Skocz do zawartości
  • Witaj na forum Attitude

    Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!

    Jeżeli masz trudności z zalogowaniem się na swoje konto, to prosimy o kontakt pod adresem mailowym: forum@wrestling.pl

NBA - Dyskusje, polemiki, opinie...


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  916
  • Reputacja:   118
  • Dołączył:  08.01.2009
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android

Oglądał ktoś z was mecze Wizards z Bulls na Canal+ Sport? Aż się chce oglądać słuchając tak obiektywnego komentarza... Dzisiaj musiałem wyciszyć ostatnie kilka minut bo już naprawdę nie dało się wytrzymać komentowania każdej straty czarodziejów słowem "niestety" (tym samym słowem były też komentowane każde udane akcje byków).

6427638215a28716991f4b.jpg

  • Odpowiedzi 775
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • Hartfan

    135

  • Bonkol

    82

  • mnih

    63

  • Lil Abyss

    46

Top użytkownicy w tym temacie


  • Posty:  214
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  19.01.2012
  • Status:  Offline

OglÄdaĹ ktoĹ z was mecze Wizards z Bulls na Canal+ Sport? AĹź siÄ chce oglÄdaÄ sĹuchajÄc tak obiektywnego komentarza... Dzisiaj musiaĹem wyciszyÄ ostatnie kilka minut bo juĹź naprawdÄ nie daĹo siÄ wytrzymaÄ komentowania kaĹźdej straty czarodziejĂłw sĹowem "niestety" (tym samym sĹowem byĹy teĹź komentowane kaĹźde udane akcje bykĂłw).

 

Ja oglÄdaĹem i powiem ci, Ĺźe nie byĹem wcale zdziwiony takim komentarzem tak samo jak nie byĹem zdziwiony, Ĺźe w Play Offach na C+ pokazujÄ tylko mecze WizardsĂłw.Wiadomo, Ĺźe jak jedyny Polak gra w Play Offach to bÄdÄ to puszczaÄ i bÄdÄ teĹź komentowaÄ pod WizardsĂłw bo pewnie wiÄkszoĹc ktĂłrzy oglÄdaja na C+ to sÄ fani MG13(Pewnie tylko go znajÄ z NBA :D).


  • Posty:  281
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  22.06.2010
  • Status:  Offline

Rzeczywiście komentarz był stronniczy i mało obiektywny. Wojtek wcześniej nie miał takich akcji, jednak kiedy chodzi o Polaka w NBA to zmienia swoje stanowisko wobec drużyn NBA.

Z drugiej strony nie tylko Wojtek tak komentuje, Sergiusz z N Sport bardzo stronniczo komentował mecze Borussi ze względu na udział Lewego. To aż odbiera przyjemność z oglądania meczy.

 

Wracając do NBA. Mamy w prawie każdej rywalizacji stan 2-1 lub bliski tego. Świadczy to o dość wyrównanej formie wszystkich drużyn. I nie ma znaczenia czy ktoś startuje z 1 czy 8 miejsca (Indiana-Atlanta czy Oklahoma-Memphis) rywalizacja jest wyrównana. W tym roku play offy ciekawie się rozpoczęły i mam nadzieję, że nadal będą tak wyrównane.

Jeśli któregoś dnia ktoś zarzuci Ci, że Twoja praca nie jest profesjonalna powiedz sobie, że Arke Noego zbudowali amatorzy, a Titanica profesjonaliści...

188684967255ca7184a53c5.gif


  • Posty:  459
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  18.08.2010
  • Status:  Offline

Jak lubię Wojciecha Michałowicza i te charakterystyczne dla niego powiedzonka (niektórym się podobają niektórym nie) to w serii niestety nie da się go słuchać. Zgadzam się z tym co mówicie - jest bardzo stronniczy i pomimo obowiązku bycia bezstronnym to tutaj ściska kciuki za klub Marcina Gortata Washington Wizzards. Na jego lekkie usprawiedliwienie jest to, że komentuje mecze WAS ze Stanów dlatego daje się ponieść emocjom.

 

