Skocz do zawartości
  • Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!  

     

     

NBA - Dyskusje, polemiki, opinie...


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  459
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  18.08.2010
  • Status:  Offline

Dzisiaj w nocy poznaliśmy ostatnią parę półfinałową konferencji zachodniej (Clipps).

I tak na wschodzie mamy Miami vs Indiana i Boston vs 76ers, a na zachodzie San Antonio vs LA Clippers i Oklahoma City vs LA Lakers.

Podobnie jak ajfan strasznie szkoda mi Chciago. Zespół, który spokojnie zmierzałby do finału co najmniej konferencji wschodniej wskutek kontuzji Rose'a i Noah musiał zakończyć sezon na pierwszej rundzie. Tym samym sama padła ostatnia bariera broniąca Heat o finału NBA. Chociaż jak się okazało dzisiaj być może dla Miami tak różowo nie będzie, bo z gry wypadł Bosh (jeszcze nie wiadomo na jak długo. być może do końca drugiej rundy a być może dłużej), a już trio Wade/James/Anthony nie wygląda tak interesująco. Indiana może im się postawić, bo przebłyski dobrej gry z Heat (już bez Bosha) mieli. Czy taka gra wystarczy na 2 z 5 najlepszych koszykarzy NBA, zobaczymy. Przed startem tej pary zapowiadało się na 4:0, 4:1 dla Heat a teraz kto wie, chociaż mimo wszystko przejdą pewnie MH ale po walce.

W finale spotkają się zapewne z Bostonem, który w tych play offach złapał wiatr w żagle. Do gry na dobre wrócił Ray Allen, Pierce i Garnett robią swoje a Rondo katuje przeciwnika niesamowitą wszechstronnością po obu stronach parkietu. Robi dokładnie to co kilka sezonów temu doprowadzając Celtów do mistrzostwa - kapitalnie łączy mocną obronę z szybkim przejściem do ataku. Philadelphia nie ma czym się przeciwstawić, szybko skończy się ta ten półfinał.

Na zachodzie ciekawie, oj bardzo :) Clippersi ograni Memphis i to oni zmierzą się ze Spursami. Pomimo mojej dużej sympatii dla LAC (Paul i Griffin) nie daję im za dużych szans w walce z San Antonio. Nie lubię Spurs i życzę im porażki więc kibicować w tej parze będę ekipie z LA. Pisałem wcześniej, że cięższym przeciwnikiem dla Ostróg byliby Memphis. Rok temu wyrzucili ich w pierwszej rundzie z play offów praktycznie wyłączając z gry wysokich Spurs. Wysocy Clippers takimi dobrymi obrońcami nie są, więc piłka będzie pchana pod kosz a tam Duncan starszy niż świat będzie robił co chciał. Jedyna szansa dla LAC to fenomenalne występy CP3. Jak on zapali i dołączy się ktoś jeszcze to szanse są. Chociaż pytanie czy aż na 4 zwycięstwa. Nie sądzę. W dalszym ciągu to drużyna przyszłości, która na większy sukces niż gra w II rundzie ma jeszcze czas. Inaczej to się ma dla Spurs, dla których to już ostatni gwizdek.

Na koniec została najciekawsza para: OKC - LAL. Same smakowite pojedynki nam się tutaj szykują. Najlepszy strzelec (Durant) vs drugi najlepszy strzelec (Kobe), jedni z najlepszych obrońców na pozycje 2,3 (Sefalosha na Bryanta, Artest na KD), super ofensywy duet wysokich (P.Gasol i Bynum) na specjalistów od defensywy (Perkinsa i Ibakę), do tego najlepszy rezerwowy tego sezonu (Harden) i wracający na stare śmieci niechciany w ekipie Jeziorowców Fisher. Dochodzi do tego incydent z końcówki sezonu pomiędzy Hardenem i Artestem. Będzie się dziaaaało! :) Dzisiaj pierwszy mecz (o 3:30) i już się boję co na to jutro powie mój pracodawca ;) Jak nie oglądałem każdego meczu OKC w pierwszej rundzie to w drugiej nie zamierzam odpuścić ani jednego. Ciężko jednoznacznie powiedzieć kto wygra serię z bardzo prostego powodu - Lakers to zawsze Lakers Bryanta. Kim jest ten gość wiadomo. Męczyli się okrutnie w pierwszej rundzie więc tu widzę sporą przewagę Oklahomy. 4:2 dla Oklahomy City to wynik na jaki liczę. Swoją drogą o tej parze mógłbym pisać i pisać ;)

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/2115-nba-dyskusje-polemiki-opinie/page/45/#findComment-287758
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 775
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • Hartfan

    135

  • Bonkol

    82

  • mnih

    63

  • Lil Abyss

    46

Top użytkownicy w tym temacie


  • Posty:  1 047
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  06.04.2010
  • Status:  Offline

Na początek o konferencji wschodniej, która interesuje mnie bardziej. To z powodu, że w każdym z półfinałów mam ekipę, której mocno kibicuję i chcę by znalazła się w finale. Są to Boston i Miami. Zanim jednak spotkają się w finale muszą przejść kolejno Philadelphię i Indianę. Nie wyobrażam sobie by mogli polec dlatego już zacieram ręce na finale marzeń, na który liczyłem już w zeszłym roku. Indiana stawia opór i tego można było się spodziewać jednak to raczej nie będzie aż taki opór by można było stwierdzić, że Pacers przejdą Heat. Nie ma szans. Mają dobrą ekipę i też młodą. Na pewno tacy goście jak Hibbert czy George mają już ochotę na pierścień nie wspominając o kimś takim jak Danny Granger czy George Hill. Jednak wydaje mi się, że nie osiągną tego w tym klubie. Inna sprawa w 76ers. Jak dla mnie mają najmniejsze szanse na jakikolwiek sukces z tej czwórki. Nie grożą Bostonowi tak bardzo jak Indiana Miami. Phila ugra może jeden mecz u siebie i tyle a Pacers... Też jakoś specjalnie nie będą groźni i na 2 meczach zakończą sezon.

 

Teraz West Coast i bardzo wyrównane starcie Lakers z OKC. Na pewno nie chcę już widzieć Kobego ani Lakersów w finale. Ich era się skończyła. Pokazuje to, że czarną robotę odwalał tam Shaq, dzięki któremu zdobyli 3 mistrzostwa pod rząd przez co Kobe skorzystał i teraz jest nie wiadomo jak bardzo uwielbiany za to, że ma na koncie 5 tytułów. Rywalizacja ma dodatkowy smaczek w postaci starcia Artesta(po tym co widziałem na zawsze pozostanie Ronem Artestem dla mnie) z Hardenem. Ten drugi zapewne chce się odegrać z tym, że on wie jak się walczy na boisku. Oklahoma idzie na zwycięzcę konferencji. Druga para to Spurs i Clippers. Nudziarze i ich przeciwieństwo. Stawiam na LAC, którzy przegrają w finale konferencji z OKC ale awansując tam pokażą, że mają zamiar przejąć Los Angeles i jest już bardzo blisko by tak się stało.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/2115-nba-dyskusje-polemiki-opinie/page/45/#findComment-287804
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

