Skocz do zawartości
  • Witaj na forum Attitude

    Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!

    Jeżeli masz trudności z zalogowaniem się na swoje konto, to prosimy o kontakt pod adresem mailowym: forum@wrestling.pl

Pilka nożna - dyskusja ogólna


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  212
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  29.09.2008
  • Status:  Offline

mały619 wiesz, jeśli przechodzisz do największego rywala, bądź ogólniej do groźnego, bezpośredniego przeciwnika, to kibice zawsze będą buczeć, ryczeć, gwizdać na taką osobę. To jest normalne zachowanie, i nie ma co się dziwić fanom BVB. Jednak Mario Goetze pokazał klasę, której zabrakło ostatnio panu Van Persie. Po strzelonej bramce oddał szacunek kibicom pokazując, jak wiele znaczy dla niego poprzednik klub. Piękne zachowanie.

 

Sam mecz był bardzo podobny do meczu Borussia - Arsenal. Posiadanie w ob przypadkach na korzyść gości, ale to gospodarze powinni byli strzelić bramkę. Potem już zbytnie otworzenie się, konieczne, jeśli BVB chciała zgarnąć trzy punkty, kontra i gol dla rywala. Bramka na 2-0 i 3-0 Bayernu to już implikacja tego, że BVB atakowało jak tylko mogło, więc taki wynik nie powinien dziwić. Przy bramkach chapeau bas dla Thagio (to on chyba zagrywał piłkę do Robbena, no nie? Niemniej jednak - arcydzieło, geniusz, co wykonał podający piłkę) oraz Lahma, który kapitalnie odegrał do Mullera. Niesamowite zagranie.

 

BVB może mieć pretensje do samej siebie, gdyż gdyby Mychitarian nie zachowywał się jak karuzela przy swojej szansie, to Borussia wyszłaby na prowadzenie. Podobnie niewykorzystane okazje Błaszczykowskiego i Lewandowskiego, które powinny się zakończyć bramkami dla BVB. Wygrał po prostu ten, który wykorzystał swoje sytuacje podbramkowe.

 

 

 

Derby Merseyside już zostały dobrze opisane i scharakteryzowane kilka postów wyżej przez pablosssssss, więc nie będę się na ich temat dłużej rozwodzić. Wizytówka Premier League, potwierdzająca, jak kapitalna jest ta liga, i jakie cuda, są w stanie się w niej wydarzyć. Mecz obowiązkowy dla każdego, kto mieni się fanem piłki nożnej.

Dwa razy się zastanów, zanim poczęstujesz się miodem podanym na ostrym nożu.

2349695364ab77fee2b70b.jpg

  • Odpowiedzi 6,3 tys.
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • maly619

    648

  • Euz

    359

  • Bastian

    325

  • NalepRKO

    272

Top użytkownicy w tym temacie


  • Posty:  244
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  02.11.2010
  • Status:  Offline

Manchester City 6-0 Tottenham Hotspur

Bramki - 1, 92 - Jesus Navas , 34 - Sandro (samobój) , 41, 50 - Sergio Aguero , 55 - Alvaro Negredo.

 

 

 

Manchester City wypunktował niemiłosiernie Tottenham , a i tak to jest najniższy wymiar kary dla "Kogutów". Co z tego że podopieczni AVB byli przy piłce skoro nie przynosiło to żadnego rezultatu. "Obywatele" mniej utrzymywali się przy piłce ale za to akcje jakie tworzyli były akcjami najwyższych lotów. Z wielką przyjemnością patrzyło się na grę gospodarzy. Z kolei Manchester City po raz kolejny udowodnił ze ich stadion jest twierdzą już nie chodzi nawet o twierdzę do zdobycia ale jest już nawet twierdzą gdzie bardzo ciężko strzelić chociażby jednego gola. Brawa za mecz dla "Obywateli" z kolei "Koguty" zasłużyły na wielkie słowa krytyki za ten mecz.

 

 

Składy -

 

Manchester City - C.Pantillimon - P.Zabaleta - M.Demichelis - M.Nastasić (46' J.Lescott) - G.Clichy - Fernandinho - Y.Toure - J.Navas - S.Nasri (77' J.Milner) - S.Aguero (69' J.Garcia) - A.Negredo.

 

Tottenham - H.Lloris - K.Walker - M.Dawson - Y.Kaboul - J.Vertonghen - Sandro - Paulinho (61' M.Dembele) - A.Lennon - L.Holtby (46' E.Adebayor) - E.Lamela - R.Soldado (61' G.Sigurdsson).

 

Sędzia - Howard Weeb.

165537016952a258451c0fc.jpg


  • Posty:  2 155
  • Reputacja:   44
  • Dołączył:  21.06.2011
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android

AS Roma - Cagliari 0-0

 

Tak jak przypuszczałem, AS Roma po rewelacyjnym początku sezonu zaczyna ,,puchnąć". Do Ligi Mistrzów Rzymanie powinni awansować, ale myślę, że po raz trzeci z rzędu scudetto powędruje do Juventusu Turyn dysponującego po prostu najlepszym i najbardziej wyrównanym składem w Serie A. Paradoksalnie Roma nie przerwała swojego zwycięskiego marszu na Napoli czy Interze, ale ligowych średniakach.

Wczorajszy mecz miał jednego bohatera - bramkarza gości Vlady Avramova, który kilkoma świetnymi interwencjami uratował punkt Cagliari. Goście nie poszli na wymianę ciosów. Zagrali dojrzały futbol i to w zupełności wystarczyło na Romę. Ten mecz pokazał, że mimo takich piłkarzy w składzie jak Miralem Pjanic, Adem Ljajic czy Gervinho, w Romie ciągle najwięcej zależy od nieśmiertelnego Francesco Tottiego, który wczoraj obserwował mecz z wysokości trybun. Rzymianom nie pomógł również odesłany na trybuny trener Rudi Garcia...

