Skocz do zawartości
  • Witaj na forum Attitude

    Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!

    Jeżeli masz trudności z zalogowaniem się na swoje konto, to prosimy o kontakt pod adresem mailowym: forum@wrestling.pl

Pilka nożna - dyskusja ogólna


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  3 551
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.12.2006
  • Status:  Offline

AZ Alkmaar - Valencia FC - bez jakiegoś większego faworyta, obie mogą wygrać ten dwumecz.

 

Atletico Madryt - Hannover 96 - czuje tutaj pogrom i pewny awans Atletico.

 

Schalke 04 - Athletic Bilbao - najciekawsza z par. Mimo bardzo ofensywnej siły obu zespołów typowałbym jednak na Basków.

 

Sporting Lizbona - Metalist Charków - stawiam co ciekawe na Metalist. Zaimponowali mi już na początku sezonu rozgromieniem Sochaux i później jak śledziłem ich losy to wiedziałem, ze mogą zajść daleko w LE, może nawet do finału.

14078636424fdfa1a4c8062.jpg

  • Odpowiedzi 6,3 tys.
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • maly619

    648

  • Euz

    359

  • Bastian

    325

  • NalepRKO

    272

Top użytkownicy w tym temacie


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Metalist pojedzie Sporting. Ukraincy caly sezon w LE graja bardzo dobrze, i lepiej trafic nie mogli. Bilbao grajac taka pilke jak z ManUtd, tez nie powinni miec problemu z przejsciem Schalke, bo Niemcy maja tendencje do grania w kratke. H96 tez nie powinno juz dalej przejsc, bo i tak osiagneli wiele. Maja mocny atak... ale Atletico ma 2x silniejszy - NAWET Sobiech ich nie uratuje. Do kompletu dorzuce Valencie, bo nie mam przekonania do Holenderskich ekip.

50608915156a3743c1fa34.jpg


  • Posty:  876
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  05.02.2012
  • Status:  Offline

Świetny mecz Torresa z Leicester. Nando pokazał klasę i ostatecznie zanotował dwie asysty i dwa gole. O ile bramkę numer jeden można nazwać mieszanką szczęścia i umiejętności (nieczyste trafienie w piłkę), tak gol numer trzy to już sama klasa - Torres skierował piłkę do siatki po wrzutce z rożnego, stojąc tyłem do bramki. W samej końcówce miał szansę na hattricka, ale odegrał do Meirelesa, który ustalił wynik na 5-2. Portugalczyk zanotował też dwie asysty, obie przy golach Nando i własne trafienie. Strzelali również Gary Cahill oraz Salomon Kalou. Na minus Daniel Sturridge, który gra strasznie samolubnie, a jego zachowanie z samej końcówki, kiedy zamiast odegrać chciał na chama wejść z piłką do bramki, to porażka.

 

http://i.dailymail.co.uk/i/pix/2012/03/18/article-0-123A0068000005DC-732_306x423.jpg

Two things are infinite: the universe and human stupidity; and I'm not sure about the universe.

11985408557829e91eb351.jpg


  • Posty:  3 551
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.12.2006
  • Status:  Offline

Po bardzo emocjonującym meczu Olympique Marsylia zaliczyła 6 porażkę z rzędu, tym razem lepsza okazała się drużyna zajmująca miejsce w drugiej połowie tabeli ligi National, czyli 3 ligi - US Quevilly! Coś pięknego, dla takich chwil cieszę się, ze jestem fanem francuskiej piłki. Warto dodać, że Quevilly to beniaminek i jeszcze przed rokiem grał w lidze amatorskiej CFA i awansowali do National tylko dzięki degradacji AS Cannes za niewywiązanie się uregulowania spraw finansowych względem FFF. Nie ukrywam, ze liczę na dojście samego Quevilly do finału i powtórzenie sukcesu Guingamp, które reprezentując 2 ligę, pokonało Stade Rennes i zostało zwycięzcą Pucharu Francji - wtedy to cała Francja, włącznie z prezydentem była za Guingamp. BRAWO QUEVILLY!!

