Skocz do zawartości
  • Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!  

     

     

Pilka nożna - dyskusja ogólna


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  502
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  08.05.2011
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Drugiego, tak nieskutecznego meczu Barcelona już nie zagra i w rewanżu spodziewam się jednostronnego widowiska i wysokiej wygranej obrońców trofeum.

 

Niestety Barcelona już nie raz grała już w tym sezonie bardzo nieskutecznie a tu wystarczy jedna bramka z kontry i może być po zawodach. Prędzej emocje będą tutaj niż w Madrycie, gdyż Bayern zapewne nie będzie potrafił zagrać tak dobrze w obronie jak Chelsea, a jeden gol dla Realu daje im awans.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/21767-pilka-no%C5%BCna-dyskusja-og%C3%B3lna/page/124/#findComment-285447
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 6,3 tys.
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • maly619

    648

  • Euz

    359

  • Bastian

    325

  • NalepRKO

    272

Top użytkownicy w tym temacie


  • Posty:  459
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  18.08.2010
  • Status:  Offline

To prawda, Barcelona w tym sezonie gra momentami okrutnie nieskutecznie. Wczoraj to było istne apogeum - mieć tyle sytuacji, tyle setek, a nie wturlać do siatki ani jednej piłki :? Mecz nie wyszedł praktycznie całej drużynie. Fabregas wyjątkowo źle (kwestię nieskuteczności pomijam), chyba za bardzo spiął się jako ex-kanonier. Chelsea zagrała tak jak się spodziewałem. Wszyscy bronią i liczą na kontrę. Niefart - dla Barcelony - polegał na tym, że Jedna taka zakończyła się powodzeniem. Nie powiem, że należą się im brawa za obronę. Tylko czyste konto ich broni. Ganić za taki wynik na półmetku trzeba Katalończyków.

Rewanż na Camp Nou widzę tak (a wątpię żeby było inaczej): Londyńczycy bronią całym zespołem, Drogba gra na lewej obronie (wiadomo do czego zmierzam, a raczej do którego meczu półfinałowego LM), liczą na kontry; Barcelona gra swoje, tłamsi rywala posiadaniem piłki i sytuacjami podbramkowymi z tym, że coś do sieci wtoczy. Jak będzie zobaczymy :) Zapowiada się emocjonujący rewanż, zresztą tak samo jak w drugiej parze :)

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/21767-pilka-no%C5%BCna-dyskusja-og%C3%B3lna/page/124/#findComment-285455
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  876
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  05.02.2012
  • Status:  Offline

Nie ukrywam, że od dłuższego czasu bawi mnie to, że zarówno Barcelona, jak i jej fani, już widzą drużynę w finale. Pragnę przypomnieć, że trzy lata temu FCB awansowała tylko dzięki jednej bramce na wyjeździe, w obu spotkaniach padł remis. Wczoraj Chelsea pokazała, że jak chce, to może zatrzymać Messiego i w związku z tym widzę niemałe szanse na awans CFC do finału :)
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/21767-pilka-no%C5%BCna-dyskusja-og%C3%B3lna/page/124/#findComment-285456
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 955
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  15.11.2010
  • Status:  Offline

Niestety Barcelona już nie raz grała już w tym sezonie bardzo nieskutecznie

 

Tego nie wiem, bo nie widziałem żadnego ligowego meczu Barcelony.

 

 

Prędzej emocje będą tutaj niż w Madrycie, gdyż Bayern zapewne nie będzie potrafił zagrać tak dobrze w obronie jak Chelsea, a jeden gol dla Realu daje im awans.

 

Polemizowałbym. Czy Chelsea zagrała dobry mecz w obronie? Cahill'owi można przyznać indywidualne wyróżnienie, ale cała formacja dopuściła do wielu sytuacji, w tym 3-4 stuprocentowych. Jeśli tak zagrają w rewanżu to nie wróżę im nic dobrego. Co do Bayernu - będą zmotywowani perspektywą gry w finale na własnym stadionie i śmiem twierdzić, że nie zamkną się w 10 na własnej połowie, jak Chelsea. Poza tym mają na tyle silną formację ofensywną, że nawet jeśli będą grali zachowawczo, to można liczyć na kilka wyprowadzonych kontr Robbena i Ribery'ego.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/21767-pilka-no%C5%BCna-dyskusja-og%C3%B3lna/page/124/#findComment-285466
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  797
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  06.10.2011
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android

