Skocz do zawartości
  • Witaj na forum Attitude

    Dołączenie zajmie Ci mniej niż minutę – a zyskasz znacznie więcej!

    Dostep do bota wrestlingowego AI
    Rozbudowane zabawy quizowe
    Typowanie wyników nadchodzących wydarzeń
    Pełny dostęp do ukrytych działów i treści
    Możliwość pisania i odpowiadania w tematach oraz chacie
    System prywatnych wiadomości
    Zbieranie reputacji i rozwijanie swojego profilu
    Członkostwo w najstarszej polskiej społeczności wrestlingowej (est. 2001)


    Jeżeli masz trudności z zalogowaniem się na swoje konto, to prosimy o kontakt pod adresem mailowym: forum@wrestling.pl

     

TNA Hardcore Justice:One Last Stand 2010 [Dyskusje,Spoilery]


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  10 886
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows
  • Styl:  Jasny

"you`re my bitch" :D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D

 

Dokladnie! (chodzi o to, by podkreslic to o czym piszesz.. zeby Cie nie ponioslo, ze Ci przytaknalem na te slowa ... nie jestem taki latwy ;) ) Do tej gali po prostu trzeba podejsc inaczej. Ja wiem, ze zastapila ona inne PPV od TNA stad taki zabieg jest ciezki .. ALE .. Ja juz moge powiedziec, ze plik z gala na moim komputerze wlaczalem czesciej niz jakakolwiek inna gale TNA z tego roku, a to chyba o czyms swiadczy. Nie znaczy to, ze jest to najlepsza gala, ale na pewno w jakims stopniu wyjatkowa.

Edytowane przez N!KO

50608915156a3743c1fa34.jpg

  • Odpowiedzi 76
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • KACPERt

    7

  • Vercyn

    5

  • wrestlemaniac

    5

  • RVD

    4

Top użytkownicy w tym temacie


  • Posty:  113
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  07.08.2010
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

ciekawe ciekawe...

 

Bardzo ciekawe. Gdyby, gdyby, gdyby, ale nie ma żadnego gdyby! Stało się. Gala trochę zassała, aczkolwiek nawet miło mi sie ją oglądało ;) TNA jeszcze się wybiję innymi galami :D

 

ale na pewno w jakims stopniu wyjatkowa.

 

 

Oj, napewno, napewno :wink:

21070436674d5fdd3fc9aaa.jpg


  • Posty:  452
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  18.12.2003
  • Status:  Offline
  • Styl:  Jasny

Pierwsze co rzuciło się w oczy to to, że w końcu rozebrali ten wysoki podest i od razu zrobiło się więcej miejsca. To jest ogromny plus, oby zostało tak na stałe. Nie wiem dlaczego zdecydowano się na oświetlenie rodem z Xplosion, skoro na PPV jest zawsze światło najmocniejsze. Wiele nazw zawodników musiało być zmienionych, a co znacznie utrudniło pracę Tazowi. Tenay często go poprawiał. Liczyłem na bWo i było mi dane ich zobaczyć. Co prawda było to bW 2.0 i zamiast Blue Meanie'ego był Big Rocco, ale zawsze to coś. Brother Ray dotrzymał słowa i mieliśmy ogień.

Tak na prawdę tylko trzy ostatnie walki były warte uwagi. Najlepsza to zdecydowanie Dreamer vs Raven. Foley powiedział, że to ich ostatnie starcie w co nie chcę mi się wierzyć. Obaj zawodnicy zostają w TNA i trzeba ich będzie jakoś zagospodarować.

Podsumowując, jako pojedyncza gala wyszło nieźle. Zawsze jest to uhonorowanie ECW, którego nie dane mi było oglądać, więc choć w pewnym stopniu zobaczyłem o co tam chodziło.

Fani świetnie podsumowali tę galę wielce zasłużonym okrzykiem, przez osobę, do której był skierowany, "Fuck You Vince !"

Człowiek przede wszystkim.

  • Posty:  2 107
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  03.01.2005
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Bardzo ciekawe. Gdyby, gdyby, gdyby, ale nie ma żadnego gdyby! Stało się. Gala trochę zassała

 

powiem Ci tak, czlowieku pierdolisz i nie wiem jaka gale ogladales.

