Skocz do zawartości
  • Witaj na forum Attitude

    Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!

    Jeżeli masz trudności z zalogowaniem się na swoje konto, to prosimy o kontakt pod adresem mailowym: forum@wrestling.pl

Pilka nożna - dyskusja ogólna


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  1 858
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  13.02.2007
  • Status:  Offline

Niestety Euz ma racje. Carlos był bardziej skrzydłowym aniżeli bocznym obrońcą. Z dzisiejszych zawodników Marcelo przypomina Carlosa stylem gry i wiele razy grał jako skrzydłowy w Realu :) . Roberto Carlos był wybitnym zawodnikiem, ale obrońcą po prostu dobrym. I nie był najlepszy w historii, ale można uznać, że znajdował się w gronie najlepszych bocznych obrońców w historii.

 

Trzeba się z tym faktem pogodzić czy się jest fanem Realu i samego Carlosa czy też nie.

1480916194a0b1a85edad5.jpg

  • Odpowiedzi 6,3 tys.
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • maly619

    648

  • Euz

    359

  • Bastian

    325

  • NalepRKO

    272

Top użytkownicy w tym temacie


  • Posty:  1 470
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  10.07.2008
  • Status:  Offline

No chcieli, ale żeby od razu go uznawać najlepszym obrońcą w historii ? nie rób jaj ziomek!

A gdzie ja coś takiego napisałem? Spoko trzymaj luz ziom brat nie wariuj...napisałem że taka krytyka jaką wytoczyłeś jest popularna, lecz uargumentowana realiami.

Roberto Carlos był wybitnym zawodnikiem, ale obrońcą po prostu dobrym. I nie był najlepszy w historii, ale można uznać, że znajdował się w gronie najlepszych bocznych obrońców w historii.

No i chyba te zdania rozwiązują ten spór na temat wielkości czy zasług Roberto

 

a tak na marginesie, bardziej byłem fanem reprezentacji Brazylii...NIGDY REALU....

Roots Rock Reggae

Odpowiedz mi kim jestem!?!

173694779448d910b615175.jpg


  • Posty:  3 551
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.12.2006
  • Status:  Offline

A gdzie ja coś takiego napisałem?

Nie ty przecież:

Według mnie najlepszy lewy obrońca w historii piłki

Moja odpowiedź była do powyższego cytatu.

nie był najlepszy w historii, ale można uznać, że znajdował się w gronie najlepszych bocznych obrońców w historii.

 

100% racji.

14078636424fdfa1a4c8062.jpg


  • Posty:  1 541
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  28.06.2009
  • Status:  Offline

Jako fan Realu napiszę, że Roberto Carlos, który wraz z Cafu (w reprezentacji) i Salgado (w Realu) zaczął grać bardzo ofensywnie jako lewy obrońca. Wtedy to było czymś nowym, takie wejścia ofensywne na obieg pomocnika/skrzydłowego, stąd to, że jest jednym z najlepszych lewych obrońców na świecie. Na pewno jest w czołowej trójce, ale czy najlepszy? Tego nie wiem. Dysponował bardzo silnym uderzeniem z czego przecież słynął. Jednak tak jak napisałem. Ludzie twierdzą, że jest najlepszym lewym obrońcą w historii bo podobały im się jego rajdy. Lepsze to niż Catenaccio, chociaż co kto lubi :)

  • Posty:  4 870
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  29.01.2007
  • Status:  Offline

Ostatnio mało pisałem o Bundeslidze, a wszystko przez frustrację z powodu gry Bayernu. Wczoraj jednak... ;)

 

Bayern - Hoffenheim

7-1 ;) Szczerze mówiąc spodziewałem się trudniejszego meczu. Hoffenheim jednak zagrało tak słabo, że szkoda słów, a podrażniony Bayern rozniósł ich na strzępy. Nie napalam się jednak za bardzo, bo to był mecz u siebie, a na Allianz Arena Bayern gra o wiele lepiej. Aktualnie czekam na mecz z Basel i mam nadzieję, że nie będzie kompromitacji i odpadnięcia. No, a potem liczę na tak samo dobrą grę do końca sezonu i pogoń za BVB

 

Augsburg - BVB

Augsburg u siebie, to trudny rywal, ale mimo wszystko spodziewałem się, że BVB ich rozniesie (tutaj spodziewałem się bardziej tego 7-1 niż w Monachium :D). Borussia gra jednak ostatnio bardzo przeciętnie, chociaż zawsze udaje im się wygrać. Tutaj tak nie było, Dortmund zagrał słabo, bez pomysłu i bardzo nieskutecznie.

