Skocz do zawartości
  • Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!  

     

     

NBA - Dyskusje, polemiki, opinie...


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  798
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  31.12.2006
  • Status:  Offline

Gortat w Phoenix!

mam nadzieje ze powalczy o 1sza piatke

z Howardem nie mialby nigdy szans.

Wielkim plusem jest Nash ktory imo jest nadal 1 z 3 najlepszych rozgrywajacych w NBA mimo uplywu lat i potrafi duzo wyciagnac ze swoich kolegow z zespolu.

Gortat swietnie biega do kontry a Suns duzo graja wlasnie szybkim atakiem

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/2115-nba-dyskusje-polemiki-opinie/page/38/#findComment-214055
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 775
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • Hartfan

    135

  • Bonkol

    82

  • mnih

    63

  • Lil Abyss

    46

Top użytkownicy w tym temacie


  • Posty:  3 403
  • Reputacja:   66
  • Dołączył:  26.08.2009
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

No szanse dużo są o pierwszą piątke,jednak nie spodziewajmy się tego za szybko.Najważniejsze że nie będzie już w cieniu Hawarda pod którego są wszystkie zagrywki.Osobiście liczę że Gortat nareszcie zacznie coś grać i punktować nieważne czy z ławki czy z pierwszej piątki.Transfer do Pheonix wyjdzie mu na dobre.Z początku byłem zły że nie trafił do Rockets ale teraz się cieszę,bo Houston mogło by oddać kogoś dobrego co by im na dobre nie wyszło.Wracając do Rockets to nareszcie zaczynają coś grać.
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/2115-nba-dyskusje-polemiki-opinie/page/38/#findComment-214315
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

  • Posty:  1 047
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  06.04.2010
  • Status:  Offline

Pora wznowić dyskusję gdyż coraz bliżej All Star Game oraz dzieją się ciekawe rzeczy w lidze. Moja ulubiona drużyna - Miami Heat rozkręciła się na dobre. Wielkie trio gra na miarę oczekiwań. Do tego dochodzi świąteczne zwycięstwo nad LA Lakers. Dobrze spisuje się też San Antionio Spurs. Na pewno w tym sezonie będą liczyć się w walce o mistrzostwo. Również w walce o tytuł na pewno nie zabraknie Bostonu i wspomnianych wcześniej Lakersów.

 

Może teraz kilka słów na temat ASG.

W konkursie wsadów raczej na pewno wystąpi świetny debiutant - Blake Griffin. Na pewno dostarczy sporo emocji sądząc po tym co wyprawia w meczach. Swój występ rozważa też LeBron James i nie ukrywam, że bardzo chciałbym go zobaczyć w tym konkursie.

 

Co do starcia East vs West. Typowałbym takie piątki:

Howard-Wade-Rondo-Pierce-James - EAST

Bynum-Paul-Bryant-Durant-Anthony - WEST

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/2115-nba-dyskusje-polemiki-opinie/page/38/#findComment-215915
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  2 298
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  08.11.2007
  • Status:  Offline

Na chwilę obecną wyniki głosowań do ASG wyglądają następująco:

 

KONFERENCJA WSCHODNIA

 

Obrońcy: Dwyane Wade (Mia) 938,402; Rajon Rondo (Bos) 777,310; Derrick Rose (Chi) 721,122; Ray Allen (Bos) 392,441; John Wall (Was) 169,219; Gilbert Arenas (Orl) 144,889; Brandon Jennings (Mil) 128,556; Raymond Felton (NYK) 105,425; Joe Johnson (Atl) 99,598; Jamal Crawford (Atl) 97,809.

 

Skrzydłowi: LeBron James (Mia) 969,459; Kevin Garnett (Bos) 712,555; Amar’e Stoudemire (NYK) 637,486; Paul Pierce (Bos) 381,348; Chris Bosh (Mia) 260,007; Josh Smith (Atl) 193,897; Carlos Boozer (Chi) 159,073; Danilo Gallinari (NYK) 127,726; Andre Iguodala (Phi) 115,660; Danny Granger (Ind) 107,145.

 

Środkowi: Dwight Howard (Orl) 988,572; Shaquille O'Neal (Bos) 410,663; Joakim Noah (Chi) 153,657; Al Horford (Atl) 120,404; Andrew Bogut (Mil) 110,153; Andrea Bargnani (Tor) 92,822; Brook Lopez (NJ) 77,048; Roy Hibbert (Ind) 70,698; JaVale McGee (Was) 59,508; Ben Wallace (Det) 44,375.