Sama pierwsza runda tegorocznych play offów jest niesamowita! Miało wiać nudą, szczególnie na Wschodzie, a tym czasem jest bardzo ciekawie. Mało interesujące jest tylko to co dzieje się w serii Miami z Charlotte Bobcats. Indiana strasznie się męczy i absolutnie nie wygląda na team numer 1 na Wschodzie. Myślałem, że play offy zmobilizują ich i zaczną lepiej grać a tym czasem jest kicha. 2:2 w serii i na dobrą sprawę przy takiej grze wszystko się może zdarzyć. Atlanta pomimo braków kadrowych prezentuje się całkiem przyzwoicie. Washington prowadzi 2:1 z Bulls ale ostatnia scesja Nene z Jimmy'm Butlerem kosztować go będzie mecz pauzy, a więc nie zagra w meczu numer 4. To duuuża strata dla Wizzard, ponieważ Brazylijczyk jest bardzo mocnym punktem tego zespołu. Po 2:0 myślałem, że już po Chicago a tym czasem może tutaj się jeszcze dużo wydażyć. Absencja Nene i ewentualne 2:2 robi tą serię otwartą. Brooklyn prowadzi póki co 2:1 z Toronto i jest bliżej gry w kolejnej rundzie. Nie mówię tutaj tylko o samym prowadzeniu w serii ale dużo lepiej wyglądają na parkiecie niż Raptors. Doświadczenie robi swoje, a jak wiemy w ekipie Nets tego nie brakuje. Na Zachodzie równie ciekawie. Dzisiaj Dallas po niesamowitym game winnerze Cartera pokonało San Antonio Spurs i prowadzi w serii 2:1. Mimo tego prowadzenia wydaje mi się, że faworytem do awansu dalej są Spursi z racji swojego doświadczenia i posiadania na ławce najlepszego trenera w NBA. Niesamowita jest też seria Oklahomy z Memphis. Jest 2:2, gdzie aż 3 mecze kończyły się dogrywkami! Portland prowadzi z Houston 2:1 i wygląda po prostu lepiej niż Houston, czego wcale się nie spodziewałem przed startem tej rywalizacji. Aldridge wygląda jak czarny Dirk Nowitzki w najlepszym dla niego okresie. W ostatniej parze LA Clippers prowadzą na chwilę obecną 2:1 z Golden State. Mecze pomimo braków kadrowych Warriors są w miarę wyrównane (za wyjątkiem jednego blowoutu). Serii GSW nie wygra ale strachu może trochę napędzić Clippersom. W drużynie z LA bardzo dobrze wygląda Blake Griffin, można powiedzieć śmiało że to póki co jego play offy a nie Chrisa Paula.

 

Świetna pierwsza runda PO! :)


  • Posty:  558
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  10.07.2013
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Macintosh

Niedziela, 27 kwietnia 2014

Oracle Arena, Oakland

Los Angeles Clippers 97 - 118 Golden State Warriors

 

LAC: M. Barnes - B. Griffin - D. Jordan - J. Redick - C. Paul

GSW: A. Igoudala - D. Green - D. Lee - K. Thompson - S. Curry

 

Curry Show, które zapewniło Golden State remis w pojedynku z Clippers. Steph dwoił się i troił przez co zapewnił zwycięstwo swojej drużynie. Jego rzuty za 3. i passy sprawiły także, że publiczność ożyła i do końcu meczu została ze swoimi. A w spoilerze kibice, który kosztem właściciela LAC skradli show.

 

10157398_680179408713824_6986620600970894351_n.jpg

 

W kolejnych kwartach SC stopniowo przygasał, ale równie dobrze spisywał się Igoudala (22 p - 4 r - 9 a) czy rezerwowy Barnes (15 - 2 - 4). Przez chwilę mogło się wydawać, że prowadzący 2-1 w PO podejmą walkę mimo 20-punktowej straty, jednak tak się nie stało. O wszystkim zadecydowała pierwsza kwarta w której gospodarze wywalczyli sobie aż 25 punktów przewagi. Kolejny ciekawy pojedynek i doskonały dowód na to, że faworyci w tej edycji PO mogą mieć problemy.

Polecam obejrzeć tylko pierwszą kwartę, bo to co wyrabiał Curry w niektórych momentach było aż niewyobrażalne.


  • Posty:  266
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  06.01.2010
  • Status:  Offline

Jako fan Nets zarwałem noc, by obejrzeć czwarty mecz z Raptors.

Coś złego dzieje się z drużyną Kidda :???: W sezonie zasadniczym wszyscy się uzupełniali i Brooklyn miał właściwie dwie prawie równorzędne piątki. Teraz w drużynie coś nie jest nie tak z komunikacją.

Dwie pierwsze kwarty to pokaz niemocy nowojorczyków i gra "na pałę" tym samym schematem, który Valenciunas, Vasquez i DeRozan rozpracowali w ciągu kilku minut.

Pod koniec pierwszej połowy Nets jakimś cudem dogonili przeciwników, a w trzeciej kwarcie zdobyli minimalną przewagę. Jednak to, co działo się pod koniec, to żenada.

Niby Brooklyn ma doświadczonych dobrych zawodników, ale Pierce i Williams pudłowali. Dodatkowo "Plums" chyba nie do końca zdawał sobie sprawę, że to play offy, a nie mecz pokazowy, bo w kluczowych momentach próbował wsadów. Natomiast Kirilenko łapał faule częściej niż piłkę.

Jednym wyróżniającym się zawodnikiem Brooklynu był Teletovic, który grał swoje, ale bez wsparcia reszty niewiele mógł zdziałać.

 

Toronto jest nadal do ogrania, bo w ważnych momentach pękają i kompletnie nie dają sobie rady. Jednak są kolektywem w przeciwieństwie do Nets.

