Total Nonstop Action (dyskusja ogólna)

[wrestlemaniac]

Założyłem temat aby ogólnie rozmawiać o TNA. Nie chodzi mi o tygodniówki czy PPV.

Chciałbym na początek poruszyć kilka spraw, jedną z nich jest kierunek w którym zmierza TNA. Niby na początku swojego istnienia chciało wypełnić lukę po WCW czyli stać się jego następcą. Obecnie odczuwam wrażenie, że TNA zmierza do następcy ECW. Ściąga legendy tej jakże wspaniałej federacji, organizuje PPV hardcorowe i mało tego pojawiły się jeszcze plotki iż organizacja chcę wprowadzić pas hardcor. I teraz nasuwa się pytanie czy TNA zmierza w dobrym kierunku ? Moim zdaniem odpowiedź jest prosta: kierunek dobry a złe wprowadzenie "nowej ery". Wydaje mi się, że równie dobrze zamiast starszych już wrestlerów pokroju Ravena, Dreamera na tej gali w stypulacjach hardcorowych mogli by zawalczyć młodzi wrestlerzy. TNA zmierza w "extreme" ale nie musi do tego ściągać starych wyjadaczy hardcoru. Powiedziałem, że kierunek dobry ponieważ zauważyłem że w federacjach międzynarodowych zanika hardcor i wszystko co z tym związane chociażby krew. Nie mówiąc tu już o WWE to tak samo się dzieje/działo? się w TNA. Coraz mniej naprawdę hardcorowych walk i mniej krwi. Teraz to się chyba zmieni i jest to na +.

Innym ciekawym tematem jest Hulk Hogan i Eric Bischoff. Czy naprawdę TNA ich potrzebowało ? NIE! Nic oni nie wnieśli do TNA i wątpię aby to się zmieniło. Ich lata świetności minęły. Teraz czas na innych nie koniecznie młodych. Dużo jest nagrywanych bezsensownych stroryline z ich udziałem. A ja się pytam po co to? Krótko i na temat: TNA wyrzuciło pieniądze w błoto. A za to mogli by podnieść pensje Knockouts o których ostatnio mówiło się że mają za mało zarobków lub ściągnąć jakiś młodych, świetnych wrestlerów.

Jest więcej tematów o których warto podyskutować a które nie pasują do tematu Impact czy obecnym PPV. Mam nadzieje że włączycie się do dyskusji i sami wniesiecie jakieś ciekawe tematy na które warto podyskutować.

[luki]

Większość na tym forum ma takie same poglądy jak Ty. Reszta z oryginalnym gustem raczej Ci nie odpisze, bo to żadna zabawa kłócić się z tłumem ślepców w temacie wałkowanym x razy.

 

Tak, czy inaczej miłej dyskusji.

[Avem33]

Cóż czytając pierwszą 1/2 twej wypowiedzi odniosłem wrażenie, że oglądasz TNA od początku tego roku, bo federacja mającą ( nie pamiętam ile to było na początku ) ok 1 k - 2k halę i telewizor LCD przy wyjściu zamiast Telebimu miała zastąpić WCW ? bądźmy poważni, kupę czasu TNA można wymieniać jako indy. W moim odczuciu dopiero podkupienie z RoH Aj 'a Joe i Danielsa tchnełą nowy duch w tą fedrację.

Dalej że teraz federacja zmieża w stronę "hardcore' a co daniej go nie było ?

Abyss vs sabu barbed wire massacre match to wg. mnie jedna z perełek tamtego okresu, walka z tempem i polotem, a nie to co ostatnio tommy vs abyss.

 

kończąc TNA powinno wrócić poziomem do roku 2005 czyli hard core + zaj*bisty X division oraz zatrdunić jakiegoś młodego writera, który by napisał jakieś świeże story line, i by było zajebiście.

[DOG]

Gadanie marudzenie, jednak TNA myśli. Mogli sprowadzić ECW zrobić ich mega facami, a Raven przestał być grzeczny... Może było słodko ale robi się fajnie:D

[K-PEL-K]

Avem, AJ walczy w TNA od samiuśkiego początku (pierwsza gala), TNA bez regularnie pojawiającego się Danielsa działała ledwo pół roku (debiutował też na początku, regularnie pokazywał się od grudnia 02) - nowy duch? Nowy duch już na początku federacji? Po za tym w dawnym TNA hardcore był jedynie częścią produktu i tego bym się trzymał. Naprawdę ogarnia mnie lekkie wkurw... zenie, gdy czytam, że ludzie chcą drugiego ECW. Wali mnie to, czy pas hardcore będzie w federacji, tak naprawdę ograniczyłbym liczbę mistrzostw do 4 (World, World Tag Team, X Division, Knockouts). Myślę, że to dobrze, że Hardcore Justice się odbędzie, ale mam cholerną nadzieję, że TNA nie będzie teraz zmieniało produkt na hardcorowe'y np. dlatego, by stać się alternatywą dla WWE. Z tego co widzę jestem w mniejszej grupie przeciwników totalne zhardcorowe'ania federacji, ale cóż... może to wynika z tego, że już trochę czasu spędziłem przy TNA i nadal pamiętam tamten klimat.

