Skocz do zawartości
  • Witaj na forum Attitude

    Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!

    Jeżeli masz trudności z zalogowaniem się na swoje konto, to prosimy o kontakt pod adresem mailowym: forum@wrestling.pl

Pilka nożna - dyskusja ogólna


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  236
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  24.08.2010
  • Status:  Offline

Również bardzo lubię Arsenal, jest to mój ulubiony klub piłkarski i mam nadzieję, że Kanonierzy dadzą sobie radę z drużyną Manciniego, choć będzie bardzo ciężko.

 

  Cytat

No, fakt, zdecydowany rekord. Na miejscu zespołu SOE mnie nie chciałoby się strzelać tyle goli samobójczych. :D Ciekawe, ile kibiców było obecnych na tym meczu.

  • Odpowiedzi 6,3 tys.
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • maly619

    648

  • Euz

    359

  • Bastian

    325

  • NalepRKO

    272

Top użytkownicy w tym temacie


  • Posty:  422
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  16.03.2009
  • Status:  Offline

Zgadzam się z tymi którzy mówią że nie było wstydu w meczu Lech z ManCity. Lech zagrał kiepsko pierwszą połowę. Próbowali atakować, ale im nie wychodziło i musieli się szybko cofać do obrony. Niestety dwa razy nie zdążyli i udało się wpakować Adebayorowi 2 gole.

Dobrze że nie więcej bo mieli ku temu okazję gracze z Wysp.

 

Po pierwszej połowie ManCity zasłużenie prowadzili wynikiem 2:0. Druga połowa wyglądała już na szczęście o wiele lepiej ze strony Lecha. Już prawię przysypiałem, a tu nagle zakotłowało się pod bramką ManCity i trochę szczęśliwie strzelił gola Tschibamba. Peszko bardzo ładnie rozpoczął tą akcję. Można powiedzieć że nie potrzebnie położył się w polu karnym (Bo faul to na pewno nie był) no ale gdyby się nie przewrócił to być może nie było by gola :twisted:. Przez jakiś czas można było dostrzec dominację Lecha na Angielskim boisku i sporadyczne kontrataki ManCity które zostały niestety nagrodzone 3 golem dla drużyny Manciniego. Lech Poznań miał jeszcze okazję do strzelenia gola. (Głównie zawodnik z Konga który przestrzelił z ok. 2-3 metrów). Niestety, mogło się skończyć lepszym wynikiem gdyby nie te dziury w obronie i błędy w podaniach które skrupulatnie wykorzystali gracz ManCity. Spodziewałem się pogromu. Takiego na szczęście nie było i Lech moim zdaniem wyszedł z tego meczu z twarzą.

 

Podsumowując:

Najlepszymi graczami tego meczu byli:

Adebayor - Za strzelanie Goli, oraz ten obrót podczas pierwszej bramki.

Silva - Za znakomite podania, dogrywania i ogólnie za rozgrywanie i popychanie do przodu grę drużyny gospodarzy. I również za szukanie luk w tej nieszczęsnej obronie drużyny Jacka Zielińskiego.

Peszko - Za próby (bardziej lub mniej udane) zaatakowania drużyny przeciwnej.

 

Do tego dochodzi fakt że Juve zremisowało z Salsburgiem, dzięki czemu drużyna z Poznania dalej utrzymuje się na miejscu premiowanym do wyjścia z grupy. I mam nadzieję że wyjdą z grupy bo Juventus nie prezentuję się tak jak to było przewidywane.

 

Nie mogę się również doczekać meczu z ManC na stadionie przy ulicy Bułgarskiej.

14195629615519c4906401d.gif


  • Posty:  484
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  06.07.2010
  • Status:  Offline

Jest weekend,więc znów grały ligi :)

 

Liga angielska

Sobotnie spotkanie Kogutów z Evertonem zakończyło się remisem 1:1.Mecz był jednak bardzo ciekawy.Tottenham miął parę okazji do strzelenia goli,szkoda mi ich,ponieważ jestem fajnem Spursów.Dobry mecz w ekipie gospodarzy rozegrał van der Vaart.

United wygrało na wyjeździe ze Stoke.Przyszło im to z trudem,jednak świetną robotę wykonał nowy nabytek Czerwonych Diabłów-Javier Hernandez,który strzelił dwa gole.

