Skocz do zawartości
  • Witaj na forum Attitude

    Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!

    Jeżeli masz trudności z zalogowaniem się na swoje konto, to prosimy o kontakt pod adresem mailowym: forum@wrestling.pl

Ćwiczenia fizyczne


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  1 864
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  09.01.2008
  • Status:  Offline

Jinheung Taewang, powiedziałem "jeśli skończę" a Ty już w brecht.. Aha zapomniałem że Ty tak zawsze (nie mam nic sensownego do powiedzenia to się brechtam)... Nie no spoko chcesz to się śmiej, przecież inaczej rozmawiać nie umiesz

 

Rzeczywiście. :lol: Teraz na poważnie. Nie o to chodzi, śmieszy mnie, to że przy Twojej tkance tłuszczowej liczysz na "efekty". Efekt będzie taki - mięśnie pod sadłem aka sadełkiem, nazywaj jak chcesz, czyli optycznie większy brzuch. Śmieję się, bo zrobiłem Weidera 2x pod rząd, i dopiero po drugim cyklu były efekty w mięśniach (chodzi o każdą partię, a nie wielkie mięśnie górne, marne skośne i zerowa rzeźba mięśni dolnych). Dodatkowo, piszesz, że Cię po 1 dniu już mięśnie bolą, dlatego to kolejny powód do poprawy mojego nastroju, oj, oj, oj, Weidera wypada robić po przygotowaniu mięśni, nie tylko brzucha, lecz także pleców (to naprawdę obciąża "plecki" poczujesz to po hmm 10-12 dniach). Ze swej strony dodam, że życzę Ci abyś to skończył, ale nie nastawiaj się na wielkie efekty, bo możesz się poczuć rozczarowany. Zdjęć będę oczekiwał, moim zdaniem tego nie skończysz, taka jest moja prognoza czy tam przepowiednia, nazywaj jak Ci wygodniej. ;)

EWF, III Oddział Kancelarii Osobistej Jego Imperatorskiej Mości.

Cultured Society|The Princess of Attitude.

I love the whisper of Attitude <3.

3926129444e3b08a90b45e.jpg

  • Odpowiedzi 68
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • TakerFanKrk

    17

  • N!KO

    14

  • Lyro

    7

  • Euz

    6

Top użytkownicy w tym temacie


  • Posty:  10 261
  • Reputacja:   276
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Online
  • Urządzenie:  Windows

PS. ja już od jakiegoś czasu nie jadam żadnych tłustych rzeczy

 

a potrawy wymagające tłuszczu ograniczyłem do minimum.

 

Ograniczaj przede wszystkim węglowodany, bo to właśnie ona powodują, że najszybciej człowiek tyje (szybciutko niewykorzystane przetwarzają się w sadło). Tłuszcze są stosunkowo mniej groźne :wink:

 

[ Dodano: 2010-08-13, 22:43 ]

P.S. Król na swój ironiczny sposób ma 100% racji. Daj sobie spokój z 6 Weidera i weź się porządnie za aeroby. Weider jest dla osób chcących sobie uwypuklić sześciopak, a Ty - z tego co pisałeś - na razie nie masz co rzeźbić i chcesz po prostu zbić sadło. Weiderem tego nie zrobisz, tu potrzeba ruchu i to w dużych ilościach.

Lepiej nic nie mówić i wydawać się głupim, niż odezwać się i rozwiać wszelkie wątpliwości.

Błogosławieni ci, którzy nie mając nic do powiedzenia, nie oblekają tego faktu w słowa...

88278712552c9632374b21.jpg


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

P.S. Król na swój ironiczny sposób ma 100% racji. Daj sobie spokój z 6 Weidera i weź się porządnie za aeroby. Weider jest dla osób chcących sobie uwypuklić sześciopak, a Ty - z tego co pisałeś - na razie nie masz co rzeźbić i chcesz po prostu zbić sadło. Weiderem tego nie zrobisz, tu potrzeba ruchu i to w dużych ilościach.