14078636424fdfa1a4c8062.jpg


  • Posty:  4 870
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  29.01.2007
  • Status:  Offline

Olympique Marsylia zaliczyła 6 porażkę z rzędu

 

i oni mają zagrozić Bayernowi w LM? Phi... ;)

 

Ja za to oglądałem pierwszy półfinał Pucharu Niemiec, Greuther Fürth vs Borussia Dortmund. Lider 2. Bundesligi z liderem Bundesligi. Mecz wyglądał bardzo podobnie, jak wszystkie ostatnie mecze BVB, a więc przewaga w posiadaniu piłki, ale tak naprawdę duża nieskuteczność i niemożność konstruowania bardzo dobrych okazji. Raczej ciężko wyróżnić kogoś w tym spotkaniu, wszyscy grali przeciętnie, przez co doszło do dogrywki. Pod sam koniec doliczonego czasu gry, doszło do bardzo ciekawej sytuacji, bo Furth dokonał zmiany... bramkarza! Czyżby jakaś mega tajna broń na karne? Niestety nie udało nam się o tym przekonać, bo równo z gwizdkiem Gundogan strzelił gola i było po meczu. Szkoda, że nie mogliśmy się przekonać, czy ta zmiana by coś wniosła, ale ja w jej momencie niesamowicie chciałem karnych.

 

Jutro drugi półfinał, Gladbach gra z Bayernem. Zapowiada się niesamowity mecz, bo Bayern jest w gazie, ale w tym sezonie, oba mecze z Gladbach przegrali.


  • Posty:  1 858
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  13.02.2007
  • Status:  Offline

Po bardzo emocjonującym meczu Olympique Marsylia zaliczyła 6 porażkę z rzędu, tym razem lepsza okazała się drużyna zajmująca miejsce w drugiej połowie tabeli ligi National, czyli 3 ligi - US Quevilly! Coś pięknego, dla takich chwil cieszę się, ze jestem fanem francuskiej piłki. Warto dodać, że Quevilly to beniaminek i jeszcze przed rokiem grał w lidze amatorskiej CFA i awansowali do National tylko dzięki degradacji AS Cannes za niewywiązanie się uregulowania spraw finansowych względem FFF. Nie ukrywam, ze liczę na dojście samego Quevilly do finału i powtórzenie sukcesu Guingamp, które reprezentując 2 ligę, pokonało Stade Rennes i zostało zwycięzcą Pucharu Francji - wtedy to cała Francja, włącznie z prezydentem była za Guingamp. BRAWO QUEVILLY!!

U nas podobna sytuacja w Polsce. Legia zremisowała drugi mecz z Gryfem. W pierwszym meczu według mnie Gryf miał uzasadnione pretensje o grę nie zgłoszonego zawodnika. W A albo B klasie od razu po meczu było by sprawdzanie przeciwnika i walkower :lol:

 

A swoją drogą to nie spodziewałem się, że Bayern jeszcze w tym sezonie dostanie takiego kopa. No ale piłka lubi zaskakiwać :) .

 

Jeszcze jedno wydarzenie zasługuje na odnotowanie. Barcelona odrobiła 2 pkt do Realu i mam nadzieje, że jeszcze chociaż ze 3-4 pkt odrobi, to wtedy będzie więcej emocji w lidze hiszpańskiej :) . Real będzie się bardziej starał wygrywać, bo ostatnio zaczął grać z przekonaniem, że mecz sam się wygra i nie muszą zbytnio się wysilać. W meczu z Betisem to się udało, a z Malagą już nie :)

1480916194a0b1a85edad5.jpg


  • Posty:  317
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  30.05.2008
  • Status:  Offline

Nie udało się również dzisiaj z Villareal, postawa Ramosa woła o pomstę do nieba, ale do teraz nie wiem, czym zawinił Ozil, który zaliczył z resztą przepiękną asystę.

Real znowu traci bramkę z rzutu wolnego w końcowej fazie meczu, a tym razem mam wrażenie, że Casillas mógł spokojnie ten strzał wybronić...

 

Słabsza forma Realu w ostatnich meczach, chłopaki muszą się obudzić, bo Barcelona już depcze po piętach.

12135614384eeb824360301.jpg


  • Posty:  2 255
  • Reputacja:   45
  • Dołączył:  30.05.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  iPhone

To nie jest słabsza forma Realu, tutaj już po prostu odchodzą ewidentne wałki. Jak sędzia może zapomnieć o tym, że zawodnik już wcześniej był ukarany żółtą kartką? NO CHUJ, MOŻE. *

 

 

 

 

 

 

 

* Jeżeli sytuacja dotyczy korzyści barcelony, united lub juventusu.

