Pilka nożna - dyskusja ogólna

[MattDevitto]

Steaua była w zasięgu, ale nie dla takiej drużyny jak dzisiejsza Legia. Szkoda, że Wisła w najlepszych latach musiała wpadać np. na Real, bo jestem pewny, że taką Steaue pokonali by spokojnie. Balonik przed meczem był pompowany zbyt mocno jak na możliwości Legii. To nie jest zespół na LM, a i w LE będzie ciężko. Drużyna nie gra nic specjalnego, niby ma szeroką kadrę, a brakuje jej klasowych piłkarzy i to jest problem. Obrona zagubiona, pomoc nie istnieje, o ataku nawet nie wspominając, bo go nie ma. Sagan ma już swoje lata, ale to starczy tylko na ligę. Dzisiaj szybkie dwie bramki i po zabawie. Z Legii za dwumecz można wyróznić na pewno Kuciaka i młodego Kosę, któremu brakuje partnerów. Irytował natomiast mnie Furman, który nawet nie potarfi dobrze dośrodkować ze stojącej piłki. Legia powinna się cieszyć, że ma tą LE, bo to i tak dla nas bardzo dużo. Dalej jednak sądzę, że Urban to nie trener dla takiej drużyny jak Legia. Nie widać w tej drużynie silnej ręki. Zabrakło w tym dwumeczu jaj, bo dzisiaj nasi wyszli jakby mieli worki węgla na plecach. Jeśli chcieli LM to takich rywali powinni ograć. Można się cieszyć, że z tych kontr poszły tylko dwie bramki. Co do gola ze spalonego to ciężko ocenić czy był, bo kamera nie była dokładna, jednak myślę, że minimalnie Kucharczyk spalił. Może uda się za rok...

[marcel]

Ale frajerstwo. Tylko polskie zespoły potrafią na własne życzenie sami sobie skomplikować sytuację. Dawno nie widziałem tak głupiej bramki, jak ta na 0:1. Zawodnik Steauy skacze sobie do główki mając koło siebie trzech (!) Legionistów, ale i tak najlepszy numer odwalił chwilę później Rzeźniczak (chyba on, bo tak byłem zażenowany tą akcją, że wyszedłem z pokoju i nie widziałem powtórek) Toż to nawet w gierce z kumplami na osiedlu pod trzepakiem takich błędów się nie popełnia. Już po 9 minutach wszystko było pozamiatane. Nawet na moment nie wierzyłem w 3:2, bo gra Legii na to nie pozwalała. Wszystko wolno i statycznie. Środek nie istniał. Urban zrobił błąd, powinien nie bawić się w kalkulacje i od razu po przerwie wzmocnić ofensywę. Grajmy va banque, nawet jak Steaua nas skontruje, zostaje nam LE. Kazachstan prawdopodobnie będzie miał swój zespół w lidze mistrzów, a my jak zwykle jesteśmy na piłkarskim zadupiu i długo się z niego nie wygrzebiemy. Nie tylko piłkarsko nie jesteśmy gotowi na wielką piłkę, przegrywamy ważne mecze również mentalnością.

[NalepRKO]

Jak widzisz brachu to nie było żadne malkontenctwo. Takie są realia i tyle. I jeszcze raz powtórzę tym wszystkim niepoprawnym optymistom, którzy kupują różowe okulary u pompującego balon środowiska dziennikarsko-piłkarskiego i wypisują smutki na forach: polska piłka jest jaka jest. A jest w czarnej dupie. Dobranoc.

 

E tam realia. Realia są takie, że Śląsk grał ładną, ofensywną dla oka piłkę i przegrał przez głupią kartkę Paraiby. Co oczywiście nie znaczy, że np. Marin momentami nie jechał z nimi jak chciał. Nie widziałem przepaści, ani w meczu Legii, ani Śląska. Stołeczna drużyna przegrała mecz w głowach i jest to wina Urbana, który źle dobrał skład. Natomiast o Śląsku już pisałem. Nie ma kompromitacji mimo 4:1 w Sevilli. A te teksty o różowych okularach sobie zachowaj dla kogoś innego. Ci "niepoprawni optymiści" jak to nas nazywasz to najnormalniejsi w świecie kibice, a nie jacyś Janusze z PGE Areny na meczu z Barcą. LM to półka za wysoko. LE jest w zasięgu polskich drużyn. Legia niech zakupi napastnika, a nie gra ponad 30-letnim Saganowskim, którego obrońcy Steauy przesuwali jak pionka na planszy. Btw. Kucharczyk w pierwszym składzie to sabotaż. Nie chce mi się pisać więcej na temat tego meczu, bo wyżej wymieniłem to, czym Legia awans do LM przegrała.