 

KONFERENCJA ZACHODNIA

 

Obrońcy: Kobe Bryant (LAL) 1,153,694; Chris Paul (NOH) 585,690; Manu Ginobili (SA) 403,632; Steve Nash (Pho) 321,659; Deron Williams (Utah) 313,011; Jason Kidd (Dal) 234,779; Russell Westbrook (OKC) 233,593; Tony Parker (SA) 219,378; Vince Carter (Pho) 185,213; Eric Gordon (LAC) 179,917.

 

Skrzydłowi: Kevin Durant (OKC) 735,521; Carmelo Anthony (Den) 602,516; Pau Gasol (LAL) 597,201; Dirk Nowitzki (Dal) 447,737; Tim Duncan (SA) 436,651; Blake Griffin (LAC) 435,857; Lamar Odom (LAL) 232,299; Luis Scola (Hou) 197,728; Kevin Love (Min) 171,945; Caron Butler (Dal) 168,937.

 

Środkowi: Yao Ming (Hou) 637,527; Andrew Bynum (LAL) 376,283; Brendan Haywood (Dal) 215,905; Nenê (Den) 211,475; Marc Gasol (Mem) 205,227; Emeka Okafor (NOH) 172,012; Chris Kaman (LAC) 131,741; Marcus Camby (Por) 111,346; Andris Biedrins (GS) 65,908; Robin Lopez (Pho) 62,199.

 

 

Na przykładzie Yao Minga, który rozegrał w tym sezonie zaledwie 153 minuty dobitnie widać, że kibice nie dokonują wyboru na podstawie aktualnej formy zawodnika, a zwykłej sympatii do niego. O ile tą sympatię do azjatyckiego giganta mogę zrozumieć to nijak nie potrafię wykazać tego samego zrozumienie w stosunku do Bynuma. Zawodnik może i ma potencjał, ale jego statystyki są zwyczajnie okropne (8,7,1) i nie wiem jakim cudem wyprzedza o ponad sto tysięcy głosów Nenego rozgrywającego najlepszy sezon w swojej karierze i będącego w naprawdę wysokiej formie.

 

Kolejnym skandalem na zachodzie jest pozycja Tony'ego Parkera, który jest motorem napędowym świetnie grających Spurs, ma bardzo dobre statystyki (18,8,1), a podczas meczu z LAL udowodnił, że potrafi wziąć na siebie cały ciężar meczu i poprowadzić drużynę do zwycięstwa z mistrzami NBA mimo career low Duncana. A propos LAL, nie powiem, że dziwi mnie kosmiczna liczba głosów oddanych na Kobiego, ale w tym sezonie zdecydowanie nie bryluje. Często podejmuje próby wygrania meczu w pojedynkę i zwykle kończy się to (jak w starciu z SAS) porażką ekipy z Miasta Aniołów.

 

Ponadto w Konferencji Zachodniej, niezwykle zacięta rywalizacja toczy się w obrębie skrzydłowych. Jak na razie prowadzą w niej Durant (zupełnie zasłużenie) i Carmelo (trochę mniej). Myślę, że na 100% do tego grona dołączy Blake Griffin, który oprócz niesamowitej efektywności (double-double streak) gra najbardziej efektownie z całej ligi, a podczas takich spotkań jak mecz gwiazd kibice liczą na wiele takich zagrań. Niewielki dystans dzieli go od grających schematycznie, aczkolwiek skutecznie, legend - Duncana i Nowitzkiego, i myślę, że niebawem powinien ich przeskoczyć i znaleźć się w składzie, którego trzonem będzie przez kilka najbliższych lat. Obecnie jest najlepszym debiutantem od czasu... Shaq'a (wielbiony przez ekspertów Lebron ze swoimi statystykami porównywalny jest do Tyreke'a Evansa), w dodatku niewiele mu ustępuje i naprawdę nie widzę powodu dla którego nie miałby się znaleźć na dzień dzisiejszy w tym gronie.

