Skocz do zawartości
  • Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!  

     

     

Pilka nożna - dyskusja ogólna


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  2 248
  • Reputacja:   29
  • Dołączył:  30.05.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  iPhone

Taki Lyczmański idealnie wkomponowałby sie w krajobraz La Liga. :twisted:

A tak szczerze mówiąc, to w tym sezonie poza kilkoma wpadkami ( :? ) nie jest z tym sędziowaniem u nas tak najgorzej. Co ważne, skończyło się sędziowanie pod Wisłę.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/21767-pilka-no%C5%BCna-dyskusja-og%C3%B3lna/page/123/#findComment-282289
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 6,3 tys.
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • maly619

    648

  • Euz

    359

  • Bastian

    325

  • NalepRKO

    272

Top użytkownicy w tym temacie


  • Posty:  493
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  28.03.2010
  • Status:  Offline

Oglądając właśnie Old Firm Derby widzę, iż sędziowanie na całym świecie jest na tak żałosnym poziomie, że mi aż smutno. Ale żeby w takim meczu dwie bezpodstawne czerwone kartki dać to już sukces sędziego. Zacytuję jednego z użytkowników Polskiej strony o Celticu, "Powiedziałbym, że sędzia przekupiony, ale patrząc na sytuację finansową RFC wychodzi, że to po prostu idiota.". Ten mecz to jest jeden wielki skandal.
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/21767-pilka-no%C5%BCna-dyskusja-og%C3%B3lna/page/123/#findComment-282561
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  4 870
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  29.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Miałem iść na piwo ze znajomymi, ale uznałem, że zostanę i obejrzę mecz, no i...

 

Dortmund - Stuttgart: 4:4

Osiem bramek, z czego 7 w drugiej połowie, która była istną wymianą ciosów. Jednak po kolei. Pierwsza połowa to całkowita dominacja Dortmundu. Grali pewnie, łatwo dochodzili do okazji i cudem ratowała się jakoś obrona VfB. Dortmund skończył połowę z wynikiem 1:0, po rozpoczęciu Błaszczykowski dołożył gola na 2:0 i wydawało się, że jest po meczu. BVB odpuściło jednak z tonu i wtedy się zaczęło. Stuttgart strzelił 3 gole, a potem to już była wymiana ciosów: z 3:2 na 3:3, potem 4:3 i zakończyło się 4:4.

Mecz naprawdę mega, fantastyczne emocje, zwłaszcza, że każda strata punktów przez BVB mnie cieszy.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/21767-pilka-no%C5%BCna-dyskusja-og%C3%B3lna/page/123/#findComment-283009
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 955
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  15.11.2010
  • Status:  Offline

W Anglii kolejny dramat. Muamba dochodzi do siebie po ataku serca, a u kapitana Aston Villi, Stiliyana Petrova, zdiagnozowano białaczkę. Już ogłosił zakończenie kariery. Oby walczył o życie, tak jak robi to na boisku. Taki dobry piłkarz był z niego...
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/21767-pilka-no%C5%BCna-dyskusja-og%C3%B3lna/page/123/#findComment-283130
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

  • Posty:  2 817
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  20.12.2004
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

W Bundeslidze właśnie skończył się GENIALNY mecz na szczycie. Były emocje, była bramka, do tego słupki, poprzeczki, obroniony karny. Naprawdę, uczta futbolu, choć momentami dość jednostronna.

 

Bayern "grał" mniej więcej od 50 do 65 minuty i przez ostatnie 5-10 minut. Przez resztę czasu stanowił raczej tło dla nieźle dysponowanej Borussi. Dortmund górował nad Monachijczykami i szybkością konstruowania akcji, ich zróżnicowaniem, no i wykonaniem. W pierwszej połowie nie zanotowałem jakiejś groźnej (choć kilka strzałów w światło wpadło) akcji Bayernu. Dortmund mógł prowadzić 2-3 bramkami, gdyby nie słupek Lewego, genialna obrona Neuera przy wejściu Grosskreuza i samolubstwo (jak zwykle) Kagawy. Mam nadzieję, że jeśli wróci Goetze, to właśnie na "podwieszonego", zamiast Japońca, bo to pryszcz na kolektywnym ciele BVB.