Prawda jest taka, że Barcelonie zawsze, grało się trudno z Chelsea. Tym razem będzie nie inaczej i to "The Blues" zagrają w Monachium. Ktoś może twierdzić, że na Camp Nou, Barca strzeli 3 bramki i będzie po meczu. Gra w obronie + kontry, to będzie siłą napędową Chelsea w tym meczu. Stawiam, że po jednej z takich kontr, piłka wpadnie do siatki, a wtedy Barca będzie potrzebowała 3 bramek do awansu. Przewiduję wynik 1:1 bądź 2:1 dla Barcy, której nienawidzę odkąd pamiętam :twisted:
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/21767-pilka-no%C5%BCna-dyskusja-og%C3%B3lna/page/124/#findComment-285490
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  127
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  20.03.2011
  • Status:  Offline

Już jutro niesamowity mecz. Gran Derbi dawno nie miało takiej podbudowy :twisted: Nie mogę nic powiedzieć o wyniku. Przypuśćmy, że sędzia nie będzie stronniczy. Jeśli Real wygra bądź zremisuje, będę już w stu procentach pewien, że wygra ligę. Jeśli przegra, ta pewność nie będzie większa jak osiemdziesiąt procent. Liczę na świetny występ obu 'wirtuozów' - oczywiście mowa o Ronaldo i Messim. Miejmy nadzieję, że będą mieli dobry mecz, bo to ci dwaj są głównymi sprawcami emocji w meczach swoich drużyn. Nie wiem dokładnie jak będzie wyglądał skład Barcy, pewnie standard, ale mogę coś powiedzieć o ekipie Realu. Mówi się, że może zagra Ozil i Kaka razem. To nie ja jestem trenerem Realu, i to nie ja wiem w jakiej formie są zawodnicy, ale dla mnie byłoby to świetne rozwiązanie. Obaj potrafią świetnie rozgrywać i mogą przyczynić się do zwycięstwa Królewskich. Jeśli już miałby zagrać tylko jeden, to wolałbym, żeby był to Brazylijczyk. Ostatnie jego mecze nie były najlepsze, ale jeszcze kilka tygodni temu grał piękną piłkę. Oczywiście musi od początku zagrać Benzema. Kto jak nie On? Za Higuainem specjalnie nie przepadam. Udowadniał, że średnio mu idzie gra w ważnych meczach, za to Karim w ostatnim meczu z Bayernem pokazał na co go stać. Cały czas ciągnął Blancos do przodu. Owszem, Real przegrał, ale Francuz cały mecz próbował coś robić. Duża była również jego zasługa przy golu Ozila. To tyle moich rozmyśleń na temat tego meczu.

 

Nie jestem pewien, czy będę mógł go obejrzeć. Wie ktoś może, gdzie mógłbym go ściągnąć w niedzielę rano? Oczywiście nie będę włączał radia, tv ani wchodził na żadne portale, póki nie obejrzę meczu, bo zapewne tam będzie huczeć o Gran Derbi. Postaram się jednak móc obejrzeć El Clasico na żywo.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/21767-pilka-no%C5%BCna-dyskusja-og%C3%B3lna/page/124/#findComment-285590
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 858
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  13.02.2007
  • Status:  Offline

Mówi się, że może zagra Ozil i Kaka razem.

Ozil ma nie grać ze względu na wyczerpanie. Mourinho ma mu dać odpocząć, żeby mógł zagrać z Bayernem w pełni sił. Czy tak będzie na 100 % jednak nie wiadomo ;) .

 

Co do samego meczu zapewne jak zwykle ostatnimi czasy będzie więcej zamieszania niż grania tzn. zapewne do jakiegoś skandalu dojdzie :) .

 

O składzie Realu powiem tylko tyle, żeby Mourinho nie wystawił trivote i żeby wystawił ofensywną "11". Już zawaliła sprawę taktyka z trivote, a rewanże w ofensywnym ustawieniu i Real napędzał stracha Barcelonie (no może raz w ubiegłorocznym finale Pucharu Króla ustawienie z trzema defensywnymi pomocnikami zdało egzamin).

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/21767-pilka-no%C5%BCna-dyskusja-og%C3%B3lna/page/124/#findComment-285591
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  73
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  10.05.2009
  • Status:  Offline

Poza wielkimi derbami Europy, bardzo ciekawie prezentuje się jutrzejszy mecz Arsenalu z Chealsea. Ten mecz może zaważyć o losach gry w lidze mistrzów i wygrana Arsenalu praktycznie zapewni już ich udział w przyszłorocznych rozgrywkach (choć jest jeszcze Newcastle, które gra ostatnio świetnie i Tottenham, który po fantastycznym środku sezonu traci teraz punkty praktycznie z każdym). Jako fan Arsenalu liczę na ich zwycięstwo, ale ostatnio po raz drugi została przerwana ich seria zwycięstw. Wigan wyraźnie jednak jest teraz w formie co pokazali przegrywając dopiero w ostatniej minucie z Chesea i pokonując wcześniej ManU i Liverpool(choć tu nie jestem pewien czy nie był remis). Chelsea za to na pewno będzie zmobilizowana po zwycięstwie z Barceloną, ale w premier league nie idzie im już tak dobrze i tym razem mogą nie mieć tyle szczęścia jak w starciu z Barcą. Pomimo braku ostatnio dobrze grającego Artety stawiam, że środek przejmie według mnie jeszcze lepszy Rosciky i z Van Persiem i spółką uda im się doprowadzić kanonierów do zwycięstwa. Stawiam, że padnie sporo bramek i mecz zakończy się wynikiem 3:2.
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/21767-pilka-no%C5%BCna-dyskusja-og%C3%B3lna/page/124/#findComment-285603
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  4 870
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  29.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Werder - Bayern