Jeśli Kidd nie poskłada drużyny, rywalizacja zakończy się w Kanadzie i Raptors zagrają w następnej rundzie z Heat :roll:

Stay negative

132907833053c542ed6bddd.jpg


  • Posty:  281
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  22.06.2010
  • Status:  Offline

Ja jako fan Raptors muszę troszkę swoich pochwalić ;) DeRozan i Lowry z meczu na mecz co raz lepiej sobie radzą i wspólnie przewodzą drużynie. Do pomocy mają zadaniowców jak Amir czy Vasqez z ławki, który jest świetnym wsparciem. Niby nie mają doświadczenia w PO (a to nie oszukujmy się jest bardzo ważne) ale determinacja pozwala im grać z weteranami z Nets jak równy z równym. Teraz wracamy do Toronto i liczę na prowadzenie w serii 3-2. Każdy mecz nie miał większej przewagi niż 8 pkt. a to świadczy o wyrównanej walce.

 

Jedynie bardzo mnie zawodzi Terrence Ross, który kompletnie nie istnieje w tej serii. A o dobrego zmiennika na jego pozycje trochę u nas ciężko. Zobaczymy jak będzie dalej.

Jeśli któregoś dnia ktoś zarzuci Ci, że Twoja praca nie jest profesjonalna powiedz sobie, że Arke Noego zbudowali amatorzy, a Titanica profesjonaliści...

188684967255ca7184a53c5.gif


  • Posty:  3 040
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  04.12.2010
  • Status:  Offline

Ja jestem fanem Wizards (i to nie od tego sezonu "if you know what i mean") oraz między innymi Raptors, to też coś napiszę.

 

Niesamowicie irytuję mnie to co się dzieje w seri z Nets, ponieważ koszykarze z Toronto są pod względem "operowania" piłką, rzutowym oraz atletycznym półkę wyżej niż ich rywale ale w ich gre wkradają się jakieś dziwne przestoje co dla takich weteranów z Brooklynu jest ogromną szansą którą już wykorzystali 2 razy.

 

Co do Wizards to śmieszyły mnie te wszystkie zapowiedzi PO, gdzie "zachwycano" się Chicago i 5 innymi drużynami wchodu zapominając właśnie o "Czarodziejach" i Hawks. Drużyna ze stolicy ma 4 graczy powyżej 40% za 3, ma jeden z najszybszych i najsprawniejszych zestawów zawodników podkoszowych - tam wszystko funkcjonuję idealnie i w 100% sprawdził się mix weteranów z "młodymi wilkami". Drużyna Chicago nie ma szans bo po prostu jest mniej utalentowana a jedynie obroną nic nie ugra tym bardziej, że Wizards sami świetnie bronią.

 

Negatyvny - mam pytanie.

Za co ty lubisz Nets - przecież to najgorszy model tworzenia zespołu

Zrobiłem dużo dla biznesu:

Udział: Youshoot Teddy Long, Youshoot Rikishi, Lapsed Fan Podcast, Wrestling Soup, konwersacje z Dejwem na twitterze... Więc się wypowiadam + jestem w stanie słuchać Russo.


  • Posty:  1 541
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  28.06.2009
  • Status:  Offline

Ja jestem fanem Wizards (i to nie od tego sezonu "if you know what i mean") oraz między innymi Raptors, to też coś napiszę.

 

Ja Wizards i OKC od tego sezonu, bo od tego się zacząłem na poważnie NBA interesować :P Lubię też Portland, więc to jest moje TOP 3.

 

Drużyna ze stolicy ma 4 graczy powyżej 40% za 3

 

Da radę to zauważyć w NBA 2K14 xD Ariza, Beal, Wall + rezerwowi naprawdę mają wielkie skille, co do rzucania za 3, a wracając do realu - mam nadzieję, że Wizards zapewnią sobie awans już teraz przy najbliższej okazji w Chicago. To będzie trudne, ale jak pokazały dwa poprzednie mecze rozgrywane w United Center, jest to możliwe. Jeśli się nie mylę, to Wizards są niepokonani w hali Bullsów, co wydaje się dość śmieszne. W ogóle nie śmieszy mnie to ile ludzi kibicuje Bullsom. Pewnie decydują o tym takie aspekty, jak epoka Jordana oraz to, że w Chicago mieszka najwięcej Polaków na świecie.


  • Posty:  3 040
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  04.12.2010
  • Status:  Offline

Da radę to zauważyć w NBA 2K14 xD Ariza, Beal, Wall + rezerwowi naprawdę mają wielkie skille, co do rzucania za 3, a wracając do realu - mam nadzieję, że Wizards zapewnią sobie awans już teraz przy najbliższej okazji w Chicago. To będzie trudne, ale jak pokazały dwa poprzednie mecze rozgrywane w United Center, jest to możliwe. Jeśli się nie mylę, to Wizards są niepokonani w hali Bullsów, co wydaje się dość śmieszne. W ogóle nie śmieszy mnie to ile ludzi kibicuje Bullsom. Pewnie decydują o tym takie aspekty, jak epoka Jordana oraz to, że w Chicago mieszka najwięcej Polaków na świecie.