 

RVD vs Sabu byla klasykiem z lat 90-tych, tylko ok 10 lat pozniej ;P

 

Dreamer vs Raven - kurde, toz jak na ich obecne mozliwosci to... wzniesli sie ponad nie.

 

Balls przebił płonacy stół!

 

Tracy zatańczył!

 

Spike latał rzucany na lewo i prawo.

 

Mustafa i Jack wrócili po ponad dekadzie ze zlewozmywakiem.

 

Jack prawdopodobnie zgwałcił Borasha. Czego więcej chcieć? :lol:

 

jedyny minus to Big Tilly. Poza tym gala mimo totalnego braku podbudowy dała mocno radę.

Edytowane przez Ceglak
Bryan Alvarez: 'what the hell is CRIMSON, what that has got to do with Amazing RED?'

11779036984f6668615c651.jpg


  • Posty:  326
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  27.11.2008
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Włąśnie dostaliśmy to co chcieliśmy był humor i hardcore niezłe segmenty dobry ME niczego więcej nikt nie miał prawa oczekiwać od tych "starych grajków" uśmiałem się na tej gali co nie miara(motyw ze świetlnym mieczem miód :) ) Teraz po kolei:

 

- świetna forma Scorpio naprawdę ten gość zawsze umiał za rządzić i nic się nie zmieniło

 

-walka Sabu vs RVD jak na lata Sabu było "aż ponad"

 

-Dudley Boyz nadal świetni wiem ,że są na IMpactach ale to nie to samo :P

 

-Al Snow i "głowa"

 

-Gangstaz i Jeremy :grin:

 

- Raven vs Dreamer świetny booking tej walki było wszystko interwencje, near -falle motyw z rodziną i DDT w kajdankach

 

I to byłoby na tyle dla mnie gala spełniła oczekiwania (dosyć niskie) więc nie jestem zawiedziony. Ale powróćmy już do Imapct! i kolejnych PPV od TNA i miejmy nadzieje ,że była to już ostania "reaktywacja" ECW.


  • Posty:  2 107
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  03.01.2005
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

fuck az zapomnialem ze Scorpio to moj kandydat numer jeden na najbardziej niedocenianego wrestlera obecnych czasów!
Bryan Alvarez: 'what the hell is CRIMSON, what that has got to do with Amazing RED?'

11779036984f6668615c651.jpg


  • Posty:  43
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  11.08.2009
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

A jak dla mnie gala okazała się strzałem w "10". Dlaczego? Otóż pokażcie mi inną galę, gdzie fani tak żywiołowo reagują na pojedynki. Mimo, że często nie były one na zbyt wysokim poziomie, to publiczność w Orlando kapitalnie bawiła się i często zmuszała mnie do chantów ECW! ECW! No i oczywiście Thank you po tym, jak 3D wykonali swój finisher na płonącym stole. Od razu przypomniał mi się mój pierwszy kontakt z TNA i walka na zasadach Monster Ball o pasy Tag-Teamowe, z tym, że przez stół przeleciał wtedy Abyss.

 

FUCK YOU VINCE!


  • Posty:  1 927
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  25.09.2004
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows
  • Styl:  Klasyczny

Gala wypadła zaskakująco dobrze, nawet z zmienionym w locie ME. Doświadczenia bookerskie Dreamera i Bubby wyniesione z oryginalnego ECW zaprocentowały bardzo przyjemnym eventem. Były tańce (a na ringowym dance floorze obok włochów brylowali również Public Enemy), latający Kash i FBI. To tak na otwarcie - potem jest jeszcze lepiej. Nie zabrakło drobnych ukłonów w stronę chlubnej przeszłości - od znaku drogowego ukrytego w transparencie fana, Lupusa (toż on pojawił się chyba tylko na jednej gali, Wrestlepaloozie 97) czy jak zwykle miażdżączego wszystko i wszystkich Joela Gertnera. Zaskoczeniem było dla mnie pojawienie się Gangsterów (któzy wcześniej zdążyli reaktywować się na reunited show XPW), ale New Jack i Mustafa szybko pokazali, że bez nich taka gala nie ma prawa się odbyć. :P Miłym dodatkiem było pasmo "Where are they now?" oraz segment z Snowem i b.W.o. Jako małe minusiki mogę podać dziwne oświetlenie areny (nie można było po prostu z lekka przyciemnić świateł) i segmenty "I remember."