Bayern wyszedł w bardzo okrojonym składzie, gdzie z podstawowych grali tylko Neuer, Schweinsteiger i Muller (którego chyba nie można już nazywać podstawowym zawodnikiem, bo ostatnio formę ma fatalną i nawet tutaj nic nie pokazał). Mimo drugiego składu i zawodników kompletnie nie ogranych, to Bayern przeważał, chociaż skuteczności brakowało. Świetne sytuacje marnował Petersen i połowa zakończyła się bez goli. Po przerwie gra praktycznie się nie zmieniła, ale gola strzelił Werder. Potem jednak na boisku pojawili się Kroos i Ribery, a potem Gomez i od razu wyglądało to lepiej. Przyciśnięcie Werderu w końcu dało gola, chociaż był to samobój Naldo - strzelca pierwszej bramki meczu. Wydawało się, że mecz zakończy się remisem, jednak Ribery znów popisał się geniuszem i dał gola na 2:1. Dzięki temu Dortmund nie zdobył jeszcze mistrzostwa i musiał wygrać swój mecz.

 

BVB - Gladbach

I tak też się stało. BVB zagrało bardzo zmotywowane i pewnie wygrali 2:0 zapewniając sobie mistrzostwo Niemiec i broniąc je. Wielkie gratulacje dla Borussii, bo w pełni zasłużyli na to. Wystarczy powiedzieć, że jeśli wygrają wszystkie mecze do końca, to pobiją rekord Bayernu w ilości punktów pod koniec sezonu. Pokazuje to więc, jak dobrze grała Borussia w tym sezonie.

Uwielbiam też oglądać tą całą fetę na stadionie, gdy jest pewny mistrz. W Niemczech jednym ze sponsorów ligi jest piwo, także wielkie kufle tego złotego trunku pojawiają się na murawie, a zawodnicy leją się nim, piją je i świetnie się bawią. Ciekawe co na to Smuda :twisted:

Też z sytuacji po meczu świetne było, jak zawodnicy ruszyli na reporterów Sky Sport stojących z boku boiska i analizujących mecz oblewając ich piwem :lol: Naprawdę, świetnie ogląda się taką fetę, nawet jeśli nie jest się kibicem klubu który świętuje. Nie sposób, żeby nie pojawił się uśmiech na twarzy osoby, która to ogląda ;)

 

Co mogę powiedzieć jako kibic Bayernu. BVB wygrało z nami dwa razy, także nie mogę narzekać, bo tak jak pisałem, w pełni udowodnili, że są godnym rywalem. Pisałem to już wiele razy i powiem jeszcze raz: cieszę się, że w Bundeslidze rośnie druga siła, która może zmotywuje zarząd do przemyślanych decyzji i dobrych transferów. Mam tylko nadzieję, że od przyszłego sezonu tą siłę pokażą też na europejskim szczeblu.

 

Oczywiście, to jeszcze nie koniec sezonu, oba kluby czeka jeszcze wojna w pucharze Niemiec, no a Bayern już w tą środę zawalczy o finał LM i mam nadzieję, że awansują tam, potem wygrywając puchar. W innym przypadku trzeba będzie uznać ten sezon za stracony.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/21767-pilka-no%C5%BCna-dyskusja-og%C3%B3lna/page/124/#findComment-285689
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  425
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  21.12.2010
  • Status:  Offline

Mistrzostwo odzyskane. Real zdecydowanie wczoraj zasłużył na triumf. Barcelona stworzyła mało groźnych sytuacji i nie mogą narzekać - byli drużyną gorszą i mogą pożegnać się z mistrzostwem. Fantastycznie zagrał cały zespół Królewskich, nawet Coentrao nie zawiódł. Kapitalne spotkanie Arbeloi, który kolejny raz zagrał świetnie w Gran Derbi, nie dając pograć młodemu Tello. Niesamowite podanie Ozila przy drugim golu, Mesut udowodnił swój geniusz. Coś pięknego. Tylko jedna osoba totalnie zawiodła - Di Maria. Tracił, popełniał głupie błędy, nieprzemyślane dryblingi. Granero mógł grać od początku, Esteban znów pokazał swoją wartość, imponując mi kapitalnym odbiorem w końcówce. Z Bayernem to właśnie on powinien zagrać od początku, a nie bezbarwny Angel. Alonso i Khedira świetnie poradzili sobie z Messim, który (o ile pamiętam) miał tylko jedno błyskotliwe podanie. Dobra robota duetu stoperów, jak zwykle swoje zrobił Benzema. CR7 mógł w końcówce dobić rywala, ale poza tym zagrał solidne zawody. Brawo. Teraz potyczka z Bayernem, łatwo nie będzie, ale po triumfie na Camp Nou, jestem pewien awansu do finału.
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/21767-pilka-no%C5%BCna-dyskusja-og%C3%B3lna/page/124/#findComment-285708
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  2 248
  • Reputacja:   29
  • Dołączył:  30.05.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  iPhone