 

Skoro już o Evansie mowa to niesamowicie mi go szkoda. Sacramento są najgorszą drużyną ligi i nawet najlepszy lider nie byłby w stanie na chwilę obecną z nich nic więcej wykrzesać. Z optymizmem patrzę jednak w przyszłość, bo z letargu budzi się (w końcu!!!) 19 letnia bestia wybrana przez Kings w tym roku - DeMarcus Cousins. W niedawnym meczu z Memphis ukazał swój cały potencjał zaliczając 16 zbiórek (w starciu na tablicach z Randolphem i Gasolem!) i 21 punktów prowadząc swój zespół do pierwszego zwycięstwa od niepamiętnych czasów. Jeśli trzon Kings (Evans - Cousins) utrzyma obecną formę i będzie się rozwijał współmiernie do swojego talentu, a zespół otrzyma odpowiedni pick w drafcie (na co są duże szanse) to za 2-3 lata może z nich urosnąć coś naprawdę dobrego.

 

Skoro już mowa o potencjale na początku sezonu zapowiedziałem, że Bullsi będą czarnym koniem tych rozgrywek co stało się zarazem powodem moich wielokrotnych sporów z Bonkolem. Mimo 12 zwycięstw w 14 ostatnich meczach, które powinny udowodnić moją rację, czuję niedosyt i uważam, że ten zespół stać na jeszcze więcej, a do ukazania pełni umiejętności brakuje im tylko i wyłącznie szczęścia. Na początku sezonu z gry wyłączony był Boozer, który po swoim powrocie zaczął wymiatać pod tablicami i obecnie ze statystyką 20 pktów, 10 zbiórek zaczyna się dobijać do drzwi ASG. Potem Chicago przez pewien okres było najlepiej zbierającym zespołem w lidze. Trwało to dokładnie do momentu kontuzji Joakima Noah (14ppg, 12rpg, 1,6bpg), wtedy to koronę przejęła Minnesota z niesamowitym Kevinem Love (15,6rpg) na czele. Czekam więc cierpliwie na powrót Noaha i nadal uważam, że Byki mogą namieszać nie tylko w sezonie zasadniczym, ale również playoffach (na chwilę obecną zajmują 3 miejsce w konferencji zaraz za Bostonem i Miami). Trudno określić moje konkretne oczekiwania co do tego teamu, ale zespół, który ma jednego z najlepszych rozgrywających w lidze oraz dwie stabilne kolumny w defensywie stać na bardzo dużo.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/2115-nba-dyskusje-polemiki-opinie/page/38/#findComment-215939
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  5 045
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  22.12.2005
  • Status:  Offline

Na przykładzie Yao Minga, który rozegrał w tym sezonie zaledwie 153 minuty dobitnie widać, że kibice nie dokonują wyboru na podstawie aktualnej formy zawodnika, a zwykłej sympatii do niego. O ile tą sympatię do azjatyckiego giganta mogę zrozumieć to nijak nie potrafię wykazać tego samego zrozumienie w stosunku do Bynuma. Zawodnik może i ma potencjał, ale jego statystyki są zwyczajnie okropne (8,7,1) i nie wiem jakim cudem wyprzedza o ponad sto tysięcy głosów Nenego rozgrywającego najlepszy sezon w swojej karierze i będącego w naprawdę wysokiej formie.

 

Sytuacja z Yao od lat jest taka sama(chociaż z roku na rok coraz gorzej, bo chyba nawet Chińczycy mają dość jego ciągłych kontuzji), który zbiera głosy głównie w swoim kraju. Bynum ma podobnie, bo LA są w USA mega popularni i nie ma co patrzeć na jego statystyki, bo dopiero niedawno wrócił po kontuzji i chyba od 5 meczów zaczyna spotkania w pierwszej piątce.

 

A propos LAL, nie powiem, że dziwi mnie kosmiczna liczba głosów oddanych na Kobiego, ale w tym sezonie zdecydowanie nie bryluje. Często podejmuje próby wygrania meczu w pojedynkę i zwykle kończy się to (jak w starciu z SAS) porażką ekipy z Miasta Aniołów.

 

Właśnie, że Kobe bryluje i to ostro tylko niesamowicie mocni kadrowo LA zawodzą na całej linii. Ostatnio ich wyniki to po prostu śmiech na sali(jeszcze rozumiem przegrać z Miami, które jest na fali), bo jak można przegrywać z takimi ekipami jak Memphis czy Bucks ponad 20 punktami ? Mistrzom to nie przystoi i nie pamiętam tak słabego okresu już od dawna.