 

Bulls to po prostu marka i "esencja" basketu (zaangażowania, walka, kibice, wspaniałe "legendy") tak jak Boston Celtics którym też kibicuje ze względu na atmosfere w hali. Co do Portland to też niesamowicie zaczyna mi się ta drużyna podobać i tam też jest fantastyczna publika która z racji 1 drużyny w mieście (nie mają teamu w NHL, NFL, MLB) kocha swoich koszykarzy miłością bezgraniczną. :)

Zrobiłem dużo dla biznesu:

Udział: Youshoot Teddy Long, Youshoot Rikishi, Lapsed Fan Podcast, Wrestling Soup, konwersacje z Dejwem na twitterze... Więc się wypowiadam + jestem w stanie słuchać Russo.


  • Posty:  266
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  06.01.2010
  • Status:  Offline

PH93, Nets przypomina mi drużynę Utah Jazz sprzed lat. Tę ze Stocktonem, Malone`m i Hornackiem, która rywalizowała przez dwa sezony z Bulls (Jordan, Pippen, Rodman, Kukoc). Grają bez popisów i napinania się (mistrz w tej dziedzinie - King James akurat został cztery razy w tym sezonie zdetronizowany przez Brooklyn :twisted: ).

 

Nie rozumiem, czemu wszyscy nazywają Nets drużyną weteranów. Mają doświadczonych graczy (Pierce i Garnet), kilku ukształtowanych (Williams, Teletovic, Blatche) i młodych (Plumlee, Teague). Co, mają grać piętnastolatkami?

Stay negative

132907833053c542ed6bddd.jpg


  • Posty:  3 040
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  04.12.2010
  • Status:  Offline

Grają bez popisów

 

Może nie potrafią? :grin:

Zrobiłem dużo dla biznesu:

Udział: Youshoot Teddy Long, Youshoot Rikishi, Lapsed Fan Podcast, Wrestling Soup, konwersacje z Dejwem na twitterze... Więc się wypowiadam + jestem w stanie słuchać Russo.


  • Posty:  266
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  06.01.2010
  • Status:  Offline

Może nie potrafią?

Dopóki w NBA nie ma punktów za styl i ilość złota na szyi, gra Nets mi pasuje :)

Stay negative

132907833053c542ed6bddd.jpg


  • Posty:  55
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  19.07.2010
  • Status:  Offline

Wizards zagrali wczoraj fenomenalne 48 minut. Można się do nich przyczepić, że 4 kwarta dla nich zaczęła się mega katastrofą (Bulls zeszli na 8 punktów w pewnym momencie), ale później się to wszystko ustabilizowało. Kapitalny mecz rozegrał Ariza, świetne 30 punktów - pewność siebie na parkiecie. Bulls jednak są młodym (nie liczmy Boozera, czy Hinricha) zespołem, perspektywicznym i też to było wczoraj widać. Ich marka jest niezawodna, ale sam Noah nie wystarcza do wygrania meczu. Czuję, że Wojtek Michałowicz zostanie o wiele dłużej w Stanach i będzie podążać za Wizards w trakcie play-off, bo stracić taką przewagę 3-1 to byłaby katastrofa niewybaczalna.

 

Gortat nie zagrał najgorszego meczu, ba - był czołowym punktem. Wczoraj rozdał 5 asyst w czym 4(!) Arizie, widziałem dobrą współpracę między dwoma zawodnikami. Marcin się bardziej rozwinął, dobrze operował piłką oraz dosyć dobrze wykonywał zadanie na zasłonach. Tylko ta skuteczność Polish Hammera - 6/18... Gdyby trafiał więcej tych wolnych to 20+ punktów by miał. Teraz dla Gortata wszystko co dobre się liczy - walczy o ostatni większy kontrakt w NBA, lata lecą.

 

Jestem pełen podziwu dla Clippers, że nie dali się prowokować i na rozgrzewce byli w strojach odwróconych na lewą stronę. Co do meczu to była katastrofa Lob City.. Straty, nie potrzebne 2 faule na samym początku Chrisa Paula ustawiły mecz... Stephen Curry zagrał po raz kolejny kapitalny mecz - 5/6 za 3 w 1 kwarcie (!). To jest godny pochwały czyn. W dodatku bardzo dobry mecz od ostatniego czasu zagrał Iguodala. Tak jak go bardzo lubię tak żałuję, że nie jest tak eksploatowany w zespole, na parkiecie (jego cross z sezonu regularnego <3). Lee, Thompson też zagrali dobrze, a pochwalić też można Barnesa.. W końcu widzę go na parkiecie na każdej pozycji, aż dobrze to się ogląda. Gracze z Los Angeles muszą się otrząsnąć trochę, bo jest 2-2, a grając taką koszykówkę jak wczorajszego późnego wieczoru mogą stracić szansę na dalszą rywalizację.