[Pavlos]

Legia Warszawa - Steua Bukareszt 2:2

Po raz kolejny mamy szanse odnieść sukces. Po raz kolejny wielka pompa, rosnący balonik, który po raz kolejny pęka za sprawą nas samych. Znowu sami siebie pokonujemy. 2 głupie błędy kosztują nas awans do ligi mistrzów z drużyną, która była w zasięgu. Rumunii grali gorzej niż w pierwszym meczu. Myślałem, że ten mecz Legia zacznie ładniej, będzie prowadziła grę i wyczekiwała na błędy rywala. W końcu awansujemy do tej, nieszczęsnej LM i drużynie mistrzów kraju znowu się pofarci, bo od Śląska do grali gorzej w tych eliminacjach. Gospodarz przestraszył się, jednak swojego stadionu bardziej niż goście. Może widok nieczynnej "żylety" ich zaszokował. Początek meczu zupełny brak porozumienia. Wyglądało to jakby to Steua była u siebie, a Legioniści muszą się przyzwyczaić do murawy. Rumunii robili z naszą obroną, co tylko chcieli. Dosłownie trening. Po bramce Radovic'a jakieś nadzieję się pojawiły, ale nie wiązałem większych. Druga połowa to w zasadzie nic się nie zmieniło. Dobrą postawę pokazał Ojamaa, który wykazywał jakieś chęci i dobrze przerwał kontrę rywali po rożnym. Kuciak znowu dwoił się na tej bramce, na szczęście już mniej niż w pierwszym meczu, ale jak widać nic z tego. Może gdyby Urban zrobił zmiany w przerwie, a nie na ostatnie 20 minut to, by coś wyszło. Saganowski mimo wieku czasem potrafił co jeszcze ugrać, ale rzeczywiście już niech lepiej kończy albo nie wiem, cofnie się do pomocy, jeśli jeszcze koniecznie chce pograć.

 

Pozostaje Legii LE i oby coś tam ugrali, bo jeśli się trafi na kogoś na takim poziomie, jak dzisiaj Steua to serio można coś ugrać. LE, która oddaliła się znacznie od Wrocławian. 3 bramki strzelić Sevilla'i to trudne zadanie. Oby się nie sprawdził najbardziej denerwujący mnie scenariusz - Sevilla da pograć naszym, ale oczywiście skutecznie się broniąc. Szybka kontra w połowie meczu zakończona bramką i spokojnie dowiezienie wyniku do końca. Gol definitywnie pogrzebie Śląsk.

[Ghostwriter]

Piszesz farmazony NalepRKO, bo trudno przyznać ci się do błędu. Wierzyłeś w nasze drużyny, mnie nazywałeś malkontentem. Teraz zaczynasz tradycyjną litanię żałosnego polskiego kibica "A gdyby to, a gdyby tamto...". Srututu majtki z drutu. Gdyby babcia miała penisa to byłaby dziadkiem.

 

O tym, że LM to za wysokie progi dla polskich drużyn, to ja już piszę tutaj od dłuższego czasu, ale zawsze znajdzie się taki NalepRKO albo inny fantasta, który zacznie mnie przekonywać, że się mylę. Później - jak zwykle - okazuje się, że to ja miałem rację, a rozmówca doznaje olśnienia, że jednak LM to a dużo i zostaje LE... Amerykę normalnie brachu odkrywasz...

 

"Ci "niepoprawni optymiści" jak to nas nazywasz to najnormalniejsi w świecie kibice, a nie jacyś Janusze z PGE Areny na meczu z Barcą."

 

Jak zwał tak zwał. Jeżeli "najnormalniejszy w świecie kibic" wierzy wbrew wszelkiemu rozsądkowi, że jego drużyna jest w stanie wygrać z silniejszym, to niech tam sobie wierzy. Ale niech ten normalny kibic nie pisze pierdół na forach, a przede wszystkim nie wykłóca się z tymi, którzy znają się lepiej, tylko sobie tam z innymi kibolami bajki opowiada.