Po golu Lewego (błąd Robbena), poderwali się Bawarczycy i na szczęście Piszczek, który drugą połowę miał lepszą niż pierwszą, potrafił kilka razy powstrzymać Riberyego. A potem był karny (chyba Weidenfeler nie faulował, ale Robben wykorzystał jego wyciągnięte ramiona) i drugi błąd Robbena. A potem, po nieszczęśliwej główce Subotica i poprzeczce - wielbłąd Robbena. Coś jak niejaki Sikorski, czy jakoś tak, z Polonii Warszawa, który niedawno dołączył do klubu kokosa. Wreszcie poprzeczka Lewego - wszystko pięknie - odbiór,rozegranie z kolegą, wyjście do piłki, lob - bez błędu. Zabrakło szczęścia.

 

W Borussi zdecydowanie najlepszy Lewy (choć przegrywał sporo główek w środku pola) - wracał, miał sporo odbiorów, mało strat, jak zwykle dobrze się zastawiał, zaliczył gola, mógł dwa kolejne. Zaraz po nim - Subotić (mimo prawie-swojaka, świetnie czyścił w polu karnym), no i, za obronioną jedenastkę - Weidenfeller.

W Bayernie na wyróżnienie zasłużył chyba Neuer, gdyby nie on, wygrana Dortmundu byłaby dużo bardziej okazała. Próbował Ribery, który kilka razy zakręcił Piszczkiem. Coś tam grał Kroos, zapamiętałem też Gustavo, reszta - słabo, Robben - zagrał na "kickerowe" 6!

 

Gdybym miał oceniać naszych wg "Kickera", to:

 

Lewy - 1,5

Kuba - 3 (niezła gra, sporo akcji skrzydłami, dobre odbiory, asekuracja Piszczka, miał swoje szanse, zwłaszcza tą, kiedy pięknie odebrał piłkę Riberyemu)

Piszczek - 3 (w pierwszej odsłonie słabo, ale w drugiej, mimo paru błędów z Riberym, kilka razy uratował zespół, dwa razy odbierając piłkę Francuzowi w polu karnym (raz już w 'piątce', przez bramkarzem), asekurował też stoperów, co podciąga mu ocenę)

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/21767-pilka-no%C5%BCna-dyskusja-og%C3%B3lna/page/123/#findComment-284560
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  4 870
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  29.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Mimo przegranej Bayernu, mecz mi się podobał, bo były naprawdę duże emocje, zwłaszcza w końcówce. Cóż mogę powiedzieć, nie mam zamiaru płakać, bo BVB zasłużyło na wygraną i to już chyba koniec marzeń Bayernu o potrójnej koronie, a BVB może powoli świętować drugi z rzędu tytuł. Paradoksalnie cieszę się z tego, że to BVB tak dobrze sobie radzi, bo w końcu pojawiło się prawdziwe zagrożenie dla Bayernu, które może tylko zmotywować zarząd do coraz to lepszych transferów i coraz to lepszej pracy nad rozwojem klubu.

 

Wracając jeszcze do spotkania. Z Bawarczyków najbardziej podobała mi się gra Alaby. Myślałem, że to on będzie najsłabszym punktem FCB, bo to w końcu był jego pierwszy bardzo poważny test, ale poradził sobie bardzo dobrze, dodatkowo często pokazując się z dobrej strony z przodu.

Na wyróżnienie zasługuje na pewno też Neuer, zwłaszcza za początek meczu i genialną interwencję po strzale Grosskreuza.

Po przeciwnej stronie niestety Robben. Fatalny mecz, błąd ustawienia przy bramce, potem fatalnie wykonany karne i jeszcze pudło z 3 metrów w końcówce. Fatalna postawa.