 

Strata Bayernu wynosi teraz 5 pkt. Nie jest to dużo, ale też nie jest mało. Czuję, że mecz pomiędzy BVB, a Bayernem przesądzi o mistrzostwie i trochę się tego boję, bo nie dość, że będzie to w Dortmundzie, to forma Bayernu na wyjeździe daje bardzo dużo do życzenia.


  • Posty:  876
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  05.02.2012
  • Status:  Offline

Piękny mecz wczoraj na Stamford Bridge! Chelsea dokonała tego, które było piekielnie trudne do wykonania i odrobili straty z Neapolu, awansując do ćwierćfinału LM! Wystarczyło, że Di Matteo sprowadził z powrotem do pierwszego składu trio Drogba, Lampard, Terry (nie jestem fanem teorii spiskowych, jednak JT miał pauzować chyba z miesiąc, a wrócił w pierwszej ligowej kolejce po odejściu AVB :wink: ) i jest piękny wynik. To chyba zadaje kłam teorii, że Chelsea jest za stara - to właśnie ci wiekowi gracze zapewnili wczoraj CFC piękne chwile i awans do kolejnej rundy Champions League.

Drobna uwaga - biorąc pod uwagę podejście Di Matteo do zawodników, można przeczuwać, że facet ma szansę wbrew pozorom na dłużej pozostać trenerem The Blues. Wydaje się, że szybko pogodził szatnię, nie wprowadzał swoich, zbyt szybkich zmian i wydaje się, że dosyć szybko przynosi to efekty. Widok, kiedy po meczu rzucił się na Drogbę też jest znamienny i wskazuje, że ma poparcie wśród zawodników; natomiast sytuacja, gdy w końcówce dogrywki wraz z Terrym pokrzykiwali na piłkarzy = bezcenne :).

Two things are infinite: the universe and human stupidity; and I'm not sure about the universe.

11985408557829e91eb351.jpg


  • Posty:  214
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  19.01.2012
  • Status:  Offline

To teraz ja opiszÄ troche o meczu Inter - Marsylia ;)

Swietny mecz na San Siro i myslalem , ze to Inter awansuje .

WkoĹcu wiÄkszy budĹźet , lepsi zawodnicy i stawiaĹem na przegranej pozycji Marsylie .

Ale jednak mimo przegranej zagrali swietny mecz i przesli dalej ;)

To przejde do tematu Chelsea .

Dobrym posuniÄciem byĹo zwolnienie AVB i dac pracÄ Di Matteo .

ZrobiĹ z tym klubem bardzo duĹźo po odejsciu AVB .

WkoĹcu moglismy oglÄdac Drogbe , Lamaprda i Terry'ego w formie .

Mimo , Ĺźe byĹem za Napoli to mam duĹźy szacunek do Chelsea i siÄ ciesze , Ĺźe siÄ wkoĹcu odbudowali ;)


  • Posty:  44
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  03.02.2012
  • Status:  Offline

Manchester United i Manchester City poza Ligą Europejską !

 

United 1:2 Bilbao

 

Nie ma tutaj o czym rozmawiać - Bilbao było lepsze, Bilbao grało lepszą piłkę i Bilbao wygrało. Jeśli nie wyprzedadzą się w lecie to jest to kandydat do trzeciego miejsca w La Liga.

 

City 3:2 Sporting

 

Tutaj można polemizować o zwycięzcy dwumeczu, Sporting na pewno nie jest lepszą drużyną, a City po prostu zawaliło pierwszy mecz. Sportingowi nie należało się zwycięstwo, no ale cóż.