[Bastian]

Legia Warszawa – Steaua Bukareszt 2-2

Miroslav Radovic 27’ ; Jakub Rzeźniczak 90’ + 3 – Nicolae Stanciu 7’ ; Federico Piovaccari 9’

 

Nic się nie stało, Polacy nic się nie…Przeczuwałem, że balonik pompowany od kilku dni przez dziennikarzy może pęknąć z hukiem. Piłkarze Legii Warszawa przegrali ten mecz w szatni. Zabrakło charyzmatycznego lidera, który chwyciłby zespół za twarz. Kimś takim z pewnością nie jest kapitan mistrza Polski Ivica Vrdoljak. Starali się Miroslav Radovic i Jakub Kosecki, ale to za mało. Dusan Kuciak nie zawsze będzie bronił jak w grze komputerowej. Zespół, który nie był przekonujący w dwumeczu z Molde nie ma prawa być pewny swego w starciu z takim zespołem jak Steaua Bukareszt. Cóż, pozostaje czekać na losowanie grup Ligi Europy...W ostatnich latach jeśli polskie zespoły tam trafiały to wychodziły z grupy. Może Legia powtórzy wynik z sezonu 2011/2012?

 

Legia Warszawa: Dusan Kuciak 3 – Bartosz Bereszyński 2.5, Jakub Rzeźniczak 3, Dossa Junior 3.5, Jakub Wawrzyniak 3 – Ivica Vrdoljak 1.5, Dominik Furman 2.5 (75. Michał Żyro bez oceny), Michał Kucharczyk 2 (63. Henrik Ojamaa 2.5), Miroslav Radovic 4, Jakub Kosecki 3.5 – Marek Saganowski 2 (79. Patryk Mikita)

Trener: Jan Urban 2

 

Steaua Bukareszt: Cyprian Tatarusanu 3 – Daniel Georgievski 2.5, Łukasz Szukała 3.5, Florin Gardos 4, Iasmin Latovlevici 3.5 – Alexandru Bourceanu 4, Lucian Filip 4, Adrian Popa 3.5, Nicolae Stanciu 4 (59. Adrian Cristea 2.5), Cristian Tanase 4 (72. Leandro Tatu bez oceny) – Federico Piovaccari 3.5 (89. Gabriel Iancu bez oceny)

Trener: Laurentiu Reghecampf 4

 

Sędzia: Pedro Proenca (Portugalia) 4

Gracz meczu: Cristian Tanase (Steaua Bukareszt)

[Kowal]

Nie oglądałem meczu Legii, ale przyznam że żałuję straconej szansy na awans do LM. W końcu byli tylko o jedną bramkę od piłkarskiego raju. Gdy w radiu podawali że przegrywają szybko 2:0 pomyślałem że to już koniec, ale legia ma charakter i potrafi walczyć do końca. Doprowadzenie do remisu po tak fatalnym początku i tak uważam za dobry wyczyn. Co by nie mówić było blisko, bardzo blisko, ale znowu pozostaje nadzieja że uda się za rok...

[Pavlos]

"Ci "niepoprawni optymiści" jak to nas nazywasz to najnormalniejsi w świecie kibice, a nie jacyś Janusze z PGE Areny na meczu z Barcą."

Jak zwał tak zwał. Jeżeli "najnormalniejszy w świecie kibic" wierzy wbrew wszelkiemu rozsądkowi, że jego drużyna jest w stanie wygrać z silniejszym, to niech tam sobie wierzy. Ale niech ten normalny kibic nie pisze pierdół na forach, a przede wszystkim nie wykłóca się z tymi, którzy znają się lepiej, tylko sobie tam z innymi kibolami bajki opowiada.

Dlaczego niby bajki? Akurat szanse na awans były i to spore. Nie wiem, co widzisz złego w dopingowaniu drużyny. Każdy normalny kibic zawsze liczy na team nawet jak są małe szanse na wygraną.

[PH93]

Ci wszyscy którzy rozpamiętują wczorajszy mecz i narzekają na straconą szanse są sami sobie winni, bo sami po pierwszym meczu dopchali się do koryta pt. "Legia ma większe szanse na awans niż Steusa" i wczoraj im to koryto zabrano w 10 minut. Gdyby wszyscy podeszli do rewanżu jak do pierwszego meczu czyli, że Steua jest piłkarską półkę wyżej to byłby spokój i nigdy by nie pisał "Znowu nas nie w LM" itd...

[NalepRKO]

Piszesz farmazony NalepRKO, bo trudno przyznać ci się do błędu. Wierzyłeś w nasze drużyny, mnie nazywałeś malkontentem.

