Skocz do zawartości
  • Witaj na forum Attitude

    Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!

    Jeżeli masz trudności z zalogowaniem się na swoje konto, to prosimy o kontakt pod adresem mailowym: forum@wrestling.pl

Pilka nożna - dyskusja ogólna


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  243
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  02.02.2010
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Macintosh

cytując

  Cytat
Praca jaką tu wykonuje, jego filozofia gry- on dał Arsenalowi wielu nietuzinkowych piłkarzy. Dba też o finanse klubu. Ludzie jednak o tym zapominają. Żyjemy w cynicznym świecie, gdzie kilka porażek, jest dla niektórych wyznacznikiem twojej pracy.
Szef wszystkich szefów.

140584860950408dc238d96.jpg

  • Odpowiedzi 6,3 tys.
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • maly619

    648

  • Euz

    359

  • Bastian

    325

  • NalepRKO

    272

Top użytkownicy w tym temacie


  • Posty:  185
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  02.12.2008
  • Status:  Offline

No o finanse rzeczywiscie potrafi zadbac. Arsenal ladnie bez długów.

Ale nie mów mi że oceniam Arsene przez pryzmat kilku porażek. Kanonierzy są na downhillu od kilku lat. Klub który jest - nie ma się co oszukiwać - jednym z największych w Anglii pozostaje bez trofeów przez 6 lat. 6 lat to dość długo, nie da sie tego nie zauwazyć. Rozstanie z Wengerem zrobi Arsenalowi dobrze.


  • Posty:  1 955
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  15.11.2010
  • Status:  Offline

  marcel_tna napisał(a):
Kto wie, czy wczorajszy mecz z Udinese nie był jednym z najważniejszych w kontekście poprawy morałów w drużynie Arsenalu.

 

Bullshit :twisted: Kilka dni po meczu z Udine Kanonierzy zostali rozstrzelani, rozbici, zmieceni w pył. Takiego pogromu się nikt nie spodziewał, nie na tym poziomie. Grały przecież drużyny z czołówki, a zawodnicy Arsenalu wyglądali jak zagubione owieczki. Jeszcze przy stanie 1:0 coś tam grali i mieli karnego. Później Diabły urządziły sobie rzeź niewiniątek. Wspaniały mecz i jedna bramka piękniejsza od drugiej. Szkoda w tym wszystkim Szczęsnego, bo był bezradny (może przy dwóch bramkach mógł zachować się lepiej to jednak zbyt dużo do powiedzenia nie miał). Co dalej z Wengerem? Jego koncepcja z opieraniem drużyny na młodziakach dawno przestała przynosić rezultaty, a on się dalej tego twardo trzyma i nie chce odejść, zasłaniając się przy tym nieobecnością 8 zawodników. Ta drużyna potrzebuje wzmocnień, ale na dni przed końcem okienka nie będą desperacko szukać piłkarzy. W następnej kolejce mają mecz ze słabiutkim beniaminkiem Swansea i mają okazję się odgryźć. Łatwo powiedzieć, trudniej zrobić.

"Even the man with three H's would be proud of the way we buried this young, promising talent." - Broken Matt Hardy (Total Nonstop Deletion 15.12.2016)

  • Posty:  294
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  09.08.2009
  • Status:  Offline

Jeszcze do mnie nie dotarło. Najwyższa porażka od 115(!) lat. Brak słów... Jeśli MU będzie w takiej to żadna Barcelona ani Real nie są ich w stanie powstrzymać w LM. 8-2... 6 lat... Wenger kupże kogoś, a nie kradnij jakiś Koreańczyków Lille... i o Hazardzie można pomarzyć.

Oh, you're so perfect

Oh, you're so perfect

Oh, you're so much better than me

So much better than me

You SUCK!

