Skocz do zawartości
  • Witaj na forum Attitude

    Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!

    Jeżeli masz trudności z zalogowaniem się na swoje konto, to prosimy o kontakt pod adresem mailowym: forum@wrestling.pl

Pilka nożna - dyskusja ogólna


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  876
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  05.02.2012
  • Status:  Offline

Dzisiaj Śląsk zdobył superpuchar Polski, a piłkarze... bojkotują media. Powód? Niekorzystna prasa :lol: Jakim debilem trzeba być, by oczekiwać głaskania po główce po porażce 1-6 w dwumeczu z Helsingborgiem?

 

  Cytat
Nieco więcej światła na bojkot mediów rzucił Mateusz Cetnarski. - Poczytajcie sobie, co pisaliście o nas przez ostatnie dwa tygodnie, to zrozumiecie – wyjaśnił Cetnarski.

 

Mnie to rozśmieszyło i pokazało, jakim naprawdę szambem jest nasza piłka, skoro "gwiazdeczek" nie można krytykować po - przypomnę - porażce 1-6 z Helsingborgiem.

 

Z rzeczy już dużo przyjemniejszych - dzisiaj odbył się mecz Chelsea z Manchesterem City o Tarczę Wspólnoty. Mistrzowie Anglii wygrali 3-2, chociaż do przerwy dostawali 0-1 po ładnej akcji Ramiresa i bramce Fernando Torresa. W końcówce pierwszej połowy czerwoną kartkę za idiotyczny faul dostał Ivanović i to znacznie utrudniło grę zespołu. Nie popisał się też sędzia, który na moje był zbyt pobłażliwy dla Toure i Savicia (sędzia został w przerwie ładnie wygwizdany). Druga połowa to była już egzekucja, bo doszło do wyniku 3-1 dla City, a wynik zmniejszył Bertrand w końcówce. Na moje błąd popełnił też RDM, który nie wystawił żadnego defensywnego gracza za straconego prawego obrońcę i to bardzo szybko się zemściło.

 

Nie zmienia to faktu, że dużo ładniej ogląda się Chelsea, która na początku drugiej połowy nawet przez chwilę dominowała, mimo gry w dziesiątkę. Widoczny był Torres i to chyba dobrze zwiastuje, bo duże są wobec niego oczekiwania. Warto odnotować, że w kadrze w przyszłym tygodniu pojawi się również Oscar, także w przyszłości Chelsea może mieć fajny team, jak Hazard i Oscar zgrają się z Matą i Torresem.

 

Tymczasem w Pucharze Polski Lech Poznań odpadł z Olimpią Grudziąc. Szacun :D

Two things are infinite: the universe and human stupidity; and I'm not sure about the universe.

11985408557829e91eb351.jpg

  • Odpowiedzi 6,3 tys.
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • maly619

    648

  • Euz

    359

  • Bastian

    325

  • NalepRKO

    272

Top użytkownicy w tym temacie


  • Posty:  1 158
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  14.04.2011
  • Status:  Offline

Ciekawe czy dożyję takiego dnia, kiedy polskie kluby będą reprezentowały jakikolwiek poziom, bo to co się teraz dzieje to jest dno po prostu. Zerkałem momentami na ten final i ciągle zadawałem sobie pytanie, czy to aby napewno najlepsze kluby w naszym kraju. Współczuje komentatorom, że będą musieli oglądać to gówno każdego tygodnia.

 

1. PSG jedynie zremisowało wczoraj w meczu z Lorient ( :jupi: ). Widziałem tylko końcówkę, i drużyna z Paryża prezentowała się o wiele lepiej, ale liczy się wynik końcowy, a ten dla drużyny która nie wyobraża sobie innego miejsca niż pierwsze na koniec sezonu to chyba nie najlepszy początek. Życzę im jak najgorzej.

 

2. Liverpool po pewnym zwycięstwie w eliminacjach LE (3-0 z Homel po świetnej grze), dziś pokonuje Bayer Leverkusen 3-1. I pewnie byłoby jeszcze wyżej, gdyby w drugiej połowie nie wpuszczono Dalglishowskich perełek. Nie ukrywam, że strasznie podoba mi się ich gra i uważam, że top4 w przyszłym sezonie to nie jest mission impossible.

 

3. świetna piętka Hazarda.


  • Posty:  694
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  05.09.2010
  • Status:  Offline

Zachowanie piłkarzy Śląska jest śmieszne, a porażka Lecha z Olimpią to wstyd. Nie ma się co dziwić pozycjami naszych klubów w rankingu UEFA, ale martwi to, że Lech jest na najwyższej pozycji z polskich drużyn.

  Cytat
Mnie to rozśmieszyło i pokazało, jakim naprawdę szambem jest nasza piłka, skoro "gwiazdeczek" nie można krytykować po - przypomnę - porażce 1-6 z Helsingborgiem.

Trzeba jednak szanować mistrza Polski, który tak dumnie się zaprezentował w europejskich pucharach, z tak silną ekipą dostając 1:6 :twisted:. Śląska mam nadzieję, że w przyszłym roku nie będzie w czołówce tabeli pod koniec sezonu, bo nie chciałbym oglądać podobnej klęski za rok.

Sygna by Filipoo666

20854407495044e5718b29f.jpg


  • Posty:  4 870
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  29.01.2007
  • Status:  Offline

A ja oczywiście cieszę się z pierwszego trofeum Bayernu w tym sezonie, a może i nawet bardziej z pierwszego zwycięstwa Bayernu z Dortmundem od ostatnich 6 spotkań. Do rozpoczęcia sezonu jeszcze dwa tygodnie, więc można było oczekiwać słabszej postawy obu drużyn, ale tak nie było.

Pierwsze połowa była zdominowana przez Bayern. Najpierw szybkie dwa gole, a potem kontrola gry, co spowodowało, że po 45 minutach Dortmund nie miał ani jednego strzału na bramkę.

W drugiej połowie wszystko się już zmieniło, Bayern postawił bardziej na defensywę, a BVB w końcu zaczęła strzelać na bramkę. Tak naprawdę jednak dopiero zmiany w składzie zaczęły sprawdzać problem obronie Bayernu, co skończyło się golem Lewego.

Na szczęście była to jedyna bramka w drugiej połowie i mecz skończył się wynikiem 2:1 dla Bayernu.

Duża radość i mam nadzieję, że to dobry prognostyk na nadchodzący sezon.


