Skocz do zawartości
  • Witaj na forum Attitude

    Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!

    Jeżeli masz trudności z zalogowaniem się na swoje konto, to prosimy o kontakt pod adresem mailowym: forum@wrestling.pl

Pilka nożna - dyskusja ogólna


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  3 551
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.12.2006
  • Status:  Offline

Już na mundialu Hiszpania pokazała jak to stwarza sie i wykorzystuje sytuacje, wygrywając po 1-0.

 

PARAGWAJU - PAMIĘTAMY NIEUZNANEGO GOLA ! :)

14078636424fdfa1a4c8062.jpg

  • Odpowiedzi 6,3 tys.
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • maly619

    648

  • Euz

    359

  • Bastian

    325

  • NalepRKO

    272

Top użytkownicy w tym temacie


  • Posty:  502
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  08.05.2011
  • Status:  Offline

Nie wiem w czym jednostronne widowiska mogą być lepsze od wyrównanych, zaciętych meczów. Dzięki temu, że zbrzydła mi Barcelona i przestałem nałogowo oglądać jej mecze, odnalazłem swoją miłość - piłkę francuską, która daje mi wszystko to co kocham 8)

 

Wyrównane, zacięte tak ale gdy obie drużyny grają do przodu a nie jedna atakuje a druga wybija na auty albo gra na czas. Mnie strasznie przynudzają mecze gdzie przy 1-0 prowadzący nie robią nic aby to poprawić tylko się bronią to już wole te jednostronne, ale z walczącym przeciwnikiem. Mi raczej nigdy nie zbrzydnie Barcelona i jej filozofia gry czyli posiadanie piłki i atak, ale rozumiem że każdy ma inne preferencje i woli inny rodzaj piłki.

Dla mnie tylko mecz Portugalia - Dania był ciekawszy od tego.

 

Marzy mi sie dzień w którym mój ukochany klub skończy z tą filozofia i wróci do grania w piłkę :)

 

Akurat tutaj nie bardzo rozumiem o co chodzi, bo poza grą liczą się sukcesy a te Barcelona ( a także w dużym stopniu Hiszpania) dzięki tej filozofii osiągnęła, więc po co rezygnować z czegoś co jest dobre. Jak przez kilka lat z taką grą nie będzie sukcesów to może wtedy bym chciał zmian, ale teraz absolutnie jestem przeciw.

I was angry with my friend;

I told my wrath, my wrath did end.

I was angry with my foe:

I told it not, my wrath did grow.


  • Posty:  742
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  09.10.2010
  • Status:  Offline

To już nie jest dobre. Barca nie budzi już takiego strachu jak wcześniej. Hiszpanie też można pokonac co pokazali Włosi i mam nadzieję, że pokażą Chorwaci, bo grają super futbol i życze im awansu.

Entertainment > Wrestling

 

Dolph Ziggler sprzedaje ciosy lepiej niż TNA bilety :)


  • Posty:  1 158
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  14.04.2011
  • Status:  Offline

Mnie strasznie przynudzają mecze gdzie przy 1-0 prowadzący nie robią nic aby to poprawić tylko się bronią to już wole te jednostronne, ale z walczącym przeciwnikiem.

Czyli jak Hiszpanie na Mistrzostwach Świata. 1-0, 1-0, 1-0 - to była ich droga do finału, w którym wygrali, i tu uwaga... 1-0! I dlatego obawiam się, że teraz będzie tak samo. A ja Hiszpanii wygrywającej Euro po takiej grze nie zniosę.


  • Posty:  3 551
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.12.2006
  • Status:  Offline

Nie będą taką taktyką grać w nieskończoność bo nic nie osiągną. Pokazał to najlepiej ostatni sezon, drużyny już wiedzą jak grać by pokonywać Barce. A co do Hiszpanii, to jeszcze te szopki z 'nieprzygotowaną' murawą. No ludzie, przecież to jest jakiś cyrkus, jak to powiedział kiedyś Franz.

14078636424fdfa1a4c8062.jpg


  • Posty:  615
  • Reputacja:   2
  • Dołączył:  06.12.2009
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android

Prawdziwi fani docenią porażkę po walce czy pokazaniu zaangażowania a nie będą akceptować grania padaki. Gdyby Irlandczycy nie walczyli to niewielu kibiców doceniło by wynik 0-4.

 

maly619 dobrze napisał - ich za bardzo nie interesował wynik meczu, interesowała ich zabawa, bo długo mogą na taką imprezę nie pojechać, więc nawet jakby było 0-10 i grali padakę, to i tak dopingowaliby z takim samym zaangażowaniem. Ok, koniec tej dyskusji.