  • Posty:  243
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  25.03.2009
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Tiaa...

Chyba żaden neo-dzieciak nie zrozumie tego PPV :D

 

"What Does Everybody Want? Head!

What Does Everybody Need? Heeead!"

 

Każda walka miała po prostu to "coś" w sobie, coś co sprawiło że powróciły wspomnienia :D

 

Na szczególnie uznanie zasługuję walka Axl Rotten & Balls Mahoney vs The Dudley Boys (Yep, The Dudleys!), było wszystko, napierdalanie głową manekina, krzesła, płonący stół, a nawet Stara Wars, i dużo, dużo śmiechu!

Przyjemnie się to oglądało, nawet jeśli momentami panowie (Axl w sczególności) trochę zamulali. No i powrót The Gangstas + sentymentalny obrazek na końcu, 3 most HardCore tag-teams in da wrestling business!

Segment na linii JB/So Cal Val & The Gansgtas rozwalił mi uczucia, "You're my Bitch!" xDDD

 

Następnie walka Dreamer vs Raven, kreeeew! Dużo krwi, w końcu :D Dobra gra Raven'a jako "Psycho uncle Scotty"! xDDD to było mocne. Na szczególnie uznanie zasługuję drut kolczasty w ryju Raven'a, bardzo f'n sweet!

Było dużo emocji, jednak do końca nie było wiadomo kto wygra to starcie. W pewnym momencie miałem wrażenie że będzie chairshoot na Beulah, ale trochę mnie poniosło :D

Muszę się zgodzić z N!KO że jednak przekombinowali z tym "decydującym starciem".

Że niby wygrywa zły wujek Raven?

Jakoś nie chcę mi się w to wierzyć że nam tym się skończy.

 

ME, no klasyk! chanty w kierunku Sabu, "You still got It!" jak najbardziej na miejscu. Obawiałem się bootchamanii, ale na szczęście nic takiego nie miało miejsca.

Troche irytował Bill (jak za starych, dobrych czasów :D ) z tym swoim napierdalaniem w gwizdek, ale nic to!

Końcówka z całym ECW (kurna, Raven znowu się nie załapał na wspólne foto) i panią Carter dość fajna.

Szczególnie z chantami w tle:

 

FUCK U VINCE! FUCK U VINCE!

 

Obawiałem się lipy, ale na szczęście wyszło to dość przyzwoicie.

-Bring back Sinn Bodhi!

-Screw the legends!

"Quoth the Raven, nevermore."

19057366234c8b27f381178.jpg


  • Posty:  484
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  06.07.2010
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Gala wypadła przyzwoicie.Myślałem,że będzie gorzej,ale ECW-orginals dali radę i zaprezentowali niezłe show.Dla publiczności i jak i dla mnie przyjemnie się oglądało Hardcore Justice.Pierwsze cztery walki trochę słabe były,choć Scorpio jest w świetnej formie.Wyróżniał się.Pojedynek Team 3D vs Axl Rotten & Kahoneys wyszedł bardzo dobrze.Uderzanie głową manekina wymiatało,a poźniej jeszcze ten palący się stół :D .Ładna walka.Tommy z Ravenem też dobrze się pokazali i krwi się polało.Zarypiste było to duszenie drutem kolczastym,Mick Foley ze swą skarpetka.Uwielbiam na to patrzeć. :P

Main event porządny.Sabu jak na swoje lata ma niezlą formę,trzyma się jakoś.RVD również daję radę.Nie mogłem się przyzwyczaić do łysego Sabu. :grin:

Sandman chyba jest kompletnie bez formy,skoro nie dostał walki,ale późnie przynajmniej se piwko wypił.

 

HJ 2010 wyszło dobrze.Dziadki jeszcze jakoś trzymają pewien poziom.Nie było źle.