  • Posty:  1
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.08.2012
  • Status:  Offline

Montpellier vs Toulouse 1:1

 

Niezły mecz jak na inauguracje Ligue 1. Mistrz Francji może nie grał najwyższych lotów (co da się zrozumieć, bo można było odczuć brak Belhandy, czy też Girouda), ale widać, że jest to ekipa, która w tym sezonie może i mistrzem nie będzie, ale o TOP 5 może bez problemu powalczyć. Bardzo dobre spotkanie rozegrał Camara, który ładnie szalał po prawym boku i wkręcał rywali w ziemię. Były też czerwone kartki i przyznam, że jestem wkurzony na komentatorów Canal + (Białasa i jeśli dobrze pamiętam to Dębiński), dla których z 3 czerwonych kartek żadna nie powinna być oznaczona ,,czerwienią'', tylko co najwyżej żółta, a tak naprawdę tylko ta pierwsza była wątpliwa, bo reszta to ewidentne czerwone kartki z faulami na nogi z tyłu. Tak czy siak, dobry mecz na rozpoczęcie weekendu.

 

Zenit vs Spartak 5:0

 

Spodziewałem się hitu (obie drużyny miały komplet punktów po 3 meczach), a dostałem popis jednego zespołu. Przez 15 minut ekipa Emery'ego jako tako się trzymała, ale po błędzie Bilyadetinova i golu Kannunikova wszystko zaczęło się sypać. Drużyna zaczęła grać co raz bardziej bojaźliwie i niedokładnie, co w drugiej połowie wykorzystali zawodnicy Zenita (polecam obejrzeć bramkę Shirokova, fakt, więcej szczęścia niż rozumu, ale tak czy siak - bramka stadiony świata). Tym samym już tylko jedna drużyna w rosyjskiej lidze ma komplet punktów (wcześniej punkty pogubiło Anzhi, Rubin, CSKA (w starciu z Zenitem), że już o Dynamo nie wspomnę (0 pkt w 4 meczach).

 

Juventus vs Napoli 4:2

 

Tu za to dostałem widowisko pierwszej klasy. Obie drużyny zdeterminowane żeby zdobyć puchar. Lepiej zaczęli zawodnicy z Neapolu po golu Cavaniego, ale 10 minut później Turyńczycy wyrównali dzięki Asamoah (ten chłop może być sporym wzmocnieniem Starej Damy). Na tym się jednak połowa nie skończyła, bo po błędzie Bonucciego (fatalny mecz Leo, widać było, że jego głowa była gdzie indziej) gola ładną podcinką strzelił Pandev, który w Napoli się przebudził. W drugiej połowie już przewaga była po stronie Bianconerrich, bo wprowadzili świetnego w tym meczu Vucinica (oprócz bramki wywalczył rzut karny dający wyrównanie) zdejmując fatalnego Matriego (nie dziwię się, że Conte chce go sprzedać). Oczywiście należy również wspomnieć o postawie Neapolu, którzy zbojkotowali wręczanie medalów (w sumie nie dziwię im się, w kontrowersyjny sposób najpierw wyleciał Pandev, a później jeszcze Zuniga przez co mecz kończyli w 9). Jeśli chodzi o wzmocnienia Juve to średni mecz rozegrał Lucio, świetnie Asamoah, a Giovinco jak zwykle widoczny, ale tym razem bez gola.

 

Waalwijk vs PSV 3:2

 

Niemiła niespodzianka dla Advocaata, Tytonia, Van Bommela i spółki. Przegrali z objawieniem poprzedniego sezonu, RKC Waalwijk 2:3, choć nic na to nie wskazywało, bo objęli prowadzenie bardzo szybko, ale w trakcie meczu to już równa pochyła w dół. Słaby Van Bommel (pewnie gdyby nie był tak szanowanym piłkarzem w Holandii to wyleciałby już w pierwszym meczu po powrocie z boiska), bierny Tytoń (choć bez szans na obronę żadnej z bramek, to jednak nie był tak pewny, jak wcześniej) i słabo spisująca się ofensywa. Co ciekawe, 2 bramki strzelił młodszy brat Wesleya Sneijdera, Rodney Sneijder ;) (zdecydowanie najlepszy na boisku) i w ten sposób pierwsza sensacja, bo drużyna warta 8M pokonała wartą 90M.

 

PSG vs Lorient 2:2

 

Świetny mecz na zakończenie dnia. Fantastyczne widowisko obu ekip, co ciekawe już nie pierwszy raz te drużyny spotykają się na rozpoczęcie ligi (już 3 raz w ostatnich 5 latach). Prowadzenie po świetnej kontrze objęła dość niespodziewanie drużyna Lorient i to nie był koniec, bo pod koniec pierwszej połowy cios zadał Aladiere po świetnej akcji indywidualnej (przeszedł 3-4 zawodników na nie wiem, 2 metrach?). Na całe szczęście dla PSG od czego ma się Ibrę, w drugiej połowie pokazał swój kunszt strzelając dwa gole pokazując, że może być wielkim wzmocnieniem Paryżan. Wiadome było, że Lorient się w drugiej połowie cofnie, ale gdyby im jeszcze jedna kontra wyszła (bo w drugiej połowie po otwartej grze PSG mieli swoje szanse) to czar Katarczyków bynajmniej w pierwszej kolejce by prysł. Tak czy siak, wielka niespodzianka, bo PSG już w pierwszej kolejce traci punkty (choć i tak jest progres, rok temu mieli 0 pkt po pierwszej kolejce). Jeszcze warto na koniec wspomnieć o Obraniaku, który miał udane wejście na początek sezonu 2012/2013, bo strzelił cudowną bramkę z dystansu i do tego zaliczył asystę z rzutu rożnego, dzięki czemu zajmuje 3 miejsce w klasyfikacji kanadyjskiej w Ligue 1 (1+1)

 

Utrecht vs Feyenoord 0:1

 

Raz po raz słuchając jak dobrą robotę w Feyenoordzie odwala Koeman i jak młodą ma drużynę postanowiłem obejrzeć ekipę z Rotterdam i przyznam szczerze, że się nie zawiodłem, choć w pierwszej połowie to Utrecht dominował i spokojnie mógł strzelić ze 2 bramki, gdyby skuteczniejszy był ich kapitan Asare. W 40 minucie padł gol dla Feyenoordu po dobrym dośrodkowaniu Schakena i piękny golu Cisse ( nie Papissa ;) ) z głowy. Po tym fragmencie mecz trochę siadł, ale nie obyło się bez groźnych sytuacji, choć wynik się nie zmienił.