  • Posty:  502
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  08.05.2011
  • Status:  Offline

Hiszpanie zniszczyli ten turniej.

To co powiesz o Grekach 2004?

Jak zniszczyli wytłumacz mi to bo nie mam pojęcia o co ci chodzi. Mieli piłkę atakowali i wygrali. Chyba o to chodzi w futbolu a nie o wykorzystanie jednej sytuacji i potem rozpaczliwa obrona.

 

Czyli jak Hiszpanie na Mistrzostwach Świata. 1-0, 1-0, 1-0 - to była ich droga do finału, w którym wygrali, i tu uwaga... 1-0! I dlatego obawiam się, że teraz będzie tak samo. A ja Hiszpanii wygrywającej Euro po takiej grze nie zniosę.

 

Hiszpanie wtedy mnie nie porywali grą, ale też nie bronili się rozpaczliwie po objęciu prowadzenia. Cały czas kontrolowali sytuację.

 

Hm...czy to nie smutne, że zwykły tłumacz potrafił stworzyć drużynę lepsza od Barcy w zeszłym sezonie ? :P

 

A w czym lepszą poza ligą?

Puchar Hiszpanii, Superpuchar czy LM?

 

Jose ma rację.

To fajnie, że Real ma trenera kochającego Barce. :D

 

Piękno futbolu nie polega klepce i wymianie podań przez cały mecz, aż wejdzie się do bramki.

 

Piękno polega chyba na strzelaniu goli a jeśli nie to oświeć mnie i wytłumacz mi na czym,

bo wg mnie mając piłkę można strzelić gola a biegając za nią chyba nie :twisted:

 

Hiszpanie też można pokonac co pokazali Włosi

 

Jak pokonać to nie pokazali. Chyba że czegoś nie zauważyłem i nie było remisu 1-1.

I was angry with my friend;

I told my wrath, my wrath did end.

I was angry with my foe:

I told it not, my wrath did grow.


  • Posty:  1 158
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  14.04.2011
  • Status:  Offline

To co powiesz o Grekach 2004?

Że zniszczyli turniej? :D

 

Jak zniszczyli wytłumacz mi to bo nie mam pojęcia o co ci chodzi. Mieli piłkę atakowali i wygrali. Chyba o to chodzi w futbolu a nie o wykorzystanie jednej sytuacji i potem rozpaczliwa obrona.

A widziałeś te mecze? Żaden nie przyniósł jakichkolwiek emocji. A jak mecz nie przynosi jakichkolwiek emocji, to nie może być dobry. Nawet Niemcy, którzy wtedy grali przecież fenomenalnie (4-1 z Anglią, 4-0 z Argentyną, nie z Irlandią), z Hiszpanami zagrali nudne spotkanie.

 

A w czym lepszą poza ligą?

Puchar Hiszpanii, Superpuchar czy LM?

Wydaje mi się, że w Hiszpanii najważniejsze jest jednak mistrzostwo kraju, nie Puchar.

 

Jak pokonać to nie pokazali. Chyba że czegoś nie zauważyłem i nie było remisu 1-1.

Pokazali jak z nimi grać.


  • Posty:  2 817
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  20.12.2004
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Kogoś tu widzę fantazja poniosła. Najnudniejszy mecz Euro? Bez namysłu można go przebić spotkaniami GER-POR, NED-DEN, FRA-ENG, poczucie patriotyzmu nie pozwala mi dodać naszej potyczki z Grecją.

 

To, co niektórym jest solą w oku, sprawia, że ja kocham Hiszpanię - za ten polot, swobodę, bajeczną technikę, która pozwala im na wymienianie setek CELNYCH podań, na zabawę piłką. Chcą "wjechać" do bramki rywala? Ich święte prawo, jeśli przynosi (a od co najmniej 4 lat tak jest) sukces.

 

Mnie bardziej nudzą tzw. "mecze walki", gdzie zamiast artystów biegają głównie drwale. Oczywiście to nie wina piłkarzy, że ich warunki predystynują ich do takiego stylu gry, ale nie wmawiajcie mi, że "trivote" jest piękniejsze i milsze dla oka niż piłka hiszpańska.

 

Chyba, że nudnym jest dla niektórych fakt, że (mimo, iż pojedyńcze zespoły sporadycznie radzą sobie z tym stylem) od jakiegoś czasu wciąż (przeważnie) na różnych arenach triumfuje futbol hiszpański. Tak, jak nudne mogły stać się w końcu serie Chicago Bulls, zwycięstwa Bolta, triumfy Nadala na mączce, itp.