 

Skoro już mowa o potencjale na początku sezonu zapowiedziałem, że Bullsi będą czarnym koniem tych rozgrywek co stało się zarazem powodem moich wielokrotnych sporów z Bonkolem.

 

Oj tam od razu sporów, mała różnica zdań. :twisted: Dalej sądzę, że Knicks mają większy potencjał niż Bulls w czym utwierdziły mnie dwa mecze pomiędzy tymi drużynami, ale też zdaje sobie sprawę, że rozważniejszy styl gry Chicago może okazać się skuteczniejszy niż polot ekipy z MSG. W każdym razie zaraz po LA kibicuje właśnie im i tylko czekam na jakiś lżejszy grafik, bo ostatnio podopieczni D'Antoniego(z roku na rok coraz bardziej go lubię, potrafi narzucić ofensywną filozofie gry każdej swojej drużynie) bardzo często grają z mocarzami ligi.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/2115-nba-dyskusje-polemiki-opinie/page/38/#findComment-215970
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

  • Posty:  460
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  16.05.2009
  • Status:  Offline

Sytuacja z Yao jest jeszcze lepsza, bo wiadomo, że z powodu kontuzji w meczu gwiazd nie może zagrać.

Właśnie, że Kobe bryluje i to ostro tylko niesamowicie mocni kadrowo LA zawodzą na całej linii. Ostatnio ich wyniki to po prostu śmiech na sali(jeszcze rozumiem przegrać z Miami, które jest na fali), bo jak można przegrywać z takimi ekipami jak Memphis czy Bucks ponad 20 punktami ? Mistrzom to nie przystoi i nie pamiętam tak słabego okresu już od dawna.

Ech, no co Ty... Dopiero ostatnio Kobe zaczął coś grać, bo początek sezonu miał bardzo niemrawy, zdecydowanie widać upływ czasu, nie gra tego co w zeszłym sezonie, jednak to nie zmienia faktu, że Bryant w meczu gwiazd ma po prostu pierwszeństwo, to jest mecz gwiazd a Kobe obok Jamesa to największa gwiazda, wyobrażacie sobie mecz gwiazd bez niego? (chyba, że kontuzja czy coś)
Oj tam od razu sporów, mała różnica zdań. Dalej sądzę, że Knicks mają większy potencjał niż Bulls w czym utwierdziły mnie dwa mecze pomiędzy tymi drużynami, ale też zdaje sobie sprawę, że rozważniejszy styl gry Chicago może okazać się skuteczniejszy niż polot ekipy z MSG. W każdym razie zaraz po LA kibicuje właśnie im i tylko czekam na jakiś lżejszy grafik, bo ostatnio podopieczni D'Antoniego(z roku na rok coraz bardziej go lubię, potrafi narzucić ofensywną filozofie gry każdej swojej drużynie) bardzo często grają z mocarzami ligi.
Jak dla mnie Chicago jest drużyną bardzo przyszłościową, o ile w tym roku nie zajdą dalek w po , to w przyszłym lub za dwa mogą powalczyć z najlepszymi, Rose + Boozer -> Może być ciekawie.

Chociaż Knicksi też mają potencjał, jeżeli jeszcze do Amare dojdzie Melo to może być miazga.

Na przestrzeni ostatnich 3 meczów i kontuzju LeBrona, widać, że bez Jamesa Miami nic nie ugra, 3 przegrane ze średniakami , nie wróży dla mnie dobrze, zdaje mi się ze mistrz nie dla nich. Oczywiście Wade i James mogą to zapewnić, ale nie w tym sezonie. Bardziej finału upatrywałbym w Magicach, z meczu na mecz grają co raz lepiej. Poza tym zawsze solidni w PO Boston i LA, nikt w faworaytach nie wymienia Spursów, a grają najlepszą koszykówkę i mają duże szanse na mistrza w tym sezonie.

Wypowiem się jeszcze na temat Griffina, bo ten koleś po prostu imponuje, nie mówię o jego dunkach. W ostatnim meczu 47 pkt !! mega skuteczny i groźny, niektórzy zarzucali mu, że jest grożny praktycznie 1 czy 2 metry od kosza, jednak pokazał, że rzucać też potrafi. Clippersi to bardzo dziwny zespół, jednej nocy potrafią wygrać z Miami/Bostonem/Magic/Lakers a drugiej przegrać z Minesotą czy z jakimś innym średniakiem.