 

Manchester City vs Chelsea 3:2

 

Bardzo dobry mecz (chyba najlepszy obok PSG - Lorient) na rozpoczęcie sezonu Premier League. Di Matteo postawił na najsilniejszą jedenastkę, a Mancini dał odpocząć reprezentantom swoich krajów podczas Euro, przez co nie raz widzieliśmy Balotteliego, tylko, że nie na boisku, a wokół swoich kumpli :). Świetny mecz i tu chyba nikt się ze mną nie sprzeczy rozegrał El Nino, strzelił bramkę, a do tego woził Kompany'ego i Savicia gdzie i jak chciał pokazując namiastkę swoich umiejętności za czasów gry dla The Reds. Wydaje się, że Chelsea w miarę spokojnie (przynajmniej mnie się tak wydawało po przebiegu pierwszej połowy) wygra mecz, ale głupotę popełnił Ivanovic i wyleciał z boiska za brutalny faul na Kolarovie. Wtedy gra The Blues zaczęła się sypać (no może jeszcze przez 10 min. drugiej połowie jako tako wyglądało) i sprawę w swoje ręce wział Yaya Toure, Tevez (cudowna bramka) i Nasri. Chelsea stać było tylko na kontaktową bramkę. Reasumując, widać, że gra Chelsea uległa znacznej poprawie. Widać, że nie cofają się na własną połowę i czekają na kontry, ale też potrafią rozegrać piłkę i zdominować rywala (osoba Hazarda im w tym wydatnie pomoże, choć ten mecz był nienajlepszy w jego wykonaniu). A City? Obywatele zagrali swoją piłkę, pomimo kilku braków w składzie nie dali szans Chelsea, która miała jeszcze szansę na wyrównanie, bo prezent im sprawił Pantilimon, bo w drugiej połowie dość pewnie kontrowali mecz. Kto wie co by było, gdyby Bronek nie złapał głupiej czerwonej? Nie wiem, może i by wygrali.

 

Śląsk vs Legia 1:1

 

Powiem, że dla mnie to załamka. Widząc taką padakę obu ekip chciałem wyłączyć mecz po 20 minutach, ale wytrzymałem i jakoś to obejrzałem. Oglądając te kilka meczy wcześniej i mając materiał porównawczy widzę ogromną różnicę między Ekstraklasą, a chociażby Eredivisie, gdzie nawet jeśli się biją średniaki, to można obejrzeć kapitalny mecz. Pewnie gdyby nie stałe fragmenty Śląska i świetne rzuty wolne Ljuboji oglądalibyśmy najgorszy mecz tych wakacji. No i rzuty karne, gdzie wygrywa Śląsk. Ciekawe czy Saganowski będzie jeszcze kiedyś chciał podejść do ,,11''. Myślę, że nasuwa się jeszcze jedno stwierdzenie, bez Ljuboji (nawet jeśli człapie, a nie biega, co wiele osób mu zarzuca) Legioniści tracą ze 40% swojej wartości w ataku, bo ani Radovic nie błyszczy, Koseckiemu brakuje wykończenia, a Kucharczyk to nie ta pułka. Może kiedy wróci Wolski, Serb będzie miał godne wsparcie w linii ofensywnej.

 

Bayern vs BVB 2:1

 

No i szlagier na koniec weekendu. Widzieliśmy w tym meczu tak naprawdę 4 ekipy. Świetny Bayern (1 połowa), słaby Bayern (2 połowa na czele z Dante), słabe BVB (1 połowa na czele z Suboticem) i dobre BVB. Wiem, że to może głupio zabrzmieć, bo jakie gwiazdy grają w Bayernie, ale chyba po tym zwycięstwie bardzo się cieszą, mimo, że puchar jeden z najmniej cennych, ale wywalczony z rywalem, który go ośmieszał na przestrzeni ostatnich dwóch lat w bezpośrednich starciach. Jeśli chodzi o Polaków, średni Piszczek, słaby Błaszczykowski (ile razy objechał młodego Cana, raz, dwa?), no i standardowo dobry Lewandowski (choć w pierwszej połowie Dante na współę z Boatengiem wyeliminowali go z gry) uwieńczony ładnym golem z za 16. Jeśli chodzi o MVP meczu, jak dla mnie Mandzukic, który daje Heynckesowi dodatkowe pola manewru, bo nie oszukujmy się Gomez jest świetnym snajperem, ale to właśnie Chorwat nawet strzelając mniej bramek może dać więcej w drużynie. Jest na pewno piłkarzem bardziej mobilnym, szybszym od Niemca, co może działać na korzyć Monachijczyków. Robben też się przebudził po słabej końcówce poprzedniego sezonu i widać, że mu zależało, bo dryblował (świetnie), podawał (z tym gorzej) i wiódł prym w drużynie FCB.


  • Posty:  1 955
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  15.11.2010
  • Status:  Offline

Liverpool zaliczył falstart. To dopiero 1. kolejna i śmiesznie byłoby już cokolwiek rokować, ale z takim menadżerem (brak doświadczenia w prowadzeniu wielkiego klubu) i grą, The Reds znowu mogą nic nie ugrać na koniec sezonu. Fatalnie zagrali w obronie i nieskutecznie w ataku (jestem fanem talentu Suareza, ale dobremu napastnikowi nie przystoi marnować tylu dogodnych sytuacji). West Brom nie grając jakiegoś oszałamiającego meczu wykorzystywali błędy rywali, a mieli jeszcze karnego. Z kolei w byłbym klubie Brendana Rodgersa zupełnie inne nastroje. Swansea zmiażdżyło QPR, mających w składzie kilka wielkich nazwisk. Na ławce Michael Laudrup - niegdyś wielki piłkarz i trener już z małymi sukcesami na koncie, styl gry wzorowany na Barcelonie i ciekawe transfery z La Liga - De Guzman świetnie prowadzi grę i wrzuca piłki ze stałych fragmentów, a Michu może być odkryciem tego sezonu. Wysoki, z dobrze ułożoną nogą i strzałem. Podobała mi się ich gra i czekam, jak zaprezentują się z silniejszymi zespołami.
"Even the man with three H's would be proud of the way we buried this young, promising talent." - Broken Matt Hardy (Total Nonstop Deletion 15.12.2016)

  • Posty:  3 040
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  04.12.2010
  • Status:  Offline

Czyli jednak ten Rodgers to nie jest taki "magik" dzięki któremu Swansea grała rewelacyjnie, bo po jego odejściu jak i dwóch kluczowych zawodników (Gylfiego i Allena) -Walijczycy grają jeszcze lepszy futbol i gromią naszpikowanego transferami QPR. Tak swoją drogą z sezonu na sezon takie przegrane Liverpoolu to coraz mniejsze niespodzianki (a co dopiero sensacje). Pewnie teraz tak pisać to każdy może, ale ja przed startem PL zdecydowanie stawiałem na WBA (które już od 3 sezonów ma corazj silniejszą i stabilniejszą kadre) a bynajmniej na to że nie przegrają...życie zweryfikowało.