"4/10"

13788233544f33ff4069453.jpg


  • Posty:  3 551
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.12.2006
  • Status:  Offline

Jak to Sportingowi nie należało się zwycięstwo ? City w całym dwumeczu grało dobrze przez ~30 minut, a to trochę za mało jak na ćwierćfinał.

 

Wymarzone pary na 1/4 LM

Bayern - Real [jedyna szansa obok Barcelony by pozbyć się Realu]

Benfica - Marsylia [benfica przechodzi!]

Chelsea - Barcelona [trzeba sprawić lanie za wyeliminowanie Napoli]

Milan - APOEL [niech wygra lepszy]

14078636424fdfa1a4c8062.jpg


  • Posty:  425
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  21.12.2010
  • Status:  Offline

APOEL Nikozja vs Real Madryt

Olympique Marsylia vs Bayern Monachium

Benfica Lizbona vs Chelsea Londyn

AC Milan vs FC Barcelona

 

Bardzo ciekawe losowanie. Real trafił najłatwiej jak mógł i cieszę się z tego. Przekreślać APOELu nie można, ale nie wyobrażam sobie, by Cypryjczycy mogli wyeliminować Galacticos. Marsylia vs Bayern to najbardziej wyrównana para, przynajmniej dla mnie i mimo, że będę kibicował Bawarczykom, to mam pewne obawy co do tego dwumeczu. Chelsea powinna wyeliminować Benficę, za Villas-Boasa pewnie byłbym ostrożniejszy w tego typu stwierdzeniach, jednakże obecnie stawiam na Londyńczyków, choć żałuję, że nie ma tu Napoli. Co do ostatniej pary - uważam, że Milan stać na wyeliminowanie Barcelony, lecz musieliby zagrać na maksymalnie wysokich obrotach. Real z Barceloną mogą spotkać się dopiero w finale. Swoją drogą, ewentualny półfinał Real vs Bayern i Chelsea vs Barcelona to ciekawa opcja. Losowanie wyszło fajnie, zapowiadają się cztery bardzo interesujące spotkania.


  • Posty:  3 551
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.12.2006
  • Status:  Offline

Marsylia zostanie zesqushowana, Milan - Barcelona i Benfica - Chelsea to dwie najbardziej wyrównane pary. Portugalskie klubu potrafią grać z angielskimi drużynami, więc się nie obawiam. Podniecajcie sie dalej fani Chelsea, że macie łatwo, już się nie mogę doczekać wyniku tego dwumeczu ;)

14078636424fdfa1a4c8062.jpg


  • Posty:  4 870
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  29.01.2007
  • Status:  Offline

APOEL Nikozja - Real Madryt

Faworytem będzie tu Real i myślę, że nie będzie mieć problemu, żeby przejść. To już jest taki etap, że nie ma lekceważenia rywala. Pierwszy mecz na Cyprze, gdzie też Real pewnie postara się o dobry wynik, a potem u siebie dokończą wszystko łatwą wygraną.

 

 

Olympique Marsylia - Bayern Monachium

Ribery przeciwko swojemu byłemu klubowi ;) Ogólnie cieszę się z takiego rywala. Chciałem Milan, ale narzekać nie będę. Niewątpliwie Bayern będzie faworytem tego spotkania i mam nadzieję, że nie zlekceważą Marsylczyków. Myślę też, że dobrze się stało, że Bayern zagra u siebie drugi mecz, bo w tym sezonie u siebie grają o wiele lepiej, także będzie można naprawić ewentualne wpadki z pierwszego meczu.

 

 

Benfica Lizbona - Chelsea Londyn

Kolejny mecz z wyraźnym faworytem, chociaż z trójki APOEL, Marsylia, Benfica, to właśnie Portugalczycy wydają mi się najmocniejsi. Chelsea jednak powinna dać sobie radę. Wracają do dobrej formy i myślę, że dadzą sobie radę.

