Skocz do zawartości
  • Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!  

     

     

NBA - Dyskusje, polemiki, opinie...


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  798
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  31.12.2006
  • Status:  Offline

dunk nad samochodem byl pomyslowy, spoko;)

ale imo griffin zawiodl w 1szej rundzie i nie powinien wejsc do finalu w ogole...

niezly wynik mial mecz 1szo vs 2go roczniaki;d

dzis ogladam na zywo glowna atrkacje weekendu, stawiam na zachod i mvp kobe lub durant

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/2115-nba-dyskusje-polemiki-opinie/page/39/#findComment-222342
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 775
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • Hartfan

    135

  • Bonkol

    82

  • mnih

    63

  • Lil Abyss

    46

Top użytkownicy w tym temacie


  • Posty:  459
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  18.08.2010
  • Status:  Offline

Pewnie, że ogląda:) W końcu to święto koszykówki spod szyldu NBA:) Szkoda tylko, że czasowo pokrywa się z Elimination Chamber:/ No ale trudno, galę obejrzy się rano w odtworzeniu;)

 

Konkurs był całkiem przyjemny, możne nie przełomowy, ale zobaczyliśmy sporo ciekawych rzeczy. Moje ulubione dunki z konkursu: 3. Ibaka z linii wolnych 2. Pierwszy dunk Blake'a (ale nie w powtórce) 1. McGee na dwa kosze.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/2115-nba-dyskusje-polemiki-opinie/page/39/#findComment-222343
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  798
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  31.12.2006
  • Status:  Offline

Swietny mecz, szczegolnie koncowka jak wschod z 16 doszedl na 2 pkty

Kobe zgdonie z przewidywaniami MVP

na wschodzie polowa graczy tak jakby od niechcenia w tym meczu, szczegolnie weterani, a na zachodzie kazdy walczyl i dodal cos od siebie.

Durant super rzucal i niezle zagral Gasol

na wschodzi lebron i amare najlepsi

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/2115-nba-dyskusje-polemiki-opinie/page/39/#findComment-222359
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  227
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  20.06.2010
  • Status:  Offline

Ja oglądałem tylko mecz gwiazd i EC, ale wolałem oglądać NBA ze względu, że ostatni mecz jaki oglądałem to był jakieś 3 lata temu... Ogólnie bardzo dobry mecz, fajne wsady i ruchy. Dla mnie najlepszym zawodnikiem był Kobe Bryant. Nie wiem dlaczego, ale cholernie lubię tego gościa. Rzuca, dunkuje i przechwyca. No po prostu zawodnik doskonały do NBA.

Bardzo dobrze też się spisali Amare Stoudemire, Kevin Durant i LeBron James. Szkoda, że Dwayne doznał jakiegoś urazu... Też miał jeden z lepszych meczy. Kobe rzucił 37 pkt. pięć więcej i wyrównałby rekord Chamberlaina. Dodam, że był to mój pierwszy mecz jaki oglądałem w necie. Mecz trzymał poziom 10/10

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/2115-nba-dyskusje-polemiki-opinie/page/39/#findComment-222371
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 955
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  15.11.2010
  • Status:  Offline

W tym roku zdecydowałem się obejrzeć tylko konkursy, bo nie chciałem zarywać nocki dla meczu gwiazd. Może jakąś powtórkę zobaczę. Konkursy z roku na rok są coraz gorsze. W konkursie sprawnościowym mój faworyt Chris Paul pomylił się przy najprostszym elemencie i nie wszedł nawet do finału. Konkurs rzutów za 3 pkt był jednym z najgorszych od lat. Dwóch zawodników nie potrafiło pokonać bariery 10 pkt (w tym nieoczekiwanie Kevin Durant :| ), a taki strzelec, jak Paul Pierce ledwo wszedł do finału. Tam wygrał James Jones, który jest wprawdzie najlepszym strzelcem Heat na dystansie, ale Reyowi Allenowi to on może buty czyścić. Nie przygotował się solidnie Rey do tego konkursu. Drugi mój faworyt nie wygrał. Na deser Slam Dunk Contest. Tak się zastanawiam, kiedy zmienią trochę zasady tego konkursu, albo wprowadzą nowe elementy, bo zawodnikom coraz ciężej wymyślić nowe dunki. Jedynie McGee popisał się kreatywnością. Te dunki z dwoma i trzema piłkami były świetne. Szkoda, że wszystko, co najlepsze rzucił na pierwszą rundę i w finale niczym nie zachwycił. Griffin w finale to parodia, nie mówiąc już o jego zwycięstwie. W kwalifikacjach nie pokazał nic, co pozwoliłoby mu wejść do finału, a sędziowie przepchali go na siłę, żeby LA miało swojego przedstawiciela. Już nawet Serge Ibaka bardziej zasłużył na to by się tam znaleźć. Ten wsad z linii rzutów wolnych był świetny. Wiem, że już to było wiele razy, ale Afrykańczyk odbył się idealnie z linii i miał jeszcze sporo zapasu. W NHL w tym roku zmienili trochę zasady i mam nadzieję, że to samo spotka NBA za rok.
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/2115-nba-dyskusje-polemiki-opinie/page/39/#findComment-222486
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  459
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  18.08.2010
  • Status:  Offline