:-)

21413621404d57aa3f81990.jpg


  • Posty:  386
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  28.06.2009
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Nigdy nie znałem dobrze się na ECW i minął mnie trochę ten produkt:) jednak:

 

1) Walka nr 1- ciekawa, bardziej show niż walka ale podobało mi sie:D takie lekkie i ciekawe:D

2) Walka nr 2- Scorpio strasznie mi się podobał:D staruszek a nawet jestem za by został w TNA kolejna fajna acz nie wybitna walka:D

3) Walka nr 3- taki trochę średniak ale również było ciekawe, Sandman jest niepotrzebny za stary i za brzydki

4) walka nr 4- Super, genialna, naprawdę nieźle zagrane show dla mnie bomba:D

5) walka niespodziewajka;) Team 3d w formie :D mecz był genialny, miecze świetlne, tace, krzesła płonące stoły wszystko super zagrane!:D

6) Walka 6 :D mega mega mega !!! aaaaaaaaaaaa dobre to było, znak Dead End, duszenie drutem, pan skarpetka:D, kajdanki, Teresa, dramatyzm do samego konca, idealny sceniariusz walki

7) Walka 7 :) ten gwizdek mega irytuje walka nawet nawet ale ta wczesniejsza troche ją przyćmiła:D

8) publiczność niesamowita

 

Praktycznie żadna walka nie wskazywała ze to najgorsze ppv roku może to taka moda na narzekanie na ppv TNA ostatnio, ale te PPV miało niezły poziom i naprawde mi sie podobało:D


  • Posty:  2 107
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  03.01.2005
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

ME, no klasyk! chanty w kierunku Sabu, "You still got It!"

 

"never lost it!"

 

Sandman chyba jest kompletnie bez formy,skoro nie dostał walki,ale późnie przynajmniej se piwko wypił.

 

pewnie nawet nie jedno, ale to akurat niezbyt dobrze, Sandman podobno pokazal ze ma dosc duzy problem z piwkowaniem na zapleczu.

 

taka moda na narzekanie na ppv TNA ostatnio

 

może sie myle, ale nie bylo to PPV CZYSTO spod znaku TNA.

Bryan Alvarez: 'what the hell is CRIMSON, what that has got to do with Amazing RED?'

11779036984f6668615c651.jpg


  • Posty:  3 820
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  04.09.2009
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Linux
  • Styl:  Klasyczny

Pierwsze co rzuciło się w oczy to to, że w końcu rozebrali ten wysoki podest i od razu zrobiło się więcej miejsca. To jest ogromny plus, oby zostało tak na stałe.

Proszę bardzo info z tapingu na 12 sierpnia ;)

At last night’s tapings, there was no ramp to the ring. TNA has been using the ramp for months, ever since the changes that came with Eric Bischoff and Hulk Hogan arriving.

Może w reszcie ogarnęli, że ta rampa nie jest potrzebna.


  • Posty:  4 760
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  30.01.2005
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Po długim czasie obejrzałem TNA dla powrotu ECW.

Gala nie wypadła źle, choc wiekszosc walk byla mocno srednia.

Match Teamu 3-D mi sie nie podobal, oprocz koncowki.

2Cold scorpio po latach pokazuje ze jest jeszcze w formie i moglby powalczyc gdzies na dluzszym etacie.

Dreamer i Raven jak na obecne mozliwosci, bardzo dobrze.

Ale najwieksze zaskoczenie zrobil Sabu.

Jak uslyszalem ze on ma byc w main evencie, to myslalem ze bede przewijal walke, wiedzac jak w ostatnich czasach prezentowal sie sabu.

A tu prosze, dal z siebie wszystko chyba. Bardzo dobry main event.

Jak na obecny poziom dawnych zawodnikow z ECW, gala wypadla ok. Do obejrzenia szczegolnie 2ostatnie walki.

Absence of War Does Not Mean Peace

3669750324873c0356f997.gif


  • Posty:  2 014
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  06.11.2003
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Na początku wielki plus dla Steve'a Corino który od 5 lat podtrzymuje swoje zdanie na temat udziału swojej osoby na galach upamiętniających ECW. Niewątpliwie bardzo podoba mi się jego podejście do tej sprawy.

 

Wracając jednak do PPV...

 

Zgodnie z przewidywaniami - nędzne PPV. TNA musiało dorzucić swoje kilka groszy do historii ECW i zrobili coś pomiędzy "One Night Stand" a "Hardcore Homecoming" i "Legends of the Arena" razem wziętymi. Klimat gali praktycznie zerowy. Gdyby nie fantastyczni fani którzy prawie przez całą galę chantowali "EC-Dub!", wogóle bym nie poczuł to jakaś gala upamiętniająca ECW. Przygaszone światła? Nie wiem po co, zabiło to klimat. Chcieli aby klimat w hali był bardziej extreme? Mogli wzorować się na Wrestling Society X :) Entrance theme'y - porażka. Jak usłyszałem wejście F.B.I. oraz The Gangstas po prostu załamałem się.