 

 

Teraz tak sobie myślę, jak to smutno być fanem barcy. Nikt was nie lubi, każdy wami gardzi. Tak sobie żyjecie w tym internecie, tutaj nic wam nie szkodzi. Ja staram się to zrozumieć- w szkole, pracy itd. ludzie sikają wam do plecaków, srają wam na biurka .. jesteście naprawdę nieszczęśliwymi ludźmi. Wtem nadchodzi ten radosny moment- NAPISZĘ POSTA. BARCA RZĄDZI. Ok, niech będzie. Wy, najgorsi życiowi przegrańcy, chociaż tutaj możecie utożsamić się z czymś, co wygrywa. Ale wiecie- przychylność UEFA w końcu się skończy.. i co wtedy poczniecie? Będziecie nadal takimi samymi, nieszczęśliwymi przegrańcami kończącymi pod pociągiem.


  • Posty:  502
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  08.05.2011
  • Status:  Offline

odchodzą ewidentne wałki

 

O którym meczu Realu piszesz z Mallorca, Betisem, Getafe, Valencią czy ,może o innym bo to są tylko przykłady, które wymienię z pamięci bez zaglądania do gazet.

 

Jeżeli sytuacja dotyczy korzyści barcelony, united lub juventusu

 

Poza tym z szacunku dla klubów nazwy powinno się pisać dużymi literami lub już wszystkie małymi.

I was angry with my friend;

I told my wrath, my wrath did end.

I was angry with my foe:

I told it not, my wrath did grow.


  • Posty:  2 255
  • Reputacja:   45
  • Dołączył:  30.05.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  iPhone

Poza tym z szacunku dla klubów nazwy powinno się pisać dużymi literami lub już wszystkie małymi.

 

A co jeżeli nie darzę ich jakimkolwiek szacunkiem i jedyne czego im życzę, to upadku? :(

 

POZA TYM, Z SZACUNKU DLA OJCZYSTEGO JĘZYKA NIE UŻYWAMY FORMY 'DUŻYMI LITERAMI', A 'Z WIELKIEJ LITERY' : OOO


  • Posty:  502
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  08.05.2011
  • Status:  Offline

A co jeżeli nie darzę ich jakimkolwiek szacunkiem i jedyne czego im życzę, to upadku?

 

Dwa remisy i taka frustracja :x

Ten twój cytat odnośnie kibiców Barcelony wystarczy zmienić Barcelona na Real i mamy twój idealny portret psycholo0giczny, więc będę musiał uważać jadąc pociągiem bo mógłbym cie spotkać po drodze. :D

I was angry with my friend;

I told my wrath, my wrath did end.

I was angry with my foe:

I told it not, my wrath did grow.


  • Posty:  2 817
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  20.12.2004
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

LK - lubię Cię, wiesz o tym, rozumiem Twoją frustrację dwoma remisami i zadyszką, ale ten post z 1:01 był żenujący. Kto, jak kto, ale Real w tym sezonie nie ma prawa narzekać na sędziów. Fox Mulder podał dobre przykłady. Sędziowie nieraz w tym sezonie nie widzieli fauli Madritistas w polu karnym Casillasa. Mniej więcej tyle samo razy, ile razy niepodyktowano w tym sezonie PD ewidentnych karnych dla Barcy. Również w tych przegranych/zremisowanych meczach.

Zamiast pluć na sędziów, lepiej podziękuj im choćby za Betis, bo już tam zaczął się lekki kryzys drużyny Mou, i gdyby nie arbiter, obecnie byłoby 4, a nie 6 punktów różnicy w tabeli :)


  • Posty:  5 046
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  22.12.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Jak było 10 punktów przewagi to żaden fan Realu się nie odzywał na tematy sędziowskie, ale jak Real zaczął grać piach i w jednym meczu sędzia ich skrzywdził to od razu wielkie afery. Prawda jest taka, że niektórzy wychodzą na niesamowitych płaczków, a śmieją się z innych kibiców głównie dlatego, że ktoś jest fanem takiego zespołu, a nie innego. Żałosne i mimo, że mam gdzieś Primera Division to życzę Barcelonie, żeby Messi z Xavim odrobili te 6 punktów(jest jeszcze mecz na Camp Nou, więc nie ma tak źle) i utarli nosa drużynie, która nie potrafi zachowywać się honorowo jak jej nie idzie.