 

sygna by Filipoo666

13494269854c0cd6a271952.gif


  • Posty:  267
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  16.05.2009
  • Status:  Offline

  Mad-Man napisał(a):
Jeszcze do mnie nie dotarło. Najwyższa porażka od 115(!) lat. Brak słów... Jeśli MU będzie w takiej to żadna Barcelona ani Real nie są ich w stanie powstrzymać w LM. 8-2... 6 lat... Wenger kupże kogoś, a nie kradnij jakiś Koreańczyków Lille... i o Hazardzie można pomarzyć.

 

Oj, ja jednak uważam że Barca i Real są ''ponad'' wszystkich w tym momencie.

 

1.Barca. 2. Real 3.United 4. City

 

Ale to tylko moje zdanie :>

 

Osobiście chciałbym żeby w LM były półfinały United vs Real i Barca vs City :)

I hear voices in my head

They council me

They understand

They talk to me

291490854c7c1467c308c.gif


  • Posty:  1 872
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  02.09.2004
  • Status:  Offline

  Ghostwriter napisał(a):
Jest nadzieja, że Mały wydorośleje i posłucha dobrych rad. Oby pod skrzydłami Maaskanta rzeczywiście tak się stało. Nawet w tym wywiadzie dla WP niejako to potwierdza. Jeszcze półtora roku temu zachęcony takim popem od publiczności mógłby walnąć tekst, który by Smudzie w pięty poszedł.

 

No tośmy ładnie wykrakali. Krnąbrny Patryk znów błysnął, wyganiając kibiców piknikowych na Cracovie. Ech.. :)

 

http://wislakrakow.com/www/showarticle.php?articleid=25736


  • Posty:  817
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  28.12.2009
  • Status:  Offline

  10kilan napisał(a):
Oj, ja jednak uważam że Barca i Real są ''ponad'' wszystkich w tym momencie.

Rosłoń (komentator na Canal+) powiedział, że Manchesteru w takiej niesamowitej dyspozycji jak w tamtym meczu nie mógłby chyba pokonać ŻADEN klub na świecie. Zgadzam się z nim. To co wyrabiało United było niesamowite i kto wie czy i Barcelona (w obecnej dyspozycji "przedsezonowej" jeszcze tak naprawdę) dałaby sobie radę (choć wygrała dzisiaj 5-0 z Villareal co prawda, no ale klasa przeciwnika zupełnie inna). A Real? Powątpiewam jeszcze bardziej.

 

Przyznaję jednak bez bicia, że w tej chwili Barca jest ponad wszystkimi, zresztą udowodniła to samemu Manchesterowi. Z jakiej tylko paki stwierdzasz, że Real również? Bo prowadzi wyrównane boje z Barcą? Podejście do rywala, trener i TAKTYKA są zupełnie inne, bardziej niewygodne w tym wypadku dla Katalończyków (kto tak notabene narzeka na zbyt agresywną grę?), ale czy lepsze? Nie byłbym taki pewien. Jedynym sposobem byłoby spotkanie się w końcu Realu z Manchesterem (na które czekam odkąd Czerwonym Diabłom kibicuję, czyli już może ok. 8 lat... ostatni pojedynek był chyba dopiero w 2002 roku w Lidze Mistrzów - zresztą ten dwumecz był klasykiem). Biorąc więc pod uwagę to, co napisałem wyżej:

  10kilan napisał(a):
1.Barca. 2. Real 3.United 4. City

1.Barca 2.United/Real 3.Real/United 4.City .

  10kilan napisał(a):
Ale to tylko moje zdanie :>

Spoko. To moje wyżej też :wink: .

  10kilan napisał(a):
Osobiście chciałbym żeby w LM były półfinały United vs Real i Barca vs City

Oj, półfinał marzeń. Ja również z przyjemnością bym coś takiego obejrzał (zwłaszcza ze względu na tak wyczekiwany przeze mnie pojedynek Królewskich z Diabłami, o którym naprawdę już marzę parę dobrych lat).

„The optimist thinks this is the best of all possible worlds. The pessimist fears it is true.” - J. Robert Oppenheimer

 

„W krainie ślepców jednooki jest królem.”