 

Oj ma racji ma, ale zwykle Ci chcacy sie odchudzac... i nawet Ci ktorym wymarzy sie szesciopak... łapią za A6W jako ten magiczny sposob. -Raven- .. ja juz mu tlumaczylem na wiele sposobow to wszystko i nawet powtorzylem kilkukrotnie najwazniejsze pytanie, ktore powinien sobie zadac, czyli co chcesz osiagnac (wyznacz cel). W odpowiedzi otrzymalem, ze "nie szesciopak tylko plaski brzuch" ... ... ... gdzie i kiedy sie tam A6W znalazlo jako magiczny sposob to pojecia przysiegam nie mam, ale utwierdza mnie to w przekonaniu, ze z A6W racjonalna argumentacja sie nie wygra. Ta nazwa chyba jest dzielem szatana i wszyscy na nia lecą.

50608915156a3743c1fa34.jpg


  • Posty:  2 885
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  24.05.2008
  • Status:  Offline

z tego co pisałeś - na razie nie masz co rzeźbić i chcesz po prostu zbić sadło.
tak to prawda, "sixpack" na brzuchu nie jest moim marzeniem tylko utrata tłuszczyku

  • Posty:  1 775
  • Reputacja:   2
  • Dołączył:  07.07.2006
  • Status:  Offline

Z tym, że Weider kompletnie nie nadaje się do spalenia tłuszczu, zgodzić się nie mogę. W zeszłoroczne wakacje wykonałem lekko zmodyfikowaną wersję (bez dwóch pierwszych ćwiczeń) całkowicie olewając aeroby - w dwa miesiące schudłem 7 kg dodatkowo znacznie poprawiając kondycję. Rzecz w tym, że wówczas miałem miałem jeszcze mnóstwo sadła, a masę mięśniową żenująco niską. Dzisiaj, ze smuklejszych brzuchem, nie dostrzegam już podobnych walorów ćwiczeń na kratkę i jeśli najdzie mnie ochota na uwypuklenie sześciopaka, to aerobów się nie ustrzegę. Niemniej ten przykład dowodzi, że w niektórych przypadkach A6W może posłużyć do pozbycia się fatu.

TakerFanKrk, przy okazji przestrzegam cię przed zbyt szybką utratą ciała. Sam po redukcji z 97 na 72 kg (trwającą notabene jakieś 2 lata) muszę się zmagać z nadmiarem skóry, co irytuje jeszcze bardziej niż tłuszczyk. Dopiero teraz, na wakacyjnej masówce sytuacja zaczyna się odrobinę poprawiać. Aczkolwiek 30-kilogramowej otyłości to Ty nie masz, więc może obejdzie się bez przykrych efektów ubocznych.

2999686564ec3bcdf0a69b.jpg


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

TakerFanKrk i wazysz sie regularnie? Widac jakies postepy, czy juz straciles mobilizacje po A6W?

 

Tak w ogole to moze ktos sie zna troche jak "popchnac miesnie brzucha do przodu"? Stanely mi od jakiegos czasu w miejscu i szczegolnie dolne nie chca sie przebic przez maly nadmiar skory jaki mam w tym miejscu. Poza jedzeniem jajek, truskawek, jagod czy migdalow jest jakies cwiczenie na to? -Raven- Ty jestes instruktorem fitness, wiec powinienes wiedziec. Daleko mi do Morrisona, ale jeszcze sie troche pokatuje pewnie... Na chwile obecna prezentuje sie to tak -> (Viewer discretion is advised) http://img807.imageshack.us/img807/9538/38337433.jpg

Edytowane przez N!KO

50608915156a3743c1fa34.jpg


  • Posty:  304
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  31.10.2009
  • Status:  Offline

8 dzień robie A6W i już widać niewielkie zmiany :D

Tak w ogole to moze ktos sie zna troche jak "popchnac miesnie brzucha do przodu"? Stanely mi od jakiegos czasu w miejscu i szczegolnie dolne nie chca sie przebic przez maly nadmiar skory jaki mam w tym miejscu.

Z tego co słyszałem to należy w tym celu skupić się najbardziej na treningu dolnej partii brzucha, ale robić nie tylko na dół tylko na wszystkie, żeby mięśnie pracowały.

A tak nawiązując do fotki to nawet nieźle zrobiony brzuch, ale masy trochę by się przydało. Pozdrawiam :)

Nowe prace.Zapraszam do mojej galerii:

http://forum.attitude.pl/viewtopic.php?p=198260#198260

4127036534d73f974dc3fe.jpg


  • Posty:  3 646
  • Reputacja:   9
  • Dołączył:  11.11.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Takerfankrk , tak w ogóle , to jestesmy na jednych latach. I dziwię ci się , ze z wagi 71 kg. chcesz zbijać do 60 kg.