  • Posty:  3 040
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  04.12.2010
  • Status:  Offline

Dobra to za niecałą godzinę się rozstrzygnie czy reputacja LBJ spadnie zdecydowanie w dół. Osiem sezonów bez pierścienia i z takim talentem. Jeszcze w Cavs można było to zrozumieć, ale po odejściu sam sobie wybrał klub i dwóch! (to duża liczba) all starów w okuł... a tymczasem drugi rok z rzędu Miami może zostać ośmieszone, a tak jak napisałem reputacja Jamesa spadnie diametralnie, bo "dziadek" KG bez kolan być może będzie potrafił poprowadzić swój klub do finału a on z takim potencjałem nie? Oczywiście tak czy siak LBJ to gracz wielki ale dziś zobaczymy czy to gracz z tym czymś co mieli najwięksi jak MJ czy chocby Kevin Durant który pokazał jak się gra w finałach konferencji. Ogólnie oglądam Kia Countdown i się zgadzam z gośćmi że jeśli Heat nie zdobędą mistrza to ktoś z 4 (LBJ,Wade,Bosh,Mike Spoelstra) musi się rozstać z tą drużyną, bo ani razu w regular nie można było powiedzieć o tej drużynie że "to jest to" , "to jest drużyna mistrzowska"

PS: Żeby nie było jestem za Celtics! :twisted:

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/2115-nba-dyskusje-polemiki-opinie/page/45/#findComment-289421
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 047
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  06.04.2010
  • Status:  Offline

No i wreszcie było wszystko czego potrzeba w Miami. Świetnie grający James, wspierany przez Wade'a(chociaż on mógłby się jeszcze bardziej postarać) i co najważniejsze - zwycięstwo. Cieszy mnie to bardzo z powodu, że jestem kibicem Heat i wierzę, że w tym roku nie będę przeżywał tego co w zeszłym i Miami zdobędzie tytuł. Liczę tylko na poprawę gry przez Wade'a i dojście do formy Bosha.
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/2115-nba-dyskusje-polemiki-opinie/page/45/#findComment-289453
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  3 040
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  04.12.2010
  • Status:  Offline

Lebron był dziś bestią - taką jaką był w Indianie. :twisted:
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/2115-nba-dyskusje-polemiki-opinie/page/45/#findComment-289456
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

  • Posty:  1 047
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  06.04.2010
  • Status:  Offline

No i zeszłej nocy doszło do ostatniego meczu w tym sezonie. Z jednej strony smutek ale przyćmiewa to ogromna radość z powodu wygranej Miami i pierwszego tytułu LeBrona. Cieszy mnie to tak jakbym sam zdobył ten tytuł. Te Play Offy były wyjątkowe pod każdym względem. Było wszystko co tylko jest możliwe w tym pięknym sporcie. Pierwsza runda i gładkie przejście Knicks. Łatwe zwycięstwa, jedno potknięcie i w efekcie bardzo szybki awans do kolejnej rundy. Druga runda z Pacers. W moim własnym odczuciu była to taka mała "seria przyjaźni" ponieważ lubię Indianę ale nie tak bardzo jak Heat. Kontuzja Bosha sprawiła Heat sporo kłopotów do tego chwilowa obniżka formy Wade'a i było trochę obaw. Jednak w najważniejszym momencie LBJ i D-Wade nie zawiedli przez co awansowali do Finału Konferencji Wschodniej. Tam doszło do ich starcia z Bostonem. To był mój wymarzony finał bo Celtics to świetna drużyna a nawet coś więcej niż tylko drużyna. Jest to druga moja ulubiona drużyna i jeśli z kimś mieli Heat przegrać czy teraz czy w przyszłości w PO to tylko z Bostonem. To była epicka seria zakończona wzruszającym akcentem. Popisy James'a ale też i świetne mecze KG oraz Rondo. Zmiany prowadzenia w serii i po siedmiu meczach awans Miami do wielkiego finału. Chwała Celtom za to co zrobili w tym sezonie. Bo zrobili wiele. Toczyli trudne mecze w Play Offs. Przedłużały się ich serie a mimo wszystko było ich stać na rozegranie aż 7 meczy w finale. Zabrakło po prostu sił. W ostatnich minutach 6 meczu Heat-Celtics dało się usłyszeć bardzo głośny doping "Let's Go Celtics". To był piękny moment gdy odpoczywający już na ławce Pierce i KG słuchali tego z dumą i przygotowywali się psychicznie na ostatnie starcie. Z kolei w 7 meczu doszło do zmiany w końcówce. Z boiska zeszło całe Big 4. Zapowiada się koniec pewnej ery a to zawsze jest bardzo bolesne. W tym momencie zrozumiałem, że moje serce jest w pewnej części zielone. Nadszedł finał. Wielkie starcie. Pierwsza moja myśl była taka, że trzeba wygrać jeden mecz na wyjeździe i zakończyć to u siebie. Tak się stało. I jestem z tego zadowolony. Nie ma nic lepszego jak świętowanie zdobycia tytułu we własnej hali. LeBron zdobył swój pierwszy tytuł, podobnie jak Bosh. Udało im się to czego nie dokonali rok temu. Ogarnęła mnie ogromna radość. To było... Nie. To jest nadal wspaniałe uczucie. Tylko tego mu brakowało i teraz można walczyć o kolejne już z liczbą większą niż 0 w rubryce "Mistrzostwo NBA". To był niesamowity sezon. Szkoda wielka, że skrócony ale to daje nadzieje, że nadchodzący będzie jeszcze lepszy. Wszyscy spędzą więcej czasu na przygotowaniach i emocji na pewno nie zabraknie.
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/2115-nba-dyskusje-polemiki-opinie/page/45/#findComment-290960
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  459
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  18.08.2010
  • Status:  Offline