 

Co do walk.

F.B.I. vs. Kid Kash, Simon Diamond & Johnny Swinger - początek nawet ciekawy, próba wejścia w ECW Style przez Kash'a oraz Guido. Później jednak żenada. Konkurs tańca - co to ku*wa miało być?! Wiadomo, Diamond spasiony, Swinger w kompletnie niewiadomej formie a po Kash'u widać było tylko, że bawi się w drugiego Randy Orton'a czyli tatuażoholizm. Nic specjalnego.

 

2 Cold Scorpio vs. C.W. Anderson - Anderson to perfekcjonista w wykonywaniu spinebustera. Całe pseudo roster w WWE mógłby się od niego uczyć. To dziwne, ale zarówno Arn Anderson, CW Anderson jak i występujący w NJPW - Karl Anderson wykonują tą akcję perfekcyjnie! Czyżby jakaś domena wynikająca z nazwiska? :) Co do walki. Scorpio bardzo na plus. Nie widać było po nim przejść z przeszłości, uzależnienia od narkotyków. Sama walka pomimo, że nie jakaś szybka to jednak miło mnie zaskoczyła.

 

Stevie Richards (w/ Nova & The Blue Tilly) vs. P.J. Polaco - Blue Tilly - WTF?! Rozumiem, nie mogli ściągnąć Chris'a Chetti'ego aby połączyć go w team z Nova, ściągli Tilly'ego który w niczym się nie umywa do Blue Meanie. Sama walka nawet nawet - nie było tragedii, nie było też rewelacji. Zaskoczyło mnie zwycięstwo Richards'a, który nigdy w ECW nie odgrywał pierwszych skrzypiec. Polaco (na którego widownia i tak krzyczała Justin Credible, co zresztą sam miał na koszulce ze swoim zdjęciem) powinien to wygrać, chociażby z powodu bycia jednym z ostatnich ECW World Championów w historii. Pojawienie się Sandmana po walce - żenujące.

 

Rhino vs. Brother Runt vs. Al Snow - to jak zabookowali Rhino na tej gali to jest po prostu KPINA! Nie dosyć, że nie odgrywa on w chwili obecnej żadnych ról w TNA to ostatniego w historii ECW World Championa bookują do jakiegoś gówniatego 3 Way Dance Matchu. Nie porwał mnie ten pojedynek. Widownia też na początku dała ciała przy wejściu Snowa z "głową" bowiem efekt jaki był tutaj zamierzony to aby ludzie na trybunach wymachiwali "głowami" które dostali (tak na jednej z gal ECW w ECW Arena, gdzie dało to niesamowity efekt). Ale cóż, nie zagrał "Firestater" Prodigy, nie było wymachiwania. Końcówka słaba - bardzo szybkie eliminacje i brak gore'a przez stół w wykonaniu Rhino co niewątpliwie przypomniało by starszym fanom czym był kiedyś Rhino w ECW.

 

South Philadelphia Street Fight Match: Team 3D vs. Chair Swinging Freaks - ogromny plus dla Gertnera - uwielbiam gościa i jego wierszyki. Przedstawienie Team 3D - majstersztyk! Jeden z najbardziej niedocenianych managerów w historii pro-wrestlingu, gdzie jedynie mógł sprawdzić się w ECW. Kahoney's - WTF?! Rozumiem, rozumiem - kontrakt, WWE i te sprawy. Sama walka...żenująca. Ok, był brawl, były krzesła, był ogień ale...nie było krwii. Sam brawl bardzo naciągany. Widać, że chcieli dać fanom nieco po trochu. Interwencja The Gangstas - kolejne nieporumienie. Był wogóle powód takowej interwencji?! W końcu padły słowa o tym, że Team 3D to jak dobrze pamiętam - najlepszy tag team na świecie. Słowa słowami a Mustafa musiał pojawić się z umywalką. Pięknie ładnie a po krótkim brawlu wielka miłość zapanowała na ringu. Rozumiem, piwko po gali aby celebrować (nie)udane PPV ale nagle przerwa w brawlu i nagle wielkie love. Pokazali całej fali marków, których na świecie jest mnóstwo i raz po raz jakieś jednostki pojawiają się tutaj na Attitude, że wrestling is not real!. Coś mi to przypomina...