 

Gdzieś dzisiaj widziałem opinię, że to najlepsza 1 runda w historii.. W pełnych utożsamiam się z tym zdaniem...

 

Widzę, że nie tylko ja tutaj jestem fanem Netsów. Mam trochę zastrzeżeń do ich gry, a mianowicie nie do końca dobre wykorzystywanie Pierce'a i Garnetta. O ile wiemy, że ten drugi boryka się z plecami i długo nie jest na parkiecie, to jednak Paul gra cały czas. A jak dużo meczy nie kończył z punktami 10+ to aż łzy się cisną. W Bostonie do końca grał mocno. Dzisiaj dobrze zagrał, 22 punkty kosztem Johnsona (9 pkt?)... Za dużo właśnie samemu grają Johnson i Williams, ale to tylko moja opinia nie wiążąca się z jakimś podlizywaniem się.

 

Btw. jak myślicie co NBA zarządzi w sprawie Sterlinga? Zawiesi go, i każe natychmiastowo sprzedać mu klub (mają prawo do narzucenia czegoś takiego), czy zarządzą karę finansową jakąś większą, czy obciążą sankcjami klub? : )


  • Posty:  3 040
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  04.12.2010
  • Status:  Offline

1. Zawieszenie

2. "Nakłonienie" do sprzedaży klubu.

 

Z resztą jutro ma być konferencja, także "stay tuned"

Zrobiłem dużo dla biznesu:

Udział: Youshoot Teddy Long, Youshoot Rikishi, Lapsed Fan Podcast, Wrestling Soup, konwersacje z Dejwem na twitterze... Więc się wypowiadam + jestem w stanie słuchać Russo.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Polecana zawartość

    • WWE WrestleMania 41
      Spekulacje i dyskusje na temat największego wydarzenia wrestlingowego roku - WrestleManii 41!
        • Dzięki
      • 118 odpowiedzi
    • WWE RAW - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Zapraszamy do dzielenia się wrażeniami z Monday Night Raw na Netflix!

      W tym wątku użytkownicy forum dyskutują na temat czerwonego brandu od 2010 roku. Pozostaw swoją cegiełkę w temacie, zawierającym 17,9 tyś. odpowiedzi i 2,9 mln wyświetleń. :)
      • 18 018 odpowiedzi
    • New Japan Pro Wrestling - Dyskusja Ogólna
      Miejsce na ogólne dyskusje związane z New Japan Pro Wrestling.
      • 703 odpowiedzi
    • Kobiecy Pro Wrestling
      Ogólne dyskusje na temat pro wrestlingu w wykonaniu płci pięknej.
        • Lubię to
      • 101 odpowiedzi
    • TNA Wrestling - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Miejsce w dedykowane ogólnym dyskusjom na temat TNA/Impact Wrestling!

       

      Wczorajszy IMPACT właśnie się ściąga, więc opinia w późniejszym terminie
        • Lubię to
      • 9 352 odpowiedzi
    • AEW Saturday Collision - ogólne dyskusje i komentarze
      Miejsce gdzie możesz podzielić się wrażeniami z programu AEW Dynamtie!
        • Lubię to
      • 147 odpowiedzi
    • AEW Dynamite - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Miejsce gdzie możesz podzielić się wrażeniami z programu AEW Dynamtie!
      • 1 186 odpowiedzi
    • WWE SmackDown! - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Dziel się wrażeniami z Friday Night SmackDown!
      • 9 583 odpowiedzi
    • WWE NXT - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Dziel się wrażeniami z WWE NXT!
      • 4 883 odpowiedzi