No nic, myślałem, że sobota po remisach ARSENALU i porażce GÓRNIKA w Polsce B nic dobrego się już nie stanie, a tymczasem WIELKI KRÓLEWSKI NIESAMOWITY Real nasrał do ryja Barcelonie. Z tego też powodu chcałbym pozdrowić wszystkich użytkowników i życzyć im spokojnej niedzieli. No bo wale wóde, od 9, chuj tam.

 

 

 

 

YES YES YES YES YES YES YES YES YES YES

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/21767-pilka-no%C5%BCna-dyskusja-og%C3%B3lna/page/124/#findComment-285709
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 858
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  13.02.2007
  • Status:  Offline

Teraz potyczka z Bayernem, łatwo nie będzie, ale po triumfie na Camp Nou, jestem pewien awansu do finału.

Bayernowi teraz będzie niesamowicie ciężko grać w Madrycie. Morale takie jakie są teraz w Realu nie było od dobrych kilku lat, a Bayern właśnie co przegrał walkę o mistrzostwo :) .

 

To co się dzieje w tym sezonie z Barceloną w pewnych momentach strasznie mnie zaskakuje (i cieszy oczywiście jako kibica Realu). Już zbytnio ich gra zaszła rutyną, a wielu rywali nauczyło się grać przeciwko drużynie z Katalonii. Zaczynam się zastanawiać czy dzisiejszy mecz zakończy się sukcesem dla graczy Barcelony.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/21767-pilka-no%C5%BCna-dyskusja-og%C3%B3lna/page/124/#findComment-285857
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  502
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  08.05.2011
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

To co się dzieje w tym sezonie z Barceloną w pewnych momentach strasznie mnie zaskakuje (i cieszy oczywiście jako kibica Realu). Już zbytnio ich gra zaszła rutyną, a wielu rywali nauczyło się grać przeciwko drużynie z Katalonii. Zaczynam się zastanawiać czy dzisiejszy mecz zakończy się sukcesem dla graczy Barcelony.

 

Ja tu widzę 2 opcje.

Albo to już powolny koniec jednej z najlepszych drużyn w historii futbolu, który może potwierdzić odejście po sezonie Guardioli, lub po prostu mały symptom wypalenia i w przyszłym sezonie Barcelona wróci silniejsza i głodna zwycięstw.

 

Co do Ligi Mistrzów to przy awansie Barcelony obaj przeciwnicy byliby źli ze względu na to, że Bayern grałby u siebie a z Realem w pojedynczym meczu będzie bardzo ciężko co udowodniły ostatnie Gran Derby i zeszłoroczny finał Copa Del Rey.

W dwumeczach Barcelona zawsze ogrywała Real, ale w pojedynczych meczach Mourinho potrafił dobrze ustawić drużynę przeciwko Barcelonie.

 

Tylko najpierw trzeba wyeliminować Chelsea a to wcale nie będzie łatwe.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/21767-pilka-no%C5%BCna-dyskusja-og%C3%B3lna/page/124/#findComment-285864
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 858
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  13.02.2007
  • Status:  Offline

Ja tu widzę 2 opcje.

Albo to już powolny koniec jednej z najlepszych drużyn w historii futbolu, który może potwierdzić odejście po sezonie Guardioli, lub po prostu mały symptom wypalenia i w przyszłym sezonie Barcelona wróci silniejsza i głodna zwycięstw.

Ja po prostu widzę wypalenia w zespole Guardioli. Ewidentnie potrzeba wprowadzić od razu wprowadzić jakieś zmiany. Tak samo jak kiedyś galaktyczny Real upadł ze względu na wypalenie dodając do tego politykę klubową Zidanes i Pavones. Druga sprawa to tak jak wspomniałem Barcelona gra tak samo od kilku lat i na prawdę inne drużyny nauczyły się grać przeciwko niej i pozbawiać drużynę jej atutów. I chyba zgodzisz się z tym ze mną :) ?

 

W dwumeczach Barcelona zawsze ogrywała Real, ale w pojedynczych meczach Mourinho potrafił dobrze ustawić drużynę przeciwko Barcelonie.