No i trade z udziałem Denver i NYK doszedł ostatecznie do skutku. Mam mieszane uczucia. Knicks stracili: Feltona, Chandlera, Gallinariego, Mozgova, Randolpha (za Brewera), pick w I r. 2014, picki w II r. 2012/13, 6mln dol muszą płacić za 2 lata Balkmana i mają 8 lat starszego PG. Latem 2011 straciliby tylko Chandlera. Stracili też najprawdopodobniej (poprzez bardzo możliwy lokaut a w najlepszej sytuacji mocno obniżone salary cup) szanse na Chris Paula, Derona lub Dwight Howarda. Trochę sporo jak za Carmelo...

 

Aha, nie przepadam za NYK 8)

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/2115-nba-dyskusje-polemiki-opinie/page/39/#findComment-222503
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  5 045
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  22.12.2005
  • Status:  Offline

Jeżeli chodzi o All Star Weekend to nie obejrzałem tylko pierwszego meczu. Jeżeli chodzi o konkursy to najlepiej wypadł konkurs wsadów do którego podchodziłem z największym dystansem, ale jednak miło się zaskoczyłem. Szkoda takiego zestawienia w finale, bo Griffin nie powinien się tam znaleźć, ale wyszło jak wyszło. Mój ulubiony konkurs rzutów za 3 całkowicie zawiódł i jedyny moment który mi się podobał to Ray Allen w pierwszej rundzie.

 

Mecz gwiazd całkiem przyjemny i powiem szczerze, że nie spodziewałem się zwycięstwa zachodu, bo wschód to głównie zawodnicy Miami i Bostonu i myślałem, że ich zgranie sprawi, że spokojnie wygrają, ale nie byli w stanie powstrzymać Kobe'a, który jak dobrze pamiętam wyrównał rekord jeżeli chodzi o ilość MVP w meczach gwiazd. Gdyby wschód wygrał to obowiązkowo nagroda wpadłaby w ręce Jamesa, bo też zaliczył świetny mecz i wyłapał triple double.

 

No i trade z udziałem Denver i NYK doszedł ostatecznie do skutku. Mam mieszane uczucia. Knicks stracili: Feltona, Chandlera, Gallinariego, Mozgova, Randolpha (za Brewera), pick w I r. 2014, picki w II r. 2012/13, 6mln dol muszą płacić za 2 lata Balkmana i mają 8 lat starszego PG. Latem 2011 straciliby tylko Chandlera. Stracili też najprawdopodobniej (poprzez bardzo możliwy lokaut a w najlepszej sytuacji mocno obniżone salary cup) szanse na Chris Paula, Derona lub Dwight Howarda. Trochę sporo jak za Carmelo...

 

Uuu, Knicks się chyba trochę podpalili tym Carmelo. Oczywiście para Melo/Amare może wymiatać, ale nie wiem czy opłacało się oddawać Feltona, Chandlera i przede wszystkim Gallinariego. W każdym razie czekam na oficjalne info, bo na nba.com nie ma jeszcze wiadomości na ten temat.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/2115-nba-dyskusje-polemiki-opinie/page/39/#findComment-222504
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...