Ja na chwilę obecną przy wzroście 178 cm , ważę słuszne 100 kg. I gdybym tylko mógł nie schodzić z wagi a tylko zbić niepotrzebną tkankę byłbym wniebowzięty ...

915802072594e34bce782c.jpg


  • Posty:  10 261
  • Reputacja:   276
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Online
  • Urządzenie:  Windows

-Raven- Ty jestes instruktorem fitness, wiec powinienes wiedziec.

 

Jako gimmickowy instruktor fitness :lol: zalecam co następuje:

 

- do ćwiczeń typowo na bebechy dorzuć (lub zwiększ ilość jeżeli już dołączyłeś) bieganie. Ładnie dorzyna ono dolne partie brzucha, zwłaszcza jako dodatek do brzuszków.

 

Z ćwiczeń poleciłbym:

 

- wsio w zwisie na drążku (podciąganie kolan do brzucha + unoszenie nóg do poziomu)

- unoszenie nóg do pionu w leżeniu (dołącz kogoś, kto przy opuszczaniu nóg w dół - będzie Ci je dopychał, tak żebyś musiał mięśniowo blokować je, by nie zajebać w ziemię)

- maszyna na dół brzucha (na siłkach jest sprzęt gdzie leżysz na plerach, na nogach układasz sobie przekładnię, która jest połączona z obciążeniem i wówczas kolana z przekładnią unosisz w kierunku brzucha)

 

A PRZEDE WSZYSTKIM...

 

Koniecznie dołącz do powyższych ćwiczeń obciążenie (np. przy ćwiczeniach na drążku wkładaj sztangielkę między stopy itp.). Robienie brzucha z obciążeniem to podstawa żeby zwiększyć jego masę mięśniową - tyczy się to każdej partii "kaloryfera".

 

Na koniec - nie dziękuj. Rachunek przyjdzie pocztą. Jako naczelny forumowy Instruktor Fitness ceny mam adekwatne do sławy jaka do mnie przywarła :twisted:

Lepiej nic nie mówić i wydawać się głupim, niż odezwać się i rozwiać wszelkie wątpliwości.

Błogosławieni ci, którzy nie mając nic do powiedzenia, nie oblekają tego faktu w słowa...

88278712552c9632374b21.jpg


  • Posty:  4 760
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  30.01.2005
  • Status:  Offline

Co do diety, to jesli chcesz mozesz zejsc na diete tzw: CKD.

Nie bede wklejal opisu, wpisz w googlach "Dieta CKD", to wyjda Ci opisy i porady.

Jeszcze co do biegania, to kup buty odpowiednie, bo zle buty to niszczenie sobie zdrowia, powodzenia.

Absence of War Does Not Mean Peace

3669750324873c0356f997.gif


  • Posty:  1 867
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  26.03.2008
  • Status:  Offline

Sam po redukcji z 97 na 72 kg (trwającą notabene jakieś 2 lata) muszę się zmagać z nadmiarem skóry, co irytuje jeszcze bardziej niż tłuszczyk.

O tak, podpisuję się wszystkimi kończynami. Sam zmagam się z tym problemem, bo w pół roku (jakiś nędzny rowerek treningowy, godzinka prawie codziennie) poszło około 15 kg. Teraz widzę, że zdecydowanie za szybko zrzuciłem mą nadwagę, bo chociaż czuję się innym człowiekiem i w wolnym tempie z malutkimi problemami przebiegnę nawet z 3 czy 4 km, to jednak nadmiar skóry wkurza w porównywalnym stopniu co bagaż sprzed pół roku. Milos, masz jakieś sposoby na choćby minimalną redukcję tej niepotrzebnej skóry?


  • Posty:  1 775
  • Reputacja:   2
  • Dołączył:  07.07.2006
  • Status:  Offline

Powszechnie znane są porady o stosowaniu maści czy natryskach, Niko wspomniał jakąś ciekawą kombinację produktów spożywczych. Osobiście zaufałem zwykłym ćwiczeniom na brzuch oraz młodemu wiekowi, w którym ciało jeszcze się rozwija i jest stosunkowo elastyczne. W ostatnich tygodniach sytuacja znacznie się poprawiła i nawet gdy się pochylam, nie przypominam już Yoshihiro Takayamy. Najwyraźniej czas leczy rany :)

2999686564ec3bcdf0a69b.jpg


  • Posty:  2 885
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  24.05.2008
  • Status:  Offline