 

 

AC Milan - FC Barcelona

Najbardziej wyrównana para i zapowiadająca się najciekawiej. Jest to też powtórka z fazy grupowej, a oba te mecze były bardzo wyrównane i emocjonujące. Szykuje się więc mega mecz w którym wszystko się może zdarzyć.

 

Patrząc na drabinkę marzy mi się finał Bayern - Barca i wygrana na własnym stadionie pucharu :D Równocześnie mam nadzieję, że w finale nie dostaniemy Gran Derbi. Niespodzianki? Z reguły jestem ich zwolennikiem, teraz jednak nie chciałbym ich dostać. Półfinały Bayern - Real i Chelsea - Barca, to mecze z tak bogatą historią, że chciałbym właśnie je dostać.


  • Posty:  1 858
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  13.02.2007
  • Status:  Offline

Bardzo ciekawe losowanie. Real trafił najłatwiej jak mógł i cieszę się z tego. Przekreślać APOELu nie można, ale nie wyobrażam sobie, by Cypryjczycy mogli wyeliminować Galacticos.

Ja bym nie popadał w taki szalony optymizm. APOEL pokazał już nie raz, że może napsuć trochę krwi wyżej notowanym rywalom :) . Real pewnie wygra, ale APOEL pokaże, że jest ambitnym i rozwijającym się zespołem.

1480916194a0b1a85edad5.jpg


  • Posty:  1 955
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  15.11.2010
  • Status:  Offline

Milan vs Barcelona - Zdecydowanie najciekawiej zapowiadający się dwumecz. Mediolańczycy wydają się być jedynym zespołem, który jest w stanie zatrzymać Barcelonę na drodze do finału. Pierwsze spotkanie będzie kluczowe, bo jeśli Włosi wespną się na wyżyny umiejętności i osiągną bramkową przewagę, to w rewanżu mają szansę. Ciekaw jestem postawy Ibrahimowicza, który na pewno będzie chciał coś udowodnić Guardioli.

 

APOEL vs Real - Teoretycznie łatwa przeprawa Realu, ale czy tak musi być? Cypryjczycy już osiągnęli ogromny sukces i nic nie muszą udowadniać. Będą grać na luzie. Co innego Real, po którym będzie się wymagać wyeliminowania rywala. Dotychczasowe mecze pokazały, że Królewscy mają potencjał w ataku, ale w obronie popełniają błędy. APOEL napsuje im sporo nerwów.

 

Benfica vs Chelsea - Mocno trzymam kciuki za Londyńczyków i bronienie honoru angielskich klubów w pucharach. Po zmianie trenera wygrali wszystkie mecze i liczę na utrzymanie formy w tej konfrontacji. Benfica dobrze radzi sobie z angielskimi drużynami i na pewno będzie to wyrównany dwumecz.

 

Marsylia vs Bayern - Jeśli Bawarczyków nie złapie kolejny kryzys, to nie powinni mieć większych problemów z wywalczeniem awansu. Ba, oni mogą nawet wygrać puchar na własnym stadionie. Marsylia to dziwny klub. W lidze przegrywa po 1:0, a w LM dają radę. Nie mają takich żądeł, co ich rywale, u których indywidualności potrafią wygrywać mecze.

"Even the man with three H's would be proud of the way we buried this young, promising talent." - Broken Matt Hardy (Total Nonstop Deletion 15.12.2016)

  • Posty:  425
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  21.12.2010
  • Status:  Offline

To teraz Liga Europejska.

 

AZ Alkmaar - Valencia FC

Atletico Madryt - Hannover 96

Schalke 04 Gelsenkirchen - Athletic Bilbao

Sporting Lizbona - Metalist Charków

 