  • Najnowsze posty

    • IIL
      Sabu zakończył karierę na gali Joey Janela Spring Break w No Ropes Barbed Wire i mimo, że to jego ostatnia walka, nie poszedł na skróty...  
    • LegendKiller
      Dobra, powiem to całkiem szczerze — już po tym RAW, kiedy Rollins rzucił Heymanowi, że “wisi mu przysługę”, miałem przeczucie, że Gruby wydyma i Punka, i Romana. I co? Dokładnie tak się stało. W normalnych okolicznościach marudziłbym jak ostatni skurwysyn — że przewidywalne, że naciągane, że “sratatata”. Ale nie tym razem.   Całokształt tego main eventu, tempo walki, emocje, a przede wszystkim absolutnie fenomenalna gra aktorska Heymana sprawiły, że oglądało mi się to z kurewską satysfakcją. A to się u mnie, zgryźliwego dziada, nie zdarza często. Mało która walka potrafi mnie jeszcze poruszyć na tyle, żebym po wszystkim powiedział: „No kurwa, to było dobre.” A tu? Tu się udało. I to z nawiązką. Jednym z najlepszych momentów był ten szalony spot, gdzie każdy każdemu odpalił jego własny finisher. Kurwa, jak to było świetnie rozpisane i zrealizowane — totalna uczta dla fanów. Czysty chaos, ale kontrolowany i cholernie efektowny. MVP tej walki — ba, całej pierwszej nocy WrestleManii — to bezapelacyjnie Seth. Pieprzony. Rollins. Gość udźwignął ten storytelling jak nikt inny. Po jego drugim łomie aż podskoczyłem z kanapy i z takim impetem zajebałem ręką w półkę, że świeczka się rozjebała, a żona się wkurwiła. Warto było. Coś pięknego. Ten match dosłownie uratował tę miałką, nijaką pierwszą noc. Dla mnie: absolutny five-star. Zero gadania. Po prostu mistrzostwo. No ale żeby nie było za słodko — były też momenty, które wywołały u mnie co najwyżej wzruszenie ramion albo lekką irytację. Na pierwszy ogień: opener. Nie wiem, może jestem już skrzywiony przez najbardziej gejowski chant we współczesnym sports entertainment i przez samego Jeya Uso (dla mnie to tylko i aż bardzo dobry tag wrestler), ale serio — miałem wrażenie, że oglądam Sami Zayn vs Gunthera, tylko że w wersji z Temu. Jay ma tyle wspólnego z ringową psychologią co ja z lewicą. A to, że walka o World Heavyweight Championship wyglądała bardziej jak segment mający rozgrzać publikę do wejścia Jeya, to dla mnie totalne nieporozumienie. I nie zrozumiem nigdy, dlaczego TLC match – który idealnie pasowałby jako opener, żeby dać ludziom konkretny zastrzyk adrenaliny – został przesunięty na… SmackDown. Kto to kurwa bookował? Jeszcze słówko o Guntherze. Reign tragiczny. Jedna naprawdę dobra walka z Ortonem, poza tym wieczne tkwienie w tle i absolutny brak momentów, które by coś znaczyły. Porównanie jego IC title runu do tego WHC to jak porównywać gówno z czekoladą. Bez smaku, bez mocy, bez sensu. Z rzeczy, które mnie zaskoczyły na plus — Charlotte Flair. Serio, nie sądziłem, że to powiem, ale szacunek za to, że schowała ego w kieszeń i czysto jobbnęła Tiffy. Niestety, sama walka do zbyt dobrych nie należała — Stratton momentami wyglądała jakby zgubiła mapę. Jeszcze sporo nauki przed nią, bo na razie to raczej vibe NXT niż Mania. Fatu vs LA Knight oraz Jade vs Naomi — tu zapamiętałem głównie dwa momenty: piękną kontrę moonsaulta w BFT i ten brutalny powerbomb z pozycji electric chair dropa. Reszta? Meh. No i tag teamy… totalny filler. Nawet nie próbuję udawać, że oglądałem — robiłem sobie w tym czasie śniadanie.  
    • IIL
      Obudzić się do takiego newsa w trakcie weekendu WM to jakiś scenariusz z horroru...      Niezbyt mnie to cieszy. Monopol w wrestlingu do niczego dobrego nie prowadzi. Odbito też piłkę odnośnie kolaboracji CMLL/AEW w Arena Mexico i WWE zorganizuje w czerwcu supershow AAA/NXT... JBL w story przejął AAA, komplementuje Alberto Del Rio i nazywa Meksyk krajem trzeciego świata...    Co dalej? Impact? NOAH?   
    • rtjftdjtf
      hmmm....  
    • Kaczy316
