którym akurat nie udało się strzelić do pustaka... Dodatkowo słabo się zachował przy golu nr 1 i nr 3... Może brakło mu szczęścia, a moze jednak refleksu, bo obie te piłki przeleciały kilka centrymetrów obok niego... Jedną miał na ręku, drugą na stopie...

Także z tyloma słabymi punktami nie mogło to funkcjonować... Zwłaszcza, że w Realu tych słabych punktów było niewiele, dodatkowo słabość ta bardziej wynikała z taktyki niż słabej postawy tych zawodników, bo Bale z Benzemą to pokazali się tylko przy tej kontrze na 3:0, poza tym byli dosyć mało widoczni, ale swoje zrobili...

 

Także to nie tiki-taka przegrała ten mecz, a piłkarze Bayernu, którzy byli zwyczajnie bez formy (gdyby zawodnicy Realu byli bez formy to im nawet najlepsza taktyka Carletto by się nei sprawdziła)... I tu żadna zmiana taktyki by im nic nie pomogła... Zresztą słabością tiki-taki jest to, że można się nadziać łatwo na kontre, tylko ze ile dziś Bayern stracił goli z kontr? jednego i to w momencie gdy było pozamiatane... Natomiast kluczowe gole stracili po rzucie rożnym i wolnym, gdy nie przypilnowali Ramosa... Także co ma system gry do braku krycia przy stałych fragmentach? Niewiele... To były indywidualne błędy zawodników Bayernu... Stracili w 4 minuty 2 identyczne bramki, a to o nich świadczy słabo... Zrobili 2 razy ten sam błąd... 2 zawodników przy Ronaldo, a ani jednego przy Ramosie... Raz zapomniał sie Muller (przy rożnym), a za drugim razem Mandzukic (wolny) i tyle...

 

Szkoda dla Realu, że im wypadł Alonso na finał, kluczowa postać drugiej linii... Illaramendi też jest dobry, ale jednak to zupełnie inny typ piłkarza, o zdecydowanie mniejszym repertuarze zagrań... A jednak w finale Real zagra z kimś kto im raczej nie pozwoli grać tak jak oni uwielbiają, bo ani Atletico, ani tymbardziej Chelsea do radosnej gry się nie palą, hehe:) Także z kim Realowi nie przyjdzie zagrać to prawdopodobnie oni będą musieli zaprezntowac swoją wersje tiki-taki, bo zwłaszcza jak im się trafi Chelsea to nawet jednej kontry mieć nie będa, hehe:)