 

Dziś moje Wigan i to z Chelsea : ), liczę że potwierdzi się słaba forma z pre-season Chelsea.

 

 

PS: Uwielbiam takie zespoły jak Swansea, Wigan czy wkrótce Reading za to jakich zawodników pozyskują i jak budują swoją filozofie gry : )

Zrobiłem dużo dla biznesu:

Udział: Youshoot Teddy Long, Youshoot Rikishi, Lapsed Fan Podcast, Wrestling Soup, konwersacje z Dejwem na twitterze... Więc się wypowiadam + jestem w stanie słuchać Russo.


  • Posty:  1 158
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  14.04.2011
  • Status:  Offline

  PH93 napisał(a):
Czyli jednak ten Rodgers to nie jest taki "magik" dzięki któremu Swansea grała rewelacyjnie, bo po jego odejściu jak i dwóch kluczowych zawodników (Gylfiego i Allena) -Walijczycy grają jeszcze lepszy futbol i gromią naszpikowanego transferami QPR.

Eee, what? Swansea gra dalej to samo dzięki czemu idzie im tak dobrze. Gdyby nie Rodgers to w dalszym ciągu nikt nie wiedziałby co to jest te "Sweansea". Liverpool to co innego, bo Liverpool musi nauczyć się grać w piłkę tak, jak on by tego chciał, tym bardziej, że w poprzednich dwóch sezonach zapomniano tam o słowie "taktyka". Nikt normalny nie liczy na cuda póki co, nikt normalny nie myślał, że "The Reds" wygrają z WBA 5-0 i jak równy z równym będą walczyć City czy Chelsea o mistrzostwo kraju. Porażka jak najbardziej bolesna, ale nie można wyciągać wniosków po JEDNYM MECZU, tym bardziej że dwa ostatnie napawały optymizmem (3-0 z Homel i 3-1 z Leverkusen). W końcu po dwóch sezonach mogę z czystym sumieniem powiedzieć, że trener Liverpoolu wie co robi i ma jakąś filozofię. Czy się sprawdzi - czas pokaże, ja wierzę że tak.


  • Posty:  3 040
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  04.12.2010
  • Status:  Offline

  Cytat
Eee, what? Swansea gra dalej to samo dzięki czemu idzie im tak dobrze

 

Eee, what ? - Napisałem, że grają tak samo - ba lepiej. :neutral:

 

 

Nikt się nie spodziewał 3-0 dla Liv, ale też nikt się nie spodziewał 3-0 dla WBA, i to w takim stylu że od 30 minuty The Reds nie istnieli na boisku. Wiadomo, że nie wolno oceniać po jednym meczu i NIKT tego tutaj nie robi, ale te wpadki powoli stają się już śmieszne i podziwiam kibiców The Reds za optymizm.

 

 

Ja tam jestem zadowolony z tego co dziś The Latics pokazali a wa zasadzie z drugiej połowy - widać ze w tym sezonie Wigan jest jeszcze silniejsze, choćby kadrowo (nawet jeśli odejdzie Moses) - w formacji ofensywnej jest na prawde dobrze a Arouna Kone pokazał się bardzo dobrze i widać ze pasuje na brytyjskie boiska. Szkoda tych pierwszych 10 minut - ale taką taktykę przyjeła dziś Chelsea : strzelić szybko i kontrola (chwiejna ale zawsze : D )

Zrobiłem dużo dla biznesu:

Udział: Youshoot Teddy Long, Youshoot Rikishi, Lapsed Fan Podcast, Wrestling Soup, konwersacje z Dejwem na twitterze... Więc się wypowiadam + jestem w stanie słuchać Russo.


  • Posty:  1 158
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  14.04.2011
  • Status:  Offline

  PH93 napisał(a):
to w takim stylu że od 30 minuty The Reds nie istnieli na boisku.

Eee, what? The Reds mogli spokojnie prowadzić gdyby nie:

 

a) Spalony Drewninga, którego nie było

b) Suarez, który nie wie jak się główkuje

 

A w drugiej połowie kartka dla Aggera, do którego nie można mieć o nią pretensji, chciał naprawić tylko błąd Skrtela bodajże. Tylko że to niestety załatwiło sprawę.

 

I owszem, jestem optymistą. Bo:

 

a) Gorzej niż za kadencji Kenny'ego nie może być.

b) Powtarzam i powtarzać będę - ten koleś wie co robi.

c) Arsenal w poprzednim sezonie po trzech kolejkach miał jeden (!) punkt i wszyscy wróżyli i spadek z ligi, tymczasem we wrześniu grają w LM. To tylko pokazuje, że nie można wyciągać wniosków po PIERWSZYM MECZU W SEZONIE.


  • Posty:  3 040
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  04.12.2010
  • Status:  Offline

Ech...

 

  Cytat
Eee, what? The Reds mogli spokojnie prowadzić gdyby nie:

 

A gdyby Vasillijew nam nie strzelił to by Polska nie przegrała z Estonią - gdybać to sobie możemy...Mogli spokojnie prowadzić, ale nie prowadzili i po 30 paru minutach meczu to WBA dyktowało warunki którzy nie gdybali tylko strzelali bramki...

 

aaa gdyby Long strzelił karnego to by było 4-0 ; )

 

 

  Cytat
I owszem, jestem optymistą. Bo:

No i fajnie, że Liv ma takich kibiców bo oni są teraz najbardziej potrzebni :twisted:

 

PS: Nikt nie ocenia Rodgersa ani Liv po tym meczu w skali całego sezonu.

Zrobiłem dużo dla biznesu:

Udział: Youshoot Teddy Long, Youshoot Rikishi, Lapsed Fan Podcast, Wrestling Soup, konwersacje z Dejwem na twitterze... Więc się wypowiadam + jestem w stanie słuchać Russo.