N!KO, tak widać efekty, brzuch mi zmalał, a6w ćwiczę nadal i nie oszczędzam się. Dzisiejsza waga: 68 kg

 

[ Dodano: 2010-08-19, 17:44 ]

IOOT_DZIKO, ale ja jestem niższy od Ciebie ;) Ty mierzysz 178 a ja 165, różnica jakaś jednak jest ;)


  • Posty:  493
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  28.03.2010
  • Status:  Offline

To brawo za wytrzymałość bo A6W to nie jest prosta rzecz. Też robiłem to około 7-8 dni, lecz potem wysiadłem. Nie z powodu lenistwa czy coś, tylko tak cholernie bolały mnie plecy że nie mogłem nic ... Przez pierwsze 3 dni miałem zakwasy w brzuchu ale uznałem ze to normalne, lecz potem plecy bolały mnie tak, że przy ćwiczeniu szóstym zwijałem sie z bólu. Teraz mam takie pytanie czy ktoś miał to samo ? I czy któryś z ćwiczących nie mógł by mi powiedzieć czy da sie coś zrobić by ten ból nie był tak odczuwalny ? Chenie bym wrócił do A6W, lecz gdy pomyśle o tym bólu pleców to ...

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Polecana zawartość

    • WWE WrestleMania 41
      Spekulacje i dyskusje na temat największego wydarzenia wrestlingowego roku - WrestleManii 41!
        • Dzięki
      • 119 odpowiedzi
    • WWE RAW - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Zapraszamy do dzielenia się wrażeniami z Monday Night Raw na Netflix!

      W tym wątku użytkownicy forum dyskutują na temat czerwonego brandu od 2010 roku. Pozostaw swoją cegiełkę w temacie, zawierającym 17,9 tyś. odpowiedzi i 2,9 mln wyświetleń. :)
      • 18 018 odpowiedzi
    • New Japan Pro Wrestling - Dyskusja Ogólna
      Miejsce na ogólne dyskusje związane z New Japan Pro Wrestling.
      • 703 odpowiedzi
    • Kobiecy Pro Wrestling
      Ogólne dyskusje na temat pro wrestlingu w wykonaniu płci pięknej.
        • Lubię to
      • 101 odpowiedzi
    • TNA Wrestling - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Miejsce w dedykowane ogólnym dyskusjom na temat TNA/Impact Wrestling!

       

      Wczorajszy IMPACT właśnie się ściąga, więc opinia w późniejszym terminie
        • Lubię to
      • 9 352 odpowiedzi
    • AEW Saturday Collision - ogólne dyskusje i komentarze
      Miejsce gdzie możesz podzielić się wrażeniami z programu AEW Dynamtie!
        • Lubię to
      • 147 odpowiedzi
    • AEW Dynamite - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Miejsce gdzie możesz podzielić się wrażeniami z programu AEW Dynamtie!
      • 1 186 odpowiedzi
    • WWE SmackDown! - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Dziel się wrażeniami z Friday Night SmackDown!
      • 9 583 odpowiedzi
    • WWE NXT - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Dziel się wrażeniami z WWE NXT!
      • 4 884 odpowiedzi