MVP jak dla mnie nie dla Rose , wielu nalega, ale wystarczy popatrzyć gdzie Clevland było z Jamesem a gdzie jest bez niego i gdzie było Miami bez niego, a gdzie jest z nim (wkład Bosha mniejszy).

Aha, co do Gortata, to przeszedł z Magic by grzać ławet w Sunsach, spoko.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/2115-nba-dyskusje-polemiki-opinie/page/38/#findComment-217655
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  70
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  13.07.2009
  • Status:  Offline

Marcin ładnie ostatnio dwa double digitsy z rzędy, ale ze słabymi cavs i wizards, niemniej należy pogratulować. lopez gra coraz niejsze minuty a mg coraz więcej. to dobrze wróży na przyszłość. phoenix już niedługo być moźe bilans powyźej 0.500 i walka o PO.
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/2115-nba-dyskusje-polemiki-opinie/page/38/#findComment-218157
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  798
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  31.12.2006
  • Status:  Offline

Gortat 3 swietne mecze po czym z detroit zagral slabe 13min;/

 

1sze piatki meczu gwiazd:

Wade, Rose, Amare, Lebron i Howard

vs

Kobe, Paul, Melo, Durant i ?? Yao kontuzjowany, obstwiam ze dadza Duncana lub oby:) Gasola:)

 

Moje typy rezerwowych:

Wschod: KG, Pierce, Rondo, Allen, Harford + ktos jeszcze z Atlanty (Smith/Johnson) + Bogut (lub inny mlody center, byle nie Bosh;p)

Nie lubie Celtow i sam sie dziwie, ze dalem az ich az 4, najmniej w tym sezonie zasluguje KG, ale on na pewno zagra za zaslugi;p

Szanse na wystep ma tez Felton z Knicks.

 

Zachod: Duncan/Gasol (1 w 1szejpiatce), Nowitzki, Love, Parker, Ginobli, Williams, Nash

pewnie bedzie Griffin ale go nie lubie i wole zeby zagral Kevin Love.

Szanse ma tez Westbrook zamiast Nasha lub Parkera.

W sumie na zachodzie brak klasycznego centra, ale wielkiego wyboru to tam nie ma...

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/2115-nba-dyskusje-polemiki-opinie/page/38/#findComment-218708
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

  • Posty:  431
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  06.03.2009
  • Status:  Offline

Czy All-Star Weeknd będzie z piątku na sobote, z soboty na niedziele i z niedzieli na poniedziałek? Jeżeli tak to o której godzinie?
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/2115-nba-dyskusje-polemiki-opinie/page/38/#findComment-221766
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  5 045
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  22.12.2005
  • Status:  Offline

Pierwszy mecz o 3. Konkursy i mecz gwiazd o 2.
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/2115-nba-dyskusje-polemiki-opinie/page/38/#findComment-221769
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  431
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  06.03.2009
  • Status:  Offline

Czyli tak:

-Mecz z piątku na sobote o 3

-Konkursy z soboty na niedziele o 2

-Mecz gwiazd z niedzieli na poniedziałek o 2

?

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/2115-nba-dyskusje-polemiki-opinie/page/38/#findComment-221780
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 047
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  06.04.2010
  • Status:  Offline

Czyli tak:

-Mecz z piątku na sobote o 3

-Konkursy z soboty na niedziele o 2

-Mecz gwiazd z niedzieli na poniedziałek o 2

?

 

Tak.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/2115-nba-dyskusje-polemiki-opinie/page/38/#findComment-221785
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  431
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  06.03.2009
  • Status:  Offline

A gdzie będę mógł znaleźć stream?
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/2115-nba-dyskusje-polemiki-opinie/page/38/#findComment-221856
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 047
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  06.04.2010
  • Status:  Offline

Ja skorzystam z transmisji na Canal+Sport ale jak oglądam NBA w internecie to coś w stylu sportlive albo szukam na polskiej stronie danego klubu jakiś link ;d
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/2115-nba-dyskusje-polemiki-opinie/page/38/#findComment-221863
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  148
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  24.05.2010
  • Status:  Offline

Jak podobał się Slam Dunk Contest?Mi najbardziej podobały się popisy DeRozana.Ogólnie było na co popatrzeć:

1.Ładne dunki DeRozana

2.Dunk (dokładniej Alley-Oop) nad maską samochodu.