 

Nie nazwałem Ciebie malkontentem. Chodziło mi jedynie o to, że to podjeżdża pod malkontenctwo, bo ja wierzyłem a awans (od którego Legię dzieliła bramka), a Ty wyjechałeś mi z naiwnością. Raz jeszcze napiszę, że zrozumiałbym takie coś, gdyby Legia grała z jakąś potęgą europejskiego futbolu, a to był zwykły średniak z gangsterskim zarządem.

 

Teraz zaczynasz tradycyjną litanię żałosnego polskiego kibica "A gdyby to, a gdyby tamto...". Srututu majtki z drutu. Gdyby babcia miała penisa to byłaby dziadkiem.

 

Gdybanie gdybaniem, to inny temat. Po prostu wypisałem błędy, które popełnił Urban i błąd, który popełnił Dudu.

 

O tym, że LM to za wysokie progi dla polskich drużyn, to ja już piszę tutaj od dłuższego czasu, ale zawsze znajdzie się taki NalepRKO albo inny fantasta, który zacznie mnie przekonywać, że się mylę. Później - jak zwykle - okazuje się, że to ja miałem rację, a rozmówca doznaje olśnienia, że jednak LM to a dużo i zostaje LE... Amerykę normalnie brachu odkrywasz...

 

Stary! Ale nie było tak daleko od tej upragnionej Ligi Mistrzów. Legia miała bardzo dobry wynik przed meczem rewanżowym i pretensje o brak awansu mogą mieć jedynie do siebie o to, że zaprzepaścili taką szansę. Wyszli na rewanż ze splątanymi nogami. Ja dalej będę twierdził, że to wina Urbana, bo dobry trener to taki, który potrafi dotrzeć do piłkarzy, musi być dobrym psychologiem.

 

Ale niech ten normalny kibic nie pisze pierdół na forach, a przede wszystkim nie wykłóca się z tymi, którzy znają się lepiej

 

Łatwo jest być pesymistą i potem wytykać komuś błędy, bo dana drużyna przegrała/odpadła. Potem takie osoby nazywają się znawcami.

 

Dlaczego niby bajki? Akurat szanse na awans były i to spore. Nie wiem, co widzisz złego w dopingowaniu drużyny. Każdy normalny kibic zawsze liczy na team nawet jak są małe szanse na wygraną.

 

No widzisz. A znajdą się tacy, którzy Twoją wiarę w daną drużynę uważają za bzdury, naiwność, science-fiction.

[MAT1]

W sposób frajerski, Legia nie zakwalifikowała się do fazy grupowej LM. Od początku było wiadome, że ten "wspaniały" mistrz Legia, która tylko i wyłącznie zdobyła mistrzostwo dzięki pobłażliwości sędziów, nie zajdzie daleko. Legioniści powinni się cieszyć, że zagrają w grupie LE, która g***o znaczy na dobrą sprawę. Ale cóż, tam jest ich miejsce. Może nie upokorzenie, ale wstyd by na własnym stadionie stracić dwie bramki w dwie minuty. Nie liczyłem na Legię, nawet im specjalnie nie kibicowałem, nie lubię tego klubu, ale mimo oglądałem drugą połowę i cały skrót meczu. Stuea zasłużyła na awans. No sorry, jeśli się w taki sposób traci bramki to nie ma szans na coś dużego. Od 17 lat nikt nie może awansować z naszego kraju do LM więc chyba trzeba uznać to za normę. Nie róbcie sobie nadziei (tak jak niektórzy), bo później jest płacz i niedowierzanie. Taka jest prawda, że polska piłka jest w wielkiej DUPIE! Jesteśmy na samym końcu czarnej otchłani. Dzisiaj kurna Kazachowie grają na Celtic Park z wielką drużyną, Celticiem Glasggow. Kazachowie mają dwu bramkową zaliczkę z pierwszego meczu! Nie wiem czy chcę awansu Karagandy, ale to tylko pokazuje, że nawet Kazachstan jest od nas lepszy. Myśmy grali z jakimś tam Bukaresztem, oni grają z Celticiem i jak na razie jest 2-0 po pierwszy meczu. Jutro Śląk dostanie pewnie piątkę, i wróci do szarej ligowej rzeczywistości. No cóż, bywa. Stety, niestety, ale Legia zamiast wyjść skoncentrowana od pierwszej minuty, to oni wyszli przestraszeni. W wyniku stracili dwie bramki na przestrzeni 100 sekund. Miejsce Legii to co najwyżej Liga Europejska, gdzie pewnie i tam będą karceni.