Hitem tej kolejki był starcie City z Arsenalem.Decydujący wpływ na wynik meczy miała czerwona kartka na samym początku gry.Z boiska wyleciał Boyata,zasłużenie.Kanonierzy pewnie zwyciężyli 3:0.

 

Liga hiszpańska

Barcelona wygrała 2:0 z Realem Saragossa,dwie bramki strzelił Messi.Mecz był nudny,Duma Katalonii nie przemęczała się i spokojnie ograła Real.

Real Madryt rozgromił Racing 6:1.Czterema trafieniami popisał się Ronaldo.Portugalczyk łapie formę.

 

Liga polska

W tragicznej sytuacji znajduje się Lech.Poznaniacy polegli z Zabrzem.Są na dole tabeli.Fatalnie się spisują w ekstraklasie.

Bardzo nudnym meczem okazał się pojedynek Zagłębia i Ruchu.Nie było na co patrzeć.

 

 

:)

21413621404d57aa3f81990.jpg


  • Posty:  867
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  11.08.2009
  • Status:  Offline

We Francji Lyon rozczarował remisując ze słabiutkim Arles-Avignion, który nie wygrał jeszcze meczu w lidze. Zadziwiające biorąc pod uwagę fakt, że wychodzili w kilku ostatnich spotkaniach na prostą. Marsylia wygrała za to 3:1 z Lille po dwóch bramkach Loica Remiego. Francuz jest objawieniem, bo strzela dla klubu z Lazurowego Wybrzeża mnóstwo bramek, a wydawało się, że prym będzie wiódł raczej Gignac. No i Marsylia już jest wiceliderem.

 

Wypada też wspomnieć o wczorajszym meczu Premier League pomiędzy City a Arsenalem. Trochę szyki pomieszał Boyata, który faulował na czerwoną kartkę już w 5 minucie i popsuł widowisko. Citizens byli skazani na grę w osłabieniu i to wykorzystał Arsenal. Fabiański gra już regularnie i chyba wygryzł Almunię z bramki, co cieszy :) . Arsenal najadł się strachu, bo grający w dziesiątkę gospodarze mieli kilka świetnych okazji i tylko polski bramkarz wyratował ich z opresji. Ten mecz tylko utwierdził mnie w przekonaniu, że błękitni z Manchesteru będą się liczyć w tym sezonie. Niby przegrali 0:3, ale udało im się grając w osłabieniu stworzyć 3-4 świetne okazje. Wszystko jeszcze przy wyniku 0-1, gdy możliwy był powrót do meczu.

 

Jeszcze wspomnę o lidze hiszpańskiej, Villarreal pewnie ograł Atletico, które prezentowało się niczym dzieci we mgle. Tym samym Żółta Łódź Podwodna okupuje drugie miejsce w tabeli. Szkoda, że nie udało się wygrać tydzień temu z Herculesem, bo byłaby pierwsza pozycja. Wydaje mi się, że trzecie miejsce jest jak najbardziej realne, bo hegemonia wielkiej dwójki nie powinna zostać w tym sezonie złamana.


  • Posty:  226
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  25.04.2010
  • Status:  Offline

Podejrzewam że Lechowi wisi Ekstraklasa.W koncu jest w Europejskiej.
"Hey,Colt Cabana! How are you doing?"~Philip Jack Brooks

  • Posty:  236
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  24.08.2010
  • Status:  Offline

No to niech przestanie mu wisieć, bo Lech aktualnie jest blisko strefy spadkowej. A jeszcze co do Ligi Europejskiej, to tak sobie pomyślałem, że teraz Lech może mieć tylko łatwiej, gdyż będzie miał teraz 2 mecze na własnym stadionie. :)

  • Posty:  484
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  06.07.2010
  • Status:  Offline

  RealAmerican napisał(a):
Podejrzewam że Lechowi wisi Ekstraklasa.W koncu jest w Europejskiej.

 

Może 'wisi' to przesadne określenie,jednak prawda,że Lech za bardzo skupił się na grze w Lidze Europejskiej,zapominając o Ekstraklasie.