  • Najnowsze posty

    • Caribbean Cool
      Zmiana drugiego dnia 1. Livaski 2. logan 3. Dominik 4. Drew 5. Orton 6. Cena     a i ominalem laski lol 7. Iyo
    • -Raven-
      Night 1 1. Gunther (c) vs. Jey Uso - nie wkręciła mnie ta walka. Niby coś się działo, ale wszystko szło jakby obok mnie. Tak rozpisali Szkopa, że zamiast podejrzeń, człowiek nabierał tylko pewności, że żadnego zaskoczenia tu nie będzie i pas zmieni właściciela. Tanie sztuczki typu przywalenie pasem i "o, kurwa - po tym się już bankowo nie podniesie!" - nie zadziałały. Na koniec zrobili Guntherowi dobrze, bo Yeet-Man nie potrafił go dobić żadnym z własnych finiszerów i musiał się posłużyć subem rywala. Jak na opener, to jakoś za specjalnie mnie to nie nakręciło na ciąg dalszy gali. P.S. Lałem z tego buraka, jakiegoś długowłosego amerykańskiego sportowca, którego pokazaywali w przerwie, a ten popisywał się, że na raz potrafi wyzerować kubek piwa... Widać kolo zatrzymał się mentalnie na etapie gimnazjum  P.S. 2 Ta dupa co zapowiada walki powinna bulić prawa autorskie za fryzurę, dziadkowi Morty'ego 2. The War Raiders (Erik and Ivar) (c) vs. The New Day (Kofi Kingston and Xavier Woods) - nie spodziewałem się niczego, po tej dorzuconej do karty walce, może też dlatego całkiem pozytywnie mnie zaskoczyła. Nie było to może nic wielkiego, ale sporo się tam działo, były solidnie rozpisane oba teamy i całkiem przyjemny, zakręcony finisz. Jak na takie tygodniówkowe gówno-starcie, to lepiej by się to sprawdziło w openerze niż Yeet-Man. 3. Jade Cargill vs. Naomi - jak na tak "emocjonalny" feud, walka z tych emocji była kompletnie wykastrowana. Odpierdalały swoje od spotu do spotu, a pojedynek ciągnął się jak wóz z węglem. Zero odgrywania w ringu tej "nienawiści" na której był nakręcany ten angle. Liczyłem na jakieś zawirowania, pojawienie się Bi-Anki (że to jednak nie Glowo była mózgiem ataku), jakieś elementy niepewności, a tutaj pojechali po lini najmniejszego oporu, że Siwa się odegrała i tyle. Spierdolili potencjał tego feudu po całości, spłycając go w chuj. Z innej beczki - Callgirl oszpeciła się na maksa tymi krótkimi włosami. Czyżby wizażystka Rondy nadal dorabiała sobie w WWE? 4. LA Knight (c) vs. Jacob Fatu - ogólnie nic ciekawego, ale walka została rozpisana dokładnie tak jak musiała zostać - Grubasu musiał dominować, a Rycerz bazować na unikach i kontrach. Totalne rozczarowanie to finisz. Był potencjał żeby zaognić zgrzyty pomiędzy Jakubem a Sikaczem (przez co LAczek zachowałby pas), a oni czysto podłożyli mistrza heelowi. Niby fajnie, że mocno promują Tłuszczaka, ale tutaj to aż prosiło się o to, żeby Solista przypadkowo wyjebał Spike'a Kubie i uniemożliwił mu zdobycie Srebra. 5. Rey Fenix vs. El Grande Americano - w końcu konkretna walka na tym PPV, szybka, dynamiczna, z kontrami, zmianami przewag i świetnymi akcjami. Szkoda tylko, że finisz rozpisali tak sztampowo, ale cóż - Fenix był tam tylko na zastępstwo Mysteriusza, tak więc musieli zachować dziewictwo Americano dla Krasnala jak już wróci po kontuzji. Mogli to tylko zrobić jakoś bardziej pomsłowo, a nie "just like that". 6. Tiffany Stratton (c) vs. Charlotte Flair - tak właśnie powinna zostać rozpisana walka Jade i Glow. Tutaj w każdej sekundzie widać było, że babki się nienawidzą i chcą się pozabijać. Bardzo dobra walka, pełna emocji i zwrotów akcji. Zabukowana tak, że do samego końca nie można było być pewnym, która z tego wyjdzie z pasem. Bardzo mocno rozpisana każda z zawodniczek. Stratna wcale nie odstawała na tle bardziej doświadczonej Flary. Plus za finisz, gdzie młoda czysto pokonuje Królową Rozwodów. Tak się powinno promować nowe gwiazdy. Na marginesie - nie wiem, kto odpowiada za strój Jabłecznikowej, ale gacie dobrali jej tak, że podkreślały mocno brak dupska, bo wisiały na niej jak pranie na sznurze, nie mając się na czym opinać. 