 

Dlaczego nikt iny nie próbuje grać jak Hiszpania czy Barcelona? Nie chcą, nie podoba im się styl? Nie, po prostu nie umieją. Łatwiej jest znaleźć 3 przecinaków wspomagających defensywę i okroić ofensywną część składu do 3 graczy. Próba tiki-taki kończyłaby się zapewne jakimś groteskowym pokazem, czy to w wykonaniu Niemców, czy Holendrów, czy Anglików. Chcecie, czy nie, "era Hiszpanii" może potrwać jeszcze długie lata, co więcej - to taki styl znajdzie naśladowców. Naśladowców, przede wszystkim, systemu szkolenia a'la (paradoksalnie) Ajax Amsterdam, bo wszyscy wiemy, skąd ziarno takiego systemu treningowego w Hiszpanii, i kto je zasiał w latach 80. Hiszpanie triumfują w mistrzostwach młodzieżowych, może bez geniuszy pokroju Xavi, Iniesta, Xavi Alonso (choć, kto wie, jak rozwiną się niektóre talenty), co pozwala im spokojnie patrzeć w przyszłość.

 

Świat może próbować grać swoje przeciwko tiki-tace, ale w 8 meczach na 10 skończy się to porażką. Może też próbować - zależnie od możliwości nacji czy klubu, kopiować tą taktykę. Która, nawiasem mówiąc, jest prosta: bajeczna technika + najprostsze z prostych założenie piłkarskie "jeśli ja mam piłkę, nie ma jej rywal, więc w danej chwili nie może mi zagrozić".

 

I słówko o Pique, który troszkę się na koniec sezonu odrodził (i dobrze) - nie będę go chwalił za akcje w stylu klasycznej "dziewiątki", bo na to mógł sobie pozwolić tylko z uwagi na słabość rywala. Ale technika, którą kilkakrotnie pokazał, wymieniając pod bramką podania z pomocnikami, każe zweryfikować zdanie niektórych o 'drewnianym defensorze' (nie twierdzę, że tu na forum ktoś tak mówi(ł)/pisa(ł), ale spotykałem się już w paru miejscach z taką opinią).


  • Posty:  4 870
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  29.01.2007
  • Status:  Offline

Kogoś tu widzę fantazja poniosła. Najnudniejszy mecz Euro? Bez namysłu można go przebić spotkaniami GER-POR, NED-DEN, FRA-ENG, poczucie patriotyzmu nie pozwala mi dodać naszej potyczki z Grecją.

 

To nie fantazja, tylko prosta reakcja organizmu, a go nie oszukasz. Tak jak pisałem, to był pierwszy mój mecz na Euro w którym zamykały mi się oczy i prawie zasypiałem. Dla mnie problemem tego meczu było to, że jedna drużyna dominowała. to gdzie tu emocje? Mam się emocjonować tym ile Hiszpanie zrobią podań, albo ile strzelą jeszcze goli?

W spotkaniach które wymieniłeś, cały czas nie byłem pewny wyniku, cały czas trzeba było spodziewać się, że za chwilę ktoś strzeli gola, który może odmienić losy spotkania. I to przyciąga przed TV i to powoduje, że taki mecz chcę oglądać.


  • Posty:  2 817
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  20.12.2004
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Jeśli w parze z emocjami idzie "sztuka", to owszem, masz rację.

 

Ale ja przede wszystkim chcę widzieć piękno. Wolę artystów. Chętniej obejrzę monodram Jerzego Stuhra (choć byłby to teatr jednego aktora) niż świetnie napisaną, wielowątkową sztukę, w której zagraliby Milowicz, Szyc, Zakościelny i Wesołowski ;)

 

Na mecze, które wymieniłem w poprzednim poście, nie mogłem patrzeć. Wczoraj natomiast nie miałem dosyć, widząc prawdziwych artystów futbolu, żałowałem, że mecz już się skończył.

 

Z Hiszpanią jest tak, że na razie cały świat może zagrać przeciw niej:

- drwale w autobusie - kopanina, przeszkadzanie, z rzadka jakaś kontra

- zagrać swoje i dostać po tyłku

 

Emocji może w tym nie być, ale winić za to Hiszpanię, to jak mieć pretensje do garbatego, że ma dzieci proste (lub raczej do prostego, że dzieci ma garbate). Do tanga trzeba dwojga, a jak rywal nie wytrzymuje tempa i depcze w tańcu po piętach, to najmniejsza w tym wina La Furia Roja. Nikt nie zabrania przeciwnikom nauczenia się paru podstawowych kroków ;)


  • Posty:  1 158
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  14.04.2011
  • Status:  Offline

Z Hiszpanią jest tak, że na razie cały świat może zagrać przeciw niej:

- drwale w autobusie - kopanina, przeszkadzanie, z rzadka jakaś kontra

- zagrać swoje i dostać po tyłku

 

Włosi przecież zagrali zupełnie inaczej. Co prawda nie byli stroną przeważającą, nie wymienili tyle samo podań, ale grali jak równy z równym i wytwarzali sobie sporo okazji, BA! Mogli nawet wygrać gdyby nie głupota Balotelliego.