15974308365193fac7b7921.jpg


  • Posty:  2 255
  • Reputacja:   45
  • Dołączył:  30.05.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  iPhone

Znów post którego nie pamiętam... :lol:

 

Nie no, faktycznie, tutaj nieco przesadziłem. Te wszystkie mecze pokazują jednak, jak żałośnie niski jest poziom sędziowania w Hiszpanii. Myślałem że w tym sezonie w Premiership gwiżdżą amatorzy, aczkolwiek nie- to na Półwyspie Iberyjskim znajdują się największe patałachy tego zacnego fachu.

 

Cieszy trzecie miejsce Arsenalu. Plan minimum Siwego chyba wypali. ;)


  • Posty:  2 817
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  20.12.2004
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

A nasi rodzimi rozjemcy też chyba sroce spod ogona nie wypadli? ;)
Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • PTW
      KTO JEST WIĘKSZYM SIGMĄ? Istnieje szansa, że odpowiedź na to pytanie poznamy już jutro, a tymczasem Emanuel El G Wrestling Page mocno sugeruje, że SigmaBoy PTW nie tylko nie będzie miał z nim szans w walce, ale ma też niedobory w złożach sigmy... Który z wojowników zapracuje na pierwsze zwycięstwo w PTW? Młody Sigma, czy bardziej doświadczony najeźdźca z Włoch? GALA JUŻ JUTRO, MACIE OFICJALNE POZWOLENIE ŻEBY SIĘ EKSCYTOWAĆ :D Przeczytaj wpis na oficjalnym fanpage PTW.
    • -Raven-
      1. Jamie Hayter vs. Mercedes Moné - mocno średnia walka (zwłaszcza jak na te z Moneciarą w składzie), z bardzo dobrym finiszem. Szefowa Mercedesa została rozpisana za mocno, przez co często walka była bardzo jednostronna. Wkurwia to tym bardziej, że przecież rozpisano jej wygraną. Mocny finisz, gdzie chwilami można było się łudzić, że Hejterka to jednak ugra. Jednak nic z tego. Samochodówka oczywiście musiała zaorać kolejną rywalkę i zdobyć kolejne trofeum. Wkurwia mnie babsko straszliwie, ale nie tak heelowo (jak powinna), ale tak po prostu, normalnie - po ludzku. Mam tylko nadzieję, że nie planują zrobić z niej pierwszej laski w AEW z dwoma babskimi pasami : 2. FTR (Cash Wheeler and Dax Harwood) (with Stokely) vs. Daniel Garcia and Nigel McGuinness - słabiutka walka, przez większość czasu oparta o gnojenie Nigela i niedopuszczanie Garcii do ringu, czyli bookingową sztampę. Jedyne zaskoczenie, to to, że finalnie to Daniel jobnął, bo spodziewałem się, że od tego tu będzie Angol. Uśpiło mnie to starcie i kilkukrotnie musiałem cofać, co nie jest najlepszą rekomendacją. 3. Mark Briscoe vs. Ricochet - kolejny zmarnowany potencjał przez durny booking. Pomimo niezłych spotów i fajnych motywów komediowych, Maras przez 90% walki wycierał sobie buty Łysolem, żeby ten na koniec wygrał po dwóch akcjach z nożyczkami... Kto to kurwa rozpisuje??? Podkupili bookerów z WWE? 4. The Hurt Syndicate (Bobby Lashley and Shelton Benjamin) (c) (with MVP and MJF) vs. The Sons of Texas (Dustin Rhodes and Sammy Guevara) - walka z dupy, o randze tygodniówki, a oglądało się ją całkiem spoko. Nie była zbyt długa, były zmiany przewag, fajnie rozpisany Dustin (który z wiekiem jest jak wino) i nie przynudzała. Żaden tam wypas, ale mimo wszystko, dostałem więcej niż się spodziewałem (choć za wiele się nie spodziewałem). 