  • Posty:  1 158
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  14.04.2011
  • Status:  Offline

  PH93 napisał(a):
ogli spokojnie prowadzić, ale nie prowadzili i po 30 paru minutach meczu to WBA dyktowało warunki którzy nie gdybali tylko strzelali bramki...

WBA dyktowało warunki dopiero w drugiej połowie, po czerwonej kartce.


  • Posty:  3 040
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  04.12.2010
  • Status:  Offline

Bardziej ufam Garemu Linekerowi i Alanowi Hansenowi w tej kwestii (ocenianie meczy)

Zrobiłem dużo dla biznesu:

Udział: Youshoot Teddy Long, Youshoot Rikishi, Lapsed Fan Podcast, Wrestling Soup, konwersacje z Dejwem na twitterze... Więc się wypowiadam + jestem w stanie słuchać Russo.


  • Posty:  1 158
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  14.04.2011
  • Status:  Offline

  Cytat
Bardziej ufam Garemu Linekerowi i Alanowi Hansenowi w tej kwestii (ocenianie meczy)

Wiec ufaj im dalej. Ja widziałem swoje.


  • Posty:  876
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  05.02.2012
  • Status:  Offline

Wigan - Chelsea 0:2 (0:2)

 

Wszystko wydarzyło się w pierwszych minutach - najpierw fenomenalne podanie Hazarda, bardzo dobre wyjście na czystą pozycję Ivanovicia i błąd bramkarza (niekryty "krótki" słupek) zaowocowało otwarciem wyniku, natomiast chwilę później świetnie z piłką zabrał się Hazard i został sfaulowany w polu karnym, a bramkę strzelił Lampard.

W drugiej połowie nie działo się już wiele, bo Chelsea pilnowała wyniku, a Wigan popisało się straszną nieporadnością w polu karnym. Z bardzo dobrej strony pokazał się wspomniany Hazard (dwie asysty, udana piętka :D) czy Ivanović, który tym meczem chciał zmazać plamę za występ w meczu o Tarczę. W drugiej połowie zadebiutował Oscar i od razu pokazał, że będzie poważnym wzmocnieniem Niebieskich. Błyskotliwy, potrafi zagrać niekonwencjonalnie z pierwszej piłki (przeciwieństwo Lampsa), praktycznie zauważalny w każdym punkcie boiska.

Two things are infinite: the universe and human stupidity; and I'm not sure about the universe.