21413621404d57aa3f81990.jpg


  • Posty:  867
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  11.08.2009
  • Status:  Offline

Jako, że w Ekstraklasie liczy się dla mnie Poznański Lech, parę słów o wczorajszym meczu w PP i ogólnej sytuacji Poznaniaków. Spotkanie z Cracovią miało być ostatnią deską ratunku dla Zielińskiego, ale czego dowiaduję się dziś z portali informacyjnych? Zaczęto rozmowy z bezrobotnym Bakero. Mimo zwycięstwa 4:1. Denerwują mnie działacze klubu, przed arcyważnymi meczami ( w lidze Wisła, w LE Manchester City) szukają pierwszego lepszego zastępcy, który w 2 dni ma przywrócić Lechowi dawny błysk. Zieliński powinien odejść, racja, ale dopiero po zakończeniu przygody w Lidze Europejskiej, przecież trener pokazał, że z dobrymi rywalami jego piłkarze mogą grać jak równy z równym. Jako osoba, której zależy na sukcesach drużyny, żywię nadzieję, że działacze się opamiętają i chociaż na dwa najbliższe mecze zostawią Jacka Zielińskiego.

Wczorajsze spotkanie z Cracovią zasłużenie wygraliśmy, choć znów gra Lecha momentami była katastrofalna. Niedokładne podania, straty na własnej połowie, niewykorzystane sytuacje. Widać jednak było, że piłkarzom chciało się wreszcie grać. Bramki padały po ładnych akcjach skrzydłami, zdecydowane lepiej niż w ostatnim czasie zagrała ofensywa: Stilic, Peszko, Rudnevs, Wilk, Kikut. Jestem ciekawy jak to wszytko będzie wyglądało w meczu z Wisłą, a później z Anglikami.


  • Posty:  24
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  18.03.2010
  • Status:  Offline

Byłem na tym meczu, faktycznie Lech nie pokazał nic szczególnego, ale Pasy po raz kolejny pokazały, że poza trenerem trzeba by wymienić większość składu... :( Gratulacje wygranej dla Lecha i powodzenia w PP :)

  • Posty:  132
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  23.03.2010
  • Status:  Offline

  rawmod napisał(a):
Spotkanie z Cracovią miało być ostatnią deską ratunku dla Zielińskiego

 

Z bułgarskiej dochodziły głosy że los Zielińskiego jest przesądzony, niezależnie od wyniku z Cracovią, czekano tylko na odpowiedniego kandydata. O samym meczu nie ma co mówić, krakowianie zagrali jak to mają w zwyczaju, a Lech tylko trochę lepiej niż w lidze. Co do Bakero. Nie jest wybitnym fachowcem, ale mając nad sobą JW i Janasa, trudno mu było rozwinąć skrzydła. Ja nawet na Hiszpana na ławce bym nie narzekał.

 

  KACPERt napisał(a):
Może 'wisi' to przesadne określenie,

 

Przesadne? To odpowiednie słowo. Nasze poznańskie gwiazdeczki myślą że przed mistrzem każdy się położy i poprosi o najniższy wymiar kary. Po meczach w LE poziom samouwielbienia wzrósł jeszcze bardziej, czego efektem jest 14 pozycja w ligowej tabeli.

"Ku wojnie wychowany ma być mąż, niewiasta zaś ku wytchnieniu wojownika."

 

Fryderyk Nietzsche


  • Posty:  867
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  11.08.2009
  • Status:  Offline

  Matoz napisał(a):
KACPERt napisał/a:

Może 'wisi' to przesadne określenie,

 

 

Przesadne? To odpowiednie słowo.

 

 

Niestety się nie zgodzę, Lech podobnie traktuje rozgrywki grupowe jak i rozgrywki europejskie, wiadomo w lidze europejskiej chodzi o ogromne pieniądze jak i prestiż ale tutaj chodzi bardziej o ambicje piłkarzy, problem tkwi w tym że w drużynie Poznaniaków pojawiło się drobne rozluźnienie, które może przesądzić o występie Lecha w następnym turnieju Le.


  • Posty:  132
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  23.03.2010
  • Status:  Offline

Zrozumiem koncentracje na europejskich pucharach kosztem ligi, ale tylko w wypadku gdy w europie rzeczywiście można coś ugrać. Taki Liverpool i Sporting Lizbona mogą poświęcić ligę dla LE, bo mogą te rozgrywki nawet wygrać. A Lech? 1/16 to max, a co potem? Praktycznie PP zostaje by awansować do europejskich pucharów.

"Ku wojnie wychowany ma być mąż, niewiasta zaś ku wytchnieniu wojownika."