Właśnie tutaj nie zgodzę się z Tobą. Mourinho w dwumeczach zazwyczaj źle ustawienie dopierał na pierwsze spotkanie, a dopiero w rewanżu ustawiał Real tak jak potrafią zagrać gracze królewskich-czyli ofensywnie. Zwyczajnie po prostu powiem, że Mourinho już spierdzielił przez głupie ustawienie i półfinał LM w zeszłym sezonie i Puchar Króla w tym i Superpuchar Hiszpanii. A jaką ustawiał Real "normalnie" bez żadnych innowacji, to potrafił zagrać jak równy z równym z Barcą :) .

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/21767-pilka-no%C5%BCna-dyskusja-og%C3%B3lna/page/124/#findComment-285870
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  502
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  08.05.2011
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Mourinho w dwumeczach zazwyczaj źle ustawienie dopierał na pierwsze spotkanie, a dopiero w rewanżu ustawiał Real tak jak potrafią zagrać gracze królewskich

 

Właśnie o to mi mniej więcej chodziło, że Mourinho na 2 kolejne mecze z Barceloną nie potrafił dobrze ustawić zespołu. Zapewne bazował na swoim zwycięstwie z Interem gdzie pokonał Guardiolę i kombinował z ustawieniami w meczach u siebie i w zasadzie tracił szanse na sukces, natomiast w rewanżach grał na większym luzie i lepiej to Realowi wychodziło. A teraz na jeden z ważniejszych meczów to Guardiola kombinował i się przejechał tak jak wcześniej Mou.

 

 

Ja po prostu widzę wypalenia w zespole Guardioli. Ewidentnie potrzeba wprowadzić od razu wprowadzić jakieś zmiany. Tak samo jak kiedyś galaktyczny Real upadł ze względu na wypalenie dodając do tego politykę klubową Zidanes i Pavones. Druga sprawa to tak jak wspomniałem Barcelona gra tak samo od kilku lat i na prawdę inne drużyny nauczyły się grać przeciwko niej i pozbawiać drużynę jej atutów. I chyba zgodzisz się z tym ze mną :) ?

 

Może i nauczyły ale jak Barcelona naprawdę chce to potrafi każdego dosłownie wgnieść w ziemie, tylko że tak jak wspomniałeś nie zawsze im się chce chcieć :D

A i tak blisko 4 lata są na topie i kiedyś na pewno przyjdzie mniejszy bądź większy upadek.

Mam tylko nadzieję, że tym upadkiem była strata mistrzostwa i wrócą za rok silniejsi, ale równie dobrze mogą przez kilka lat być w cieniu Realu.

 

Tak mi się jeszcze przypomniał artykuł Leszka Orłowskiego, w którym sugerował, że Guardiola wiedząc o tym że drużyny Mou grają lepiej w 2 sezonach ten sezon potraktował jako eksperyment żeby pozwolić odejść Mou do Anglii jako wygrany i walczyć w przyszłych sezonach z Realem bez Jose ale bardzo mocno wyeksploatowanym co pokazują poprzednie kluby Portugalczyka.

Oddanie 1 mistrzostwa w zamian za kilka lat spokoju byłoby chyba dobrą inwestycją, ale jak będzie to się dopiero okaże i to raczej po ewentualnym zwycięstwie Realu w Monachium, bo jeśli tam Real nie wygra Jose raczej nie odejdzie( choć o jego planach tak jak i planach Pepa możemy jedynie się domyślać co siedzi w ich głowach :D

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/21767-pilka-no%C5%BCna-dyskusja-og%C3%B3lna/page/124/#findComment-285899
Udostępnij na innych stronach