Tytuł ku mojemu rozczarowaniu powędrował do Miami. Przed startem tej finałowej serii typowałem 4:2 maks 4:3 dla OKC. Po pierwszym meczu, i jak się później okazało jedynym zwycięstwie Thunder, czułem że Oklahoma zdobędzie tytuł, bo Wade był słaby, Bosh nie przypominał gościa z sezonu regularnego, ławki praktycznie nie było. Po tym meczu okazało się, że słaby start spotkania nie zawsze udaje się w przebiegu całych zawodów odrobić. W każdym z kolejnych 4 zwycięstw Heat ktoś spoza wielkiej trójki dokładał coś od siebie wspinając się na wyżyny swoich umiejętności (Chalmers czy w ostatnim spotkaniu Miller). Wade i Bosh robili swoje, a to co wyczyniał w obronie na Durancie i przede wszystkim w ataku Battier to coś niesamowitego! Na tym etapie ładować tróje na takiej skuteczności :shock: Coach Spoelstra zaskoczył swojego odpowiednika po stronie Thunder jednym jakże celnym uderzeniem - nie grali klasycznym centrem na co Oklahoma nie miała odpowiedzi, a to właśnie tutaj eksperci doszukiwali się znaczącej przewagi OKC. W całej serii (za wyjątkiem ostatnich kilku minut ostatniego meczu) nie grał praktycznie w ogóle Turiaf i Anthony. To wystarczyło ażeby trzymanie Perkinsa i Ibaki w jednym momencie na parkiecie było bezzasadne. Tu moim zdaniem był klucz do zwycięstwa. Bosh na zmianę z Haslemem dali radę grać na pozycji centra, a LeBron przy takim ustawieniu robił różnicę na PF'ie. W ogóle to były jego finały czego ukoronowaniem było triple double w ostatnim pieczętującym mistrzostwo meczu. Tytuł MVP jak najbardziej słuszny. Mimo mojej dużej niechęci do Miami wielkie gratulacje! Wrócę jeszcze do mojego ulubionego zespołu. No cóż tym razem się nie udało. Nie zapominajmy jednak, że OKC to najmłodszy zespół jaki grał w finałach od 1977 roku (chodzi tu oczywiście o średnią wieku całego teamu). Na nich przyjdzie jeszcze czas. W tym momencie kończą się powoli i Dallas i San Antonio i Lakers. Mam nadzieję, że Thunder po przegranych finałach wyciągną wnioski i w kolejnym sezonie zobaczymy jeszcze lepszych koszykarzy z Oklahomy City. Durant w finale był najlepszym zawodnikiem Thunder ale widać było, że nieraz nie starczało mu sił w obronie i stad brały się niecelne rzuty i straty po drugiej stronie parkietu. Westbrook mnie z kolei pozywtynie zaskoczył, owszem zdarzały mu się straty czy głupie rzuty ale momentami (a powiedziałbym że w połowie granej tej serii) był genialny gdy trzymał w pojedynkę wynik. Harden zawiódł w tej serii i nie okazał się x factorem finałów po stronie OKC. Podobno grał z kontuzję ale na ile jest to prawdziwe info to nie wiadomo. Sefolosha z kolei w obronie był zajebiście mocnym punktem i jak tylko mógł ograniczał Wade'a czy Jamesa, ale w ataku bezbarwny a jego niecelne trójki wkurwiały niemiłosiernie. Duet podkoszowych Perkins/Ibaka z racji gry przed Miami niską piątką pozbawioną nominalnego centra niewidoczny. Z sezonu na sezon będzie lepiej, w to niewątpię. Zresztą zobaczmy jak drużyna z Oklahomy radziła sobie od przeniesienia ze Seattle. Systematycznie z sezonu na sezon robili progres w Play-Offach: w debiutanckim sezonie '08/'09 nie załapali się do PO, '09/'10 odpadnięciem zakończony ćwierćfinał zachodu, '10/'11 wygrany półfinał i porażka w finale konferencji, teraz '11/'12 mistrzostwo zachodu i gra w wielkim finale zakończona porażką. Dla mnie momentem jaki zapamiętam po ostatnim gwizdku 5 meczu finałowego nie była radość i celebracja tytułu przez Jamesa i jego Heat a obrazek, gdzie do szatni schodzi Durant i w tunelu spotyka swoje matkę i brata, obejmują się i płaczą. Wzruszający moment, który pokazuje jakim człowiekiem jest KD. Uosobienie skromności za co tak kochają go Stany. To jest zresztą chyba jeden z niewielu koszykarzy na topie, który ma tak niewielu hejterów. Lata w Oklahomie zapowiada się spokojnie :)
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/2115-nba-dyskusje-polemiki-opinie/page/45/#findComment-290986
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

  • Posty:  240
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  27.04.2010
  • Status:  Offline

  • 5 tygodni później...

  • Posty:  694
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  05.09.2010
  • Status:  Offline

Dzisiaj sfinalizowany został transfer Howarda kończący jednocześnie Dwightmare. Lakers pozyskali D12, oddając Bynuma do 76ers, którzy oddali do Nuggets Andre Iguodalę. Magic otrzymali Arrona Afflalo i Ala Harringtona z Nuggets, Nika Vucevica i wybór nr 15 draftu Moe Harklessa z 76ers oraz trzy zastrzeżone wybory w loterii draftu, należące do Lakers, Nuggets i 76ers. Do Filadelfii powędrował też Jason Richardson z Magic. Go Lakers go :D !
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/2115-nba-dyskusje-polemiki-opinie/page/45/#findComment-296037
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...

  • Posty:  459
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  18.08.2010
  • Status:  Offline

Czas najwyższy odświeżyć temat! Godziny dzielą nas od startu 67 sezonu najwspanialszej koszykarskiej ligi świata - NBA :)

Nie będę tutaj opisywał składów drużyn oraz transferów (bo te raczej wszyscy zorientowanie znają) ale raczej skupię się na moich przemyśleniach odnośnie tego, które drużyny będą się liczyły w walce o końcowy triumf oraz te, na które warto zwrócić uwagę.

Zacznę od tych najsilniejszych, które bić się będą o mistrzostwo.

Na wschodzie praktycznie pewniakiem do gry w finale są obrońcy tytułu Miami Heat. Z mistrzowskiego składu zostali wszyscy znaczący koszykarze, jak również zadaniowcy; zespół wzmocnili dwaj weterani, którzy wniosą z ławki bardzo cenne doświadczenie oraz zdobędą punkty rzutami dystansowymi Ray Allen oraz Rashard Lewis. O ile przydatność tego drugiego może okazać się nie do końca dużo, o tego pierwszego raczej nie powinniśmy się martwić. LeBron po zdobyciu swojego pierścienia będzie chciał udowodnić, że nie zdarzyło się to przypadkiem i obronę tytułu ustawi na równi z jego zdobyciem. Rok temu był niesamowity, szczególnie w PO, więc teraz szykujmy się na podobną determinację. O ile nie dopadną podstawowych graczy kontuzje (Wade i Bosh) to powinni być pewniakiem do conajmniej finału konferencji wschodniej. Boston Celtics pomimo upływy kolejnych lat jej liderów (Garnetta i Pierce'a) dalej będzie w gronie ścisłych faworytów. Odejście Allena a przyjście Terry'ego powinno zbilansować na 0. Chociaż kto wie czy jednak Jet nie okaże się bardziej wartościowym zmiennikiem niż Ray w końcówce poprzedniego sezonu. Rondo wchodzi w swój prime time i powoli przejmuje tą drużynę. Doszli dwaj debiutanci Sullinger i Melo, gdzie ten pierwszy co pokazał w grach przedsezonowych może być bardzo dobrym wzmocnieniem z ławki (póki co) strefy podkoszowej. Do gry wrócił też po roku absencji spowodowanej problemami z sercem Jeff Green. Minimum półfinal konferencji wschodniej, a przy pomyślnych wiatrach kto wie. Dużą niewiadomą będą z kolei Chciago Bulls. Z tego co pamiętam - acz mogę się mylić - niekwestionowany lider byków Rose do gry wróci po nowym roku. Nie wiem czy to czasem nie będzie za późno na: po pierwsze zgrywanie się z zespołem (z racji cięć kosztów pozbyto się kilku znaczących rezerwowych nie chcąc przedłużać z nimi kontraktów angażując na krótkoterminowych nowych graczy), a po drugie gonienie czołówki po słabszym początku sezonu. Mocny trzon zespołu został - Deng, Noah, Boozer, Hamilton, Gibson - ale ta ławka mnie w ogóle nie przekonuje, no może za wyjątkiem N.Robinsona. On może coś pograć ale to mocno chimeryczny gracz więc to różnie może tutaj bywać. Liczę na to, że Rose wróci szybko i pociągnie drużynę do conajmniej finału konferencji. Przy tej drużynie jest jednak wiele zależnych od powrotu Rose'a więc wariant ledwo załapania się do PO wchodzi w grę. Czas na mowy twór z racji przeniesienia drużyny na Brooklyn, a więc Brooklyn Nets. Drużyna, której właścicielem jest rosyjski oligarcha Michaił Prochorow nie szczędził pieniędzy i zbudował na prawdę mocny skład. Nie udało mu się koniec końców wyciągnąć Howarda ale i tak zespół ten w mojej opinii powinien liczyć się w grze do conajmniej półfinałów konferencji. Niekwestionowanym liderem będzie Deron Williams, a wspomagać go będzie na obwodzie Joe Johnson i Gerald Wallace a pod koszem powracający po kontuzji i mający sporo do udowodnienia Brook Lopez. Skład to mieszanka wybuchowa, która powinna wypalić na plus. Ja szczególnie zwracać uwagę będę na Mirzę Teletovicia. Gość to niesamowita strzelba, trójki wali nie z 7-8 metra a potrafi ni z tego ni z owego łupnąć z 9. Przy swoim wzroście 206 cm bardzo szybki i mobilny. Prócz w/w drużyn liczyć się będzie na pewno Indiana Pacers. Trzon zespołu zostać (odeszli ze znaczących tylko Barbosa i Collison a przyszli D.J. Augustin i Gerald Green). Ekipa, która być może pozbawiona jest gwiazdy -bchociaż do takowej aspiruje na pewno Granger - gra co sezon mocną obronę z której wyprowadza solidną i pewną ofensywę. Fani Pacers liczą szczególnie na dalszy rozwój P.George'a, który w poprzednim sezonie pokazał, że przy odpowiednich warunkach może już niedługo stać się jedną z gwiazd tej ligi.