 

Mam nadzieję, że jeśli wróci Goetze, to właśnie na "podwieszonego", zamiast Japońca, bo to pryszcz na kolektywnym ciele BVB.

 

Nie zgadzam się z tym. Kagawa może i niekiedy gra samolubnie, a w tym meczu po prostu mało mu wychodziło, jednak jeśli zobaczyć jego ostanie gdzieś 10 spotkań, to jest to najlepszy zawodnik BVB. Kagawa początek sezonu miał słaby, ale teraz wrócił do formy sprzed sezonu i znów naprawdę imponuje. Jeśli wróci Gotze, to ja na ławce widzę Grosskreuza, za którym za bardzo nie przepadam.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/21767-pilka-no%C5%BCna-dyskusja-og%C3%B3lna/page/123/#findComment-284569
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  240
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  27.04.2010
  • Status:  Offline

http://boiskosilkahalaczykort.blogspot.com/2012/04/miedzynarodowy-dzien-pikarskiej-beki.html moja skromna opinia na temat tego co działo się wczoraj na boiskach piłkarskich
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/21767-pilka-no%C5%BCna-dyskusja-og%C3%B3lna/page/123/#findComment-284606
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  3 551
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.12.2006
  • Status:  Offline

Alien_Deg, Quevilly nie wyeliminowało Montpellier, lider Ligue 1 odpadł z inną drużyna z 3 ligi - GFCO Ajaccio.
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/21767-pilka-no%C5%BCna-dyskusja-og%C3%B3lna/page/123/#findComment-284624
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  240
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  27.04.2010
  • Status:  Offline

aj, to skorzystałem z jakiegoś fatalnego źródła i nie sprawdziłem rzetelności tej informacji. dzięki za informacje
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/21767-pilka-no%C5%BCna-dyskusja-og%C3%B3lna/page/123/#findComment-284626
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  3 551
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.12.2006
  • Status:  Offline

Ano, bo widziałem, że dziś na Onecie bzdury pisali ,a komentator z Orange Sport przez cały mecz zarówno Quevilly-Rennes jak i GFCO-Lyon powtarzał, że to drużyny z 5 ligi :D

 

Ale do rzeczy. Quevilly pokazało świetny futbol w drugiej połowie. Bardzo szybkie akcje skrzydłami, dogrania na dojście, na wolne pole, to wszystko powodowało, że oglądało się fantastyczne widowisko. Po golu w 94 minucie zakręciła mi się aż łezka w oku, bo za takie chwile kocham francuską piłkę.

 

A w Ligue 1 wszystkie znaki na niebie wskazują na to, że to Montpellier będzie sensacyjnym mistrzem kraju. Chyba nikt nie powie, że jest we Francji drużyna grająca piękniejszy futbol.

 

Polecam zobaczyć jakie bramki strzelili Giroud z Belhandą. Coś pięknego

 

http://www.youtube.com/watch?v=PQCBvDeTqL4

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/21767-pilka-no%C5%BCna-dyskusja-og%C3%B3lna/page/123/#findComment-284628
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  148
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  14.05.2011
  • Status:  Offline

A co powiecie na temat Sebastiana Boenischa zagrał w ostatnim ligowym meczu Werderze Brema i jeszcze w 1 połowie(28 minucie) opuścił boisku po czerwonej kartce, było widać że brak mu pewności siebie. Na Euro jesteśmy chyba skazani na Wawrzyniaka a pokładałem w tym zawodniku wielkie nadzieje no niestety.....

Dodam że Beonisch zagra przed Euro tylko 1 mecz o ile go zagra, został ukarany na 3 kolejki pauzy

Co do wczorajszego meczu na szczycie Bundesligi mecz był bardzo bardzo ciekawy, działo się w nim tyle co przez całą kolejkę w Ekstraklasie. Lewandowski kolejny mecz doskonały szkoda,że nie trawił na 2:0 pięknie to uderzył. Widać, że Polacy z Dortmundu są w formie, Lewy ma już w tym sezonie 20 bramek i widać, że bardzo dojrzał po odejściu z lecha.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/21767-pilka-no%C5%BCna-dyskusja-og%C3%B3lna/page/123/#findComment-284630
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  4 870
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  29.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

A co powiecie na temat Sebastiana Boenischa zagrał w ostatnim ligowym meczu Werderze Brema i jeszcze w 1 połowie(28 minucie) opuścił boisku po czerwonej kartce, było widać że brak mu pewności siebie. Na Euro jesteśmy chyba skazani na Wawrzyniaka a pokładałem w tym zawodniku wielkie nadzieje no niestety.....