 

Fryderyk Nietzsche


  • Posty:  867
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  11.08.2009
  • Status:  Offline

  Matoz napisał(a):
Zrozumiem koncentracje na europejskich pucharach kosztem ligi, ale tylko w wypadku gdy w europie rzeczywiście można coś ugrać

 

Chyba czegoś nie rozumiesz. Chodzi tutaj o ogromne pieniądze, dla lecha jest to ogromna suma, dla Liverpoola i Sporting Lizbona dużo mniejsza. Dla tych klubów, ich piłkarzy, trenera jest postawiony jeden cel wygrana tych rozgrywek. Zakładając że lech wyjdzie z grupy, będą to ogromne zyski materialne jak i ogromna promocja dla tego klubu, warto przypomnieć że czołówka jest teraz nieco silniejsza aniżeli miało to miejsce rok temu.


  • Posty:  132
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  23.03.2010
  • Status:  Offline

  rawmod napisał(a):
Chodzi tutaj o ogromne pieniądze

 

Naprawdę? Nie chce mi się pisać dlaczego na takiej postawie bardziej Lech straci bo późna pora i dużo do zrobienia, ale Lech nie jest klubem który może sobie pozwolić na lekceważenie ligi, i głownie o to mi chodziło pokazując przykłady Liverpoolu i Sportingu.

"Ku wojnie wychowany ma być mąż, niewiasta zaś ku wytchnieniu wojownika."

 

Fryderyk Nietzsche


  • Posty:  867
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  11.08.2009
  • Status:  Offline

Czytałem dziś w internecie o kolejnym wybryku kadrowiczów. Rzekomo swoje nieeleganckie zachowanie w samolocie prezentowali Boruc z Żewłakowem. Do tego ( a jakby inaczej!) alkohol i mawia się o zawieszeniu na następny mecz.

 