899277064ec56dc584330.jpg


  • Posty:  3 115
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  19.08.2010
  • Status:  Offline

  Luk napisał(a):
  Ghostwriter napisał(a):
Jest nadzieja, że Mały wydorośleje i posłucha dobrych rad. Oby pod skrzydłami Maaskanta rzeczywiście tak się stało. Nawet w tym wywiadzie dla WP niejako to potwierdza. Jeszcze półtora roku temu zachęcony takim popem od publiczności mógłby walnąć tekst, który by Smudzie w pięty poszedł.

 

No tośmy ładnie wykrakali. Krnąbrny Patryk znów błysnął, wyganiając kibiców piknikowych na Cracovie. Ech.. :)

 

http://wislakrakow.com/www/showarticle.php?articleid=25736

 

Tyle dobrze, że nie kibice ustalają skład. :) Ale tak poza tym to Małecki mógłby już nie zgrywać obrażonej primadonny.

14453752125651e0a536c69.jpg


  • Posty:  266
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  21.11.2010
  • Status:  Offline

Wyjęliście mi to z klawiatury, panowie. Półfinały marzeń: ManUtd vs. Real i Barca vs. xxx (City?). Zakładając, że Barca dostałaby się do finału, grałaby z tym 'numerem 2' światowej piłki i to bez żadnych wątpliwości.

FC Barcelona 5 - 0 Villarreal

 

Spodziewałem się wyniku 2:0 lub 2:1, a tu manita... nic tylko się cieszyć. :) Blaugrana pokazała, że formacja 3-4-3 jak najbardziej sprzyja grze takiemu zespołowi. Walczący o swoje pozycje w wyjściowym składzie napastnicy angażują się w grze defensywnej, dzięki czemu osłabieni obrońcy mogą być spokojniejsi.

 

Dobra współpraca na linii Cesc - Messi jak najbardziej cieszy oko, lecz cierpi na tym Sanchez, który w tym meczu dostawał mało podań od Leona. Moim zdaniem Argentyńczyk powinien bardziej zaufać Alexisowi, lecz na to na pewno przyjdzie czas. Chilijczyka podbudowała zapewne zdobyta bramka (nareszcie ;)).

 

W końcu można powiedzieć, że Guardiola może wystawić rezerwowych do gry, a dużej różnicy nie będzie. Barca świetnie poradziła sobie w tym spotkaniu nawet bez Pique, Puyola, Alvesa i Xaviego (w pierwszej połowie). Dodatkowo komentarze o słabszej formie VV chyba ucichną po jego interwencji w tym meczu, gdy wyciągnął piłkę z linii bramkowej. :lol:

 

5:0 na początku sezonu z trudnym rywalem to bardzo optymistyczna zapowiedź nadchodzących spotkań. Jedziemy na mistrza, Vamos Barca! :twisted:

Even though you can't afford

The sky is over,

I don't want to see you go,

The sky is over.

11451308644e35975636c51.jpg


  • Posty:  4 870
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  29.01.2007
  • Status:  Offline

Real 6-0, Barca 5-0 i to nie z jakimiś cieniasami. Dalej uważacie, że liga hiszpańska, to nie jest liga dwóch drużyn? Bo dla mnie, to zaczyna tu byc gorzej niż nawet w lidze szkockiej.

  • Posty:  62
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  07.08.2011
  • Status:  Offline

No to chyba po raz kolejny zobaczymy walkę o mistrzostwo pomiędzy Realem i Farsą i znowu pewnie będzie gdzieś 20 pkt przewagi nad drużyną trzecią. Tylko mnie jeszcze ciekawi jak poradzi sobie Malaga(pewnie będzie tak samo jak z $hity na początku mega zakupów), i czy Valencia obroni tytuł "II ligi" Hiszpańskiej.