5. Kazuchika Okada (c) vs. "Speedball" Mike Bailey - pierwsza, naprawdę dobra walka na tym PPV. Mocno kibicuję Karate Kid'owi od czasów TNA i tutaj także błyszczał, a walka nabierała kolorów, kiedy Bailey zaczynał ją prowadzić (bo Okada standardowo potrafił ją ringowo zamulić). Zajebiste kontry, zmiany przewag i solidnie rozpisany pretendent, który - pomimo, że nie miał prawa tego wygrać - zafundował nam kilka niezłych near falli. Fajnie się to wszystko oglądało. Akurat na Bitch'a Bailey jest obecnie za krótki (pod kątem wypromowania), ale mam nadzieję, że finalnie dostanie w AEW push adekwatny do jego skillsów. 6. "Timeless" Toni Storm (c) (with Luther) vs. Mina Shirakawa - no żesz ja pierdolę! Przecież za takie rozpisywanie walk powinny być instant wyjebki z roboty. Sikawa robi miękkim dzyndzlem Sztormiaczkę przez niemal całą walkę, kontruje, obija, ogólnie niemal ośmiesza w ringu, żeby Antośka na sam koniec miała reaktywację i po odpaleniu jednego finiszera, skradła wygraną??? To musiał bookować ten sam kretyn, co rozpisywał walkę Rico z Briscoe. Widać tą samą spierdolinę mózgową i zero pojęcia o co chodzi w tym biznesie 7. Kenny Omega, Swerve Strickland, Willow Nightingale, and The Opps (Samoa Joe, Powerhouse Hobbs, and Katsuyori Shibata) vs. Death Riders (Jon Moxley, Claudio Castagnoli, Marina Shafir, and Wheeler Yuta) and The Young Bucks (Matthew Jackson and Nicholas Jackson) - mam z tą walką duży problem. Z jednej strony 3/4 było mega chujowym chaosem, pełnym słabego brawlu i okraszonym jakimiś debilnymi przyśpiewkami i odpustową muzą lecącą w tle (serio???), co wymęczyło mnie w chuj i spowodowało permanentne odliczanie do końca. Jednak pozostała 1/4, a zwłaszcza to co działo się stricte w ringu, potrafiło diabelnie wkręcić i sprawić, że momentami można było zamarkować. Te wariackie spoty, szaleństwo i konkretny hardcore - prawie uratowały to starcie. "Prawie" robi jednak różnicę. Nie wiem czy Joe miał jakąś kontuzję, ale nie było go tu niemal widać, gdzie to on powinien poprowadzić swoją drużynę do zwycięstwa (powinni go uwiarygodnić), żeby na następnym PPV, mógł gładko jobnąć Mox'owi, w walce "jeden na jeden". Dziwnie to wyglądało, że Kapitan Teamu stosunkowo (do reszty) gówno tutaj zrobił. 8. The Paragon (Adam Cole, Kyle O'Reilly, and Roderick Strong) vs. The Don Callis Family (Konosuke Takeshita, Kyle Fletcher, and Josh Alexander) (with Don Callis) - nie wiem co było nie tak z tą walką, ale za cholerę nie potrafiła mnie wkręcić. Ringowo było spoko (bo oba teamy, to świetni zawodnicy), ale czułem jakby każdy odpierdalał tam swoje, bez jakiejś większej ringowej chemii. Finisz też był jak cała walka... Po prostu był, ot tak, bez jakiejkolwiek finezji. Szkoda, bo potencjał by tutaj na prawdziwego killera, a dostaliśmy walkę jakich wiele... na tygodniówkach. Swoją drogą Cole ładnie poleciał w dół w kwestii pushu. Od main eventera do udupienia w tagach. Wygląda jakby kompletnie nie mieli obecnie na niego pomysłu. 9. "Hangman" Adam Page vs. Will Ospreay - byłem podjarany wizją tej walki jak ksiądz proboszcz przed wizytą w Smyku. Finalnie powiem tak - było bardzo dobrze, ze świetnie rozpisanymi zawodnikami, kozackimi kontrami i mnóstwem near falli. Skłamałbym jednak, gdybym powiedział, że nie spodziewałem się po taki składzie jeszcze więcej. Jedna rzecz była tam dla mnie jak kamyk w zajebiście wygodnych butach, a mianowicie tempo stracia. Kiedy Kowboj prowadził pojedynek, było chwilami wolno jak w walkach Reignsa, z tą jednak różnicą, że Adaś potrafi robić to na pełnej kurwie (co pokazał nie raz) w przeciwieństwie do Pięknego. Ktoś znowu rozpisał