  • Posty:  1 047
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  06.04.2010
  • Status:  Offline

Sezon wkroczył już w najważniejszą fazę a więc pora się wypowiedzieć. Na początek zaskakujące zwycięstwo Hornets nad Lakers. Świetny mecz Paul'a. Po cichu liczyłem na wyeliminowanie Lakersów ale niestety. W kolejnych meczach budził się Kobe i ostatecznie seria na korzyść Jeziorowców 4-2. Teraz Wschód. Boston-Knicks to niewątpliwie miało być starcie rundy. Wydawało się, że wzmocniony Nowy Jork chociaż trochę zaniepokoi Celtów ale w efekcie z meczu na mecz grali coraz gorzej. Pierce i reszta wygrali pewnie 4-0. Napiszę też o drużynie, której kibicuję. Miami Heat w pierwszej rundzie przyszło mierzyć się z Philadelphią. Pierwsze trzy mecze to zwycięstwa. Czwarty liczyłem, że zakończy serię ale niestety gracze Heat zawiedli i 76 wygrało honorowy mecz. W piątym spotkaniu ponownie wygrała ekipa z Miami i awansowali dalej. W pierwszej rundzie doszło do niespodzianki na Zachodzie, która bardzo mnie ucieszyła. Memphis wyeliminowało San Antonio. Nie lubię Spurs i stąd moja radość.

Teraz pora na półfinały. Największym wydarzeniem będą starcia Heat-Celtics. Żałuję bardzo, że obie ekipy nie spotkają się w finale konferencji. Z jednej strony chciałbym wygranej Miami gdyż jest to moja ulubiona drużyna i gdyby wygrali ligę w pierwszym sezonie z LBJ'em i CB1 w składzie to na pewno zamknęliby usta wszystkim przeciwnikom. Z drugiej chciałbym wygranej Bostonu gdyż lubię i szanuję tą drużynę. Mają wielu świetnych zawodników i większość to gracze, którzy niedługo zakończą kariery a mistrzostwo na koniec to niewątpliwie coś fajnego. No cóż pozostaje mi liczyć na siedem bardzo emocjonujących meczy i niech wygra lepszy.

W drugim półfinale na Wschodzie spotkają się Chicago prowadzeni przed fantastycznie grającego D-Rose'a z niespodzianką Atlantą, która wyeliminowała już Orlando Magic. Tutaj wydaje się, że Bulls pokonają rywali i spokojnie awansują do finału konferencji ale przecież to NBA...

Teraz półfinały Zachodu. Pierwszy dwie drużyny, których nie chcę wygranej a więc Lakers-Mavericks. Nie lubię obu drużyn i bardzo dobrze, że na pewno jedna odpadnie. Gdyby byli to Lakersi to byłoby to duże zaskoczenie a przecież są to Play Off'y i takie rzeczy są na miejscu.

Ostatni półfinał to Oklahoma-Memphis. Ta druga drużyna już swoje zrobiła gdyż wyeliminowała San Antonio. Myślę, że duet Westbrook-Durant rozprawią się z nimi w góra 5 meczach.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/2115-nba-dyskusje-polemiki-opinie/page/39/#findComment-231483
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  798
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  31.12.2006
  • Status:  Offline

Hehe ja mam w wiekszosci meczy zupelnie odmienne zdanie niz poprzednik:)

 

Uwazam, ze rywalizacja Celtics i Miami bedzie slaba i wiecej bedzie gadania o zawodzacym jak zwykle Jamesie i dziadkach z Bostonu niz pieknej koszykowki.

Kto by nie wygral tej rywalizacji mam wielka nadzieje, ze zostanie rozniesiony w pyl przez Chicago, chociaz bedzie to trudne bo Bulls maja malo doswiadczenia;/

 

Strasznie zawiodlo Orlando, ciakwe co z Howardem, czy nie wymusi transferu podobnie jak Melo:>

 

Na zachodzie 3 spodziewane wyniki i 1 mega sensacja.

Lakers i Dallas awansowali nie bez przeszkod ale licze ze to bedzie przedwczesny final i wygraja Lakersi.

Grizzlies sa dla mnie mega sensacja, a graja przeciez bez swojego najlepszego zawodnika, ciekawe jak im pojdzie z OKC.