11985408557829e91eb351.jpg

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • Attitude
      Nazwa gali: WWE Friday Night SmackDown #1347 Data: 13.06.2025 Federacja: World Wrestling Entertainment Typ: TV-Show Lokalizacja: Lexington, Kentucky, USA Arena: Rupp Arena Format: Live Platforma: USA Network Komentarz: Joe Tessitore & Wade Barrett Karta: Wyniki: Powiązane tematy: World Wrestling Entertainment - dyskusje ogólne WWE SmackDown! - dyskusje, spoilery, wrażenia WWE RAW - dyskusje, spoilery, wrażenia WWE NXT - dyskusje, spoilery, wrażenia
    • Giero
      Za nami kolejny epizod WWE Friday Night SmackDown w drodze do Night of Champions 2025. Przedstawiamy podsumowanie najważniejszych wydarzeń z tego show. Jeszcze przed SmackDown ringowy debiut dla WWE zaliczył… Hikuleo. Co warto podkreślić, właśnie pod tym ringname’em. Pokonał Kita Wilsona, a walka została nagrana w ramach Main Event. John Cena nie miał dziś łatwego życia. Dwukrotnie doszło do bójki mistrza WWE z Ronem Killingsem. Najpierw Ron zaatakował Johna, gdy skonfrontował się z Codym Rhodesem, Randym Ortonem i LA Knightem, a potem, gdy Cena miał potyczkę słowną z CM Punkiem. W efekcie za tydzień dojdzie do rewanżu Killingsa z Ceną na SmackDown. Tego wieczora miały miejsce po dwie walki w ramach pierwszej rundy King Of The Ring 2025 i Queen Of The Ring 2025. U mężczyzn Randy Orton pokonał Aleistera Blacka, Carmelo Hayesa i LA Knighta. Z kolei Cody Rhodes wyszedł zwycięsko ze starcia z Andrade, Damianem Priestem i Shinsuke Nakamurą. Natomiast u kobiet awansowała Jade Cargill po wygranej nad Michin, Nią Jax i Piper Niven. Później Alexa Bliss triumfowała w pojedynku z Albą Fyre, Candice LeRae oraz Charlotte Flair. Skrót gali:
    • Bastian
      Cena za tydzień walczy na tygodniówce z R-Truthem Ronem Killingsem, niedawno wygrał brawl... Cuda, cuda ogłaszają!  Tyle było narzekania, że Jasiu obija się na tej swojej pożegnalnej trasie, a na tym SD był w obrazku chyba z godzinę  Ostatni run już na półmetku, a generalnie jest dość biednie. 5 starów od 48-letniego Ceny się nie spodziewałem, ale liczyłem chociaż, że jako heel będzie smacznie gotować na majku, a od kilku tygodni Jaś tylko stoi, robi głupie miny i słucha, tak jak Punka na tej gali. Napisałbym wręcz, że John Cena wykręcił najbardziej rozczarowujący powrót roku w WWE, ale są z nami jeszcze Charlotte Flair i Alexa Bliss  Szczególnie córka Rica mocno zawodzi. Zaczęło się od niezbyt dobrze odebranego przez fanów zwycięstwa w Royal Rumble, potem na szczęście jobbnęła Tiffany na WM41. Teraz nie ma na nią pomysłu, na Bliss zresztą też, więc prawdopodobnie obie panie zmierzą się ze sobą na Evolution. Czy Tiffy Time z pasem mistrzowskim może dobiec końca? To raz. Czy możemy odsunąć Stratton od Jax? To dwa. Za długo to trwa, tu powinien wjechać prokurator z zakazem zbliżania się.   Żeby nie było, że tylko narzekam, poziom walk eliminacyjnych KOTR nie schodzi poniżej solidności. Z koroną mam ten problem, że potencjalny zwycięzca musi do niej pasować. Taki Zayn czy Orton u mężczyzn nie pasują za cholerę, ale taka Jade Cargill u kobiet jak najbardziej.  Uroczy był w ME moment, kiedy Cody Rhodes wyciągnął stół z logiem SlimJim. Poczciwi Amerykanie na trybunach liczyli, że "American Nightmare" robi to dla nich, bo przecież przy każdej walce krzyczą "we want tables". Tymczasem Cody - jak przystało na wzorową twarz korporacji - zrobił lokowanie produktu, samemu lądując na SlimJim Table  
    • Kaczy316
      Pierwsze SD po Money In The Bank! Naomi z walizeczką, Cena dalej z mistrzostwem, Cody dalej bez mistrzostwa, jak to wypadnie?! Zobaczmy!   Zaczynamy od naszego The Last Real Championa Johna Ceny! Ciekawe co nam powie, pewnie to samo co cały czas od czasu heel turnu, zwróci się do fanów powie jakie to jest łatwe dzięki nim i tyle, chyba, że przerwie mu Punk albo Cody, ale zobaczymy. No mówi na początek, że nie było nikogo, nie ma obecnie i nigdy nie będzie drugiego Johna Ceny, mówi o tym jak wykorzystywał swoją pozycję do wszystkiego co ma teraz w sumie tak w skrócie można powiedzieć, mówi o wyborze swoich opponentów w trakcie runu pożegnalnego, mówi, że sprowokował Punka do bycia hipokrytą, bo ten chcę zdobyć ten tytuł, przynajmniej tak to zrozumiałem i jeszcze o Sethie, który nie scash inuje na nim walizki, ale nie ogarnąłem z jakiego powodu, ale wyłapałem "Because he will be only champion" jakoś tak czyli, że będzie tylko mistrzem? Nie ogarnąłem zbytnio, później trochę jeszcze mówi, że nie ma nikogo, kto by mógł trzymać ten tytuł...ponownie, interesujące, a wszystko przerywa Kodeusz! Cody nazywa go geniuszem że zrobił wszystko co powinien, żeby być tutaj gdzie jest teraz, a potem zastanawia się jaki to plan z tym, że Cody przypiął go na środku tego ringu w ostatnią sobotę? Ulala Kodeusz w sumie sam odpowiedział na to pytanie mówiąc, że nie jest częścią jego planu....to On jest częścią planu KODEUSZA! Jednak wszystko przerywa Randy Orton! Który wspomniał historię z Backlash, a następnie słyszymy, że nieważne kto jest lub będzie mistrzem, to on zdobędzie tytuł i zrobi wszystko, żeby to uczynić, nawet rozwali Rhodesa, którego traktuję jak swojego brata. LA KNIGHT IS HERE! No no robi się co raz lepiej. Gadanko kolejne gadanko, Knight twierdzi, że plan Johna Ceny na pewno nie zakładał jego, a potem, że pokona wszystkich obecnych tutaj w ringu i odbierze to co jest jego, ale problem w tym, że nigdy do niego nie należał ten tytuł niestety xD. Cena miał to gdzieś i sobie po prostu wyszedł śmiejąc się, ale od tyłu zaatakował go Ron Killings! Generalnie ciężko coś powiedzieć o tym segmencie, nie był to za bardzo budujący feudy segment, chociaż feud Rona i Ceny lekko podbudował tym atakiem, ale jeśli chodzi o część mówioną to bardzo podbudowało turniej King Of The Ring, także taki miał cel ten segment i wyszło naprawdę spoko.   