      Dobra lecimy z tą Wrestlemanią, ostatecznie road to WM wyszła przeciętnie/okej, mogło być gorzej, więc teraz zobaczmy jak wyjdzie sama WM! Osobiście mam jakieś oczekiwania, może je trochę obniżę, żeby się nie zawieść, chociaż mam nadzieję, że Tryplak nie zawiedzie i ostatecznie da kozak WM. Oj tak samą WM zaczynamy od Huntera WELCOOOOMEEEE TO WRESTLEMANIAAAAAAAA!!!   1.Gunther vs Jey Uso, World Heavyweight Championship Singles Match Opener czyli nasz mistrz Gunther kontra zwycięzca Royal Rumble 2025, z którym niestety za wiele nie zrobiono Jey Uso! No cóż sam program był jaki był, ale może pojedynek odda, trzeba na to liczyć, obojętne dla mnie tutaj kto wygra, ale niech dadzą coś, co można zapamiętać, nawet squash na Jeyu będzie godny zapamiętania, bo tego nikt się nie spodziewa, a wygranej Jeya spodziewa się każdy xD. Jey Uso ma fajne wejście oj fajne, jeszcze przez trybuny, publika go uwielbia chociaż mam wrażenie, że mało osób coś yeetuje xD, jakoś połowa areny? Tak mi się zdaję, ale może to tylko takie wrażenie przez to, że sam stadion jest ogromny. Gunther wbija i stage wygląda świetnie, bardzo fajnie zrobiony, Gunther standardowa wejściówka. No i co mogę napisać solidnie rozpisana walka, bookingowo ciężko było lepiej to rozpisać, chociaż końcówka niezbyt mi się podobała, w sensie odklepanie Gunthera i to w tak szybki sposób po jego własnej akcji kończącej, mocna ujma na postaci, ale jaki reign takie i jego zakończenie, Jey powinien mieć lepszy reign, mam nadzieję, że jakoś odbuduję ten tytuł, bo reign Gunthera był okropny, reign Jeya nie zapowiada się lepiej, ale jak coś nie zapowiada się lepiej to zazwyczaj jest lepsze, więc miejmy nadzieję, że takie będzie, sam pojedynek to mówiąc wprost dopiero jakoś od połowy się wkręciłem, od tego jak Gunther przywalił pasem Jeyowi, ale mamy piękny WM Moment razem z Jimmym można iść dalej, sama walka trwała około 15-16 minut, odpowiedni czas według mnie, ale publika trochę śpi, w sumie może kwestia podbudowy tego pojedynku, ale zobaczymy jak będzie dalej.   2.War Raiders vs The New Day, World Tag Team Championship Tag Team Match Jest tutaj coś do pisania? Walka dodana od tak z niczego, ale liczę na dobre ringowo show, chociaż to proszę! I my dostaliśmy to, gdzie publika spała przez cały pojedynek zamiast TLC Matchu o pasy WWE Tag Team? Tryplak podejmuję co raz gorsze decyzję, spodziewałem się wygranej The New Day, walka skończyła się po 9 minutach i tak naprawdę jak się rozkręciła to zaraz się skończyła, mierny pojedynek, Panowie się starali, ale no cóż oni mogli zrobić bez podbudowy i z takim bookingiem, masakra, ale widać było starania ze strony zawodników, więc to można docenić, nie ich wina, że ten booking woła o pomstę do nieba.   3.Jade Cargill vs Naomi, Singles Match Ehh nie wiem co napisać, po poprzednich walkach się spodziewałem wiele, a okaże się zaraz, że to pojedynek po którym się niczego nie spodziewałem dowiezie o wiele bardziej. Kurde Panie dostały 9 minut i jak dla mnie wykorzystane w 100%, chociaż jak na to, że to WM to trochę boli fakt, że walki typu Jey vs Gunther czy War Raiders vs The New Day wyszły tak słabo i publika nawet obudziła się dopiero na Jade vs Naomi, a ja sam się spodziewałem, że to będzie jedna z gorszych walk xD, niemniej jednak Panie dowiozły, takie 6,5-7 bym dał na cagematchu, zobaczymy jak inni dadzą, Jade wygrywa zgodnie z przewidywaniami.   4.LA Knight vs Jacob Fatu, United States Championship Singles Match No i co kolejny pojedynek co do którego miałem wątpliwości jeśli chodzi o to czy dowiozą w ringu, ale po 2 świetnych pierwszych walkach i Jade vs Naomi to jestem dość spokojny, Panowie nawet nie będą musieli się starać, chciałbym tutaj Knighta, nie był to program na miarę wygrania przez Jacoba imo, to powinien być większy moment, nawet przy pasie mid cardowym, a w obecnym momencie to imo Fatu niewiele zyska na wygraniu tytułu ot kolejna wygrana na koncie i tyle, Knight jako mistrz US mnie bardziej interesuję na ten moment, zobaczymy na co Tryplak postawi, kurde Knight jaki wjazd to było lamborghini? 11 Minut bardzo dobrej walki, kurde martwiłem się o ten pojedynek, a na razie wypadł najlepiej ze wszystkich, Knight i Fatu mieli ze sobą niesamowitą chemię, publika tutaj w końcu ożyła i pomimo tego, że wolałem Knighta to Jacob mi tu nie przeszkadza jako zwycięzca, trochę boję się o jego reign, ale walka była wybitna, Panowie dali radę nawet bardzo, kontra z Moonsaulta na BFT była wybitna, bardzo fajny pojedynek oj tak, także brawa dla nowego mistrza United States!   