Na zachodzie kadrowo okrutnie mocni będą Los Angeles Lakers. Wzmocnieni takimi zawodnikami jak Howard czy Nash muszą i zapewne grać będą o najwyższe cele (czytaj mistrzostwo NBA). Każda inna ewentualność niż gra w wielkim finale będzie ogromnym rozczarowaniem. Pierwsza piątka na papierze prezentuje się niebywale okazale: Nash, Bryant, Metta World Peace, Pau Gasol, Howard. Problemem może być jedynie gra piłką bo jak wiemy Kobas lubi mieć ją w rękach a Nash przecież żyje z tego cały czas. Z niecierpliwością czekam co pokażą w nadchodzącym sezonie. Oby zdrowie dopisywało Bryanta i Howarda to powinno być dobrze w LA. Skoro jesteśmy w Californii to warto wspomnieć o tych zawsze gorszych Los Angeles Clippers. Gdyby nie transfer Howarda do LAL to Clips wyszli by zwycięsko z okresu przedsezonowego. W pierwszej piątce wszystko bez zmian, ale na ławce aż roi się od bardzo dobrych graczy: Barnes, Crawford, Green, Hill, czy Odom. Prawdopodobnie najsilniejsza ze wszystkich ławek w nadchodzącym sezonie. Niewiadomą pozostaje dyspozycja Billupsa, który wraca po kontuzji. Znając jednak jego profesjonalne podejście do zawodu o dyspozycję nie powinniśmy się martwić a tym samym Billups powinien wychodzić w pierwszej piątce koło CP3. Oklahoma City Thunder, czyli mój od kilku już sezonów faworyt :) Niedawno wymienili Hardena (nie chcial zgodzić się na mniejsze zarobki, więc by nie stracić go po sezonie za darmo zdecydowano się oddać) na Martina i debiutanta Lamba, który to w przyszłości może okazać się dużym wzmocnieniem. Lukę po Brodaczu Martin w ataku powinien zapewnić, gorzej może być z obroną. Thunder z draftu z odległym 28 numerem wyłowili jedną z gwiazd ligi - Perry Jones III. Obserwatorzy NCAA wróżą mu sporą karierę. Oby Westbrook zbyt dużo nie ceglił to będzie dobrze ;) 4 z kolei tytuł dla Duranta za najlepszego strzelca jak najbardziej w zasięgu. Widzę ich conajmniej w półfinale konferencji. To powinien być dla nich próg minimum. No i na koniec zostali San Antonio Spurs. Podobnie jak Boston z roku na rok coraz starsi, ale niezwykle groźni. Skład praktycznie taki sam, na ławce trenerskiej Popovich a to zwiastuje nic innego jak tylko dobrą i równą grę. Jak tylko kontuzję ominą trzy wielkie gwiazdy (Duncan, Ginobili, Parker) to półfinał w ich zakresie.

To są w mojej opinii te zespoły, które będą się liczyły w walce o najwyższe cele (finał, finał konferencji i półfinały konferencji).

Teraz szybko przejdę do drużyn, które warto obejrzeć. Phoenix z Gortatem ale już bez Nasha warci będą zobaczenia. Już pomijam aspekt tego jak nasz rodak będzie sobie radził bez jednego z najlepszych rozgrywających w historii tej ligi. Wraz z odejściem SN13 skończyła się tam pewna epoka (pamiętny skład Nash, Marion, Stoudamire, Diaw, Joe Johnson). Ciekawi mnie jak układać się będzie współpraca pomiędzy Marcinem a Luisem Scolą, gdyż obaj lubią grać blisko kosza. No i zagadką jest Beasley, a raczej to czy w końcu zacznie grać na swoim bardzo wysokim poziomie, który zaprezentował w NCAA a w NBA rzadko pokazywał. Stać go na pewno na liderowanie punktowe w tej drużynie. Kolejną interesującą drużyną będzie Minnesota. Niestety na początku sezonu osłabiona brakiem kontuzjowanych liderów Love'a i Rubio. Gdy już wrócą do gry może być za późno i nie uda się dogonić pierwszej 8mki gwarantującej start w PO. Gdyby nie te kontuzje to spokojnie mogliby zająć miejsca między 6 a 8 na zachodzie. Warto zwrócić uwagę na powracającego do gry Roy'a. Jest też Philadelphia 76ers z masą talentu na obwodzie: Holiday, Turner, Wright, Young, Richardson. No a pod koszem doszedł Andrew Bynum, który zdrowy to jeden z czołowych centrów ligi. Podobną ekipą na pewno będzie Atlanta, gdzie mamy mocny i przede wszystkim szybki obwód: Teague, Harris, Korver, Morrow, Lou Williams. Pod koszem równie szybcy w kontraktach co niscy zawodnicy Horford i Smith. Drużyny grające szybko zawsze fajnie się ogląda. Denver po dodaniu do składu Iguadoli stali się bardzo mocną ekipą jeśli chodzi o obronę graczy obwodowych. Dużo talentu w połączeniu z kilkoma weteranami sprawi na pewno, że drużyna ta spokojnie awansuje do PO a tam może spłatać niespodziankę. Innymi interesującymi drużynami do obejrzenia będą również: New Orleans z wybranym z pierwszym numerem tegorocznego draftu fenomenem defensywy i z każdą chwilą lepszym w ataku Anthonym Davis'em; Golden State z prawdopodobnie najlepszymi strzelcami dystansowymi w NBA (Curry, Thompson oraz debiutant Harrison Barnes); Memphis mimo, że gra toporny atak to jednak w obronie to jedna z najmocniejszych drużyn; Cleveland Cavaliers odradzające się po abdykacji Króla bazująca na wysokich numerach w drafcie (mają już Irvinga, Thompson, teraz doszedł Waiters, a nie zapominać trzeba o Varejao); oraz Washington Wizards (podobnie jak NOH, CLE oraz GSW nie wygrają wielu spotkań ale warto ich śledzić z racji tego, że są na etapie budowania drużyn w oparciu o młode talenty), którzy grę opierać będą na Wall'u i Beal'u na obwodzie oraz pod koszem na weteranach Nene i Okaforze. Przeszkodzić im mogą kontuzje bo już teraz nie grają dwaj ostatni a John Wall wraca po poważnej kontuzji kolana.