[Holyshit]

Steauo się! Polska drużyna w lidze mistrzów w najbliższych kilku latach jest całkowicie nierealna. Jeśli nie wyłożymy konkretnych pieniędzy na transfery, to możemy się kwalifikować raz na 2-3 lata do LE. Od początku twierdziłem, że Legia nie ma żadnych argumentów aby wygrać ten dwumecz. Zresztą wczorajszy mecz to pokazał, bo grać przed własną publicznością i w 2 minuty dostać dwa gongi, to potrafią tylko "najlepsi". Za dużo było tego całego szumu, jak to Legia może awansować. "Polskie" chłopaki nie wytrzymali presji i taki jest efekt, ale dziennikarze tego nie mogą pojąć, że jak będziemy układać piękne bajki o naszych sportowcach, efekt będzie dupny. Przykładów nie trzeba daleko szukać, a wystarczy cofnąć się rok do tyłu. Euro 2012, awans do ćwierćfinału, a tam mieliśmy mieć mecz z Niemcami. No właśnie - mieliśmy. W meczu z Grecją, od rana dowiadywaliśmy się bezcennych newsów takich jak: "Piłkarze właśnie zjedli śniadanie/obiad", "Piłkarze właśnie wyszli z hotelu". Cała Polska z wypiekami na twarzy śledziła trasę przejazdu na stadion. Pytanie: Po co? Czy nie można było im dać spokoju przed najważniejszym meczem w ich karierze? (Ok, Robert L. zapewne za ten mecz uzna finał LM, bądź jakiś inny w barwach "Polskiej" Borussi) Sam pisałem tutaj przed Euro, że sparing z Andorą to bezsensowny pomysł. Super było 4:0, chłopaki się wystrzelali za całe Euro, na którym zdobyli tylko 2 gole. Kolejny przykład to siatkarze, których po IO broniła liczna grupa fanatyków, a za napisanie na nich złego słowa, najlepiej byłoby zostać ukrzyżowanym. Podsumowując: Jeśli nie zmienimy wszystkiego, łącznie z nastawieniem kibiców (nie "Januszy", którzy po porażce Polski z Wyspami Wielkanocnymi, krzyczeli "Nic się nie staaaaaało"), nieobiektywizmem dziennikarzy, a przede wszystkim motywacją piłkarzy to nic się nie zmieni, a my już powoli doganiamy światową czołówkę (San Marino, Andora).

[Ghostwriter]

Nie wiem, co widzisz złego w dopingowaniu drużyny. Każdy normalny kibic zawsze liczy na team nawet jak są małe szanse na wygraną.

 

W dopingowaniu nie widzę nic złego. Cody'ego Rhodesa w Gdańsku też dopingowałem chociaż wiedziałem, że jobbnie Ortonowi. Po prostu jak gadamy o szansach na awans i ja mówię "no way", to nie jest to samo, co stać na stadionie i drzeć japę "Legia gola!" nakręcając się wspólnie z innymi kibicami. To dyskusja o REALNYCH szansach. Oddziel chłopie dyskusję na forum od dopingowania. Ja tutaj liczę na normalną dyskusję, a nie jakieś tam farmazony "Bo ja jestem kibicem, a kibic musi wierzyć". Jak stare baby w kościele...

 

gdyby Legia grała z jakąś potęgą europejskiego futbolu, a to był zwykły średniak z gangsterskim zarządem.

 

Brachu... Chyba nie zauważyłeś, że Rumuni pod względem umiejętności piłkarskich i mentalności (mentalności zwycięzców, bo my mamy mentalność "straconych szans" i frajerów) już dobre kilka/kilkanaście lat temu zostawili nas z tyłu. Tego typu "średniaki" są juz dawno poza naszym zasięgiem, bo my takimi średniakami bywamy od święta (np. wspinając się na wyży umiejętności, żeby dokopać jakimś konkretnym zespołom w LE), a na co dzień to jesteśmy miernotami.

 

Stary! Ale nie było tak daleko od tej upragnionej Ligi Mistrzów. Legia miała bardzo dobry wynik przed meczem rewanżowym i pretensje o brak awansu mogą mieć jedynie do siebie o to, że zaprzepaścili taką szansę. Wyszli na rewanż ze splątanymi nogami. Ja dalej będę twierdził, że to wina Urbana, bo dobry trener to taki, który potrafi dotrzeć do piłkarzy, musi być dobrym psychologiem.