Tak jak w Lidze Mistrzów, bardzo ciekawe pary. Teoretycznie najłatwiej ma Sporting i wydaje się być pewniakiem. Metalist to solidny zespół (zaskoczyli wygrywając w Pireusie), ale wątpię w ich awans. Możliwy jest mój wymarzony finał Schalke vs Valencia, choć nie jest pewne, czy ta dwójka awansuje, aczkolwiek wierzę w awans S04 i Nietoperzy. Athletic pokazał, że jest świetną drużyną eliminując MU, więc myślę, że tu rywalizacja będzie najbardziej zacięta. Atletico vs Hannover nie rajcuje mnie tak bardzo, bo nie chce mi się wierzyć, że H96 wyeliminuje zespół z Madrytu. Fajne losowanie wypadło w obu rozgrywkach.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • PTW
      KTO JEST WIĘKSZYM SIGMĄ? Istnieje szansa, że odpowiedź na to pytanie poznamy już jutro, a tymczasem Emanuel El G Wrestling Page mocno sugeruje, że SigmaBoy PTW nie tylko nie będzie miał z nim szans w walce, ale ma też niedobory w złożach sigmy... Który z wojowników zapracuje na pierwsze zwycięstwo w PTW? Młody Sigma, czy bardziej doświadczony najeźdźca z Włoch? GALA JUŻ JUTRO, MACIE OFICJALNE POZWOLENIE ŻEBY SIĘ EKSCYTOWAĆ :D Przeczytaj wpis na oficjalnym fanpage PTW.
    • -Raven-
      1. Jamie Hayter vs. Mercedes Moné - mocno średnia walka (zwłaszcza jak na te z Moneciarą w składzie), z bardzo dobrym finiszem. Szefowa Mercedesa została rozpisana za mocno, przez co często walka była bardzo jednostronna. Wkurwia to tym bardziej, że przecież rozpisano jej wygraną. Mocny finisz, gdzie chwilami można było się łudzić, że Hejterka to jednak ugra. Jednak nic z tego. Samochodówka oczywiście musiała zaorać kolejną rywalkę i zdobyć kolejne trofeum. Wkurwia mnie babsko straszliwie, ale nie tak heelowo (jak powinna), ale tak po prostu, normalnie - po ludzku. Mam tylko nadzieję, że nie planują zrobić z niej pierwszej laski w AEW z dwoma babskimi pasami : 2. FTR (Cash Wheeler and Dax Harwood) (with Stokely) vs. Daniel Garcia and Nigel McGuinness - słabiutka walka, przez większość czasu oparta o gnojenie Nigela i niedopuszczanie Garcii do ringu, czyli bookingową sztampę. Jedyne zaskoczenie, to to, że finalnie to Daniel jobnął, bo spodziewałem się, że od tego tu będzie Angol. Uśpiło mnie to starcie i kilkukrotnie musiałem cofać, co nie jest najlepszą rekomendacją. 3. Mark Briscoe vs. Ricochet - kolejny zmarnowany potencjał przez durny booking. Pomimo niezłych spotów i fajnych motywów komediowych, Maras przez 90% walki wycierał sobie buty Łysolem, żeby ten na koniec wygrał po dwóch akcjach z nożyczkami... Kto to kurwa rozpisuje??? Podkupili bookerów z WWE? 4. The Hurt Syndicate (Bobby Lashley and Shelton Benjamin) (c) (with MVP and MJF) vs. The Sons of Texas (Dustin Rhodes and Sammy Guevara) - walka z dupy, o randze tygodniówki, a oglądało się ją całkiem spoko. Nie była zbyt długa, były zmiany przewag, fajnie rozpisany Dustin (który z wiekiem jest jak wino) i nie przynudzała. Żaden tam wypas, ale mimo wszystko, dostałem więcej niż się spodziewałem (choć za wiele się nie spodziewałem). 5. Kazuchika Okada (c) vs. "Speedball" Mike Bailey - pierwsza, naprawdę dobra walka na tym PPV. Mocno kibicuję Karate Kid'owi od czasów TNA i tutaj także błyszczał, a walka nabierała kolorów, kiedy Bailey zaczynał ją prowadzić (bo Okada standardowo potrafił ją ringowo zamulić). Zajebiste kontry, zmiany przewag i solidnie rozpisany pretendent, który - pomimo, że nie miał prawa tego wygrać - zafundował nam kilka niezłych near falli. Fajnie się to wszystko oglądało. Akurat na Bitch'a Bailey jest obecnie za krótki (pod kątem wypromowania), ale mam nadzieję, że finalnie dostanie w AEW push adekwatny do jego skillsów. 