 

AS Roma: Morgan de Sanctis 3.5 - Maicon 3.5 (81. Michael Bradley bez oceny), Mehdi Benatia 3.5 (90. Nicolas Burdisso), Leandro Castan 3, Dodo 3.5 - Kevin Strootman 3, Daniele de Rossi 3, Adem Ljajic 3, Miralem Pjanic 3, Gervinho 3 - Alessandro Florenzi 3 (69. Marco Boriello 2.5)

Trener: Rudi Garcia 1

 

Cagliari: Vlada Avramov 5 - Francesco Pisano 3.5, Luca Rossettini 3.5, Davide Astori 3.5, Nicola Murru 3.5 - Daniele Dessena 3, Daniele Conti 3, Sebastian Eriksson 3.5, Andrea Cossu 2.5 (81. Matias Cabrera bez oceny), Marco Sau 3.5 (65. Mauricio Pinilla 2), Victor Ibarbo 4 (90 + 4. Lorenzo Ariaudo bez oceny)

Trener: Diego Lopez 5

 

Sędzia: Domenico Celi 5

Gracz meczu: Vlada Avramov (Cagliari)

 

[ Dodano: 2013-11-27, 00:47 ]

Arsenal Londyn - Olympique Marsylia 2-0

Jack Wilshere 1', 65'

 

Tego typu mecze są przyjemne dla kibiców gospodarzy. Mniej więcej wiadomo, że pupile wygrają, ale na mecz nie przyjechali amatorzy z ligi okręgowej, lecz uznany klub (nota bene Olympique Marsylia może pochwalić się wygraną w Pucharze Europy, zaś Arsenal Londyn nie). Fani Arsenalu naprawdę mogli być zadowoleni z tego spotkania: błyskawicznie strzelony gol, dominacja na boisku, kilka momentów większej ekscytacji (dwie bardzo dobre interwencje Wojciecha Szczęsnego), wygrana i świadomość, że z baku nie ubyło kompletu benzyny. Nawet rywale nie chcieli psuć pikniku na Emirates Stadium, ponieważ na ławce rezerwowych mecz zaczęły dwa motory napędowe Marsylczyków - Florian Thauvin i Mathieu ValbuenaNa koniec napiszę jednak coś mniej sielankowego - Arsenal lideruje ,,grupie śmierci", choć wcale nie zdziwi mnie, że z niej...nie wyjdzie. Napoli na własnym boisku jest niezwykle groźne, a Olympique Marsylia to raczej zespół pasujący poziomem do Ligi Europy i ciężko przypuszczać, że Borussia Dortmund potknie się na najprostszej przeszkodzie, choć OM zna smak wyeliminowania BVB z LM. Deja vu?

 

Arsenal Londyn: Wojciech Szczęsny 4.5 - Bakary Sagna 3.5, Per Mertersacker 3, Laurent Koscielny 3, Nacho Monreal 4 - Mathieu Flamini 4, Aaron Ramsey 4, Jack Wilshere 5 (75. Theo Walcott bez oceny), Mesut Ozil 3 (81. Mikel Arteta bez oceny), Tomas Rosicky 3.5 (75. Santi Cazorla bez oceny) - Olivier Giroud 2.5

Trener: Arsene Wenger 4.5

 

Olympique Marsylia: Steve Mandanda 4.5 - Kassim Abdallah 2.5, Nicolas n'Kolou 2.5, Lucas Mendes 2, Jeremy Morel 1 - Mario Lemina 2 (81. Benoit Cheyrou bez oceny), Alaixys Romao 2, Gianelli Imbula Wanga 2 (59. Florian Thauvin 4), Jordan Ayew 1 (59. Mathieu Valbuena 2.5), Saber Khalifa 1 - Andre Pierre Gignac 1.5

Trener: Elie Baup 2.5

 

Sędzia: Antonio Mateu Lahoz (Hiszpania) 1

Gracz meczu: Jack Wilshere (Arsenal Londyn)

70800448856fb97a41e5eb.jpg


  • Posty:  244
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  02.11.2010
  • Status:  Offline

Real Madryt 4-0 Real Valladolid

Bramki : 33', 64', 89' - Gareth Bale , 36' - Karim Benzema

 

 

 

Kolejny świetny mecz Realu. Ewidentnie widać że "Królewscy' kryzys z początku sezonu mają już dawno za sobą i teraz na każdy mecz z ich udziałem patrzy się przyjemnie. Nie gra Cristiano Ronaldo? Jest za to Gareth Bale , który już wkomponował się w nowy zespół i spłaca ogromne pieniądze jakie za niego zapłacono. Real dominował od pierwszej do ostatniej minuty , a kolejne co cieszy to drugi z rzędu mecz w lidze z zerem z tyłu. Szkoda tylko że Real zaczął grać tak pięknie tuż po meczu z Barceloną...

 

Real Madryt - D.Lopez - D.Carvajal - Pepe - S.Ramos - Marcelo - X.Alonso - L.Modrić - Isco - A.Di Maria (74' Jese) - G.Bale - K.Benzema (74" A.Morata)

 

Real Valladolid - D.Marino - G.Garcia - J.Rueda - M.Valiente - C.Pena - A.Rubio - L.Sastre (86' H.Osorio) - F.Rossi - S.Larsson (46' O.Ramos) - J.Guerra (74' Manucho) - Z.Bergdich.

 

Sędzia - Pedro Perez Montero.

 

Gracz meczu - Gareth Bale.

165537016952a258451c0fc.jpg


  • Posty:  1 541
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  28.06.2009
  • Status:  Offline

Hat-trick Bale'a i do tego asysta przy bramce Benzemy. Czego chcieć więcej? Chyba tylko tego, żeby Morata, Jese, czy Casemiro dostawali więcej minut. Szczególnie, gdy mecz był rozstrzygnięty dużo wcześniej, niż Morata i Jese zameldowali się na placu gry.

  • Posty:  378
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  08.01.2009
  • Status:  Offline

Szkoda tylko że Real zaczął grać tak pięknie tuż po meczu z Barceloną...

 

Nie po, a już w drugiej połowie tego meczu :P Podobnie zresztą jak Benzema :)


  • Posty:  244
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  02.11.2010
  • Status:  Offline

Szkoda tylko że Real zaczął grać tak pięknie tuż po meczu z Barceloną...

 

Nie po, a już w drugiej połowie tego meczu :P Podobnie zresztą jak Benzema :)

 

 

 

Niestety to okazało się być za mało aby z Camp Nou wywieźć chociaż punkt.

165537016952a258451c0fc.jpg


  • Posty:  1 541
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  28.06.2009
  • Status:  Offline

Bo Carlo się przestraszył. Gdyby tak Real zagrał od początku, to może wynik byłby inny. To jednak podchodzi już pod gdybanie.

  • Posty:  244
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  02.11.2010
  • Status:  Offline

Najważniejsze że Real zaczął grac pięknie w piłkę. Carlo znalazł odpowiednie ustawienie , Isco znowu zaczyna czarować , Cristiano w niesamowitej formie , Gareth Bale się wkomponował w zespół i wreszcie obrona zaczyna być szczelna. Nadchodzą dobre miesiące dla Realu.