 

Final Showdown: Hardcore Grudge Match / Special Referee Mick Foley:

Tommy Dreamer vs. Raven

Jeśli ktoś myślał, że walka będzie na podobnym poziomie jak Loser Leaves Town Match tej dwójki z "Wrestlepalooza 1997" to proponuje zakupić poniższą rzecz i po wypiciu trzasnąć się w głowę dość porządnie:

 

http://static4.demotywatory.pl/uploads/1260123185_by_slake1_500.jpg

 

Walka była wolna i obnażyła to, że Dreamer i Raven powinni już buty na kołku zawiesić. Zrobili brawl taki sobie, bez emocji, z bardzo naciąganym wejściem Beulah która i tak nie pomogła mężowi. Jaki storyline taka walka niestety.

 

Hardcore Rules Non-Title Match: Rob Van Dam (/w. Bill Alfonso) vs. Sabu

Miło było widzieć znowu Fonziego który podczas walki musiał managerować zarówno RVD, jak i Sabu. Match bez specjalnej rewelacji ale i tak obok 2 Cold Scorpio vs. CW Anderson najlepszy na tej gali. Nadrabiał spotami i tym, że Sabu tym razem nic nie spieprzył. Sama walka nie była jakaś porywająca, jednak miło się ją oglądało. Najbardziej w pamięć zapadło mi z niej perfekcyjnie wykonane swinging ddt w wykonaniu Sabu (kolejna rzecz do nauki dla matołów z WWE). Udane zakończenie tego słabego PPV.

 

Podsumowując. Gala miała być ekstremalna a wyszła taka sobie. Tak jak napisałem wcześniej, poziomem była pomiędzy produktem WWE z 2005 roku a tym co robił Shane Douglas. Dla mnie kompletnie zbędne organizowanie eventu. Chanty na końcu gali "Fuck You Vince!" jak dla mnie śmieszne, bowiem i tak McMahon ratingami i samą wielkością WWE robi TNA jak chce. Mam nadzieję, że to była już ostatnia w historii gala upamiętniająca ECW.

 

Sama gala dostaje ode mnie 3+/10

 

Ps. Nie wiem czy ja mam takie wrażenie ale kurcze, Francine po urodzeniu dziecka wyładniała.

 

Ps2. Ocena gali może i byłaby wyższa gdyby na gali pojawiła się kobieta z jak najbardziej prawdziwym biustem na świecie czyli jedyna w swoim rodzaju - Elektra :)

"Jesteś niebem obserwującym chmury. A wydarzenia, ludzie, sytuacje, to obłoki, które po nim przepływają. Tylko przepływają. Dlatego nie próbuj ich zatrzymać, bo na pewno odpłyną wcześniej, czy później. Gdy przytrafia Ci się coś pięknego albo bolesnego, powinieneś zrobić krok, odstąpić od siebie i popatrzeć z dystansu. Ludzie, których kochasz, to właśnie takie chmury. Są na Twoim niebie dłużej lub krócej, ale nigdy na zawsze"

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • KyRenLo
      Teraz to ja już mam podobnie. Zapowiada się na finał Jey vs. Gunther (Walka numer 100) lub LA Knight vs. Gunther. I o ile lubię LA i chciałbym go kiedyś zobaczyć z głównym pasem to nie pasi mi na finałowego rywala Ceny. Uso nawet nie będę komentował. Rozczarował mnie ten jeszcze nie zakończony turniej.
    • KyRenLo
      AEW: Worlds End 2025 Data: 27/12/2025 NOW Arena Hoffman Estates, Illinois
    • Grins
      To akurat mnie rozśmieszyło   
    • xAttitude
      AEW FULL GEAR 2025 NEWARK • Prudential Center • 22.11.2025 ŚREDNIA OCENA WYDARZENIA 8.40 (242 głosów)   Szczegóły Wydarzenia Data: 22.11.2025 Promocja: All Elite Wrestling Typ: Pay Per View Lokalizacja: Newark, New Jersey, USA
    • vieiraa55
      Boże, jak to jest możliwe że Claudio jeszcze nie był WorldChampionem to ja nie wiem. I ta jego nutka FINAL BOSSA  
×
×
  • Dodaj nową pozycję...