7. Roman Reigns vs. CM Punk (with Paul Heyman) vs. Seth Rollins - wybaczam. Wybaczam chujowe rozpisanie tej walki, która przez połowę czasu nie mogła się rozkręcić. Wybaczam słabe rozpisanie ringowe, gdzie mało się działo (mocnych momentów było jak na lekarstwo), a wszystko ciągnęło się bardzo wolno. Wybaczam, że Heymana, który był clue całego tego feudu, uaktywnił się dopiero na samym końcu, a przez całą walkę nie widać po nim było żadnych dylematów. Wybaczam, bo scena gdzie na koniec Rollo stoi tyłem do czającego się z krzesłem Romka i nie odwraca się nawet na moment (świetnie odegrał to twarzą), bo wie, co zaraz odjebie Paul - to było mistrzostwo świata. Na dokładkę ludzie popujący Setkę i odklepanie Rzymskiego - to było piękne (mógł tylko Crub Stomp pójść na krzesło, bo zwyklak na Pięknego, to trochę mało wiarygodne). Pomimo, że ten main event dupy nie urwał pod kątem ringowym (uważam, że potencjał nie został tu wykorzystany nawet w połowie), to wygrana Rollka (gdzie "pogodził" dwóch cwaniaków) cieszy mnie jak sam chuj. Prawie tak samo jak brak wygranej Punka.  
    • MattDevitto
      Walka z pre-show w porządku. Nic specjalnego, ale było trochę pozytywnego chaosu i koniec końców wyszło ok. Małe 'ale' - już nie wiem co oni robią z tą Roxanne i Corą. Raz są w teamie, zaraz nie są i tak w kółko. One dwie w NXT miały więcej powrotów do siebie niż Ridge i Brooke w Modzie na Sukces #gimbynieznają Opener - byłem dość sceptycznie nastawiony na pojedynek tej dwójki, ale zupełnie niepotrzebnie, bo wyszło całkiem dobrze. Nie był to oczywiście żaden 5-star, ale przyjemnie się oglądało takie zestawienie w akcji. Zmiany przewag zrobiły robotę dzięki czemu można było uwierzyć w zmianę mistrza. Ostatecznie Ricky broni pas, ale nie będę udawał, że interesuje mnie co dalej będzie się z nim działo Tag teamy - MOTYC i choć piszę na bieżąco to strzelam, że MOTN. Ciężko będzie przebić reszcie co tu się działo...Było dynamicznie, widowiskowo, zaskakująco, jednym słowem dostaliśmy w tej walce absolutnie wszystko. Świetne starcie, które nawiązywało poziomem do klasyków NXT z przeszłości. Paradoks obecnie tej dywizji jest jednak taki, że na PLE praktycznie zawsze teamy dowożą, natomiast jeśli idzie o historie i znaczące story to już inna sprawa. Zmiana mistrzów na plus Ladder match - kto nie lubi ladder matchy? Szczególnie jak wychodzą tak dobrze jak ten. Zadanie nie było proste, bo panie musiały wyjść po świetnej walce tagów, ale dały radę. Nie było zamulania, a to w takich pojedynkach najważniejsze. Spodziewałem się jak będzie wyglądać końcówka, ale Sol to do końca kariery będzie miała puszczane ostatnie minuty tego pojedynku. Ponownie dobra decyzja co do nowej mistrzyni i już widzę kolejkę, która ustawia się do tego tytułu. Sol vs. Kelani, Zaria itd. to znowu mogą być interesujące zestawienia już na niedaleką przyszłość. Tag teamy - niezła walka, która jednak pozostawała gdzieś w tle do tego co działo się między członkami D'Angelo Family. Rozegrali to wręcz idealnie, bo kiedy wszyscy myśleli, że już nic z tego nie będzie - znowu zaskoczyli. Od dawna całe to family już mnie nie interesuje, ale teraz sam jestem zainteresowany co będzie dalej. Podoba mi się to rozwiązanie i fakt, że zacznie dziać się w końcu coś nowego, świeżego wokół Tony'ego. Czas na to najwyższy... 4-way - przyjemna walka, choć nie ukrywam, że czekam już na story Giuli z Vaquer. Grace i Parker niech robią swoje, ale w zestawieniu o którym wspomniałem jest największy potencjał. Cała czwórka pokazała się tutaj z dobrej strony i każda miała swoje 5 minut w walce. Jedyny minus jest tak naprawdę taki, że absolutnie niczym nie zaskoczyli. Stephanie dalej z mistrzostwem po odliczeniu Parker - tak jak można było obstawiać domy. PS: Booker totalnie odleciał ME bardzo dobry, ale Williams tylko w 3-waych wypada dobrze i nie chce mi się już go szczerze oglądać na szczycie karty w NXT. Trzeba końcu po tylu miesiącach czegoś nowego. Oba dalej mistrzem, czyli bez zaskoczenia, ale skłamałbym gdyby jego title run był ciekawy. Wieje nudą w main eventach i nawet bardzo dobre walki tego nie zmienią, bo teraz znowu będzie trzeba męczyć się z lichymi segmentami tydzień po tygodniu. Podsumowując, nic nowego: NXT znowu dowiozło na PLE, ale nie ma tu story (poza mały wyjątkami) dla którego warto włączać ten brand co tydzień. Mimo to gala do polecenia każdemu, kawał dobrego wrs