165537016952a258451c0fc.jpg


  • Posty:  2 155
  • Reputacja:   44
  • Dołączył:  21.06.2011
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android

Juventus Turyn - Udinese Calcio 1-0

Fernando Llorente 90' + 1

 

Udinese Calcio czeka na wyjazdowy remis z Juventusem Turyn 23 lata i jeszcze sobie poczeka, choć wywiezienie punktu ze stolicy Piemontu było naprawdę blisko. Ba, świetnie zorganizowane w defensywie i konkretne w kontratakach ,,Zebry" mogły podobać się nawet bardziej niż trochę niemrawa ,,Stara Dama". Bardzo dobre interwencje Gianluigiego Buffona i upór w dążeniu do zdobycia bramki pomógł jednak Juventusowi osiągnąć upragniony cel, czyli trzy punkty. Juve od szcześciu spotkań nie straciło bramki, Roma od czterech meczów tylko remisuje...Wszystko wskazuje na to, że sportowa jakość w połączeniu z doświadczeniem wystarczy na to, aby Juventus po raz trzeci z rzędu zdobył mistrzostwo Włoch...

 

Juventus Turyn: Gianluigi Buffon 4.5 - Andrea Barzagli 4, Leonardo Bonucci 3.5, Giorgio Chiellini 4 .5 - Andrea Pirlo bez oceny (14. Paul Pogba 3.5), Simone Padoin 2 (58. Stephan Lichtsteiner 4), Arturo Vidal 3.5, Claudio Marchisio 3, Paolo de Ceglie 2.5 (77. Fabio Quagliarella bez oceny) - Carlos Tevez 3.5, Fernando Llorente 3.5

Trener: Antonio Conte 4.5

 

Udinese Calcio: Zeljko Brkic 3.5 - Thomas Heurtaux 3.5, Danilo 4, Maurizio Domizzi 4, Gabriel Silva 4 - Allan 3.5, Andrea Lazzari 3.5, Roberto Pereyra 2 (88. Maicosuel bez oceny), Dusan Basta 3.5, Bruno Fernandes 4 (61. Emmanuel Agyemang Badu 3.5) - Antonio di Natale 4

Trener: Francesco Guidolin 3.5

 

Sędzia: Gianpaolo Calvarese 4

Gracz meczu: Giorgio Chiellini (Juventus Turyn)

70800448856fb97a41e5eb.jpg


  • Posty:  244
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  02.11.2010
  • Status:  Offline

Tottenham Hotspur 2-2 Manchester United

Bramki : 18' - Kyle Walker , 54' - Sandro / 32' , 57' (rzut karny) - Wayne Rooney.

 

 

 

 

Świetne widowisko na White Hart Lane. Mecz stał na bardzo wysokim poziomie. Obie drużyny doskonale wiedziały że po wpadkach sprzed tygodnia muszą koniecznie wygrać ten mecz , aby zachować taki sam dystans jaki dzielił ich od czołówki tabeli. Wynik jednak jest jak najbardziej sprawiedliwy. Obie połowy meczu można podzielić na dwie części - przewaga Manchesteru zwieńczona bramką dla Tottenhamu i przewaga Tottenhamu zwieńczona bramką dla "Czerwonych Diabłów". Jednak to Manchester może się czuć bardziej rozczarowany , ponieważ tydzień wcześniej rywalom "Czerwonych Diabłów" zza miedzy udało się rozbić Tottenham , gdy United wywalczyli "tylko" remis. Jednak Totenham pokazał , że zeszłotygodniowa klęska nie podłamała "Kogutów" , natomiast Mistrzowie Anglii znowu stracili punkty i ich strata do prowadzącego w tabeli Arsenalu zwiększyła się do 9 punktów.

 

 

Składy :

Tottenham - Hugo Lloris - Kyle Walker - Michael Dawson - Vlad Chiriches - Jan Vertonghen - Sandro - Moussa Dembele - Nacer Chadli (85' Gylfi Sigurdsson) - Paulinho - Aaron Lennon (65' Andros Townsend) - Roberto Soldado (72' Jermaine Defoe).

 

 

Manchester United - David De Gea - Chris Smailling - Nemanja Vidić - Johny Evans - Patrice Evra - Phil Jones - Tom Cleverley - Antonio Valencia (84' Nani) - Shinji Kagawa (84' Ashley Young) - Danny Welbeck (73' Javier Henrandez) - Wayne Rooney.

 

Sędzia - Mike Dean.

 

Gracz meczu - Wayne Rooney (Manchester United)

 

 

 

 

 

Hull City 3-1 FC Liverpool

Bramki : 20' - Jake Livermore , 72' - David Meyler , 87' - Martin Skrtel (samobój) / 27' - Steven Gerrard.

 

 

 

Liverpool zaczyna puchnąć. Po kapitalnym początku sezonu "The Reds" mają wyraźną zniżkę formy. Natomiast Hull City nie przestraszyło się utytułowanego rywala i wydarli punkty w stylu jak na ich przydomek przystało - jak Tygrysy swoją ofiarę. Gospodarze zagrali z polotem i wielką wolą walki. Sprzyjało im także szczęście jak chociażby przy bramce na 3-1. Harowali bardzo ciężko i na to zwycięstwo zasłużyli. Natomiast Liverpool zagrał najgorszy mecz w tym sezonie. Goście miewali już słabe mecze , ale aż tak słabego jeszcze nie zagrali. Całkiem niewidoczny był Luis Suarez , Steven Gerrard prócz bramki ze stałego fragmentu gry nic nie pokazał. W takiej dyspozycji wszyscy fani Liverpoolu mogą zapomnieć o powrocie "The Reds" do " Wielkiej Czwórki". Warto odnotować , że dla Hull to jest pierwsze zwycięstwo nad Liverpoolem w Premier League.

 

 

Składy -

Hull City - Allan McGregor - Curtis Davies - Alex Bruce - Maynor Figueroa - Tom Huddlestone - Robbie Brady (92' George Boyd) - David Meyler - Jake Livermore - Ahmed Elmohamady - Yannick Sagbo (90' Danny Graham) - Robert Koren (66' Liam Rosenior).