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • MattDevitto
      Do NFL to w sumie teraz ciężko komukolwiek się porównywać, bo jest na absolutnym topie. To jak niszczy oglądalnością obecne NBA mówi samo za siebie. WWE o takich wynikach może jedynie pomarzyć. Co do tego nie jestem taki pewny. O ile jeszcze w czasie RTWM jestem w stanie sobie wyobrazić, że liczby mogą być wysokie tak później spodziewam się spadku. Dużo osób będzie oglądało galę z odtworzenia, po emisji przez co wyniki oglądalności nie będą aż tak duże. Pamiętajmy, że pierwsze Roł było bardzo mocno promowane i docierało nawet do ,,niedzielnego'' fana.
    • MattDevitto
      KINO @ CzaQ  
    • HeymanGuy
      UFC Fight Night: Dern vs. Ribas 2 – 11.01.2025 UFC rozpoczęło 2025 rok od kolejnej gali w Las Vegas, a na przód wysunęła się strawweightowa wojna Mackenzie Dern vs Amanda Ribas 2. Panie miały już ze sobą jeden pojedynek z 2019 roku, który wygrała Ribas. Jednak teraz to Dern była górą i zrobiła to w stylu, który zadowolił każdego fana jiu-jitsu. Wielki zwycięzca gali? No cóż, to zdecydowanie Mackenzie Dern, która w trzeciej rundzie wciągnęła Ribas w klasyczne „Jiu-Jitsu 101” – perfekcyjne przejście do dominującej pozycji, armbar, i koniec ostateczny w 4:56. Main Event był mistrzostwem techniki, bo choć Ribas próbowała wywrzeć presję, Dern pokazała, jak należy wykorzystywać każdą chwilę. W pierwszej rundzie obie zawodniczki miały swoje momenty, ale to Dern dominowała na ziemi. W drugiej rundzie to Ribas przejęła inicjatywę, ale to właśnie w trzeciej rundzie Dern trafiła na właściwy moment, wykorzystując błąd Ribas przy próbie obalenia i zmuszając ją do poddania. Wspaniały parter. Bisping pochwalił, to nie będę gorszy, co mi tam. Santiago Ponzinibbio nie miał zawahań – on po prostu stłamsił Carlstona Harrisa w trzeciej rundzie. Tylko że sędzia… cóż, był trochę za szybki z przerwaniem walki. Harris, który po serii ciosów wyglądał jak marionetka, wydawał się jeszcze w grze. Sędzia przerwał jednak walkę w 3:13 trzeciej rundy, co wywołało sporo kontrowersji. Harris sam powiedział, że byłby w stanie walczyć dalej, ale decyzja sędziego nie podlegała dyskusji. Cóż, Ponzinibbio i tak był na drodze do zwycięstwa, ale Harris może poczuć się trochę niechętnie traktowany przez arbitrów. Cesar Almeida zaimponował z nawiązką w swojej walce z Abdul Razakiem Alhassanem. Alhassan rozpoczął od silnego ciosu, ale zapomniał o jednym – trzeba pilnować swojej obrony. Almeida znalazł dziurę w obronie, kontrując krótkim prawym, a następnie precyzyjnie kończąc wszystko lewym hakiem, który posłał Alhassana do snu w 4:16 pierwszej rundy. KO roku? No kurde, mamy styczeń, ale faktycznie siadło. A co z Christianem Rodriguezem? Ten facet znowu położył na deskach faworyta, tym razem Austina Bashiego. Bashi, który był typowany na przyszłą gwiazdę UFC, nie mógł znaleźć odpowiedzi na wszystko, co Rodriguez mu serwował. Obalenia, parter, a gdy walka zaczęła się rozkręcać, Rodriguez po prostu dominował. Z wynikiem 29-28 na kartach sędziów, 23-latek z Wisconsin udowodnił, że jego plan „nie dać się obalić i uderzać” działa jak złoto. Punahele Soriano miał w planach grappling, ale w 31 sekundzie zakończył walkę z Urosem Mediciem jednym prostym ciosem. Zaskoczenie? Zdecydowanie. Soriano wstrząsnął Serbem jak drzewem. Medic nie wiedział, co go uderzyło. Soriano, który staje się coraz groźniejszy w welterweight, nie dał Medicowi żadnych szans. Ihor Potieria – ubogi w ostatnich występach – nie miał szczęścia na tej gali. Już po 2 minutach wylądował na deskach po kolanie w krocze i choć próbował się podnieść, to Marco Tulio szybko zakończył jego cierpienia serią ciosów. Przegrana, która tylko pogłębia kryzys Ukraińca w UFC. Roman Kopylov pokonał Chrisa Curtisa przez nokaut (kopnięcie) w 4:59 rundy 3. Walka była bardzo wyrównana, z obydwoma zawodnikami wymieniającymi ciosy w stójce przez większość czasu. Jednak w ostatnich sekundach trzeciej rundy, Kopylov wyprowadził kopnięcie głową, które trafiło Curtisa, wysyłając go na matę. Curtis próbował się podnieść i był w stanie nieco się poruszyć, ale sędzia