    • IIL
      Sabu zakończył karierę na gali Joey Janela Spring Break w No Ropes Barbed Wire i mimo, że to jego ostatnia walka, nie poszedł na skróty...  
    • LegendKiller
      Dobra, powiem to całkiem szczerze — już po tym RAW, kiedy Rollins rzucił Heymanowi, że “wisi mu przysługę”, miałem przeczucie, że Gruby wydyma i Punka, i Romana. I co? Dokładnie tak się stało. W normalnych okolicznościach marudziłbym jak ostatni skurwysyn — że przewidywalne, że naciągane, że “sratatata”. Ale nie tym razem.   Całokształt tego main eventu, tempo walki, emocje, a przede wszystkim absolutnie fenomenalna gra aktorska Heymana sprawiły, że oglądało mi się to z kurewską satysfakcją. A to się u mnie, zgryźliwego dziada, nie zdarza często. Mało która walka potrafi mnie jeszcze poruszyć na tyle, żebym po wszystkim powiedział: „No kurwa, to było dobre.” A tu? Tu się udało. I to z nawiązką. Jednym z najlepszych momentów był ten szalony spot, gdzie każdy każdemu odpalił jego własny finisher. Kurwa, jak to było świetnie rozpisane i zrealizowane — totalna uczta dla fanów. Czysty chaos, ale kontrolowany i cholernie efektowny. MVP tej walki — ba, całej pierwszej nocy WrestleManii — to bezapelacyjnie Seth. Pieprzony. Rollins. Gość udźwignął ten storytelling jak nikt inny. Po jego drugim łomie aż podskoczyłem z kanapy i z takim impetem zajebałem ręką w półkę, że świeczka się rozjebała, a żona się wkurwiła. Warto było. Coś pięknego. Ten match dosłownie uratował tę miałką, nijaką pierwszą noc. Dla mnie: absolutny five-star. Zero gadania. Po prostu mistrzostwo. No ale żeby nie było za słodko — były też momenty, które wywołały u mnie co najwyżej wzruszenie ramion albo lekką irytację. Na pierwszy ogień: opener. Nie wiem, może jestem już skrzywiony przez najbardziej gejowski chant we współczesnym sports entertainment i przez samego Jeya Uso (dla mnie to tylko i aż bardzo dobry tag wrestler), ale serio — miałem wrażenie, że oglądam Sami Zayn vs Gunther, tylko że w wersji z Temu. Jay ma tyle wspólnego z ringową psychologią co ja z lewicą. A to, że walka o World Heavyweight Championship wyglądała bardziej jak segment mający rozgrzać publikę wejściem Jeya, to dla mnie totalne nieporozumienie. I nie zrozumiem nigdy, dlaczego TLC match – który idealnie pasowałby jako opener, żeby dać ludziom konkretny zastrzyk adrenaliny – został przesunięty na… SmackDown. Kto to kurwa bookował? Jeszcze słówko o Guntherze. Reign tragiczny. Jedna naprawdę dobra walka z Ortonem, poza tym wieczne tkwienie w tle i absolutny brak momentów, które by coś znaczyły. Porównanie jego IC title runu do tego WHC to jak porównywać gówno z czekoladą. Bez smaku, bez mocy, bez sensu. Z rzeczy, które mnie zaskoczyły na plus — Charlotte Flair. Serio, nie sądziłem, że to powiem, ale szacunek za to, że schowała ego w kieszeń i czysto jobbnęła Tiffy. Niestety, sama walka do zbyt dobrych nie należała — Stratton momentami wyglądała jakby zgubiła mapę. Jeszcze sporo nauki przed nią, bo na razie to raczej vibe NXT niż Mania. Fatu vs LA Knight oraz Jade vs Naomi — tu zapamiętałem głównie dwa momenty: piękną kontrę moonsaulta w BFT i ten brutalny powerbomb z pozycji electric chair dropa. Reszta? Meh. No i tag teamy… totalny filler. Nawet nie próbuję udawać, że oglądałem — robiłem sobie w tym czasie śniadanie.  
×
×
  • Dodaj nową pozycję...