3.Ściągnięcie maskotki przez Ibake

4.Zapakowanie 3 piłek do kosza przez McGee.

 

Na deser został nam mecz West vs. East. Ogląda ktoś na żywo?

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/2115-nba-dyskusje-polemiki-opinie/page/38/#findComment-222320
Udostępnij na innych stronach

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • Jeffrey Nero
      Może przed Tv ludzi przyciągnie bo po sprzedaży biletów wygląda to mizernie.
    • HeymanGuy
      1. Wrestling to bardziej teatr niż sport Oczywiście, że w wrestlingu są elementy sportowe, ale jest to przede wszystkim teatr. Przykład? Chociażby feud Lesnara z Romanem m.in. na WM 34, gdzie wielu fanów czuło, że walka była "ustawiona", ale nie pod względem wyniku, a pod kątem większego marketingu, a nie autentycznego rywalizowania dwóch zawodników. Historia i scenariusz były bardziej widoczne niż sama walka w ringu. Nawet w WWE, jednym z głównych atutów są właśnie postacie i opowiadanie historii, które przyciągają widza, a nie czyste umiejętności sportowe. 2. "WWE stało się mega komercyjne i przewidywalne" Pamiętacie, jak Vince McMahon wykreował najpierw SCSA, potem Jasia Cenę i tak powtarzał ten schemat z coraz to nowymi "twarzami" federacji> Zaczęło to być przewidywalne. Przykład: kiedy Cena zdobył 16. tytuł mistrza WWE w 2017 roku, fani odczuli to jako kolejną próbę wykreowania historycznego momentu, który nie miał większego związku z rzeczywistą rywalizacją. WWE stało się maszyną do zarabiania pieniędzy na nazwiskach i powtarzalnych formułach. Kolejnym dowodem może być dominacja The Undertakera przez lata – jego seria na WrestleManii była traktowana jak wydarzenie, ale z roku na rok traciła na świeżości. Schematy, schematy i jeszcze raz schematy. 3. "AEW to jeszcze nie jest prawdziwy konkurent dla WWE" Owszem, AEW zyskało wielu wiernych fanów, ale wciąż nie może dorównać WWE pod względem globalnego zasięgu. Jednym z najbardziej mówiących o tym momentów była reakcja na "All In" w 2018 roku, kiedy AEW ogłosiło ogromne plany i zmiany w wrestlingu, a potem okazało się, że ich plany są w dużej mierze oparte na tym, co już robiło WWE, tylko z deka gorszym wykonem elitarnym to wychodzi. AEW wciąż nie potrafi zbudować takiej samej bazy subskrybentów w WWE Network, tudzież od kilku dni fani WWE na Netfliksie, czy dotrzeć do tak szerokiej grupy odbiorców na całym świecie. 5. "Znaczenie mistrzostw w WWE i nie tylko. Czy one coś jeszcze znaczą?" Czy pas mistrza WWE ma jeszcze jakiekolwiek prawdziwe znaczenie? W wielu przypadkach pasy są bardziej elementem marketingowym niż oznaczeniem najlepszego zawodnika. Przykład? Cała masa, Jinder Mahal przejmujący pas aby trafić na indyjski rynek. Walki o pasy stały się bardziej oparte na scenariuszach ,,po coś" niż na faktycznej rywalizacji, co było widoczne w wielu storyline'ach. Oczywiście przykład Jindera to jeden z wielu, ale ten najbardziej przychodzi mi do głowy, kiedy w rosterze mieliśmy przecież masę lepszych workerów. 6. "Wrestling w latach 90-tych miał ten ‘dziki’ klimat, teraz za bardzo się tego boją, a nie powinni" Lata 90-te w wrestlingu to czas, kiedy granice były przekraczane. Z jednej strony mieliśmy erę Attitude WWE, z Austinem, Rockiem i Triple H, a z drugiej – ECW, które promowało brutalność, kontrowersyjne tematy i awangardowe podejście do tego, co można zrobić w ringu. W tym czasie wrestlerzy tacy jak Mick Foley (Cactus Jack) czy Terry Funk wprowadzali brutalność, która nie miała miejsca w dzisiejszym, bardziej ułożonym wrestlingu, przynajmniej tym mainstreamowym na dłuższą metę. Wiadomo jest GCW i inne CZW itp., ale to nie to samo. To były czasy, gdy nawet McMahon robił coś szalonego w ringu. Dziś już tego nie ma, a powinno się do tego od czasu do czasu wracać, ale na poważnie, a nie na odwal się. Kiedyś takie gale jak Extreme Rules i TLC zwiastowały naprawdę coś niespotykanego. Wiadomo, kiedyś formuła się wyczerpuje, ale aż tak szybko? 