 

Spurs zawiedli okrutnie, ale nie przepadam za nimi wiec plakal nie bede:)

 

Ogolnie czekam na Final Bulls vs Lakers ale obawiam sie ze znow bedzie Lakers vs Boston

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/2115-nba-dyskusje-polemiki-opinie/page/39/#findComment-231609
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

  • Posty:  460
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  16.05.2009
  • Status:  Offline

Te PO są Jamesa. To co zrobił w 5g z Bostonem, lub ostatnio z Chicago, nie zdarzało mu się:). Miami raczej kandydat na miśka, finał z Dallas 4-2, chociąz Dirk błyszczy formą. Najmilsze zaskoczenie to zdecydowanie Memphis, zawiodłem się trochę na Lakersach i Spursach. OCK są jeszcze za młodzi na miśka.

LeBron w końcu jest prawdziwym liderem zespołu i bierze na siebie ciężar gry w najcięższych momentach.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/2115-nba-dyskusje-polemiki-opinie/page/39/#findComment-235653
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 047
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  06.04.2010
  • Status:  Offline

Dzieje się w NBA sporo... Miami pokonało Boston 4-1. Dużo nie będę pisał o tym meczu ale było ciekawie. Nie wiedziałem po czyjej stronie być ale teraz już liczy się tylko Heat. Tak oto w finale konferencji spotkali się z Chicago Bulls. Pierwszy mecz przegrany i to dość wysoko. Drugi już wygrana i jakże ważna gdyż na boisku rywala. Trzecie spotkanie to też zwycięstwo Miami, już u siebie. Doskonała 4 kwarta w ich wykonaniu i świetny Bosh przez cały mecz. LeBron upokorzył w końcówce Bulls. Czekam na dwa kolejne zwycięstwa i wygrany finał prawdopodobnie z Dallas, którzy wygrali na boisku Oklahomy i prowadzą 2-1.
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/2115-nba-dyskusje-polemiki-opinie/page/39/#findComment-235812
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  460
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  16.05.2009
  • Status:  Offline

Dirk imponuje co raz bardziej z kolejnymi spotkaniami. Finał jeżeli dzisiaj Miami pokona Chicago może być ciekawy, i to bardzo. Dzisiejszy mecz Dallas to po prostu nie do opisania, to trzeba zobaczyć.

Do hejtów Westbruka http://czwarta-kwarta.com/index.php/2011/05/zostawcie-westbrooka/

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/2115-nba-dyskusje-polemiki-opinie/page/39/#findComment-236038
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  3 403
  • Reputacja:   66
  • Dołączył:  26.08.2009
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Finał Dallas vs Miami!!Na kogo stawiacie??Ja osobiście stawiam na Dallas gdyż za Miami nie przepadam a gra Dallas w tym roku nawet mi się podoba.Miejmy nadzieje że finał będzie zacięty bo chyba nikt nie chce wyniku 4-0 czy 4-1 :)
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/2115-nba-dyskusje-polemiki-opinie/page/39/#findComment-236696
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 955
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  15.11.2010
  • Status:  Offline

Moimi faworytami były Byki, ale już odpadły. Dallas mają bardzo dobre wyniki w tym roku, świetnie grają w play-off, Nowitzki jest w znakomitej formie, ale stawiam na Miami. Heat są zdecydowanym faworytem i to oni zostaną mistrzami. James i Bosh będą zdesperowani żeby zdobyć w końcu pierścienie i dodatkowo mają do pomocy Wade'a, który mistrzem już był. W Celtics manewr z wielkim trio się sprawdził i tak samo powinien zadziałać w Miami. Nie chciałbym jednostronnego finału, także obstawiałbym sześć meczów i wygraną 4:2 Heat.
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/2115-nba-dyskusje-polemiki-opinie/page/39/#findComment-236719
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 047
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  06.04.2010
  • Status:  Offline

Ja podobnie jak marcel widzę tutaj maksymalnie 2 zwycięstwa Dallas. Chcę wielkich meczy Miami. Czas w końcu na pierścienie dla James'a i Bosh'a.
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/2115-nba-dyskusje-polemiki-opinie/page/39/#findComment-236745
Udostępnij na innych stronach