 

FC Liverpool - Simon Mignolet - Glen Johnson - Kolo Toure - Martin Skrtel - Jon Flanagan - Jordan Henderson - Lucas Leiva - Steven Gerrard - Victor Moses (74' Luis Alberto) - Raheem Sterling (66' Philippe Coutinho) - Luis Suarez.

 

Sędzia - Howard Webb.

 

Gracz meczu - David Meyler (Hull City)

165537016952a258451c0fc.jpg


  • Posty:  2 155
  • Reputacja:   44
  • Dołączył:  21.06.2011
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android

Jagiellonia Białystok - Wisła Kraków

Wydawało się, że końcówka ligowej jesieni w polskiej lidze ułożyła się idealnie dla Wisły Kraków. Przegrała liderująca Legia Warszawa, drugi w tabeli Górnik Zabrze, a punkty pogubiły także ekipy goniące ,,Białą Gwiazdę": Pogoń Szczecin i Lech Poznań. Była nawet szansa, że po tej kolejce Krakowianie zostaną liderami. Niestety przy takiej grze obronnej, jaką zaprezentowali dzisiaj podopieczni Franciszka Smudy, nie dało się wywieźć z Białegostoku choćby punktu. Arkadiusz Głowacki grał tak jakby miał na sobie koszulkę z białym orłem, a nie gwiazdą na piersi. Pozostali obrońcy grali tak jak za czasów Wisły pod wodzą Tomasza Kulawika. Pomocnicy także nie potrafili pchnąć gry Wiślaków do przodu, co nie pomagało również Pawłowi Brożkowi. Jedyny pozytyw w grze Wisły to chyba dwie bramki zdobyte po stałych fragmentach gry. Jagiellonia Białystok wygrywa natomiast, gdy w formie jest Dani Quintana. Hiszpan tym razem miał swój dzień, podobnie jak i Michał Pazdan i Marcin Piątkowski. Na miejscu kibiców ,,Żubrów" nie popadałbym w przesadny optymizm, ponieważ Jaga od kilku lat gra w lidze niemal tak samo - potrafi urwać punkty najlepszym, po czym zagrać kompromitujący mecz z drużyną na swoim poziomie. 19 kolejka T-Mobile Ekstraklasy zaczęła się świetnie dla postronnych kibiców - dużo goli, w tym dwa ładne (Grzyb i Plizga) z radosną i beztroską twórczością obrońców...

 

[ Dodano: 2013-12-02, 23:45 ]

Lazio Rzym - Napoli 2-4

Valon Behrami 25' (gol samobójczy); Balde Keita 87' - Gonzalo Higuain 24', 72' ; Goran Pandev 50', Jose Callejon 90' + 1

 

Mecz dwóch drużyn, którym w Serie A ostatnio nie wiedzie się najlepiej. Napoli zwyciężyło, dzięki czemu nadal jest w miarę blisko Juventusu Turyn i Romy. Lazio z kolei coraz mocniej wpisuje się w ligową szarzyznę i w sumie nie ma w tym nic dziwnego. Lazio Rzym to klub z tradycjami, ale obecnie tylko Antonio Candreva i Hernanes mogą pretendować do miana gwiazd. Jest też Miroslav Klose, ale on zbyt długo w Wiecznym Mieście raczej nie pogra. Obrona Lazio prezentuje się słabiutko, co pokazał choćby dzisiejszy mecz. Napoli z kolei chyba zadowola rola etatowego uczestnika Ligi Mistrzów, której jednak nie podbiją. Wzmocnienia owszem są (Mertens, Callejon, Raul Albiol), ale brakuje tam spektakularnego transferu i nadmiaru bogactwa na kilku pozycjach. Sam mecz mimo sześciu bramek nie był wielkim widowiskiem. Napoli chyba powoli wychodzi z drobnego kryzysu...

 

Lazio Rzym: Federico Marchetti 2.5 - Abdoulay Konko 2.5, Michael Ciani 1, Lorik Cana 2, Stefan Radu 1.5 - Lucas Biglia 2 (82. Ogenyi Onazi bez oceny), Alvaro Gonzalez 2 (62. Sergio Floccari 2), Hernanes 2.5, Antonio Candreva 4, Senad Lulic 2 (70. Balde Keita 3.5) - Brayan Perea 3

Trener: Vladimir Petkovic 3.5

 

Napoli: Jose Reina 3.5 - Christian Maggio 3.5, Miguel Britos 3, Raul Albiol 3, Pablo Armero 2.5 - Gokhan Inler 3.5, Valon Behrami 2, Jose Callejon 3.5 (90 + 2. Davide Bariti bez oceny), Lorenzo Insigne 3 - Goran Pandev 4 (74. Blerim Dzemaili bez oceny), Gonzalo Higuain 5 (85. Dries Mertens bez oceny)

Trener: Rafael Benitez 4.5

 

Sędzia: Mauro Bergonzi 4

Gracz meczu: Gonzalo Higuain (Napoli)

 

[ Dodano: 2013-12-03, 20:12 ]

Zawisza Bydgoszcz - Piast Gliwice 6-0

Michał Masłowski 12', 21', 47', 59' ; Igor Lewczuk 36' ; Piotr Petasz 86'

Czerwona kartka: Herold Goulon (Zawisza Bydgoszcz, za dwie żółte kartki)

 

Kibice bydgoskiego Zawiszy z pewnością żałują, że nie mogli obejrzeć na stadionie im Zdzisława Krzyszkowiaka wyczynów swoich pupili, bowiem każdy z nich zagrał dzisiaj minimum przyzwoicie. Przede wszystkim był to wieczór dwóch graczy: Michała Masłowskiego i Piotra Petasza. Ten drugi bił dzisiaj stałe fragmenty gry niczym David Beckham we wszystkich reklamach z jego udziałem: dwie asysty (pierwszy gol Masłowskiego i Lewczuka) i gol w postaci potężnego uderzenia z rzutu wolnego (swoją drogą błąd popełnił Dariusz Trela). Masłowski z kolei chyba już nigdy w swojej zawodowej karierze nie strzeli czterech goli i chyba nigdy nie strzeli dwóch goli głową w jednym meczu. Przy każdej bramce popularny ,,Masło" wykazywał się dobrymi umiejętnościami. Najpierw odnalazł się w polu karnym i sprytnym strzałem głową otworzył wynik meczu. Potem kolejna główka po kapitalnym wbiegnięciu w pole karne. Gol numer trzy to skuteczny i uderzony z zimną krwią lob z prawej nogi. Bramka numer cztery to niezwykle precyzyjne uderzenie z lewej nogi zza pola karnego. To był mecz życia Masłowskiego, choć obrońcy Piasta Gliwice umiejętnie mu w tym pomagali. Po tym spotkaniu powinni oni zmienić obywatelstwa na bułgarskie i przyjąć nazwisko Stojanow. Zawisza zdominował środek pola, bowiem pomocnicy Piasta także przestali 90 minut. Gliwiczanie po bardzo udanym listopadzie (dziesięć punktów w czterech meczach i awans do strefy ,,mistrzowskiej") bardzo słabo zaczęli ostatni miesiąc - bądź co bądź - udanego dla nich roku 2013...