9895452751c9c9c847774.jpg


  • Posty:  134
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  21.07.2011
  • Status:  Offline

Jak widzę tę balladę o Barcelonie i Realu ciągnącej się od lat, to mi żal dupę ściska. BBVA jest tak przewidywalną ligę że masakra. Mistrz: Real lub Barca, Puchar: Real lub Barca. Cieszę się że nie muszę tego oglądać, chciałbym zobaczyć na tronie BBVA Valencię bądź inny klub, a nie te 2, które przynudzają ta ligę na maxa. Polecam oglądać Bundesligę, tam to jest ciężko przewidzieć mecze :D . Bayern na dzień dobry przegrał z Borussią M`gladbach, która w zeszłym sezonie ledwo co uratowała się przed spadkiem. Cóż, a mój ukochany Manchester niszczy jak zwykle :twisted:

I hate this idea, that you are the best.

Because you not.

I'm the best.

Best in the world.

I'm CM Punk and you're not.


  • Posty:  267
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  16.05.2009
  • Status:  Offline

Malaga grała i przegrała z Seviilą 1:2. Oglądałem ok 30 minut tego meczu i muszę przyznać że nie ma szans na to żeby Malaga choć trochę zbliżyła się do Barcy i Realu. Uważam że w tym momencie po tych wszystkich transferach osiągnęła jedynie poziom(albo jeszcze nie) Valencii, Villareal czy Sevilli. Może za rok po większych transferach.

 

Co do gry Barcy 3-4-3 wyszło bardzo dobrze. Miałem pewne obawy jak sobie poradzą w grze defensywnej ale tak naprawdę odpowiedzi nie otrzymałem bo Villareal nawet nie atakował. Myślę że Pep powinien stosować 3-4-3 w meczach na Camp Nou a w LM czy z Realem powrót do 4-3-3. No cóż tu dużo pisać, po transferach Cesca i Sancheza oraz przesunieciu Thiago do 1 drużyny potencjał ofensywny Barcy jest niebotyczny :) Alexis ewidentnie dostawał mniej piłek ale jak słusznie zauważyliście to jest jeszcze raczej brak zaufania i z czasem będzie lepiej :) VeB!

 

hadaszyszek- wiesz przemyślałem to sobie i muszę się z Tobą zgodzić. Kolejność powinna być 1. Barca 2.United i Real 3. City.

Real ma CR i Mourinho, United Rooneya i Fergusona. Jednoznacznie nie da się określić kto jest lepszy dopóki nie trafią na siebie w LM i mam ogromną nadzieję że do tego dojdzie :>

I hear voices in my head

They council me

They understand

They talk to me

291490854c7c1467c308c.gif


  • Posty:  2 817
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  20.12.2004
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

  Cytat
No to chyba po raz kolejny zobaczymy walkę o mistrzostwo pomiędzy Realem i Farsą

 

Z tego typu tekstami zapraszam na polskie forum Realu Madryt, tam znajdziesz podobnych sobie frustratów z gimnazjum. Kibicujesz Realowi - spoko. Nie daje Ci to jednak prawa wyzywać Barcelony. (żeby nie było - zarówno "Farsa", "Far$elona", jak i "$real", "kurewscy" nie są mile widziane - dyskutujesz - rób to w miarę kulturalnie).


  • Posty:  267
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  16.05.2009
  • Status:  Offline

  NoMercy napisał(a):
Jak widzę tę balladę o Barcelonie i Realu ciągnącej się od lat, to mi żal dupę ściska. BBVA jest tak przewidywalną ligę że masakra. Mistrz: Real lub Barca, Puchar: Real lub Barca.