Lecimy z pierwszym Fatal 4 Wayem od strony SD w ramach turnieju King Of The Ring! W przeciwieństwie do Raw to dzisiaj zobaczymy wszystkie 4 Fatal 4 Waye, 2 od męskiego rosteru i 2 od kobiecego, oj będzie ciekawie! Black vs Carmelo vs Orton vs Knight, czy to może się nie udać? Powiem tak nieważne też kto tu wygra to będę zadowolony, sami świetni zawodnicy, chociaż Orton chyba by najbardziej pasował, w sumie widziałbym finał właśnie Rhodes vs Orton, a taki może być, bo obaj są po przeciwnej stronie drabinki, ale wracając do F4W to liczę na świetny pojedynek! Prawie 16,5 minuty niesamowitego pojedynku oj tak dwie reklamy były, ale odbiór walki dalej był bardzo dobry, mega podobały mi się to, że wszyscy próbowali dość często wykonywać swoje finishery ostatecznie nieudanie, ale bardzo dobrze to wyglądało, było kilka miłych spotów dla oka jak Jumping Neckbreaker od Knighta na Ortonie, który już prawie wykonał podwójne Spike DDT, w sumie nie wiem jak to się do końca nazywa, ale głównie dlatego, że to ma chyba wiele nazw albo po prostu każdy mówi na to inaczej, kiedyś było Second Rope DDT, teraz Spike DDT, kiedyś jeszcze chyba było Hangman DDT czy jakoś tak, przynajmniej w grach WWE xD, albo spot końcowy z Frog Splashem dla Knighta i w tym samym czasie cyk RKO dla Melo, oj fajna walka naprawdę fajna i Ponton wygrywa! Jego potencjalne starcie z Rhodesem co raz bliżej, a no i Knightowi przeszkodziła stajnia Setha oczywiście, przydałaby się jej jakaś nazwa, Bronson zrzucił Knighta z narożnika, a młody Steiner jak zasadził mu Speara no no, czyli to oznacza Zayn vs Orton w półfinale, no Zayn ma dość marne szansę moim zdaniem xD, ogólnie poznaliśmy tajemniczego uczestnika i tak czułem, że po utracie pasa to może być Jey Uso i faktycznie tak jest tylko nie wiem czy to zbotchowali, że teraz pokazali, bo wydaję mi się, że raczej byłoby ciekawe zaskoczenie jakby wszedł tajemniczy uczestnik i byłby to Jey Uso, ale zaraz.....czyżbyśmy mieli dostać Cody vs Jey w jednym z półfinałów? Oj ale bym chciał taka waleczka historycznie by siedziała.   Jacob Fatu wbija na ring! Oj tak chętnie zobaczę co tam nam powie po swoim odwróceniu się od Solo! No mówił o tym, że Solo uważa, że Jacob byłby nikim gdyby nie On i to jest też główny powód dla którego odwrócił się od Solo na Money In The Bank, trochę pomówił jeszcze i na Titantronie Solo bije mu brawo, a potem powiedział, że na Money In The Bank Jacob popełnił wielki błąd, lecz jest w stanie mu go wybaczyć i potem jeszcze mówi, że to on stworzył Jacoba odkąd go sprowadził do federacji. Mówi, że za tydzień będzie czekał na środku ringu z otwartymi ramionami dla Jacoba, ale ten oczywiście będzie musiał powiedzieć 4 słowa "I Love You Solo" No i oczywiście, żeby Jacob pamiętał, że Solo go wciągnął w ten świat i może go z niego wyrzucić oj czuję mocny pop dla Jacoba za tydzień kiedy będzie udawał, że chcę wybaczenia, ale jak dojdzie do mówienia tych słów to usłyszymy I....HATE YOU SOLO! Oj tak ale zamarkuje wtedy nawet ja sam! Krótki, ale treściwy segment, za tydzień może być dłuższy, przyjemnie prowadzony jest na razie ten feud, nie zaczynamy od nienawiści tylko tak spokojnie z wyczuciem, fajnie to wygląda.   Na backu The Secret Hervice podaję telefon Nickowi, gdzie Green dzwoni do niego na wideo rozmowie i prosi o przełożenie jej walki na przyszły tydzień, bo akurat nie ma jej w Lexington xD, a Aldis standardowo nie przystał na to i zamiast Green to w tej walce zobaczymy Albe Fyre, czyli Flair to wygrywa pewnie xD szkoda, chociaż jeszcze Alexa ma jakieś szansę w tej walce, jednak nie zdziwi mnie finał Jade vs Charlotte w tym turnieju. Zelina chcę Giulii tylko nie ma jej dzisiaj, szkoda, więc może w przyszłym tygodniu spotkają się face to face tylko pytanie czy w walce czy w segmencie, no zobaczymy.   Kolejny Fatal 4 Way tym razem w ramach turnieju Queen of The Ring Jade vs Nia vs Michin vs Piper, ogólnie poza Jade to nie widzę tutaj innej zwyciężczyni, niby Nia mogłaby....ale po co? xD Jade lepszy wybór, a walka no wydaję mi się, że dupy nie urwie, dość specyficznie dobrany skład, akurat pod wygraną Jade. Kurde powiem tak, walka była i tak lepsza niż się spodziewałem i nawet nieźle się ją oglądało, prawie 13 minut fajnego pojedynku, bardzo przyjemny sojusz Jax z Piper i to na prawie cały pojedynek, Jade fajnie tu wyglądała, a Michin była kukiełką do bicia i generalnie ten booking naprawdę był dobry i wpasował się do tego pojedynku, także brawa dla Pań i dla bookerów, bo mi się to dobrze oglądało, Jade ostatecznie wygrywa i dobrze, lepszej opcji tutaj nie było. Cargill vs Perez, jeśli Naomi tu się nie wtrąci, a raczej tego nie zrobi, bo wydaję mi się, że jak Jade zdobędzie tytuł to od razu poleci cash in, to Roxanne pewnie odpada z turnieju w półfinale i tak jest to wysokie miejsce top 4.   Oj tak i o wilku mowa NAOMI! Zobaczmy co nam powie Ms. Money In The Bank! Widać, że Naomi nie zapomina, bo z tego co mówi to Stratton z walizką przeszkadzała jej w zdobyciu tytułu od Jax w tamtym okresie, mówiąc wprost to nie pamiętam, może i tak było, a jeśli tak to fajnie, że o tym wspominają, a Naomi jest tu teraz po zemstę! Jednak wszystko przerywa Tiffany! Która trochę prowokuję do cash inu Naomi, ale też mówi, że jest "same old Naomi" czyli że cały czas gada, ale nic nie robi. Naomi w sumie ma rację, bo powiedziała, że nie będzie cash inowała teraz tylko wtedy, kiedy Stratton nie będzie się spodziewała no i tak powinno być, tak powinni robić posiadacze walizek, bo na tym to powinno polegać, a następnie mówi, że chcę zmienić życie Tiffany w piekło! Podoba mi się ta Naomi, tak dobrze się ją ogląda, kurde i niech ktoś mi powie, że to był zły wybór, wygląda jak typowa wariatka i wiedźma, niesamowicie się to ogląda, a w ringu.....znowu Nia Jax atakuję Tiffany, co jest, ja ten feud oglądam od pół roku....kiedy to się skończy? Ile razy Tiffany musi pokonać Jax? Ale to jest bez sensu xD Jeszcze na Evolution dajmy im pojedynek, bo czemu nie xD. Naomi myślała o cash inie, ale Nia szybko odwiodła ją od tego pomysłu xD.   Na backu ustalone zostało, że MCMG dzisiaj zajmą się Wyattami i ta walka jest teraz! MCMG vs Wyatt Sicks! Może być ciekawie. 9,5 minuty przyjemnego pojedynku kolejnego, tag teamy na SD nie schodzą poniżej pewnego poziomu i cały czas bardzo dobrze się je ogląda no niestety Motor City Machine Guns nie podołali zadaniu jakie im wyznaczono i nie rozprawili się z W6, bo przegrali cały pojedynek i lecimy dalej z tym ciekawym story, Wyatt Sicks świetnie się ogląda.   