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • Jeffrey Nero
      Może przed Tv ludzi przyciągnie bo po sprzedaży biletów wygląda to mizernie.
    • HeymanGuy
      1. Wrestling to bardziej teatr niż sport Oczywiście, że w wrestlingu są elementy sportowe, ale jest to przede wszystkim teatr. Przykład? Chociażby feud Lesnara z Romanem m.in. na WM 34, gdzie wielu fanów czuło, że walka była "ustawiona", ale nie pod względem wyniku, a pod kątem większego marketingu, a nie autentycznego rywalizowania dwóch zawodników. Historia i scenariusz były bardziej widoczne niż sama walka w ringu. Nawet w WWE, jednym z głównych atutów są właśnie postacie i opowiadanie historii, które przyciągają widza, a nie czyste umiejętności sportowe. 2. "WWE stało się mega komercyjne i przewidywalne" Pamiętacie, jak Vince McMahon wykreował najpierw SCSA, potem Jasia Cenę i tak powtarzał ten schemat z coraz to nowymi "twarzami" federacji> Zaczęło to być przewidywalne. Przykład: kiedy Cena zdobył 16. tytuł mistrza WWE w 2017 roku, fani odczuli to jako kolejną próbę wykreowania historycznego momentu, który nie miał większego związku z rzeczywistą rywalizacją. WWE stało się maszyną do zarabiania pieniędzy na nazwiskach i powtarzalnych formułach. Kolejnym dowodem może być dominacja The Undertakera przez lata – jego seria na WrestleManii była traktowana jak wydarzenie, ale z roku na rok traciła na świeżości. Schematy, schematy i jeszcze raz schematy. 3. "AEW to jeszcze nie jest prawdziwy konkurent dla WWE" Owszem, AEW zyskało wielu wiernych fanów, ale wciąż nie może dorównać WWE pod względem globalnego zasięgu. Jednym z najbardziej mówiących o tym momentów była reakcja na "All In" w 2018 roku, kiedy AEW ogłosiło ogromne plany i zmiany w wrestlingu, a potem okazało się, że ich plany są w dużej mierze oparte na tym, co już robiło WWE, tylko z deka gorszym wykonem elitarnym to wychodzi. AEW wciąż nie potrafi zbudować takiej samej bazy subskrybentów w WWE Network, tudzież od kilku dni fani WWE na Netfliksie, czy dotrzeć do tak szerokiej grupy odbiorców na całym świecie. 5. "Znaczenie mistrzostw w WWE i nie tylko. Czy one coś jeszcze znaczą?" Czy pas mistrza WWE ma jeszcze jakiekolwiek prawdziwe znaczenie? W wielu przypadkach pasy są bardziej elementem marketingowym niż oznaczeniem najlepszego zawodnika. Przykład? Cała masa, Jinder Mahal przejmujący pas aby trafić na indyjski rynek. Walki o pasy stały się bardziej oparte na scenariuszach ,,po coś" niż na faktycznej rywalizacji, co było widoczne w wielu storyline'ach. Oczywiście przykład Jindera to jeden z wielu, ale ten najbardziej przychodzi mi do głowy, kiedy w rosterze mieliśmy przecież masę lepszych workerów. 6. "Wrestling w latach 90-tych miał ten ‘dziki’ klimat, teraz za bardzo się tego boją, a nie powinni" Lata 90-te w wrestlingu to czas, kiedy granice były przekraczane. Z jednej strony mieliśmy erę Attitude WWE, z Austinem, Rockiem i Triple H, a z drugiej – ECW, które promowało brutalność, kontrowersyjne tematy i awangardowe podejście do tego, co można zrobić w ringu. W tym czasie wrestlerzy tacy jak Mick Foley (Cactus Jack) czy Terry Funk wprowadzali brutalność, która nie miała miejsca w dzisiejszym, bardziej ułożonym wrestlingu, przynajmniej tym mainstreamowym na dłuższą metę. Wiadomo jest GCW i inne CZW itp., ale to nie to samo. To były czasy, gdy nawet McMahon robił coś szalonego w ringu. Dziś już tego nie ma, a powinno się do tego od czasu do czasu wracać, ale na poważnie, a nie na odwal się. Kiedyś takie gale jak Extreme Rules i TLC zwiastowały naprawdę coś niespotykanego. Wiadomo, kiedyś formuła się wyczerpuje, ale aż tak szybko? 