 

PS: http://kwejk.pl/obrazek/1235767/12-zawodnik-hiszpanii.html :D


  • Posty:  4 870
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  29.01.2007
  • Status:  Offline

Zgodzę się, że duży wpływ na ten mecz mieli Irlandczycy, którzy zagrali bardzo słabo. Zresztą pisałem o tym już wcześniej, styl Hiszpanii w połączeniu z tak słabą drużyną, daje nam dominację jednych, a przez to dla mnie całkowity brak emocji.

 

Chociaż z przykładem teatru jednego aktora, po części się mogę zgodzić, bo gdy np. w poprzednim sezonie Bayern rozwalał FC Basel 6-0, to też oglądałem to z wielką przyjemnością. Także tutaj wszystko zależy od tego kim jest ten jeden aktor ;) (albo to jakim stylem gra).

Mi po prostu styl Hiszpanów nie odpowiada, nudzi mnie to, nie imponuje. Ok, patrząc na osiągnięcia mogę się zgodzić, że jest to efektywne, ale na pewno nigdy nie będę się tym jarać.


  • Posty:  2 817
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  20.12.2004
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

@Sebu

Ba, gdyby nie indolencja strzelecka Torresa i Fabsa, Hiszpania pokonałaby Włochów w podobnym stosunku co Irlandię, tak więc argument nie do końca trafiony.

 

Zresztą mecz z Włochami nie jest niczym, co zaprzeczałoby moim słowom:

 

Świat może próbować grać swoje przeciwko tiki-tace, ale w 8 meczach na 10 skończy się to porażką
:)

 

Nikogo nie zamierzam nawracać na miłość do tiki-taki, ale zabawne to trochę, jak niektórzy próbują naginać rzeczywistość ("zniszczyli Euro", "piękno futbolu polega na czym innym"). Podoba mi się wypowiedź małego619, który pisze "ja" (ja się nudziłem, mi więcej emocji dostarczyły inne mecze), sam zresztą też staram się pisać w podobnym tonie (ja uwielbiam Hiszpanię, ja uważam, że grają obecnie najpiękniejszą piłkę, itp.). Ale nie przedstawiajcie własnych odczuć jako faktów, bo faktami nie są.

 

Fakty są takie, że Hiszpania pokazuje najlepszą technikę, że w ich składzie gra 2 z 5 zawodników uważanych za absolutnie najlepszych na świecie, że są Mistrzami Świata i Europy, że za czasów tiki-taki przegrali może 3 spotkania, bijąc rekordy światowe w wygranych meczach z rzędu, itp.

 

Jeszcze raz powtórzę - jak mam oglądać jednostronne fajerwerki, czy emocjonującą chałturę - wybieram to pierwsze.

 

[ Dodano: 2012-06-15, 11:10 ]

Bayern rozwalał FC Basel 6-0, to też oglądałem to z wielką przyjemnością. Także tutaj wszystko zależy od tego kim jest ten jeden aktor ;)

 

I to powinno starczyć za komentarz końcowy do dyskusji o ciekawej/nudnej Hiszpanii.

Jednemu się podobuje gniady, a drugiemu kary ;)


  • Posty:  148
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  14.05.2011
  • Status:  Offline

Powiem szczerze, że jak na razie mecze,które miały być hitami najbardziej przynudzają.

Jakie są wasze odczucia ??

"...And Well, Well, Well. It is I, the Quintessential Stud Muffin... Joel..." -Extreme Wrestling Championship FOREVER