zdecydował się przerwać walkę na 1 sekundę przed końcem. Curtis wyraził swoje niezadowolenie z decyzji sędziego, ponieważ uważał, że byłby w stanie kontynuować walkę. Kopylov zdobył swoje 12. zwycięstwo przez nokaut w karierze. Zdecydowanie nie zawiódł Jacobe Smith, który w 73 sekundy posłał Preston Parsonsa do snu, pozostając niepokonanym. Ten facet na pewno ma w sobie coś, co przyciąga uwagę. Może nawet zacząć starać się o walkę o tytuł, bo zapowiedzi były jasne – Belal Muhammad, szykuj się! Gala UFC Fight Night: Dern vs. Ribas 2 to prawdziwa karuzela. Zwycięzcy podnieśli poziom i sprawili, że 2025 rozpoczął się od mocnych akcentów w Vegas. Mimo kontrowersji z przedwczesnym przerwaniem walki Ponzinibbio-Harris, reszta pojedynków dostarczyła mnóstwo widowiskowych momentów, od perfekcyjnego jiu-jitsu po brutalne nokauty. A najważniejsze? Nowe gwiazdy mogą zdominować 2025 rok. Wiem, że nie po kolei walki, bo ME oceniłem jako pierwszy, ale pisałem w miarę możliwości z głowy. Po uruchomieniu tematu ROH, mam nadzieję, że uda się ruszyć i ten  
    • HeymanGuy
      AEW Collision - 11.01.2025: Zaczynamy bez wprowadzenia! Harley Cameron pojawia się z gitarą i śpiewa o tym, jak nadchodzi gniew. Mariah May mówi, że dzisiaj będą "Hot Girl Graps" i Harley nie zaśpiewa więcej, jak tylko wyrwie jej struny głosowe. Big Bill z kolei dodaje, że Cope skrócił swoje imię, a on skróci jego karierę. Jericho zapowiada, że pokaże, że Harwood jaki potrafi być ,,NoGood!" Cope vs. Big Bill: Pierwsza walka wieczoru była dokładnie tym, czego można było się spodziewać – solidną potyczką między legendą a jednym z najbardziej nieprzewidywalnych big manów w AEW. Big Bill gra swoją rolę świetnie – jest nie tylko duży, ale też zaskakująco mobilny. To on kontrolował większą część walki, co podkreśliło zwinność i doświadczenie Cope’a, który musiał walczyć z defensywy. Widać, że Cope, choć ma swoje lata, wciąż potrafi się odnaleźć w ringu, ale coś tutaj nie do końca zaskoczyło. Może to kwestia stylu – Bill świetnie sprawdza się jako dominator, ale brakuje mu jeszcze tej „iskry”, by pociągnąć bardziej emocjonalną narrację w ringu. Finał, w którym Cope sięgnął po Rear Naked Choke, zaskoczył, ale był trochę „meh”. Widzisz Spear i myślisz, że to koniec, a tu nagle... duszenie? Takie zakończenie pasowałoby bardziej do walki technicznej niż do brawlu. Trochę jakby brakło pomysłu na to, jak zakończyć walkę efektowniej. Niemniej jednak, Cope wygrywa, a Big Bill nie wychodzi z tego pojedynku osłabiony – po prostu zabrakło emocji. Hangman Promo: Page mówi o swoim trudnym roku i o tym, jak to, co wydarzyło się w 2024, niemal zniszczyło jego rodzinę. Przyznaje, że czuł się zawstydzony, ale podjął decyzję, by działać. Skończył ze  Swervem, ale teraz skupia się na Christopherze Danielsie. Texas Deathmatch w przyszłym tygodniu na Collision ma być ostatecznym rozwiązaniem. Mocne, emocjonalne promo. Pac vs. Komander: Czysta uczta dla fanów szybkiego tempa i akrobatyki. Komander jest jak żywa reklama tego, jak świetnie wygląda lucha libre w AEW, a Pac… cóż, to Pac – facet, który mógłby sprzedać swoje akcje w ringu nawet najbardziej wybrednemu fanowi. Od początku było jasne, że Pac wygra. Nie ma opcji, by AEW osłabiło kogoś o takiej renomie, ale Komander dostał swoje momenty. Jego Springboard Destroyer? Niezły. Problem polega na tym, że czasami takie walki stają się bardziej pokazem sztuczek niż faktyczną walką. Pac musiał się trochę „powstrzymywać”, żeby Komander miał szansę wyglądać groźnie, co było widać zwłaszcza w momentach, gdy Komander trafiał go jakąś finezyjną kombinacją, a Pac zamiast natychmiastowego kontrataku... chwilę „czekał”. Końcówka z Brutalizerem? Klasa sama w sobie. To właśnie ta agresja i techniczna precyzja Pac’a sprawia, że każda jego wygrana wygląda jak coś więcej niż zwykłe zwycięstwo. Pac to bestia, a Komander – choć spektakularny – wciąż ma przed sobą sporo pracy, by wejść na poziom m.in. Anglika. Death Riders vs. The Outrunners: Dobra, techniczna walka drużynowa z elementami klasycznej strategii tag-team. Claudio i Yuta dominują dzięki sprytowi i pracy nad