 

Oglądałem ten mecz i wielka szkoda, że tak właśnie się stało. Liczyłem, że Sebastian wykorzysta swoją okazję, zagra dobry mecz, ale niestety. Zawieszony jest na dwa mecze, a nie wiadomo, czy po powrocie zagra, także mamy zawodnika bez ogrania. Pytanie tylko, czy Smudzie to przeszkadza? Bo wydaje mi się że nie i i tak zobaczymy go w kadrze. Czy będzie grać w każdym spotkaniu? To na pewno pokaże okres przygotowawczy przed Euro. Ja trzymam za niego kciuki.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/21767-pilka-no%C5%BCna-dyskusja-og%C3%B3lna/page/123/#findComment-284634
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  134
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  21.07.2011
  • Status:  Offline

 

W Borussi zdecydowanie najlepszy Lewy (choć przegrywał sporo główek w środku pola) - wracał, miał sporo odbiorów, mało strat, jak zwykle dobrze się zastawiał, zaliczył gola, mógł dwa kolejne. Zaraz po nim - Subotić (mimo prawie-swojaka, świetnie czyścił w polu karnym), no i, za obronioną jedenastkę - Weidenfeller.

 

Lewy właśnie w drugiej połowie podczas dominacji Bayernu wygrywał sporo główek, ale nie było komu podać, więc piła i tak spadała pod nogi zawodników Bayernu.

Hummles > Subotić w tym meczu i prawie każdym dotychczasowym. Z Bayernem grał jak profesor, nic dodać, nic ująć.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/21767-pilka-no%C5%BCna-dyskusja-og%C3%B3lna/page/123/#findComment-284713
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  2 817
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  20.12.2004
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Ależ piękna brama Piszczka:

 

http://www.youtube.com/watch?v=hvTagBZ-bMI

 

Lewy i Kuba tym razem nie błyszczeli aż tak, co nie zmienia faktu, że to Borussia, a nie Schalke, było zasłuzonym zwycięzcą tego meczu, choć BVB zaczęło grać swoje dopiero przy stanie 2:1 jak mogli spokojnie kontrować.

 

A Lewandowski i tak pokazał więcej, niż lider klasyfikacji kanadyjskiej, Huntelaar. Czy Holender miał piłkę więcej niż 10 razy w tym spotkaniu?

 

[ Dodano: 2012-04-16, 08:09 ]

Hummles > Subotić w tym meczu i prawie każdym dotychczasowym. Z Bayernem grał jak profesor, nic dodać, nic ująć.

 

To chyba oglądałeś nie ten mecz :) Hummels poprawnie zagrał, ale kiedy trzeba było coś "wyczyścić" pod bramką, to nie on, a Subotić się tam pojawiał w mgnieniu oka :)

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/21767-pilka-no%C5%BCna-dyskusja-og%C3%B3lna/page/123/#findComment-285164
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 955
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  15.11.2010
  • Status:  Offline

Chelsea vs Barcelona

 

Jaki futbol bywa dziwny. Trzy lata temu The Blues mieli świetny skład, nie dali za dużo pograć Barcelonie i odpadli. Teraz jedyne na co było ich stać to wybijanie piłki na Drogbę i obrona Częstochowy, a mimo to jadą na rewanż z zaliczką. Wynik dla Londyńczyków dużo lepszy od ich gry. Jeden starający się Drogba z przodu, multum szczęścia i dobrze dysponowany w bramce Cech to za mało żeby pomarzyć o finale. Drugiego, tak nieskutecznego meczu Barcelona już nie zagra i w rewanżu spodziewam się jednostronnego widowiska i wysokiej wygranej obrońców trofeum. Dobrze, że ten mecz wypada we wtorek, bo na dużo więcej emocji zapowiada się w Madrycie.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/21767-pilka-no%C5%BCna-dyskusja-og%C3%B3lna/page/123/#findComment-285443
Udostępnij na innych stronach