 

To tak na szybko moje przemyślenia kogo warto oglądać a kto będzie się liczył w walce o najwyższe laury. Oby tylko nie było zbyt wielu kontuzjowanych bo to zawsze wypatrza wynik (np. kontuzja Rose'a przekreśliła walkę Chiciago o mistrzowstwo).

 

Wszystko zweryfikuje boisko a to rusza już dziś! :)

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/2115-nba-dyskusje-polemiki-opinie/page/45/#findComment-303639
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  5 045
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  22.12.2005
  • Status:  Offline

Obejrzałem pierwszy mecz "moich" Lakersów i cóż mogę powiedzieć. Wygląda to na razie bardzo źle i prawie niczym się nie różni od tego co grali przez całe preseason. Z jednej strony wiem, że potrzebują czasu na zgranie i dopracowanie kilku schematów, ale w meczu z Dallas szwankowały nie tylko te bardziej wymyślne akcje, ale przede wszystkim te proste. No i za dużo głupich błędów.

 

+

- Kobe, który grając nie w pełni sił znów pokazał, że ciągle jest liderem w prawdziwym znaczeniu tego słowa. Może trochę gorzej w defensywie, ale świetnie i bardzo pewnie w ofensywie. Szkoda, że w kilku ważnych momentach za długo siedział na ławce.

- Gasol, który o dziwo miał chyba najwięcej do powiedzenia w ofensywie i robił to na dobrej skuteczności. Powalczył też na tablicach i nie mam do niego żadnych pretensji.

- Hill, za waleczność, którą wniósł z ławki, wyrwał kilka piłek, zdobył kilka punktów, ale jakby zestawić jego pracowitość z resztą zespołu to wyrósłby na prawdziwą gwiazdę.

 

-

- Howard, głównie za(uwaga, uwaga) obronę, bo Mavs wchodzili w pole 3 sekund z dziecinną łatwością, a przecież takim właśnie akcjom miał Superman zapobiegać. No i za fatalne rzuty osobiste, bo miał ich chyba z 15, a trafił z 3. Nie chce mi się nawet dokładnie sprawdzać. Jakby tego było kilka bardzo głupich fauli, które pod koniec definitywnie wykluczyły go z gry.

- Nash za to, że po prostu nie był sobą i wyglądał jakby zjadła go trema, co w jego wypadku wygląda jak żart. Niestety jego zmiennik, czyli wiecznie beznadziejny Blake zrobił jeszcze mniej i podejmował jeszcze gorsze decyzje co w sumie daje bardzo dużego minusa na pozycji rozgrywającego.

- Metta - słabo w obronie i jeszcze gorzej w ataku. Mam nadzieje, że to co wypracował w okresie przygotowawczym będzie jednak w sezonie procentować, bo pierwszy mecz zupełnie beznadziejny

 

Podsumowując - bardzo słabe spotkanie zarówno w ofensywie jak i w defensywie. Jeszcze kilka spotkań minie zanim ta ekipa się rozegra, ale na razie nie wygląda to różowo. Nie wspomniałem o dwóch innych zawodnikach, którzy grali, ale od nich wymagam jakby mniej. Meeks zagrał słabo i był za mało widocznych w ataku. Z kolei Jamison zagrał nieźle, ale na nim nie spoczywał ciężar zdobywania punktów, więc ciężko go dokładnie ocenić. Pozytyw jest taki, że gorzej być nie może. :wink:

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/2115-nba-dyskusje-polemiki-opinie/page/45/#findComment-303704
Udostępnij na innych stronach

  • 3 miesiące temu...

  • Posty:  1 047
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  06.04.2010
  • Status:  Offline

Już za kilka dni wielkie wydarzenie dla każdego fana koszykówki. Nie ukrywam, że bardzo czekam na ten weekend, który oprócz rozrywki na wysokim poziomie dostarczy mi też sporo emocji. Mam w zwyczaju wybierać w każdym z konkursów i meczy wybierać swoich faworytów i to ich dopingować, tak będzie i tym razem. Cała impreza, w sportowym znaczeniu, rozpoczyna się bodajże w czwartek meczem gwiazd niekoniecznie związanych z koszykówką. Tak oto w akcji będzie można zobaczyć Usaina Bolta czy Kevina Harta, który zapowiedział zdobycie 50pkt i 40 zbiórek :D

 

Żarty żartami ale w piątek rozpoczynają się poważniejsze rzeczy. Mianowicie drugi rok z rzędu odbędzie się pojedynek Team Shaq vs. Team Chuck. Składy obydwu drużyn są złożone z zawodników, którzy w tym sezonie debiutują w NBA bądź rozgrywają swój drugi sezon. Nie byłem jakimś specjalnym zwolennikiem zmiany z Rookies vs. Sophomores na Team Shaq vs. Team Chuck ale to chyba jednak dobre posunięcie. Shaq i Charles wybierają składy swoich drużyn w specjalnym drafcie. W tym roku wyglądają one tak:

TEAM SHAQ: Damian Lillard, Kyrie Irving, Andre Drummond, Klay Thompson, Harrison Barnes, Chandler Parsons, Dion Waiters, Michael Kidd-Gilchrist, Tyler Zeller, Kemba Walker.

TEAM CHUCK: Anthony Davis, Kenneth Faried, Kawhi Leonard, Bradley Beal, Ricky Rubio, Tristan Thompson, Nikola Vučević, Brandon Knight, Isaiah Thomas, Alexey Shved.