Ja osobiście uważam, że granie w koszulce z orzełkiem na piersi to zaszczyt i przywilej, a nie okazja do spotkania się z kolegami grającymi w Niemczech czy w Grecji. Może jestem idealistą, ale dla mnie kadra znaczy wiele. Na miejscu Smudy powywalałbym z miejsca jednego z drugim ( Żewłakow? Kapitan... Rekord występów... Wstyd!). Rozumiem, że byłby problem z obsadzeniem miejsc. Nie zmienia to jednak faktu, ze na zjeździe kadry obowiązują pewne normy etyczne.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • Bastian
      Czas nadrobić NXT. Sol Ruca vs Kelani Jordan - walka o midcardowy pas kobiet NXT i pod względem poziomu i emocji zjada na śniadanie "popisy" Jasiów, Yeetów i Punkóww 😀 Sol Ruca broni tytułu, a ja już bym ją widział z głównym pasem NXT kobiet. Jest wygląd, jest skill. A i ten gimmick surferki mógłby dawać rozrywki, gdyby nie HHH i HBK przestali serwować "wrestling poważny na serio". 6 Men TT Match - Hank i Tank to gwarant solidnego wrestlingu. Tutaj tak było. W kolejnych tygodniach należy spodziewać się kolejnych walk mistrzów TT ze stajnią Spearsa. Walka klanu Corleone z Temu ciągnęła się niczym ser mozzarella. Pewnie będzie rewanż w jakimś No Dq.  Stephanie Vaquer vs Jordynne Grace - uroczy był moment, gdy Grace zablokowała ruch, na który czekała cala hala na czele z Bokerem T  Niezła walka, ale Sol Ruca i Kelani Jordan skradły show. No i Grace malo pokazała tego, z czego słynie, czyli sily. Purple Steph 💜 Oba Femi vs Myles Borne - w NXT i tak nie ma wiarygodnego rywala dla mistrza, więc WWE postanowiło zbudować sobie solidnego zawodnika w osobie Mylesa na kolejne miesiące. Miał swoje momenty, ale wiadomo było, że przegra. Joe Hendry vs Trick Williams - niezła walka z zaskakujacym finalem. To co, Hendry na stałe w NXT, a Williams ogra się w TNA przed przejściem do głównego rosteru WWE? Ricky Saints traci pas. Stephanie Vaquer też Mam nadzieję, że za tymi zaskakującymi zmianami kryją się konkretne plany. Czyżby Saints szedł na NXT Championship? No a Vaquer obrała kierunek na główny roster. Tylko czy Jacy Jayne to dobry wybór jako mistrzyni? Śmiem wątpić. Bardziej w roli nowej mistrzyni widziałbym pushowaną do niedawna Parker czy nawet Jordynne Grace, która - szczerze pisząc - nie zasłużyła swoim pobytem w NXT na główny roster. Wracając do nowej mistrzyni - zyskała mocno już na starcie swojego runu, przerywając mocarny run Vaquer.
    • PpW
      Biesiad Strong vs Mister Z - Cieśla Match, już 7 Czerwca na Ledwo Legalne 5 🔥🔥🔥 When this happens, it's usually because the owner only shared it with a small group of people, changed who can see it or it's been deleted.Przeczytaj na fanpage.
    • Grins
      Bardzo bym chciał aby walizkę wygrał LA Knight ogólnie bardzo dobry początek roku w jego wykonaniu i ciągle się pojawia w WWE TV i dalej w niego inwestują ale niestety gdy widzę tam Solo czy Rollinsa to wiem jak to się skończy, chociaż uważam że Punk mu przeszkodzi albo Roman wygrać tą walizkę... Zobaczymy kogo dodadzą do tej walki ale póki co to faworytami tej walki są Solo i Rollins, ogólnie nie chce Solo z walizką miał swój czas i dalsze pchanie go w obrazek Main Eventera nie ma sensu bo tak czy siak taki Jacob bije go na łeb i szyje.  Fajnie że kobieca dywizja się tak wzmocniła przejście Gulii i Perez to na prawdę dobra decyzja, chujem wiało w tej dywizji wiecznie te same mordy, ogólnie coś mi mówi że polecą z tematem i to Gulia wygra walizkę jak nie Gulia to młoda Perezowa a jeśli nikt z nich to na 100% Alexa jeszcze nie było zawodniczki która zdobyła walizkę dwa razy, poza tym mam wrażenie że jej droga skrzyżuje się z Wyatt Sicks.  