7. "Kontrowersyjni wrestlerzy na siłę wciskani audiencji" Patrząc na p sytuację np. z Joeyem Ryanem, który został oskarżony o molestowanie, ale mimo to próbował powrócić na ring, widać, że promotorzy wrestlingu często ignoruje kontrowersje. WWE przez wiele lat trzymało się "herosów", ale kiedy te osoby wpadły w skandale, organizacja po prostu je ignorowała i nie rozliczała się z nimi do końca. To samo dotyczy sytuacji z Hulk Hoganem, który po skandalu z nagraniem rasistowskim wrócił do WWE po kilku latach, co wywołało falę kontrowersji. Z jednej strony wrestling jest show, ale z drugiej, niektóre decyzje są bardziej biznesowe niż moralne, choć nie wiem co miało na celu pojawienie się Hogana na ostatnim RAW, bo ani biznesowo, ani moralnie się to nie spina imo. To było tak ogólnikowo, teraz bardziej na bieżąco. 1. "Cody Rhodes i jego droga do tytułu mistrza WWE" Historia Cody'ego Rhodesa, który wrócił do WWE po latach nieobecności, była jedną z najgorętszych story 2023 roku. Jednak ja jestem zdania, że WWE niepotrzebnie "zatrzymało" jego zwycięstwo nad Romanem Reignsem na WrestleManii 39, co było dla mnie sztuczne i przeładowane marketingiem. WWE zbudowało sobie historię wokół tego, że Cody musi "doprowadzić historię rodziny Rhodesów do końca", ale czy to naprawdę miało sens w kontekście jego rzeczywistego rozwoju w WWE i federacji? Przecież to było przewidywalne, Cody zasługiwał na pas mistrza wcześniej, zamiast rok panowania Reignsa prawie, że w hibernacji. Co teraz z tego wielkiego reignu Romana? Wspomnienie, ale czy dobre? 2. "Roman Reigns i jego dominacja nad WWE – ile można?" Roman Reigns stał się niemalże niepokonanym mistrzem w WWE, a storyline wokół jego dominacji trwa już od kilku lat. Mnie już szczerze nudzi tą idea Reignsa, bo choć jest dobrze napisany, to powtarzalność tego, jak Reigns "niszczy" kolejnych rywali, staje się przewidywalna. Całe "Bloodline" i jego rozwój w tej sytuacji miały ogromny potencjał, ale powtarzalność tej dominacji sprawia, że m. in. ja oczekujemy, spodziewamy się czegoś nowego, innowacyjnego. Co więcej, sytuacja z bliźniakami sprawiała wrażenie, że saga Bloodline idzie w stronę bardziej "personalnego" konfliktu niż rzeczywistej rywalizacji sportowej. Czasem sobie tak myśle, kiedy ta historia w końcu osiągnie swój "koniec" i jak WWE zrealizuje tę "dominację" na dłuższą metę, bo który to już ME WM będziemy mieć oparty w jakimś stopniu na kimś z Bloodline? Nawet nie chcę wiedzieć. 3. "Sami Zayn i knebel Triple H'a na jego twarzy. Jak WWE hamuje Samiego Zayna? Dlaczego?" Zaczynając od najpierw "lojalnego członka" Bloodline, Zayn stał się jednym z najgorętszych nazwisk w WWE dzięki świetnej pracy nad swoim charakterem. Jednak po jego "odwróceniu się" od Reignsa i staniu się bohaterem, zaczęły się pojawiać kontrowersje dotyczące tego, czy WWE naprawdę pozwoli Zaynowi zbudować "autentyczną" postać bez polegania na "momentach" z przeszłości. Wyraźnie widać, że Zayn często wpasowywał się w role, które były tylko "przeplatanką" starych smaczków storyline'owych, co niekoniecznie pasuje do jego talentu i potencjału, bo to i to ma ogromne. Męczy mnie to, że mają Samiego na wyraźnym hamulcu, zamiast spuścić go ze smyczy i pokazać co potrafi z pasem załóżmy WHC, albo WWE. Wszystko po to, żeby aktorzyny miały co robić, albo ktoś kończył historię przez 2-3 lata, SZ spokojnie dźwignąłby główny pas w WWE i to jest kryminał, że jeszcze tego nie zobaczyliśmy patrząc na to jaką robotę robi w ostatnich miesiącach. 