 

O tym dlaczego przegrali to można pisać i pisać. Przy głębszej analizie poza standardową gadką typowego Polskiego Znawcy Futbolu, że "trener spierdolił" doszedłbyś do wniosku, że generalnie przyczyn jest więcej. Najprościej rzecz ujmując: doszedłbyś do wniosku, że polska piłka kopana jest chuja warta. Zresztą dojdziesz do takiego wniosku za kilka lat. I zamiast oglądać piłkę nożną skoczysz z dziewczyną do kina, ew. odpalisz redtube'a. Jeżeli jesteś mądry. Bo jeżeli nie jesteś, to dalej będziesz oglądał jak nasi kopacze pieprzą kolejne "wielkie szanse" i wierzył w balony dmuchane przez ludzi, którzy ten sport starają się ludziom wciskać - mam tu na myśli dziennikarzy, piłkarskich speców w postaci byłych i obecnych trenerów, samych kopaczy... Balonik trzeba dmuchać, żeby ludzie kupowali. I ludzie kupują, bo kochają ten sport i są w stanie wiele wybaczyć, zapomnieć, chyba czasami nawet lubią dawać się ogłupiać.

 

Łatwo jest być pesymistą i potem wytykać komuś błędy, bo dana drużyna przegrała/odpadła. Potem takie osoby nazywają się znawcami.

 

A które są znawcami? Te które się myliły? Poza tym: ty jesteś optymistą, ja jestem realistą. Deal with it!

[NalepRKO]

W dopingowaniu nie widzę nic złego. Cody'ego Rhodesa w Gdańsku też dopingowałem chociaż wiedziałem, że jobbnie Ortonowi. Po prostu jak gadamy o szansach na awans i ja mówię "no way", to nie jest to samo, co stać na stadionie i drzeć japę "Legia gola!" nakręcając się wspólnie z innymi kibicami. To dyskusja o REALNYCH szansach. Oddziel chłopie dyskusję na forum od dopingowania. Ja tutaj liczę na normalną dyskusję, a nie jakieś tam farmazony "Bo ja jestem kibicem, a kibic musi wierzyć". Jak stare baby w kościele...

 

Realna dyskusja nie wyklucza własnych opinii na dany temat/drużynę/rozgrywki, whatever.

 

Brachu... Chyba nie zauważyłeś, że Rumuni pod względem umiejętności piłkarskich i mentalności (mentalności zwycięzców, bo my mamy mentalność "straconych szans" i frajerów) już dobre kilka/kilkanaście lat temu zostawili nas z tyłu. Tego typu "średniaki" są juz dawno poza naszym zasięgiem, bo my takimi średniakami bywamy od święta (np. wspinając się na wyży umiejętności, żeby dokopać jakimś konkretnym zespołom w LE), a na co dzień to jesteśmy miernotami.

 

Co dalej nie zmienia faktu, że z takim wynikiem po pierwszym meczu chyba tylko Polacy nie potrafią awansować dalej.

 

O tym dlaczego przegrali to można pisać i pisać. Przy głębszej analizie poza standardową gadką typowego Polskiego Znawcy Futbolu, że "trener spierdolił" doszedłbyś do wniosku, że generalnie przyczyn jest więcej.

 

Tu nie trzeba doszukiwać się szczegółów. Pozostańmy przy wersji, że zawinił Urban. No bo za wybór składu i przygotowanie mentalne zawodników odpowiedzialny jest trener wraz z resztą sztabu szkoleniowego. Masz rację, że przyczyn jest więcej, ale krótko mówiąc najbardziej zawinił ex-piłkarz Osasuny.

 

Balonik trzeba dmuchać, żeby ludzie kupowali. I ludzie kupują, bo kochają ten sport i są w stanie wiele wybaczyć, zapomnieć, chyba czasami nawet lubią dawać się ogłupiać.

 

Racja. Jednak to, że jestem optymistą jeśli chodzi o polskie drużyny i ich grę w LE i el. LM nie oznacza, że musisz wrzucać mnie do jednego koszyka z kibicami sukcesu, co swoją wiedzę o piłce nożnej poszerzają czytając np. Bravo Sport.

 

A które są znawcami? Te które się myliły? Poza tym: ty jesteś optymistą, ja jestem realistą. Deal with it!

 

Tak, jestem optymistą, ale tylko jeśli chodzi o nasze podwórko i występy polskich drużyn w Europejskich Pucharach.

[Ghostwriter]

Realna dyskusja nie wyklucza własnych opinii na dany temat/drużynę/rozgrywki, whatever.

 

A kiedy pisałem, że wyklucza?