Cody Rhodes/Jey Uso vs. John Cena/Logan Paul walka sklejona pewnie tylko dlatego aby Cena stoczył walkę z Jey'm, w sumie do SummerSlam szybko zleci a tam pewnie czeka nas rewanż Cody/Cena i bardzo dobrze Cody nie może być ostatnim przeciwnikiem Ceny, wszyscy chyba wiemy kto nim będzie tak jak mówiłem nic nie dzieje się przypadkiem dostaliśmy tulącego się Punka i Cena na początku EC Matchu i od razu czułem że Cena właśnie wytypuje Punka jako ostatniego swojego przeciwnika chociaż też serce mówiło że jednak Orton bo ja tak chciałem ale Punk to też idealna opcja pod koniec roku skroi z pasa Cena a na WrestleManii pewnie w Main Evencie straci bo to że będą inwestować w Punka póki może walczyć to niemal niż pewne dalej ma niesamowity star power i fani go uwielbiają i w sumie po tym chujowym bookingu przed odejściem zasłużył sobie na to, teraz tym bardziej gdy cały rok 2024 ciężko pracował po kontuzji i dał świetny występ na WM 41   Tak odbiegając od tematu to słyszeliście że WWE chce wprowadzić komunę w Main Rosterze i karać fanów za przekleństwa na arenie XDDDD Jak oni rzeczywiście coś takiego przyklepią to to będzie taki strzał w stopę że o ja pierdole że nawet Vince nie byłby tego wstanie przebić, wgl już coś takiego chyba miało miejsce na ostatnich tapingach NXT że fani dostali upomnienie że nie mają przeklinać i rozmyślają nad tym aby wprowadzić zakaz i kary finansowe  ...  Kogoś doszczętnie tam pojebało. 
    • PTW
      KTO JEST WIĘKSZYM SIGMĄ? Istnieje szansa, że odpowiedź na to pytanie poznamy już jutro, a tymczasem Emanuel El G Wrestling Page mocno sugeruje, że SigmaBoy PTW nie tylko nie będzie miał z nim szans w walce, ale ma też niedobory w złożach sigmy... Który z wojowników zapracuje na pierwsze zwycięstwo w PTW? Młody Sigma, czy bardziej doświadczony najeźdźca z Włoch? GALA JUŻ JUTRO, MACIE OFICJALNE POZWOLENIE ŻEBY SIĘ EKSCYTOWAĆ :D Przeczytaj wpis na oficjalnym fanpage PTW.
    • -Raven-
      1. Jamie Hayter vs. Mercedes Moné - mocno średnia walka (zwłaszcza jak na te z Moneciarą w składzie), z bardzo dobrym finiszem. Szefowa Mercedesa została rozpisana za mocno, przez co często walka była bardzo jednostronna. Wkurwia to tym bardziej, że przecież rozpisano jej wygraną. Mocny finisz, gdzie chwilami można było się łudzić, że Hejterka to jednak ugra. Jednak nic z tego. Samochodówka oczywiście musiała zaorać kolejną rywalkę i zdobyć kolejne trofeum. Wkurwia mnie babsko straszliwie, ale nie tak heelowo (jak powinna), ale tak po prostu, normalnie - po ludzku. Mam tylko nadzieję, że nie planują zrobić z niej pierwszej laski w AEW z dwoma babskimi pasami : 2. FTR (Cash Wheeler and Dax Harwood) (with Stokely) vs. Daniel Garcia and Nigel McGuinness - słabiutka walka, przez większość czasu oparta o gnojenie Nigela i niedopuszczanie Garcii do ringu, czyli bookingową sztampę. Jedyne zaskoczenie, to to, że finalnie to Daniel jobnął, bo spodziewałem się, że od tego tu będzie Angol. Uśpiło mnie to starcie i kilkukrotnie musiałem cofać, co nie jest najlepszą rekomendacją. 3. Mark Briscoe vs. Ricochet - kolejny zmarnowany potencjał przez durny booking. Pomimo niezłych spotów i fajnych motywów komediowych, Maras przez 90% walki wycierał sobie buty Łysolem, żeby ten na koniec wygrał po dwóch akcjach z nożyczkami... Kto to kurwa rozpisuje??? Podkupili bookerów z WWE? 4. The Hurt Syndicate (Bobby Lashley and Shelton Benjamin) (c) (with MVP and MJF) vs. The Sons of Texas (Dustin Rhodes and Sammy Guevara) - walka z dupy, o randze tygodniówki, a oglądało się ją całkiem spoko. Nie była zbyt długa, były zmiany przewag, fajnie rozpisany Dustin (który z wiekiem jest jak wino) i nie przynudzała. Żaden tam wypas, ale mimo wszystko, dostałem więcej niż się spodziewałem (choć za wiele się nie spodziewałem). 5. Kazuchika Okada (c) vs. "Speedball" Mike Bailey - pierwsza, naprawdę dobra walka na tym PPV. Mocno kibicuję Karate Kid'owi od czasów TNA i tutaj także błyszczał, a walka nabierała kolorów, kiedy Bailey zaczynał ją prowadzić (bo Okada standardowo potrafił ją ringowo zamulić). Zajebiste kontry, zmiany przewag i solidnie rozpisany pretendent, który - pomimo, że nie miał prawa tego wygrać - zafundował nam kilka niezłych near falli. Fajnie się to wszystko oglądało. Akurat na Bitch'a Bailey jest obecnie za krótki (pod kątem wypromowania), ale mam nadzieję, że finalnie dostanie w AEW push adekwatny do jego skillsów. 