[DOG]

Z tego co widze to federacja probuje wprowadzić kogoś nowego, patrzcie na panów ochroniarzy. Z tego co wywnioskowałem z plotek to mają sie pojawić, więc coś probują.

Dla mnie powinno być tak:

1) hardcore 30%

2) X 25%

3) Reszta:D

[wrestlemaniac]

Ale moim zdaniem TNA było by ciekawszy gdyby miało więcej walk hardcorowych. Wrestling nie może się obejść bez stołów, drabin, krzeseł, drutów kolczastych i tego będę się trzymał. To dobrze, że TNA staje się alternatywą dla WWE a nie zmierza w jego kierunku. Avem33 aby poprzeć swój argument z wypełnieniem luki po WCW pozwolę sobie zacytować artykuł z Attitude napisany przez Przemk0:

Po zamknięciu World Championship Wrestling w marcu 2001 oraz Extreme Championship Wrestling w kwietniu tego samego roku, nadal istniało zapotrzebowanie na wrestling w tzw. południowym stylu oraz na walki wagi lekkiej które to World Wrestling Federation Vince'a McMahona traktowało zawsze po macoszemu. Zatem 10 Maja 2002, J Sports and Entertainment (firma pod dyrektorstwem Jerrego Jarretta i Jeffa Jarretta jako prezydenta) ogłosiła uruchomienie nowej federacji : Total Nonstop Action. TNA powstało by wypełnić tą niszę rynkową i zaproponować alternatywę dla (wtedy) WWF. Uczyniono to zatrudniając wiele byłych zawodników WCW i ECW którzy nie podpisali kontraktów z WWF.

Wiele innych federacji, takich jak dla przykładu World Wrestling All-Stars, starało się wypełnić lukę po WCW i ECW, jednak to TNA udało się przetrwać do dnia dzisiejszego i rozwinąć najbardziej.

DOG to dobrze że TNA coś próbuje. Jestem za próbami wprowadzenia jakiejś świeżości w tym przypadku kogoś nowego.

[DOG]

DOG to dobrze że TNA coś próbuje. Jestem za próbami wprowadzenia jakiejś świeżości w tym przypadku kogoś nowego

 

A czy ja mówie że źle:P Dajmy im czas:D

Dajmy też im czas na wyjście z pewnego chaosu i będzie wtedy tylko lepiej

[K-PEL-K]

wrestlemaniac, ale ile według ciebie wynosi to więcej? Na razie odnoszę wrażenie, że gdybyś mógł to 3/4 walk urozmaiciłbyś o spot z przedmiotem. Co do drutu kolczastego który wymieniłeś, to ja uważam, że powinien być dawkowany w bardzo skąpych ilościach i cieszę się, że Barbed Wire Massacre odbyło się tylko dwa razy. Walka ma swoją renomę, bo nie jest wrzucana raz po raz, nie może się przejeść, poza tym walki z drutem mają trochę inny i na dłuższą metę niezbyt trafiający do mnie przebieg. Hardcore matche zawsze uważałem jako urozmaicenie, tylko że wg was mają się one stać codziennością. I tego sobie nie życzę...

[wrestlemaniac]

A jak rzadko w dzisiejszych czasach (mowa tu o TNA rzecz jasna) mamy prawdziwe hardcorowe walki? Bo mi się wydaje że mało przykładem jest tutaj choćby ostatni pojedynek pomiędzy Dreamerem a Abyssem nie wiem jak w waszym odczuciu bo w moim to nie była prawdziwa walka hardcor. Może nie 3/4 walk ale co najmniej połowa. A jeśli już ma być jakaś walka w stypulacji hardcor to niech to będzie porządny hardcor Zaraz nasunie się pytanie co uważam w stwierdzeniu prawdziwy hardcor. Dla mnie dwa śmietniki, krzesełko, kij i deska z drutem kolczastym to nie prawdziwy hardcor.

[Ceglak]

w takim razie czym dla Ciebie jest?