*CHRIS BENOIT 1967-2007*

16459104054f6a4155d2b46.jpg

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • Bastian
      Seth Rollins & Bron Breakker vs CM Punk & Sami Zayn - publiczność dała radę, więc tym bardziej szkoda ich energii na tak krótką walkę, zdecydowanie poniżej potencjału rywalizującej czwórki. Powrót Bronsona Reeda zaskakujący. Im więcej osób zaangażowanych w ten program, tym większe szanse na finał w postaci War Games. Najbliższe tygodnie na RAW chyba będą tak wyglądać. Rollins i spółka w trybie dominacji, żeby jedyną nadzieją na ich poskromienie okazał się być Roman Reigns.  Zelina Vega vs Chelsea Green - tygodniówkowa walka ze srogiem botchem 619, zakończonym zakrwawioną twarzą Green. Jakoś obie panie nie mogą walczyć bez baboli. Kiedyś niespodziewany count out Chelsea, teraz ta krew  Niech już ten program się skończy, Green idzie wyżej, bo i reakcję zbiera, i jako heel jest irytująca, czyli wiarygodna.  John Cena vs R-Truth - emocji w tej walce jeszcze mniej niż main eventów WM u CM Punka  Jobber w komediowym gimmicku, czyli R-Truth nie mógł skroić Jasia, obecnie kreowanego na zło wcielone, z rekordowego tytułu  Niezły motyw z Ronem Ceną, ale o samej walce nie ma co pisać. 2-3 spoty, low blow Jasia powaliłby nawet Thanosa, Justice League i Avengersów, i po pieśni. Damian Priest vs Drew McIntyre - krótko i treściwie. Tym razem Priest górą, więc chyba na MITB finał trylogii. Jey Uso vs Logan Paul - kolejna tygodniówka walka z przewidywalnym wynikiem. Cena atakuje Uso, Rhodes wraca, TT Match Playa na MITB. Rewanż na Summerslam Jasia z Codym za WM41 coraz bliżej. Słabiutka gala, z tygodniówkowymi walkami i przewidywalnymi wynikami. Jak to ma tak dalej wyglądać, to pomysł reaktywowania SNME należy zaorać.  
    • Manieq
      1. Megan Bayne and Penelope Ford vs. Anna Jay and Harley Cameron 2. Mercedes Mone 3. The Hurt Syndicate (Bobby Lashley and Shelton Benjamin) (c) 4. "Timeless" Toni Storm (c)  5. FTR (Cash Wheeler and Dax Harwood) 6. Ricochet 7. Kenny Omega, Swerve Strickland, Willow Nightingale, and The Opps (Samoa Joe, Powerhouse Hobbs, and Katsuyori Shibata) 8. Kazuchika Okada (c)  9. The Paragon (Adam Cole, Kyle O'Reilly, and Roderick Strong) 10. "Hangman" Adam Page
    • Attitude
      Nazwa gali: NJPW Best Of The Super Junior 32 - Dzień 10 Data: 25.05.2025 Federacja: New Japan Pro Wrestling Typ: Event Lokalizacja: Nagoya, Aichi, Japan Arena: Nagoya International Conference Hall Exhibition Hall 2 Publiczność: 1.404 Platforma: TV Asahi Video Karta: Wyniki: Powiązane tematy: New Japan Pro Wrestling - dyskusja ogólna
    • Giero
      Za nami kolejna odsłona WWE Saturday Night’s Main Event na NBC. Przedstawiamy podsumowanie najważniejszych wydarzeń z tego show. Na otwarcie Seth Rollins i Bron Breakker pokonali CM Punka i Samiego Zayna. Nie odbyło się jednak bez pomocy… a dokładniej ingerencji Bronsona Reeda, który powrócił i dołączył do grupy Rollinsa. Po walce jeszcze atakowali CM Punka. Zelina Vega obroniła Women’s United States Championship w starciu z Chelsea Green, mimo prób ingerencji The Secret Hervice. WWE potwierdziło walkę El Hijo Del Vikingo z Chadem Gable’em na Worlds Collide. Dostaliśmy także ogłoszenie gal na lipiec. W jeden weekend odbędą się Great American Bash, Saturday Night’s Main Event… i powracające show z udziałem wyłącznie kobiet – Evolution. John Cena pokonał R-Trutha, a po walce jeszcze go zaatakował. Co ciekawe, tuż po Cena skonfrontował się na zapleczu… z World Heavyweight Championem Jeyem Uso. John zasugerował, że Uso ma na sobie sporo presji, bo dla WWE fatalnym scenariuszem byłoby, gdyby mistrzami byli… Cena i YouTuber – Logan Paul. Damian Priest pokonał Drew McIntyre’a w Steel Cage Matchu. W main evencie Jey Uso pokonał Logana Paula i obronił World Heavyweight Championship. Jeya zaatakował… mistrz WWE – John Cena, próbując pomóc Loganowi. Z odsieczą jednak przybył powracający Cody Rhodes. Co więcej, po walce Cody ogłosił, że na Money in the Bank dojdzie do tag team matchu: John Cena i Logan Paul vs Cody Rhodes i Jey Uso. Cały epizod: Skrót:
    • MattDevitto
      Miałem nie oglądać, bo dzisiaj nie mam za bardzo czasu, ale wygląda obiecująco
×
×
  • Dodaj nową pozycję...