 

Zawisza Bydgoszcz: Wojciech Kaczmarek 3.5 - Igor Lewczuk 4.5, Paweł Strąk 3.5, Andre Micael 3, Piotr Petasz 5 - Kamil Drygas 3.5, Herold Goulon 3.5, Jakub Wójcicki 3.5 (90 + 1. Korneliusz Sochań bez oceny), Michał Masłowski 6, Luiz Carlos 3.5 (84. Hermes bez oceny) - Wahan Geworgian 3 (55. Bernardo Vasconcelos 3)

Trener: Ryszard Tarasiewicz 4

 

Piast Gliwice: Dariusz Trela 1 - Damian Zbozień 1.5, Mateusz Matras 1, Csaba Horvath 1, Adrian Klepczyński 1 - Carles Martinez 1 (60. Kornel Osyra 2), Łukasz Hanzel 1, Matej Izvolt 1.5 (76. Pavol Cicman bez oceny), Tomasz Podgórski 2, Kamil Wilczek 1 - Ruben Jurado 1 (56. Wojciech Kędziora 1.5)

Trener: Marcin Brosz 2

 

Sędzia: Tomasz Musiał (Kraków) 4

Gracz meczu: Michał Masłowski (Zawisza Bydgoszcz)

70800448856fb97a41e5eb.jpg


  • Posty:  2 155
  • Reputacja:   44
  • Dołączył:  21.06.2011
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android

Evian Thonon Gaillard - Paris Saint Germain 2-0

Clarck n'Sikulu 75'

Modou Sougou 87'

 

Z racji złego stanu murawy, PSG próbowało sforsować obronę Evian długimi podaniami za linię defensywną, granymi głównie przez Marco Verrattiego. Włoch dogrywał te piłki z różnym skutkiem, choć i tak grał dobrze i jako jeden z nielicznych graczy mistrzów Francji próbował brać ciężar gry na swoje barki. Zawiodły dzisiaj przede wszystkim dwie największy gwiazdy Paryżan: Edinson Cavani i Zlatan Ibrahimovic. Obaj próbowali, ale nie za bardzo im wychodziło. Wprowadzonym w drugiej połowie Lucasowi i Javierowi Pastore (zmarnował dwie dogodne okazje) szło jeszcze gorzej. ETG zagrało z kolei tak jak powinni grać słabeusze w starciu z potentatami: agresywnie, zdyscyplinowanie w defensywie, szybko i konkretnie w ofensywie i szczęśliwie (patrz murawa). Bohaterem meczu oprócz strzelców bramek trener gospodarzy, który w wywiadzie po meczu był...zdenerwowany na swoich graczy, że dobrze grają wtedy, kiedy - jak mawia Ryszard Tarasiewicz - zaczyna im się palić w dupkach...Paryżanie przegrali pierwsze spotkanie w Ligue 1 od marca. PSG w tym sezonie ligowym po raz pierwszy nie strzeliło gola, a Evian po raz pierwszy nie straciło...

 

Evian Thonon Gaillard: Jesper Hansen 3 - Brice Dja Djedje 4, Jonathan Mensah 4, Cedric Mongongu 3.5, Youssouf Sabaly 3 - Djakaridja Kone 3.5 (66. Cedric Cambon 3.5), Eric Tie Bi 3, Olivier Sorlin 3.5, Modou Sougou 4, Daniel Wass 4 - Marco Ruben 2 (

69. Clarck n' Sikulu 4)

Trener: Pascal Dupraz 5

 

Paris Saint Germain: Salvatore Sirigu 3 - Christophe Jallet 3.5, Thiago Silva 3, Marquinhos 2.5, Lucas Digne 4 - Adrien Rabiot 4 (62. Javier Pastore 1.5), Marco Verratti 4, Blaise Matuidi 4 - Zlatan Ibrahimovic 2.5, Edinson Cavani 2.5, Jeremy Menez 2 (62. Lucas Moura 1)

Trener: Laurent Blanc 2.5

 

Gracz meczu: Brice Dja Djedje (Evian Thonon Gaillard)

70800448856fb97a41e5eb.jpg


  • Posty:  3 551
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.12.2006
  • Status:  Offline

Tez napisałem kilka słów o ETG na swoim blogu, zapraszam: http://francefootpl.wordpress.com/

 

Poza tym, także o kompromitacjach Montpellier i Sochaux.

 

Robi się w Ligue 1 bardzo ciekawie. Rene Girard udowadnia w Lille, że tytuł jaki zdobył z Montpellier nie był ani trochę przypadkowy i obecnie jest realna szansą na powtórzenie tego sukcesu w drużynie LOSC, szczególnie,ze komfort pracy ma obecnie o NIEBO większy niż w Montpellier gdzie musiał się zmagać m.in z synem Prezesa Niccolina, który chciał mu dyktować pierwszą jedenastkę i siadać u jego boku na ławce rezerwowych.. chciał, bo Girard na to nie pozwalał w przeciwieństwie do tego śmieszka Fernandeza, który dzisiaj się skompromitował w meczu z Lorient.

14078636424fdfa1a4c8062.jpg


  • Posty:  493
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  28.03.2010
  • Status:  Offline

Kilka słów na temat wczorajszego meczu Manchesteru oraz ogólnej sytuacji w klubie. Tekst z mojego fanpage, jest dość długi więc wrzucam go w spoiler, nie będę zaśmiecał osób, które nie są zainteresowane ;)

 

 

Wczoraj nazbierało się tyle emocji, że uznałem, iż jest to dobra pora by powrócić, na razie jedynie do prowadzenia fanpage, mam nadzieję, że niedługo powróci również blog.

 

Manchester United, drużyna, której kibicuję od ponad 5 lat wpadła w bagno, które nazywa się Moyes. Wczorajszy mecz rozjaśnił mi całkowicie obraz, wcześniej miałem kilka teorii na temat tego, dlaczego gra i wyniki United wyglądają tak, a nie inaczej, od wczoraj jednak jestem pewny już tylko jednego.