 

Puchar w ostatnich latach rzadko zdobywała Barca i Real :)

I hear voices in my head

They council me

They understand

They talk to me

291490854c7c1467c308c.gif

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • PTW
      KTO JEST WIĘKSZYM SIGMĄ? Istnieje szansa, że odpowiedź na to pytanie poznamy już jutro, a tymczasem Emanuel El G Wrestling Page mocno sugeruje, że SigmaBoy PTW nie tylko nie będzie miał z nim szans w walce, ale ma też niedobory w złożach sigmy... Który z wojowników zapracuje na pierwsze zwycięstwo w PTW? Młody Sigma, czy bardziej doświadczony najeźdźca z Włoch? GALA JUŻ JUTRO, MACIE OFICJALNE POZWOLENIE ŻEBY SIĘ EKSCYTOWAĆ :D Przeczytaj wpis na oficjalnym fanpage PTW.
    • -Raven-
      1. Jamie Hayter vs. Mercedes Moné - mocno średnia walka (zwłaszcza jak na te z Moneciarą w składzie), z bardzo dobrym finiszem. Szefowa Mercedesa została rozpisana za mocno, przez co często walka była bardzo jednostronna. Wkurwia to tym bardziej, że przecież rozpisano jej wygraną. Mocny finisz, gdzie chwilami można było się łudzić, że Hejterka to jednak ugra. Jednak nic z tego. Samochodówka oczywiście musiała zaorać kolejną rywalkę i zdobyć kolejne trofeum. Wkurwia mnie babsko straszliwie, ale nie tak heelowo (jak powinna), ale tak po prostu, normalnie - po ludzku. Mam tylko nadzieję, że nie planują zrobić z niej pierwszej laski w AEW z dwoma babskimi pasami : 2. FTR (Cash Wheeler and Dax Harwood) (with Stokely) vs. Daniel Garcia and Nigel McGuinness - słabiutka walka, przez większość czasu oparta o gnojenie Nigela i niedopuszczanie Garcii do ringu, czyli bookingową sztampę. Jedyne zaskoczenie, to to, że finalnie to Daniel jobnął, bo spodziewałem się, że od tego tu będzie Angol. Uśpiło mnie to starcie i kilkukrotnie musiałem cofać, co nie jest najlepszą rekomendacją. 3. Mark Briscoe vs. Ricochet - kolejny zmarnowany potencjał przez durny booking. Pomimo niezłych spotów i fajnych motywów komediowych, Maras przez 90% walki wycierał sobie buty Łysolem, żeby ten na koniec wygrał po dwóch akcjach z nożyczkami... Kto to kurwa rozpisuje??? Podkupili bookerów z WWE? 4. The Hurt Syndicate (Bobby Lashley and Shelton Benjamin) (c) (with MVP and MJF) vs. The Sons of Texas (Dustin Rhodes and Sammy Guevara) - walka z dupy, o randze tygodniówki, a oglądało się ją całkiem spoko. Nie była zbyt długa, były zmiany przewag, fajnie rozpisany Dustin (który z wiekiem jest jak wino) i nie przynudzała. Żaden tam wypas, ale mimo wszystko, dostałem więcej niż się spodziewałem (choć za wiele się nie spodziewałem). 5. Kazuchika Okada (c) vs. "Speedball" Mike Bailey - pierwsza, naprawdę dobra walka na tym PPV. Mocno kibicuję Karate Kid'owi od czasów TNA i tutaj także błyszczał, a walka nabierała kolorów, kiedy Bailey zaczynał ją prowadzić (bo Okada standardowo potrafił ją ringowo zamulić). Zajebiste kontry, zmiany przewag i solidnie rozpisany pretendent, który - pomimo, że nie miał prawa tego wygrać - zafundował nam kilka niezłych near falli. Fajnie się to wszystko oglądało. Akurat na Bitch'a Bailey jest obecnie za krótki (pod kątem wypromowania), ale mam nadzieję, że finalnie dostanie w AEW push adekwatny do jego skillsów. 