7. "Kontrowersyjni wrestlerzy na siłę wciskani audiencji" Patrząc na p sytuację np. z Joeyem Ryanem, który został oskarżony o molestowanie, ale mimo to próbował powrócić na ring, widać, że promotorzy wrestlingu często ignoruje kontrowersje. WWE przez wiele lat trzymało się "herosów", ale kiedy te osoby wpadły w skandale, organizacja po prostu je ignorowała i nie rozliczała się z nimi do końca. To samo dotyczy sytuacji z Hulk Hoganem, który po skandalu z nagraniem rasistowskim wrócił do WWE po kilku latach, co wywołało falę kontrowersji. Z jednej strony wrestling jest show, ale z drugiej, niektóre decyzje są bardziej biznesowe niż moralne, choć nie wiem co miało na celu pojawienie się Hogana na ostatnim RAW, bo ani biznesowo, ani moralnie się to nie spina imo. To było tak ogólnikowo, teraz bardziej na bieżąco. 1. "Cody Rhodes i jego droga do tytułu mistrza WWE" Historia Cody'ego Rhodesa, który wrócił do WWE po latach nieobecności, była jedną z najgorętszych story 2023 roku. Jednak ja jestem zdania, że WWE niepotrzebnie "zatrzymało" jego zwycięstwo nad Romanem Reignsem na WrestleManii 39, co było dla mnie sztuczne i przeładowane marketingiem. WWE zbudowało sobie historię wokół tego, że Cody musi "doprowadzić historię rodziny Rhodesów do końca", ale czy to naprawdę miało sens w kontekście jego rzeczywistego rozwoju w WWE i federacji? Przecież to było przewidywalne, Cody zasługiwał na pas mistrza wcześniej, zamiast rok panowania Reignsa prawie, że w hibernacji. Co teraz z tego wielkiego reignu Romana? Wspomnienie, ale czy dobre? 2. "Roman Reigns i jego dominacja nad WWE – ile można?" Roman Reigns stał się niemalże niepokonanym mistrzem w WWE, a storyline wokół jego dominacji trwa już od kilku lat. Mnie już szczerze nudzi tą idea Reignsa, bo choć jest dobrze napisany, to powtarzalność tego, jak Reigns "niszczy" kolejnych rywali, staje się przewidywalna. Całe "Bloodline" i jego rozwój w tej sytuacji miały ogromny potencjał, ale powtarzalność tej dominacji sprawia, że m. in. ja oczekujemy, spodziewamy się czegoś nowego, innowacyjnego. Co więcej, sytuacja z bliźniakami sprawiała wrażenie, że saga Bloodline idzie w stronę bardziej "personalnego" konfliktu niż rzeczywistej rywalizacji sportowej. Czasem sobie tak myśle, kiedy ta historia w końcu osiągnie swój "koniec" i jak WWE zrealizuje tę "dominację" na dłuższą metę, bo który to już ME WM będziemy mieć oparty w jakimś stopniu na kimś z Bloodline? Nawet nie chcę wiedzieć. 3. "Sami Zayn i knebel Triple H'a na jego twarzy. Jak WWE hamuje Samiego Zayna? Dlaczego?" Zaczynając od najpierw "lojalnego członka" Bloodline, Zayn stał się jednym z najgorętszych nazwisk w WWE dzięki świetnej pracy nad swoim charakterem. Jednak po jego "odwróceniu się" od Reignsa i staniu się bohaterem, zaczęły się pojawiać kontrowersje dotyczące tego, czy WWE naprawdę pozwoli Zaynowi zbudować "autentyczną" postać bez polegania na "momentach" z przeszłości. Wyraźnie widać, że Zayn często wpasowywał się w role, które były tylko "przeplatanką" starych smaczków storyline'owych, co niekoniecznie pasuje do jego talentu i potencjału, bo to i to ma ogromne. Męczy mnie to, że mają Samiego na wyraźnym hamulcu, zamiast spuścić go ze smyczy i pokazać co potrafi z pasem załóżmy WHC, albo WWE. Wszystko po to, żeby aktorzyny miały co robić, albo ktoś kończył historię przez 2-3 lata, SZ spokojnie dźwignąłby główny pas w WWE i to jest kryminał, że jeszcze tego nie zobaczyliśmy patrząc na to jaką robotę robi w ostatnich miesiącach. 