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • MattDevitto
      Do NFL to w sumie teraz ciężko komukolwiek się porównywać, bo jest na absolutnym topie. To jak niszczy oglądalnością obecne NBA mówi samo za siebie. WWE o takich wynikach może jedynie pomarzyć. Co do tego nie jestem taki pewny. O ile jeszcze w czasie RTWM jestem w stanie sobie wyobrazić, że liczby mogą być wysokie tak później spodziewam się spadku. Dużo osób będzie oglądało galę z odtworzenia, po emisji przez co wyniki oglądalności nie będą aż tak duże. Pamiętajmy, że pierwsze Roł było bardzo mocno promowane i docierało nawet do ,,niedzielnego'' fana.
    • MattDevitto
      KINO @ CzaQ  
    • HeymanGuy
      UFC Fight Night: Dern vs. Ribas 2 – 11.01.2025 UFC rozpoczęło 2025 rok od kolejnej gali w Las Vegas, a na przód wysunęła się strawweightowa wojna Mackenzie Dern vs Amanda Ribas 2. Panie miały już ze sobą jeden pojedynek z 2019 roku, który wygrała Ribas. Jednak teraz to Dern była górą i zrobiła to w stylu, który zadowolił każdego fana jiu-jitsu. Wielki zwycięzca gali? No cóż, to zdecydowanie Mackenzie Dern, która w trzeciej rundzie wciągnęła Ribas w klasyczne „Jiu-Jitsu 101” – perfekcyjne przejście do dominującej pozycji, armbar, i koniec ostateczny w 4:56. Main Event był mistrzostwem techniki, bo choć Ribas próbowała wywrzeć presję, Dern pokazała, jak należy wykorzystywać każdą chwilę. W pierwszej rundzie obie zawodniczki miały swoje momenty, ale to Dern dominowała na ziemi. W drugiej rundzie to Ribas przejęła inicjatywę, ale to właśnie w trzeciej rundzie Dern trafiła na właściwy moment, wykorzystując błąd Ribas przy próbie obalenia i zmuszając ją do poddania. Wspaniały parter. Bisping pochwalił, to nie będę gorszy, co mi tam. Santiago Ponzinibbio nie miał zawahań – on po prostu stłamsił Carlstona Harrisa w trzeciej rundzie. Tylko że sędzia… cóż, był trochę za szybki z przerwaniem walki. Harris, który po serii ciosów wyglądał jak marionetka, wydawał się jeszcze w grze. Sędzia przerwał jednak walkę w 3:13 trzeciej rundy, co wywołało sporo kontrowersji. Harris sam powiedział, że byłby w stanie walczyć dalej, ale decyzja sędziego nie podlegała dyskusji. Cóż, Ponzinibbio i tak był na drodze do zwycięstwa, ale Harris może poczuć się trochę niechętnie traktowany przez arbitrów. Cesar Almeida zaimponował z nawiązką w swojej walce z Abdul Razakiem Alhassanem. Alhassan rozpoczął od silnego ciosu, ale zapomniał o jednym – trzeba pilnować swojej obrony. Almeida znalazł dziurę w obronie, kontrując krótkim prawym, a następnie precyzyjnie kończąc wszystko lewym hakiem, który posłał Alhassana do snu w 4:16 pierwszej rundy. KO roku? No kurde, mamy styczeń, ale faktycznie siadło. A co z Christianem Rodriguezem? Ten facet znowu położył na deskach faworyta, tym razem Austina Bashiego. Bashi, który był typowany na przyszłą gwiazdę UFC, nie mógł znaleźć odpowiedzi na wszystko, co Rodriguez mu serwował. Obalenia, parter, a gdy walka zaczęła się rozkręcać, Rodriguez po prostu dominował. Z wynikiem 29-28 na kartach sędziów, 23-latek z Wisconsin udowodnił, że jego plan „nie dać się obalić i uderzać” działa jak złoto. Punahele Soriano miał w planach grappling, ale w 31 sekundzie zakończył walkę z Urosem Mediciem jednym prostym ciosem. Zaskoczenie? Zdecydowanie. Soriano wstrząsnął Serbem jak drzewem. Medic nie wiedział, co go uderzyło. Soriano, który staje się coraz groźniejszy w welterweight, nie dał Medicowi żadnych szans. Ihor Potieria – ubogi w ostatnich występach – nie miał szczęścia na tej gali. Już po 2 minutach wylądował na deskach po kolanie w krocze i choć próbował się podnieść, to Marco Tulio szybko zakończył jego cierpienia serią ciosów. Przegrana, która tylko pogłębia kryzys Ukraińca w UFC. Roman Kopylov pokonał Chrisa Curtisa przez nokaut (kopnięcie) w 4:59 rundy 3. Walka była bardzo wyrównana, z obydwoma zawodnikami wymieniającymi ciosy w stójce przez większość czasu. Jednak w ostatnich sekundach trzeciej rundy, Kopylov wyprowadził kopnięcie głową, które trafiło Curtisa, wysyłając go na matę. Curtis próbował się podnieść i był w stanie nieco się poruszyć, ale sędzia zdecydował się przerwać walkę na 1 sekundę przed końcem. Curtis wyraził swoje niezadowolenie z decyzji sędziego, ponieważ uważał, że byłby w stanie kontynuować walkę. Kopylov zdobył swoje 12. zwycięstwo przez nokaut w karierze. Zdecydowanie nie zawiódł Jacobe Smith, który w 73 sekundy posłał Preston Parsonsa do snu, pozostając niepokonanym. Ten facet na pewno ma w sobie coś, co przyciąga uwagę. Może nawet zacząć starać się o walkę o tytuł, bo zapowiedzi były jasne – Belal Muhammad, szykuj się! Gala UFC Fight Night: Dern vs. Ribas 2 to prawdziwa karuzela. Zwycięzcy podnieśli poziom i sprawili, że 2025 rozpoczął się od mocnych akcentów w Vegas. Mimo kontrowersji z przedwczesnym przerwaniem walki Ponzinibbio-Harris, reszta pojedynków dostarczyła mnóstwo widowiskowych momentów, od perfekcyjnego jiu-jitsu po brutalne nokauty. A najważniejsze? Nowe gwiazdy mogą zdominować 2025 rok. Wiem, że nie po kolei walki, bo ME oceniłem jako pierwszy, ale pisałem w miarę możliwości z głowy. Po uruchomieniu tematu ROH, mam nadzieję, że uda się ruszyć i ten  
    • HeymanGuy
      AEW Collision - 11.01.2025: Zaczynamy bez wprowadzenia! Harley Cameron pojawia się z gitarą i śpiewa o tym, jak nadchodzi gniew. Mariah May mówi, że dzisiaj będą "Hot Girl Graps" i Harley nie zaśpiewa więcej, jak tylko wyrwie jej struny głosowe. Big Bill z kolei dodaje, że Cope skrócił swoje imię, a on skróci jego karierę. Jericho zapowiada, że pokaże, że Harwood jaki potrafi być ,,NoGood!" Cope vs. Big Bill: Pierwsza walka wieczoru była dokładnie tym, czego można było się spodziewać – solidną potyczką między legendą a jednym z najbardziej nieprzewidywalnych big manów w AEW. Big Bill gra swoją rolę świetnie – jest nie tylko duży, ale też zaskakująco mobilny. To on kontrolował większą część walki, co podkreśliło zwinność i doświadczenie Cope’a, który musiał walczyć z defensywy. Widać, że Cope, choć ma swoje lata, wciąż potrafi się odnaleźć w ringu, ale coś tutaj nie do końca zaskoczyło. Może to kwestia stylu – Bill świetnie sprawdza się jako dominator, ale brakuje