 

Prawda jest taka i jest znana od lat: wszystko, nawet najlepsze, dawkowane za często sie przejada. Amen,

[xero]

Ja w tej dyskusji w pełni poprę K-Pla (tak to się odmienia? ), większość osób, które w temacie są od pół roku nie rozumie dlaczego TNA zdobyło kiedyś tak duży fanbase u smartów. Po prostu ta federacja w latach 2005-2007 utrzymywała wręcz idealne proporcje między walkami heavyweightów, spotową dywizją X oraz pojedynkami 'hardcorowymi'. Wszystko to powodowało, że każdy mógł znaleźć tam coś ciekawego. Przejście w stronę tylko walk z extremalnymi stypulacjami może spowoduje puszczenie oka do starszego odbiorcy ale też będzie odwróceniem się na tych, którzy nie preferują takiej wizji wrestlingu (czyli np mnie). Poza tym skoro już tak pragniecie oglądać stoły, drabiny i krzesła to polecam po prostu wrócić do gal ECW z którymi pewnie nigdy specjalnie się nie zaznajomiliście. TNA nic lepszego wam w tej materii nie zaoferuje.

[luki]

Chcecie więcej hardcoru (ale ostatnio znienawidziłem to słowo), ale nawet nie zauważyliście, że w TNA narobiło się go całkiem sporo. Przypomnę tylko spotkanie Christiana ze szklanym stołem (!) czy butelki Storma. To jest prawdziwy hardcore, kiedy zawodnik w normalnej walce tak obrywa, a nie napierdalanie się krzesłami, czy rzucanie w plastikowy drut kolczasty.

Tak jak napisał K-Pel, że jeśli wszystkie walki byłyby hardcorowe, to żadna by nie była, bo wszystko by się przejadło i zawsze chciałoby się więcej. Weźmy taki Monster's ball. Gimmick match, który miał być na specjalne okazje do jakiś ekstremalnych rozrób. Ludziom się spodobało i do czego doszło? W Monster's ballach walczyły kobiety, odbywały się na tygodniówkach, a nawet na house show. Hardcore się rozrósł, ale wyszło, że jednak zmalał.

Jedyna strona, w którą TNA może iść, to ta, którą opisał xero.

[Vaclav]

Ja tylko w sprawie tego często ostatnio wymawianego słowa - "hardcore." Owszem, lubię je bardzo, zwłaszcza w powiązaniu z wrestlingiem. A ostatnio pada ono najczęściej w kontekście TNA. I jeszcze te nieszczęsne ECW... Od razu wyjaśniam - nie ma co się porywać na kolejną podróbkę kultowego fedu z Philadelphi - to nie wyjdzie nikomu na dobre! Popatrzmy tylko na listę porażek: 3PW, PWU, XPW (to zwłaszcza było koszmarne), MLW (to akurat było bardzo dobre, ale niestety - również upadło) i co tam się jeszcze w Viking Hall zaległo. Po co zabierać się za coś niemal niewykonalnego? Dixie przeoczyła sens badań, które sama zleciła - ludzie tęsknią nie tylko za samym ECW, a za ostrzejszym wyglądem produktu wrestlingowego ogółem. Fakt, booking Heymana się pod to łapie, ale tutaj go nie ma i bookerzy TNA muszą sami pogłówkować nad swoją wizją czegoś na kształ "Attitude Era." Ewentualnie szukać własnej drogi, co trudne nie jest... Bo wystarczy spojrzeć na weekly PPV's. Wtedy potrafiono dać fanom coś, co istotnie uznawane było za alternatywę dla monopolu WWE, a smarci byli zachwyceni i walili do Asylum drzwiami i tylko drzwiami - okien nie było. No, ale widocznie obowiązuje zasada, że pod latarnią najciemniej. Co do zwiększenia pierwiastka hardcoreu w walkach, to również odsyłam do lat 2002 - 2003. Tam bez brawlu/gimmick matchu żadna gala nie mogła się odbyć, a co najważniejsze - nie doszo do spowszednienia tego typu walk. Ostrych spotów również nie brakło - wystarczy wspomnieć naparzanie Slasha płonącym kendo stickiem przez Sandmana. A pomiędzy ostrą naparzanką mieliśmy rozbudowane walki Dywizji X i całkiem sprawnie poruszajacych się heavy weightów. Sądzę, że dziś również wszyscy byliby zadowoleni.

[Avem33]

w takim razie czym dla Ciebie jest?

 

Prawda jest taka i jest znana od lat: wszystko, nawet najlepsze, dawkowane za często sie przejada. Amen,

 

i to jest święta prawda, nawet czekolada czy piwo przedawkowane nie smakuje.