4. "Logan Paul jako mistrz – czy to naprawdę dobra droga?" Pojawienie się Logana Paula w WWE wywołało mieszane uczucia u mnie. Jego status super gwiazdy w mediach społecznościowych i ogromny zasięg sprawiły, że WWE postanowiło dać mu pas US. Jednak ja totalnie nie widzę żadnego sensu w tym, by celebryta, który nigdy wcześniej nie był profesjonalnym wrestlerem, zdobywał tytuł nawet w midcardzie. Może to być świetny ruch marketingowy, ale pod względem storyline'owym wydaje się to kontrowersyjne, bo można to traktować jako "spalanie" mistrzowskich pasów w imię szerszego zainteresowania mediów. Czy to dobry kierunek, by tytuł mistrza był traktowany jako coś, co można "sprzedać", a nie zasłużyć na niego w ringu? Przypominam, że w rosterze mamy takie tuzy jak Theory, Knight, Waller, no cholera moge wymieniać przez pare minut na jednym wdechu. Ale traktujmy pasy jak zabawki dalej, gawiedź i tak łyknie. 5. "(nie)Udane powroty legend do WWE – nostalgia czy wypalenie?" Powroty legend takich jak Edge i Christian (zwłaszcza po zakończeniu kariery Edge'a w 2011 roku) są zarówno ekscytujące, jak i kontrowersyjne, z uwagi na to że wychodzą inaczej niż sobie wyobrażamy. Na ogół cieszę się z ich występów, ale z drugiej strony – czy nie zaczyna to być po prostu używanie nostalgii zamiast rozwijania nowych gwiazd? WWE kontynuuje wciąganie starych, lubianych postaci do głównych storyline'ów, co wywołuje pytanie, czy to nie blokuje możliwości stworzenia nowych legend. Z jednej strony, te powroty dodają wielkiego efektu wow, ale z drugiej, mogą sprawiać, że nowe talenty nie dostają odpowiedniej przestrzeni. Moje zdanie jest takie, że WWE ostatnio nie potrafi za bardzo w wielkie powroty. Jedynie powrót Punka zasługuje na uwagę, ale reszta? Bez większego echa i polotu według mnie. Kiedyś bardziej w to potrafili. 6. "Wrestling kobiet – czy WWE robi wystarczająco, by promować je na równi z mężczyznami?" W ostatnich latach kobiety w WWE, takie jak Becky Lynch, Charlotte Flair czy Rhea Ripley, zyskały ogromną popularność, ale wciąż pojawiają się pytania o to, czy WWE naprawdę traktuje je na równi z mężczyznami. Storyline’y z udziałem kobiet są coraz bardziej złożone i emocjonalne, ale wciąż można zauważyć, że są one traktowane jako "dodatkowe" story w porównaniu do głównych fabuł z mężczyznami. Np. walka Becky Lynch z Trish Stratus na SummerSlam 2023 była świetnie zrealizowana, ale była to zaledwie jedna z kilku równolegle toczących się historii, niekoniecznie traktowanych na równi z głównymi pasami męskimi. W skrócie według mnie WWE nie robi nic, abym przestał traktować kobiety jako przerwa na siku.  
    • MattDevitto
      Wraca Omega, więc to powinno ludzi zainteresować
    • HeymanGuy
      Jakieś przecieki mówiły że Rocky’ego wyrzuci. Tylko to by było spoko kilkanaście lat temu, nie teraz
    • IIL
      Raczej wiadomo, że John Cena ugra w tym roku RR match, także zastanawia mnie kogo jako ostatniego wyrzuciłby z ringu? Powinien być to ktoś z kim stoczy program/walkę po Manii i stawiam, że będzie to CM Punk albo Randy Orton.  Punk zresztą też powinien dobić do main eventu sobotniej nocy WMki i walczyć o World Heavyweight Championship. Nie wygra jednak Rumble i zdobędzie shota w inny sposób. 
×
×
  • Dodaj nową pozycję...