5.Rey Fenix vs El Grande Americano, Singles Match Mała zmiana, bo będziemy mieli Reya Fenixa, ale jak dla mnie na plus, Rey Fenix w ringu da lepsze show niż Mysterio, więc będziemy mogli liczyć na genialny pojedynek, a szansę na wygraną El Grande trochę wzrosły, chociaż wydaję mi się, że Rey to ostatecznie ugra, ale walka ma potencjał na bycie showstealerem, tak samo w sumie jak pojedynek Tiffy z Charlotte, ale zobaczymy jak to wyjdzie, pytanie czy jak postawiłem na Reya Mysterio w typerze to automatycznie mam to zmienione na Fenixa i zaliczy mi się punkt? Mam nadzieję, że tak, ale też pewnie się przekonamy później. Fajny pojedynek i cieszy mnie wygrana El Grande Americano w debiucie na WM, szkoda Fenixa co prawda, ale taka przegrana mu nie zaszkodzi imo, El Grande był sprytniejszy, ale szkoda, że te walki takie krótkie, tak naprawdę tylko opener, który był po prostu solidny dostał więcej czasu niż standard na tygodniówce, szkoda, ale no jest jak jest, Gigachad w końcu z wygraną, dobrze i to na WM! 8 minut walki, za krótkie jak na WM.   6.Tiffany Stratton vs Charlotte Flair, WWE Women's Championship Singles Match No i pora na walkę, która miała jeden z najgorszych feudów, ale ringowo może wyjść najlepiej z całego pierwszego dnia, a nawet bym powiedział, że i z całej WM, oczekiwania mam spore, kurde obym się nie zawiódł xD. Świetne promo przed walką, pomimo kiepskiego feudu to materiał promocyjny zrobiony tak dobrze, że dał mi hype na ten pojedynek, entrance Tiff też przyjemny, bardzo pasujący do jej postaci. 20 minut dobrej ringowo, ale mega dziwnej walki, nie było to stricte złe, ale wyglądało jakby Panie chciały to jak najszybciej skończyć, czasem nie wiedziały co zrobić, ale przez to, że są bardzo dobre ringowo to jakoś to wychodziło, wygrana Tiff to największy pozytyw tej walki, ale dalej uważam, że Knight vs Fatu to najlepsza walka gali jak na razie.   7.Roman Reigns vs CM Punk vs Seth Rollins, Triple Threat Match No i czas na main event, kurde szybko to leci, ale jest hype, oj jest, mam nadzieję, że nie wymyślą tu jakiegoś durnego bookingu, ale ciężko wymyślić tu jakieś gówno, którego by ta trójka nie udźwignęła, to zbyt wielcy zawodnicy, żeby nawet ze słabym bookingiem dali kiepskie show, więc zawód tutaj nie wchodzi w grę jak dla mnie. Seth dostał piękną wejściówkę tylko dlaczego na Netflixie zrobił się nagle czarny ekran podczas tego wejścia xD, mam nadzieję, że na yt dadzą jakąś powtórkę czy coś, bo chciałem zobaczyć co się wtedy działo. Klimatyczna wejściówka CM Punka, najpierw mocne promo z The Fire Burns w tle, a potem już standardowo Cult Of Personality grane na żywo! Nie wiem co napisać targają mną takie emocję, że to jest niesamowite, genialna walka, genialny feud, genialny booking, wszystko tu zostało zrobione idealnie i perfekcyjnie, Punk się świetnie bawił, Roman nie wygrał, bo nie musiał, Heyman to geniusz, prawdziwy adwokat diabła, Seth wypadł niesamowicie i generalnie tak, Seth ma dalej niepokonany streak w Triple Threatach na WM już 3:0 z czego drugi Triple Threat, w którym to pinuję Romualda i to w ME WM.....ZNOWU! Jak ktoś mi jeszcze raz powie, że Roman lepszy od Setha to go zapytam, a Roman wygrał kiedyś z Sethem na PLE? Hehehe, za to Seth przypiął dwukrotnie Romualda w ME WM hehehe i elo, ogólnie to nie wiem co było lepsze, zakończenie tego main eventu czy main eventu WM 40 Night 2, dwie różne sytuację, ale emocję te same.   Match Of The Night: 7.Roman Reigns vs CM Punk vs Seth Rollins, Triple Threat Match   Plusy: Solidny opener Jade vs Naomi Jacob vs Knight i Fatu nowym mistrzem US! El Grande Americano vs Rey Fenix i Gigachad w końcu z wygraną! Tiffany wygrywa z Charlotte Main event ABSOLUTE CINEMA!   Minusy: Tragiczny pojedynek o pasy World Tag Team Mega przeciętny dzień poza main eventem   Podsumowanie: Mówiąc wprost nie wiem co mam powiedzieć, ale tak się spodziewałem, że będzie po ogłoszeniu kart na obydwa dni, pierwszy dzień będzie mocno przeciętny z genialnym main eventem, z kolei drugi dzień wynagrodzi przeciętność pierwszego, ale za to ze średnim main eventem, zobaczymy czy druga część mojej przepowiedni się sprawdzi, ogólnie to powiem tak, nie patrząc na ME to dałbym za ten dzień takie 5,5-6/10, ale ME zrobił taką robotę, że co najmniej 7/10, kurde ciężko to ocenić tak jednoznacznie, bo niby to tylko jedna walka, a reszta mega przeciętna, ale za to jaka to była walka....Nie no walka mogła być 10/10 i taka była imo jak i cały program i booking, ale gala jako całość to imo max 7/10 jedna walka nie zakrywa przeciętności całej reszty niestety, tak samo jutro jak większość walk dowiezie poza ME to będzie to po prostu lepszy dzień jako całość, także do zobaczenia jutro! TO JESZCZE NIE KONIEC WM!
×
×
  • Dodaj nową pozycję...