to po chuju, bookując Hangmana z "zaciągniętym ręcznym" :roll: Szkoda, bo mogli skrócić to o te 10 minut, ale pozwolić obu wcisnąć gaz do dechy, a wtedy ponowne ojcostwo już by mi nie groziło, bo urwałoby mi jaja Nigdy nie czytam innych opinii przed napisaniem własnej, ale podejrzewam, że za wynik pewnie AEW dostało mocne zjeby. Ja tam nie narzekam. Od zawsze mocno kibicuje Wisielcowi (bardzo lubię jego postać oraz ringowe skille) i cieszy mnie push dla niego. Podejrzewam, że wygrał, bo chcą jeszcze zostawić pas u Moxa (Adaś niestety nie da tutaj rady), a jak już Ospreay dostanie swoją szansę na Złoto - to ją wykorzysta. Swoją drogą Angol jest trochę rozpisywany jak Omega - potrafi przegrać z teoretycznie słabiej promowanym rywalem, ale potrafi też wygrać dosłownie z każdym, co zapewne wkurwia jego fanów, ale też powoduje, że przy jego starciach, nie można być do końca niczego pewnym. Reasumując - kolejne już PPV od AEW, które jak na ich możliwości, to dupy nie urywa. Od chuja niewykorzystanego potencjału i bookerskiej fuszerki. Tak na dobrą sprawę, to były tylko 2 bardzo dobre walki (main event i Okada z Bailey'em) i 2, które były spoko (walka o pas tagów oraz Anarchy). Cała reszta zassała w mniejszym lub większym stopniu, co jak na umiejętności AEW (a pokazali nie raz, że potrafią montować kurewsko dobre PPV's) jest jednak mocno rozczarowujące. Moja ocena: 3-/6.  
    • PTW
      GALA JUŻ W SOBOTĘ, KTO OKAŻE SIĘ PROTAGONISTĄ KOMIKSU NAPISANEGO W NASZYM RINGU? :) To tylko mała zajawka tego, co wydarzy się 31 maja w ramach pro wrestlingowej extravaganzy zatytułowanej PTW: Dzień Dziecka. Kto napisze kolejny rozdział epickiej historii, a kto utonie w falach zapomnienia? Bądź z nami i przeżywaj losy swoich ulubionych bohaterów! Przeczytaj wpis na oficjalnym fanpage PTW.
    • Grins
      R-Truth a raczej Ron Cena to był świetny przystanek dla Cena co jak co  Wychodzi na to że Cena sam chyba sobie dobiera zawodników z którymi chce stoczyć walkę, mam nadzieje że to nie Cody będzie ostatnim przeciwnikiem Cena tylko Punk.  Bronson Reed nowy członkiem stajni Rollinsa... Najśmieszniejsze w tej całej historii jest to że Roman zniknął od tak z dupy, po prostu go nie ma i chuj... Zrobił sobie przerwę i wróci po Money In The Bank albo na samej gali ale już nie jako OTC, Trible Cheef bo to już umarło coś czuje że będzie już nowy gmmick oby nie Big Dog    
    • Grins
      Jakoś ostatnio mam mało czasu oglądać wrestling, ale obejrzałem ostatnio tą galę i ogólnie była nawet spoko tym bardziej Fatal 4 Way mocno mnie nie zawiódł ale już Main Event był nie co średni. Nie będę się tu rozczulał nad każdą walką, ogólnie przejdę od razu do Main Eventu, na prawdę to miała być ostatnia walka Cena i Ortona? Serio średnia końcówka tym bardziej, John mimo że staruje się Heelować to średnio mu to idzie, ta jego sztuczność bije po oczach, serio jak już chcieli tego turnu to mógł zmienić charakter a nie dalej wchodzi przy swojej starej muzyce, dalej w starym stroju bez sensu to jest... Ogólnie wszystkie segmenty Ortona i Cena były świetne ale sama walka to totalna klapa, szkoda mi Ortona że go tak chujowo zabookowali bo serio nie zasługuje na to.  Tyle z tego dobrego że Valkyria jest pompowana i pushowana to na duży plus, jednak powrót Becky to nie był taki zły pomysł może sama Beczka postanowi promować młodsze nabytki. 
×
×
  • Dodaj nową pozycję...