 

Pierwszą teorią do obalenia jest to, że "Red Devils" mają za słabą drużynę, a wszystkie sukcesy to tylko i wyłącznie zasługa sir Alexa Fergusona - kompletna bzdura. Wczorajszy mecz pokazał, że ta ekipa potrafi grać fenomenalny futbol, a nasz środek pomocy spisywał się przez większość meczu naprawdę bardzo dobrze. Drużyna w nie jednym meczu pokazywała, że ma potencjał i może sięgać po najwyższe laury, Ferguson był geniuszem, ale nie był czarodziejem, nie zrobił z bandy średniaków mistrzów Anglii, po prostu zbudował drużynę na ten sukces gotową.

 

Na drugi odstrzał idzie teoria mówiąca o potrzebie czasu dla Moyesa, "bo Ferguson zaczął wygrywać po 3 sezonach pracy". Jeszcze większa bzdura niż poprzednia. David dostał gotowy skład, mistrzów Anglii, mieszankę młodości i doświadczenia. Nie potrafił jednak ulepszyć tej nieperfekcyjnej maszyny podczas okienka transferowego, a na tą chwilę cały czas ją demoluje swoimi idiotycznymi decyzjami. Z resztą, sir Alex to był człowiek sukcesu, do Manchesteru przyszedł trener z charakterem, który odnosił wielkie sukcesy w rodzimej lidze, także sukces i droga do niego były mu dobrze znane, co w końcu potwierdził. Moyes słowa sukces nie miał okazji poznać i (wypluć i odpukać w niemalowane) może już nie poznać (no chyba, że za sukces uznamy utrzymywanie drużyny przez 10 lat w pierwszej dziesiątce, dla mnie to żadna rekomendacja dla trenera).

 

Numer trzy to przedstawianie pracy Davida w Evertonie, jako przykładu, że potrafił tak dobrze prowadzić drużynę bez żadnego potencjału. Chyba się powtórzę, ale to kolejna bzdura. Ten sezon idealnie pokazuje, na co tak naprawdę było cały czas stać ekipę z Liverpoolu, a Moyes był w niej, jak to napisał ostatnio Przemysław Rudzik "największym hamulcowym w Evertonie" i ten sezon zaczyna to potwierdzać. Drużyna grająca topornie w staro-angielskim stylu, której szczytem marzeń było wyprzedzenie będącego w głębokim kryzysie rywala zza miedzy nagle zaczęła grać przyjemny dla oka futbol otwarcie przyznając, iż walczą o Ligę Mistrzów, a co najważniejsze nikt nie ma odwagi z tych słów zakpić chociażby w najmniejszym stopniu.

 

Co jest więc problemem w Manchesterze? Jest nim David Moyes. Zauważyłem, że trener ten nie potrafi obiektywnie i racjonalnie ocenić sytuacji boiskowej, czego dowodem są notorycznie tracone bramki, a co za tym idzie punkty, w końcówkach spotkań. Szkot nie potrafi ocenić wydarzeń boiskowych, nie potrafi dokonać odpowiednich zmian, a co najważniejsze, nie potrafi odnosić sukcesu. Udowodnił to w meczach ze słabszymi rywalami, gdzie przy jednobramkowym prowadzeniu na boisko wprowadzał obrońców, by murować bramkę i bronić wyniku, przeważnie jednak bardzo nieskutecznie.

 

Wczoraj Moyes potwierdził, że jest najwyżej trenerem przeciętnym, złapałem się za głowę widząc zmiany których dokonał przed 60 minutą spotkania. Jeśli David nie ma poważnej wady wzroku, nie potrafię inaczej wytłumaczyć tych głupich poczynań, którymi przegrał nam mecz. Po pierwszej połowie boisko opuścić powinien Welbeck (zaczynając od tego, że nie powinien on w ogóle wychodzić jako skrzydłowy) i w jego miejsce powinien wejść Nani lub Januzaj. Zamiast tego, trener, który nie ma tyle odwagi przesuwa główny motor napędowy (Kagawa) na skrzydło, a Dannego upycha na atak cofając pod niego Rooneya. Zmiana ta nie zaważyła jednak na grze Diabłów, większość akcji toczyła się prawą stroną boiska (Rafael i Valencia tworzyli naprawdę świetny duet i kreowali masę sytuacji) dzięki czeku Shinji naturalnie mógł przemieszczać się na środek boiska grając praktycznie na takiej samej pozycji jak w pierwszej połowie. I ta gra wbrew pozorom naprawdę mogła imponować, Manchester grał lepiej, dominował i brakowało po prostu szczęścia. I w 58 minucie Szkot dokonuje sabotażu swojej drużyny, zdejmuje z boiska zawodnika, który w największym stopniu kreował grę, a pozostawia na nim Welbecka (przyznaję szczerze, że była to najgorsza i najgłupsza zmiana, jaką widziałem w moim życiu, żadna decyzja trenera nie zszokowała mnie tak bardzo, no może już takie były, jednak robili to trenerzy, którzy mieli w tym ukrytą taktykę i chcieli zaskoczyć przeciwnika, co z resztą w większości przypadków się udawało, jeśli wczoraj David chciał zaskoczyć przeciwnika to faktycznie zrobił to, nikt chyba nie spodziewał się, że można zrobić coś tak głupiego). Do tego boisko opuścił Rafael, który spisywał się naprawdę bardzo dobrze w tym spotkaniu i jego zejście to kolejna zagadka. Nie był do końca gotowy? To nie miał prawa wychodzić w pierwszym składzie, pomijając to, że wyglądał na boisku na osobę gotową w 200%. Decyzja ta zaważyła na całym spotkaniu. United stanęli, przestali kreować sytuacje i przegrali mecz, przegrał go nam Moyes, którzy swoim brakiem odwagi przegrał nam już sezon.

 

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Polecana zawartość

    • WWE Backlash 2025
      Dyskusje na temat wydarzenia WWE Backlash 2025!
      • 32 odpowiedzi
    • WWE WrestleMania 41
      Spekulacje i dyskusje na temat największego wydarzenia wrestlingowego roku - WrestleManii 41!
      • 147 odpowiedzi
    • WWE RAW - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Zapraszamy do dzielenia się wrażeniami z Monday Night Raw na Netflix!