6. "Timeless" Toni Storm (c) (with Luther) vs. Mina Shirakawa - no żesz ja pierdolę! Przecież za takie rozpisywanie walk powinny być instant wyjebki z roboty. Sikawa robi miękkim dzyndzlem Sztormiaczkę przez niemal całą walkę, kontruje, obija, ogólnie niemal ośmiesza w ringu, żeby Antośka na sam koniec miała reaktywację i po odpaleniu jednego finiszera, skradła wygraną??? To musiał bookować ten sam kretyn, co rozpisywał walkę Rico z Briscoe. Widać tą samą spierdolinę mózgową i zero pojęcia o co chodzi w tym biznesie 7. Kenny Omega, Swerve Strickland, Willow Nightingale, and The Opps (Samoa Joe, Powerhouse Hobbs, and Katsuyori Shibata) vs. Death Riders (Jon Moxley, Claudio Castagnoli, Marina Shafir, and Wheeler Yuta) and The Young Bucks (Matthew Jackson and Nicholas Jackson) - mam z tą walką duży problem. Z jednej strony 3/4 było mega chujowym chaosem, pełnym słabego brawlu i okraszonym jakimiś debilnymi przyśpiewkami i odpustową muzą lecącą w tle (serio???), co wymęczyło mnie w chuj i spowodowało permanentne odliczanie do końca. Jednak pozostała 1/4, a zwłaszcza to co działo się stricte w ringu, potrafiło diabelnie wkręcić i sprawić, że momentami można było zamarkować. Te wariackie spoty, szaleństwo i konkretny hardcore - prawie uratowały to starcie. "Prawie" robi jednak różnicę. Nie wiem czy Joe miał jakąś kontuzję, ale nie było go tu niemal widać, gdzie to on powinien poprowadzić swoją drużynę do zwycięstwa (powinni go uwiarygodnić), żeby na następnym PPV, mógł gładko jobnąć Mox'owi, w walce "jeden na jeden". Dziwnie to wyglądało, że Kapitan Teamu stosunkowo (do reszty) gówno tutaj zrobił. 8. The Paragon (Adam Cole, Kyle O'Reilly, and Roderick Strong) vs. The Don Callis Family (Konosuke Takeshita, Kyle Fletcher, and Josh Alexander) (with Don Callis) - nie wiem co było nie tak z tą walką, ale za cholerę nie potrafiła mnie wkręcić. Ringowo było spoko (bo oba teamy, to świetni zawodnicy), ale czułem jakby każdy odpierdalał tam swoje, bez jakiejś większej ringowej chemii. Finisz też był jak cała walka... Po prostu był, ot tak, bez jakiejkolwiek finezji. Szkoda, bo potencjał by tutaj na prawdziwego killera, a dostaliśmy walkę jakich wiele... na tygodniówkach. Swoją drogą Cole ładnie poleciał w dół w kwestii pushu. Od main eventera do udupienia w tagach. Wygląda jakby kompletnie nie mieli obecnie na niego pomysłu. 9. "Hangman" Adam Page vs. Will Ospreay - byłem podjarany wizją tej walki jak ksiądz proboszcz przed wizytą w Smyku. Finalnie powiem tak - było bardzo dobrze, ze świetnie rozpisanymi zawodnikami, kozackimi kontrami i mnóstwem near falli. Skłamałbym jednak, gdybym powiedział, że nie spodziewałem się po taki składzie jeszcze więcej. Jedna rzecz była tam dla mnie jak kamyk w zajebiście wygodnych butach, a mianowicie tempo stracia. Kiedy Kowboj prowadził pojedynek, było chwilami wolno jak w walkach Reignsa, z tą jednak różnicą, że Adaś potrafi robić to na pełnej kurwie (co pokazał nie raz) w przeciwieństwie do Pięknego. Ktoś znowu rozpisał to po chuju, bookując Hangmana z "zaciągniętym ręcznym" :roll: Szkoda, bo mogli skrócić to o te 10 minut, ale pozwolić obu wcisnąć gaz do dechy, a wtedy ponowne ojcostwo już by mi nie groziło, bo urwałoby