Widać, że Shaq postawił bardziej na debiutantów a co za tym idzie w zespole Barkley'a zobaczymy więcej drugoroczniaków. Na pewno każdy będzie chciał się pokazać z dobrej strony i zaprezentować fanom coś czego w meczu nie jest możliwe. Po stronie Shaq'a najbardziej niekonwencjonalnych zagrań spodziewam się po Lillard'ie i Irvingu. Natomiast w drugiej ekipie Davis i Faried raczyć nas będą niesamowitymi dunkami. Ciężko mi się tutaj zdecydować komu kibicować. Bardziej lubię Shaq'a, który ma w swojej ekipie 2 zawodników, których darzę sporą sympatią. Wspomniani już Lillard i Irving. Za to Chuck ma u siebie trzech takich zawodników i są to Davis, Faried i Leonard. Do tego dochodzi bardzo dobry rozgrywający Rubio. Sądzę, że lider Cavs w razie potrzeby sypnie kilkoma trójkami co może zdecydować o zwycięstwie.

TYP: Team Shaq.

 

Sears Shooting Stars Competition, czyli tegoroczna nowość czy zmiana w sobotnich konkursach. Dotychczas wybierane były cztery drużyny, które były reprezentowane przez gracza z klubu NBA, zawodniczkę WNBA i byłego zawodnika. W tym roku mamy cztery team'y, będą to:

Team Bosh: Chris Bosh, Swin Cash, Muggsy Bogues.

Team Lopez: Brook Lopez, Tamika Catchings, Dominique Wilkins.

Team Harden: James Harden, Tina Tompson, Robert Horry.

Team Westbrook: Russell Westbrook, Maya Moore, Sam Cassell.

Rzuty z kilku pozycji: półdystans, trójki i ze środka boiska. Wygrać może każdy. Składy są mniej więcej wyrównane. Cieszy obecność czołowych zawodników ligi. Kibicować będę drużynie Chrisa Bosha a to dlatego, że to zawodnik mojego ulubionego klubu - Miami Heat.

TYP: Team Bosh.

 

Taco Bell Skill Challenge, czyli konkurs umiejętności dla rozgrywających. W tym konkursie nie ma aż takich gwiazdorskich nazwisk jak w przypadku konkursu rzutowego(może poza Parkerem). Niestety jest też Jeremy Lin, za którym nieszczególnie przepadam(te całe Linsanity, wielkie halo a przecież to rozgrywający, który notuje czasami po kilkanaście strat na mecz). W konkursie wezmą udział: Jrue Holiday, Brandon Knight, Jeff Teague, Damian Lillard, Jeremy Lin, Tony Parker. Jest to konkurs, który może nie jest jakiś emocjonujący ale jak się człowiek wkręci i będzie pilnował czasu to stwierdzenie to jest błędne. Nie ma co się zbyt dużo rozpisywać.

TYP: Damian Lillard.

2 OPCJA: Brandon Knight.

 

Foot Locker Three-Point Contest, czyli konkurs rzutów za 3. Udział wezmą: Paul George, Kyrie Irving, Steve Novak, Ryan Anderson, Matt Bonner, Stephen Curry. Wśród tych zawodników mam 3 i z tej trójki jeden ma się okazać zwycięzcą a druga grupa to Ci, którzy będą statystami. Znając życie to tak się nie stanie i będzie coś nie po myśli. Paul George, który zrobił wielki postęp w tym sezonie jest moim faworytem. Jeśli nie on to Kyrie Irving, który swoje umiejętności strzeleckie pokazał już w zeszłorocznym ASW podczas Team Shaq vs. Team Chuck. Kto zatem jest tym 3? Stephen Curry. To chyba tyle co mogę o tym napisać.

TYP: Paul George.

2 OPCJA: Kyrie Irving.

 

Sprite Slam Dunk Contest, czyli to na co chyba wszyscy najbardziej czekają. Konkurs wsadów zawsze, bez względu na obsadę ma w sobie to coś i zawsze znajdzie się jakiś efektowny dunk, który się pamięta. W tym roku udział wezmą: Kenneth Faried, Jeremy Evans, Eric Bledsoe, James White, Terrence Ross, Gerald Green. Obsada jest dość ciekawa. Bledsoe i Green. Ta dwójka należy do trójki faworytów. Obaj nie są jakimiś wysokimi zawodnikami ale wyskok fenomenalny przez co mogą robić przeróżne akrobacje w powietrzu. Green pokazał już na co go stać w jednym z konkursów wsadów kilka lat temu czy w zeszłym sezonie robiąc "dunk sezonu". Ostatnim z faworytów jest Faried. Specjalista od Power Dunków na pewno pokaże coś silnego. Nie mam pojęcia w jaki sposób uczestnicy będą chcieli zrobić z tegorocznego konkursu najlepszy w historii ale na pewno nie będę zawiedziony, wierzę w to.

TYP: Gerald Green.

2 OPCJA: Eric Bledsoe/Kenneth Faried.

 

Wreszcie czas na ostatnie, najważniejsze wydarzenie całego weekendu gwiazd a więc All-Star Game. Pierwsze piątki są następujące:

EAST: Kevin Garnett, Carmelo Anthony, LeBron James, Dwyane Wade, ???

WEST: Dwight Howard, Blake Griffin, Kevin Durant, Kobe Bryant, Chris Paul.

Jest niewiadoma w drużynie East. Wielka szkoda, że Rajon Rondo został kontuzjowany. To świetny rozgrywający i na pewno fajnie byłoby zobaczyć mini "wojnę" pomiędzy dwoma najlepszymi na świecie rozgrywającymi, którymi niewątpliwie są Rondo i Paul. Zastąpić go wg. mnie powinien w pierwszej piątce Kyrie Irving. Ciekawie się zapowiadała współpraca Garnetta i Melo po jednym z meczów Celtics-Knicks. Jednak następny mecz pokazał, że nic nie trwa wiecznie i nie ma co nastawiać się na wielką wojnę pomiędzy tą dwójką. O ile w pierwszych piątkach nie ma co narzekać to już rezerwowi pozostawiają wiele do życzenia. Paul Pierce, Josh Smith, JR Smith, John Wall. To chyba moi główni kandydaci do zastąpienia Chandlera, Noah, Lopeza czy Denga. Wybory trenerów pozostawiają wiele do życzenia. W drużynie EAST jest BIG 3 z Miami Heat - LeBron James, Dwyane Wade i Chris Bosh a do tego trenerem ekipy jest Eric Spoelstra. Do pełni szczęścia brakuje mi tylko wygranej wschodu i King James z nagrodą za najlepszego zawodnika meczu. Jak co roku będę kibicował drużynie East a w szczególności mojemu idolowi, wzorowi i ulubieńcowi. Na pewno będzie mnóstwo efektownych wsadów, tricków i wszystkiego czego nie jest dane nam oglądać w trakcie sezonu. Zapowiada się fenomenalne widowisko i na pewno ten fragment weekendu gwiazd dostarczy najwięcej emocji.

TYP: EAST ALL-STARS.

MVP: LeBron James.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/2115-nba-dyskusje-polemiki-opinie/page/45/#findComment-312210
Udostępnij na innych stronach

  • 4 miesiące temu...