mu jeszcze tej „iskry”, by pociągnąć bardziej emocjonalną narrację w ringu. Finał, w którym Cope sięgnął po Rear Naked Choke, zaskoczył, ale był trochę „meh”. Widzisz Spear i myślisz, że to koniec, a tu nagle... duszenie? Takie zakończenie pasowałoby bardziej do walki technicznej niż do brawlu. Trochę jakby brakło pomysłu na to, jak zakończyć walkę efektowniej. Niemniej jednak, Cope wygrywa, a Big Bill nie wychodzi z tego pojedynku osłabiony – po prostu zabrakło emocji. Hangman Promo: Page mówi o swoim trudnym roku i o tym, jak to, co wydarzyło się w 2024, niemal zniszczyło jego rodzinę. Przyznaje, że czuł się zawstydzony, ale podjął decyzję, by działać. Skończył ze  Swervem, ale teraz skupia się na Christopherze Danielsie. Texas Deathmatch w przyszłym tygodniu na Collision ma być ostatecznym rozwiązaniem. Mocne, emocjonalne promo. Pac vs. Komander: Czysta uczta dla fanów szybkiego tempa i akrobatyki. Komander jest jak żywa reklama tego, jak świetnie wygląda lucha libre w AEW, a Pac… cóż, to Pac – facet, który mógłby sprzedać swoje akcje w ringu nawet najbardziej wybrednemu fanowi. Od początku było jasne, że Pac wygra. Nie ma opcji, by AEW osłabiło kogoś o takiej renomie, ale Komander dostał swoje momenty. Jego Springboard Destroyer? Niezły. Problem polega na tym, że czasami takie walki stają się bardziej pokazem sztuczek niż faktyczną walką. Pac musiał się trochę „powstrzymywać”, żeby Komander miał szansę wyglądać groźnie, co było widać zwłaszcza w momentach, gdy Komander trafiał go jakąś finezyjną kombinacją, a Pac zamiast natychmiastowego kontrataku... chwilę „czekał”. Końcówka z Brutalizerem? Klasa sama w sobie. To właśnie ta agresja i techniczna precyzja Pac’a sprawia, że każda jego wygrana wygląda jak coś więcej niż zwykłe zwycięstwo. Pac to bestia, a Komander – choć spektakularny – wciąż ma przed sobą sporo pracy, by wejść na poziom m.in. Anglika. Death Riders vs. The Outrunners: Dobra, techniczna walka drużynowa z elementami klasycznej strategii tag-team. Claudio i Yuta dominują dzięki sprytowi i pracy nad nogą Magnusa. The Outrunners mają momenty chwały, ale Death Riders kończą walkę po kombinacji Giant Swing i Rocket Launched Splash. Świetna chemia drużynowa. Yuta wciąż wydaje się najsłabszym ogniwem, co prawdopodobnie jest celowym zabiegiem. Promo Hobbs: Hobbs mówi o swojej trudnej przeszłości i konfrontacji z Moxleyem. Twierdzi, że Mox nie ma żadnej szansy go zranić i że na Maximum Carnage Moxley stanie się jego ofiarą. Szkoda, że to wszystko to tylko gadanie, może mnie zjecie, ale w sumie wolałbym Hobbsa jako mistrza AEW w tym momencie, niż Moxa, ale to rozmowa na inny temat. Mariah May vs. Harley Cameron: "Hot Girl Graps" dostarcza. Cameron ma swoje momenty, ale Mariah May pokazuje, dlaczego utrzymuje się na szczycie i mierzy jeszcze wyżej. Walka kończy się po Storm Zero, a May wychodzi z ringu jako pewna siebie zwyciężczyni. Solidna walka z kilkoma efektownymi akcjami, które podkreśliły rozwój Cameron, jakiś tam. Brody King vs. Trevor Blackwell: Dominacja Brody’ego od początku do końca. Gonzo Bomb kończy