      W tym wątku użytkownicy forum dyskutują na temat czerwonego brandu od 2010 roku. Pozostaw swoją cegiełkę w temacie, zawierającym 17,9 tyś. odpowiedzi i 2,9 mln wyświetleń. :)
      • 18 051 odpowiedzi
    • New Japan Pro Wrestling - Dyskusja Ogólna
      Miejsce na ogólne dyskusje związane z New Japan Pro Wrestling.
      • 713 odpowiedzi
    • Kobiecy Pro Wrestling
      Ogólne dyskusje na temat pro wrestlingu w wykonaniu płci pięknej.
      • 107 odpowiedzi
    • TNA Wrestling - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Miejsce w dedykowane ogólnym dyskusjom na temat TNA/Impact Wrestling!

       

      Wczorajszy IMPACT właśnie się ściąga, więc opinia w późniejszym terminie
      • 9 352 odpowiedzi
    • AEW Saturday Collision - ogólne dyskusje i komentarze
      Miejsce gdzie możesz podzielić się wrażeniami z programu AEW Dynamtie!
      • 147 odpowiedzi
    • AEW Dynamite - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Miejsce gdzie możesz podzielić się wrażeniami z programu AEW Dynamtie!
      • 1 187 odpowiedzi
    • WWE SmackDown! - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Dziel się wrażeniami z Friday Night SmackDown!
      • 9 606 odpowiedzi
    • WWE NXT - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Dziel się wrażeniami z WWE NXT!
      • 4 896 odpowiedzi