6. "Timeless" Toni Storm (c) (with Luther) vs. Mina Shirakawa - no żesz ja pierdolę! Przecież za takie rozpisywanie walk powinny być instant wyjebki z roboty. Sikawa robi miękkim dzyndzlem Sztormiaczkę przez niemal całą walkę, kontruje, obija, ogólnie niemal ośmiesza w ringu, żeby Antośka na sam koniec miała reaktywację i po odpaleniu jednego finiszera, skradła wygraną??? To musiał bookować ten sam kretyn, co rozpisywał walkę Rico z Briscoe. Widać tą samą spierdolinę mózgową i zero pojęcia o co chodzi w tym biznesie 7. Kenny Omega, Swerve Strickland, Willow Nightingale, and The Opps (Samoa Joe, Powerhouse Hobbs, and Katsuyori Shibata) vs. Death Riders (Jon Moxley, Claudio Castagnoli, Marina Shafir, and Wheeler Yuta) and The Young Bucks (Matthew Jackson and Nicholas Jackson) - mam z tą walką duży problem. Z jednej strony 3/4 było mega chujowym chaosem, pełnym słabego brawlu i okraszonym jakimiś debilnymi przyśpiewkami i odpustową muzą lecącą w tle (serio???), co wymęczyło mnie w chuj i spowodowało permanentne odliczanie do końca. Jednak pozostała 1/4, a zwłaszcza to co działo się stricte w ringu, potrafiło diabelnie wkręcić i sprawić, że momentami można było zamarkować. Te wariackie spoty, szaleństwo i konkretny hardcore - prawie uratowały to starcie. "Prawie" robi jednak różnicę. Nie wiem czy Joe miał jakąś kontuzję, ale nie było go tu niemal widać, gdzie to on powinien poprowadzić swoją drużynę do zwycięstwa (powinni go uwiarygodnić), żeby na następnym PPV, mógł gładko jobnąć Mox'owi, w walce "jeden na jeden". Dziwnie to wyglądało, że Kapitan Teamu stosunkowo (do reszty) gówno tutaj zrobił. 8. The Paragon (Adam Cole, Kyle O'Reilly, and Roderick Strong) vs. The Don Callis Family (Konosuke Takeshita, Kyle Fletcher, and Josh Alexander) (with Don Callis) - nie wiem co było nie tak z tą walką, ale za cholerę nie potrafiła mnie wkręcić. Ringowo było spoko (bo oba teamy, to świetni zawodnicy), ale czułem jakby każdy odpierdalał tam swoje, bez jakiejś większej ringowej chemii. Finisz też był jak cała walka... Po prostu był, ot tak, bez jakiejkolwiek finezji. Szkoda, bo potencjał by tutaj na prawdziwego killera, a dostaliśmy walkę jakich wiele... na tygodniówkach. Swoją drogą Cole ładnie poleciał w dół w kwestii pushu. Od main eventera do udupienia w tagach. Wygląda jakby kompletnie nie mieli obecnie na niego pomysłu. 9. "Hangman" Adam Page vs. Will Ospreay - byłem podjarany wizją tej walki jak ksiądz proboszcz przed wizytą w Smyku. Finalnie powiem tak - było bardzo dobrze, ze świetnie rozpisanymi zawodnikami, kozackimi kontrami i mnóstwem near falli. Skłamałbym jednak, gdybym powiedział, że nie spodziewałem się po taki składzie jeszcze więcej. Jedna rzecz była tam dla mnie jak kamyk w zajebiście wygodnych butach, a mianowicie tempo stracia. Kiedy Kowboj prowadził pojedynek, było chwilami wolno jak w walkach Reignsa, z tą jednak różnicą, że Adaś potrafi robić to na pełnej kurwie (co pokazał nie raz) w przeciwieństwie do Pięknego. Ktoś znowu rozpisał to po chuju, bookując Hangmana z "zaciągniętym ręcznym" :roll: Szkoda, bo mogli skrócić to o te 10 minut, ale pozwolić obu wcisnąć gaz do dechy, a wtedy ponowne ojcostwo już by mi nie groziło, bo urwałoby mi jaja Nigdy nie czytam innych opinii przed napisaniem własnej, ale podejrzewam, że za wynik pewnie AEW dostało mocne zjeby. Ja tam nie narzekam. Od zawsze mocno kibicuje Wisielcowi (bardzo lubię jego postać oraz ringowe skille) i cieszy mnie push dla niego. Podejrzewam, że wygrał, bo chcą jeszcze zostawić pas u Moxa (Adaś niestety nie da tutaj rady), a jak już Ospreay dostanie swoją szansę na Złoto - to ją wykorzysta. Swoją drogą Angol jest trochę rozpisywany jak Omega - potrafi przegrać z teoretycznie słabiej promowanym rywalem, ale potrafi też wygrać dosłownie z każdym, co zapewne wkurwia jego fanów, ale też powoduje, że przy jego starciach, nie można być do końca niczego pewnym. Reasumując - kolejne już PPV od AEW, które jak na ich możliwości, to dupy nie urywa. Od chuja niewykorzystanego potencjału i bookerskiej fuszerki. Tak na dobrą sprawę, to były tylko 2 bardzo dobre walki (main event i Okada z Bailey'em) i 2, które były spoko (walka o pas tagów oraz Anarchy). Cała reszta zassała w mniejszym lub większym stopniu, co jak na umiejętności AEW (a pokazali nie raz, że potrafią montować kurewsko dobre PPV's) jest jednak mocno rozczarowujące. Moja ocena: 3-/6.  
×
×
  • Dodaj nową pozycję...