6. "Timeless" Toni Storm (c) (with Luther) vs. Mina Shirakawa - no żesz ja pierdolę! Przecież za takie rozpisywanie walk powinny być instant wyjebki z roboty. Sikawa robi miękkim dzyndzlem Sztormiaczkę przez niemal całą walkę, kontruje, obija, ogólnie niemal ośmiesza w ringu, żeby Antośka na sam koniec miała reaktywację i po odpaleniu jednego finiszera, skradła wygraną??? To musiał bookować ten sam kretyn, co rozpisywał walkę Rico z Briscoe. Widać tą samą spierdolinę mózgową i zero pojęcia o co chodzi w tym biznesie 7. Kenny Omega, Swerve Strickland, Willow Nightingale, and The Opps (Samoa Joe, Powerhouse Hobbs, and Katsuyori Shibata) vs. Death Riders (Jon Moxley, Claudio Castagnoli, Marina Shafir, and Wheeler Yuta) and The Young Bucks (Matthew Jackson and Nicholas Jackson) - mam z tą walką duży problem. Z jednej strony 3/4 było mega chujowym chaosem, pełnym słabego brawlu i okraszonym jakimiś debilnymi przyśpiewkami i odpustową muzą lecącą w tle (serio???), co wymęczyło mnie w chuj i spowodowało permanentne odliczanie do końca. Jednak pozostała 1/4, a zwłaszcza to co działo się stricte w ringu, potrafiło diabelnie wkręcić i sprawić, że momentami można było zamarkować. Te wariackie spoty, szaleństwo i konkretny hardcore - prawie uratowały to starcie. "Prawie" robi jednak różnicę. Nie wiem czy Joe miał jakąś kontuzję, ale nie było go tu niemal widać, gdzie to on powinien poprowadzić swoją drużynę do zwycięstwa (powinni go uwiarygodnić), żeby na następnym PPV, mógł gładko jobnąć Mox'owi, w walce "jeden na jeden". Dziwnie to wyglądało, że Kapitan Teamu stosunkowo (do reszty) gówno tutaj zrobił. 8. The Paragon (Adam Cole, Kyle O'Reilly, and Roderick Strong) vs. The Don Callis Family (Konosuke Takeshita, Kyle Fletcher, and Josh Alexander) (with Don Callis) - nie wiem co było nie tak z tą walką, ale za cholerę nie potrafiła mnie wkręcić. Ringowo było spoko (bo oba teamy, to świetni zawodnicy), ale czułem jakby każdy odpierdalał tam swoje, bez jakiejś większej ringowej chemii. Finisz też był jak cała walka... Po prostu był, ot tak, bez jakiejkolwiek finezji. Szkoda, bo potencjał by tutaj na prawdziwego killera, a dostaliśmy walkę jakich wiele... na tygodniówkach. Swoją drogą Cole ładnie poleciał w dół w kwestii pushu. Od main eventera do udupienia w tagach. Wygląda jakby kompletnie nie mieli obecnie na niego pomysłu. 9. "Hangman" Adam Page vs. Will Ospreay - byłem podjarany wizją tej walki jak ksiądz proboszcz przed wizytą w Smyku. Finalnie powiem tak - było bardzo dobrze, ze świetnie rozpisanymi zawodnikami, kozackimi kontrami i mnóstwem near falli. Skłamałbym jednak, gdybym powiedział, że nie spodziewałem się po taki składzie jeszcze więcej. Jedna rzecz była tam dla mnie jak kamyk w zajebiście wygodnych butach, a mianowicie tempo stracia. Kiedy Kowboj prowadził pojedynek, było chwilami wolno jak w walkach Reignsa, z tą jednak różnicą, że Adaś potrafi robić to na pełnej kurwie (co pokazał nie raz) w przeciwieństwie do Pięknego. Ktoś znowu rozpisał to po chuju, bookując Hangmana z "zaciągniętym