Cena na backu pyta się Jimmy'ego w dosadny sposób czy widział R-Trutha, a potem czy widział Rona Killingsa xD, a następnie wspomniał, żeby powiedział im obu, że spotkają go w ringu, kurde zobaczymy dzisiaj Cenę dwukrotnie w ringu? Wooooow, czy to się zalicza jako dwie daty? Nie no raczej nie, ale śmiesznie by to wyszło wtedy xD. Cena w ringu! Johnik mówi, że R-Truth przekracza linie i ciekawie się zapowiada, bo mówi, że to czas na rozmowę i na walkę, więc walczmy teraz! Jednak wszystko przerywa CM Punk! Który mówi o nie szanowaniu innych i że John jest zmęczony brakiem szacunku, a tak naprawdę to fani są zmęczeni brakiem szacunku, a potem daję Cenie szansę, żeby dał ludziom to czego chcą i dał im szczęśliwe zakończenie! Fajna jest ta próba zwrócenia Johna na właściwe tory, interesująco się to ogląda, a Cena się jedynie pyta czemu po czym dodaję, że mistrzostwo to jest jedyne co się liczy, Punk coś tam pogadał i faktycznie ma rację, brzmi jak PG John Cena xd, z kolei Cena brzmi jak...CM Punk, gość, który chciał zrujnować wrestling w sumie to ma sens, Punk faktycznie chciał upadku tego biznesu przecież po odejściu i znienawidził na pewnym etapie swojego życia wrestling, to ma sens i Cena chcę zrobić to samo co Punk kiedyś czyli opuścić ten biznes z tytułem. CM Punk totalnie zmiażdżył Lidera Cenation na mikrofonie przynajmniej moim zdaniem, ale no Punk to jest kozak to nic dziwnego, bardzo fajny segmencik i kurde no tak chciałbym tego Punka z tytułem, chciałbym, żeby rozwalił Cenę oj chciałbym tak samo jak chciałem, żeby Ponton to zrobił xD i skończy się pewnie tak samo jak z Pontonem, ostatecznie po wyjściu Punka mamy Rona Killingsa, który atakuję znowu Johna! Aż zapomniałem o nim praktycznie xD.   Ulala Cena vs Ron Killing w przyszłym tygodniu? Kurde co jest, Cena zawalczy na tygodniówce? xDDD Co tu się dzieję.   Pora na drugi Fatal 4 Way od strony Pań w ramach Queen Of The Ring! Alexa vs Charlotte vs Alba vs Candice, no tutaj wydaję mi się, że Charlotte to wygra, ale Bliss też ma szansę, nikogo innego nie widzę, jednak po składzie uważam, że ta walka powinna być lepsza niż poprzedni F4W kobiet, który mimo wszystko ostatecznie też wyszedł solidnie. Po około 11 minutowej walce wygrywa Alexa Bliss, kurde to jednak moja teoria poszła się walić można powiedzieć, ale to dobrze, nikt już nie chcę Charlotte, szczególnie po tym co pokazała w drodze do WM i na samej WM, chociaż trzeba przyznać, że teraz jest już lepiej, trochę wróciła do formy mam wrażenie albo powoli wraca, ciekawa końcówka, walka spoko taka standardowa, dobrze się oglądało, ale to był bardziej chaotyczny booking mam wrażenie, a na poprzedni F4W babek był jakiś pomysł co było widać i mimo wszystko to pierwsze starcie bardziej mi siadło pomimo, że obydwa były bardzo dobre, cieszę się wygraną Alexy, fajnie to wyszło, chociaż nie wiem czy nie planowali czegoś w stylu, że odliczenie do 3 i klepnięcie od Alby miało być w tym samym momencie, ale to byłoby ciężkie do zrobienia, więc chyba nie było to w planach, ale nie wiem, brawa dla Alexy!   Podoba mi się to teasowanie, że kiedyś w końcu Punk i Cody spotkają się w ringu jeden na jednego i nawet Cody wspomniał o tym, że nie mogą siebie nawzajem zawsze omijać, ja mam hype na to starcie jak kiedyś do niego dojdzie, bo jest naprawdę fajnie teasowane w przyszłości, lubię takie rzeczy tak samo jak kiedyś Jey vs Sami lub Jey vs Cody czy Sami vs Cody, to są starcia, które nie są obecnie planowane, ale kiedyś może do nich dojść i będą to naprawdę fajne momenty.   Next Week: Randy Orton vs Sami Zayn półfinał turnieju King Of The Ring zapowiada się bardzo dobrze oj tak. Alexa Bliss vs zwyciężczyni ostatniego Fatal 4 Wayu kobiet, który odbędzie się na Raw i to też będzie półfinał turnieju tylko Queen Of The Ring, oj czuję, że dostaniemy Alexa vs Stephanie, ale by siedziało! R-Truth vs John Cena no no tylko czemu to R-Truth jest jak to Ron Killings? xD Ale w tym wydaniu ten pojedynek może być dużo ciekawszy. Tyle, uważam, że zapowiada się kolejny dobry odcinek niebieskiej tygodnióweczki.   Czas na main event! Cody vs Priest vs Nakamura vs Andrade, no wydaję mi się, że poza Rhodesem i Priestem to nie ma tutaj innych faworytów, a że Priest leci ponoć na tytuł US, chociaż dziwne to trochę jest, bo zapowiadał się feud Damiana z Jacobem o ten tytuł, a ostatecznie pociągnęli za sznurek z feudem z Solo, więc nie wiem jak to będzie planowane, ale zobaczymy, na razie może nas czekać świetna ringowo waleczka, kolejna w ramach tego pięknego turnieju King Of The Ring! Wooooow co to był za pojedynek, mówiąc wprost to gdybym nie znał pozycji Nakamury i Andrade to bym pomyślał, że dosłownie każdy może wygrać to starcie, każdy zawodnik został tutaj świetnie zabookowany, ringowo było niesamowicie, naprawdę bardzo dobry pojedynek i najlepszy chyba z dzisiejszego show, Cody Rhodes wygrywa i leci dalej! Kurde w jednym turnieju możemy dostać Cody vs Jey, a w finale Cody vs Sami lub Cody vs Orton, albo.....JEY VS SAMI! Kurde Jey vs Sami teraz jak tak o tym pomyślałem, ale by siadło oj tak, kurde tyle potencjalnie świetnych opcji! Ale wracając do walki to naprawdę świetna lekko ponad 17 minutowa walka, bardzo dobrze się oglądało brawa dla Kodeusza i dla Panów oraz dla bookerów!   Plusy: Segment otwierający Bardzo dobry pojedynek pomiędzy Blackiem, Carmelo, Ortonem i Knightem Segment Jacoba i Solo i spokojne prowadzenie feudu O dziwo bardzo przyjemna walka Jade vs Nia vs Piper vs Michin Przyjemny segmencik Naomi, Tiffany i potem niestety Nii Jax MCMG vs Wyatt Sicks i całe story z tag teamami na SD Bardzo dobry segment Ceny z Punkiem Alexa vs Charlotte vs Alba vs Candice i wygrana Bliss! Main event   Minusy: Ile można ciągnąć Nia vs Stratton?   Podsumowanie: Powiem tak, skupili się prawie w 100% na turniejach KOTR i QOTR i wyszło to bardzo dobrze cztery co najmniej bardzo dobre Fatal 4 Waye, z odpowiednimi wynikami, a im dalej w turnieju tym będzie tylko lepiej, a przynajmniej na razie tak to wygląda, Sami vs Orton i potencjalne Cody vs Jey to będą mega mocne półfinały, a potem świetny finał oj tak, ale wracając do tego odcinka to wszystko tutaj mi siadło poza tym, że kontynuujemy feud Nia vs Tiffany bez sensu, ale no niech będzie, reszta była bardzo dobra bądź świetna, wszystko grało i buczało no tak samo jak Raw tak ten odcinek SD był jednym z najlepszych w tym roku zdecydowanie, wszystko miało sens, znaczenie i feudziki mocno podbudowane, a wykonanie co najmniej bardzo dobre w każdym aspekcie.
    • KyRenLo
      Prawidłowo. Twoja kolej.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...