mi jaja Nigdy nie czytam innych opinii przed napisaniem własnej, ale podejrzewam, że za wynik pewnie AEW dostało mocne zjeby. Ja tam nie narzekam. Od zawsze mocno kibicuje Wisielcowi (bardzo lubię jego postać oraz ringowe skille) i cieszy mnie push dla niego. Podejrzewam, że wygrał, bo chcą jeszcze zostawić pas u Moxa (Adaś niestety nie da tutaj rady), a jak już Ospreay dostanie swoją szansę na Złoto - to ją wykorzysta. Swoją drogą Angol jest trochę rozpisywany jak Omega - potrafi przegrać z teoretycznie słabiej promowanym rywalem, ale potrafi też wygrać dosłownie z każdym, co zapewne wkurwia jego fanów, ale też powoduje, że przy jego starciach, nie można być do końca niczego pewnym. Reasumując - kolejne już PPV od AEW, które jak na ich możliwości, to dupy nie urywa. Od chuja niewykorzystanego potencjału i bookerskiej fuszerki. Tak na dobrą sprawę, to były tylko 2 bardzo dobre walki (main event i Okada z Bailey'em) i 2, które były spoko (walka o pas tagów oraz Anarchy). Cała reszta zassała w mniejszym lub większym stopniu, co jak na umiejętności AEW (a pokazali nie raz, że potrafią montować kurewsko dobre PPV's) jest jednak mocno rozczarowujące. Moja ocena: 3-/6.  
    • PTW
      GALA JUŻ W SOBOTĘ, KTO OKAŻE SIĘ PROTAGONISTĄ KOMIKSU NAPISANEGO W NASZYM RINGU? :) To tylko mała zajawka tego, co wydarzy się 31 maja w ramach pro wrestlingowej extravaganzy zatytułowanej PTW: Dzień Dziecka. Kto napisze kolejny rozdział epickiej historii, a kto utonie w falach zapomnienia? Bądź z nami i przeżywaj losy swoich ulubionych bohaterów! Przeczytaj wpis na oficjalnym fanpage PTW.
    • Grins
      R-Truth a raczej Ron Cena to był świetny przystanek dla Cena co jak co  Wychodzi na to że Cena sam chyba sobie dobiera zawodników z którymi chce stoczyć walkę, mam nadzieje że to nie Cody będzie ostatnim przeciwnikiem Cena tylko Punk.  Bronson Reed nowy członkiem stajni Rollinsa... Najśmieszniejsze w tej całej historii jest to że Roman zniknął od tak z dupy, po prostu go nie ma i chuj... Zrobił sobie przerwę i wróci po Money In The Bank albo na samej gali ale już nie jako OTC, Trible Cheef bo to już umarło coś czuje że będzie już nowy gmmick oby nie Big Dog    
    • Grins
      Jakoś ostatnio mam mało czasu oglądać wrestling, ale obejrzałem ostatnio tą galę i ogólnie była nawet spoko tym bardziej Fatal 4 Way mocno mnie nie zawiódł ale już Main Event był nie co średni. Nie będę się tu rozczulał nad każdą walką, ogólnie przejdę od razu do Main Eventu, na prawdę to miała być ostatnia walka Cena i Ortona? Serio średnia końcówka tym bardziej, John mimo że staruje się Heelować to średnio mu to idzie, ta jego sztuczność bije po oczach, serio jak już chcieli tego turnu to mógł zmienić charakter a nie dalej wchodzi przy swojej starej muzyce, dalej w starym stroju bez sensu to jest... Ogólnie wszystkie segmenty Ortona i Cena były świetne ale sama walka to totalna klapa, szkoda mi Ortona że go tak chujowo zabookowali bo serio nie zasługuje na to.  Tyle z tego dobrego że Valkyria jest pompowana i pushowana to na duży plus, jednak powrót Becky to nie był taki zły pomysł może sama Beczka postanowi promować młodsze nabytki. 
×
×
  • Dodaj nową pozycję...