walkę w mniej niż dwie minuty. Brody wygląda na bestię po swoim występie na Tokyo Dome. Idealny squash, by wzmocnić pozycję Kinga. AEW TNT Title Match - Daniel Garcia (c) vs. Katsuyori Shibata: To była walka, którą chciało się oglądać z pełnym skupieniem. Shibata jest mistrzem techniki, a Garcia – mimo swojego młodego wieku – już dawno udowodnił, że zasługuje na miano jednego z najbardziej utalentowanych techników młodego pokolenia. To była uczta dla tych, którzy kochają detale w wrestlingu – wymiany chwytów, kontrolowanie dystansu, gra psychologiczna. Shibata przypomina czołg – idzie na ciebie powoli, ale konsekwentnie, i każdy jego ruch wydaje się przemyślany. Garcia, z drugiej strony, grał rolę przebiegłego pyszałka, który próbuje zaskoczyć swojego rywala sprytem. Dragon Tamer? Świetny moment, ale Shibata to nie ktoś, kto się poddaje przy pierwszej lepszej okazji. Finał z szybkim Jackknife Pinem był idealnym rozwiązaniem. Shibata przegrywa, ale nie wygląda na słabszego. Garcia wygrywa, ale wie, że ledwo uszedł z życiem. To była jedna z tych walk, po której fani obu zawodników mogą być zadowoleni. Shibata – mimo porażki – wciąż jest ikoną, a Garcia – mistrzem, który w końcu zaczyna wyglądać jak ktoś, kto może zbudować naprawdę solidną historię wokół pasa TNT. Dax Harwood vs. Chris Jericho: No i tutaj mamy problem. Dax Harwood i Chris Jericho to doświadczeni zawodnicy, ale ta walka była.. za długa i niepotrzebna. Jericho, mimo że wciąż jest świetny w swojej roli heel’a, wydaje się trochę „na autopilocie”. Harwood z kolei wyglądał na faceta, który próbuje udowodnić, że jest lepszy niż jego pozycja na karcie sugeruje – ale coś tu nie kliknęło. Przeciąganie? Sporo. Tempo? Momentami ospałe. Zakończenie? Typowy Jericho – nieczyste zagranie, uderzenie pasem ROH World i Judas Effect. Fani Jericho dostali dokładnie to, co zawsze, ale reszta… cóż, chyba liczyła na coś więcej. Prawdziwa wartość tej walki leżała w post-matchowym chaosie. Hobbs wyglądał jak prawdziwa gwiazda, demolując wszystko i wszystkich. Może to był prawdziwy cel tej walki – pokazać, że Hobbs jest gotowy na większe rzeczy. Jeśli tak, to cel osiągnięty, ale sama walka? Do zapomnienia. Collision było solidnym show, choć brakowało tego „wow”. Najlepsze momenty to techniczna uczta Garcii i Shibaty oraz dynamiczna walka Pac’a i Komandera. Cope i Big Bill otworzyli wieczór solidnie, ale bez emocji. Jericho i Harwood? Cóż, trochę zawiedli. Promo Hangmana Page’a i końcowa dominacja Hobbsa to elementy, które gdzieś tam do czegoś fajnego doprowadzą, ale reszta? Raczej standardowe show AEW.
    • BartKowSky
      Ja bym widział to tak: WM: Cena vs Punk bez pasa na szali- Brooks mógłby go wywalić w Royal Rumble będąc w finałowej czwórce, byłaby jakaś podwalina do feudu Summerslam: Cena vs Orton, tak po prostu dla finalnego zamknięcia tej rywalizacji Survivor Series: Cena vs mistrz WWE- Jasiek tę walkę wygrywa, ale zaraz potem traci pas przez wykorzystanie walizki (np. przez Owensa). 17 title runów jest, mocne podbudowanie posiadacza walizki też jest 
×
×
  • Dodaj nową pozycję...