ręcznym" :roll: Szkoda, bo mogli skrócić to o te 10 minut, ale pozwolić obu wcisnąć gaz do dechy, a wtedy ponowne ojcostwo już by mi nie groziło, bo urwałoby mi jaja Nigdy nie czytam innych opinii przed napisaniem własnej, ale podejrzewam, że za wynik pewnie AEW dostało mocne zjeby. Ja tam nie narzekam. Od zawsze mocno kibicuje Wisielcowi (bardzo lubię jego postać oraz ringowe skille) i cieszy mnie push dla niego. Podejrzewam, że wygrał, bo chcą jeszcze zostawić pas u Moxa (Adaś niestety nie da tutaj rady), a jak już Ospreay dostanie swoją szansę na Złoto - to ją wykorzysta. Swoją drogą Angol jest trochę rozpisywany jak Omega - potrafi przegrać z teoretycznie słabiej promowanym rywalem, ale potrafi też wygrać dosłownie z każdym, co zapewne wkurwia jego fanów, ale też powoduje, że przy jego starciach, nie można być do końca niczego pewnym. Reasumując - kolejne już PPV od AEW, które jak na ich możliwości, to dupy nie urywa. Od chuja niewykorzystanego potencjału i bookerskiej fuszerki. Tak na dobrą sprawę, to były tylko 2 bardzo dobre walki (main event i Okada z Bailey'em) i 2, które były spoko (walka o pas tagów oraz Anarchy). Cała reszta zassała w mniejszym lub większym stopniu, co jak na umiejętności AEW (a pokazali nie raz, że potrafią montować kurewsko dobre PPV's) jest jednak mocno rozczarowujące. Moja ocena: 3-/6.  
    • PTW
      GALA JUŻ W SOBOTĘ, KTO OKAŻE SIĘ PROTAGONISTĄ KOMIKSU NAPISANEGO W NASZYM RINGU? :) To tylko mała zajawka tego, co wydarzy się 31 maja w ramach pro wrestlingowej extravaganzy zatytułowanej PTW: Dzień Dziecka. Kto napisze kolejny rozdział epickiej historii, a kto utonie w falach zapomnienia? Bądź z nami i przeżywaj losy swoich ulubionych bohaterów! Przeczytaj wpis na oficjalnym fanpage PTW.
    • Grins
      R-Truth a raczej Ron Cena to był świetny przystanek dla Cena co jak co  Wychodzi na to że Cena sam chyba sobie dobiera zawodników z którymi chce stoczyć walkę, mam nadzieje że to nie Cody będzie ostatnim przeciwnikiem Cena tylko Punk.  Bronson Reed nowy członkiem stajni Rollinsa... Najśmieszniejsze w tej całej historii jest to że Roman zniknął od tak z dupy, po prostu go nie ma i chuj... Zrobił sobie przerwę i wróci po Money In The Bank albo na samej gali ale już nie jako OTC, Trible Cheef bo to już umarło coś czuje że będzie już nowy gmmick oby nie Big Dog    
    • Grins
      Jakoś ostatnio mam mało czasu oglądać wrestling, ale obejrzałem ostatnio tą galę i ogólnie była nawet spoko tym bardziej Fatal 4 Way mocno mnie nie zawiódł ale już Main Event był nie co średni. Nie będę się tu rozczulał nad każdą walką, ogólnie przejdę od razu do Main Eventu, na prawdę to miała być ostatnia walka Cena i Ortona? Serio średnia końcówka tym bardziej, John mimo że staruje się Heelować to średnio mu to idzie, ta jego sztuczność bije po oczach, serio jak już chcieli tego turnu to mógł zmienić charakter a nie dalej wchodzi przy swojej starej muzyce, dalej w starym stroju bez sensu to jest... Ogólnie wszystkie segmenty Ortona i Cena były świetne ale sama walka to totalna klapa, szkoda mi Ortona że go tak chujowo zabookowali bo serio nie zasługuje na to.  Tyle z tego dobrego że Valkyria jest pompowana i pushowana to na duży plus, jednak powrót Becky to nie był taki zły pomysł może sama Beczka postanowi promować młodsze nabytki. 
×
×
  • Dodaj nową pozycję...