4. "Logan Paul jako mistrz – czy to naprawdę dobra droga?" Pojawienie się Logana Paula w WWE wywołało mieszane uczucia u mnie. Jego status super gwiazdy w mediach społecznościowych i ogromny zasięg sprawiły, że WWE postanowiło dać mu pas US. Jednak ja totalnie nie widzę żadnego sensu w tym, by celebryta, który nigdy wcześniej nie był profesjonalnym wrestlerem, zdobywał tytuł nawet w midcardzie. Może to być świetny ruch marketingowy, ale pod względem storyline'owym wydaje się to kontrowersyjne, bo można to traktować jako "spalanie" mistrzowskich pasów w imię szerszego zainteresowania mediów. Czy to dobry kierunek, by tytuł mistrza był traktowany jako coś, co można "sprzedać", a nie zasłużyć na niego w ringu? Przypominam, że w rosterze mamy takie tuzy jak Theory, Knight, Waller, no cholera moge wymieniać przez pare minut na jednym wdechu. Ale traktujmy pasy jak zabawki dalej, gawiedź i tak łyknie. 5. "(nie)Udane powroty legend do WWE – nostalgia czy wypalenie?" Powroty legend takich jak Edge i Christian (zwłaszcza po zakończeniu kariery Edge'a w 2011 roku) są zarówno ekscytujące, jak i kontrowersyjne, z uwagi na to że wychodzą inaczej niż sobie wyobrażamy. Na ogół cieszę się z ich występów, ale z drugiej strony – czy nie zaczyna to być po prostu używanie nostalgii zamiast rozwijania nowych gwiazd? WWE kontynuuje wciąganie starych, lubianych postaci do głównych storyline'ów, co wywołuje pytanie, czy to nie blokuje możliwości stworzenia nowych legend. Z jednej strony, te powroty dodają wielkiego efektu wow, ale z drugiej, mogą sprawiać, że nowe talenty nie dostają odpowiedniej przestrzeni. Moje zdanie jest takie, że WWE ostatnio nie potrafi za bardzo w wielkie powroty. Jedynie powrót Punka zasługuje na uwagę, ale reszta? Bez większego echa i polotu według mnie. Kiedyś bardziej w to potrafili. 6. "Wrestling kobiet – czy WWE robi wystarczająco, by promować je na równi z mężczyznami?" W ostatnich latach kobiety w WWE, takie jak Becky Lynch, Charlotte Flair czy Rhea Ripley, zyskały ogromną popularność, ale wciąż pojawiają się pytania o to, czy WWE naprawdę traktuje je na równi z mężczyznami. Storyline’y z udziałem kobiet są coraz bardziej złożone i emocjonalne, ale wciąż można zauważyć, że są one traktowane jako "dodatkowe" story w porównaniu do głównych fabuł z mężczyznami. Np. walka Becky Lynch z Trish Stratus na SummerSlam 2023 była świetnie zrealizowana, ale była to zaledwie jedna z kilku równolegle toczących się historii, niekoniecznie traktowanych na równi z głównymi pasami męskimi. W skrócie według mnie WWE nie robi nic, abym przestał traktować kobiety jako przerwa na siku.  
    • MattDevitto
      Wraca Omega, więc to powinno ludzi zainteresować
    • HeymanGuy
      Jakieś przecieki mówiły że Rocky’ego wyrzuci. Tylko to by było spoko kilkanaście lat temu, nie teraz
    • IIL
      Raczej wiadomo, że John Cena ugra w tym roku RR match, także zastanawia mnie kogo jako ostatniego wyrzuciłby z ringu? Powinien być to ktoś z kim stoczy program/walkę po Manii i stawiam, że będzie to CM Punk albo Randy Orton.  Punk zresztą też powinien dobić do main eventu sobotniej nocy WMki i walczyć o World Heavyweight Championship. Nie wygra jednak Rumble i zdobędzie shota w inny sposób. 
×
×
  • Dodaj nową pozycję...