nogą Magnusa. The Outrunners mają momenty chwały, ale Death Riders kończą walkę po kombinacji Giant Swing i Rocket Launched Splash. Świetna chemia drużynowa. Yuta wciąż wydaje się najsłabszym ogniwem, co prawdopodobnie jest celowym zabiegiem. Promo Hobbs: Hobbs mówi o swojej trudnej przeszłości i konfrontacji z Moxleyem. Twierdzi, że Mox nie ma żadnej szansy go zranić i że na Maximum Carnage Moxley stanie się jego ofiarą. Szkoda, że to wszystko to tylko gadanie, może mnie zjecie, ale w sumie wolałbym Hobbsa jako mistrza AEW w tym momencie, niż Moxa, ale to rozmowa na inny temat. Mariah May vs. Harley Cameron: "Hot Girl Graps" dostarcza. Cameron ma swoje momenty, ale Mariah May pokazuje, dlaczego utrzymuje się na szczycie i mierzy jeszcze wyżej. Walka kończy się po Storm Zero, a May wychodzi z ringu jako pewna siebie zwyciężczyni. Solidna walka z kilkoma efektownymi akcjami, które podkreśliły rozwój Cameron, jakiś tam. Brody King vs. Trevor Blackwell: Dominacja Brody’ego od początku do końca. Gonzo Bomb kończy walkę w mniej niż dwie minuty. Brody wygląda na bestię po swoim występie na Tokyo Dome. Idealny squash, by wzmocnić pozycję Kinga. AEW TNT Title Match - Daniel Garcia (c) vs. Katsuyori Shibata: To była walka, którą chciało się oglądać z pełnym skupieniem. Shibata jest mistrzem techniki, a Garcia – mimo swojego młodego wieku – już dawno udowodnił, że zasługuje na miano jednego z najbardziej utalentowanych techników młodego pokolenia. To była uczta dla tych, którzy kochają detale w wrestlingu – wymiany chwytów, kontrolowanie dystansu, gra psychologiczna. Shibata przypomina czołg – idzie na ciebie powoli, ale konsekwentnie, i każdy jego ruch wydaje się przemyślany. Garcia, z drugiej strony, grał rolę przebiegłego pyszałka, który próbuje zaskoczyć swojego rywala sprytem. Dragon Tamer? Świetny moment, ale Shibata to nie ktoś, kto się poddaje przy pierwszej lepszej okazji. Finał z szybkim Jackknife Pinem był idealnym rozwiązaniem. Shibata przegrywa, ale nie wygląda na słabszego. Garcia wygrywa, ale wie, że ledwo uszedł z życiem. To była jedna z tych walk, po której fani obu zawodników mogą być zadowoleni. Shibata – mimo porażki – wciąż jest ikoną, a Garcia – mistrzem, który w końcu zaczyna wyglądać jak ktoś, kto może zbudować naprawdę solidną historię wokół pasa TNT. Dax Harwood vs. Chris Jericho: No i tutaj mamy problem. Dax Harwood i Chris Jericho to doświadczeni zawodnicy, ale ta walka była.. za długa i niepotrzebna. Jericho, mimo że wciąż jest świetny w swojej roli heel’a, wydaje się trochę „na autopilocie”. Harwood z kolei wyglądał na faceta, który próbuje udowodnić, że jest lepszy niż jego pozycja na karcie sugeruje – ale coś tu nie kliknęło. Przeciąganie? Sporo. Tempo? Momentami ospałe. Zakończenie? Typowy Jericho – nieczyste zagranie, uderzenie pasem ROH World i Judas Effect. Fani Jericho dostali dokładnie to, co zawsze, ale reszta… cóż, chyba liczyła na coś więcej. Prawdziwa wartość tej walki leżała w post-matchowym chaosie. Hobbs wyglądał jak prawdziwa gwiazda, demolując wszystko i wszystkich. Może to był prawdziwy cel tej walki – pokazać, że Hobbs jest gotowy na większe rzeczy. Jeśli tak, to cel osiągnięty, ale sama walka? Do zapomnienia. Collision było solidnym show, choć brakowało tego „wow”. Najlepsze momenty to techniczna uczta Garcii i Shibaty oraz dynamiczna walka Pac’a i Komandera. Cope i Big Bill otworzyli wieczór solidnie, ale bez emocji. Jericho i Harwood? Cóż, trochę zawiedli. Promo Hangmana Page’a i końcowa dominacja Hobbsa to elementy, które gdzieś tam do czegoś fajnego doprowadzą, ale reszta? Raczej standardowe show AEW.
    • BartKowSky
      Ja bym widział to tak: WM: Cena vs Punk bez pasa na szali- Brooks mógłby go wywalić w Royal Rumble będąc w finałowej czwórce, byłaby jakaś podwalina do feudu Summerslam: Cena vs Orton, tak po prostu dla finalnego zamknięcia tej rywalizacji Survivor Series: Cena vs mistrz WWE- Jasiek tę walkę wygrywa, ale zaraz potem traci pas przez wykorzystanie walizki (np. przez Owensa). 17 title runów jest, mocne podbudowanie posiadacza walizki też jest 
×
×
  • Dodaj nową pozycję...