  • Najnowsze posty

    • Bastian
      Milutko, że Roxanne Perez weszła do MITB, i to kosztem Becky Lynch, która - jak widać - nadal będzie tłuc się z Valkyrią. Przyjemna walka Irlandki, Prodigy i Natalyi. Ripley kontra cudem uratowana przed zwolnieniem Zoey Stark i wracająca po 100 latach przerwy Kairi Sane. Kto to ugra, ciekawe...  Stark w pierwszej walce od 100 lat i jeszcze kontuzja, pech...  Rhea wygrywa, oprócz niej w MITB Bliss, Perez, być może Flair. Walizka pasuje do Roxanne idealnie, a wygrana w takim składzie to już byłby potężny kop dla niej. Jak już się tak rozpływam nad Perez to czas na łyżkę dziegciu w tej beczce miodu. Nie wiem, czy jej obecność w Judgment Day to dobry pomysł. Wygląda to na potencjalny face turn Liv Morgan po powrocie i feud z RP, choć uważam, że po tej jej roli w filmie, dobrą opcją byłby helowy gimmick Hollywood Morgan. No i JD do rozpadu, z tej stajni już się chyba nic nie wyciśnie. Dużo o paniach, bo u panów nuda i dłużyzna. 150 osób kręci się wokół Jeya i WHC, podobnie z tą nową stajnią Rollinsa. Śmierdzi to finałem i War Games.  Rusev niedawno zadebiutował, a już znika na tygodnie. Jak już nie było na niego pomysłu i miał od początku być jednym z wielu to mogli z niego zrobić np. przydupasa helowego Ceny, przynajmniej Jaś odhaczyłby kolejny punkt obowiązkowy w byciu tym złym.   
    • Kaczy316
      Lecimy z ostatnim Monday Night Raw przed Saturday Night's Main Event!   Zaczynamy od Loganika uuuu no czyli zaczynamy dość dobrze. Myślałem, że to będzie jakieś mocne dobre promo, a tutaj typowo heelowe i nic ciekawego, w sensie mówi do publiczki to czego ona nie chce zbytnio czyli, że wygra tytuł, że pokona Jeya i zdobędzie tytuł World Heavyweight i zrobi to 12 lat szybciej niż Jey, na szczęście wszystko przerywa Gunther! Nie wiem, dziwny był ten segment, Gunther mówił coś o braku szacunku do niego ze strony Logana Paula, dobrze, że na koniec wbił Jey Uso i wywalił Superkicka dla Paula, Logan mnie na micu strasznie nudzi przez dłuższy czas, gość wbija i jedynie mówi to co publice się nie podoba i zwraca się głównie do publiki, takie zagrywki działają na początku, ale szybko się nudzą przynajmniej mi, segment dobry, ale dziwny dla mnie.   Giulia na SD to Roxanne oficjalnie na Raw! Ulala i od razu walka kwalifikacyjna do walki o walizkę! Dwie walki dzisiaj kwalifikacyjne kobiet, Roxanne vs Becky vs Natalya oraz Rhea vs powracająca Kairi Sane! vs Zoey Stark ulala będzie się działo! Na Backu Jey spotyka Heymana i Paul fajnie tutaj wypadł, jak praktycznie zawsze w sumie.   Pentagon i Styles vs JD McDonagh i Balor, to może być bardzo dobry pojedynek. Lekko ponad 17 minut genialnego starcia, kurde aż sam nie wierzę, że to starcie było na Raw i wyszło tak niesamowicie, ciężko dzisiaj będzie to przebić, AJ i Pentagon wyglądają bardzo dobrze jako Tag Team i ciekawi mnie czy pociągną to dalej, ja bym zobaczył takie połączenie na dłużej zdecydowanie, ale niestety Pentagon i Styles przegrywają, bo Gigacha.....znaczy El Grande Americano znowu atakuję naszego kochanego Luchadora i Balor z JD wygrywa i nawet Finn zdobywa pin ulala, ale walka genialna polecam mega.   Rollins na backu ostrzega w pewnym sensie Logana i wspomina WM 39, że możemy dostać powtórkę z tej WM tylko tym razem z tytułem World Heavyweight ON THE LINE!   Pierwsza walka kwalifikacyjna dzisiaj! Becky vs Natalya vs Roxanne Perez! Liczę oczywiście na Perez i mam nadzieję, że się nie zawiodę! Kurde no kolejna świetna walka 14,5 minuty bardzo dobrego starcia, które oglądało się z mega przyjemnością i mamy powrót Lyry, która przeszkodziła Becky w wygraniu tego starcia i to tak mocno, Becky próbowała wrócić do walki, a Lyra NIE NIE NIE WRACAJ TU KOLEŻANKO! I cyk nawalanka, ale ten feud mi się podoba Lyra jest obecnie tak genialna do oglądania, a Roxanne sobie wygrywa i jest w walce o walizkę! Jak dla mnie to powinna to wygrać, mam nadzieję, że tak się stanie.   Sami na backu sobie gada z Jeyem. Ulala Akira dostanie Ruseva, a wbija jeszcze Gigachad i American Made dostanie szansę na walkę o tytuły World Tag Team za tydzień, dobre wieści, a Gigachad jest wkurzony trochę, bo Julius i Brutus coś dostali, a On z Ivy nic i chcę coś od Pearca, ale ostatecznie nic nie dostaję.   Sheamus vs Grayson, walka raczej poprzednich nie pobiję, ale też może być mega przyjemna. CO JEST Austin Theory dostał najlepszą reakcje swojego życia przy walce, w której nawet nie uczestniczy xDDDD On w ogóle dostał jakąkolwiek reakcję od jakichś dwóch lat xDDD szkoda tylko, że nie wiem za co, bo była reklama i po reklamie nagle słyszę głośne chanty "Austin Theory" xD. Prawie 12 minutowa walka, która była tak samo bardzo dobra i mega przyjemna do oglądania, kolejna tygodniówka na której walki oddają i to niesamowicie, czekam na kolejne pojedynki, Sheamus tutaj wygrywa, a Theory ma beke, że jego ziomek obrywa xD, ajj fajnie się oglądało dzisiaj Austina.   Co to za jakiś wywiad z no namem. No teraz mamy prawilny wywiad z Guntherem, znaczy miał być, ale od razu wbił Seth Rollins, ale Seth nas okłamał, mówił, że Gunther był bardzo dobrym Championem, no niestety nie był Seth nie był. No lekka kłótnia się wywiązała z tego.   Pora na kolejną walkę kwalifikacyjną! Rhea vs Zoey vs powracająca Kairi Sane! Oj kolejny pojedynek, co może oddać zdecydowanie! Kairi imo tutaj mogłaby wygrać, Ripley ta walizka byłaby tak samo potrzebna jak Becky, One tego nie potrzebują i w walce też nie muszą być. Kurde początek walki i jedna z pierwszych walk Zoey i już wypadła z akcji i to chyba był wypadek przy pracy i jakaś prawdziwa kontuzja, nie wyglądało to na nic planowanego, po reklamach mamy już jedynie walkę pomiędzy Ripley i Kairi, dalej to może być dobra walka, ale szkoda Stark, ale no cóż zdarzają się wypadki. No po prawie 10 minutowej walce wygrywa Ripley, dobry pojedynek, ale widać, że Panie były trochę pogubione, ale no nic dziwnego, walka po prostu była w porządku jak na to co się stało, wydaję mi się, że Kairi miała to wygrać, ale jak Zoey odpadła to nie chcieli podkładać Ripley, chociaż może się mylę.   Co jest? Roxanne Perez w Judgment Day? Kurde ciekawie się zapowiada, Balor wprowadza nową zawodniczkę do formacji i to akurat kobietę pod nieobecność Liv oj coś czuję, że Morgan nie będzie zadowolona, Roxanne nawet dała prezenty swoim nowym przyjaciołom, ale Raquel dalej się to nie podobało.   Next Week: Kolejne walki kwalifikacyjne do Money In The Bank Ladder Matchy, no właśnie dzisiaj żadnych walk męskich nie było o dołączenie do tego Ladder Matchu, może za tydzień będą. Akira Tozawa vs Rusev, no może być niezły comedy match xD. Ulala American Made vs The New Day vs War Raiders o pasy World Tag Team, zapowiada się dobrze. Kolejne Raw zapowiada się w porządku, w sumie poza Triple Threatem o tytuły World Tag Team to jest po prostu ok, szczególnie, że walk kwalifikacyjnych jeszcze nie znamy to ciężko coś powiedzieć.   Lecimy z main eventem! Jey Uso vs Bron Breakker! No Ci Panowie dawali bangerki w walkach o IC Title, więc teraz też na to liczę! Prawie 16 minut tak samo bardzo dobrego pojedynku pod koniec oczywiście Heyman zaczął się wtrącać i nawet chciał się bić z Uso xD, śmiesznie to wyglądało, ale ostatecznie Seth zaatakował poza ringiem Jeya i mamy DQ, pojedynek naprawdę fajny i przyjemny, atak na Jeya kontynuowany, ale na ratunek wbija Sami Zayn! Seth i Bron gotowi, a Zayn niepewny, lecz pojawia się też CM Punk! Mamy spory brawl, a Jey był w ringu i jeszcze Logan na sam koniec go rozwalił xD, fajna walka, feudy podbudowane, czekam na Saturday Night's Main Event!   Plusy: Segment otwierający Pentagon i AJ vs Finn Balor i JD McDonagh Roxanne vs Becky vs Natalya Waller vs Sheamus i przyjemna postać Austina Ripley vs Kairi Main event   Podsumowanie: Oj to Raw walkami stało zdecydowanie, każda walka poza tą gdzie Zoey musiała zostać wycofana z walki to były na co najmniej bardzo dobrym bądź świetnym poziomie, ale Rhea vs Kairi mogły dać gorszy pojedynek, bo trochę się pozmieniało i trzeba było improwizować i tak bardzo dobrze z tego wyszły, bo to, że walka była gorsza niż reszta nie znaczy, że była zła, bo była dobra, ogólnie fajne Raw, ostatnio te tygodniówki są świetne dla mnie i tą też polecam, to widzimy się na SD i na Saturday Night's Main Event!
    • Attitude
      Nazwa gali: WWE Monday Night RAW #1669 Data: 19.05.2025 Federacja: World Wrestling Entertainment Typ: Online Stream Lokalizacja: Greenville, South Carolina, USA Arena: Bon Secours Wellness Arena Format: Live Platforma: Netflix Komentarz: Michael Cole & Pat McAfee Karta: Wyniki: Powiązane tematy: World Wrestling Entertainment - dyskusje ogólne WWE SmackDown! - dyskusje, spoilery, wrażenia WWE RAW - dyskusje, spoilery, wrażenia WWE NXT - dyskusje, spoilery, wrażenia
    • CzaQ
      Po wyborach, więc politycznie     Również gratulacje dla Adriana Zandberga :       
    • Attitude
      Nazwa gali: Panther Promotion / CMLL Data: 18.05.2025 Federacja: Panther Promotion Typ: Event Lokalizacja: Reynosa, Tamaulipas, Meksyk Arena: Arena Coliseo Reynosa Karta: Wyniki: Powiązane tematy: Lucha Libre - dyskusje ogólne
×
×
  • Dodaj nową pozycję...