  • Posty:  694
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  05.09.2010
  • Status:  Offline

Muszę odkopać temat ponieważ kilka dni temu została sfinalizowana wymiana, która zmieni oblicze jednej z moich ulubionych drużyn czyli Bostonu. Postanowili oddać dwóch świetnych zawodników którymi niewątpliwie są Pierce i Garnett dostając w zamian między innymi Wallace'a i Humphriesa i multum wyborów w draftach. Celtics zdecydowali się na pozbycie się ich celem odbudowy w następnych latach, ale w tym roku aż przykro będzie patrzyć na męczarnie Rondo wspomaganego Greenem i może Wallacem. Nets z kolei będą mieli niesamowicie mocną pierwszą piątkę, która jeśli się zgra to będzie realnym zagrożeniem dla Miami. Williams/Johnson/Pierce/Garnett/Lopez powinni zdominować wschód ale jeśli się to nie uda to skończy się to podobnie do tegorocznej klęski Lakersów. Swoją drogą ciekawe czy uda im się zatrzymać Howarda, który prawdopodobnie opuści ich i zostawi z niczym dołączając do rakiet z Houston. Liczę jednak, że uda się przekonać go do pozostania w LA i może wreszcie zgrają się z Kobem i Nashem. Licząca się siłą mogą być kawalerzyści z Cleveland, którzy ze swoimi młodymi gwiazdami mogą bardzo wiele zdziałać

Co do draftu to wiadomo, że wielkim zaskoczeniem był wybór Benneta z pierwszym numerem i spadek Noela aż na szósty numer i natychmiastowa wymiana pelikanów za Holidaya. Widać że Filadelfia znowu bardzo ryzykuje, gdyż ta wymiana może zakończyć sie taką samą klęską jak zatrudnienie Bynuma rok temu.

Następny sezon zapowiada się bardzo ciekawie i mam nadzieję, że nie zawiedzie fanów :P

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/2115-nba-dyskusje-polemiki-opinie/page/45/#findComment-323129
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

  • Posty:  128
  • Reputacja:   3
  • Dołączył:  30.09.2012
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Macintosh

Widzę że dawno nikt tutaj nic nie pisał..więc postanowiłem trochę odświeżyć topic :D Jak myślicie kto w tym sezonie sięgnie po mistrzowski pierścień? Na początku należy oczywiście wymienić Miami Heat. Goście wymiatają (ciekawe dzięki komu :twisted:) potwierdzili to rozbijając Oklahame dwa lata temu i teraz nie dawno doświadczonych Suprs. Kolejnym zespołem który może być groźny w tym sezonie jest Brooklyn Nets. Dokonali naprawdę konkretnych i solidnych wzmocnień (patrz. Jason Terry, Kevin Garnett i Paul Pierce) dołóżmy do tego genialnego Williamsa i ciągle poprawiającego swoje umiejętności Brooka Lopeza. Razem tworzą świetną uzupełniającą się ekipę. W tym sezonie będzie wiele groźnych zespołów i na dobrą sprawę ciężko na 100% twierdzić kto jest głównym kandydatem do mistrzostwa. Tak więc czekam z niecierpliwością na ten kolejny sezon w lidze zawodowej i mam nadzieję że będzie jeszcze bardziej emocjonujący od poprzedniego. A jakie są wasze przewidywania? Co sądzicie o nadchodzącym sezonie? Zachęcam do dyskusji, szkoda żeby taki fajny temat całkiem zamarł :D
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/2115-nba-dyskusje-polemiki-opinie/page/45/#findComment-328961
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 047
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  06.04.2010
  • Status:  Offline

Nie widzę innej opcji niż Three Peat. Będę mocno trzymał kciuki za moją ulubioną drużynę aby po raz trzeci z rzędu sięgnęła po mistrzostwo NBA. O formę LeBrona się nie martwię. Aby zdobyć mistrzostwo potrzebny jest zdrowy Wade. Dwyane jest profesjonalistą, wie co robić i na pewno uda mu się rozpocząć sezon w pełni sił. Tak więc o dwóch liderów się nie martwię. Zagadką jest Greg Oden. Jeśli kontuzje są już dla niego przeszłością i wreszcie będzie grał na pełnych obrotach. Zdrowy Oden w formie to bardzo dobre wzmocnienie. Kolejnym plusem jest częstsze widywanie Chrisa Bosha na swojej pozycji silnego skrzydłowego. Dzięki temu nie będzie musiał walczyć ze znacznie większymi rywalami pokroju Roya Hibberta czy Dwighta Howarda. Tak czy inaczej obronić tytuł nie będzie łatwo. Rywalizacja na Wschodzie będzie bardzo zacięta już od samego początku sezonu. BYĆ MOŻE powróci Derrick Rose, który powinien wesprzeć(nie ma pewności co do jego meczowej formy) świetnie radzących sobie w zeszłym sezonie Bulls. Co prawda Byki straciły Nate'a Robinsona, który był poniekąd motorem napędowym tej drużyny w post season. Do tego dochodzi Indiana Pacers, która ma niesamowity i młody skład. Roy Hibbert od nowego sezonu stanie się jeszcze większym potworem gdyż w te wakacje trenuje z Timem Duncanem a to na pewno da mu wiele korzyści. Jak dla mnie od tego sezonu Roy przejmie tytuł najlepszego centra. Powraca także Danny Granger, lider drużyny ale bez niego i tak radzili sobie doskonale prowadzeni przez młodego Paul'a George'a. Kolejną znakomitą drużyną dysponują Brooklyn Nets. Świetne transfery ale czy Jason Kidd sprawdzi się jako trener? To i zgranie drużyny jest największą zagadką. Ich rywale Knicks prowadzeni przez Melo Anthony'ego także posiadają groźną ekipę, która na pewno będzie się liczyć w PO.

 

Boston Celtics. Nadszedł czas przebudowy. Szkoda, że to wszystko tak się skończyło. Wszyscy liczyli, że KG i Paul Pierce zakończą kariery jako Celtowie i tak właśnie to powinno wyglądać. Jednak managerowie drużyny nie chcieli czekać i kolejny sezon być tylko jednymi z wielu. Na wymianie z Nets na pewno najbardziej skorzystali Ci drudzy a Boston? Im akurat o wzmocnienia nie chodziło i tak to się stało. Pozostaje na kilka najbliższych sezonów zapomnieć o tej wspaniałej drużynie i poczekać kilka sezonów aż wrócą w młodym lecz już coraz bardziej doświadczonym zespołem. Tylko nie będzie to łatwe. W Celtics pozostali Rajon Rondo i Jeff Green. Strasznie ciekawi mnie jak będzie funkcjonowała ta drużyna w nowym sezonie.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/2115-nba-dyskusje-polemiki-opinie/page/45/#findComment-329003
Udostępnij na innych stronach

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • CzaQ
      Czytam fabułę i to jest film dla mnie Niestety nie oglądałem, ale posiłkując się jednym z najlepszych oraz w sumie moim pierwszym 'skeczem' ze "Śmierci na 1000 sposobów" zaryzykuję :  Tam było podobnie - kolega patrzy, a parka w lesie się dyma. Chłop, więc zaczął tyrać kiepana, ale mu było mało. Na szczęście nieopodal przechodził szop pracz, więc chłop go myk i zaczął posuwać. Szop w końcu się wyrwał i utarmosił jegomościowi Wacka   Podejrzewam, że nie będzie to samo, ale postanowiłem się podzielić  
    • -Raven-
      Film Doom Generation. W jednej ze scen, jeden z trójki bohaterów podgląda pozostałą dwójkę jak się dymają. Co było kontrowersyjnego w tej scenie?
    • CzaQ
      Nowy Rok, Nowa Era! Yuhuuu!  Otwarcie sezonu, czyli coś się wydarzy. Pewnie jakiś pas zmieni właściciela, będą epizodyczne występy itd.  Post będzie trochę inny niż zwykle, ale mam nadzieję, że się będzie podobał.  Na początek paczka wideo - jak zwykle dobra w W. Tryplak już kłamie, że sold out arena kiedy pełno siedzeń wolnych i od razu mu nos rośnie Na początek wychodzi The Rock ze skiepszczonym theme songiem. Pierwszy zgrzyt, wolałem riffy. I.... gra face'a znowu? WTF.. to było szybkie. W dodatku póżniej te materiały wideo z backstage'a i cała otoczka jego feudów szlag trafił. Solo Sikoa czeka na Rzymka w walce stołów. Rzymianinowi polepszyli theme song. Ten wstęp dużo daje. Pełno interwencji oraz wygrana Romualda?! Niesłuchane, wręcz niewiarygodne. Mamy teaser nowego zawodnika. Zapauzowałem. Co tu pisze? Penera? Penra? A może Penta ;>  Ciekawie.  Royal Rumble w przyszłym roku w Riyadzie.. czyli będzie niesłychane gówno. Quiz : Co zawsze CzaQ robi jak @ KyRenLo  wrzuca nowe foty dupeczek? :  Cena przemowa. Aż zapomniałem, ze to jego ostatni rok... I musiał przypomnieć jak zmaścili jego pojedynek z Takerem. Boże co za bookingowe gówno to było., Istny samograj tak spierdolić. Ale przyzwyczaili nas. OK, jestem pewny, że tę edycję RR wygra Jasiexor. Wydaję mi się, że nie pójdzie po pas WWE tylko WHC bo tego nowego WHC jeszcze nie miał. Gunther przegra z Ortonem i będzie Cena vs Orton part 67 z tym, że jak Joshua wygra będzie jako jedyny mistrzem 17 razy w karierze, a więc przebije Flaira. Natomiast Kodas zmierzy się z Pancurem o główny pas. I mamy main eventy obu nocy. Może jeszcze tak się przytrafi, że Randall dobije do 16 razy pas i zwakuje po czym oboje z Jasiem będą mogli zostać rekordzistami - to by było stawka. Aczkolwiek nie wiem ile razy Orton miał pas i nie chce mi się sprawdzać. O rany. X pac wygląda jak na święta zjadł X paca i stał się Bully Rayem. Powiedzcie, że nie! :   Livka Brazil vs Ryja Ripley - no i mamy obiecany title match. Jeśli jedyny to będzie zmiana. And there it is. Nowa mistrzyni. Co za zaskoczenie. Za to po walce Domino dostał w jajka, a Andrzej zaliczył cameo. Przyjechał, zebrał czek, popozował z fajną duperą i tyle go widzieli. Jeszcze zbotchował (jak kogoś ominęło ) : https://www.youtube.com/watch?v=VK-4MnsfAIA&ab_channel=VogulePoland24 Jeszcze jedno - czy Alienowej czasem nie było widać sutka w tym przydużawym staniku? O fuck! Bayley na backstage'u. Chyba trochę podjadła na święta.  https://www.youtube.com/watch?v=LKuriXNyZeY&ab_channel=ReptilianinSHOTY kurde ta Lyra Valkyrie'a fajna jest! "Main Event' Jey Uso vs Drew McIntyre. A, czyli wychodzi na to, że chłopaki w końcu spadli z hierarchi. Tak mi się przynajmniej zdaję. I mam nadzieję. Drew aż się zesrał na rzadko :  Nowa zabawa! Tu macie template Drew jak sra - wklejcie go w najzabawniejszym miejscu :   Wchodzi kolejny epizod tym razem Hulk Hogan. A gdzie Colby Covington? ;d Na koniec walka wieczoru CM Punk vs Seth Rollins.  Jeszcze kilka lat temu powiedziałbym, że najlepsi ringowo zawodnicy, teraz to ci na najwyższym szczeblu, którzy jako tako się prezentują choć Punkowiec ostatnio nie zachwyca. To XXX na plecach Filipa to w końcu oznaka, że założył konto na Pornhubie w końcu i nadaje z AJ Lee?  Ogólnie spoko walka - dużo się działo było kradnięcie finisherów, przełamywania, zmiana przewag i 'dramatyczny' finish.  Phil wygrywa? Wow, nowe, nie znałem.  Ogólnie spoko gala. Tutaj mały dodatek.  Polskie akcenty @ MattDevitto :      I na koniec mały bonus, czyli już typowy mem o netflixie tym razem w 'naszym' wydaniu     Nawet dobry odcinek, ciekawe ile taki poziom się utrzyma
    • Jeffrey Nero
      Jak tylko ogłosili tą galę w Australii to wiedziałem, że raczej na 99% wygra Toni. Casey Lee ostatnio trenowała z Mercedes Mone też jest z Australii może dla dobrej reakcji zaliczy tam debiut.
    • PTW
      TO SIĘ DZIEJE! Na sobotniej gali oficjalnie rozpoczynamy turniej o pas mistrzowski kobiet! <3 <3 <3 PTW Women's Championship Tournament Diana Strong vs. Amy Heartbeat Zapowiadaliśmy, zapowiadaliśmy i zapowiadaliśmy, w końcu czas spełnić obietnicę! :) Na gali 11 stycznia odbędzie się walka otwierająca turniej o mistrzowskie złoto pań i zapowiada się niezwykle smakowicie! Nasza rodzynka Dianę Strong, która wydaje się murowaną faworytką do zdobycia tytułu będzie podejmować świetną zawodniczkę z Niemiec - Amy Heartbeat! Siłaczki z Zakopanego przedstawiać nie trzeba, bo czyny mówią więcej niż słowa, a ona zrobiła w i dla PTW tyle, że jest niepodważalnie jedną z twarzy federacji. Pozostaje pytanie czy presja oczekiwań ze wszystkich stron nie okaże się bardziej przeszkodą niż pomocą? Na to na pewno liczy Amy, czyli niezwykle pozytywnie nastawiona do świata wojowniczka, która dzieli się z fanami i przeciwniczkami miłością, ale na czas tej walki będzie musiała włączyć szósty bieg i znaleźć w sobie sportową ambicję i agresję - w końcu na zwyciężczynię tego wyścigu czeka na mecie pas mistrzowski! To co, Diana z pierwszym krokiem ku temu, co jej się po prostu należy, czy szok i niedowierzanie po upsecie stulecia? DOWIEMY SIĘ JUŻ W SOBOTĘ! :) Przeczytaj wpis na oficjalnym fanpage PTW.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...